|
|
#1531 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23
|
__________________
![]() |
|
|
|
#1532 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Ewko kup na oko, w tabelkach które sa na stronie dzieci 7 letnie maja wzrost 99 - 119 cm więc 6latki mają odrobinę mniej. Ale najbezpieczniej kupić sukienki na ramiączkach, bo wtedy nawet na większą dziewczynkę wejdzie, ale będzie krótsza
|
|
|
|
#1533 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23
|
Wydaje się potrząc na zdjęcie Josefiny że to duża dziewczynka,a może to złudzenie bo a taką długą sukienusię ,że wydaje się wyższa niż 100 czy więcej cm
Ale masz rację lepiej kupić większą.
__________________
![]() |
|
|
|
#1534 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Paczkoholicy!
![]() ![]() ![]() Wysyłacie maleństwom piżamki albo koszulki nocne? Jak tak to: Jakieś cieplejsze, czy cieniutkie? |
|
|
|
#1535 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Biorąc po uwagę że średnia temperatura tam to od 10 stopni w czerwcu o 31 w listopadzie to myślę, że piżamkę można wysłać ale taka na 3/4 lub cienką na długi.
|
|
|
|
#1536 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witam wszystkich serdecznie!!!
Do Pyziulki Piotr - ma 2 dziewczynki,w pierwszych listach pisał, że pragnie zapewnić im możliwość uczęszczania do szkoły,wesprzeć ich,i ich bliskich w różnych potrzebach.I ma nadzieję, że ta pomoc będzie przydatna. Nasze obie dziewczynki mają rodziców. Można napisać że Jestem darczyńcą.albo bardzo się cieszę że będe się Tobą opiekować. ![]() ![]()
__________________
ceny listów i paczek Edytowane przez mamapity Czas edycji: 2008-09-03 o 19:26 Powód: dopisek |
|
|
|
#1537 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: z chałupki
Wiadomości: 2 504
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gratuluję ślicznych dzieci - piękne maluszki, naprawdę
Gosiu - piękny post, aż się popłakałam bo tyle jest prawdy w tym co piszesz, no i tak ślicznie to ujęłaś. Gosiu, gromadź wszystkie zapiski, myślę, że kiedyś można by zrobić z tego piękną książkę
__________________
|
|
|
|
#1538 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Zaraz pod zakładką Listy od Siostry Józefy. Moria44 skoro to sobie spisujesz mogłabyś na bieżąco wysyłać Danielowi, zeby dodawał, ja nie daje rady na bieżąco Podam Ci email Daniela na PW.Trzeba to poprostu wkleić do worda, wykasować wszystkie buźki, pododawać polskie znaki itp. Na każdym tekstem napisać datę, kiedy zostało napisane. |
|
|
|
|
#1539 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 142
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiu - twoje relacje są suuuuuuper. Pisz koniecznie codziennie, bo wieczorkiem na forum są tłumy, które chłoną jednym tchem twoje opowieści
Zdjęcia też są rewelacyjne Ale mnie ciągle mało ... ![]()
|
|
|
|
#1540 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Ja tez mam dziewczynkę, niedługo skończy sześć lat.
|
|
|
|
#1541 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
bardzo dizękuje wszystkim za wyrazy współczucia
składam Gosieńce najserdeczniejsze spóźnione 2 dni życzenia urodzinowe ![]() co do wieku dzieci to nie musi byc pomyłka - dzieci tam jakosz szybciej rosną, widziałam na kilku przykładach - poważnie ! siostra czyta to sie wypowie Gosia czy juz się dowiedziałaś jak jest z dziećmi, które nie dostaja paczek od swoich rodziców? jestem ostantio bardzo zajęta, ale staram sie coeziennie coś przeczytac, czasami na wpis nie ma juz czasu kłaniam sie do samej ziemii Joli i Seonie za to co dziewczyny robicie - nie mam pojęcia jak ??? skąd macie czas? ja jestem jakaś niezorganizowana czy co
__________________
|
|
|
|
#1542 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 517
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
|
|
|
|
|
#1543 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23
|
Dziękuję za miłe słowa powitania na forum,narazie wszystko czytam i staram się jak najwięcej dowiedzieć jak sie przygotować do wysłania paczki lub chociaż tak na szybko dużego listu bąbelkowego.
niby już dużo wiem ,ale wciąż mam nowe wątpliwości np. czy budyń ma być taki do gotowania czy zalania?
__________________
![]() |
|
|
|
#1544 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Ewko18 ja wysłałam budyń zalewany wrzącą wodą bez gotowania
Jak masz dużo pytań to zrób listę i wejdź na czata. Polecam wszystkim, jak tak zrobiłam i dowiedziałam sie baaardzo wielu przydatnych rzeczy i dostałam odpowiedzi na wszystkie pytania. Pozdrowionka |
|
|
|
#1545 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
mnie kiedyś Siostra na czacie mówiła że lepsze zwykłe budynie niż Słodka Chwila...
__________________
Edytowane przez ulisia1 Czas edycji: 2008-09-03 o 21:11 Powód: błąd :) |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1546 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
I przy okazji gratuluję nowym rodzicom dzieci Suzi widzę, że sie doczekałaś małego przystojniaka, no no SuperCzas strasznie szybko mi leci odkąd podjęłam pracę (od marca), ale dzięki temu nie mam tyle czasu na rozmyślanie o naszej adopcji (drogę po nasze maleństwo w realu rozpoczeliśmy na wiosnę tego roku i nie możemy się już doczekać kiedy zostaniemy rodzicami, a nasze afrykańskie dzieci Stefanek i Teresa będą mieć rodzeństwo )Widzę, też że jest do nas list od Theresy, na to czekaliśmy od dawna Pozdrowienia dla Wszystkich, dla kochanej Siostry Józefy, dla Gosi która stara się nam przedstawic afrykański świat Aha, zapomniałabym o Ani- Aniu gratuluję pociechy
__________________
I love dance |
|
|
|
|
#1547 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Dziendoberek
![]() Witam wszystkich z fotelu, z pokoju w domu Sióstr, po kolacji! Komputerek się ładuje, a ja moge na spokojnie coś Wam napisać. Dziś Zambia przeżywa pogrzeb swojego prezydenta. Mimo, że zmarł ponad tydzień temu, pewnie będzie już ze dwa, pogrzeb odbył się dopiero teraz, bo jego ciało podróżowało po całym kraju, poto, aby wszyscy zambijczyce mogli oddać mu cześć po raz ostatni. Codziennie w TV przy kolacji oglądamy wiadomości, w którch pokazują, jak zambijczycy przeżywają tę stratę. Wyrażają swoje emocje bardzo otwarcie. Owszem – po części wywodzi się to z ich tradycji – tak jak kiedyś nasze płaczki, tak tutaj ludzie „na forum” płaczą i ubolewają nad tym co się stało. Kobiety nawet mdleją. A ja? Dziś przed południem usiadłam na lisatmi które dostałam od Seony – listy dzieci, uporządkowane wg wiosek. Dostałam też od Siostry mapę okolicy a wiedząc że z Eliasem pójdziemy dziś na pierwszy „obchód” po okolicy, sporządziłam bardziej konkretną listę dzieci, które możemy dziś „obstrykać”. Siedziałąm więc sobie w swojej altance z kartkami, z laptopem na kolanach, z długopisem i czasem myliły mi się ręce Albo jam wiatr zawiał to też było fajnie W między czasie przyszła do mnie Judit – niemka, studentka medycyny, która jest tu 6-tygodniowych praktykach. Wybiera się Ona do Livingstonu i Siostra pomyślała, że możemy sie wybrać razem, bo w kupie zawsze raźniej, więc przyszła do mnie żeby obgadać szczegóły. Dziś pojechała do Lusaki, a stamtąd do Malawi na tydzień, a jak wróci, to: WITAJ LIVINGSTON ![]() Ale wracajac do mojej altanki – widzialam dziś, chyba po raz pierwszy w zyciu walke na śmierć i życie...siedzę sobie w altance i widze katem oka ze idzie sobie po ziemi pajak. Nie znosze pająków!!!Ble...A ten był taki...żywotny Szedł dość szybko przebuerając swoimi zniezliczonymi nózkami, a do najmniejszych to on nie należał Łaził sobie koło krzesła. Za chwilę patrzę...a tu nad nim lata jakiś owad, z rodzaju żądlących! Myślę sobie – uciekaj owadzie, bo staniesz się zaraz obiadem. Ale patrzę...a ten owad atakuje pająka. A pająk ucieka Chowa się pod krzesło, a owad za nim. W koncu owad dopadl pająka usiadł mu na grzbiecie, po czym na ten grzbiet go przewrócił i usiadł mu na brzuchu. Pająk pomachał trochę nóżkami...i zamarł bez ruchu...Wiecie jakie to było fascynujące!!! Potem ten owad chciał tego pająka wciągnąć na krzesło. Udało mu się na wysokość może 10cm..a potem pająk spadł na ziemie. Nie wiem co było dalej bo poszłam do domku...a jak wróciłam, pająka juz nie było. Eh, życie... ![]() Po obiedzie dokończyłam prace nad listą i poszłam do apteki z nadzieją, że znajdę tam Eliasa i się jakoś umówimy na ten obchód. Apteka była zamknięta, więc zrobiłam w tył zwrot z postanowieniem, że wrocę później. Ale nie zdąrzyłam dobrze opuścić terenu szpitala, jak słyszę za sobą: „Helloooooooo!!!” Elias.... ![]() Akurat skończył swoją pracę, więc mogliśmy pójść w teren. Ale hetera ze mnie co? Nawet nie dałam mu odpocząć, tylko od razu Go pogoniłam Najpierw poszliśmy po listę dzieci, które mieszkają w okolicy. Elias usiadł nad nią i zaczął dzielić – które wioski są blisko siebie, które można obskoczyć w jeden dzień. Dziś padło na Kamitowo. Tak jak patrzyłam, to w tej wiosce miałam na liście ok.60 dzieci.Pomyślałam soebie – luz blues! Pojdziemy od chatki do chatki i porobimy zdjęcia! No problem! Siostra co prada uprzedziłą nas, że nie wszystkie dzieci zastaniemy, bo nikt nie był uprzedzany że akurat dziś ktoś będzie latała po wiosce i robił fotki!. Nic to! Poszliśmy. Pierwsze dom, pierwsze dziecko, pierwsze zdjęcie...i kolejne i kolejne i kolejne...Myślę że Kamitowo mogłoby konkurować wielkością z np. Warszawą No dobra, może przesadziłam, ale dużo mniejsze raczej nie jest. Ale moment...nie wyobrażajcie sobie, że na takiej właśnie przestrzeni położona jest wioska taka jak u nas w Polsce – ulica, domy przy drodze, numery itp...O nie nie! Wyobraźcie sobie przestrzeń dużego miasta porośniętego przez trawy, drzewa, palmy. Gdzieniegdzie jakieś pola. I teraz wyobraźcie sobie że ktoś z dużej wysokości wysypał na ten teren kilka garści domków...Teraz sobie tak myślę, że dla mnie to one są tak porozrzucane bez ładu i składu...ale kto wie...może jest w ich rozmieszczeniu jakaś logika A wiecie jak wyglądało namierzanie dzieci? Hehe...czułam się jak fotoreporterka z przewodnikiem Elias zatrzymywał każdą przechodzącą osobę i pytał o dzieci z listy...a ludzie albo pokazywali mu kierunek w którym wymienione dzieci mieszkają, albo kręcili przecząco głowami...Przeważnie niestety kręcili głowami. Dlatego właśnie z 60 dzieci z Kamitowa...obfotografował am póki co 15. Owszem – nie całe Kamitowo udało mi się dziś przejść, ale część dzieci po prostu trudno było nam namierzyć. Tutaj kwestia adresu i nazwiska jest zupełnie inaczej postrzegana niz u nas! Jest to zrozumiałe, bo po co im adres? I jaki adres nadać np ojcu z trójką dzieci, którzy mają jedną chatkę gdzieś pośród traw i krzaków, w miejscu które wydaje się być dobre na szałas do zabawy dla dzieci, ale żeby tam żyć? Tak więc zburzył sie dziś mój wizerunek afrykańskiej wioski Za to zdobyłam odpowiedź na pytanie które często słyszałam od ludzi przed moim wyjazdem. Mamy na fotosiku sporo zdjęć dzieci. Kilka razy ludzie oglądając je mówili mi „ wiesz co...nie widac za bardzo biedy na tych zdjęciach...” Coż...mieli rację. Dzieci uśmiechnięte, w ładnych, czystych ubrankach! Gdzie ta bieda, która ma chwytać za serce i prowadzić do tego, że czlowiek chce się dzielić tym co ma, choć sam ma niewiele! Człowiek to niestety takie stworzenie, które obok słów, musi mieć jeszcze obraz. Ten obraz rusza nas bardziej, niż słowa, dlatego wiele osób miało wątpliwości, czy „tam” jest faktycznie tak źle! A wiecie jak jest naprawdę? Szłam dziś od chatki do chatki. Jak w końcu udało mi się „namierzyć” jakiś dziecko do sfotografowania, rodzic (bez względu czy to matka czy ojciec) wysyłał je do chatki po czyste, świeże ubranko. Niektóre matki nawet kąpały swoje dzieci przed zrobieniem im zdjęcia. Dzieci zakładały na siebie najbardziej odświętne ubranie, mimo, że jeszcze chwilę wcześniej były brudne i obdrate. Chodziły w bluzce za dużej albo za małej, z tyloma dziurami, ze wiecej ciała było bez okrycia, niż z okryciem! A teraz, przed obiektywem aparatu stoi taki wypacykowany brzdąc, który nie bardzo wie o co chodzi – umyli go, ubrali odświętnie, a teraz jakiś biały stoi przed nim z jakimś pudełkiem i coś kombinuje – podchodzi, oddala się, kuca, staje...a potem się uśmiecha i odchodzi. I co? I tyle? I po co to? Niektore dzieci mialy wlasnie taka minę – kompletnie nie wiedziały o co chodzi Ktoś je zawołał, ktoś ubrał, ktoś zrobił pstryk i koniec...Niektore nawet płakały. Jedna dziewczynka tak zanosiła się płaczem, że musiałam oddać Eliasowi aparat, a sama stanęłam dalej. Nie dziwię się że zaczęła płakać – mała dziewczynka wśród innych dzieci i nagle wybierają właśnie ją i każą jej gdzieś iść Też bym się bała Nasz spacer trwał 4 godziny! Było bardzo miło. Dużo się dziś śmiałam. Trochę rozmawialiśmy. Elias ma zamiar kiedyś odwiedzić Polskę Chciałabym żebyście wszyscy mogli Go poznać. To zaszczyt spotykać takich właśnie ludzi na swojej drodze. Sama Siostra mówi, że to bardzo sympatyczny człowiek i nigdy nikomu wstydu nie przyniesie Dużo tu robi, dużo pomaga i cały czas się śmieje ![]() OK. Na dziś juz będę kończyć. Lecę pomóc Siostrze w liczeniu ![]() Całuję Was kochani, pozdrawiam i ściskam bardzo mocno! A! I teraz tak: witam wszystkich nowych rodziców – tych po narodzinach i tych w ciąży ![]() I jeszcze jedno – ANIU!!! Jeszcze nie gratulowałam Ci synka, ale teraz w końcu pamiętam o tym, pisząc posta! GRATULUJĘ KOCHANA! Niech Wam rośnie zdrowo, niech będzie Waszą dumą i szczęściem! I naszym też ![]() I na koniec, bo widzę że tamat budyniów się pojawił - jesli wysylacie budyn do zlania woda to OK. Jesli do zalania mlekiem, to dołączcie mleko w proszku. Siostra mowila mi, ze swego czasu miala sporo mleka i jak dzieci dostawaly budynie, to mleko im dawala....ale teraz z mlekiem gorzej wiec dobrze jest wysylac To tyle. Buziakuje Was cieplutko!!! ![]() PS do fotek: ta fotka meżczyzny z dzieckiem - musze Wam opisac sytuacje. Bylismy z Eliasem u kolejnej rodziny, zrobilam fotki dziewczynce i juz szlismy dalej, kiedy Ojciec ktory siedzial na trawie cos zaczal mowic. Elias zatrzymal sie, spjrzal na mnie i mowi - ojciec pyta czy możesz zrobic mu zdjęcie z jego synem. No jasne że mogę!!! Wróciliśmy i pstryknełam im fotkę. W Lusace postaram się wydrukowac albo nawet wywolac fotke i zaniose ja temu mężczyźnie Miałam dziś kolejny dowód miłości rodzicielskiej!
|
|
|
|
#1548 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witajcie
Rzadko sie odzywam bo niestety jestem osobą cierpiąca na chroniczny brak czasu (dwójka dzieci, dom, praca i tysiąc innych zajęć) ale oczywiście podczytuję szczególnie suuuuper relacje Gosi - za które bardzo dziękuję!!!! Ewko18 - ja opiekuję sie siostrą twojej córki - Margaret. Wysłałam juz jej 3 tygodnie temu pakę bo oczywiście nie mogłam się pohamować i zebrało się 7,5 kg. Mam nadzieje że niedługo dotrze. Wysłałam jej tez pidżamkę ale z takiej cienkiej bawełny. I wiesz moj starszy synek ma 5 lat i mu kupuje ubranka na 116. Dlatego dla Margaret wzięłam ciut większe wychodząc z założenia że większe najwyżej dłużej będzie miała a za małego nie założy. A powiedz czy dostałas kwestionariusz? Jak będziesz chciała się skontaktowac to podaję gg 5944531. Pozdrawiam i ściskam wszystkich Was bardzo serdecznie. Jak Was czytam to od razu mi weselej że jest tyle dobrych ludzi na świecie ![]() Ula |
|
|
|
#1549 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosia - kilka osób mówiło że bardzo chciało by zobaczyć dzieci w ich naturalnym środowisku - nich Mamy ich nie myją i nie przebierają
![]() pstrykaj z zaskoczenia ![]() nikt sobie chyba nie pomyśli że skoro dziecko obdarte to siostra ubranek nie kuppuje prawda? wiadomo że trzyma na specjalne okazje ![]() dzięki Gosieńko
__________________
|
|
|
|
#1550 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
MAMA - ja moge pstrykać fotki w naturalnym srodowisku dzieci, ale niestety nie zmienie tego, że ich matki czy ojcowie będą je myli i ubierali w najlepsze ciuszki! To tak jak nasi rodzice - ktory pozwoli by ich dziecko wyglądało brzydko na zdjęciu. Siostra mowila mi, ze dzieci czesto nawet przychodza do nich zeby zrobic im zdjecie na tle domu Sióstr, a nie na tle chatki, bo taki dom, to dopiero dom!
Także niestety tego nie zmienimy - postaram sie pstrykac z zaskoczenia, ale trudno tu o zaskoczenie... ![]() Pozdrawiam i zyczę spokojnej nocy, a ja idę liczyć nasze wpłaty!
|
|
|
|
#1551 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
No i dostałam odpowiedz w sprawie budyniu ,przy okazji od Gosi czyli u zródła,bardzo dziękuję.Naprawdę bardzo ciekawe te informacje na gorąco,jak żyj się dzieciaczkom w Zambii,Gosiu bardzo pięknie dziękujemy.
Ulik76 dziękuję Ci za informacje,co do kwestionariusza,to nie za bardzo wiem o co chodzi ,więc chyba nie. Pozdrawiam.
__________________
![]() |
|
|
|
#1552 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 69
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiu, mam goracą prośbę
Z posiadanych informacji wynika, że mój Crebson mieszka w wiosce Seven, chociaż szukaliśmy na różnych mapach (również w internecie), to nie znaleźliśmy takiej wioski. No i na twojej również jej nie ma Czy Seven nie zmieściła się na mapce, czy może mam błędne dane ? Pozdrawiam gorąco |
|
|
|
#1553 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 377
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiu, może któregoś dnia odwiedzisz wioskę Chimusanya i spotkasz rodzinę mojego Michaela Ngomy (nr 256). wiem, że tyle nas i każdy z prośbą - ale jeślibyś przypadkiem zapamiętała, to uściskaj mojego chłopca, jego mamę Agnes i rodzeństwo. i powiedz im, że zawsze ciepło o nich myślę
tak dużo nam dajesz przez swoje opowieści!
__________________
|
|
|
|
#1554 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
1.Przypominam ze jakby ktoś wysyłał paczuszkę do Zambii to można dorzucić tusz do napełniania kartridży do drukarki Hp.czarny a jakby co to mozna też kolorowy.
2.A druga sprawa to błagam A wiem że wiele osób udzielających się na forum też tak robi,albo samo imie i nazwisko,albo tylko adopcja serca - załamka.Nie nie nie nie ma być imię i nazwisko oraz nr adopcji bo pogryzę ![]() Miejcie litość...ludziska. 3.Siostra podrzuciła dobry pomysł na prezent dla dziecka więc się z wami podzielę. Chcecie? ![]() Miseczka ręczniczek i mydełko jakie proste.... 4.moze ktoś chce na czat wejść? |
|
|
|
#1555 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
(choć nigdy tam nie byłam ) to Seven właściwe powinno być Steven to część Rufunsy. Miałam kiedyś już takie pytanie od innego Rodzica. Wiem też, że Ukanga to część Chimusanya. Cytat:
![]() O proszę, kolejna Rodzina znalazła się na forum ![]() Cytat:
Jak jest przelew i trzeba wpisać imię i nazwisko - to w tym miejscu wpisuję się swoje imię i nazwisko, a imię i nazwisko swojego adoptowanego Dziecka w tytule!!! |
|||
|
|
|
#1556 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
o to zupełnie jak ja ![]() no Cytat:
ale tak jest,uwierzcie np szpital w mpanshya lub dofinansowanie itp i jak tu znależć kto i dla kogo |
|
|
|
|
#1557 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiu, Twoje relacje są bardzo pouczające. Pozwalają inaczej zobaczyć Afrykę, dziękuję, bo w ten sposób dużo się uczę.Jak zdążyłam się zorientować wiele rzeczy i spraw dla nas oczywistych nie ma zupełnie znaczenia w Afryce i mam wrażenie, że życie napewno nie jest prostsze ale jakoś sensowniejsze. Szczerze mówiąc chętnie bym wyjechała i zobaczyła to na własne oczy. Na razie jednak dziękuję, bo jesteś naszymi oczami i cudownym "szalejącym" reporterem.
I przy okazji też mam prośbę podobną jak 500 innych rodziców: mój syneczek Chanvas Chimbete (283) mieszka w Kamwenshya i już niedługo 15 września ma urodziny wyściskaj i wycałuj go bardzo mocno, |
|
|
|
#1558 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
|
|
|
|
|
#1559 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 142
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
(356 i 356a), to Lawrence Lungu i Bernadette Lungu. Nie są rodzeństwem. Lawrence (11 lat) jest sierotą (opiekuje się nim babcia) i ma starszego brata Stevena. Natomiast Bernadette (2,5 roku) ma oboje rodziców i pięcioro rodzeństwa.Może jest na forum ktoś kto zaadoptował pozostałe dzieci z tych rodzin... ![]() Gosiu - gdybyś była w Chimusanya to koniecznie uściskaj ode mnie moje kruszynki. To kolejna (jedna z pięciuset) prośba zatroskanego rodzica adopcyjnego. Ale Gosiu wierzymy, że dasz radę |
|
|
|
|
#1560 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Kurcze... Może ja też odnajdę kogoś kto ma rodzeństwo mojej kruszynki?
![]() Widzę, że wielu osobą się udaje. A oto moja córka: Alice Mwansa ur.29.5.06 w Kanga-Chimusanya Jeśli ktoś posiada siostrzyczkę albo braciszka ![]() ![]() napiszcie |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:44.
















- załamka.

o to zupełnie jak ja 
