Włamanie do opuszczonej nieruchomości

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja zrozumiałam, że nikt nie zamierzał dzwonić na policję. A telefon za granicę był po to, by coś zrobić ze sprawą. Rodzinie zza granicy nic się nie chce ze sprawą robić, bo pewnie nikogo nie interesuje los jakiejś rozpadajacej się rudery w Polsce. Nie wiem więc skąd zdziwienie, że nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Niestety, ale zwykle kończy się to tak, że musi się tym zająć ktoś, komu zależy/kto ma z tym problem. A ta kobieta mieszkająca obok rudery ma z tym największy problem, bo jak rozwinie się tam menelnia, to będzie miała ją za płotem.

Niestety nie pozostaje nic innego jak ruszyć się i zacząć coś robić samemu, bo innych jak widać nie namówi. Ja bym chyba zadzwoniła po policję, jak dom byłby pusty to zakneblowala drzwi i okna, aby nie dało się wejść i powiesiła jakaś tablicę w stylu "niebezpieczeństwo, grozi zawaleniem". W razie czego, nikt nie powinien mieć wtedy pretensji o odszkodowanie, bo wszedł na własne ryzyko (choć nie wiem jak to dokładnie wygląda prawnie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niemanicka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88893182]Ja zrozumiałam, że nikt nie zamierzał dzwonić na policję. A telefon za granicę był po to, by coś zrobić ze sprawą. Rodzinie zza granicy nic się nie chce ze sprawą robić, bo pewnie nikogo nie interesuje los jakiejś rozpadajacej się rudery w Polsce. Nie wiem więc skąd zdziwienie, że nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Niestety, ale zwykle kończy się to tak, że musi się tym zająć ktoś, komu zależy/kto ma z tym problem. A ta kobieta mieszkająca obok rudery ma z tym największy problem, bo jak rozwinie się tam menelnia, to będzie miała ją za płotem.

Niestety nie pozostaje nic innego jak ruszyć się i zacząć coś robić samemu, bo innych jak widać nie namówi. Ja bym chyba zadzwoniła po policję, jak dom byłby pusty to zakneblowala drzwi i okna, aby nie dało się wejść i powiesiła jakaś tablicę w stylu "niebezpieczeństwo, grozi zawaleniem". W razie czego, nikt nie powinien mieć wtedy pretensji o odszkodowanie, bo wszedł na własne ryzyko (choć nie wiem jak to dokładnie wygląda prawnie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Popieram takie rozwiązanie. Myślę też jednak, że rodzina w odległości 5 km też mogłaby się bardziej zaangażować w całą sprawę. Rozumiem, że twoja mama czuje się niebezpiecznie w swoim domu.

Cała sprawa wygląda na taką, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[pseudofeministka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88893182]Ja zrozumiałam, że nikt nie zamierzał dzwonić na policję. A telefon za granicę był po to, by coś zrobić ze sprawą. Rodzinie zza granicy nic się nie chce ze sprawą robić, bo pewnie nikogo nie interesuje los jakiejś rozpadajacej się rudery w Polsce. Nie wiem więc skąd zdziwienie, że nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności. Niestety, ale zwykle kończy się to tak, że musi się tym zająć ktoś, komu zależy/kto ma z tym problem. A ta kobieta mieszkająca obok rudery ma z tym największy problem, bo jak rozwinie się tam menelnia, to będzie miała ją za płotem.

Niestety nie pozostaje nic innego jak ruszyć się i zacząć coś robić samemu, bo innych jak widać nie namówi. Ja bym chyba zadzwoniła po policję, jak dom byłby pusty to zakneblowala drzwi i okna, aby nie dało się wejść i powiesiła jakaś tablicę w stylu "niebezpieczeństwo, grozi zawaleniem". W razie czego, nikt nie powinien mieć wtedy pretensji o odszkodowanie, bo wszedł na własne ryzyko (choć nie wiem jak to dokładnie wygląda prawnie)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Wiesz... dla mnie zostawienie tej sprawy jest po prostu nieodpowiedzialne. Ludzie mysla, ze jak czegos nie ma na papierze to, ze to nie istnieje i ze po prostu nieruchomosc sobie stoi i ze nie ma zadnych obowiazkow z nia zwiazanych. Jak sie cos powaznego stanie to dopiero wszyscy otworza oczy.

Z mojej perspektywy najlepiej by bylo zalatwic sprawy spadkowe i wystawic te nieruchomosc na sprzedaz. Bo o ile dom moze byc ruina tak grunt pewnie jest troche wart. Jezeli dom jest ruina to tez istnieje ryzyko, ze beda musieli go rozebrac, a to sa ogromne koszty. Wiec dla mnie najlepszym rozwiazaniem to uregulowanie spraw spadkowych i sprzedaz i pozbycie sie problemu. Tym domem i tak sie nikt nie zajmuje i nie zajmie, jedni patrza na drugiego i nikt nic nie robi, to po co to tak zostawiac.

[Magrru]

Napisane przez pseudofeministka

Niby jaka roznica pod wzgledem praktycznym? Zreszta kwestie te rozwinelam bardziej w swoim poprzednim poscie, , akurat tutaj sie na tym nie skupialam. Dla mnie od strony praktycznej uzyty termin czy to jest spadkobierca czy wspolwlasciel nie ma wiekszego znaczenia.

Zalozenie sprawy o stwierdzenie nabycia spadku to jest kwestia formalna w tym przypadku, szczegolnie jezeli minelo 6 miesiecy, a spadek nie zostal odrzucony przez matke autorki. Wiec gdy sie cos stanie niezaleznie od uzytych terminow w moim poscie, beda odpowiadac spadkobiercy jako wspolwlasciciele, bo juz wpostanowieniu o stwirerdzeniu nabycia spadku bedzie okreslone kto dziedziczy i w jakiej czesci. A jak ktos bedzie mial w tym interes prawny np. poszkodowany to zawsze moze zlozyc taki wniosek do sadu. Wiec to jest naprawde szybka i krotka droga do odpowiedzialnosci odszkodowaczej.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------



Nie trzeba tytulu prawnego do nieruchomosci zeby zlozyc zawiadomienie na policje

Oczywiście, że trzeba mieć tytuł prawny walcząc z dzikimi lokatorami. Jeśli udowodnią, że mieszkają 3 miesiące albo że weszli w posiadanie legalnie to policja każe się od nich odczepić i iść do sądu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pseudofeministka]

Napisane przez Magrru

Oczywiście, że trzeba mieć tytuł prawny walcząc z dzikimi lokatorami. Jeśli udowodnią, że mieszkają 3 miesiące albo że weszli w posiadanie legalnie to policja każe się od nich odczepić i iść do sądu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chodzilo mi o to, ze nie trzeba przedstawiac postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku zeby zlozyc zawiadomienie na policje. a zawsze warto dokonac takiego zgloszenia zeby chociaz byl jakis slad, notatka, cokolwiek, ze takie zgloszenie mialo miejsce. Przeciez zgloszenie na policji przyjma , odnotuja, a czy cos zrobia w tej kwestii to sprawa drugorzedna. Zreszta takie sprawy sa czesto umarzane.

Wiadomo, ze nie weszli w posiadanie legalnie i nie dyspouja zadnym tytulem prawnym do tej nieruchomosci. Zreszta mysle, ze jak to sa jakies menele to nikt z nich nie bawilby sie w takie rzeczy, szczegolnie ze uciekli gdy ktos zaczal sie interesowac, ze zajeli ta nieruchomosc. Wiec dobrze, ze to zakneblowali. Zajelbym sie teraz sprawami spadkowymi i to sprzedala. I tyle w temacie.

[Lapis_Lazuli]

Na litośc boską, wystarczy jeden telefon na policje i pewnie ci ludzie sie wyniosą bo będą wiedzieć, że maja spaloną miejscówkę a wy robicie z tego dramat jakby wam mafia zajęła posesje.

[Nimve]

Napisane przez pseudofeministka

Chodzilo mi o to, ze nie trzeba przedstawiac postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku zeby zlozyc zawiadomienie na policje. a zawsze warto dokonac takiego zgloszenia zeby chociaz byl jakis slad, notatka, cokolwiek, ze takie zgloszenie mialo miejsce. Przeciez zgloszenie na policji przyjma , odnotuja, a czy cos zrobia w tej kwestii to sprawa drugorzedna. Zreszta takie sprawy sa czesto umarzane.

Wiadomo, ze nie weszli w posiadanie legalnie i nie dyspouja zadnym tytulem prawnym do tej nieruchomosci. Zreszta mysle, ze jak to sa jakies menele to nikt z nich nie bawilby sie w takie rzeczy, szczegolnie ze uciekli gdy ktos zaczal sie interesowac, ze zajeli ta nieruchomosc. Wiec dobrze, ze to zakneblowali. Zajelbym sie teraz sprawami spadkowymi i to sprzedala. I tyle w temacie.

Dokładnie. Plus przecież przed postępowaniem spadkowym ta nieruchomość nie wisi w powietrzu jako niczyja, ktoś podatki za nią opłaca. Dom zmarłych rodziców w domyśle należy do dzieci, oni nim rozporządzają w jakimś stopniu, bez przesady, że nic nie można zgłaszać bez kwita w ręku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Zresztą nawet do obcego domu można zgłosić. Można czuć się zagrożonym, powiedzieć, że kręcą się obcy ludzie, jest ryzyko kradzieży i pożaru. Policja powinna podjechać. A jak wyjdą to trzeba zabić czy zamurować drzwi i okna i podjąć decyzję co dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Ten wątek to perełka.
Autorko, czy chodzi o to, żeby wizażanki napisały, że inni krewni są źli, bo nic nie robią? Mam wrażenie że to jest głównym cel...

Faktycznie, byłoby miło z ich strony, ale najwidoczniej nie chcą się na to zdobyć. Jak ktoś mieszka za granicą, ma tam swoje życie, to nic dziwnego, że nie interesuje się jakąś ruderą w Polsce. Krewni 5 km dalej najwyraźniej też nie chcą się w to pchać, z resztą wcale się nie dziwię, sprawa nie wygląda ciekawie.

Ogromnie dziwi mnie że nie zajęliście się tym szybciej. Przecież to można było zabezpieczyć zanim pojawili się tam jacyś ludzie.

Co zrobić? W razie czego dzwonić na policję. Tylko od razu na policję, a nie liczyć na pośrednictwo ciotki zagramanicą. No i przede wszystkim ogarnąć sprawy spadkowe. Im dłużej będziecie to odkładać, tym będzie gorzej. Potem to się tak rozbabra że nikt nie będzie mógł tego ogarnąć. Nie mam pojęcia na co wy czekacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niespodzianka88]

Okazuje się ,że po sąsiedniej wsi kręci się chłopak z dziewczyną. Chłopak po pijanemu jest agresywny i grozi ludziom. Ma sprawę karna. Tamci zgłaszali policji. I ponoć oni się wynieśli stamtąd .Coś mi się wydaje ,że to ci ludzie są w tym domu. Mama z kuzynem planują wezwać policję. Tylko co jeśli ów jegomości nie będzie?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez niespodzianka88

Okazuje się ,że po sąsiedniej wsi kręci się chłopak z dziewczyną. Chłopak po pijanemu jest agresywny i grozi ludziom. Ma sprawę karna. Tamci zgłaszali policji. I ponoć oni się wynieśli stamtąd .Coś mi się wydaje ,że to ci ludzie są w tym domu. Mama z kuzynem planują wezwać policję. Tylko co jeśli ów jegomości nie będzie?

no co?
zabic dechami wejscia i okna i tyle

[shiava]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88890435]Może to ta wizażanka, która jakiś czas temu chciała zająć czyjś niezamieszkały dom.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1280345[/QUOTE]

O matko, zrobiłaś mi dzień tym wątkiem, ależ się uśmiałam
Parskałam do ekranu jak głupia