Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[Natalie_Alex]

Napisane przez khloe

Bardzo też lubię today, ale ma tylko mini perfumetkę bo zapach dla mnie jest bardzo intensywny, i wystarczy mi jeden "psik", ale często jak byłam nim wypsikana to ktoś mi zwracał uwagę, że pięknie pachne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też lubię perfumy Today. Kojarzą mi się z latami 2000

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez this_witch

Mi też

Cóż, mi również

[Snowdrop_]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88918133]A kojarzysz jakieś perfumy, które by pachniały jak czekolada Kinder lub creme brulee? Pytanie całkowicie serio

Kiedyś (z 10 lat temu) była taka mgiełka waniliowa z Avonu, najpierw pachniała jak skarmelizowany cukier, a potem jak waniliowy budyń Szkoda, że to wycofali- to był jedyny słodki, waniliowy zapach, który uwielbiałam.[/QUOTE]Hm hm czekolada Kinder to bym musiała pomyśleć (choć kilka takich słodko czekoladowych zapachów ponoć ma Comptoir Sud Pacifique, niestety nie testowałam) ale gorzką czekoladą pachną Nouveau Genre, a czekoladą z wanilią Cuir de Nuit. Creme brulee, czy taki w ogóle budyniowy zapach, najładniejszy z tych które znam znalazłam we Fragonard Daima, aż dziwi mnie, że są tak mało znane, bo to niesamowicie piękny słodziak. W Reminiscence Heliotrope znajdziesz pistacje i marcepan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez Pani_Mada

a mnie tak. bo takie życie ciągle na 200% często kończy się wypaleniem, frustracją, stanami depresyjnymi i nierzadko psychicznym wyładowywaniem się na rodzinie, bo "nikt nie pomaga, wszystko muszę robić sama".

Każdy ma jakiegoś bzika

U tej mojej znajomej akurat cała rodzina jest taka "pracowita". To chyba takie typy,że nie usiedza w miejscu. Niektórych sprzątanie odpręża

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Likka9

Każdy ma jakiegoś bzika

U tej mojej znajomej akurat cała rodzina jest taka "pracowita". To chyba takie typy,że nie usiedza w miejscu. Niektórych sprzątanie odpręża

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

szczerze wątpię, że kogokolwiek odpręża bieganie z praniem o 23, gdy ma świadomość, że rano wcześnie wstaje do pracy i ma do ogarnięcia śniadanie, dzieci do szkoły i jeszcze to poranne sprzątanie

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Pani_Mada

szczerze wątpię, że kogokolwiek odpręża bieganie z praniem o 23, gdy ma świadomość, że rano wcześnie wstaje do pracy i ma do ogarnięcia śniadanie, dzieci do szkoły i jeszcze to poranne sprzątanie

ludze znajduja czas na rzeczy ktore lubia.
Jak mam faze na gotowanie to siedze i do 24. Bo mam chęć i lubie.

[meliandra]

Napisane przez czekooczekolada

Mi strasznie przeszkadza kurz, brudne podłogi, klamoty nie na swoim miejscu. To taka moja obsesja, której chciałabym się wyzbyć, bo mnie to już męczy. Ja 3x dziennie odkurzam, codziennie myje podłogi, czasem nawet 2x dziennie, zabawki dziecięce zbieram notorycznie chociaż wiem, że za 10 min będzie tak samo. Z domu nie wyjdę jak mam bałagan, na blacie w kuchni nie może mi nic niepotrzebnie stać, wszystko ma swoje miejsce i najlepiej jak najmniej - na "widoku" mam tylko czajnik, chlebak i stojak z nożami. Męczy mnie ten pedantyzm okropnie, wolałabym móc żyć w brudzie i żeby mnie to nie ruszało

Mi też takie rzeczy przeszkadzają, ale dla mnie kluczem do utrzymywanie porządku jest nierobienie bałaganu plus wszystko musi mieć swoje miejsce, wtedy łatwiej o prządek. Odkurzania 3 razy dziennie sobie nie wyobrażam Skąd w ogóle bierze się ten bałagan skoro tak często sprzątasz?

Napisane przez Nightmare666

E tam, nie szkoda mi kasy, bo też nie mam bardzo drogich perfum, nic mi się nie popsuło ani nie zmieniło koloru.



Moje najstarsze mają może z 5 lat i wszystko jest okej.

Dokładnie. Chociaż nie bardzo wierzę w odkurzanie 3 razy dziennie, kto tak robi?

Ja nie znam nikogo takiego. Nie mam pojęcia po co tak często odkurzać. Przecież to się nawet nabrudzić nie zdąży.

Napisane przez czekooczekolada

Nie wiem czy to 'brak lepszego zajęcia', ja wracając po pracy do domu nie zjadłam i nie usiadłam, dopóki wstępnie nie ogarnęłam klamotów, to jest właśnie odczuwanie jakiejś takiej presji porządku i ja muszę coś z tym zrobić.

No, ale skąd Ci się te klamoty biorą? Może po prostu odkładaj wszystko od razu na miejsce.

Napisane przez lightangel

Taki przymus sprzątania na pewno jest bardzo męczący, ale efekt musi być całkiem niezły. Zawsze jak oglądam katalogi to podobają mi się wymuskane wnętrza, tylko pewnie trzeba sprzątać tak jak Ty żeby utrzymać taki efekt dłużej niż 2h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie trzeba. Mnie właśnie zawsze dziwi, że ludzie jak widzą posprzątanie mieszkanie to myślą, że ludzie mieszkają jak w muzeum i ciągle na szmacie latają. Ja sprzątam raz w tygodniu, a tak na bieżąco to wiadomo jak coś się rozleje czy rozsypie. Nie wiem po co miałabym ogarniać podłogę 3 razy dziennie. W butach po domu nie chodzę, więc żaden syf się nie nosi. Po gotowaniu wycieram kuchenkę i blaty, naczynia do zmywarki, ciuchy daję do kosza na pranie albo do szafy, resztę rzeczy po użyciu też zawsze odkładam na miejsce. Nie mam zbędnych klamotów. Nie wiem co miałby mi ten bałagan robić. Aaa i jeszcze po kąpieli kabinę wycieram suchą szmatą, bo mam taką wodę, że się kamień osadza. Jak wytrę to nie muszę jej potem szorować, a zajmuje mi to 30 sekund.

Napisane przez Likka9

Nie sądzę,że jak ktoś ma mocna potrzebę sprzątania to etat poza domem mu w tym przeszkodzi. Mam taką osobę w bliskim otoczeniu. Praca na dwie zmiany, dzieci, dom, sprząta gdy wstaje, przed rodziną, sprząta przed pójściem spać, jak pralka skończy w nocy program to wstaje i wiesza pranie, ona ciągle sprząta Kiedyś o 23:00 wpadłam coś podrzucić to otworzyła zdyszana między robieniem treningu z YT,a sprzątaniem, w tle roomba, zmywarka szumi. Taki typ człowieka. Znamy się od lat.

Ja tak nie mam,ale czy mnie to dziwi? Nie każdy ma jakiegoś swojego świra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, ale roomba i zmywarka to nie jest jakoś bardzo angażujące

Napisane przez Pani_Mada

a mnie tak. bo takie życie ciągle na 200% często kończy się wypaleniem, frustracją, stanami depresyjnymi i nierzadko psychicznym wyładowywaniem się na rodzinie, bo "nikt nie pomaga, wszystko muszę robić sama".

Dokładnie. Ja lubię porządek, jestem pedantką, ale nie jest to mój życiowy cel i priorytet. Jak mam w planach sprzątać, ale znajomi na piwo ciągną to idę. Jak kurz poleży jeden dzień dłużej to tragedia się nie stanie.

[chimay]

Napisane przez meliandra

Ja nie znam nikogo takiego. Nie mam pojęcia po co tak często odkurzać. Przecież to się nawet nabrudzić nie zdąży.

Oj zdąży. Nie raz latem pozwalałam sobie pochodzić boso po umytej tego samego dnia podłodze. Po 2-3 godzinach miałam brudne stopy. U mnie kurz zbiera się w godzinowym tempie. Jakbym odkurzała raz na tydzień, to miałabym wszędzie turlające sie koty z kurzu.

[Pani_Mada]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88918319]ludze znajduja czas na rzeczy ktore lubia.
Jak mam faze na gotowanie to siedze i do 24. Bo mam chęć i lubie.[/QUOTE]

ale ja nie piszę o fazie na gotowanie czy o fazie na sprzątanie raz na jakiś czas. przypominam post wyjściowy:

Napisane przez Likka9

(...)Praca na dwie zmiany, dzieci, dom, sprząta gdy wstaje, przed rodziną, sprząta przed pójściem spać, jak pralka skończy w nocy program to wstaje i wiesza pranie, ona ciągle sprząta Kiedyś o 23:00 wpadłam coś podrzucić to otworzyła zdyszana między robieniem treningu z YT,a sprzątaniem, w tle roomba, zmywarka szumi. (...)

[this_witch]

Mnie nie dziwi akurat pralka czy zmywarka o 23. No tak to wygląda jak się pracuje, a po pracy jeszcze siłownia czy coś, spacer z psem, obiad itd. A jak pralka skończy to nie wyobrażam sobie nie wysuszyć tego od razu tylko zostawić do skiśnięcia do rana?

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez meliandra

No, ale skąd Ci się te klamoty biorą? Może po prostu odkładaj wszystko od razu na miejsce.

Nie trzeba. Mnie właśnie zawsze dziwi, że ludzie jak widzą posprzątanie mieszkanie to myślą, że ludzie mieszkają jak w muzeum i ciągle na szmacie latają. Ja sprzątam raz w tygodniu, a tak na bieżąco to wiadomo jak coś się rozleje czy rozsypie. Nie wiem po co miałabym ogarniać podłogę 3 razy dziennie. W butach po domu nie chodzę, więc żaden syf się nie nosi. Po gotowaniu wycieram kuchenkę i blaty, naczynia do zmywarki, ciuchy daję do kosza na pranie albo do szafy, resztę rzeczy po użyciu też zawsze odkładam na miejsce. Nie mam zbędnych klamotów. Nie wiem co miałby mi ten bałagan robić. Aaa i jeszcze po kąpieli kabinę wycieram suchą szmatą, bo mam taką wodę, że się kamień osadza. Jak wytrę to nie muszę jej potem szorować, a zajmuje mi to 30 sekund.

Dla mnie tak samo kluczem jest utrzymywanie ładu na bieżąco. W sypialni i pokoju dziennym zawsze mam porządek, bo po prostu trudno byłoby go nie mieć, kuchnię czy łazienkę też nie problem ogarnąć. W trzecim, "roboczym" pokoju już gorzej.
W kabinie po każdym prysznicu używam ściągaczki - nie mam twardej wody, więc jak tak robię, to w ogóle powoli się gromadzą osady. A umycie brodzika już jest mniej czasochłonne.


Ale jak się ma w domu dzieci, to one tworzą chaos - tylko mnie by się wtedy chyba nie chciało bawić w Syzyfa.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez this_witch

Mnie nie dziwi akurat pralka czy zmywarka o 23. No tak to wygląda jak się pracuje, a po pracy jeszcze siłownia czy coś, spacer z psem, obiad itd. A jak pralka skończy to nie wyobrażam sobie nie wysuszyć tego od razu tylko zostawić do skiśnięcia do rana?

Jak idę spać o północy, to też nie widzę problemu, żeby 10 minut przed snem rozwiesić pranie - a do perfekcyjnej pani domu mi daleko. Zmywarka czy robot też służą temu, żeby samemu nie robić.

[lightangel]

Napisane przez czekooczekolada

co najlepsze, nie urodziłam się z tym kiiedyś mi to 'wisiało i powiewało' czy jest posprzątane, odkąd jestem na swoim to mam jakąś durną obsesję

Mam znajomego który sprząta podobnie do Ciebie, mimo że pracuje na cały etat i jeszcze udziela się w polityce w swoim regionie. On to wyniósł z domu, ale zawsze będzie dla mnie hitem wyczesywanie frędzli w dywanie. Potrafi to robić po kilka razy dziennie, wystarczy że ktoś przejdzie i poruszy

Napisane przez chimay

Ja mam podobnie. Z tym że u mnie się naprawdę wściekle kurzy. Niedawno po odkurzaniu i umyciu podłogi zrobiłam niewielkie porządki w ciuchach w sypialni (kilka wyprasowałam i przewiesiłam z szafy na wieszak). Po tym zebrałam z podłogi kłąb kurzu wielkości paczki chusteczek i to tylko z jakiejś 2/3 powierzchni podłogi.
Najbardziej wkurza mnie, jak kładę się na macie do ćwiczeń, bo wtedy najbardziej to kurzowe królestwo widzę.
Odkurzam około 5 razy w tygodniu i staram się po prostu ignorować widoczny kurz pomiędzy odkurzaniami, żeby się właśnie nie wpędzić w przymus.

U mnie też się mocno kurzy, mniej od kiedy mam oczyszczacz. Nadal mam sporo kurzu, ale jak posprzątam to chociaż kilka godzin widać efekt

Napisane przez meliandra

Nie trzeba. Mnie właśnie zawsze dziwi, że ludzie jak widzą posprzątanie mieszkanie to myślą, że ludzie mieszkają jak w muzeum i ciągle na szmacie latają. Ja sprzątam raz w tygodniu, a tak na bieżąco to wiadomo jak coś się rozleje czy rozsypie. Nie wiem po co miałabym ogarniać podłogę 3 razy dziennie. W butach po domu nie chodzę, więc żaden syf się nie nosi. Po gotowaniu wycieram kuchenkę i blaty, naczynia do zmywarki, ciuchy daję do kosza na pranie albo do szafy, resztę rzeczy po użyciu też zawsze odkładam na miejsce. Nie mam zbędnych klamotów. Nie wiem co miałby mi ten bałagan robić. Aaa i jeszcze po kąpieli kabinę wycieram suchą szmatą, bo mam taką wodę, że się kamień osadza. Jak wytrę to nie muszę jej potem szorować, a zajmuje mi to 30 sekund.

Dużo zależy od mieszkania, ale też jego okolicy. Na pewno dużo rzadziej można sprzątać w dużym mieszkaniu, szczególnie jak nie ma się dzieci ani zwierząt i mieszka w spokojnej okolicy gdzieś poza centrum.
Ja mieszkam w kawalerce, tuż przy głównej ulicy w centrum wojewódzkiego miasta. Z dworu kurzy się ogromnie, ale przez większość roku nie jesteśmy z TŻ w stanie wysiedzieć przy zamkniętych oknach więc trzeba się pogodzić z tym syfem. Od kiedy mamy oczyszczacz jest lepiej, ale i tak żeby utrzymać efekt jak z katalogu musiałabym wycierać kurze minimum dwa razy dziennie. Raz w tygodniu myję ściany koło okien bo zbiera mi się na nich czarny osad, jak sadza - bo taki syf wpada z dworu. W butach po mieszkaniu nie chodzę, ale mam kotkę która gubi mnóstwo sierści i roznosi na łapkach żwirek z kuwety. Odkurzam dwa razy w tygodniu, częściej po prostu zbieram na zmiotkę ale i tak kota się postara żeby zawsze gdzieś coś leżało.
I może dla uściślenia - dla mnie dom jak z katalogu to nie jest tylko uporządkowana przestrzeń (bo to dla mnie norma) tylko wnętrza sterylne i wymuskane że dałoby się jeść z podłogi. U mnie się nie da, bo nie mam aż takiego ciśnienia i fizycznie byłoby trudno w tak małym mieszkaniu jak moje. Wystarczy się obrócić i już gdzieś się nakurzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

Mnie nie dziwi akurat pralka czy zmywarka o 23. No tak to wygląda jak się pracuje, a po pracy jeszcze siłownia czy coś, spacer z psem, obiad itd. A jak pralka skończy to nie wyobrażam sobie nie wysuszyć tego od razu tylko zostawić do skiśnięcia do rana?

naprawdę tak brzmi dla Ciebie ten przytoczony post, do którego się odnosiłam? że chodzi tylko o włączenie co jakiś czas pralki czy zmywarki o 23?

praca na dwie zmiany
sprząta gdy wstaje, przed rodziną
sprząta przed pójściem spać
ona ciągle sprząta
otworzyła zdyszana między robieniem treningu z YT, a sprzątaniem

dla mnie to nie brzmi w ogóle jak faza na sprzątanie czy sprzątanie dla relaksu jeśli dla kogoś to tak właśnie brzmi, to podziwiam, że kogoś może relaksować CIĄGŁE sprzątanie.

[chimay]

Napisane przez lightangel

Dużo zależy od mieszkania, ale też jego okolicy. Na pewno dużo rzadziej można sprzątać w dużym mieszkaniu, szczególnie jak nie ma się dzieci ani zwierząt i mieszka w spokojnej okolicy gdzieś poza centrum.
Ja mieszkam w kawalerce, tuż przy głównej ulicy w centrum wojewódzkiego miasta. Z dworu kurzy się ogromnie, ale przez większość roku nie jesteśmy z TŻ w stanie wysiedzieć przy zamkniętych oknach więc trzeba się pogodzić z tym syfem. Od kiedy mamy oczyszczacz jest lepiej, ale i tak żeby utrzymać efekt jak z katalogu musiałabym wycierać kurze minimum dwa razy dziennie. Raz w tygodniu myję ściany koło okien bo zbiera mi się na nich czarny osad, jak sadza - bo taki syf wpada z dworu. W butach po mieszkaniu nie chodzę, ale mam kotkę która gubi mnóstwo sierści i roznosi na łapkach żwirek z kuwety. Odkurzam dwa razy w tygodniu, częściej po prostu zbieram na zmiotkę ale i tak kota się postara żeby zawsze gdzieś coś leżało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest kluczowe. W poprzednim mieszkaniu na głębokiej prowincji w górach zupełnie wystarczało odkurzanie + mycie raz w tygodniu. W obecnym w centrum miasta w zurbanizowanym terenie odkurzanie razy dziennie nie daje takiego efektu jak w tym poprzednim mieszkaniu raz na tydzień.

[this_witch]

Napisane przez Pani_Mada

naprawdę tak brzmi dla Ciebie ten przytoczony post, do którego się odnosiłam? że chodzi tylko o włączenie co jakiś czas pralki czy zmywarki o 23?



praca na dwie zmiany

sprząta gdy wstaje, przed rodziną

sprząta przed pójściem spać

ona ciągle sprząta

otworzyła zdyszana między robieniem treningu z YT, a sprzątaniem



dla mnie to nie brzmi w ogóle jak faza na sprzątanie czy sprzątanie dla relaksu jeśli dla kogoś to tak właśnie brzmi, to podziwiam, że kogoś może relaksować CIĄGŁE sprzątanie.

Brzmi dla mnie że może w taki moment trafiła, ale oczywiście nie znam tej koleżanki jeżeli ma czas na trening, to myślę że to sprzątanie aż tak nie wpływa na jej życie. Ja się po prostu nie dziwię, że jak ktoś jest zajęty (a przy dwójce dzieci to już w ogóle kosmos) to o tej 23 się jeszcze odkopuje z sajgonu. Ja bez dzieci mam czasem problem z nadążęniem ze zmywarką, gdybym była matką to zapewne latalabym z wywieszonym językiem, a gdzie tu jeszcze jakiś trening

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

Brzmi dla mnie że może w taki moment trafiła, ale oczywiście nie znam tej koleżanki jeżeli ma czas na trening, to myślę że to sprzątanie aż tak nie wpływa na jej życie. Ja się po prostu nie dziwię, że jak ktoś jest zajęty (a przy dwójce dzieci to już w ogóle kosmos) to o tej 23 się jeszcze odkopuje z sajgonu. Ja bez dzieci mam czasem problem z nadążęniem ze zmywarką, gdybym była matką to zapewne latalabym z wywieszonym językiem, a gdzie tu jeszcze jakiś trening

to tam było jeszcze "Taki typ człowieka. Znamy się od lat."

[Misia452]

Napisane przez Pani_Mada

naprawdę tak brzmi dla Ciebie ten przytoczony post, do którego się odnosiłam? że chodzi tylko o włączenie co jakiś czas pralki czy zmywarki o 23?

praca na dwie zmiany
sprząta gdy wstaje, przed rodziną
sprząta przed pójściem spać
ona ciągle sprząta
otworzyła zdyszana między robieniem treningu z YT, a sprzątaniem

dla mnie to nie brzmi w ogóle jak faza na sprzątanie czy sprzątanie dla relaksu jeśli dla kogoś to tak właśnie brzmi, to podziwiam, że kogoś może relaksować CIĄGŁE sprzątanie.

A rodzina nie sprząta? Ciekawe. Jakby każdy po sobie z grubsza ogarnął to może nie musiałaby non stop latać na szmacie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Pani_Mada

to tam było jeszcze "Taki typ człowieka. Znamy się od lat."

No każdy ma jakiegoś bzika plus żeby nie zarosnąć brudem przy więcej niż jednym dziecku, to wyobrażam sobie że jednak trzeba zapitalać (jak kto lubi ofc, przymusu nie ma i ja to rozumiem). Moja matka jest trochę taką pedantyczną osobą, mój mąż przy niej po raz pierwszy dowiedział się, że można źle włożyć zakupy do lodówki może stąd nie robi to na mnie wrażenia.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez this_witch

No każdy ma jakiegoś bzika plus żeby nie zarosnąć brudem przy więcej niż jednym dziecku, to wyobrażam sobie że jednak trzeba zapitalać (jak kto lubi ofc, przymusu nie ma i ja to rozumiem). Moja matka jest trochę taką pedantyczną osobą, mój mąż przy niej po raz pierwszy dowiedział się, że można źle włożyć zakupy do lodówki może stąd nie robi to na mnie wrażenia.

ooo... ja tez

[Finlora]

Napisane przez this_witch

Moja matka jest trochę taką pedantyczną osobą, mój mąż przy niej po raz pierwszy dowiedział się, że można źle włożyć zakupy do lodówki może stąd nie robi to na mnie wrażenia.

Można, mój to czasami słyszy Nie mówiąc już o wkładaniu naczyń do zmywarki lub wieszaniu prania
A jestem ostatnią osobą na świecie, którą można nazwać pedantką. Już prędzej bałaganiarą

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

No każdy ma jakiegoś bzika plus żeby nie zarosnąć brudem przy więcej niż jednym dziecku, to wyobrażam sobie że jednak trzeba zapitalać (jak kto lubi ofc, przymusu nie ma i ja to rozumiem). Moja matka jest trochę taką pedantyczną osobą, mój mąż przy niej po raz pierwszy dowiedział się, że można źle włożyć zakupy do lodówki może stąd nie robi to na mnie wrażenia.

ależ ja nie mówię, że to robi na mnie wrażenie, a że nie wierzę w to, że to wszystko dla relaksu

[czekooczekolada]

Napisane przez meliandra

Mi też takie rzeczy przeszkadzają, ale dla mnie kluczem do utrzymywanie porządku jest nierobienie bałaganu plus wszystko musi mieć swoje miejsce, wtedy łatwiej o prządek. Odkurzania 3 razy dziennie sobie nie wyobrażam Skąd w ogóle bierze się ten bałagan skoro tak często sprzątasz?


No, ale skąd Ci się te klamoty biorą? Może po prostu odkładaj wszystko od razu na miejsce.

dwójka dzieci i zwierzęta. uwierz, jest co odkurzać i jest jakie klamoty zbierać.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Snowdrop_

Jeżeli lubisz "Jabłuszko" i chciałabyś coś w tym klimacie to zamów sobie na Odlewki Perfum próbki 1-2 ml każdego z Ogródków Hermesa, Azzaro L'Eau Tres Charmante i Florale oraz próbkę Moment de Bonheur L'Eau, te ostatnie to moje ulubione jabłko, któremu towarzyszy świeża róża i zieleń (taka po deszczu) a ten zapach jest już na wylocie w YR i zaraz zakończą produkcję. Na pewno coś dla siebie z tych wyżej znajdziesz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Brzmi super, dzięki za rekomendacje! [1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88918157]A to nie, ja daję jeden psik, max 2.



Mnie też to się kojarzy z osobami, które wyżywają się na rodzinie, bo skoro pozostali domownicy nie uważają, że wszystko musi być na błysk i myte i sprzątane 120x dziennie to są leniwi i niewdzięczni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Wypisz wymaluj moja matka. Zluzowała dopiero po 60.

Napisane przez Misia452

A rodzina nie sprząta? Ciekawe. Jakby każdy po sobie z grubsza ogarnął to może nie musiałaby non stop latać na szmacie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to swoją drogą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Odkładanie rzeczy to pikuś przy takim sprzątaniu.

Moja wspomniana znajoma np regularnie myje każda plastikowa kulkę z basenu dla dzieci jak ktoś ma bzika na punkcie sprzątania to sobie zawsze znajdzie coś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Nightmare666

Zwłaszcza na ciemnych meblach jest to mega uciążliwe.

Ja mam białe i też się żyć nie da.



Chyba najmniej widać na drewnianych. Albo trzeba kupić szare.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez Snowdrop_

Hm hm czekolada Kinder to bym musiała pomyśleć (choć kilka takich słodko czekoladowych zapachów ponoć ma Comptoir Sud Pacifique, niestety nie testowałam) ale gorzką czekoladą pachną Nouveau Genre, a czekoladą z wanilią Cuir de Nuit. Creme brulee, czy taki w ogóle budyniowy zapach, najładniejszy z tych które znam znalazłam we Fragonard Daima, aż dziwi mnie, że są tak mało znane, bo to niesamowicie piękny słodziak. W Reminiscence Heliotrope znajdziesz pistacje i marcepan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, będę szukać tych zapachów Mam ochotę na te Fragonard, ale nigdzie nie da się kupić próbki

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[Dobranka]

Napisane przez czekooczekolada

dwójka dzieci i zwierzęta. uwierz, jest co odkurzać i jest jakie klamoty zbierać.

A masz poukładane różne rzeczy tematycznie? Ja np. trzy lata temu kiedy przeprowadziłam się do nowego mieszkania wpadłam na to, że poukładam wszystko tematycznie - np. jest szafa z dokumentami, kącik geograficzny z mapami i książkami o podróżach, kącik wspomnieniowy ze zdjęciami i starymi listami, szuflada na okulary, szuflada na majtki, inna na skarpetki. Od razu odkładam na miejsce i nie szukam. Możesz tak zrobić z zabawkami i nauczyć dzieci, że klocki odkładamy od razu do klocków, a lalki do lalek.

[Misia452]

Napisane przez Limonka2738

Ja mam białe i też się żyć nie da.



Chyba najmniej widać na drewnianych. Albo trzeba kupić szare.

Na drewnianych jasnych. Np dąb sonoma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja lubię takie loftowe industralne tematy gdzie jest dużo czerni w meblach także chyba najgorzej dla kurzu. Ale w sumie ja nie mam obsesji. Zetrę raz na tydzień, a tak to mi nie przeszkadza trochę kurzu.
Na boso nie chodzę, jestem chora jak nie mam kapci, po prostu nie dam rady.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka