Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[squirrelqa]

Na mnie spore wrażenie zrobił cmentarz w Barcelonie na wzgórzu Montjuic. Znany z powieści "Cień wiatru" Bardzo ciekawy, klimatyczny. Są tam też klasyczne groby, ale też mnóstwo alejek z małymi miejscami na urny.IMG_20211102_104617.jpgIMG_20211102_104606.jpgIMG_20211102_104718.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

Napisane przez Pani_Mada

a to w niemczech, francji, anglii i innych krajach jest niby inaczej?

Nie No, co ty… taka wiocha tylko w Polsce


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Ja nie planuję dbać o groby, kiedy nadejdzie "moja kolej". Nawet nie wiem czy będę mieszkać na tyle blisko.
Mam też nadzieję, że zanim pozostałe bliskie mi osoby umrą, zmieni się prawo w Polsce i będzie można zrobić z prochami zmarłego co się chce.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez Pani_Mada

a to w niemczech, francji, anglii i innych krajach jest niby inaczej?

Oczywiscie ze jest inaczej. Przede wszystkim nie ma tylu cmentarzy. Jak sa, to sa ozdobione skromnie. Same pomniki to tez czesto tylko taka tablica. Zwlaszcza protestanckie cmentarze sa bardzo skromne.

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

Cmentarze dość dobrze odwzorowują kulturę, mentalność i wartości. A nierzadki obrazek z polskich cmentarzy to duże, odpicowane pomniki, zawalone na 1 listopada toną plastiku, i coraz to bardziej wymyślnych zniczy, chaos estetyczny i brak myślenia o zagospodarowaniu przestrzeni jako całości, bo każdy myśli o swojej kwaterce, ale już nie o tym, co jest 3 metry dalej.

Może Tobie się to podoba, ale mnie nie musi i mogę sobie to analizować przez pryzmat innych cmentarzy i innego podejścia.

Jak dobrze ze jesteś ponad to wszystko i poza tym zaściankowym krajem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez cava

I tez nie wiem skąd to założenie że tylko u nas tak wyglądają cmentarze.
W Europie cmentarze wyglądają dość podobnie: włoskie, francuskie, niemieckie, greckie, jakieś.

Nie wyglądają podobnie. Na przykład holenderskie cmentarze są o wiele skromniejsze, z mniejszymi grobami, większą ilością zieleni, ozdoby są bardziej indywidualne i często pokazują jakaś cechę czy pasję danej osoby np figurki kotów, modele aut, brak też symboli religijnych.
Zwłaszcza ta indywidualność mi się tam podoba.

Napisane przez czekooczekolada

a może po prostu ktoś dba o ten grób, a nie od razu, że na pokaz, bo stać? to kogo ma być wina, ze obok przykładowo groobu Twojego ojca jest grób osoby której grobu nikt nie odwiedza, bo np nie ma rodziny ani kogoś, kto by mógł o niego zadbać?

To jest pytanie z gatunku "dlaczego polskie miasta są zawalone paskudnymi reklamami ". Bo nie ma regulacji, bo ludzie dbaja o swoje poletko, a wspólna przestrzeń mało ich interesuje, bo niektórzy mają zły gust i mogą go pokazywać, bo brak troski o estetykę przestrzeni ze strony władz.

Napisane przez czekooczekolada

aha, to zostaw kartkę na grobie swojej bliskiej osoby " proszę nie przynosić zniczy bo wystarczy jeden"

Są groby na które chodzę zawsze i zawsze biore ze sobą znicz. Nie jestem w mniejszości, tak robi większość. Na grób dziadka kupiłam dwa znicze, gdy je poszłam zapalić to świeciło się już 8. Miałam je wyebać, bo pokazówa?

Nie widzę sensu noszenia na każdy odwiedzany grób zniczy. Ja kupuję z reguły tylko wkłady i może ze dwa całe znicze. Jak na grobie stoi ich dużo, to nic tam nie stawiam, bo po co. Jak jest jakiś pusty znicz, to wstawiam wkład.

[cava]

Napisane przez chimay

Cmentarze dość dobrze odwzorowują kulturę, mentalność i wartości. A nierzadki obrazek z polskich cmentarzy to duże, odpicowane pomniki, zawalone na 1 listopada toną plastiku, i coraz to bardziej wymyślnych zniczy, chaos estetyczny i brak myślenia o zagospodarowaniu przestrzeni jako całości, bo każdy myśli o swojej kwaterce, ale już nie o tym, co jest 3 metry dalej.

Może Tobie się to podoba, ale mnie nie musi i mogę sobie to analizować przez pryzmat innych cmentarzy i innego podejścia.

mnie się nie podoba takie podejście, to jest istna katastrofa ekologiczna. Bezsensownie ogołocone hektary, koszone na dokładkę tej katastrofy regularnie.

To już naprawdę lepsze europejskie cmentarze zarzucone raz w roku kwiatami i świeczkami, ale zalesione i zakrzaczone, bedace ostoja drobnych zwierzat i rodzajem parku i zielonych płuc miast.

[kasiunia788742]

Napisane przez effcia82

A jak u Was wygląda kwestia utrzymania grobów (tj sprzątania, konserwacji)? Ja jako jedyna wnuczka mam 2 grobowce na głowie. Na razie dbam o to razem z mamą ale ostatecznie to spocznie tylko na mnie. W ogóle uważam, że ciało powinno się dematerializować w chwili śmierci. Człowieka już nie ma, ale zostaje kawał kamienia.

Mozesz nie dbać przecież, później jak się grobu nie opłaci to ktoś inny może wykupić. Po 20 latach (?)można kolejna osobę na to miejsce pochować.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

Nie wyglądają podobnie. Na przykład holenderskie cmentarze są o wiele skromniejsze, z mniejszymi grobami, większą ilością zieleni, ozdoby są bardziej indywidualne i często pokazują jakaś cechę czy pasję danej osoby np figurki kotów, modele aut, brak też symboli religijnych.
Zwłaszcza ta indywidualność mi się tam podoba.



To jest pytanie z gatunku "dlaczego polskie miasta są zawalone paskudnymi reklamami ". Bo nie ma regulacji, bo ludzie dbaja o swoje poletko, a wspólna przestrzeń mało ich interesuje, bo niektórzy mają zły gust i mogą go pokazywać, bo brak troski o estetykę przestrzeni ze strony władz.



Nie widzę sensu noszenia na każdy odwiedzany grób zniczy. Ja kupuję z reguły tylko wkłady i może ze dwa całe znicze. Jak na grobie stoi ich dużo, to nic tam nie stawiam, bo po co. Jak jest jakiś pusty znicz, to wstawiam wkład.

Brawo ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88975936]Oczywiscie ze jest inaczej. Przede wszystkim nie ma tylu cmentarzy. Jak sa, to sa ozdobione skromnie. Same pomniki to tez czesto tylko taka tablica. Zwlaszcza protestanckie cmentarze sa bardzo skromne.[/QUOTE]

rozumiem, że w Polsce za to nie ma skromnych cmentarzy?

odwiedziłam całkiem sporo cmentarzy w Anglii, w Niemczech też kilka - mój brat mieszka obok cmentarza w Niemczech. wiocha, taka sama jak w Polsce. nie ma się co łudzić

[chimay]

Napisane przez Ingrid80

Jak dobrze ze jesteś ponad to wszystko i poza tym zaściankowym krajem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cieszę się, że tak myślisz, ale w Twojej wypowiedzi zabrakło jeszcze wściekłej emotki. Coś ostatnio idziesz drogą Persephony.

[Ingrid80]

Napisane przez chimay

Cieszę się, że tak myślisz, ale w Twojej wypowiedzi zabrakło jeszcze wściekłej emotki. Coś ostatnio idziesz drogą Persephony.

Bo mam inne zdanie niz ty? A to o Perse jaki miało cel?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rysia16]

Niestety akurat większość cmentarzy u mnie w okolicy nie jest zakrzaczone, ledwo na nich jakiekolwiek drzewa stoją. Nawet w jednej wsi, wokół drzewa i pola, ale sam teren cmentarza wykoszony do 0 (chodzi mi o teren pod nowe groby, spory i łysy). W mojej miejscowości dodatkowo powycinali drzewa, bo korzenie niszczyły chodnik.

Idealne byłyby niewielkie płyty, ale z zielenią wokół. Mało miejsc zwiedziłam, ale akurat pamiętam, że w Niemczech takie widziałam. Tereny z bujną zielenią, z małymi nagrobkami/płytami. Podobało mi się to.

[chimay]

Napisane przez Ingrid80

Bo mam inne zdanie niz ty? A to o Perse jaki miało cel?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo nie potrafisz normalnie skomentować i odnieść się do treści posta, za to coraz częściej walisz wściekłe emotki zamiast.

[Pani_Mada]

Napisane przez cava

mnie się nie podoba takie podejście, to jest istna katastrofa ekologiczna. Bezsensownie ogołocone hektary, koszone na dokładkę tej katastrofy regularnie.

To już naprawdę lepsze europejskie cmentarze zarzucone raz w roku kwiatami i świeczkami, ale zalesione i zakrzaczone, bedace ostoja drobnych zwierzat i rodzajem parku i zielonych płuc miast.

też nie wiem czym tu się zachwycać
nowoczesne, cmentarze w polsce też zbyt piękne nie są, ale wcale też nie są gorsze od tego na zdjęciu

kiedyś były w Polsce piękne cmentarze z pięknymi kamiennymi płytami i nagrobkami. ale zostały one zniszczone w trakcie wojen i panowania komunistów

[meliandra]

Dziwą mnie ludzie, którzy przychodzą chorzy do pracy. I to nie z lekkim katarkiem, ale tak, że ledwo stoją na nogach. Z dreszczami, z gorączką. Co najlepsze nie mają nic tak bardzo pilnego do roboty, co nie mogłoby poczekać albo czego nie mógłby zrobić ktoś inny. Dzisiaj pojawiły się u mnie dwie takie osoby. Odkąd pamiętam w każdej pracy były takie były. Chory, ale przyjdzie, nie będzie produktywny tylko będzie zarażał innych. Serio nie rozumiem co kieruje takimi ludźmi. Chęć pokazania się przed kierownictwem? Podbudowanie ego, że jest się nie zastąpionym?

[squirrelqa]

Napisane przez meliandra

Dziwą mnie ludzie, którzy przychodzą chorzy do pracy. I to nie z lekkim katarkiem, ale tak, że ledwo stoją na nogach. Z dreszczami, z gorączką. Co najlepsze nie mają nic tak bardzo pilnego do roboty, co nie mogłoby poczekać albo czego nie mógłby zrobić ktoś inny. Dzisiaj pojawiły się u mnie dwie takie osoby. Odkąd pamiętam w każdej pracy były takie były. Chory, ale przyjdzie, nie będzie produktywny tylko będzie zarażał innych. Serio nie rozumiem co kieruje takimi ludźmi. Chęć pokazania się przed kierownictwem? Podbudowanie ego, że jest się nie zastąpionym?

Przełożony nie wygania do domu? U mnie w dwóch różnych miejscach pracy spotykałam się z tym, że kazali iść do domu i tam pracować jeśli może, a jak nie, to do lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez squirrelqa

Na mnie spore wrażenie zrobił cmentarz w Barcelonie na wzgórzu Montjuic. Znany z powieści "Cień wiatru" Bardzo ciekawy, klimatyczny. Są tam też klasyczne groby, ale też mnóstwo alejek z małymi miejscami na urny.Załącznik 7761662Załącznik 7761663Załącznik 7761664

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podobne aleje powstają już od wielu lat i na polskich cmentarzach.
Mnie dość przerażają, takiej skali betonoza to jest dramat dosłownie.

[Likka9]

Napisane przez this_witch

Mi się ogólnie nie podoba szarość i betonoza polskich cmentarzy, podobają mi się groby bardziej naturalne, z jednym wystającym kamieniem albo tabliczką na trawie. Ewentualnie mogłyby być obsadzone krzewami, kwiatami, a nie wielkie kamienne pomniki.

I na tą trawkę z tabliczka sralby jeden z drugim pieskiem,które pancia albo pan zabrali z sobą na cmentarz 🤪 albo bezdomne koty.

Napisane przez effcia82

A jak u Was wygląda kwestia utrzymania grobów (tj sprzątania, konserwacji)? Ja jako jedyna wnuczka mam 2 grobowce na głowie. Na razie dbam o to razem z mamą ale ostatecznie to spocznie tylko na mnie. W ogóle uważam, że ciało powinno się dematerializować w chwili śmierci. Człowieka już nie ma, ale zostaje kawał kamienia.

Dbam z mamą o dwa groby. Gdy jej zabraknie sama to przejmę,a wraz ze mną moje dzieci. Starsza za każdym razem przejawia chęci jeżdżenia ze mną i pomagania. Mam nadzieję,że jej tak zostanie.
Ale ja już jako nastolatka lubiłam przejść się na cmentarz do babci, ogarnąć dookoła, posiedzieć.


Nie wiem jak jest teraz,ale gdy chodziłam do lo to z szkoły chodziliśmy na opuszczone groby posprzątać, byl budżet na znicze,nie pamiętam z jakiej to było inicjatywy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Likka9

I na tą trawkę z tabliczka sralby jeden z drugim pieskiem,które pancia albo pan zabrali z sobą na cmentarz albo bezdomne koty.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i w sumie co z tego? Jestem zwolenniczką "zwracania" zwłok do natury, tak jak to się dzieje na dziko. Najchętniej zakopywałabym je w samym całunie gdzieś, gdzie rośliny i zwierzęta z nich skorzystają i rozkładające się tkanki będą nawozić glebę. Zresztą, takie rozwiązania już funkcjonują i nazywa się to kompostowaniem zwłok.

[meliandra]

Napisane przez squirrelqa

Przełożony nie wygania do domu? U mnie w dwóch różnych miejscach pracy spotykałam się z tym, że kazali iść do domu i tam pracować jeśli może, a jak nie, to do lekarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na szczęście wygonili, ale były gadki, że po co przecież ja się dobrze czuje gdzie było widać, że są ledwo żywi. Ja nie wiem, l4 to jakaś ujma czy co?

[chimay]

Napisane przez this_witch

No i w sumie co z tego? Jestem zwolenniczką "zwracania" zwłok do natury, tak jak to się dzieje na dziko. Najchętniej zakopywałabym je w samym całunie gdzieś, gdzie rośliny i zwierzęta z nich skorzystają i rozkładające się tkanki będą nawozić glebę. Zresztą, takie rozwiązania już funkcjonują i nazywa się to kompostowaniem zwłok.

To rozwiązanie kojarzy mi się głównie z serialem 6 stóp pod ziemią. Sama nie wiem, co o nim myśleć. Na pewno jest bardziej ekologiczne i takie dość pierwotne zakładając, że to bliscy składają zmarłego do ziemi. Bardziej aktywnie chyba nie da się uczestniczyć w pochówku i być może to ma pozytywny wpływ na późniejsze przechodzenie procesu żałoby? Ale nie wiem, czy sama bym się na coś takiego pisała (w sensie np czy chciałabym tak mojego faceta pochować, bo mi samej to dość obojętne, co się ze mną stanie po śmierci).

[this_witch]

Napisane przez chimay

To rozwiązanie kojarzy mi się głównie z serialem 6 stóp pod ziemią. Sama nie wiem, co o nim myśleć. Na pewno jest bardziej ekologiczne i takie dość pierwotne zakładając, że to bliscy składają zmarłego do ziemi. Bardziej aktywnie chyba nie da się uczestniczyć w pochówku i być może to ma pozytywny wpływ na późniejsze przechodzenie procesu żałoby? Ale nie wiem, czy sama bym się na coś takiego pisała (w sensie np czy chciałabym tak mojego faceta pochować, bo mi samej to dość obojętne, co się ze mną stanie po śmierci).

Z dostępnych opcji, to jestem za kremacją. Uważam wręcz, że powinna być to opcja domyślna. Natomiast interesują mnie te nowe, eko rozwiązania, np resomacja. Mam nadzieję, że zanim umrzemy to ten wybór się poszerzy.

[tinkerver2]

Napisane przez meliandra

Dziwą mnie ludzie, którzy przychodzą chorzy do pracy. I to nie z lekkim katarkiem, ale tak, że ledwo stoją na nogach. Z dreszczami, z gorączką. Co najlepsze nie mają nic tak bardzo pilnego do roboty, co nie mogłoby poczekać albo czego nie mógłby zrobić ktoś inny. Dzisiaj pojawiły się u mnie dwie takie osoby. Odkąd pamiętam w każdej pracy były takie były. Chory, ale przyjdzie, nie będzie produktywny tylko będzie zarażał innych. Serio nie rozumiem co kieruje takimi ludźmi. Chęć pokazania się przed kierownictwem? Podbudowanie ego, że jest się nie zastąpionym?

W mojej pracy l4 jest bardzo niemile widziane nie tylko przez dyrekcję, ale także przez zespół. Byłam na zwolnieniu 3 dni we wrześniu (miałam mieć zabieg w szpitalu, ale w ostatnim momencie został odwołany) i 4 dni w październiku - bo miałam biegunkę i wymiotowałam dalej niż widziałam. I zostało to skwitowane "ciągle siedzisz na zwolnieniu" i "ta znowu na l4". Nasza dyrekcja uznała, że "na katarek się na l4 nie chodzi". Więc zarówno ja, jak i inne osoby chodzimy do pracy chorzy, zakatarzeni, z biegunkami, z gorączką, z dreszczami, z kaszlem. Ba, nawet gdy zgłosiłam dyrekcji, że po szczepionce mam 40 stopni gorączki (byłam na dyżurze) i nie jestem w stanie nawet ustać na własnych nogach, to mnie nie zwolniła do domu, tylko powiedziała, że muszę jakoś wytrzymać... Wg mnie powinna wtedy sama przyjść na te 3 h do placówki, ale nie.
Na szczęście jestem w trakcie przebranżowienia się, bo mam tej pracy zwyczajnie dosyć i jak tylko będzie na horyzoncie coś sensownego, to rzucam to gunwo.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez this_witch

No i w sumie co z tego? Jestem zwolenniczką "zwracania" zwłok do natury, tak jak to się dzieje na dziko. Najchętniej zakopywałabym je w samym całunie gdzieś, gdzie rośliny i zwierzęta z nich skorzystają i rozkładające się tkanki będą nawozić glebę. Zresztą, takie rozwiązania już funkcjonują i nazywa się to kompostowaniem zwłok.

Dokładnie. Osobiście wolałabym, żeby coś na mnie 'srało' albo mnie zjadało niż gnić w pudełku pod kamieniem.

Ewentualnie podoba mi się szwedzkie rozwiązanie, gdzie cmentarze pełnią rolę parków, a prochy można po prostu rozsypywać na przeznaczonych do tego trawnikach. Nie mam parcia na jakiekolwiek tablice czy nagrobki upamiętniające. Nie oczekuję też odwiedzin czy składania czegokolwiek w miejscu spoczynku moich szczątek.

[meliandra]

Napisane przez tinkerver2

W mojej pracy l4 jest bardzo niemile widziane nie tylko przez dyrekcję, ale także przez zespół. Byłam na zwolnieniu 3 dni we wrześniu (miałam mieć zabieg w szpitalu, ale w ostatnim momencie został odwołany) i 4 dni w październiku - bo miałam biegunkę i wymiotowałam dalej niż widziałam. I zostało to skwitowane "ciągle siedzisz na zwolnieniu" i "ta znowu na l4". Nasza dyrekcja uznała, że "na katarek się na l4 nie chodzi". Więc zarówno ja, jak i inne osoby chodzimy do pracy chorzy, zakatarzeni, z biegunkami, z gorączką, z dreszczami, z kaszlem. Ba, nawet gdy zgłosiłam dyrekcji, że po szczepionce mam 40 stopni gorączki (byłam na dyżurze) i nie jestem w stanie nawet ustać na własnych nogach, to mnie nie zwolniła do domu, tylko powiedziała, że muszę jakoś wytrzymać... Wg mnie powinna wtedy sama przyjść na te 3 h do placówki, ale nie.
Na szczęście jestem w trakcie przebranżowienia się, bo mam tej pracy zwyczajnie dosyć i jak tylko będzie na horyzoncie coś sensownego, to rzucam to gunwo.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Ja bym miała wywalone co mi mówi dyrekcja szczerze powiedziawszy, bo moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze, a łażenie z takim mocnym przeziębieniem może się źle skończyć. Naprawdę wolałabym żeby się na mnie krzywo patrzyli niż się nabawić jakiś powikłań. Już nie mówiąc o tym, że zaraża się innych. No, ale u Ciebie to w ogóle jest chora sytuacja z tego co piszesz, więc dobrze, że szukasz czegoś nowego

[Finlora]

Napisane przez Likka9

I na tą trawkę z tabliczka sralby jeden z drugim pieskiem,które pancia albo pan zabrali z sobą na cmentarz 🤪 albo bezdomne koty.

Jeszcze nigdy nie widziałam nikogo z psem na cmentarzu. Poza tym po śmierci to raczej byłoby mi obojętne co się dzieje na moim grobie. O ile jakiś będę miała

[this_witch]

Napisane przez tinkerver2

Na szczęście jestem w trakcie przebranżowienia się, bo mam tej pracy zwyczajnie dosyć i jak tylko będzie na horyzoncie coś sensownego, to rzucam to gunwo.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

I bardzo dobrze, bo nie wiem kto by chciał się tak zajeżdżać, za taką pensję. Tym bardziej, na komenty o l4 powinnaś mieć wywalone.
Trzymam kciuki

[cava]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88976030]Dokładnie. Osobiście wolałabym, żeby coś na mnie 'srało' albo mnie zjadało niż gnić w pudełku pod kamieniem.

Ewentualnie podoba mi się szwedzkie rozwiązanie, gdzie cmentarze pełnią rolę parków, a prochy można po prostu rozsypywać na przeznaczonych do tego trawnikach. Nie mam parcia na jakiekolwiek tablice czy nagrobki upamiętniające. Nie oczekuję też odwiedzin czy składania czegokolwiek w miejscu spoczynku moich szczątek.[/QUOTE]




Mnie by mogli wsypać (prochy) do dołka w takim przeznaczonym do tego "parku" i posadzić na tym jakieś drzewo, żeby z tego wszystkiego jakiś pożytek był na koniec , bo skoro spalili to tlenu zużyli, to niech drzewo naprodukuje.
Mogli by na mnie posadzić np. jabłoń. Zawsze lubiłam jabłka, a i zwierzątka się najedzą z dzikawo rosnącej jabłoni.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez meliandra

Dziwą mnie ludzie, którzy przychodzą chorzy do pracy. I to nie z lekkim katarkiem, ale tak, że ledwo stoją na nogach. Z dreszczami, z gorączką. Co najlepsze nie mają nic tak bardzo pilnego do roboty, co nie mogłoby poczekać albo czego nie mógłby zrobić ktoś inny. Dzisiaj pojawiły się u mnie dwie takie osoby. Odkąd pamiętam w każdej pracy były takie były. Chory, ale przyjdzie, nie będzie produktywny tylko będzie zarażał innych. Serio nie rozumiem co kieruje takimi ludźmi. Chęć pokazania się przed kierownictwem? Podbudowanie ego, że jest się nie zastąpionym?

Ja bym zrobiła awanturę i zarzadala wyrzucenia tych osób+ upomnienie na piśmie.
Idioci

Sent from my SM-G973F using Tapatalk