Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Pani_Mada

piszę o obśmianiu na wizażu
niby te kotki, samochodziki i personalne akcenty takie fajne. ale jakoś mi się nie wydaje, aby wizażanki pochwalające takie dekoracje pozytywnie pomyślały o figurce boksera na polskim nagrobku

a dlaczego nie male, personalne akcenty sa typowe dla minimalistycznych cmentarzy protestanckich to nie grobbing fashion

[czekooczekolada]

Napisane przez Pani_Mada

a poza tym... to w takim wypadku pochwalić należałoby Rosjan. oni potrafią robić bardzo personalne nagrobki

o ludu, tam to dopiero chaszcze między grobami

[Gravitsappa]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88976558]

[url]https://s3.amazonaws.com/iexplore_web/images/assets/000/021/166/full/7829971196_f5b5a3fbae_k.j pg?1508167371[/url[/QUOTE]

Absolutnie przepiękny cmentarz <3

[natalia_t]

Napisane przez czekooczekolada

o ludu, tam to dopiero chaszcze między grobami

Raczej nie między, tylko na nich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88976706]a dlaczego nie male, personalne akcenty sa typowe dla minimalistycznych cmentarzy protestanckich to nie grobbing fashion [/QUOTE]

oczywiście, że teraz nikt tego nie napisze. nikt tu głupi nie jest i podkładać się nie będzie. ale jasne, nikt by nie wyśmiał gipsowego boksera na grobie. za długo tutaj jestem...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez natalia_t

Raczej nie między, tylko na nich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tak by skończyły te wizje nagrobków pokrytych zielenią i kwiatami. wysokie chwasty, chaszcze i uschnięte liście.

[natalia_t]

Napisane przez Pani_Mada

oczywiście, że teraz nikt tego nie napisze. nikt tu głupi nie jest i podkładać się nie będzie. ale jasne, nikt by nie wyśmiał gipsowego boksera na grobie. za długo tutaj jestem...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------



tak by skończyły te wizje nagrobków pokrytych zielenią i kwiatami. wysokie chwasty, chaszcze i uschnięte liście.

Dokładnie. Tak jak pisałam - pewnie dlatego już mało kto robi takie nagrobki, tylko całość pokryta płytą, więc od czasu do czasu pozamiatać, umyć, znicz postawić i problem z głowy. A nie jakieś sadzenie, pielenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez this_witch

Dzięki za odpowiedź. Ja nadal uważam, że ten instynkt to po prostu cały zbiór zachowań napędzanych hormonami, które się ujawniają już po urodzeniu. No i różnica między nami jest taka, że dla mnie w tym momencie ciąża by była dramatem i nie wiem czy bym podołała zapewnić dziecku co najlepsze, bo nie wiem czy psychicznie sama bym to udźwignęła. No i nie wiem co na to partner, a na samotne macierzyństwo na pewno bym się nie pisała. Ale kto wie, może za 5 i więcej lat moje podejście do wpadki się zmieni.

Miałam tak samo jak Ty, tzn. przez długi czas uważałam że ja się zwyczajnie na matkę nie nadaję mimo że opiekowałam się cudzymi dziećmi. Poza tym uważałam że nie mam warunków do wychowywania dziecka, bo mieszkałam z TŻ w wynajmowanej kawalerce. Aż w końcu przenieśliśmy się do własnego mieszkania, które jest prawie identyczną kawalerką jak ta wynajmowana i nagle prawie z dnia na dzień poczułam że chcę być matką. I to najlepiej dwójki czy trójki dzieci. Nie wiem czy można to nazwać instynktem, ja się czuję bardziej jakby mi padło na mózg. I o ile wcześniej miałam mnóstwo logicznych argumentów przemawiających przeciwko rozmnażaniu tak teraz żadne do mnie nie trafiają. Znajomi uważają mnie za osobę logiczną do bólu, która nie podejmie decyzji póki nie przemyśli tematu w 100%. A tu po prostu nagle pojawiła się potrzeba której nic nie potrafi zagłuszyć, strasznie to dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez lightangel

Miałam tak samo jak Ty, tzn. przez długi czas uważałam że ja się zwyczajnie na matkę nie nadaję mimo że opiekowałam się cudzymi dziećmi. Poza tym uważałam że nie mam warunków do wychowywania dziecka, bo mieszkałam z TŻ w wynajmowanej kawalerce. Aż w końcu przenieśliśmy się do własnego mieszkania, które jest prawie identyczną kawalerką jak ta wynajmowana i nagle prawie z dnia na dzień poczułam że chcę być matką. I to najlepiej dwójki czy trójki dzieci. Nie wiem czy można to nazwać instynktem, ja się czuję bardziej jakby mi padło na mózg. I o ile wcześniej miałam mnóstwo logicznych argumentów przemawiających przeciwko rozmnażaniu tak teraz żadne do mnie nie trafiają. Znajomi uważają mnie za osobę logiczną do bólu, która nie podejmie decyzji póki nie przemyśli tematu w 100%. A tu po prostu nagle pojawiła się potrzeba której nic nie potrafi zagłuszyć, strasznie to dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zrealizowalas te potrzebe?

[chimay]

Napisane przez Pani_Mada

oczywiście, że teraz nikt tego nie napisze. nikt tu głupi nie jest i podkładać się nie będzie. ale jasne, nikt by nie wyśmiał gipsowego boksera na grobie. za długo tutaj jestem... .

Chyba bym wolała postawić komuś na grobie butelkę piwa (jeśli lubił) niż coś z poniższych dzieł
Zresztą mnie cieszy wizja, że jacyś ludzie, którzy mnie znali, przyszliby sobie piwo przy moim grobie wypić i pogadać zamiast postawić takie straszydło.

[WhiteCherry]

Czytając zdziwko można wymieniać z nicków wizażanki, które zawsze krytykują polskie zwyczaje polskie wesela złe, polskie cmentarze złe, u nas zagranico jest lepiej, więc koniecznie trzeba wchodzić regularnie na polskie forum, by to zakomunikować przy każdej możliwej okazji nie ma wizażu w jakiejś wersji hamerykańskiej czy coś?

[chimay]

Napisane przez WhiteCherry

Czytając zdziwko można wymieniać z nicków wizażanki, które zawsze krytykują polskie zwyczaje polskie wesela złe, polskie cmentarze złe, u nas zagranico jest lepiej, więc koniecznie trzeba wchodzić regularnie na polskie forum, by to zakomunikować przy każdej możliwej okazji nie ma wizażu w jakiejś wersji hamerykańskiej czy coś?

Od zawsze krytykowałam polskie wesela, tandetę i tani przepych, więc to nie ma znaczenia gdzie mieszkam, tym bardziej że nie napisałam ani słowa na temat tego, jak jest w kraju w którym mieszkam i czy mi się to podoba czy nie.

[Wyrak]

Napisane przez chimay

Chyba bym wolała postawić komuś na grobie butelkę piwa (jeśli lubił) niż coś z poniższych dzieł
Zresztą mnie cieszy wizja, że jacyś ludzie, którzy mnie znali, przyszliby sobie piwo przy moim grobie wypić i pogadać zamiast postawić takie straszydło.

A co w tych zniczach jest nie tak
Nie mowiac o tym, ze stawiaj sobie co chcesz, tylko po co to patrzenie z gory jakie to inni stawiaja

[this_witch]

Napisane przez lightangel

Miałam tak samo jak Ty, tzn. przez długi czas uważałam że ja się zwyczajnie na matkę nie nadaję mimo że opiekowałam się cudzymi dziećmi. Poza tym uważałam że nie mam warunków do wychowywania dziecka, bo mieszkałam z TŻ w wynajmowanej kawalerce. Aż w końcu przenieśliśmy się do własnego mieszkania, które jest prawie identyczną kawalerką jak ta wynajmowana i nagle prawie z dnia na dzień poczułam że chcę być matką. I to najlepiej dwójki czy trójki dzieci. Nie wiem czy można to nazwać instynktem, ja się czuję bardziej jakby mi padło na mózg. I o ile wcześniej miałam mnóstwo logicznych argumentów przemawiających przeciwko rozmnażaniu tak teraz żadne do mnie nie trafiają. Znajomi uważają mnie za osobę logiczną do bólu, która nie podejmie decyzji póki nie przemyśli tematu w 100%. A tu po prostu nagle pojawiła się potrzeba której nic nie potrafi zagłuszyć, strasznie to dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko, że ja nie wiem czy się nadaję czy nie nadaję, to po pierwsze. Mówię, że dla mnie konieczność urodzenia dziecka byłaby dramatem i pewnie załamałabym się psychicznie. Bo ja go po prostu nie chcę.
Po drugie, mam warunki dość dobre już teraz. Więc nie sądzę żeby mi to wystarczyło do zmiany zdania.

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Dokładnie. Tak jak pisałam - pewnie dlatego już mało kto robi takie nagrobki, tylko całość pokryta płytą, więc od czasu do czasu pozamiatać, umyć, znicz postawić i problem z głowy. A nie jakieś sadzenie, pielenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Plus teraz nie ma juz takich dużych miejsc na nagrobek. Na cmentarzach brakuje miejsca na nowe groby więc z tego poziomu trawa to marnowanie miejsca.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez lightangel

Miałam tak samo jak Ty, tzn. przez długi czas uważałam że ja się zwyczajnie na matkę nie nadaję mimo że opiekowałam się cudzymi dziećmi. Poza tym uważałam że nie mam warunków do wychowywania dziecka, bo mieszkałam z TŻ w wynajmowanej kawalerce. Aż w końcu przenieśliśmy się do własnego mieszkania, które jest prawie identyczną kawalerką jak ta wynajmowana i nagle prawie z dnia na dzień poczułam że chcę być matką. I to najlepiej dwójki czy trójki dzieci. Nie wiem czy można to nazwać instynktem, ja się czuję bardziej jakby mi padło na mózg. I o ile wcześniej miałam mnóstwo logicznych argumentów przemawiających przeciwko rozmnażaniu tak teraz żadne do mnie nie trafiają. Znajomi uważają mnie za osobę logiczną do bólu, która nie podejmie decyzji póki nie przemyśli tematu w 100%. A tu po prostu nagle pojawiła się potrzeba której nic nie potrafi zagłuszyć, strasznie to dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tu nie widzę nic dziwnego.
Wiele rzeczy Ci się wydawało, dlatego dzieci mieć nie chciałaś. Później się to wszystko wyklarowało i przyszła chęć na rodzicielstwo.

Ja nie rozpatruje macierzyństwa pod katem tego, czy dam radę, czy mam warunki, czy to lubię.
Ja po prostu tego nie chce i nie rozkminilam dlaczego. Tak jest i już.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88976915]Ja tu nie widzę nic dziwnego.
Wiele rzeczy Ci się wydawało, dlatego dzieci mieć nie chciałaś. Później się to wszystko wyklarowało i przyszła chęć na rodzicielstwo.

Ja nie rozpatruje macierzyństwa pod katem tego, czy dam radę, czy mam warunki, czy to lubię.
Ja po prostu tego nie chce i nie rozkminilam dlaczego. Tak jest i już.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

No ja tak samo. Nie szukam powodów czemu nie. Nie analizuję punktów do odhaczenia, jak własne mieszkanie itd. Nie zdecyduję się jeśli nie poczuję zwyczajnej chęci.

[lightangel]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88976882]Zrealizowalas te potrzebe?[/QUOTE]Niestety, okazało się że nie mogę mieć dzieci. A na adopcję nie mam szans.

Napisane przez this_witch

Tylko, że ja nie wiem czy się nadaję czy nie nadaję, to po pierwsze. Mówię, że dla mnie konieczność urodzenia dziecka byłaby dramatem i pewnie załamałabym się psychicznie. Bo ja go po prostu nie chcę.
Po drugie, mam warunki dość dobre już teraz. Więc nie sądzę żeby mi to wystarczyło do zmiany zdania.

Doskonale Cię rozumiem, bo też tak miałam i wiem jakie to uczucie. Jak kiedyś zorientowałam się że przez tydzień nie brałam antykoncepcji to byłam śmiertelnie przerażona.
W żadnym razie nie twierdzę że Ci się za parę lat zmieni, bo wcale nie musi. Napisałam jedynie że u mnie się zmieniło, choć szczerze mówiąc wcale nie mam lepszych warunków niż miałam wtedy kiedy dziecka nie chciałam. Wręcz teraz zdarza mi się że warunki mam gorsze, a i tak niczego to nie zmienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez WhiteCherry

Czytając zdziwko można wymieniać z nicków wizażanki, które zawsze krytykują polskie zwyczaje polskie wesela złe, polskie cmentarze złe, u nas zagranico jest lepiej, więc koniecznie trzeba wchodzić regularnie na polskie forum, by to zakomunikować przy każdej możliwej okazji nie ma wizażu w jakiejś wersji hamerykańskiej czy coś?

O matko w końcu ktoś to dobrze ubrał w słowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Wyrak

A co w tych zniczach jest nie tak
Nie mowiac o tym, ze stawiaj sobie co chcesz, tylko po co to patrzenie z gory jakie to inni stawiaja

Bo może mi się coś nie podobać i mogę o tym pisać.

Napisane przez kasiunia788742

Plus teraz nie ma juz takich dużych miejsc na nagrobek. Na cmentarzach brakuje miejsca na nowe groby więc z tego poziomu trawa to marnowanie miejsca.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

To jest kolejny problem, bo ludzi coraz więcej. Chociaż u nas nie jest jeszcze tak źle, bo wchodzą w grę alternatywne metody pochówku, ludzie są w stanie zmienić swoje nastawienie (choćby do kremacji), jeszcze tylko prawodawstwo musiałoby się trochę zmienić. Gorzej jest np w Izraelu, gdzie raczej nie ma mowy o żadnym innym pochówku niż w całości, w ziemi i na zawsze.
Z żydowskich zwyczajów podoba mi się przynoszenie kamyka na grób.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Pisałam już, że na wschodzie jest jeszcze gorzej niż w Polsce, więc nie wiem, skąd ten wniosek. To jest szczyt pozerstwa.

Tak ochoczo krytykowałaś polski zwyczaj obgadywania, co kto przyniósł i kto był. Ale czyś nagrobek to już można i to jest szczyt klasy?

[this_witch]

Napisane przez lightangel

Doskonale Cię rozumiem, bo też tak miałam i wiem jakie to uczucie. Jak kiedyś zorientowałam się że przez tydzień nie brałam antykoncepcji to byłam śmiertelnie przerażona.
W żadnym razie nie twierdzę że Ci się za parę lat zmieni, bo wcale nie musi. Napisałam jedynie że u mnie się zmieniło, choć szczerze mówiąc wcale nie mam lepszych warunków niż miałam wtedy kiedy dziecka nie chciałam. Wręcz teraz zdarza mi się że warunki mam gorsze, a i tak niczego to nie zmienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się nigdzie nie zarzekam, że mi się nie odmieni. Jak mi się zmieni za 5 lat to będę myśleć, a jak za 10 to raczej dla mnie za późno, więc bym się chyba nie zdecydowała.
Natomiast, nie wiem w sumie co mają wnieść takie anegdoty. Na żywo też często słucham takich komentarzy. Ze na swoim to będzie inaczej. Że bliżej 30stki pewnie zmienię zdanie. Teraz że pewnie po 30stce. Niektórzy nawet chamsko sugerują, że jakbym była z TYM właściwym facetem to bym chciała urodzić jego dziecko

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Od zawsze krytykowałam polskie wesela, tandetę i tani przepych, więc to nie ma znaczenia gdzie mieszkam, tym bardziej że nie napisałam ani słowa na temat tego, jak jest w kraju w którym mieszkam i czy mi się to podoba czy nie.

No ma, bo ja całe życie mieszkam w Polsce, i choć jej nie lubię, to tę słynną tandetę i przepych widuję tylko w waszych postach.


Fajnie, że jak ci nie pasowało, to wyjechałaś. Ale to raczej było specyficzne środowisko, z którego się wyrwałaś, nie wiem czemu się uparłaś ekstrapolować to na cały kraj.

[chimay]

Napisane przez Limonka2738

Tak ochoczo krytykowałaś polski zwyczaj obgadywania, co kto przyniósł i kto był. Ale czyś nagrobek to już można i to jest szczyt klasy?

Pisałam o całkiem innych aspektach 1 listopada i wyglądu cmentarzy, więc coś Ci się pomyliło.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez WhiteCherry

Czytając zdziwko można wymieniać z nicków wizażanki, które zawsze krytykują polskie zwyczaje polskie wesela złe, polskie cmentarze złe, u nas zagranico jest lepiej, więc koniecznie trzeba wchodzić regularnie na polskie forum, by to zakomunikować przy każdej możliwej okazji nie ma wizażu w jakiejś wersji hamerykańskiej czy coś?

Moze ktos mi wyjasnic - bo ten temat powraca tutaj jak bumerang - dlaczego ktos mieszkajacy za granica nie ma prawa krytykowac czegos co jest zwiazane z Polska? To my dzielimy sie na jakies dwa obozy ''my'' i ''oni''? Wyjechales, to zdrajco juz sie nie wypowiadaj? Ludzie maja rozne historie i rozne sa powody emigracji.
Mieszkajac za granica zaczyna sie zauwazac pewne rzeczy w ktorych sie spedzilo cale zycie. Czy to znaczy, ze jest sie jakims wrogiem Polski?

[Wyrak]

Napisane przez chimay

Bo może mi się coś nie podobać i mogę o tym pisać.

Tylko, ze Ty nie piszesz co Ci sie nie podoba, tylko obsmarowujesz co inni kupuja/stawiaja na groby swoich bliskich.
Takie wskakiwanie miedzy wodke i zakaske, wscibskie obgadywanie innych i patrzenie z gory na obcych ludzi, ktorzy Ciebie o zdanie nie pytaja.

Takie zachowania sa duzo bardzie obciachowe i zasciankowe niz najbardziej kiczowate znicze

[this_witch]

Ja ogólnie nie lubię żadnych zwyczajów, ani żadnych tradycji, więc jak coś, to wszędzie pewnie narzekałabym tak samo

[chimay]

Napisane przez Limonka2738

No ma, bo ja całe życie mieszkam w Polsce, i choć jej nie lubię, to tę słynną tandetę i przepych widuję tylko w waszych postach.


Fajnie, że jak ci nie pasowało, to wyjechałaś. Ale to raczej było specyficzne środowisko, z którego się wyrwałaś, nie wiem czemu się uparłaś ekstrapolować to na cały kraj.

Jeśli uważasz znicze, które wkleiłam parę postów wyżej za nietandetne i nie pretendujące do estetycznego przepychu to spoko, ja mam inne zdanie. Tylko że takie znicze znajdziesz na większości polskich cmentarzy, więc chyba nietrafiony argument na temat mojego środowiska, o którym zresztą zbyt dużo nie piszę, a Ty nagle wiesz, jakie ono było. Tym bardziej że przed wyjazdem z PL mieszkałam w różnych miejscach.

[Wyrak]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88976976]Moze ktos mi wyjasnic - bo ten temat powraca tutaj jak bumerang - dlaczego ktos mieszkajacy za granica nie ma prawa krytykowac czegos co jest zwiazane z Polska? To my dzielimy sie na jakies dwa obozy ''my'' i ''oni''? Wyjechales, to zdrajco juz sie nie wypowiadaj? Ludzie maja rozne historie i rozne sa powody emigracji.
Mieszkajac za granica zaczyna sie zauwazac pewne rzeczy w ktorych sie spedzilo cale zycie. Czy to znaczy, ze jest sie jakims wrogiem Polski? [/QUOTE]

Wg mnie chodzi o krytykowanie (niemal) wszystkiego zwiazanego z Polska, taka oikofobia wrodzona po wyjezdzie.
Tyle w kwestii definicji, a czy ktos tak sie zachowuje czy nie, to nie wnikam, nie spedzam czasu na sledzenie wpisow danych wizazanek

[chimay]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88976976]Moze ktos mi wyjasnic - bo ten temat powraca tutaj jak bumerang - dlaczego ktos mieszkajacy za granica nie ma prawa krytykowac czegos co jest zwiazane z Polska? To my dzielimy sie na jakies dwa obozy ''my'' i ''oni''? Wyjechales, to zdrajco juz sie nie wypowiadaj? Ludzie maja rozne historie i rozne sa powody emigracji.
Mieszkajac za granica zaczyna sie zauwazac pewne rzeczy w ktorych sie spedzilo cale zycie. Czy to znaczy, ze jest sie jakims wrogiem Polski? [/QUOTE]

No trochę tak to wygląda, że jak ktoś coś polskiego krytykuje, to żeby mu dowalić, stosuje się argument o emigracji. A często krytyczne zdanie mają także osoby mieszkające w Polsce, ale klepiej czepić się emigrantów.
A fakt, że pojawiły się w dyskusji ciekawe tematy dotyczące ewentualnych rozwiązań przyszłości, to lepiej przemilczeć, kogo to obchodzi, ważne że polskie zwyczaje obrażajo.

Napisane przez Wyrak

Tylko, ze Ty nie piszesz co Ci sie nie podoba, tylko obsmarowujesz co inni kupuja/stawiaja na groby swoich bliskich.
Takie wskakiwanie miedzy wodke i zakaske, wscibskie obgadywanie innych i patrzenie z gory na obcych ludzi, ktorzy Ciebie o zdanie nie pytaja.

Takie zachowania sa duzo bardzie obciachowe i zasciankowe niz najbardziej kiczowate znicze

Nie wiedziałam, że żeby wyrazić swoje zdanie na wizażu, trzeba najpierw spytać, czy wolno zabrać głos.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Pisałam o całkiem innych aspektach 1 listopada i wyglądu cmentarzy, więc coś Ci się pomyliło.

Zacytowałaś post Pani Mady, w którym pokazała dwa nagrobki i nazwałaś zwyczaje rosyjskie szczytem pozerstwa. Pomyliło mi się?


Nagrobek to ma być dla rodziny i żeby uczcić pamięć zmarłego, a nie żeby tobie się podobało. Ja wiem, to może być szok.


Sama jestem fanką hydrolizy, ewentualnie na dziko w glebę pod jakimś ładnym drzewem, ale każdy ma swoje gusta i racje.


Mam znajomą, której zginął syn. I pomnik ma zastawiony jakimiś aniołkami, zdjęciami, cytatami. Jeśli jej to pomaga, że mu co urodziny kupi nowego aniołka, to niech sobie obstawi całą powierzchnię pomnika, co komu do tego?


Tak samo nagrobek w kształcie iPhone'a. A niech sobie dziewczyna ma, pewnie to ostatnia rzecz, którą rodzice jej kupowali, więc w tyłku mieli, co kto sobie o tym pomyśli, tylko chcieli postawić jak najfajniejszy, w ich mniemaniu.



Komentowanie tego to jest straszne chamstwo i brak kultury. W ogóle komentowanie czyjegokolwiek pomnika, stroików, czy ceremonii pogrzebowych.


I zaraz powiesz, że ty komentowałaś ogólne zwyczaje. W nosie to mam, to takie samo chamstwo.