Kobieca i męska energia.

[this_witch]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105400]Bilogicznie istnieją dwie, kulturowo to już nie takie proste - ale nie chce też w tej sprawie za bardzo zabierać głosu, bo moja wiedza na temat osób niebinarnych jest bardzo skąpa. Nie miała osobiście styczności z taką osobą, kiepsko się orientuję w całej tematyce gender.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Wiem, wiem, ale też ciężko mi się odnieść, bo nie mam pojęcia co takie osoby właściwie względem swojej płci czują. Wydaje mi się, że rozumiem jak najbardziej, że można być niebinarnym, ale czy to oznacza, że płci jest więcej niż dwie? Nie wiem, nie muszę wszystkiego rozumieć, żeby to zaakceptować


Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez this_witch

Wiem, wiem, ale też ciężko mi się odnieść, bo nie mam pojęcia co takie osoby właściwie względem swojej płci czują. Wydaje mi się, że rozumiem jak najbardziej, że można być niebinarnym, ale czy to oznacza, że płci jest więcej niż dwie? Nie wiem, nie muszę wszystkiego rozumieć, żeby to zaakceptować


Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Jak się tak głębiej zastanowie to nie wiem właściwie czy się czuję kobieta, nie mam do czego tego porównać, czuję się sobą nie wiem jak to jest być mężczyzna więc właściwie nie wiem czy się czuję kobieta nie wiem czy jasno to opisałam

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez Pani_Robot

Cieszy mnie zatem unifikacja mody idąca w stronę wygody oraz komfortu, a nie infantylizmu motylków na falbaneczkach, bo hihi dziewczynki to róż i nie wypada im wchodzić na drzewa, czy byle krócej i bardziej sexy, bo wiadomo, kobieta istnieje by cieszyć oko facetów. Podobno Norweżki to typ kobiet, które ubierają się dla siebie. Luźno, wygodnie, tak, jak mają ochotę - ze 100% pewnością, że nie ciuch definiuje ich wartość, i że absolutnie zwisa im, czy jakiś facet uzna je za seksowne. To jest wolność

Żyjemy swoje życie. Partner to miły dodatek, a nie główny jego składnik.

Wiesz, ja się ubieram w sukienki, falbanki i motylki, bo lubię. W spodniach i luźnych ciuchach czuję się jak nie ja. Uwielbiam różowy i mam wrażenie, że jestem przez to czasami negatywnie oceniana przez inne kobiety, bo z góry zakładają, że "za bardzo się staram", "próbuję się przypodobać facetom", albo właśnie jestem infantylna czy paniusiowata. Czyli wolność wolnością, ale tylko jak odrzucasz pewne ramy

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105414]Jak się tak głębiej zastanowie to nie wiem właściwie czy się czuję kobieta, nie mam do czego tego porównać, czuję się sobą nie wiem jak to jest być mężczyzna więc właściwie nie wiem czy się czuję kobieta nie wiem czy jasno to opisałam

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja też chyba nie wiem, tzn wydaje mi się, że czuję się kobietą, bo nie czuję żadnego konfliktu ze swoją płcią i chyba bym nie chciała być mężczyzną ale no właśnie, nie wiem czy bym nie chciała, bo nie wiem jak to jest. Po prostu wiem, że czuję się teraz dobrze

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Dla mnie trochę niepotrzebnie odbieracie słowa "kobiece" i "męskie" negatywnie. Dla mnie one są bardziej neutralne..? Po prostu używam ich do opisu, np perfumy, które wącham od razu mogą mi się skojarzyć jako kobiece. Co przecież nie znaczy, że mężczyzna nie może ich używać i na odwrót.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez this_witch

Wiesz, ja się ubieram w sukienki, falbanki i motylki, bo lubię. W spodniach i luźnych ciuchach czuję się jak nie ja. Uwielbiam różowy i mam wrażenie, że jestem przez to czasami negatywnie oceniana przez inne kobiety, bo z góry zakładają, że "za bardzo się staram", "próbuję się przypodobać facetom", albo właśnie jestem infantylna czy paniusiowata. Czyli wolność wolnością, ale tylko jak odrzucasz pewne ramy

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------



Ja też chyba nie wiem, tzn wydaje mi się, że czuję się kobietą, bo nie czuję żadnego konfliktu ze swoją płcią i chyba bym nie chciała być mężczyzną ale no właśnie, nie wiem czy bym nie chciała, bo nie wiem jak to jest. Po prostu wiem, że czuję się teraz dobrze

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Mnie też jest ok wiec chyba wszystko działa jak należy, miałam szczęście, że moja psyche jest najwyraźniej w zgodzie z ciałem. Ja mam zupełnie inny styl niż Ty, wygoda, luźno, oversize. Ale różowy kocham, taki jasny lub brudny róż to mój ulubiony kolor jeśli chodzi o różne akcesoria - telefon mam różowy, kubeczki, talerzyki, poduszki w sypialni mam brudny róż na ścianach.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Z tymi biologicznymi dwiema płciami też się tak nie rozpędzajcie. Z takich popularnych zestawów chromosomów płciowych jest 6 możliwości: XX, XY, X, XXX, XYY, XXXY. Jeszcze sobie dodajcie np. takie rzeczy, jak niewrażliwość na testosteron przy kariotypie XY i nagle się okazuje, że biologa ma wywalone na binarne podziały

[this_witch]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105424]Mnie też jest ok wiec chyba wszystko działa jak należy, miałam szczęście, że moja psyche jest najwyraźniej w zgodzie z ciałem. Ja mam zupełnie inny styl niż Ty, wygoda, luźno, oversize. Ale różowy kocham, taki jasny lub brudny róż to mój ulubiony kolor jeśli chodzi o różne akcesoria - telefon mam różowy, kubeczki, talerzyki, poduszki w sypialni mam brudny róż na ścianach.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

O właśnie, to też jest dobry przykład na kobiecą energię. Większość kobiet jakie znam ma wszystkie akcesoria idealnie podobierane, jakiś ładny case na telefon, breloczek do kluczy, myszka, klawiatura, słuchawki, ładne kubeczki itd najlepiej w ulubionym kolorze czy wzorze. Większość mężczyzn w ogóle nie przywiązuje do tego wagi, byle było schludnie

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez this_witch

O właśnie, to też jest dobry przykład na kobiecą energię. Większość kobiet jakie znam ma wszystkie akcesoria idealnie podobierane, jakiś ładny case na telefon, breloczek do kluczy, myszka, klawiatura, słuchawki, ładne kubeczki itd najlepiej w ulubionym kolorze czy wzorze. Większość mężczyzn w ogóle nie przywiązuje do tego wagi, byle było schludnie

Ja nie mam w swoim otoczeniu ani jednej osoby, która tak robi.

[this_witch]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105436]Ja nie mam w swoim otoczeniu ani jednej osoby, która tak robi.[/QUOTE]Wcale mnie to nie dziwi

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Pani_Robot]

Napisane przez this_witch

Wiesz, ja się ubieram w sukienki, falbanki i motylki, bo lubię. W spodniach i luźnych ciuchach czuję się jak nie ja. Uwielbiam różowy i mam wrażenie, że jestem przez to czasami negatywnie oceniana przez inne kobiety, bo z góry zakładają, że "za bardzo się staram", "próbuję się przypodobać facetom", albo właśnie jestem infantylna czy paniusiowata. Czyli wolność wolnością, ale tylko jak odrzucasz pewne ramy

Ale ja to napisałam w kwestii społecznych oczekiwań i braku wyboru - np ciężko znaleźć fajne, wygodne ubrania dla dziewczynek - są rajtuzki i sukieneczki - słitaśne, różowiutkie, z cekinami. Na grzyba to dziecku, które chce chodzić po drabinkach na placu zabaw i kopać w piaskownicy

Co innego ubierać się tak czy tak, bo to jest zgodne z Tobą i czerpiesz z tego siłę - ba, możesz zrobić ze swojego signature look przecież atut. Co innego wartościować się przez pryzmat zainteresowania ze strony przeciwnej płci. To akurat widać momentalnie w zachowaniu danej osoby i jej pewności siebie lub braku. Niezależnie od płci.

Ciężko osobie świadomej i sojuszniczce LGBT traktować podział czarno-biały na kobiece i męskie jako nieszkodliwy.

A jeszcze co do tych typowo kobiecych i typowo męskich ubrań... to wychodzi nasz wschodnioeuropejski zaścianek modowy i w efekcie mamy najgorzej ubranych mężczyzn w Europie, bo boją się wszystkiego z obawy przed posądzeniem o homoseksualizm. W Nowym Jorku moda wygląda zupełnie inaczej - można podejrzeć fotografów streestyle dodających zdjęcia kilka razy w tygodniu. Naprawdę większość ciuchów nie ma płci. My się ubieramy nudno, zachowawczo. Jakbyśmy wiecznie obawiali się oceny i wzroku innych.

Wolność jest wtedy jak właśnie odrzucasz ramy - cudzych oczekiwań. Jeśli natomiast jesteś oceniana wyłącznie przez pryzmat tego, w co się ubrałaś, to warto zmienić grono znajomych, bo to nie jest zbyt dojrzałe podejście do drugiego człowieka.

Ja w ogóle nie zauważam jak jestem oceniana. Chyba mi to zwisa...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pani_Robot

Ale ja to napisałam w kwestii społecznych oczekiwań i braku wyboru - np ciężko znaleźć fajne, wygodne ubrania dla dziewczynek - są rajtuzki i sukieneczki - słitaśne, różowiutkie, z cekinami. Na grzyba to dziecku, które chce chodzić po drabinkach na placu zabaw i kopać w piaskownicy

Ok, ale po co się przejmować tym, czy ubranie jest "dla dziewczynek"? Nie trzeba żadnego dziecka ubierać w rajtuzki i cekiny do piaskownicy. Podział na męskie i damskie ubrania dzicięce jest jeszcze bardziej bez sensu niż w przypadku ubrań dla dorosłych.

A jeszcze co do tych typowo kobiecych i typowo męskich ubrań... to wychodzi nasz wschodnioeuropejski zaścianek modowy i w efekcie mamy najgorzej ubranych mężczyzn w Europie, bo boją się wszystkiego z obawy przed posądzeniem o homoseksualizm. W Nowym Jorku moda wygląda zupełnie inaczej - można podejrzeć fotografów streestyle dodających zdjęcia kilka razy w tygodniu. Naprawdę większość ciuchów nie ma płci. My się ubieramy nudno, zachowawczo. Jakbyśmy wiecznie obawiali się oceny i wzroku innych.

Tak z ciekawości, po czym oceniasz kto jest dobrze, a kto źle ubrany?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Pani_Robot

Ale ja to napisałam w kwestii społecznych oczekiwań i braku wyboru - np ciężko znaleźć fajne, wygodne ubrania dla dziewczynek - są rajtuzki i sukieneczki - słitaśne, różowiutkie, z cekinami. Na grzyba to dziecku, które chce chodzić po drabinkach na placu zabaw i kopać w piaskownicy

Co innego ubierać się tak czy tak, bo to jest zgodne z Tobą i czerpiesz z tego siłę - ba, możesz zrobić ze swojego signature look przecież atut. Co innego wartościować się przez pryzmat zainteresowania ze strony przeciwnej płci. To akurat widać momentalnie w zachowaniu danej osoby i jej pewności siebie lub braku. Niezależnie od płci.

Ciężko osobie świadomej i sojuszniczce LGBT traktować podział czarno-biały na kobiece i męskie jako nieszkodliwy.

A jeszcze co do tych typowo kobiecych i typowo męskich ubrań... to wychodzi nasz wschodnioeuropejski zaścianek modowy i w efekcie mamy najgorzej ubranych mężczyzn w Europie, bo boją się wszystkiego z obawy przed posądzeniem o homoseksualizm. W Nowym Jorku moda wygląda zupełnie inaczej - można podejrzeć fotografów streestyle dodających zdjęcia kilka razy w tygodniu. Naprawdę większość ciuchów nie ma płci. My się ubieramy nudno, zachowawczo. Jakbyśmy wiecznie obawiali się oceny i wzroku innych.

Wolność jest wtedy jak właśnie odrzucasz ramy - cudzych oczekiwań. Jeśli natomiast jesteś oceniana wyłącznie przez pryzmat tego, w co się ubrałaś, to warto zmienić grono znajomych, bo to nie jest zbyt dojrzałe podejście do drugiego człowieka.

Ja w ogóle nie zauważam jak jestem oceniana. Chyba mi to zwisa...

https://www.reserved.com/pl/pl/girl/junior

Zobacz sobie, wcale nie ma już samych cekinów i niewygodnych sukienek dla dziewczynek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105469]https://www.reserved.com/pl/pl/girl/junior

Zobacz sobie, wcale nie ma już samych cekinów i niewygodnych sukienek dla dziewczynek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To jest opinia mam, wielokrotnie poruszana, więc widocznie problem istnieje.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105467]Ok, ale po co się przejmować tym, czy ubranie jest "dla dziewczynek"? Nie trzeba żadnego dziecka ubierać w rajtuzki i cekiny do piaskownicy. Podział na męskie i damskie ubrania dzicięce jest jeszcze bardziej bez sensu niż w przypadku ubrań dla dorosłych.
Tak z ciekawości, po czym oceniasz kto jest dobrze, a kto źle ubrany?[/QUOTE]

Nie tyle przejmować, co nagłaśniać sprawę, to może producenci dostosują się do potrzeb rynku. Podobnie przeciwna jestem podziałowi zabawek na chłopięce i dziewczęce, ale chyba odpłynęliśmy tematem

http://4.bp.blogspot.com/-L8wb8E5x2A...dg/s1600/1.JPG
To jest w mojej opinii źle ubrany mężczyzna i w mieście, w którym mieszkam większość latem tak wygląda.

https://onpointfresh.com/wp-content/...19473670_n.jpg
Ten wygląda już dobrze. Czy mi się taki styl podoba, czy nie, bo tu nie o to chodzi.

Czasem ktoś zakłada na głowę spódnicę i nadal wygląda świetnie. Co jest esencją? Nie wiem. Pewnie kierunkowe wykształcenie czy korzystanie z fachowego wsparcia pomaga.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pani_Robot

To jest opinia mam, wielokrotnie poruszana, więc widocznie problem istnieje.

Nie tyle przejmować, co nagłaśniać sprawę, to może producenci dostosują się do potrzeb rynku. Podobnie przeciwna jestem podziałowi zabawek na chłopięce i dziewczęce, ale chyba odpłynęliśmy tematem

Ale co konkretnie producenci mają dostosować? Skoro nie istnieje problem z ubraniami dla chłopców, to problem z ubraniami dla dziewczynek też nie istnieje. Kształty ich ciał się nie różnią poza genitaliami.
To jest problem z rodzicami, którzy dają się robić na idiotyczny marketing. Tak, zabawek dotyczy to samo.

[Pani_Robot]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105503]Ale co konkretnie producenci mają dostosować? Skoro nie istnieje problem z ubraniami dla chłopców, to problem z ubraniami dla dziewczynek też nie istnieje. Kształty ich ciał się nie różnią poza genitaliami.
To jest problem z rodzicami, którzy dają się robić na idiotyczny marketing. Tak, zabawek dotyczy to samo.[/QUOTE]

Np znieść podział w sklepach na "dziewczynka" vs "chłopiec". Jest pewnie sporo opcji.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pani_Robot

Np znieść podział w sklepach na "dziewczynka" vs "chłopiec". Jest pewnie sporo opcji.

No to chyba nie producenci, a sprzedawcy.
Niemniej jednak jak mi ktoś mówi, że nie ma w co ubrać dziecka płci żeńskiej, to jedynie jestem w stanie wybuchnąć śmiechem

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Pani_Robot

Np znieść podział w sklepach na "dziewczynka" vs "chłopiec". Jest pewnie sporo opcji.

Ale właściwie po co?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105509]No to chyba nie producenci, a sprzedawcy.
Niemniej jednak jak mi ktoś mówi, że nie ma w co ubrać dziecka płci żeńskiej, to jedynie jestem w stanie wybuchnąć śmiechem [/QUOTE]

Większość sklepów ma odzież marki własnej i z góry ustalone jak ma być prezentowana. Zreszta to zupełnie nieistotne akurat.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105509]No to chyba nie producenci, a sprzedawcy.

Niemniej jednak jak mi ktoś mówi, że nie ma w co ubrać dziecka płci żeńskiej, to jedynie jestem w stanie wybuchnąć śmiechem [/QUOTE]No tu się z Tobą zgadzam - jest taki wybór ciuchów, że ojejku. Plus zawsze można wziąć np. Taki dres z działu chłopięcego. Sama kupowałam legginsy dla syna na dziale dziewczęcym, bo nie było na chłopięcym i nigdy nie miałam problemu żeby znaleźć czarne, szare.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105510]Ale właściwie po co?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105515]No tu się z Tobą zgadzam - jest taki wybór ciuchów, że ojejku. Plus zawsze można wziąć np. Taki dres z działu chłopięcego. Sama kupowałam legginsy dla syna na dziale dziewczęcym, bo nie było na chłopięcym i nigdy nie miałam problemu żeby znaleźć czarne, szare.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Żeby nie musieć kupować legginsów dla syna na dziale dziewczęcym
Odpowiedziałaś sobie sama.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Pani_Robot

Żeby nie musieć kupować legginsów dla syna na dziale dziewczęcym
Odpowiedziałaś sobie sama.

No ale jaki to jest problem, że podejdę na drugą stronę i wezmę te legginsy? Co Ci to da realnie, że ciuchy dziecięce będą wymieszane, a nie po jednej stronie chłopięce, a po drugiej dziewczęce, jak obecnie?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez Pani_Robot

Ale ja to napisałam w kwestii społecznych oczekiwań i braku wyboru - np ciężko znaleźć fajne, wygodne ubrania dla dziewczynek - są rajtuzki i sukieneczki - słitaśne, różowiutkie, z cekinami. Na grzyba to dziecku, które chce chodzić po drabinkach na placu zabaw i kopać w piaskownicy

Co innego ubierać się tak czy tak, bo to jest zgodne z Tobą i czerpiesz z tego siłę - ba, możesz zrobić ze swojego signature look przecież atut. Co innego wartościować się przez pryzmat zainteresowania ze strony przeciwnej płci. To akurat widać momentalnie w zachowaniu danej osoby i jej pewności siebie lub braku. Niezależnie od płci.

Ciężko osobie świadomej i sojuszniczce LGBT traktować podział czarno-biały na kobiece i męskie jako nieszkodliwy.

A jeszcze co do tych typowo kobiecych i typowo męskich ubrań... to wychodzi nasz wschodnioeuropejski zaścianek modowy i w efekcie mamy najgorzej ubranych mężczyzn w Europie, bo boją się wszystkiego z obawy przed posądzeniem o homoseksualizm. W Nowym Jorku moda wygląda zupełnie inaczej - można podejrzeć fotografów streestyle dodających zdjęcia kilka razy w tygodniu. Naprawdę większość ciuchów nie ma płci. My się ubieramy nudno, zachowawczo. Jakbyśmy wiecznie obawiali się oceny i wzroku innych.

Wolność jest wtedy jak właśnie odrzucasz ramy - cudzych oczekiwań. Jeśli natomiast jesteś oceniana wyłącznie przez pryzmat tego, w co się ubrałaś, to warto zmienić grono znajomych, bo to nie jest zbyt dojrzałe podejście do drugiego człowieka.

Ja w ogóle nie zauważam jak jestem oceniana. Chyba mi to zwisa...

Ale czy stosowanie tego podziału oznacza, że jest czarno biały? Jak pisałam wyżej, niektóre rzeczy jak perfumy, ciuchy, fryzury uważam za kobiece lub męskie, ale absolutnie nie bronię po nie sięgać płci przeciwnej. Ktoś inny może przecież zupełnie inaczej je odbierać lub nie zwracać uwagi. Sama sięgam czasem po rzeczy "kodowane" pod mężczyzn, nie ujmuje mi to w żaden sposób.
Dla mnie dobry ubiór męski to np świetnie skrojony garnitur czy płaszcz wysokiej jakości, skórzane buty, zegarek itd, nie wiem co ma do tego miejsce zamieszkania. Ja uważam się za osobę dobrze ubraną, na pewno nie nudno, i znam sporo dobrze ubranych mężczyzn, więc nie uważam się za zaścianek.
To chyba logiczne, że złośliwe komentarze słyszałam nie od swoich znajomych, tylko raczej od randomowych osób, zupełnie nie proszone. Ale ciągle ostatnio, choćby tu na wizażu czytam jak to kobiety są wiecznie uciemiężone przez patriarchat i jak to kobiety wybierające bardziej "tradycyjne" role robią to nie z własnej woli, nawet jeśli im się tak wydaje. Tolerancja serio zaczyna teraz działać tylko w jedną słuszną stronę.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Pani_Robot]

Napisane przez this_witch

Ale czy stosowanie tego podziału oznacza, że jest czarno biały? Jak pisałam wyżej, niektóre rzeczy jak perfumy, ciuchy, fryzury uważam za kobiece lub męskie, ale absolutnie nie bronię po nie sięgać płci przeciwnej. Ktoś inny może przecież zupełnie inaczej je odbierać lub nie zwracać uwagi. Sama sięgam czasem po rzeczy "kodowane" pod mężczyzn, nie ujmuje mi to w żaden sposób.
Dla mnie dobry ubiór męski to np świetnie skrojony garnitur czy płaszcz wysokiej jakości, skórzane buty, zegarek itd, nie wiem co ma do tego miejsce zamieszkania. Ja uważam się za osobę dobrze ubraną, na pewno nie nudno, i znam sporo dobrze ubranych mężczyzn, więc nie uważam się za zaścianek.
To chyba logiczne, że złośliwe komentarze słyszałam nie od swoich znajomych, tylko raczej od randomowych osób, zupełnie nie proszone. Ale ciągle ostatnio, choćby tu na wizażu czytam jak to kobiety są wiecznie uciemiężone przez patriarchat i jak to kobiety wybierające bardziej "tradycyjne" role robią to nie z własnej woli, nawet jeśli im się tak wydaje. Tolerancja serio zaczyna teraz działać tylko w jedną słuszną stronę.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

A nie powinna działać w jedną stronę, choć niestety w wielu przypadkach tak jest, że nie robią tego z własnej woli - vide brak dostępu do państwowych żłobków w większości gmin, czy wychowanie polskich mężczyzn w patriarchacie, z którego nie chcą zrezygnować, bo daje im przywileje.

Jeśli rzeczy są kobiece lub męskie to podział wydaje się binarny.

[karynakruk]

Jestem przeciwniczką narzucania ludziom ról życiowych i orędowniczką oraz piewczynią wolności, a jednocześnie delikatnie skłaniam się ku temu że różnice nie fizyczne między kobietami a mężczyznami istnieją. Biorę jednak pod uwagę że mogłam obserwując ludzi wpaść w jakąś iluzję.

Podstawową różnicą mentalną jaką dostrzegam ja, ale nie tylko ja jest większe zainteresowanie kobiet tworami żywymi, a mężczyzn martwymi. Można powiedzieć że mężczyźni to w większości nekrofile

Jeden człowiek w moim wątku napisał że różnice między mózgiem żeńskim a męskim są już dawno faktem, a nie tezą.

I ja podobnie jak jedna użytkowniczka odbieram cechy klasyfikowane jako męskie lub żeńskie neutralnie. Zarówno jedno, jak i drugie może przejawiać się w negatywny bądź pozytywny sposób.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Wydaje mi się, że żyjemy w takich czasach, że spokojnie można by zacząć odchodzić od nadawania na siłę innym ludziom jakiś etykietek czy wpychania ich w określone role. Ja wiem, że ludzie tak od wieków robili, że tak łatwiej ogarnąć rzeczywistość jak się ma uporządkowane szufladki w głowie. Natomiast według mnie więcej z tego szkody niż pożytku. Zwłaszcza, że ludzie są baaaaaardzo różni, wielowymiarowi, a wciskanie niektórych w ramkę może być naprawdę bolesne, a nawet doprowadzać do tragedii. Tak napisała Pani_Robot, co jak ktoś nie pasuje idealnie do żadnej? Czy nie jest zgubne opierać swoje poczucie wartości na byciu męskim czytaj zaradnym i na kierowniczym stanowisku. Co jeśli stracę możliwość pracy w wyniku okoliczności ode nie niezależnych? Znów będę latał ze sznurem pod drzewem, bo mężczyzna nie prosi o pomoc?

Na praktykach miałam na przykład opiekuna, którego jakbyście spotkały w ciemnej uliczce to mogłybyście się przestraszyć - 2m, wyrzeźbione ciało na siłowni, łysy... a był homoseksualistą, bardzo wrażliwym i empatycznym człowiekiem, wręcz uroczym w swojej opiekuńczości i chęci bezinteresownej pomocy wszystkim, bez śladu jakichkolwiek zachowań agresywnych czy konkurencyjnych wobec współpracowników czy podwładnych. Ja sama z wyglądu i codziennego zachowania jestem baaaardzo dziewczęca, drobna blondynka, słodka i nieporadna, ubieram się prawie tylko w pastelowe kolory, na biżuterię i kosmetyki reaguję jak sroczka... a z charakterku to chyba na forum nawet się dało zaobserwować, że w określonych sytuacjach bywam władcza, nieustępliwa, a czasem wręcz agresywna, a nie uległa i łagodna jak stereotypowo się oczekuje od dziewczynek i kobiet w naszej kulturze.

I jeszcze powiem wam, że na Instagramie obserwuje Wojtka z Life On Wheelz. Jakby pomyśleć to ze względu na swoją niepełnosprawność nie wpisuje w większość męskich kryteriów, które tutaj wymieniłyście. Natomiast ja uważam, że jako mężczyźnie niczego mu nie brakuje. Jest człowiekiem inteligentnym, z misją, fajnym związkiem, a wielu panów powinno się od niego uczuć jak traktować swoje partnerki. Co z tego, że na co dzień nie mógłby funkcjonować bez pomocy innych?

[chacaos]

Mnie najbliżej do stanowiska, że istnieją dwa rodzaje ,,energii'', które można nazwać yin i yang albo jakkolwiek inaczej, ale każda osoba niezależnie od płci jest zupełnie inną mieszanką obu i każdy ma prawo celebrować w sobie to, co najbardziej lubi lub z czym się najbardziej utożsamia. Coś jak typologia Kibbe, tylko nie do sylwetki, a do całokształtu łącznie z charakterem.
Problemem jest dla mnie mało neutralne nazewnictwo, przez które powstają wartościujące (najczęściej pod kątem atrakcyjności seksualnej dla płci przeciwnej) potworki typu ,,prawdziwy mężczyzna'' albo ,,niekobieca kobieta''. Jak również zakładanie, że ta ,,kobiecość'' czy ,,męskość'' musi przenosić się na wszystkie strefy życia i wszystkie sytuacje, bo sama nie znam zbyt wielu tak jednopłaszczyznowych ludzi w swoim pokoleniu.

[karynakruk]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89105610]I jeszcze powiem wam, że na Instagramie obserwuje Wojtka z Life On Wheelz. Jakby pomyśleć to ze względu na swoją niepełnosprawność nie wpisuje w większość męskich kryteriów, które tutaj wymieniłyście. Natomiast ja uważam, że jako mężczyźnie niczego mu nie brakuje. Jest człowiekiem inteligentnym, z misją, fajnym związkiem, a wielu panów powinno się od niego uczuć jak traktować swoje partnerki. Co z tego, że na co dzień nie mógłby funkcjonować bez pomocy innych?[/QUOTE]

Sprawdziłam to. Moim zdaniem komentarze zajaranych jego związkiem kobiet stanowią dowód na różnice pomiędzy płciami. Na ok. 50-70 może 2 to komentarze mężczyzn. Wydaje mi się, że kobiety są z reguły naiwniejsze i lubią pocieszać się że "miłość jest dla wszystkich" stąd powodzenie wśród nich kanałów z parami osób kalekich bądź ekstremalnie brzydkich. Zawsze wtedy piszą "jak wy się kochacie, aż miło popatrzeć" i podobne naiwnostki. Mężczyźni w takich przypadkach doszukują się na ogół jakichś podpowierzchniowych, bardziej brzydkich powodów sparowania, poza tym sama miłość zdecydowanie mniej ich interesuje, wolą nienawiść i wszystko co z nią związane.

[Pani_Robot]

Mnie się również podoba w terminologii Kibbe yij i yang, bo nie czuję sie etykietowana Żadna kobieta też nie poczuje się "babochłopem", choć ma urodę dramatyczną, której przewodzi yang, a yinowy facet nie będzie "zniewieściały". Zresztą yang to np mocne kości, czyli szerokie biodra, więc nie jest to takie zero-jedynkowe. Zero-jedynkowości chciałabym w medycynie - super zabieg, zero skutków ubocznych

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez karynakruk

Sprawdziłam to. Moim zdaniem komentarze zajaranych jego związkiem kobiet stanowią dowód na różnice pomiędzy płciami. Na ok. 50-70 może 2 to komentarze mężczyzn. Wydaje mi się, że kobiety są z reguły naiwniejsze i lubią pocieszać się że "miłość jest dla wszystkich" stąd powodzenie wśród nich kanałów z parami osób kalekich bądź ekstremalnie brzydkich. Zawsze wtedy piszą "jak wy się kochacie, aż miło popatrzeć" i podobne naiwnostki. Mężczyźni w takich przypadkach doszukują się na ogół jakichś podpowierzchniowych, bardziej brzydkich powodów sparowania, poza tym sama miłość zdecydowanie mniej ich interesuje, wolą nienawiść i wszystko co z nią związane.

Dlaczego uważasz, że na miłość nie zasługują osoby niepełnosprawne (określenie 'kalekie' jest pejoratywne i nie powinno się go używać) czy odbiegające od powszechnych kanonów urody? Przecież w kwestii uczuć nie liczy się tylko fizyczność, a ludzie mogą mieć różne preferencje. Niektórych 'brzydota' wręcz może pociągać.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Mnie się również podoba w terminologii Kibbe yij i yang, bo nie czuję sie etykietowana Żadna kobieta też nie poczuje się "babochłopem", choć ma urodę dramatyczną, której przewodzi yang, a yinowy facet nie będzie "zniewieściały". Zresztą yang to np mocne kości, czyli szerokie biodra, więc nie jest to takie zero-jedynkowe. Zero-jedynkowości chciałabym w medycynie - super zabieg, zero skutków ubocznych

To tylko dowodzi, że tak mocny nacisk na podział ról i cech damskich/męski, heteroseksualizm, monogamiczne związki to wpływ kultury chrześcijańskiej w Europie. Pierwsze Narody Ameryki Północnej miały zupełnie inaczej ukształtowaną kulturę. Dominowała poliamoria, kobiety miały znaczącą rolę w zarządzaniu życiem plemiennym, a osoby transpłciowe wręcz były czczone jako wyjątkowe, bo duchowo miały mieć dostęp do szerszego wachlarza pojmowania niż tylko kobiety, czy tylko mężczyźni. Jak tylko kolonizatorzy wylądowali w Ameryce Północnej to kościół zabrał się gwałtownie za 'reformowanie' rdzennej ludności na europejską modłę, bo takimi strukturami społecznymi łatwiej się zarządza i manipuluje

[Limonka2738]

Napisane przez goslawka

Odniosę się do pierwszego tekstu i podziału na męską i żeńską energię. To nie jest bardzo popularny punkt widzenia w naszych czasach i naszej kulturze. Jednak w V w.p.n.e w księdze przemień I Ching możemy przeczytac: "Dao rodzi jeden, jeden rodzi dwa, dwa rodzi trzy, trzy rodzi nieskończoność". I właśnie ten pierwszy podział na dwa to był podział na "dzień i noc", "jasność i ciemność" na "yang i yin" na "męskie i żeńskie". Więc wg. filozofji chińskiej podział na energię męską i żeńską jest bardzo oczywisty.
To co jest jasne, energiczne związane z ruchem, zewnętrzem, południem to energia męska, a to co jest mroczne, związane ze środkiem, z ogniskiem domowym, z nocą to energia żeńska - bardziej przyjmująca, opiekuńcza, związana ze środkiem czyli domem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak. To były też czasy w Chinach, w których kobieta nie była uznawana za człowieka.

Może jestem powalona, ale niespecjalnie mi ta ich filozofia imponuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez Mezczyzna88

Przed 30 też tak miałem... niestety. Mogę tylko powiedzieć, że w końcu pękniesz i nie będziesz odczuwał radości z życia. U mnie to wynikało z lęku/urazu, że jak bardzo dawno temu poprosiłem o pomoc (przed 18) to zostałem uznany za słabego itp. Zrozumiałem problem, udałem się do specjalisty, cały czas jestem na leczeniu i mogę jedno powiedzieć, w końcu przestałem się zamartwiać. Jedynie po rozpadzie długiego związku miałem duży stres itp. ale już jest dobrze. Po wypowiedzi, że w pracy zap... i nie możesz być tak naprawdę sobą wnioskują, że powoli, powli zrozumiesz o co wszystkim chodzi.

Też tak mam.

Ale ja to leczę właśnie na terapii, bo to bardzo autodestrukcyjne myślenie.

Bycie "prawdziwym mężczyzną" jest bardzo, bardzo emocjonalnie wycieńczające.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89105433]Z tymi biologicznymi dwiema płciami też się tak nie rozpędzajcie. Z takich popularnych zestawów chromosomów płciowych jest 6 możliwości: XX, XY, X, XXX, XYY, XXXY. Jeszcze sobie dodajcie np. takie rzeczy, jak niewrażliwość na testosteron przy kariotypie XY i nagle się okazuje, że biologa ma wywalone na binarne podziały [/QUOTE]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89105523]No ale jaki to jest problem, że podejdę na drugą stronę i wezmę te legginsy? Co Ci to da realnie, że ciuchy dziecięce będą wymieszane, a nie po jednej stronie chłopięce, a po drugiej dziewczęce, jak obecnie?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]To, że są rodzice, którym to lasuje mózg i potem zmuszają swoje córki do noszenia spódniczek, bo tak jest dziewczęco. I zabraniają im się bawić klockami lego, bo przecież kupili nową lalkę na Gwiazdkę za kupę kasy.

Albo chłopcu zabraniają bawić się lalką albo wziąć różową hulajnogę, bo to mało męskie.

Normalizacja gdzieś się zacząć musi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Limonka2738

To, że są rodzice, którym to lasuje mózg i potem zmuszają swoje córki do noszenia spódniczek, bo tak jest dziewczęco. I zabraniają im się bawić klockami lego, bo przecież kupili nową lalkę na Gwiazdkę za kupę kasy.

Albo chłopcu zabraniają bawić się lalką albo wziąć różową hulajnogę, bo to mało męskie.

Normalizacja gdzieś się zacząć musi.

Staram sie wychwywac corke w neutralnie, ale wciaz przynosi te przekonania z przedszkola. No i jak komus wyzej, jej po prostu podobaja sie dziewczece rzeczy zwlaszcza z jej ulubionymi postaciami (Elsa)

Mam z nia akurat problem odwrotny - ubranka MUSZA byc rozowe, z falbaneczkami itd., inaczej corce sie nie podobaja. I tutaj przydalyby sie praktyczne krojem rzeczy (np, dluzsze, luzne szorty) z dziewczecymi motywami, ktorych na dziale chlopiecym nie znajde, bo ubranka chlopiece sa czesto w smutnych ciemnych kolorach. A te dziewczece produkuje sie bardzo krotkie i obcisle. 5 latka wracajaca do domu po dniu zabawy na dworze w sukience z porozrywanymi koronkami i cekinami to widok tragiczny a rzeczy bardziej wytrzymale, outdorowe maja wyglad chlopiecy ktory jej nie odpowiada