czy spławiony facet spróbuje jeszcze raz?

[Marcin89]

Napisane przez Calla_

W takich miejscach zazwyczaj zagadują desperaci, którzy są na tyle dziwnymi ludźmi, że w naturalnych sytuacjach nic nie ugrają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja wiem. Mnie kiedyś pod bankomatem w centrum Warszawy podrywała aktorka z jednej znanej telenoweli. Od razu po spojrzeniu było widać, że chce jakiegoś kontaktu. Później jakiś niby problem z kartą płatniczą (dobrze działała), "w którą stronę idziesz", "o, to dobrze, to pójdziemy razem", jakieś próby nawiązania znajomości. Nie wyglądała bynajmniej na desperatkę... w tv też całkiem fajna.

Wątpię czy chodziło o sam wygląd, atrakcyjność fizyczną (rzecz względna) . Czasami coś nas zainteresuje w drugim człowieku, a drugiej szansy raczej nie będzie.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Marcin89

Czy ja wiem. Mnie kiedyś pod bankomatem w centrum Warszawy podrywała aktorka z jednej znanej telenoweli. Od razu po spojrzeniu było widać, że chce jakiegoś kontaktu. Później jakiś niby problem z kartą płatniczą (dobrze działała), "w którą stronę idziesz", "o, to dobrze, to pójdziemy razem", jakieś próby nawiązania znajomości. Nie wyglądała bynajmniej na desperatkę... w tv też całkiem fajna.

Wątpię czy chodziło o sam wygląd, atrakcyjność fizyczną (rzecz względna) . Czasami coś nas zainteresuje w drugim człowieku, a drugiej szansy raczej nie będzie.

Nie chcę Cię zmartwić, ale niedesperatki nie zaczepiają randomowych gości przy bankomatach Nie w naszej rzeczywistości

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Calla_

Po prostu zagadanie w warzywniaku, w galerii czy w tramwaju jest dziwne i creeperskie, bo to nie jest naturalny sposób poznawiania ludzie i większość osób nie będzie zainteresowana innymi ludźmi. W takich miejscach zazwyczaj zagadują desperaci, którzy są na tyle dziwnymi ludźmi, że w naturalnych sytuacjach nic nie ugrają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

strasznie przesadzasz. ludzie sie tak poznawali kiedys i nadal sie zdarza.

moi tesciowie poznali sie w bramie jak lunal deszcz i ludzie zaczeli sie chowac.

ja robie czesto zakupy w warzywniaku, znam juz wlascicieli bo zawsze wymienimy pare zdan, czasem do rozmowy przylaczaja sie inni kupujacy, tak zaczeta rozmowa nie bylaby dla mnie creepy.

wszystko zalezy od okolicznosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Przytoczony przypadek jest creepy. Co innego zagaić w bramie jak pada deszcz - bez jakichs tam zamiarów. To rzeczywiście wychodzi wówczas naturalnie.

Co innego łazić po galerii, w miejscach gdzie są kobiety, zagadywać o kimś podobnym, żeby się zaczepić i na koniec pytac wolna czy zajęta.

Takiemu komuś nigdy nie dałabym do siebie kontaktu. Desperat wychodzący na łowy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez chwast

Przytoczony przypadek jest creepy. Co innego zagaić w bramie jak pada deszcz - bez jakichs tam zamiarów. To rzeczywiście wychodzi wówczas naturalnie.

Co innego łazić po galerii, w miejscach gdzie są kobiety, zagadywać o kimś podobnym, żeby się zaczepić i na koniec pytac wolna czy zajęta.

Takiemu komuś nigdy nie dałabym do siebie kontaktu. Desperat wychodzący na łowy.

Ale jak rozróżnisz desperata na łowach od normalnego typa, który sobie idzie załatwić swoje sprawy i akurat po drodze wpadasz mu w oko i jako że ma 5 minut to po prostu, po ludzku chce Cię poznać? Czy ktoś Ci zrobił krzywdę w takich okolicznościach, że masz takie nastawienie bojowe od razu?

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez chwast

Przytoczony przypadek jest creepy. Co innego zagaić w bramie jak pada deszcz - bez jakichs tam zamiarów. To rzeczywiście wychodzi wówczas naturalnie.

ale tam wlasnie byly zamiary ona byla w swojej wlasnej bramie, mogla isc do domu, ale udawala zeby tam zostac i moc rozmawiac po tym jak on zagadal do niej bo mu wpadla w oko.

tyle ze to byl srodek slonecznego dnia, w bramie schowaly sie tez inne osoby, bylo glosno, wszyscy sie smiali z tego jak nagle na nich lunelo.
jakby zmienic scenerie na pozny wieczor, puste ulice i tylko dwoje obcych ludzi w pustej bramie i dolozyc do tego natarczywe wypytywanie, to robi sie creepy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89254507]Ale od razu tak z grubej rury?
Pani sliczna idziemy na kawke?[/QUOTE]
Mnie coś takiego się trafiło, gdy jeszcze chodziło się w maskach.
Na dziale z chemią facet mnie zapytał, który płyn do prania ma wziąć. I o coś tam jeszcze. Doradziłam, skończyłam zakupy, zapłaciłam, wychodzę, a tu facet stoi przed sklepem i zagaja, że skoro już po zakupach, to może na kawę, herbatę, lody, cokolwiek...?
Może gdybym nie była mężatką z dziećmi

Trochę śmiać mi się chciało, biedak swoich zakupów nie dokończył, bo musiał obczaić mnie pod sklepem. Przecież nie wiadomo, co się pod maską kryje.😷

[magdalenaCat]

Kiedyś szlam z koleżanka i zagadał ja jakiś chłopak, chciał jej numer etc. Następnego dnia szlam ta sama trasa i ten chłopak tak był, nie pamiętał mnie i tez do mnie w ten sam sposób zagadał a kiedy przypomniałam mu o tym udawał głupiego. To nie wiem ile on tych dziewczyn zagadywał ze nawet ich nie pamiętał. Nigdy w życiu nie daje numerów obcym facetom z ulicy.

[chwast]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89254676]Ale jak rozróżnisz desperata na łowach od normalnego typa, który sobie idzie załatwić swoje sprawy i akurat po drodze wpadasz mu w oko i jako że ma 5 minut to po prostu, po ludzku chce Cię poznać? Czy ktoś Ci zrobił krzywdę w takich okolicznościach, że masz takie nastawienie bojowe od razu?[/QUOTE]


Rozpoznam to po tym co mówi. Tak jak w moim poście, który cytujesz.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[magdalenaCat]

Dla mnie facet który zagaduje na ulicy już przez sam ten fakt jest desperatem skoro w kręgu swoich znajomych nie jest w stanie nikogo poderwać tylko musi uciekać sie do zaczepiania obcych ludzi, jak żebrak. Oczywiście może zdarzyć sie losowa sytuacja ze ludzie przypadkiem się poznają ale to naprawdę idzie wyczuć kiedy taka sytuacja jest natualna a kiedy sztucznie wykreowana. Generalnie wbrew temu co usilnie lansują góru uwodzenia kobiety nie lubią być zaczepiane. Ja na przykład nie życzę sobie żeby ktoś tracił mój czas i ćwiczył na mnie podchodzenie do kobiet.

[Ava_]

Wydaje mi sie, ze portale randkowe wypaczyly normalne proby kontaktu. Zdarza mi sie byc zaczepiana w komunikacji miejskiej albo kiedy na kogos czekam i stoje sobie niezobowiazujaco na ulicy. 90% facetow mowi, ze wpadlam im w oko i czy moga prosic o telefon/insta. O ile ktos nie jest ewidentnym creepem nie widze w tym karygodnego zachowania. Pewnie jakbym byla singielka a facet mi sie podobal dalabym numer, czemu nie. Jedyny problem mam z ludzmi, z ktorymi laczy mnie jakis biznes, a oni wykorzystuja dostep do moich danych zeby cos sobie ugrac np facet z agencji nieruchomosci kiedy szukalam mieszkania.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez magdalenaCat

Oczywiście może zdarzyć sie losowa sytuacja ze ludzie przypadkiem się poznają ale to naprawdę idzie wyczuć kiedy taka sytuacja jest natualna a kiedy sztucznie wykreowana.

To jest klucz do Twojego punkt widzenia. Widzisz, jeżeli facet potrafi zagadywać, to nie wyczujesz, że sytuacja jest wykreowana, nawet jeśli jest. A jak nie potrafi zagadywać, to nawet jak serio przypadkiem i naturalnie zdecyduje się podejść, to będzie zalatywać kiczem.


Swoją drogą jak koleś podejdzie do Ciebie na ulicy i nie będzie umiał zagadać to faktycznie na 99% jest creepem/desperatem albo ma jakieś problemy.

[chwast]

Napisane przez magdalenaCat

Dla mnie facet który zagaduje na ulicy już przez sam ten fakt jest desperatem skoro w kręgu swoich znajomych nie jest w stanie nikogo poderwać tylko musi uciekać sie do zaczepiania obcych ludzi, jak żebrak. Oczywiście może zdarzyć sie losowa sytuacja ze ludzie przypadkiem się poznają ale to naprawdę idzie wyczuć kiedy taka sytuacja jest natualna a kiedy sztucznie wykreowana. Generalnie wbrew temu co usilnie lansują góru uwodzenia kobiety nie lubią być zaczepiane. Ja na przykład nie życzę sobie żeby ktoś tracił mój czas i ćwiczył na mnie podchodzenie do kobiet.

Bo ja wiem, ja nigdy nie poznałam faceta przez znajomych, po prostu nie było kogo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez chwast

Bo ja wiem, ja nigdy nie poznałam faceta przez znajomych, po prostu nie było kogo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

A jak poznawałaś facetów?

[morning_coffee]

Mi się nigdy nie zdarzyło być zaczepioną na ulicy i na pewno nie dałabym gościowi numeru. Tak, jak dziewczyny pisały, czasem wychodzą fajne, naturalne sytuacje, że ludzie się poznają. Ale sytuacja autorki co najmniej dziwna. Facet w sklepie z damską bielizną zagaduje obcą dziewczynę? Też bym zwiała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Ja kilka lat wstecz poznałem dość sporo dziewczyn na campusie uniwersyteckim, w bibliotece akademickiej i w pociągu i jakoś nie czułem, żeby były oburzone chęcią kontaktu z mojej strony.

[morning_coffee]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89255549]Ja kilka lat wstecz poznałem dość sporo dziewczyn na campusie uniwersyteckim, w bibliotece akademickiej i w pociągu i jakoś nie czułem, żeby były oburzone chęcią kontaktu z mojej strony.[/QUOTE]Też bym nie była, bo na uczelni to jednak luźna i bardziej naturalna sytuacja niż u autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magmie]

Napisane przez morning_coffee

Też bym nie była, bo na uczelni to jednak luźna i bardziej naturalna sytuacja niż u autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no właśnie, na uczelni to jednak całkiem inaczej to było niż w takim nietypowym miejscu

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

Napisane przez magmie

Może opowiem w skrócie jak to wyglądało. Byłam na zakupach, stoję z mamą przy ladzie, kątem oka widziałam, że chodnikiem przechodzi fajny facet, pamiętam, że właśnie to pomyślałam. On wszedł do sklepu, jakoś się porozglądał, pokręcił, myślałam, że może chce coś kupić dla żony, w końcu sklep z damską bielizną (no i w sumie kilka innych ciuchów też tam było). Ale jakoś ściągnął mnie wzrokiem przed sklep. Spytał czy się skądś znamy, stwierdziłam, że raczej nie, spytał czy studiowałam tam i tam ten i ten rocznik, powiedziałam, że nie, a on, że ma podobną do mnie koleżankę co właśnie tam studiowała. I tak mi się przyglądał i pyta czy się wymienimy numerami telefonów. Pamiętam, że pomyślałam, że to pewnie kolejny, który będzie chciał mnie skrzywdzić i powiedziałam, że dziękuję i dałam nura do sklepu, a on jeszcze jak szłam pytał czy wolna, czy zajęta, ale ja już nic nie powiedziałam.
No i tak, facet wyglądał fajnie, ładnie ubrany, a ja w szoku, bo ktoś pierwszy raz w życiu mnie zaczepił i chciał mój numer telefonu. Miałyście kiedyś tak, że facet spróbował do was zagadać jeszcze raz mimo odrzucenia? No i co zrobić z tym głupim myśleniem, że to zagrożenie, a nie okazja na coś fajnego?

Skupiłabym się na tym i dała sobie spokój z relacjami dopóki nie poukładasz się w głowie.

[Magmag0194]

Numeru nigdy nie podawałam, ale dziwi mnie jak dużo kobiet tutaj "czuje się niekomforotowo" bo ktoś otworzył do nich usta Dla mnie to jest szok i trochę mi tęskono do czasów, gdzie ludzie po prostu zagajali o pierdoły na ulicy/w sklepie/ w kolejce żeby czas jakoś upłynął.
Okej, keidy facet zadaje tylko jedno pytanie o numer to widomo, że to jakiś kolekcjoner i do odstrzału.
Ale tak na co dzień serio, nie życzycie sobie żeby ktokolwiek się do was odezwał?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Magmag0194

Numeru nigdy nie podawałam, ale dziwi mnie jak dużo kobiet tutaj "czuje się niekomforotowo" bo ktoś otworzył do nich usta Dla mnie to jest szok i trochę mi tęskono do czasów, gdzie ludzie po prostu zagajali o pierdoły na ulicy/w sklepie/ w kolejce żeby czas jakoś upłynął.
Okej, keidy facet zadaje tylko jedno pytanie o numer to widomo, że to jakiś kolekcjoner i do odstrzału.
Ale tak na co dzień serio, nie życzycie sobie żeby ktokolwiek się do was odezwał?

W celach matrymonialnych w takich miejscach ulica, przystanek, sklep, siłownia itp.? Raczej nie. Uważam, że w dobie portali randkowych bezpieczniej zapoznawać ludzi, którzy wiemy, że są wolni i ewentualnie zainteresowani niż narzucać się komuś w ciemno. Natomiast jak ktoś zagaduje o pogodę czy inną pierdołę to nie mam problemu chwilę niezobowiązująco pogadać jak już i tak czekam na autobus czy w kolejce. O ile nie narzeka na ceny/młodych/politykę, bo takiego malkontenctwa nie lubię.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256101]W celach matrymonialnych w takich miejscach ulica, przystanek, sklep, siłownia itp.? Raczej nie. Uważam, że w dobie portali randkowych bezpieczniej zapoznawać ludzi, którzy wiemy, że są wolni i ewentualnie zainteresowani niż narzucać się komuś w ciemno.[/QUOTE]
To jest najdziwniejsze podejście z jakim się spotkałem. Przed durnym tinderem ludzie mogli się poznawać tylko na żywo i jest to najnormalniejsza forma poznawania jaka jest. Zobacz ile patologii i dziwactwa masz na tinderze. Na żywo przynajmniej możesz od razu zobaczyć z kim masz do czynienia

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89256146]To jest najdziwniejsze podejście z jakim się spotkałem. Przed durnym tinderem ludzie mogli się poznawać tylko na żywo i jest to najnormalniejsza forma poznawania jaka jest. Zobacz ile patologii i dziwactwa masz na tinderze. Na żywo przynajmniej możesz od razu zobaczyć z kim masz do czynienia [/QUOTE]

Być może nasze perspektywy się różnią, bo ty ewidentnie masz problem ze znalezieniem kogoś przez Internet, a ja nie miałam. Chciałam się umawiać na randki to się umawiałam. Chciałam znaleźć partnera to znalazłam na Tinderze. Bynajmniej nie uważam, żeby było tam więcej patologii czy dziwaków niż w świecie rzeczywistym. No i obecnie więcej można stwierdzić na temat danej osoby po gruntownym przeglądnięciu mediów społecznościowych niż po gadce szmatce na ulicy.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256157]ewidentnie masz problem ze znalezieniem kogoś przez Internet[/QUOTE]
A kiedy szukałem kogoś przez Internet, bo chyba coś mnie ominęło?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Przed powstaniem portali randkowych poznawanie ludzi na żywo to nie była najnormalniejsza metoda, tylko właściwie jedyna (pomijając jakieś biura matrymonialne czy znajomych korespondencyjnych). To tak jakby mówić, że przed powstaniem pralek najnormalniejsze było pranie w rzece, więc z tego tytułu młocenie gaci kamieniami w strumieniu ma przewagę

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89256165]A kiedy szukałem kogoś przez Internet, bo chyba coś mnie ominęło? [/QUOTE]

Skoro nie używałeś portali randkowych to tym bardziej dziwne, że co rusz tak się negatywnie o nich wypowiadasz

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256166]Przed powstaniem portali randkowych poznawanie ludzi na żywo to nie była najnormalniejsza metoda, tylko właściwie jedyna (pomijając jakieś biura matrymonialne czy znajomych korespondencyjnych). To tak jakby mówić, że przed powstaniem pralek najnormalniejsze było pranie w rzece, więc z tego tytułu młocenie gaci kamieniami w strumieniu ma przewagę [/QUOTE]
Tylko, że pralki są bezapelacyjnie lepsze niż pranie ręczne, no a tinder nie. Ale co kto woli.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256168]Skoro nie używałeś portali randkowych to tym bardziej dziwne, że co rusz tak się negatywnie o nich wypowiadasz [/QUOTE]
Temat rzeka, ale dobra, każdy ma prawo do swojej opinii. Dobrego dnia!

[Magmag0194]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256101]W celach matrymonialnych w takich miejscach ulica, przystanek, sklep, siłownia itp.? Raczej nie. Uważam, że w dobie portali randkowych bezpieczniej zapoznawać ludzi, którzy wiemy, że są wolni i ewentualnie zainteresowani niż narzucać się komuś w ciemno. Natomiast jak ktoś zagaduje o pogodę czy inną pierdołę to nie mam problemu chwilę niezobowiązująco pogadać jak już i tak czekam na autobus czy w kolejce. O ile nie narzeka na ceny/młodych/politykę, bo takiego malkontenctwa nie lubię.[/QUOTE]

Ale przecież nikt nie mówi o narzucaniu się. Nie zdarzyło mi się żeby facet zagadał i na dzień dobry rzucał teksty matrymonialne. Nastomiast mężczyźni często do mnie podchodzą i po prostu rozmwaiają o czymkolwiek - jeśli na siłowni to o ćwiczeniach/diecie, jeśli na spacerze z psem to o psach itd. Pytanie, czy chciałabym się wymienić kontaktem pada dopiero po 10-15 min rozmowy o ile w ogóle pada, bo czasem nieświadomie coś powiem o moim TŻ. Jeśli jednak pada to odpowiedam że kogoś mam i tyle. Nie czuję się ani atakowana ani napastowana. Z jednym facetem tak zagadującym dzisiaj chodzę na regularne spacery z naszymi czworonogami - więc nawet i jakieś koleżeństwo się wywiązało

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Magmag0194

Ale przecież nikt nie mówi o narzucaniu się. Nie zdarzyło mi się żeby facet zagadał i na dzień dobry rzucał teksty matrymonialne. Nastomiast mężczyźni często do mnie podchodzą i po prostu rozmwaiają o czymkolwiek - jeśli na siłowni to o ćwiczeniach/diecie, jeśli na spacerze z psem to o psach itd. Pytanie, czy chciałabym się wymienić kontaktem pada dopiero po 10-15 min rozmowy o ile w ogóle pada, bo czasem nieświadomie coś powiem o moim TŻ. Jeśli jednak pada to odpowiedam że kogoś mam i tyle. Nie czuję się ani atakowana ani napastowana. Z jednym facetem tak zagadującym dzisiaj chodzę na regularne spacery z naszymi czworonogami - więc nawet i jakieś koleżeństwo się wywiązało

A gdzie ja napisałam, że czuję się atakowana czy napastowana? Po prostu jeśli facetowi wyłącznie zależy na umówieniu się ze mną to marnuje mój czas w momencie, gdzie mnie w ogóle randki zwykle nie w głowie.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89256218]A gdzie ja napisałam, że czuję się atakowana czy napastowana? Po prostu jeśli facetowi wyłącznie zależy na umówieniu się ze mną to marnuje mój czas w momencie, gdzie mnie w ogóle randki zwykle nie w głowie.[/QUOTE]
A czym się różni "zwykła" randka od tej tinderowej?