Wychodzenie w pojedynkę

[motylek_na_ramieniu]

Napisane przez chacaos

,,Nauczono'' Cię też, żeby nie iść na łyżwy, bo ktoś Ci odetnie palec, nie jeść przed telewizorem, bo się udławisz i nie połykać pestek, bo wyrośnie drzewo w brzuchu? Szkoda mi takich stłamszonych dzieciaków, z których wyrastają panikarze łykający najgorsze historie z telewizji, żeby sobie zracjonalizować przekazaną przez poprzednie pokolenia paranoję. Pójście do lasu samej jako przejaw brawury, komiczne.

Owszem, dla mnie to jest przejaw brawury i pewnej bezmyślności. Nigdy nie postrzegalam tego w kategoriach lęku czy paniki, a po prostu zdrowego rozsądku. Juz tu pisalam, ze nie czuje się w życiu ograniczona przez strach. Zreszta nie zdarzylo sie, żebym nie miała z kim w takie miejsca iść. Po prostu nauczono mnie (i to żadna paranoja) ze w pewne miejsca kobieta nie powinna chodzic sama ze względów bezpieczeństwa i naprawdę trudno się z tym nie zgodzic.
Jesteście takie bardzo do przodu, a juz widze, jak zachęcacie wasze córki, żeby szły same do lasu
Dla mnie to nie jest stłamszenie, tylko przekazanie pewnej ważnej wiedzy życiowej. Można jej nie mieć oczywiście i liczyc na to, ze jakoś to będzie, moze akurat nie spotkam zboczeńca i gwałciciela.

[Milagros_90]

Napisane przez lubiekielbase

Ale po co mam jeść w barze jak mogę iść do restauracji?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo przyjęło się, że do restauracji chodzi się z kimś, solo jest "dziwnie"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez magbeth

Jeśli mam ochotę wyjść sama do kina, na koncert, do restauracji, spacer, wycieczkę, kajak, góry, wakacje, cokolwiek - to po prostu to robię. Życie może być za krótkie żeby wiecznie czekać na kogoś i liczyć na towarzystwo.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Nic dodać, nic ująć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Napisane przez Milagros_90

Bo przyjęło się, że do restauracji chodzi się z kimś, solo jest "dziwnie"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tam wolę nawet na lunch wyrwać się do jakiejś fajnej knajpki i zjeść coś dobrego niż jeść byle co w barze szybkiej obsługi, bo "tak jedzą ludzie, którzy pracują i im się spieszy"

[motylek_na_ramieniu]

Oto wskazówki policji dotyczące bezpieczenstwa kobiet.
Ale wy mówicie, że to moja paranoja i że "zostałam stłamszona".

https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/p...wo-kobiet.html

[Gruszzzka]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Proszę uprzejmie czytać ze zrozumieniem.



Gdzie niby napisalam, że bałabym się na zaludnionej plaży i w mieście?

To są dwie różne rzeczy - kwestia niechodzenia samemu w pewne miejsca z powodu pewnych konwencji (z ktorymi mozecie dyskutowac) i kwestia bezpieczenstwa w miejscach, gdzie nie ma ludzi.
Napisalam, ze nie wyobrazam sobie wyjscia do teatru czy kina w pojedynke i to jest kwestia nr 1. Czulabym sie nieswojo z powodu braku towarzystwa, ale nie chodzi 9 to, ze czulabym jakiekolwiek zagrozenie.
Natomiast samotny spacer na szlaku czy w lesie (nieważne czy znanym czy nie) to kwestia bezpieczenstwa.
Uwielbiam samotne spacery po mieście, po plaży, gdy są wokol mnie ludzie. Natomiast nawet w granicach mojego miasta i w biały dzień nie wybieram się samotnie np na spacer walami nad rzeką, gdzie nie ma nikogo i gdzie jest pelno zarosli, nikt wtedy nie przyjdzie z pomoca. Podobnie nie chodze sama malo uczeszczana drozka między osiedlami, ktora wiedzie przez taki mini las i łake.
Ale nie wyobrażam sobie zebym nie mogla znalezc towarzystwa na takie spacery.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Współczuje . Masz bardzo utrudnione życie, nawet po mieście nie możesz poruszać się swobodnie bo między osiedlami małym laskiem nie przejdziesz

[Magmag0194]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Owszem, dla mnie to jest przejaw brawury i pewnej bezmyślności. Nigdy nie postrzegalam tego w kategoriach lęku czy paniki, a po prostu zdrowego rozsądku. Juz tu pisalam, ze nie czuje się w życiu ograniczona przez strach. Zreszta nie zdarzylo sie, żebym nie miała z kim w takie miejsca iść. Po prostu nauczono mnie (i to żadna paranoja) ze w pewne miejsca kobieta nie powinna chodzic sama ze względów bezpieczeństwa i naprawdę trudno się z tym nie zgodzic.
Jesteście takie bardzo do przodu, a juz widze, jak zachęcacie wasze córki, żeby szły same do lasu
Dla mnie to nie jest stłamszenie, tylko przekazanie pewnej ważnej wiedzy życiowej. Można jej nie mieć oczywiście i liczyc na to, ze jakoś to będzie, moze akurat nie spotkam zboczeńca i gwałciciela.

No mnie mama wysyłała do lasu biegać jak przytyłam w okresie dojrzewania. Kurde, muszę z nią pogadać jakie to było nieodpowiedzialne, powinna mnie wysłać biegać po osiedlowym chodniku wśród spalin

A to co podlinkowałaś to w zasadzie samopogrążanie się - tam uczą kobiety samoobrony i piszą, że większość niebezpiecznych sytuacji ma miejsce W MIESZKANIU.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Oto wskazówki policji dotyczące bezpieczenstwa kobiet.
Ale wy mówicie, że to moja paranoja i że "zostałam stłamszona".

https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/p...wo-kobiet.html

A to ta strona to jakaś wyrocznia? Bo niektóre rady są absurdalne, jak unikanie kontaktu wzrokowego z ludźmi na ulicy czy dzwonienie do drzwi sąsiada, kiedy na klatce schodowej są nieznajomi ludzie. Współczuję takim ludziom, którzy boją się własnego cienia.
"Jeśli dojdzie do najgorszego i zostaniesz zgwalcona" - co to za tekst, najgorsze jest bycie zamordowaną, a nie zgwalconą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Oto wskazówki policji dotyczące bezpieczenstwa kobiet.
Ale wy mówicie, że to moja paranoja i że "zostałam stłamszona".

https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/p...wo-kobiet.html

No i gdzie tam jest napisane, żeby samej nie podróżować czy nie biegać w lesie?

[wiktoriol]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89256173]Trzeba było do mnie napisać

Ja nie mam problemu z robieniem chyba niczego samej, może miałabym opory jedynie pójść na koncert.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Sorry, masz paranoję. Współczuję takiego podejścia, że ktoś tylko czyha na każdym kroku, żeby cię skrzywdzić.

Owszem, nie podróżowałabym sama do jakiegoś muzułmanskiego kraju, ale w Europie w miejscach, gdzie są ludzie to nie wiem, co ma mi się niby stać.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam się. Idąc tokiem myślenia autorki, której odpisywałaś, to kobiety na studia za granicę, czy do pracy, też same nie powinny wyjeżdżać, bo niebezpieczne

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chacaos]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Jesteście takie bardzo do przodu, a juz widze, jak zachęcacie wasze córki, żeby szły same do lasu

Chadzałam sama do lasu jako nastolatka pobiegać. Nie przyszłoby ani mi, ani rodzicom do głowy, że jest w tym cokolwiek brawurowego. To bardzo zdrowy sposób spędzania czasu, jeśli większość tygodnia spędzasz siedząc w ławce lub przed komputerem i oddychasz miejskim powietrzem.
Jakbym miała zabraniać lasu, to musiałabym też 1) zabronić nocowania poza domem, bo może tata koleżanki jest pedofilem 2) zabronić chodzenia na imprezy, bo może się upije i zostanie wykorzystana 3) zabronić kolonii, obozów, bo jeszcze będzie gra w podchody w LESIE 4) zabronić brać taksówki, bo taksówkarzowi coś może wpaść do głowy 5) i tak dalej, i tak dalej.
Twoje poglądy są zwyczajnie szowinistyczne i ocierają się o victim blaming - to kobieta ma się pilnować, bo inaczej jest ,,bezmyślna'', a zboczeńcy czyhający w krzakach na odludziu to coś, z czym trzeba się pogodzić i uwzględniać to przy każdym kroku, mimo że według statystyk takie incydenty to marginalne przypadki. Mężczyzna może zostać okradziony, pobity, zgwałcony i zamordowany, może trafić na całą bandę i nie będzie miał szans, ale samotne wyjście jest głupotą tylko wtedy, gdy masz waginę.

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Oto wskazówki policji dotyczące bezpieczenstwa kobiet.
Ale wy mówicie, że to moja paranoja i że "zostałam stłamszona".

https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/p...wo-kobiet.html

Nieironiczne przywoływanie artykułu z czasów, gdy ktokolwiek chciał kraść walkmany, na pewno będzie to nowoczesna perspektywa.

załóż jasne światło z przodu i z tyłu domu, usuń krzewy ograniczające widoczność - najlepiej przy okazji wszystkie drzewa w kraju wykarczować, skończy się problem lasów i przestępców czających się w ogródku.

w przypadku wezwania ekip naprawczych czy przeglądów, konserwacji, remontów - nie bądź w domu sama; poproś o obecność kogoś z rodziny, przyjaciółkę czy sąsiadkę
- przy parutygodniowym remoncie ta sąsiadka chyba musiałaby się wprowadzić żeby nie dostać p****lca od ciągłych telefonów.

unikaj kontaktu wzrokowego z osobami obcymi, ale zawsze staraj się dyskretnie ocenić ich intencje. - ta ocena na pewno będzie bezbłędna w przypadku osób, które nauczono paranoicznego reagowania na widok mężczyzny po wieczorynce.

Świetne rady, takie nie za pomocne.

[Limonka2738]

Ja bardzo lubię chodzić sama. W sumie pójdę wszędzie poza koncertem, bo koncert sam w sobie mnie nie jara, więc poszłabym tylko dla towarzystwa.

Zaczęłam to robić w liceum, kiedy byłam klasowym odrzutkiem i jakoś tak mi to w ogóle nie przeszkadzało nigdy.

Czasem to trochę przykre, bo często nie mam z kim iść*, ale w gruncie rzeczy mi to nie przeszkadza.

*Technicznie mam z kim, ale te osoby by szły ze mną, a nie dlatego, że same chcą np. iść na ten film do kina. Co czyni z nich cudowną rodzinę i przyjaciół, ale trochę nie o to chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89256705]A to ta strona to jakaś wyrocznia? Bo niektóre rady są absurdalne, jak unikanie kontaktu wzrokowego z ludźmi na ulicy czy dzwonienie do drzwi sąsiada, kiedy na klatce schodowej są nieznajomi ludzie. Współczuję takim ludziom, którzy boją się własnego cienia.
"Jeśli dojdzie do najgorszego i zostaniesz zgwalcona" - co to za tekst, najgorsze jest bycie zamordowaną, a nie zgwalconą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Akurat bym się kłóciła, ale to trochę wybór między dżumą a cholerą.

Personalnie wolę dżumę, ale nie dziwi mnie też, że ktoś akurat preferuje cholerę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 04:34 ---------- Poprzedni post napisano o 04:19 ----------

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Oto wskazówki policji dotyczące bezpieczenstwa kobiet.
Ale wy mówicie, że to moja paranoja i że "zostałam stłamszona".

https://gliwice.policja.gov.pl/ka9/p...wo-kobiet.html

No trzeba uważać na walkmana i nesseser.

Ja się ubawiłam. Wychodzi na to, że jako singielka powinnam wrócić do rodziców, bo strach wejść do windy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lubiekielbase]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Owszem, dla mnie to jest przejaw brawury i pewnej bezmyślności. Nigdy nie postrzegalam tego w kategoriach lęku czy paniki, a po prostu zdrowego rozsądku. Juz tu pisalam, ze nie czuje się w życiu ograniczona przez strach. Zreszta nie zdarzylo sie, żebym nie miała z kim w takie miejsca iść. Po prostu nauczono mnie (i to żadna paranoja) ze w pewne miejsca kobieta nie powinna chodzic sama ze względów bezpieczeństwa i naprawdę trudno się z tym nie zgodzic.
Jesteście takie bardzo do przodu, a juz widze, jak zachęcacie wasze córki, żeby szły same do lasu
Dla mnie to nie jest stłamszenie, tylko przekazanie pewnej ważnej wiedzy życiowej. Można jej nie mieć oczywiście i liczyc na to, ze jakoś to będzie, moze akurat nie spotkam zboczeńca i gwałciciela.

Ale tym zboczeńcem i gwałcicielem może być twój znajomy Michał, a sama pisałaś, że masz dużo znajomych. I co wtedy? Sorry, to już nie lata 90. teraz wiadomo, że to nie ludzie z krzaków są najgorsi... Ostrożnym w jakimś stopniu trzeba być zawsze i tyle, ale bez popadania w paranoje.

A wracając do wątku.
Domyślam się, że skoro ja lubię 'robić rzeczy' sama to pewnie są ludzie którzy wolą z kimś. Wtedy można poszukać na fb itp, natomiast nie iść na koncert ulubionego artysty, bo samemu to 'dziwne' jest właśnie... Dziwne?

Zawsze najgorszą opcja jest siedzenie i czekanie na cud - jak tyłka nie ruszysz to on nie nastąpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Limonka2738

Akurat bym się kłóciła, ale to trochę wybór między dżumą a cholerą.

Personalnie wolę dżumę, ale nie dziwi mnie też, że ktoś akurat preferuje cholerę.

Dla mnie takie pisanie, że gwałt to najgorsze, co może spotkać kobietę to typowe mizogonistyczne gderanie (tzn. jeśli nie jest to po prostu opinia danej osoby). Tak jakby znowu to nasze pochwy były najcenniejsze, a nie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89256956]Dla mnie takie pisanie, że gwałt to najgorsze, co może spotkać kobietę to typowe mizogonistyczne gderanie (tzn. jeśli nie jest to po prostu opinia danej osoby). Tak jakby znowu to nasze pochwy były najcenniejsze, a nie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Akurat o to bym się nie czepiała, bo wyjelas tą część zdania "jeśli już dojdzie do najgorszego i zostaniesz zgwałcona" z kontekstu - dalej było napisane, co robić w takiej sytuacji. Wiadomo, że jeśli zostaniesz zamordowana, to później już nic nie zrobisz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89256956]Dla mnie takie pisanie, że gwałt to najgorsze, co może spotkać kobietę to typowe mizogonistyczne gderanie (tzn. jeśli nie jest to po prostu opinia danej osoby). Tak jakby znowu to nasze pochwy były najcenniejsze, a nie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Całkiem sporo osób nie uważa życia za najwyższą wartość i wybraliby śmierć zamiast życia z nieuleczalną bolesną chorobą, chorobą psychiczną czy ogromną traumą, po której nie są w stanie się podnieść.
Stopniowanie "co jest gorsze" jest całkowicie bezcelowe, bo każdy ma swoje podejście i dla niego jest ono jasne i prawdziwe, mimo że dla kogoś innego odpowiedź na to pytanie byłaby całkowicie odwrotna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Milagros_90]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No wiadomo, że to nie jest oczywiste. Ale może się zdarzyć, że przeżyjesz, więc była tam wskazówka, co wtedy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gruszzzka]

Napisane przez lubiekielbase

Ale tym zboczeńcem i gwałcicielem może być twój znajomy Michał, a sama pisałaś, że masz dużo znajomych. I co wtedy? Sorry, to już nie lata 90. teraz wiadomo, że to nie ludzie z krzaków są najgorsi... Ostrożnym w jakimś stopniu trzeba być zawsze i tyle, ale bez popadania w paranoje.

A wracając do wątku.
Domyślam się, że skoro ja lubię 'robić rzeczy' sama to pewnie są ludzie którzy wolą z kimś. Wtedy można poszukać na fb itp, natomiast nie iść na koncert ulubionego artysty, bo samemu to 'dziwne' jest właśnie... Dziwne?

Zawsze najgorszą opcja jest siedzenie i czekanie na cud - jak tyłka nie ruszysz to on nie nastąpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Statystyki gwałtów są takie ze zdecydowana większość jest od osób z otoczenia,,, a nie od obcych facetów w bramie..

Wiec motylek powinna zdecydowanie ograniczyć liczbę znajomych żeby zimniejszych prawdopodobieństwo

[Snowdrop_]

Mam świetne przyjaciółki, siostry, chłopaka i też bardzo lubię wychodzić sama, bardziej niż z kimś. Do kina, bo mogę lepiej się skupić i nikt do mnie nie mówi, do lasu po deszczach nacieszyć się zapachem drzew lub po prostu obejrzeć rośliny, do kawiarni żeby wypić coś dobrego i przyglądać ludziom, myśleć jakie mają historie życiowe, co ich dręczy. Do kościoła, żeby rozmawiać z Bogiem, do perfumerii żeby samej testować wiele zapachów, na wyjazdy żeby odkryć miejsca związane z moimi pasjami (a raczej mało kto podziela tworzenie perfum, podziwianie pól kwiatowych, spisywanie gatunków kwiatów, sadzenie ich itd.) Mam wielu ludzi wokół siebie ale najbardziej lubię być samej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wszedobylska_Snupa]

Uwielbiam wychodzic sama wtedy najbardziej odpoczywam. Kino, restauracja jak najbardziej i bardzo sie dziwie ze ktos tego robi bo np nie wypada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez squirrelqa

Całkiem sporo osób nie uważa życia za najwyższą wartość i wybraliby śmierć zamiast życia z nieuleczalną bolesną chorobą, chorobą psychiczną czy ogromną traumą, po której nie są w stanie się podnieść.
Stopniowanie "co jest gorsze" jest całkowicie bezcelowe, bo każdy ma swoje podejście i dla niego jest ono jasne i prawdziwe, mimo że dla kogoś innego odpowiedź na to pytanie byłaby całkowicie odwrotna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Otóż to.

Znaczy artykuł jest rzeczywiście dziwnie napisany i też mi się to sformułowanie nie podoba.

Ale jednak jeśli cię nie zabiją, to albo cię okradną albo cię zgwałcą. Jeśli nie żyjesz, to nic nie zrobisz, a chyba prawie każdy woli być okradziony niż zgwałcony, choć tutaj też się pewnie znajdą różne opinie, bo zależy co ci kradną i jakie masz podejście do seksu.

Ludzie są naprawdę różni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Akurat całkiem.

Jeśli po prostu grzecznie leżysz i bierzesz sytuację na przeczekanie to masz bardzo duże szanse przeżycia.

Walkę i krzyczenie o pomoc poleca się tylko, jeśli rzeczywiście masz jak uciec albo jest ktoś, kto ci może pomóc.

Inna sprawa, że w tak traumatycznej sytuacji to każdy się zachowuje według instyntku, a nie statystyk i to absolutnie zrozumiałe.

Mój instynkt to walcz i szukaj okazji do ucieczki, ale myślę, że miałam więcej szczęścia niż rozumu. BTW - rynek, było późno, ale wcale nie byłam sama, kręcili się ludzie.

Lepiej być po prostu ostrożnym i uważać, ale żyć normalnie. Naprawdę, nie wiadomo kiedy coś może się zdarzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gruszzzka]

Napisane przez Limonka2738

Otóż to.

Znaczy artykuł jest rzeczywiście dziwnie napisany i też mi się to sformułowanie nie podoba.

Ale jednak jeśli cię nie zabiją, to albo cię okradną albo cię zgwałcą. Jeśli nie żyjesz, to nic nie zrobisz, a chyba prawie każdy woli być okradziony niż zgwałcony, choć tutaj też się pewnie znajdą różne opinie, bo zależy co ci kradną i jakie masz podejście do seksu.

Ludzie są naprawdę różni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Akurat całkiem.

Jeśli po prostu grzecznie leżysz i bierzesz sytuację na przeczekanie to masz bardzo duże szanse przeżycia.

Walkę i krzyczenie o pomoc poleca się tylko, jeśli rzeczywiście masz jak uciec albo jest ktoś, kto ci może pomóc.

Inna sprawa, że w tak traumatycznej sytuacji to każdy się zachowuje według instyntku, a nie statystyk i to absolutnie zrozumiałe.

Mój instynkt to walcz i szukaj okazji do ucieczki, ale myślę, że miałam więcej szczęścia niż rozumu. BTW - rynek, było późno, ale wcale nie byłam sama, kręcili się ludzie.

Lepiej być po prostu ostrożnym i uważać, ale żyć normalnie. Naprawdę, nie wiadomo kiedy coś może się zdarzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Instynktowna reakcja na gwalt jest właśnie nie opieranie się i kobiety maja to w genach bo w przeszłości gwstly były często i takie zachowanie właśnie umożliwia przeżycie.

Dlatego tez często pojawiają się wyrzuty sumienia u ofiar ze nie walczyły itp.

Tak samo jak zwierzęta często udają martwe żeby uniknąć ataku lub zminimalizować obrażenia przez silniejszego agresora

[motylek_na_ramieniu]

Mam wrazenie, ze na tym forum panuje jakas moda do kontestowania rzeczywistosci. Byle tylko byc pod prąd.
Malo kobiet chodzi samotnie po odludziu, po gorach i po lesie, bo zdaja sobie sprawe, ze to niebezpieczne, ale swiatle wizazanki oponuja, że jak to, ze już w dziecinstwie hasały po lesie same i nikt ich nie uświadamiał, ze mogą z tego lasu nie wrocic.
Nikt w codziennym życiu nie przejmuje sie covidem, ale wizazanki nagle nie widza paranoi tych, ktorzy ciagle noszą maseczki. No super. To taka poza?
Bo jeśli wyśmiewacie nawet to, co mowi policja, to ja naprawde nie mam slow. Wiec po to zamieścili to na stronie? Bo chcą dyskryminowac kobiety i umacniać w nich przekonanie o niższości? Nie, to sa po prostu pewne zasady instynktu samozachowawczego. To mowi policja, a nie jakas przypadkowa osoba ze stetryczałymi poglądami.
Nie, nie wpisuje się w victim blaming, bo nie przyszloby mi do glowy oskarzać ofiare, ze jest sama sobie winna. Czy to jednak oznacza, że mamy pozbywać się zupelnie zdrowego rozsadku i negować wszelkie realne niebezpieczenstwa, skoro latwo im zapobiec? Od zawsze mowilo się, ze noc ma swoje prawa, ze nie powinno sie spacerować nocą, ani samemu nawet w dzien tam, gdzie jest niebezpiecznie albo po prostu gdzie nie ma ludzi. A dzieci nie powinny bawic sie pewnymi przedmiotami. Czy chcecie mi powiedziec, że w sumie to dziecko ma prawo bawic sie zapalniczka (to taka ubogacajaca zabawka) i to bzdura, ze moze zrobic sobie przy okazji krzywdę albo wywolać pożar? Paradne.

I co z tego, ze najwiecej gwaltow popełniają osoby z naszego najbliższego otoczenia? Czy to czyni las super bezpiecznym miejscem dla samotnej kobiety?
Ja rozumiem, ze chcemy czuć się bezpiecznie w lesie i na odludziu. Rozumiem, ze wolelibyśmy o tym nie myśleć. Ale nasze życzenia i chcenie nie zmieni automatycznie rzeczywistości.

I nagle same komentarze chodzacych w samotnosci do kina czy na koncerty. To ciekawe, bo jak wchodze na strone pierwszego lepszego kina i chce kupić bilet, wchodze na podgląd sali żeby wybrać miejsca i co? Same podwojne, potrójne miejsca pozajmowane obok siebie, pojedynczych to jakies 1% może. Rozumiem, że cały ten 1% zebrał się na wizazu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez Limonka2738

Lepiej być po prostu ostrożnym i uważać, ale żyć normalnie. Naprawdę, nie wiadomo kiedy coś może się zdarzyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie. Dlatego uważam, jestem ostrozna = nie zapuszczam się w miejsca, w których zdecydowanie lepiej być w towarzystwie. Choć moze warto doprecyzować - nie poszłabym do lasu także ze znajomym, którego niezbyt dobrze znam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez wiktoriol

Zgadzam się. Idąc tokiem myślenia autorki, której odpisywałaś, to kobiety na studia za granicę, czy do pracy, też same nie powinny wyjeżdżać, bo niebezpieczne

Nie ma to jak przypisywać mi slowa ktorych nie napisalam albo poglady, ktorych nie wyraziłam.

Napisane przez chacaos

Chadzałam sama do lasu jako nastolatka pobiegać. Nie przyszłoby ani mi, ani rodzicom do głowy, że jest w tym cokolwiek brawurowego. To bardzo zdrowy sposób spędzania czasu, jeśli większość tygodnia spędzasz siedząc w ławce lub przed komputerem i oddychasz miejskim powietrzem.
Jakbym miała zabraniać lasu, to musiałabym też 1) zabronić nocowania poza domem, bo może tata koleżanki jest pedofilem 2) zabronić chodzenia na imprezy, bo może się upije i zostanie wykorzystana 3) zabronić kolonii, obozów, bo jeszcze będzie gra w podchody w LESIE 4) zabronić brać taksówki, bo taksówkarzowi coś może wpaść do głowy 5) i tak dalej, i tak dalej.

Naprawdę dla Ciebie to jest jedno i to samo?
Unikanie odludzia i zabranianie odwiedzania znajomych? Nie mam slów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

To mowi policja, a nie jakas przypadkowa osoba ze stetryczałymi poglądami.

No więc ponawiam pytanie, gdzie tam jest napisane, że kobieta w pojedynkę nie może podróżować lub biegać po lesie?

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Czy chcecie mi powiedziec, że w sumie to dziecko ma prawo bawic sie zapalniczka (to taka ubogacajaca zabawka) i to bzdura, ze moze zrobic sobie przy okazji krzywdę albo wywolać pożar? Paradne.

Sama sobie to mówisz, nikt tu nic takiego nie pisał

Napisane przez motylek_na_ramieniu

I co z tego, ze najwiecej gwaltow popełniają osoby z naszego najbliższego otoczenia? Czy to czyni las super bezpiecznym miejscem dla samotnej kobiety?
Ja rozumiem, ze chcemy czuć się bezpiecznie w lesie i na odludziu. Rozumiem, ze wolelibyśmy o tym nie myśleć. Ale nasze życzenia i chcenie nie zmieni automatycznie rzeczywistości.

To z tego, że w swoim otoczeniu możesz trafić na gwałciciela, a według statystyk, o których pisały dziewczyny - jest to prawdopodobieństwo większe, niż w lesie. Rozumiem, że wolałabyś o tym nie myśleć, ale Twoje życzenie i chcenie nie zmieni automatycznie rzeczywistości

Napisane przez motylek_na_ramieniu

I nagle same komentarze chodzacych w samotnosci do kina czy na koncerty. To ciekawe, bo jak wchodze na strone pierwszego lepszego kina i chce kupić bilet, wchodze na podgląd sali żeby wybrać miejsca i co? Same podwojne, potrójne miejsca pozajmowane obok siebie, pojedynczych to jakies 1% może. Rozumiem, że cały ten 1% zebrał się na wizazu.

A rozumiesz, że Twój JEDEN seans w JEDNYM kinie nijak ma się do całej Polski, ba, choćby nawet i do Twojego miasta?

[niepogodna]

Napisane przez Magda2695

Witam wszystkim
Czy zdarza wam się wychodzić w samotności? Nie mam tutaj na myśli zakupów ale np. kino, koncert, łyżwy, jakiś jarmark, kawiarnia?
W moim życiu chyba nastąpił pewien "przełom" w tej kwestii, zdałam sobie z sprawę, że poprzez wieczne czekanie aż ktoś znajdzie czas, lub chęci na daną rozrywkę - tak naprawdę rezygnuję z rzeczy które lubię kilka przykładów:
1. koncerty - w życiu sama na koncert, bo jak to tak? sama? będę dziwnie wyglądać, rzucać się w oczy jako przegryw itd
2. rolki i łyżwy - kocham jeździć, jednak czekając aż uda się z kimś ugadać - skutek? ostatni raz byłam w gimnazjum (a obecnie mam prawie 27 lat)
3. kino - no jak to sama?? jak największa ofiara losu bez przyjaciół, bez chłopaka? przecież tam same pary lub grupy... to jak bym mogła pójść w pojedynkę?.
Przełom nadszedł kilka dni temu - był koncert mojego ulubionego dja , byłam ugadana z kumpela - odwołała w ostatniej chwili - ogromne rozczarowanie (no bo przecież sama nie pójdę). Jednak tak mnie to gryzło że zebrałam się i poszłam sama - owszem byłam pełna obaw i nie czułam się komfortowo z tą myślą - jednak tak uwielbiam tego artystę - uznałam ze tylko zerknę a jak będę się tam złe czuć to wyjdę . Na koncercie byłam, bawiłam się świetnie pod sama sceną. Mam zamiar również kupić rolki i jeździć, a nie tylko wzdychać jak to fajnie się jeździ , z kolei zimą wybiorę się na lodowisko. Ah no zapomniałabym, upokarzające jest również ciągle tylko pisać i prosić się o spotkanie żeby zaznać trochę rozrywki, wobec czego skoro zrobiłam krok milowy z koncertem, zamierzam zapytać tylko raz tej samej koleżanki kiedy lecimy do kina na TOP GUN (ah ten Tom Cruise), koniec z czekaniem aż w końcu się znajdzie dogodny termin dla nas obu, bo tym sposobem film przestaną wyświetlać. Pojdę sama, obejrzę bo przecież co mi grozi w kinie ?
Olać to znajomi już się wykruszyli, każdy ma już swoje sprawy, na poznanie faceta raczej się nie zapowiada wobec czego chyba pora przestać myśleć "co inni powiedzą" i robić swoje Co prawda do pubu, albo na dyskotekę sama bym się nie wybrała myślę ze czułabym się jednak nieswojo - ale cała reszta już mnie tak nie przeraża jestem z siebie dumna
Jak u was z wychodzeniem w pojedynkę? Są tu jakieś osoby które to robią, a które wcześniej miały podejście jak ja? Podzielcie się swoimi przemyśleniami

Jak byłam młodsza, to dziwnie się czułam wychodząc sama, właśnie jak jakiś przegryw. Z wiekiem przeszło. Kiedyś musiałam sama zjeść na mieście, bo gdzieś się spieszyłam, a byłam głodna i chyba jakoś od tego się zaczęło. Nie mam problemów z samotnymi spacerami, rolkami, rowerami, łyżwami, kinem, teatrem, wyjściem na koncert. Jedyne co, to jeszcze na wakacjach sama nie byłam, ale ja jeżdżę w takie miejsca, że czasem bałabym się sama, bo wiadomo, różni są ludzie i różne rzeczy mogą się przytrafić samotnej dziewczynie.

[Snowdrop_]

Szczerze to do tej pory, przez 30 lat życia, masę psycholi lub nachalnych facetów spotkałam w mieście, też takich co to się rozbieraja przed kobietami, próbują je dotknąć etc. W lesie co najwyżej dziki i nie sądzę, że nawet stado 40 dzików jest dla mnie gorszym zagrożeniem niż jeden ludzki odchyleniec, wilki też są żadnym zagrożeniem w przeciwieństwie do jednej sztuki ludzkiego zboka. Nie chodzę do lasu nieuzbrojona, w co to może mniejsza, ale ta broń i tak jest tylko na ludzi w razie czego, na zwierzęta bym jej nie użyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RunRunRebel]

Ja to jestem dopiero ryzykantka bo kupiłam mieszkanie tuż koło lasu!! Nie wiem czy powinnam z niego wychodzić...



Nie wiem skąd się urwał nasz motylek, ale takich bzdur nie czytałam od lat. Strasznie umniejszasz kobietom. Przedstawiasz je tak, jakby bez męskiego ramienia były niczym. Ogólnie z twoich wypowiedzi można wywnioskować, że kobieta samotna jest gorsza, że nie wypada jej pójść samej do kina czy restauracji. A mężczyźnie wypada? Rodzinie z dziećmi wypada? Co to za podział ludzi na lepszych i gorszych ze względu na płeć i obrączkę na placu? Jak jestem singielką czy wdową to nie przysługuje mi już prawo do wyjścia w góry czy przejażdżkę rowerem po leśnej ścieżce? A ostrożność zawsze należy zachowywać, ale w granicach zdrowego rozsądku.

[Hermiona83]

[QUOTE=motylek_na_ramieniu ;89257222]

I nagle same komentarze chodzacych w samotnosci do kina czy na koncerty. To ciekawe, bo jak wchodze na strone pierwszego lepszego kina i chce kupić bilet, wchodze na podgląd sali żeby wybrać miejsca i co? Same podwojne, potrójne miejsca pozajmowane obok siebie, pojedynczych to jakies 1% może. Rozumiem, że cały ten 1% zebrał się na wizazu [quote]


Dobra, nigdy kurde w życiu nie analizowałam tego, jak ludzie zajmują miejsca na sali kinowej. Na wuj mi to?