Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[Misia452]

Napisane przez Finlora

U mnie by to nie przeszło - w sensie, że omija. Jak ktoś weźmie urlop w ten dzień, to dostaje prezent po powrocie i nieoficjalnie oczekuje się od tej osoby ciasta

Ja jestem nowa i nikomu się nie chwaliłam kiedy mam urodziny, a nawet jak ktoś wie to i tak mnie wtedy nie ma. Jak ktoś jest i akurat są jego urodziny to jest taka zasada, tak poza tym nie.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Dodatkowy dzień wolny na urodziny to fajny benefit Niestety u mnie HRy jeszcze nieprzekonane do tego pomysłu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez Nightmare666

A co jeśli ktoś się wyłamał i nic nie przygotował? Może go nie było stać w tym momencie, albo nie chciał, to co wtedy?

Nikt się nie wyłamał przez kilka lat, jak tam pracowałam. Stać to tam każdego niezbyt było, bo każdy oprócz kierownictwa zarabiał niewiele ponad minimalną. Myślę, że wiele osób lubiło tę pseudorodzinną atmosferę. Dla mnie to była pierwsza praca po studiach, więc ja też nie zaczynałam buntu.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Finlora]

Napisane przez Misia452

Ja jestem nowa i nikomu się nie chwaliłam kiedy mam urodziny, a nawet jak ktoś wie to i tak mnie wtedy nie ma. Jak ktoś jest i akurat są jego urodziny to jest taka zasada, tak poza tym nie.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

U mnie zapytali wprost pierwszego dnia w pracy

[Misia452]

Napisane przez Finlora

U mnie zapytali wprost pierwszego dnia w pracy

O matko, to u mnie nie ma aż takiej nachalnosci mam kilka osób z pracy w znajomych na fb,więc pewnie wiedza,ale na szczęście nie oczekują,że w innym dniu przyniosę coś na urodziny

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez squirrelqa

Dodatkowy dzień wolny na urodziny to fajny benefit Niestety u mnie HRy jeszcze nieprzekonane do tego pomysłu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak ktoś ma urodziny w oficjalne święto, które zawsze jest wolne?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ava_]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;89438193]A jak ktoś ma urodziny w oficjalne święto, które zawsze jest wolne?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Albo przypada na weekend? Nie ma problemu, można wziąć wolne w przeciągu 2 tygodni od urodzin.

…co oczywiście nie oznacza, ze koledzy i koleżanki z pracy nie czekaja na kolejny dzień, żeby świętować z solenizantem. Nie ma ucieczki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

https://www.youtube.com/shorts/nOUzYsCeZCM

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Ava_

Albo przypada na weekend? Nie ma problemu, można wziąć wolne w przeciągu 2 tygodni od urodzin.

…co oczywiście nie oznacza, ze koledzy i koleżanki z pracy nie czekaja na kolejny dzień, żeby świętować z solenizantem. Nie ma ucieczki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mnie tez takie urodzinowe wolne jest w firmie
a urodzinowe cukierki byly w modzie przed covidem, jak jeszcze wszyscy pracowali z biura

tylko to bylo z wlasnej woli, ci co chcieli to przynosili, jak ktos sie nie chwalil data urodzin, to nikt nie pytal

dziwnie bym sie czula jakby bylo to ode mnie oczekiwane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Nightmare666

Sorry, ale nie przekonuje mnie to, bo nagminnie widzę takie akcje na profilach osób, które nie żyją od kilku lat, np. mój kuzyn (nie żyje już ponad 7) wśród kondolencji i zniczy dostaje życzenia urodzinowe

Jedyny powód jaki mogę sobie wyobrazić to sposób na oswajanie się z żałobą jeśli nie ma się możliwości pójść na cmentarz (lub nie ma się tego w zwyczaju), nie wiem jak długo może to trwać bo u każdego będzie to inny czas. W przypadku dawno nie widzianych znajomych to pewnie odruch, fejs pokazuje że ktoś ma urodziny to ludzie piszą bezmyślnie bo wypada - a potem się okazało że jednak nie wypada. [1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89437939]Kiedyś w pracy podchodzi do mnie facet z cukierkami. W sumie nigdy z nim jakoś nie rozmawiałam. Człowiek zajęty nie ogarnęłam. Wzięłam cukierka i tyle. Dopiero po chwili oganęłam, że chyba miał urodziny i wypadało złożyć życzenia

Jak ktoś chce się w coś takiego bawić to spoko... Może mam kołek w pupie, ale dla mnie bieganie z cukierkami, ogłaszanie wszystkim "hej mam urodziny" jest dziwne.[/QUOTE]U mnie w pracy jak ktoś chce to przynosi coś słodkiego (cukierki, ciasto, tort, whatever), jak nie chce to też ok. Zazwyczaj po prostu rzuca się kulturalne "wszystkiego najlepszego" i to koniec składania życzeń, prezentów nie ma. A jak ktoś tak jak np. ja powie że nie obchodzi urodzin to nawet nikt o nich nie wspomina, mimo że wiedzą kiedy wypadają.

Napisane przez Ava_

U mnie z okazji urodzin się dostaje dzień wolny i nie przychodzi. Idealne rozwiązanie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super rozwiązanie, ja chciałam sobie sama zrobić taki prezent ale trafiło na bardzo gorący okres a potrzebowałam dwóch wolnych dni trochę później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

Napisane przez Misia452

W obecnym miejscu pracy bardzo lubią świętować urodziny a nawet imieniny. Zawsze wtedy jest składka i coś się kupuje, najczęściej kwiaty. Niby spoko,ale co chwile jest na coś zbierana kasa, niby nie są to duże pieniądze,ale w ciągu roku się ładna sumka uzbiera. Ja na urodziny biorę wolne,więc mnie to omija,bo chyba niezręcznie bym się czuła.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Pracowałam w Niemczech w kilku firmach i w każdej była ta szopka z urodzinami, ślubem, urodzeniem dziecka, przejściem na emeryturę. To nie były duże firmy, a nie było tygodnia, żeby nie zbierano na przynajmniej 1, a często 2 okazje. Ile można?

Na szczęście w polskich korpo się nie spotkałam i akurat w tym przypadku milsza jest mi kultura zapier*lu, niż zawracanie tyłka ciągłymi składkami.

Tym bardziej, że jako niezamężna, bezdzietna i osoba, która nie spędziła w firmie 10 lat, żeby być powszechnie znaną, to jednak odrobinę irytujące, że zawsze się składasz, ale nigdy nie składają się na ciebie. (W praktyce nienawidziłabym być w centrum tych szopek, ale fakt, że sprawiedliwe to nie jest).

[_medianoche]

Jak was czytam to się cieszę, że moja lokalna filia jest maleńka. Jakbym pracowała w Dublinie i miała się co chwilę na kogoś składać to też bym się wypisała.

Jak mi ktoś powie, że ma urodziny to najwyżej kupię pączki. W pracy o moich pamiętali tylko raz to nie będę wokół nich skakać. Złożę życzenia i już. A jak siedzą cicho to ja też nic nie mówię.

Nie rozumiem tej tradycji przynoszenia cukierków / ciasta na swoje własne urodziny. Prezenty powinno się wtedy dostawać, a nie obdarowywać innych.

[Nightmare666]

Napisane przez _medianoche

Jak was czytam to się cieszę, że moja lokalna filia jest maleńka. Jakbym pracowała w Dublinie i miała się co chwilę na kogoś składać to też bym się wypisała.

Jak mi ktoś powie, że ma urodziny to najwyżej kupię pączki. W pracy o moich pamiętali tylko raz to nie będę wokół nich skakać. Złożę życzenia i już. A jak siedzą cicho to ja też nic nie mówię.

Nie rozumiem tej tradycji przynoszenia cukierków / ciasta na swoje własne urodziny. Prezenty powinno się wtedy dostawać, a nie obdarowywać innych.

To jest moim zdaniem w pewnym stopniu wywieranie presji na otoczeniu, oczekiwanie, że ludzie będą składać życzenia albo zrzucą się na prezent

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez _medianoche

Jak was czytam to się cieszę, że moja lokalna filia jest maleńka. Jakbym pracowała w Dublinie i miała się co chwilę na kogoś składać to też bym się wypisała.



Jak mi ktoś powie, że ma urodziny to najwyżej kupię pączki. W pracy o moich pamiętali tylko raz to nie będę wokół nich skakać. Złożę życzenia i już. A jak siedzą cicho to ja też nic nie mówię.



Nie rozumiem tej tradycji przynoszenia cukierków / ciasta na swoje własne urodziny. Prezenty powinno się wtedy dostawać, a nie obdarowywać innych.

No i u mnie tak jest. Jak ktoś przynosi ciasto, to my się składamy na prezent. Ja dostałam bon prezentowy do hebe o wartości 150 zł, bardzo mi było miło.
A i oczywiście kartkę i jeszcze jakieś czekoladki

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

W jednej z moich prac prezentem urodzinowym był dzień wolny. Bardzo to lubiłam z kolei w poprzedniej też było to fajnie rozwiązane, bo dostawało się kartę goodie do wykorzystania gdziekolwiek. Ponoć rozwiązanie to zostało wymyślone w czasie pierwszego lockdownu (dołączyłam do zespołu później) i jakoś nikt już później nie wrócił do tradycji wręczania "fizycznych" prezentów, co chyba wszyscy przyjęli z ulgą

[effcia82]

U nas na szczęście nie obchodzi się żadnych okazji oprócz odejść na emeryturę. Przez kilkanaście lat pracy były dwa więc da się przeżyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Niektórzy lubią, niektórzy nie. Normalna sprawa. Ja nigdy nie odczuwałam potrzeby karmienia obcych ludzi w pracy, nie potrzebowałam ich życzeń.

[chwast]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89438298]Niektórzy lubią, niektórzy nie. Normalna sprawa. Ja nigdy nie odczuwałam potrzeby karmienia obcych ludzi w pracy, nie potrzebowałam ich życzeń.[/QUOTE]


Dla mnie to też wielki absurd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Nightmare666]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To też zależy z jakimi ludźmi się pracuje i jakie mają podejście. W mojej pracy strasznie mnie denerwuje takie wyskakiwanie z wręczaniem prezentów, np. była umowa, że nie obchodzimy urodzin, ale i tak ze dwie czy trzy osoby muszą wspólnie wyskoczyć z prezentem dla którejś koleżanki (nie dla każdej, bo nie wszystkie są lubiane) i składać życzonka przy całej ekipie. Trochę żenujące.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez effcia82

U nas na szczęście nie obchodzi się żadnych okazji oprócz odejść na emeryturę. Przez kilkanaście lat pracy były dwa więc da się przeżyć.

Składkę z takiej okazji rozumiem, bo wiąże się z pracą. U nas było nieco takich przejść i akurat na to się chętnie składałam. Natomiast najbardziej żenujące było składanie się na urodziny szefa, który zarabiał przy naszych zarobkach, jak król i zawsze miałam poczucie jakby to był coroczny haracz. Zbierała się naprawdę spora kwota, bo ludzie wiadomo, że baliby się odmówić.

We własne urodziny często brałam wolne, aby uniknąć sytuacji, że ktoś się będzie czuł zobowiązany do dawania mi czegokolwiek. Niestety, nie uniknęłam tego ani w przypadku brania ślubu, ani gdy urodziłam pierwsze dziecko. Na szczęście z okazji drugiego dziecka już nikt nie wyskoczył z takim pomysłem, bo i tak nie zamierzam tam wracać.

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale przecież sama piszesz, że bez okazji Bez okazji też mi się zdarzalo przynosić ciastka i podobne. Ale co innego, jak samemu decydujesz i robisz co chcesz a co innego jak ludzie nad tobą stoją i proszą o wpłatę na drugie dziecko Tomka z księgowości a tydzień później na urodziny Ani z HRów, której nawet nie lubisz.

[Ellen_Ripley]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.
[/QUOTE]

Bez okazji, bo ktoś po prostu chce zrobić sobie i innym coś miłego to jest jednak całkiem inna sytuacja, niż zbieranie składek, które w wielu miejscach brzmią wręcz na obowiązkowe. To co innego, niż odarowywanie kogoś, kto potem czuje się zobowiązany do organizowania poczęstunku, czy rewanżu innego typu. Bez okazji, czy spontanicznie - ok. Składki, robienie z tego powinności, jakichś narzucanych "tradycji" - wielkie nie.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

[1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89438309]Ale przecież sama piszesz, że bez okazji Bez okazji też mi się zdarzalo przynosić ciastka i podobne. Ale co innego, jak samemu decydujesz i robisz co chcesz a co innego jak ludzie nad tobą stoją i proszą o wpłatę na drugie dziecko Tomka z księgowości a tydzień później na urodziny Ani z HRów, której nawet nie lubisz.[/QUOTE]

Dokładnie. U nas w sezonie bez okazji często były jakieś owoce, bo ktoś przyniósł na zasadzie "spróbujcie co dzisiaj serwuje ten fajny warzywniak na rogu". Kto chciał, to tak robił.

[Misia452]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No u mnie też,ale to wynika z kogos własnej woli,a nie bo trzeba. Są osoby za którymi nie przepadam albo składały na mnie skargi u przełożonej jak tylko przyszłam,więc mogę nie mieć ochoty składać się na ich urodziny i z uśmiechem życzyć wszystkiego najlepszego, takie udawanie dla mnie to jest strasznie kiepskie

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Misia452

No u mnie też,ale to wynika z kogos własnej woli,a nie bo trzeba. Są osoby za którymi nie przepadam albo składały na mnie skargi u przełożonej jak tylko przyszłam,więc mogę nie mieć ochoty składać się na ich urodziny i z uśmiechem życzyć wszystkiego najlepszego, takie udawanie dla mnie to jest strasznie kiepskie

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Z tym "a nie bo trzeba" bywa różnie. Składa się większość, więc osoby średnio zadowolone też rzucą tą dyszką, bo głupio odmówić.

[effcia82]

My kiedyś składaliśmy się na imieniny szefa szefów ale obecna władza nie brata się z plebsem więc nie jesteśmy zapraszani i całe szczęście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89438291]Szczerze to ja nie rozumiem takiej awersji do świętowania tych nieszczęsnych urodzin. U mnie koleżanki potrafią coś od tak upiec i przynieść do pracy, bez okazji, żeby zrobić sobie przyjemność.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Też nie. Ja zawsze lubiłam "domową" atmosferę w pracy nie ze wszystkimi się tak zawsze dało, ale jak się dało to korzystałam.

[Finlora]

Napisane przez Nightmare666

To jest moim zdaniem w pewnym stopniu wywieranie presji na otoczeniu, oczekiwanie, że ludzie będą składać życzenia albo zrzucą się na prezent

U mnie jest odwrotnie - wywieranie presji przynoszenia ciasta na każdą okazję. Urodziny? Przynieś ciasto. Imieniny? Ciasto. Awans? Ciasto. Pozytywna ocena w pracy? Ciasto. Itd.
Mnie wkurza, że się wykosztuję (nie piekę, muszę kupić), a w zamian dostanę jakieś gunwo. I jeszcze muszę udawać, że jestem zadowolona.

[Finlora]

U mnie jest jeszcze jeden zwyczaj, którego nie rozumiem. Składanie się na pogrzeby najbliższej rodziny i delegacja z pracy na pogrzebie. Szczerze, jak słyszę, że kupili wypasiony wieniec za 5 stów (i jeszcze opowiadają to z dumą) to aż mi się słabo robi. Albo jak dowiadują się po pogrzebie, to składają się i przekazują te pieniądze pracownikowi, że to np na mszę.
Albo np dlaczego mam się składać na emeryturę albo prezent ślubny kogoś z innego działu, z którym nie mam w ogóle kontaktu i czasami nie wiem nawet jak wygląda
O i jeszcze na ubranka dla dzieci jak koleżanka z działu urodziła. Mało tego - ona ma już jedno dziecko, więc nie możemy kupić tylko dla tego niemowlaka, tylko trzeba kupić jeszcze coś dla tego starszego, bo tak głupio tylko dla jednego.

[Nightmare666]

Napisane przez Finlora

U mnie jest jeszcze jeden zwyczaj, którego nie rozumiem. Składanie się na pogrzeby najbliższej rodziny i delegacja z pracy na pogrzebie. Szczerze, jak słyszę, że kupili wypasiony wieniec za 5 stów (i jeszcze opowiadają to z dumą) to aż mi się słabo robi. Albo jak dowiadują się po pogrzebie, to składają się i przekazują te pieniądze pracownikowi, że to np na mszę.
Albo np dlaczego mam się składać na emeryturę albo prezent ślubny kogoś z innego działu, z którym nie mam w ogóle kontaktu i czasami nie wiem nawet jak wygląda
O i jeszcze na ubranka dla dzieci jak koleżanka z działu urodziła. Mało tego - ona ma już jedno dziecko, więc nie możemy kupić tylko dla tego niemowlaka, tylko trzeba kupić jeszcze coś dla tego starszego, bo tak głupio tylko dla jednego.

Nas w pracy jest w sumie 10 osób i znamy się na tyle, że składamy się na wieniec dla bliskiej zmarłej osoby którejś z dziewczyn. Mi było miło gdy na pogrzeb mojego dziadka przyszły osoby z pracy, chociaż to był 11 listopada i teoretycznie miały dzień wolny. Akurat na taką składkę zawsze daję jako jedna z pierwszych.
Wieniec za 500 zł? Trochę dziwne, my składamy się góra po 20 zł.