Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[Imperfecta]

Mój głos w mojej głowie brzmi nawet nieźle, gorzej jak się usłyszę gdzieś na nagraniu, okropny jest, jakiś taki skrzekliwy choć mój TŻ mówi, że mam miły głos, ale on nie jest obiektywny za bardzo.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Każdy ma takiego cringa jak słyszy sam siebie na nagraniu. Ma to jakieś uzasadnienie naukowe podobno.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[chwast]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89460825]Każdy ma takiego cringa jak słyszy sam siebie na nagraniu. Ma to jakieś uzasadnienie naukowe podobno.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Podobnie jak z tym, że w zasadzie całe życie widujemy swoje twarze w lustrach, a jak zobaczymy je tak, jak widza nas inni, to trochę zonk. Dlatego wielu nie lubi tego jak wychodzi na zdjęciach załóżmy grupowych itp, bo to jest odwrócone. Kwestia przyzwyczajenia


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pusheen_]

Napisane przez chwast

Podobnie jak z tym, że w zasadzie całe życie widujemy swoje twarze w lustrach, a jak zobaczymy je tak, jak widza nas inni, to trochę zonk. Dlatego wielu nie lubi tego jak wychodzi na zdjęciach załóżmy grupowych itp, bo to jest odwrócone. Kwestia przyzwyczajenia


Sent from my iPhone using Tapatalk

No w dużej mierze to prawda, ale zjawisko fotogenicznosci lub jej braku też istnieje.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[staska_stasia]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89460825]Każdy ma takiego cringa jak słyszy sam siebie na nagraniu. Ma to jakieś uzasadnienie naukowe podobno.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Generalnie chodzi o to, że sami siebie słyszymy inaczej niż inni nas słyszą, bo jest przewodzenie kostne dźwięku i jeszcze rezonowanie w naturalnych rezonatorach głosowych (jama ustna, zatoki i takie tam inne). To, co my słyszymy, jest więc połączeniem naszego słuchu "zewnętrznego" i tego, co słyszymy od wewnątrz.
To tak łopatologicznie, bo naukowo Ci tego nie wyjaśnię.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Napisane przez Imperfecta

Mój głos w mojej głowie brzmi nawet nieźle, gorzej jak się usłyszę gdzieś na nagraniu, okropny jest, jakiś taki skrzekliwy choć mój TŻ mówi, że mam miły głos, ale on nie jest obiektywny za bardzo.

Dopiero jak zaczęłam się nagrywać to odkryłam, że mam głos nosowy O dosyć nieprzyjemnym dźwięku, na dodatek płaski, jedyne, co mnie ratuje, to akcenty logiczne, które nadają wypowiedziom chociaż odrobinę dynamiki.

[meliandra]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89460375]Zgadzam się ze wszystkim.
To, że ktoś nie krzyczy nie znaczy, że kisi emocje w sobie i nie rozwiązuje problemów. Tak samo jak krzyki i płacze nie oznaczają rozwiązania konfliktu. A swoje emocje można wyrazić i obgadać tak, żeby sąsiedzi nie słyszeli.
Po prostu coś jest nie tak, to się siada i o tym rozmawia. W związku jak najbardziej normalne jest to, że czasami ktoś się poczuje czymś urażony, zlekceważony, obrazi się za coś na drugą osobę. W każdej relacji to się dzieje i owszem, dziwne byłoby, gdyby takie sytuacje nie występowały w związku. Jednak systematyczne krzyki, płacze, rzucanie rzeczami wcale nie są obowiązkowe, żeby uznać, że w danym związku występują konflikty i że są one rozwiązywane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dokładnie. Jak coś jest nie tak to się siada i rozmawia, a nie urządza awantury. Takie ciągłe krzyki kojarzą mi się z patologią. W ogóle nie wiem po co być z kimś z kim się cały czas kłóci. Widocznie takim ludziom jest nie po drodze i może lepiej się rozstać.


[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89460394]Też znam takie osoby, w sumie nie tylko kobiety i często mam wrażenie, że to raczej nieszczęśliwe osoby, a nie że taki temperament. Co innego, gdy ktoś gwałtowniej wyraża złość, a co innego, gdy ktoś chodzi wkurzony cały czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Też znam takie osoby. Permanentny wkur* i frustracja. Zawsze wszystko na nie, zawsze podniesiony ton, ciągłe niezadowolenie i pretensja. Mam taką osobę w pracy i to jest tragedia. To są ludzie, którzy nie potrafią normalnie rozmawiać, tylko szukają czegoś o co można się przyczepić i zacząć krzyczeć.

Napisane przez lightangel

Nie mogę się wypowiadać za wszystkich, ja sama starałam się nie przenosić negatywnych emocji na innych klientów.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam tak samo. Jak mam gorszy dzień, to po prostu siedzę i nic nie mówię, ale nie wyżywam się na innych.

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89460663]Ja raz pakowałam na poczcie, bo kupiłam tam karton.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez chacaos

To ja z kolei jestem nadwrażliwa na decybele i żałuję, że niektórzy ludzie nie mają pokrętła do ściszania dźwięku na czole. W miarę cicha rozmowa z której można się wyłączyć mi nie przeszkadza i do pracy w bardzo rozgadanym pokoju się przyzwyczaiłam, ale nie jestem w stanie zdzierżyć, gdy ktoś mówi bardzo głośno. Na open space, gdzie człowiek jest niekiedy lepiej zorientowany w pracy typka z innego działu prowadzącego komentarz na żywo po każdym telefonie niż w swojej własnej. Albo na imprezie, gdy nie można usłyszeć rozmówcy, bo ktoś podchmielony siedzący trzy metry dalej musi drzeć ryja. Albo mówisz komuś parę razy ,,ciszej, wszystko się niesie po klatce schodowej'' i nie dociera, znowu podnosi głos, bo ewidentnie się udusi jeśli tego nie zrobi. Wiem, że niektórzy mają donośny głos z natury (a inni po alkoholu), ale ostatnio parę takich sytuacji podniosło mi ciśnienie i trochę mnie dziwi, że takie osoby nie pracują nad tym, jeśli nie z kultury osobistej, to choćby po to, żeby wszyscy w obrębie 30 metrów nie poznawali szczegółów z ich życia.

To jest dla mnie tragedia. U mnie na szczęście większość potrafi normalnie rozmawiać, ale czasem jestem na jakieś imprezie gdzie są tacy ludzie. Siedzi 8 osób, a jest darcie japy jakby było 30 i jeden przekrzykuje drugiego.

Napisane przez Imperfecta

Też tak mam, nienawidzę rozmawiania przez telefon w miejscu publicznym, tak samo jak dźwięku z komunikatorów, czy dźwięku tapania w klawiaturę.
Sama jestem mega gadułą, ale nigdy nie rozmawiam przez telefon w komunikacji miejskiej chociażby, bo po pierwsze nie chciałabym żeby cały autobus wiedział o moich prywatnych sprawach, a po drugie wiem, że to może irytować.

Dokładnie. Ja odbieram i zawsze mówię, że oddzwonię, ewentualnie przekazuję informację w stylu będę za 10 minut. Nie chciałabym żeby cały autobus słuchał o czym gadam.


[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89460825]Każdy ma takiego cringa jak słyszy sam siebie na nagraniu. Ma to jakieś uzasadnienie naukowe podobno.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


To prawda. Nie znam nikogo kto lubi słuchać swojego głosu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Dziwią mnie obniżki/promocje w sklepach rzędu np. 10 zł. No wow, rzeczywiscie okazja życia, kupić spodnie zamiast za 99 to za 89 zł.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Mój brat ma zawsze włączony dźwięk w telefonie i non stop pisze z kimś na messengerze - jak słyszę dźwięki wiadomości, to mnie skręca. Próbowałam mu kiedyś coś powiedzieć, ale on nie widzi problemu. Nawet nie przyciszy, nie mówiąc już o wyłączeniu.

Może nie widzi problemu bo Ty masz wyciszony, jakbyś podkręciła swój telefon to zaczęłoby mu przeszkadzać.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez tinkerver2

Dziwią mnie obniżki/promocje w sklepach rzędu np. 10 zł. No wow, rzeczywiscie okazja życia, kupić spodnie zamiast za 99 to za 89 zł.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

No

Chociaż mnie to dziwi, że ludzie się nabierają na „super promocje” w stylu weź 3 masła do 4 za darmo!!!
Albo jak przy kasie mi wciskają - ale jak weźmie pani dwa, to drugi cos tam.
Kurde, ja cały czas chce wydać pieniądze jak za JEDEN, dzięki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Miss Saeki]

Napisane przez chwast

No

Chociaż mnie to dziwi, że ludzie się nabierają na „super promocje” w stylu weź 3 masła do 4 za darmo!!!
Albo jak przy kasie mi wciskają - ale jak weźmie pani dwa, to drugi cos tam.
Kurde, ja cały czas chce wydać pieniądze jak za JEDEN, dzięki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

A często dodatkowej pikanterii dodaje to, że te promocyjne masła to ważne "do jutra". No ale masa na terminy ważności nie patrzy

Ostatnio na jakiejś grupce ☠☠☠☠☠☠☠☠☠owej był szał na robienie masła. Jakaś laska kupiła cały karton śmietany "ważnej do dzisiaj' bo był na promce, zrobiła maslo i się zastanawiała jak długo może trzymać je w lodówce...

[meliandra]

Napisane przez tinkerver2

Dziwią mnie obniżki/promocje w sklepach rzędu np. 10 zł. No wow, rzeczywiscie okazja życia, kupić spodnie zamiast za 99 to za 89 zł.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

No dla mnie promocja ma sens jak to przynajmniej 30%.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Miss Saeki]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Popularnego pomocnika kuchennego na literę T.

[cava]

Padłam.
dane _firmowe_ odbiorcy na przesyłkach kurierskich są kodowane bo RODO.
Ale dane nadawcy na tej samej etykiecie już są w całości, tu już nie RODO.


Mi to zasadniczo rybka, ale jak widzę zakodowaną nazwę firmy bo RODO, a przecież nazwa firmy jest daną jawną, to mi jakoś tak... wszytko słabnie od tego kociokwiku. Dziwi mnie to.

[Imperfecta]

Napisane przez cava

Padłam.
dane _firmowe_ odbiorcy na przesyłkach kurierskich są kodowane bo RODO.
Ale dane nadawcy na tej samej etykiecie już są w całości, tu już nie RODO.


Mi to zasadniczo rybka, ale jak widzę zakodowaną nazwę firmy bo RODO, a przecież nazwa firmy jest daną jawną, to mi jakoś tak... wszytko słabnie od tego kociokwiku. Dziwi mnie to.

Mnie też to dziwi, bardzo. Dziwi i utrudnia mi pracę.

[chwast]

Mnie dziwi firma w jakiej zamówiłam kurtkę. Kurtka przyszła z brakiem kieszeni - po prostu jej nie zrobili i taką wysłali.
Ja rozumiem, że w razie jakiegoś popsucia przedmiotu tj reklamacja, czy zwrotu bo nam się nie podoba - odsyłka na własny koszt, ale typowy błąd już na procesie produkcji i drugi, nie ogarnięciem przed wysyłką do klienta?
Dodam, że to mała firma i jak najbardziej jest czas by sprawdzać takie rzeczy, kurtka nie kosztowała mało - ale odsylka żeby naprawili i dorobili kieszeń to już na mój koszt.

No lol xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez chwast

Mnie dziwi firma w jakiej zamówiłam kurtkę. Kurtka przyszła z brakiem kieszeni - po prostu jej nie zrobili i taką wysłali.
Ja rozumiem, że w razie jakiegoś popsucia przedmiotu tj reklamacja, czy zwrotu bo nam się nie podoba - odsyłka na własny koszt, ale typowy błąd już na procesie produkcji i drugi, nie ogarnięciem przed wysyłką do klienta?
Dodam, że to mała firma i jak najbardziej jest czas by sprawdzać takie rzeczy, kurtka nie kosztowała mało - ale odsylka żeby naprawili i dorobili kieszeń to już na mój koszt.

No lol xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

Tak jest niestety. Sama tego nie ogarniam. Skoro zawinił sprzedawca to on powinien ponosić koszty.

[Finlora]

Dziwią mnie (i wkurzają) komentarze ludzi pod postami o znalezionych zwierzakach - typu: ludzie, nie zostawiajcie, dajcie domek, zabezpieczcie, gdybym tylko mogła/mieszkała bliżej, niech ktoś to weźmie itd.

[Miss Saeki]

Napisane przez Finlora

Dziwią mnie (i wkurzają) komentarze ludzi pod postami o znalezionych zwierzakach - typu: ludzie, nie zostawiajcie, dajcie domek, zabezpieczcie, gdybym tylko mogła/mieszkała bliżej, niech ktoś to weźmie itd.

Zawsze to w jakiś sposób podbija zasięg.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[lightangel]

Napisane przez cava

Padłam.
dane _firmowe_ odbiorcy na przesyłkach kurierskich są kodowane bo RODO.
Ale dane nadawcy na tej samej etykiecie już są w całości, tu już nie RODO.


Mi to zasadniczo rybka, ale jak widzę zakodowaną nazwę firmy bo RODO, a przecież nazwa firmy jest daną jawną, to mi jakoś tak... wszytko słabnie od tego kociokwiku. Dziwi mnie to.

To ma związek z tym, że mnóstwo osób wyrzuca opakowania po przesyłkach bez niszczenia etykiety. Dlatego właśnie dane odbiorcy są kodowane, jest to robione automatycznie i system nie rozpoznaje czy ktoś wpisał w odbiorcę firmę czy osobę prywatną. Wiem że w wielu sklepach bardzo to utrudniło pakowanie paczek, bo teraz już nie da się porównać danych klienta z tymi na etykiecie.

Napisane przez chwast

Mnie dziwi firma w jakiej zamówiłam kurtkę. Kurtka przyszła z brakiem kieszeni - po prostu jej nie zrobili i taką wysłali.
Ja rozumiem, że w razie jakiegoś popsucia przedmiotu tj reklamacja, czy zwrotu bo nam się nie podoba - odsyłka na własny koszt, ale typowy błąd już na procesie produkcji i drugi, nie ogarnięciem przed wysyłką do klienta?
Dodam, że to mała firma i jak najbardziej jest czas by sprawdzać takie rzeczy, kurtka nie kosztowała mało - ale odsylka żeby naprawili i dorobili kieszeń to już na mój koszt.

No lol xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

Wysyłka na reklamację jest na Twój koszt, ale jeśli reklamacja jest zasadna to sprzedawca ma obowiązek zwrócić Ci koszt przesyłki (oczywiście w rozsądnych granicach, może oddać kwotę za którą najtaniej da się produkt odesłać pocztą).
W reklamacji wpisz koniecznie numer konta i podaj ile kosztowało Cię wysłanie paczki na reklamację, w tej sytuacji mają obowiązek oddać Ci tą kwotę. Jak w momencie wysyłania paczki nie wiesz ile będzie kosztować to możesz podać im tą kwotę później, np. mailem, po uznaniu reklamacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Miss Saeki

Zawsze to w jakiś sposób podbija zasięg.

To niech udostępnią post i napiszą np "udostępniam" a nie głupie komentarze "niech go pani weźmie do domu", "to znak, że do pani przyszedł" itd.

[chwast]

Napisane przez lightangel

Wysyłka na reklamację jest na Twój koszt, ale jeśli reklamacja jest zasadna to sprzedawca ma obowiązek zwrócić Ci koszt przesyłki (oczywiście w rozsądnych granicach, może oddać kwotę za którą najtaniej da się produkt odesłać pocztą).
W reklamacji wpisz koniecznie numer konta i podaj ile kosztowało Cię wysłanie paczki na reklamację, w tej sytuacji mają obowiązek oddać Ci tą kwotę. Jak w momencie wysyłania paczki nie wiesz ile będzie kosztować to możesz podać im tą kwotę później, np. mailem, po uznaniu reklamacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ok dzięki!
A wiesz może czy mogę domagać się zwrotu, czy jeśli to jest do naprawy, to po prostu mi naprawia i zwrotu pieniędzy nie dostanę?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[invisible_01]

Napisane przez Finlora

Dziwią mnie (i wkurzają) komentarze ludzi pod postami o znalezionych zwierzakach - typu: ludzie, nie zostawiajcie, dajcie domek, zabezpieczcie, gdybym tylko mogła/mieszkała bliżej, niech ktoś to weźmie itd.

Jezu tak, strasznie mnie to irytuje. Dziewczyna ostatnio wstawiła zdjęcie na grupę osiedlową, że znalazła takiego kota i czy ktoś go nie szuka, i wstawiła zdjęcie kota leżącego na fotelu. Dodała też, że nie może zostawić kota u siebie. Mnóstwo odpowiedzi:
- widać na zdjęciu, że już znalazł nowy domek.
- jak cudownie mu u ciebie, będziesz miała serce go oddać?
I właśnie te dupochrony jak opisujesz, że "sama bym go wzięła, ale mam już 15 kotków/mieszkam za daleko".

[meliandra]

Napisane przez chwast

Mnie dziwi firma w jakiej zamówiłam kurtkę. Kurtka przyszła z brakiem kieszeni - po prostu jej nie zrobili i taką wysłali.
Ja rozumiem, że w razie jakiegoś popsucia przedmiotu tj reklamacja, czy zwrotu bo nam się nie podoba - odsyłka na własny koszt, ale typowy błąd już na procesie produkcji i drugi, nie ogarnięciem przed wysyłką do klienta?
Dodam, że to mała firma i jak najbardziej jest czas by sprawdzać takie rzeczy, kurtka nie kosztowała mało - ale odsylka żeby naprawili i dorobili kieszeń to już na mój koszt.

No lol xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

Masakra. Strasznie mnie takie coś zniechęca do kolejnych zakupów. Jeśli reklamacja jest zasadna, a w tym wypadku jest powinni zwrócić koszt wysyłki. To już bezczelnym trzeba być żeby w takiej sytuacji oczekiwać, że klient będzie płacił za ich błąd.

Napisane przez Finlora

Dziwią mnie (i wkurzają) komentarze ludzi pod postami o znalezionych zwierzakach - typu: ludzie, nie zostawiajcie, dajcie domek, zabezpieczcie, gdybym tylko mogła/mieszkała bliżej, niech ktoś to weźmie itd.

Mnie też to dziwi. Ogólnie mi serce pęka jak widzę te wszystkie bidy, ale nie wiem jak bym miała pomóc każdej. Ludzie są mądrzy przez neta, bo fajnie się pomaga cudzymi rękami. Do mojego rodzinnego domu przybłąkał się kot i z nami został. Potem przyszedł kolejny. Ogólnie był cudowny i rodzie może by i go zostawili, ale pierwszy go nie tolerował, już normalnie kot to koszty, a jak jeszcze miałby dojść koszty behawiorysty. Był problem żeby temu drugiemu znaleźć dom, było je trzeba do tego czasu separować itd. No ludzie myślą, że to wszystko jest takie hop siup.

[cava]

Napisane przez lightangel

To ma związek z tym, że mnóstwo osób wyrzuca opakowania po przesyłkach bez niszczenia etykiety. Dlatego właśnie dane odbiorcy są kodowane, jest to robione automatycznie i system nie rozpoznaje czy ktoś wpisał w odbiorcę firmę czy osobę prywatną.

Ja nie wiem jak jest w innych systemach, ale ja mam rubrykę w danych nadawcy jedną do wpisania ewentualnej nazwy firmy-odbiorcy, drugą do wpisania imienia i nazwiska osoby już konkretnej która ma odebrać.
Kodowane jest wszytko. Choć dane firmy to dane jawne z zasady.

Ale już moje Imię i nazwisko jako osoby upoważnionej przez moja firmę do nadawania paczek, są widoczne. Imię i nazwisko moje, tez wpisywane jest w inna, odpowiednią rubryczkę, niż nazwa firmy.

No to dla mnie bez sensu jednak.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chwast

Mnie dziwi firma w jakiej zamówiłam kurtkę. Kurtka przyszła z brakiem kieszeni - po prostu jej nie zrobili i taką wysłali.
Ja rozumiem, że w razie jakiegoś popsucia przedmiotu tj reklamacja, czy zwrotu bo nam się nie podoba - odsyłka na własny koszt, ale typowy błąd już na procesie produkcji i drugi, nie ogarnięciem przed wysyłką do klienta?
Dodam, że to mała firma i jak najbardziej jest czas by sprawdzać takie rzeczy, kurtka nie kosztowała mało - ale odsylka żeby naprawili i dorobili kieszeń to już na mój koszt.

No lol xd

Chamstwo ze strony sprzedawcy. A potem płacz, że ludzie wolą kupować w sieciówkach.