Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra;89461379 Ogólnie mi serce pęka jak widzę te wszystkie bidy, ale nie wiem jak bym miała pomóc każdej. [B

Ludzie są mądrzy przez neta, bo fajnie się pomaga cudzymi rękami. [/B]Do mojego rodzinnego domu przybłąkał się kot i z nami został. Potem przyszedł kolejny. Ogólnie był cudowny i rodzie może by i go zostawili, ale pierwszy go nie tolerował, już normalnie kot to koszty, a jak jeszcze miałby dojść koszty behawiorysty. Był problem żeby temu drugiemu znaleźć dom, było je trzeba do tego czasu separować itd. No ludzie myślą, że to wszystko jest takie hop siup.

Tak.


Mnie to strasznie drażni. Ktoś napisze post, zrobi zdjęcie... cokolwiek - mógł zrobić więcej. Ludzie nie doceniają, co zostało zrobione, tylko więcej. Oczywiście czy sami robią to "więcej" jest wątpliwe.



Jeszcze są "dobre porady". Do siostry do stodoły przyszła suczka i się oszczeniła. Karmiła matkę, dzieci, aż przyszedł czas na znalezienie domu. Większość komentarzy to umoralnianie, bo jest okropnym człowiek rozmnażającym zwierzęta Odpisywała, że suczka się przybłąkała, ale i tak za wcześnie, podpisz umowę adopcyjną i uj wie co jeszcze. Pomijając fakt, że na niezbyt urodziwe kundle to chętnych jest malutko.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez invisible_01

Jezu tak, strasznie mnie to irytuje. Dziewczyna ostatnio wstawiła zdjęcie na grupę osiedlową, że znalazła takiego kota i czy ktoś go nie szuka, i wstawiła zdjęcie kota leżącego na fotelu. Dodała też, że nie może zostawić kota u siebie. Mnóstwo odpowiedzi:
- widać na zdjęciu, że już znalazł nowy domek.
- jak cudownie mu u ciebie, będziesz miała serce go oddać?
I właśnie te dupochrony jak opisujesz, że "sama bym go wzięła, ale mam już 15 kotków/mieszkam za daleko".

Dlatego chyba prędzej odstawilabym takie zwierzę do schroniska, niż cokolwiek ogłaszała. Nie mam siły na dyskusje z debilami.

[gosia_9508]

Napisane przez Finlora

Dziwią mnie (i wkurzają) komentarze ludzi pod postami o znalezionych zwierzakach - typu: ludzie, nie zostawiajcie, dajcie domek, zabezpieczcie, gdybym tylko mogła/mieszkała bliżej, niech ktoś to weźmie itd.

Podobne komentarze widuje nawet pod artykułami, gdzie nie chodzi o zwierze, ale człowieka. Nie ogarniam tego. Jakiś artykuł o chorym dziecku w szpitalu, rodzice zrzekli się praw do dziecka, najczęściej jakaś poważna wada genetyczna bez możliwości wyleczenia, a w komentarzach wpisy typu„niech ktoś szybko taka słodzinke zaadoptuje, ja bym wzięła do siebie, ale mamy już dziecko i rybkę”

[Pusheen_]

Ja ostatnio widziałam screena na IS, gdzie znajoma laska wkleila zdjęcie jakiegoś niewidomego kotka i napisała, że właścicielka nie może go trzymać i czy jest ktoś chetny do wzięcia go. Dodała komentarz "Proszę, nie oceniajcie".

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Jak jesteśmy w temacie zwierzaków, to dziwi mnie powszechne traktowanie kota jako bezproblemowego zwierzaka dla każdego tylko dlatego, że nie trzeba z nim wychodzić. Pies jest widziany jako obowiązek, bo chociażby te spacery, ale kota wielu ludzi widzi jako coś, co tylko przytula się, śpi i je, i plusem jest to, że załatwia się do kuwety. A koty są mega wrażliwe, mają przeróżne charaktery, mogą naprawdę mieć dużo problemów behawioralnych, które będą powodować choroby i tak dalej i tak dalej. Wiele razy dostawałam właśnie wiadomości, że u cioci czy babci okociła się kotka i może wezmę kociaka do siebie z tekstem "będzie ci raźniej, a nie trzeba z nim wychodzić" jakby to była jakaś przytulanka albo zabawka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pusheen_]

Napisane przez cava

Padłam.
dane _firmowe_ odbiorcy na przesyłkach kurierskich są kodowane bo RODO.
Ale dane nadawcy na tej samej etykiecie już są w całości, tu już nie RODO.


Mi to zasadniczo rybka, ale jak widzę zakodowaną nazwę firmy bo RODO, a przecież nazwa firmy jest daną jawną, to mi jakoś tak... wszytko słabnie od tego kociokwiku. Dziwi mnie to.

O kurczę, nie wiedziałam.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[magbeth]

No stać obok i pokazywać paluszkiem to kazdy potrafi.
Ale takie wymyślanie i bezsensowne klepanie po uj wie czemu dzieje się nie tylko powodowane "dobrym serduszkiem". Kilka razy miałam otóż plan oddać coś za darmo (konkretnie: kanapę w dobrym stanie, nowe półeczki z Ikei, zdublowany sprzęt sportowy, trochę sprzętu kuchennego vide blender ), wszystko naprawdę zadbane, ładne, czyste etc, ogłoszenia napisane szczegółowo, ze zdjęciami z każdej strony...i NIGDY WIECEJ sobie tego nie zrobię. Finalnie pęklam jak laska, która trzeci raz przełożyła termin odbioru półek, wysłała mi bezczelnego smsa z pytaniem czy mogłabym jej je przywieźć, bo jej się nie chce w sumie jechać z sąsiedniej wioski. Usunęłam wtedy wszystkie ogłoszenia, wystawiłam potem za kesz, zeszło. I prędzej mi kaktus wyrośnie na obu piętach niż jeśli kiedykolwiek wstawię coś za darmo na Finn. jeszcze raz. A byłam głupia, bo myślałam ze tak szybciej zejdzie, akurat zależało mi na czasie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[magbeth]

Napisane przez invisible_01

Jak jesteśmy w temacie zwierzaków, to dziwi mnie powszechne traktowanie kota jako bezproblemowego zwierzaka dla każdego tylko dlatego, że nie trzeba z nim wychodzić. Pies jest widziany jako obowiązek, bo chociażby te spacery, ale kota wielu ludzi widzi jako coś, co tylko przytula się, śpi i je, i plusem jest to, że załatwia się do kuwety. A koty są mega wrażliwe, mają przeróżne charaktery, mogą naprawdę mieć dużo problemów behawioralnych, które będą powodować choroby i tak dalej i tak dalej. Wiele razy dostawałam właśnie wiadomości, że u cioci czy babci okociła się kotka i może wezmę kociaka do siebie z tekstem "będzie ci raźniej, a nie trzeba z nim wychodzić" jakby to była jakaś przytulanka albo zabawka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tak bardzo tak.
W ogóle traktowanie zwierząt jak rzeczy...d obra, może se cugle założę bo zarobię ze trzy ostrzeżenia.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez magbeth

tak bardzo tak.
W ogóle traktowanie zwierząt jak rzeczy...d obra, może se cugle założę bo zarobię ze trzy ostrzeżenia.

Zapicie się do grup akwarystycznych - tam to dopiero nie ma jakiegokolwiek poszanowania do zwierząt. Ja rozumiem, że ryba to nieco inny typ zwierzęcia niż kot, czy pies... jednak to nadal żywa istota. ZERO czytania o wymaganiach gatunków, trzymanie dużych ryb w skrajnie malutkich zbiorniczkach. I posty "czemu mi zdychają". Zero jakieś wrażliwości.

[lightangel]

Napisane przez chwast

Ok dzięki!
A wiesz może czy mogę domagać się zwrotu, czy jeśli to jest do naprawy, to po prostu mi naprawia i zwrotu pieniędzy nie dostanę?


Sent from my iPhone using Tapatalk

Jak najbardziej możesz zażądać zwrotu, ale przy pierwszej reklamacji sprzedawca może odmówić jeśli koszty naprawy są niewielkie. Jeśli kupiłaś u producenta to może się okazać że jednak pójdą Ci na rękę, także warto zawsze spróbować.

Napisane przez cava

Ja nie wiem jak jest w innych systemach, ale ja mam rubrykę w danych nadawcy jedną do wpisania ewentualnej nazwy firmy-odbiorcy, drugą do wpisania imienia i nazwiska osoby już konkretnej która ma odebrać.
Kodowane jest wszytko. Choć dane firmy to dane jawne z zasady.

Ale już moje Imię i nazwisko jako osoby upoważnionej przez moja firmę do nadawania paczek, są widoczne. Imię i nazwisko moje, tez wpisywane jest w inna, odpowiednią rubryczkę, niż nazwa firmy.

No to dla mnie bez sensu jednak.

Zależy jaką firmą kurierską wysyłasz, z tego co kojarzę to nie wszystkie mają osobno rubrykę na nazwę firmy. I tak, dane firm są w jawnych rejestrach, szczególnie przy jdg są tam często bardzo szczegółowe dane jak choćby adres zameldowania właściciela - i tym się nikt nie przemuje.
Choć w sumie wpadł mi do głowy jeszcze jeden powód dla którego nazwa firmy może być szyfrowana. Kiedyś jak nadawało się paczkę w DPD (bezpośrednio przez ich system) trzeba było wpisywać imię i nazwisko klienta w miejscu nazwy firmy, bo właśnie to okienko było obowiązkowe - a nie imię i nazwisko. Jak się wpisało tylko imię i nazwisko to nie można było stworzyć etykiety. Teraz już się da, ale sporo ludzi nadal wpisuje imię i nazwisko w nazwie firmy. Może to takie zabezpieczenie, jakby ktoś przez pomyłkę wpisał dane nie tam gdzie trzeba?

Napisane przez magbeth

No stać obok i pokazywać paluszkiem to kazdy potrafi.
Ale takie wymyślanie i bezsensowne klepanie po uj wie czemu dzieje się nie tylko powodowane "dobrym serduszkiem". Kilka razy miałam otóż plan oddać coś za darmo (konkretnie: kanapę w dobrym stanie, nowe półeczki z Ikei, zdublowany sprzęt sportowy, trochę sprzętu kuchennego vide blender ), wszystko naprawdę zadbane, ładne, czyste etc, ogłoszenia napisane szczegółowo, ze zdjęciami z każdej strony...i NIGDY WIECEJ sobie tego nie zrobię. Finalnie pęklam jak laska, która trzeci raz przełożyła termin odbioru półek, wysłała mi bezczelnego smsa z pytaniem czy mogłabym jej je przywieźć, bo jej się nie chce w sumie jechać z sąsiedniej wioski. Usunęłam wtedy wszystkie ogłoszenia, wystawiłam potem za kesz, zeszło. I prędzej mi kaktus wyrośnie na obu piętach niż jeśli kiedykolwiek wstawię coś za darmo na Finn. jeszcze raz. A byłam głupia, bo myślałam ze tak szybciej zejdzie, akurat zależało mi na czasie.

W drugą stronę pełno jest ludzi którzy chcą coś za darmo mimo że jest wystawione za konkretne pieniądze. TŻ ostatnio wystawił tak produkt za 500 zł (wart ponad 1000 zł), to mu pełno inteligentów zaczęło pisać że chętnie wezmą za darmo, a najlepiej jeszcze niech im przywiezie bo to duża rzecz i nie mają jak zabrać. No żesz kurczę, jak tak można?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[magbeth]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89461466]Zapicie się do grup akwarystycznych - tam to dopiero nie ma jakiegokolwiek poszanowania do zwierząt. Ja rozumiem, że ryba to nieco inny typ zwierzęcia niż kot, czy pies... jednak to nadal żywa istota. ZERO czytania o wymaganiach gatunków, trzymanie dużych ryb w skrajnie malutkich zbiorniczkach. I posty "czemu mi zdychają". Zero jakieś wrażliwości.[/QUOTE]


Mega zle jest tez w temacie zwierząt hodowlanych, jakby kompletnie nie były żywymi, czującymi i myślącymi istotami.

[gosia_9508]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

W "Państwo w Państwie" była sprawa - kobieta znalazła błąkającego się kota przy ruchliwej ulicy, szukała właściciela - w schronisku, na grupach, a finalnie została oskarżona o kradzież.

(https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...ga-ja-policja/)

[magbeth]

Napisane przez lightangel

W drugą stronę pełno jest ludzi którzy chcą coś za darmo mimo że jest wystawione za konkretne pieniądze. TŻ ostatnio wystawił tak produkt za 500 zł (wart ponad 1000 zł), to mu pełno inteligentów zaczęło pisać że chętnie wezmą za darmo, a najlepiej jeszcze niech im przywiezie bo to duża rzecz i nie mają jak zabrać. No żesz kurczę, jak tak można?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Współczuję bardzo.
Tez miałam akcje z jedna panią, ktora kupowała od mnie Martensy i po przyjściu i przymierzeniu ich zaproponowała 1/3 ceny z podanej, która już i tak była niższa o polowe. Wyprosilam ja uprzejmie.
Czasami serio żałuje, ze nie jestem dzikiem, one są przynajmniej jakieś ogarnięte porównując z niektórymi osobnikami ludzkimi. I ładne

Apropos horrorów sprzedażowych to polecam BARDZO odcinek podcastu Turbanowe opowieści o vintedsrinted. W ogóle cały podcast polecam.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[SteveS]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dlatego jestem BARDZO za zakazem wypuszczania kotów. Z wielu powodów.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez SteveS

Dlatego jestem BARDZO za zakazem wypuszczania kotów. Z wielu powodów.

Mnie dziwi, że do ludzi totalnie nie dociera dlaczego nie powinno się wypuszczać kota. Ok, żyjesz w domu, nie chce ci się trzymać kuwety - uznajmy, że każdy może robić jak chce. Tylko ci ludzie mają odrealnione poglądy. Kotek się męczy w domu. Uznanie drapieżnictwa kota jako coś totalnie normalnego i nieszkodliwego.

[Pusheen_]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89461466]Zapicie się do grup akwarystycznych - tam to dopiero nie ma jakiegokolwiek poszanowania do zwierząt. Ja rozumiem, że ryba to nieco inny typ zwierzęcia niż kot, czy pies... jednak to nadal żywa istota. ZERO czytania o wymaganiach gatunków, trzymanie dużych ryb w skrajnie malutkich zbiorniczkach. I posty "czemu mi zdychają". Zero jakieś wrażliwości.[/QUOTE]

Ech, słabe to strasznie.

Napisane przez lightangel

W drugą stronę pełno jest ludzi którzy chcą coś za darmo mimo że jest wystawione za konkretne pieniądze. TŻ ostatnio wystawił tak produkt za 500 zł (wart ponad 1000 zł), to mu pełno inteligentów zaczęło pisać że chętnie wezmą za darmo, a najlepiej jeszcze niech im przywiezie bo to duża rzecz i nie mają jak zabrać. No żesz kurczę, jak tak można?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I to jest kurde najlepsze


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Mój kotek sobie wychodzi, ale wyłącznie na ogródek. Pochodzi, załatwi się w miejscu gdzie mamy taki piasek, pospaceruje i zaraz stoi pod drzwiami tarasowymi. I tak 5 razy dziennie

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89461514]Mnie dziwi, że do ludzi totalnie nie dociera dlaczego nie powinno się wypuszczać kota. Ok, żyjesz w domu, nie chce ci się trzymać kuwety - uznajmy, że każdy może robić jak chce. Tylko ci ludzie mają odrealnione poglądy. Kotek się męczy w domu. Uznanie drapieżnictwa kota jako coś totalnie normalnego i nieszkodliwego.[/QUOTE]

Zgadzam się, ale świat nie jest czarno-biały.
Wiele ludzi trzyma koty w piwnicy/ stodole/ garażu i na co dzień sobie chodzą gdzie chcą. Po prostu ludzie mają dom, mieszkają na wsi i nie mają miejsca, żeby trzymać x kotów w domu, a co zrobić jak nikt ich nie chce, a przyszly głodne i schorowane?
Łąpią, sterylizują, daja ciepły kąt i co innego tu zrobić.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89461542]Zgadzam się, ale świat nie jest czarno-biały.
Wiele ludzi trzyma koty w piwnicy/ stodole/ garażu i na co dzień sobie chodzą gdzie chcą. Po prostu ludzie mają dom, mieszkają na wsi i nie mają miejsca, żeby trzymać x kotów w domu, a co zrobić jak nikt ich nie chce, a przyszly głodne i schorowane?
Łąpią, sterylizują, daja ciepły kąt i co innego tu zrobić.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Tak.


Tylko mi bardziej chodziło o błędne poglądy i upartość przy nich.

[meliandra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89461404]Tak.


Mnie to strasznie drażni. Ktoś napisze post, zrobi zdjęcie... cokolwiek - mógł zrobić więcej. Ludzie nie doceniają, co zostało zrobione, tylko więcej. Oczywiście czy sami robią to "więcej" jest wątpliwe.



Jeszcze są "dobre porady". Do siostry do stodoły przyszła suczka i się oszczeniła. Karmiła matkę, dzieci, aż przyszedł czas na znalezienie domu. Większość komentarzy to umoralnianie, bo jest okropnym człowiek rozmnażającym zwierzęta Odpisywała, że suczka się przybłąkała, ale i tak za wcześnie, podpisz umowę adopcyjną i uj wie co jeszcze. Pomijając fakt, że na niezbyt urodziwe kundle to chętnych jest malutko.[/QUOTE]

Sami najczęściej nie robią nic

Napisane przez Ellen_Ripley

Dlatego chyba prędzej odstawilabym takie zwierzę do schroniska, niż cokolwiek ogłaszała. Nie mam siły na dyskusje z debilami.

Tylko to też nie jest takie proste. Do moich znajomych przybłąkała się kotka z 3 małymi. Jednemu znaleźli dom właściwie od razu, a z resztą musieli coś zrobić. W 2 schroniskach nie chcieli przyjąć, bo nie mieli miejsc, w 3 trzecim powiedzieli, że przyjmują tylko od mieszkańców miasta. Oni tam nie mieszkają, ale dzwonili, po pobliskich miastach, bo w ich mieście nie chcieli przecież przyjąć. Dobrze, że mieli tam jakiegoś znajomego zameldowanego, to pojechał z nimi. Ogólnie koty rozmnażają się ma potęgę i jest ich mnóstwo

Napisane przez invisible_01

Jak jesteśmy w temacie zwierzaków, to dziwi mnie powszechne traktowanie kota jako bezproblemowego zwierzaka dla każdego tylko dlatego, że nie trzeba z nim wychodzić. Pies jest widziany jako obowiązek, bo chociażby te spacery, ale kota wielu ludzi widzi jako coś, co tylko przytula się, śpi i je, i plusem jest to, że załatwia się do kuwety. A koty są mega wrażliwe, mają przeróżne charaktery, mogą naprawdę mieć dużo problemów behawioralnych, które będą powodować choroby i tak dalej i tak dalej. Wiele razy dostawałam właśnie wiadomości, że u cioci czy babci okociła się kotka i może wezmę kociaka do siebie z tekstem "będzie ci raźniej, a nie trzeba z nim wychodzić" jakby to była jakaś przytulanka albo zabawka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Ludziom się wydaje, że kot to śpi cały dzień i nic mu nie potrzeba, a to nie prawda. Koty często są bardzo towarzyskie, do tego tak jak piszesz mają różne charaktery. Chorują, karma to też nie mały wydatek. Ja też nie raz słyszałam żebym wzięła kota. W końcu mieszkam sama to będę miała towarzystwo. No spoko, ale mnie często nie ma w domu, dużo wyjeżdżam, podróżuję. Ciekawe co miałabym robić z tym kotem. Zapewne i kot i rodzice byliby bardzo zadowoleni, że im go podrzucam

Napisane przez SteveS

Dlatego jestem BARDZO za zakazem wypuszczania kotów. Z wielu powodów.

A jak przyzwyczaić do tego kota? Takiego co lata od drzwi do drzwi i miauczy jak opętany.

[VI4]

Napisane przez meliandra

A jak przyzwyczaić do tego kota? Takiego co lata od drzwi do drzwi i miauczy jak opętany.

Dać mu zajęcie, żeby mu się nie nudziło. Kot niestety w dużej części przypadków nie zajmuje się sam sobą. Moja mama ma dwa koty - a i tak musi się z nimi wybawić, wytulić, bo inaczej za nią łażą i marudzą.

[Ellen_Ripley]

Heh, wielu kupujących na OLX itp. to... szkoda gadać do tego stopnia, że wolę coś dać pod śmietnik, niż się w to bawić. Natomiast w drugą stronę znajdzie się i sporo niepoważnych sprzedających (wiadomo, życie).

Ostatnio usiłowałam kupić karuzelę na łóżeczko. Nie szukałam wcale za darmo, czy najtaniej, bo zależało mi żeby stan był dobry. Ogłoszeń oscylujących w granicacj 50-60 złotych w mojej okolicy mnóstwo. Wybrałam jedno, jakaś pani sprzedawała. Nie miała podanego telefonu, więc wymiana wiadomości. Pytam kiedy i czy można podjechać (w sensie, czy ma czas danego dnia, bo jak nie, to wiadomo - bez sensu sobie nawzajem czas tracić). Jej pasuje żeby podjechać podjechać pod wieczór. Nie ma sprawy. Gdzie i na którą? Adres bloku podała. Po czym po namyśle, że ona nie wie jak się wieczór ułoży i czy będzie miała czas zejść na dół. Yyy, oki... No w ostateczności wyśle męża, może będzie mu się chciało zejść. Podziękowałam od razu za rozmowę i stwierdziłam, że nie wyślę swojego męża żeby czekał pod czyimś blokiem, jeżeli się okaże, że jednak nikomu nie będzie pasowało zejść do niego. Szczególnie, że coś nie chciała podać telefonu i nawet by nie wiedział do kogo dzwonić.

Ostatecznie trafiłam na konkretnego faceta - gdzie, kiedy, potwierdzenie za ile (cena była do negocjacji, ale się nie targowałam, bo i tak nie była wysoka). I jakoś tak do facetów mam większe szczęście jeżeli chodzi o konkretność.

[Lumimi]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89461542]Zgadzam się, ale świat nie jest czarno-biały.
Wiele ludzi trzyma koty w piwnicy/ stodole/ garażu i na co dzień sobie chodzą gdzie chcą. Po prostu ludzie mają dom, mieszkają na wsi i nie mają miejsca, żeby trzymać x kotów w domu, a co zrobić jak nikt ich nie chce, a przyszly głodne i schorowane?
Łąpią, sterylizują, daja ciepły kąt i co innego tu zrobić.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Moim zdaniem niektóre koty po prostu nie da się "przerobic" tylko na domowe. Niektóre koty które są nauczone bo np urodziły się na zewnątrz po prostu mają mocny instynkt żeby po tym zewnątrz chodzić i można z nimi dostać pitolca. Mam w rodzinie przypadek kota który został znaleziony na zewnątrz może jak miał 6-8 tyg. Od tego pory nie wypuszczany z wyjątkiem tego co sam na wiał. Tylko patrzy żeby wyjść. Ledwie drzwi z mieszkania usłyszy już leci, że może się uda, nie domknięte drzwi balkonowe i już na barierkach. Wciąż ma tak że potrafi miauczeć i drapać w drzwi. Okna musza być zabezpieczone bo też próbował.
Drugi kot w rodzinie to samo. Najchętniej by cały dzień na zewnątrz i poluje na jakieś owady czy myszy. Wpuszczony do domu fajnie ale tak na noc bo w dzień są fajniejsze miejsca. Po prostu zachowywał się jak podmiot szatański jak go nie wypuścisz.
Sama mam tak jakby kota bo przychodzi do nas jeden tak średnio co dwa dni. Posiedzi godzinkę, zje i już chce spadać. Mam znajomego który twierdził że każdego da się oduczyć bo on oduczył. Tylko potem szukał kota jak mu niepostrzeżenie z balkonu zwiał

Sama jakbym chciała mieć swojego kota to bym po prostu chciała wziąć takiego co nie wie jak to chodzić po zewnątrz żeby go nie ciągnęło.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez VI4

Dać mu zajęcie, żeby mu się nie nudziło. Kot niestety w dużej części przypadków nie zajmuje się sam sobą. Moja mama ma dwa koty - a i tak musi się z nimi wybawić, wytulić, bo inaczej za nią łażą i marudzą.

To jest kot którego średnio kręcą zabawki i zabawa. Żeby go głaskać i miziać to tak, ale nie jak chce wyjść. Wtedy to co najwyżej on może pogłaskać pazurkami. No jak chce wyjść to nic innego go nie intreresuje.

Napisane przez Ellen_Ripley

Heh, wielu kupujących na OLX itp. to... szkoda gadać do tego stopnia, że wolę coś dać pod śmietnik, niż się w to bawić. Natomiast w drugą stronę znajdzie się i sporo niepoważnych sprzedających (wiadomo, życie).

Ostatnio usiłowałam kupić karuzelę na łóżeczko. Nie szukałam wcale za darmo, czy najtaniej, bo zależało mi żeby stan był dobry. Ogłoszeń oscylujących w granicacj 50-60 złotych w mojej okolicy mnóstwo. Wybrałam jedno, jakaś pani sprzedawała. Nie miała podanego telefonu, więc wymiana wiadomości. Pytam kiedy i czy można podjechać (w sensie, czy ma czas danego dnia, bo jak nie, to wiadomo - bez sensu sobie nawzajem czas tracić). Jej pasuje żeby podjechać podjechać pod wieczór. Nie ma sprawy. Gdzie i na którą? Adres bloku podała. Po czym po namyśle, że ona nie wie jak się wieczór ułoży i czy będzie miała czas zejść na dół. Yyy, oki... No w ostateczności wyśle męża, może będzie mu się chciało zejść. Podziękowałam od razu za rozmowę i stwierdziłam, że nie wyślę swojego męża żeby czekał pod czyimś blokiem, jeżeli się okaże, że jednak nikomu nie będzie pasowało zejść do niego. Szczególnie, że coś nie chciała podać telefonu i nawet by nie wiedział do kogo dzwonić.

Ostatecznie trafiłam na konkretnego faceta - gdzie, kiedy, potwierdzenie za ile (cena była do negocjacji, ale się nie targowałam, bo i tak nie była wysoka). I jakoś tak do facetów mam większe szczęście jeżeli chodzi o konkretność.

Mnie zawsze zastanawia skąd się tacy ludzie biorą. Przecież to trzeba być ostro odklejonym żeby takie rzeczy pisać. Ja rozumie napisać, że dam znać, bo nie wiem czy w domu będę, ale pisać, że nie będę miała czasu zejść przed blok? No mi by było wstyd takie rzeczy pisać, bo jakby jednak transakcja doszła do skutku, to przecież kupujący by pomyślał, że debil jestem.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Lumimi

Moim zdaniem niektóre koty po prostu nie da się "przerobic" tylko na domowe. Niektóre koty które są nauczone bo np urodziły się na zewnątrz po prostu mają mocny instynkt żeby po tym zewnątrz chodzić i można z nimi dostać pitolca. Mam w rodzinie przypadek kota który został znaleziony na zewnątrz może jak miał 6-8 tyg. Od tego pory nie wypuszczany z wyjątkiem tego co sam na wiał. Tylko patrzy żeby wyjść. Ledwie drzwi z mieszkania usłyszy już leci, że może się uda, nie domknięte drzwi balkonowe i już na barierkach. Wciąż ma tak że potrafi miauczeć i drapać w drzwi. Okna musza być zabezpieczone bo też próbował.
Drugi kot w rodzinie to samo. Najchętniej by cały dzień na zewnątrz i poluje na jakieś owady czy myszy. Wpuszczony do domu fajnie ale tak na noc bo w dzień są fajniejsze miejsca. Po prostu zachowywał się jak podmiot szatański jak go nie wypuścisz.
Sama mam tak jakby kota bo przychodzi do nas jeden tak średnio co dwa dni. Posiedzi godzinkę, zje i już chce spadać. Mam znajomego który twierdził że każdego da się oduczyć bo on oduczył. Tylko potem szukał kota jak mu niepostrzeżenie z balkonu zwiał

Sama jakbym chciała mieć swojego kota to bym po prostu chciała wziąć takiego co nie wie jak to chodzić po zewnątrz żeby go nie ciągnęło.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Wszystko zależy od charakteru kota i pewnie jakiś traum. Mój żył od urodzenia na dworze, przez jakis rok, a teraz jest 100 procent domowym kotem. Świata zewnętrznego się boi i nigdzie nie wyjdzie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka