Jak ludzie są w stanie żyć za minimalną krajową?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89465788] podobnie moja znajoma.ale 2-3 lata wczesniej od Ciebie. Mowi otwarcie, ze gbyby miala ponownie wybierac - tzn urodzic czy usunac ( ani ona, ani jej partner nie byli zachwyceni) to nie jest wcale taka pewna, czy ich syn chodzilby teraz po swiecie.[/QUOTE]

Ogólnie u mnie w rodzinie to jakoś tak średnio z tym płodzeniem Z trojga rodzeństwa tylko ja mam dzieciaka i to też nieplanowanego.
Jakoś tak nie ma ciągu na bramkę w tym temacie.
Ja chciałam urodzić jak się okazało, że ciąża jest; w sumie nigdy nie wykluczałam opcji bycia matką, ale też do tego nie parłam. Samo się zdecydowało. I też dobrze.

[pempek]

Ja również gdybym nie wpadła, to bym się na dziecko świadomie nie zdecydowała ale nie żałuje
Drugiego bym nie chciała, ale to z racji wieku i wygody teraz


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89465806]Ogólnie u mnie w rodzinie to jakoś tak średnio z tym płodzeniem Z trojga rodzeństwa tylko ja mam dzieciaka i to też nieplanowanego.
Jakoś tak nie ma ciągu na bramkę w tym temacie.
Ja chciałam urodzić jak się okazało, że ciąża jest; w sumie nigdy nie wykluczałam opcji bycia matką, ale też do tego nie parłam. Samo się zdecydowało. I też dobrze.[/QUOTE]U mnie podobnie.

W bliskiej rodzinie to tylko kuzyn ma dzieci. Nawet jego dwoje rodzeństwa nie ma i już nie będzie mieć.

Tylko jeden kuzyn. Kuzynka chce, ale ich nie stać - jak to się potoczy, to zobaczymy. Za chwilę będzie mieć 30 lat.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Pusheen_

U mnie podobnie.

W bliskiej rodzinie to tylko kuzyn ma dzieci. Nawet jego dwoje rodzeństwa nie ma i już nie będzie mieć.

Tylko jeden kuzyn. Kuzynka chce, ale ich nie stać - jak to się potoczy, to zobaczymy. Za chwilę będzie mieć 30 lat.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

No to czasu ma jeszcze sporo.

I jak patrzę to rzeczywiście im starsze osoby tym "mniej dzieci". Koleżanki więcej rodziły w wieku po 20 rż niż ( inne) w okolicy 30.

[Pusheen_]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89465894]No to czasu ma jeszcze sporo.



I jak patrzę to rzeczywiście im starsze osoby tym "mniej dzieci". Koleżanki więcej rodziły w wieku po 20 rż niż ( inne) w okolicy 30.[/QUOTE]Ja nie oceniam jej wieku, podałam go dla przedstawienia sytuacji.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[skara]

W mojej rodzinie na 8 osób w wieku 27-40 jest tylko jedno dziecko. Większość też nie ma ułożonego życie osobistego, dwa małżeństwa są bezdzietne, choć jedni są młodzi, więc nadzieja na dzieci jest, jest jedna rozwódka, a reszta single z zakończonym związkami na koncie albo w relacjach, które na razie poważne nie są.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laief]

Napisane przez chwast

Niestety masz rację.
Ja sobie wyobrażałam jeszcze ileś lat temu, że zajdę w ciążę w wieku 26 lat, ale dziś mam 30 i naprawdę tego nie widzę stresuje mnie to mega jak o tym pomyślę, myślałam o zamrożeniu jajeczek, ale to tez impreza wykraczająca poza moje zdolności finansowe

Jestem w podobnym wieku, ale od zawsze wiem, że ciaza odpada. Sama myśl o niej mnie całkowicie przeraża i ciężko mi to sobie wyobrazić. Nigdy tez nie zdecydowałabym się na dziecko, dopóki mam jakieś nieprzepracowane problemy itd. A nawet nie wiem kiedy, a raczej czy, taki moment nadejdzie, ze bede w stanie sobie szczerze powiedziec, ze jestem gotowa by stworzyc zdrowa relacje i dac dobry dom dla dziecka. Niestety czasami odpala mi się 'instynkt' i jakas myśl, że chciałabym, wiec wtedy trochę mi przykro, że i tak nie mogę mieć dzieci.

[Pusheen_]

Napisane przez skara

W mojej rodzinie na 8 osób w wieku 27-40 jest tylko jedno dziecko. Większość też nie ma ułożonego życie osobistego, dwa małżeństwa są bezdzietne, choć jedni są młodzi, więc nadzieja na dzieci jest, jest jedna rozwódka, a reszta single z zakończonym związkami na koncie albo w relacjach, które na razie poważne nie są.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w blizszej rodzinie doliczylam się 9-11 osób w wieku rozrodczym.

Najstarsza kuzynka dzieci prawie na pewno mieć już nie będzie.

Jej młodszy brat jest gejem, więc no cóż

Ze strony rodziny ojca to młodszy kuzyn - no cóż, chłopak z fobia społeczną i bez dziewczyny, nikt tutaj nic nie przewiduje.

Kolejny kuzyn to młody alkoholik, a może coś jeszcze gorszego, ja nawet nie wiem jak on teraz wygląda - mogłabym mieć trudności z poznaniem na ulicy.

Jego młodsza siostra jest ok, ułożona, z pracą i wykształceniem - może jej się uda.

Dwie młodsze córki kuzyna ze strony mojego ojca wciąż są chyba jeszcze za młode na zakładanie rodziny

Alez ja mam fatalną rodzinę, po raz kolejny to sobie uświadomiłam.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Ostatnio na tik toku byl taki mem: kiedy masz 30 lat, a wciaz boisz sie nieplanowanej nastoletniej ciazy.

Tak sie troche czuje, stara doopa a jak sie okres spoznia to nadal trzese portkami.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez Pusheen_

U mnie w blizszej rodzinie doliczylam się 9-11 osób w wieku rozrodczym.

Najstarsza kuzynka dzieci prawie na pewno mieć już nie będzie.

Jej młodszy brat jest gejem, więc no cóż

Ze strony rodziny ojca to młodszy kuzyn - no cóż, chłopak z fobia społeczną i bez dziewczyny, nikt tutaj nic nie przewiduje.

Kolejny kuzyn to młody alkoholik, a może coś jeszcze gorszego, ja nawet nie wiem jak on teraz wygląda - mogłabym mieć trudności z poznaniem na ulicy.

Jego młodsza siostra jest ok, ułożona, z pracą i wykształceniem - może jej się uda.

Dwie młodsze córki kuzyna ze strony mojego ojca wciąż są chyba jeszcze za młode na zakładanie rodziny

Alez ja mam fatalną rodzinę, po raz kolejny to sobie uświadomiłam.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Matko, ale co takiego fatalnego w twojej rodzinie? Ze dzieci nie beda mieli? Ze jeden gej a drugi alkoholik? A trzeci dziewczyny nie ma bo malo przebojowy? Przeciez to nic strasznego.

[Natalie_Alex]

Napisane przez Laief

Jestem w podobnym wieku, ale od zawsze wiem, że ciaza odpada. Sama myśl o niej mnie całkowicie przeraża i ciężko mi to sobie wyobrazić. Nigdy tez nie zdecydowałabym się na dziecko, dopóki mam jakieś nieprzepracowane problemy itd. A nawet nie wiem kiedy, a raczej czy, taki moment nadejdzie, ze bede w stanie sobie szczerze powiedziec, ze jestem gotowa by stworzyc zdrowa relacje i dac dobry dom dla dziecka. Niestety czasami odpala mi się 'instynkt' i jakas myśl, że chciałabym, wiec wtedy trochę mi przykro, że i tak nie mogę mieć dzieci.

A ja jeśli miałabym się decydować na dziecko, to chyba bym skorzystała z banku spermy. Nie uśmiecha mi się wiązać z żadnym facetem dzieckiem.

[Pusheen_]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89465917]Ostatnio na tik toku byl taki mem: kiedy masz 30 lat, a wciaz boisz sie nieplanowanej nastoletniej ciazy.



Tak sie troche czuje, stara doopa a jak sie okres spoznia to nadal trzese portkami.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------





Matko, ale co takiego fatalnego w twojej rodzinie? Ze dzieci nie beda mieli? Ze jeden gej a drugi alkoholik? A trzeci dziewczyny nie ma bo malo przebojowy? Przeciez to nic strasznego.[/QUOTE]

Nie, nie chodzi w sumie o te dzieci. Przecież sama nie mam i raczej mieć nie będę.

Po prostu widzę, że inne rodziny są jednak trochę lepsze i nie ma w nich takiego stężenia alkoholikow czy ludzi raczej mało zaradnych, co nie do końca jest ich winą, ale daje taki obraz jaki daje, czyli przygnębiający, raczej smutny i chyba przykry, jakby na to szerzej spojrzeć.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Lasagna_ze_szpinakiem]

To u mnie odwrotna tendencja- wszyscy po 30tce z dwójka dzieci Tak samo koleżanki, znajome- te w parach albo w ciąży nr 1 albo nr 2. Jedynym bezdzietnym małżeństwem jesteśmy my (z wyboru). Dodam, że wszystko to są ludzie pracujący więc nie jest to grupa żyjąca z ewentualnych zasiłków na dziecko. Singielek /singli w mojej grupie wiekowej z najbliższego mi otoczenia mogę policzyć na palcach jednej ręki.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Pusheen_

Nie, nie chodzi w sumie o te dzieci. Przecież sama nie mam i raczej mieć nie będę.

Po prostu widzę, że inne rodziny są jednak trochę lepsze i nie ma w nich takiego stężenia alkoholikow czy ludzi raczej mało zaradnych, co nie do końca jest ich winą, ale daje taki obraz jaki daje, czyli przygnębiający, raczej smutny i chyba przykry, jakby na to szerzej spojrzeć.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Co?

W wielu rodzinach są najróżniejsze problemy. Faktem jest, że po prostu nikt się nie chwali "słuchaj, mój wujek lubi codziennie wypić litra".

[Laief]

Napisane przez Natalie_Alex

A ja jeśli miałabym się decydować na dziecko, to chyba bym skorzystała z banku spermy.

Jeśli rozwazalabym w ogóle ciążę to jest jedyna opcja, ale właśnie:

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Trzeba kombinować nad taka opcja za granicą, a to też średnio mi się usmiecha.
A adopcja to wyjątkowo ciezki temat. Z jednej strony jest już sporo narodzonych dzieci, które nie mają domu oraz milosci i powoływanie na świat kolejnego istnienia wydaje mi się w pewnym sensie egoistyczne (mowie wyłącznie za siebie). Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wychowywanie dziecka, które ma już mocno odciśnięte pietno na psychice byłoby trudne i nie dalabym rady tego udźwignąć. No ale tak czy inaczej, moje rozważania nie mają sensu, skoro i tak nie mam możliwości adoptować.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Lumimi]

Napisane przez Laief

Jeśli rozwazalabym w ogóle ciążę to jest jedyna opcja, ale właśnie:

Trzeba kombinować nad taka opcja za granicą, a to też średnio mi się usmiecha.
A adopcja to wyjątkowo ciezki temat. Z jednej strony jest już sporo narodzonych dzieci, które nie mają domu oraz milosci i powoływanie na świat kolejnego istnienia wydaje mi się w pewnym sensie egoistyczne (mowie wyłącznie za siebie). Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wychowywanie dziecka, które ma już mocno odciśnięte pietno na psychice byłoby trudne i nie dalabym rady tego udźwignąć. No ale tak czy inaczej, moje rozważania nie mają sensu, skoro i tak nie mam możliwości adoptować.

Akurat dzieci do adopcji wcale nie jest jakoś dużo. Dużo dzieci w domach dziecka ma taką sytuację że z jednej strony nie może wrócić do domu rodzinnego a z drugiej rodzice nie mają odebranych praw, tylko ograniczone i takich dzieci nie można adoptować

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez Pusheen_

U mnie w blizszej rodzinie doliczylam się 9-11 osób w wieku rozrodczym.

Najstarsza kuzynka dzieci prawie na pewno mieć już nie będzie.

Jej młodszy brat jest gejem, więc no cóż

Ze strony rodziny ojca to młodszy kuzyn - no cóż, chłopak z fobia społeczną i bez dziewczyny, nikt tutaj nic nie przewiduje.

Kolejny kuzyn to młody alkoholik, a może coś jeszcze gorszego, ja nawet nie wiem jak on teraz wygląda - mogłabym mieć trudności z poznaniem na ulicy.

Jego młodsza siostra jest ok, ułożona, z pracą i wykształceniem - może jej się uda.

Dwie młodsze córki kuzyna ze strony mojego ojca wciąż są chyba jeszcze za młode na zakładanie rodziny

Alez ja mam fatalną rodzinę, po raz kolejny to sobie uświadomiłam.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

bycie gejem nie wyklucza posiadania dzieci. I chyba lepiej, żeby u geja pojawiło się dziecko niż u nieleczonego alkoholika

[Pani_Robot]

Napisane przez Laief

Jeśli rozwazalabym w ogóle ciążę to jest jedyna opcja, ale właśnie:

Trzeba kombinować nad taka opcja za granicą, a to też średnio mi się usmiecha.
A adopcja to wyjątkowo ciezki temat. Z jednej strony jest już sporo narodzonych dzieci, które nie mają domu oraz milosci i powoływanie na świat kolejnego istnienia wydaje mi się w pewnym sensie egoistyczne (mowie wyłącznie za siebie). Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wychowywanie dziecka, które ma już mocno odciśnięte pietno na psychice byłoby trudne i nie dalabym rady tego udźwignąć. No ale tak czy inaczej, moje rozważania nie mają sensu, skoro i tak nie mam możliwości adoptować.

Dyrektorka ośrodka mówiła, ze większość z tych dzieci ma FAS, wiec wychowanie to orka na ugorze…


Ja zadeklarowaną bezdzietną jestem od 16rż, ale dzieci się po prostu brzydzę. Do tego wszystkie zdrowotne komplikacje, depresja okołoporodowa. No po prostu nie widzę sensu wsadzania sobie palca do imadła.

Miałam tutaj grupę wizazowa z jednego wątku, na którym byłam kilka lat i tak 8 na 10 kobiet było bezdzietnych. W rodzinie mam dwoje przybranego rodzeństwa po 30, ona po oficjalnie poronieniu, ale ciąża kolidowała jej z doktoratem, on bezdzietny. Pasierb mojego ojca ma jedno dziecko. Kuzynki bezdzietne, ale jeszcze przed 30.

[chimay]

W mojej rodzinie jestem jedną z trojga bezdzietnych spośród ośmiorga kuzynostwa. Ja z wyboru, jeden kuzyn chciał ale nie wyszło, drugi trudno powiedzieć, bo to największy dziwak, jakiego kiedykolwiek w życiu spotkałam.

[Pusheen_]

Napisane przez chimay

bo to największy dziwak, jakiego kiedykolwiek w życiu spotkałam.

Co czyni go takim dziwakiem?


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Pani_Robot

Dyrektorka ośrodka mówiła, ze większość z tych dzieci ma FAS, wiec wychowanie to orka na ugorze…


Ja zadeklarowaną bezdzietną jestem od 16rż, ale dzieci się po prostu brzydzę. Do tego wszystkie zdrowotne komplikacje, depresja okołoporodowa. No po prostu nie widzę sensu wsadzania sobie palca do imadła.

Miałam tutaj grupę wizazowa z jednego wątku, na którym byłam kilka lat i tak 8 na 10 kobiet było bezdzietnych. W rodzinie mam dwoje przybranego rodzeństwa po 30, ona po oficjalnie poronieniu, ale ciąża kolidowała jej z doktoratem, on bezdzietny. Pasierb mojego ojca ma jedno dziecko. Kuzynki bezdzietne, ale jeszcze przed 30.

Nie wiem czy słowo brzydzę jest odpowiednie, ale właśnie nie mogę patrzeć na małe dzieci. Na to ślinienie się, taplanie w jedzeniu, mlaskanie, brrr. Nie znoszę też tego zapachu niemowlaka.

Dzieci są znośne gdy zaczynają przypominać cywilizowanego człowieka.

Co do dzietność, to u mnie w pracy prawie wszyscy mają dzieci.
Co do znajomych to większość nie ma, a czy będą mieli to nie wiem, część pewnie tak.

A ogólnie jestem za tym żeby zmienić model emerytur i cała strukturę państwa, a nie liczyć na dzietność ludzi. W rozwiniętych krajach dzietność jest zwykle niska i tak zostanie.
Trzeba się dostosować do obecnych czasów, a nie płakać że nikt nie chce rodzic.
Patrząc po statystykach warunki ekonomiczne nie mają aż takiego znaczenia, najwięcej dzieci rodzi się w biednych państwach, biednych rodzinach.
Im bardziej rozwinięte państwo tym mniejsza dzietność, a że dążymy do postępu technologicznego, to na cuda nie ma co liczyć.
Chyba że tym cudem będą ciążę laboratoryjne ( wiem trochę poszłam w science fiction).

Ja mam warunki ekonomiczne, odpowiedniego partnera, pracę, mieszkanie i co? I nic. Dzieci nie mam zamiaru nigdy mieć, bo nie widzę w tym nic atrakcyjnego.
Dla mnie opieka nad dziećmi zawsze będzie kieratem. Większość ludzi mając dzieci kompletnie nic nie robi poza opieka i praca, bo nie ma na to czasu. Na co mi takie życie?
A potem jeszcze ten bachor powie Ci jako nastolatek, że trzeba było go nie rodzic. Takie to wdzięczne istoty.
Rzadko też obserwuje dobre relacje rodzic- dziecko.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

Co do bezdzietnosci jeszcze...

Stosunek do tego jest też ksztaltowany przecież też przez otoczenie, w którym się obracasz i generalnie vibe miejsca, w którym żyją. Niektórzy uważają, że to "pieśń przeszłości", ale moim zdaniem wciąż tak jest.

To jest trochę inna kwestia być bezdzietna, żyjąc w większym mieście. No bo co? Gadanie matki czy jakiejś ciotki możesz w sumie olać, wyprowadzasz się na swoje i masz spokój. Nawet jakby ktoś próbował Ci czynić uwagi, to przecież dość łatwo możesz się od tego odseparować.

Spróbuj zmienić real na jakąś pipidowkę, gdzie wciąż panuje mentalność "Co ludzie gadają" (tak, wciąż istnieją takie miejsca), ludzie w większości przyjmują księdza po kolędzie, a w niedzielę do kościoła i zobaczymy jak fajnie być bezdzietna, kiedy kuzyn uważa Cię wtedy za frajerkę której w życiu nie wyszło, a żona brata cyklicznie rzuca złośliwe przytyki :"Że może jeszcze zdążysz z dzieciakami".

W sumie jest jeden wielki plus posiadania mikro rodziny albo nie posiadania w sumie żadnej (bo rodzice nie żyją, nie ma się rodzeństwa) - nikt ci nie czyni durnych uwag odnośnie życia, może być też tak że nikt się tym nie interesuje i to daje wytchnienie. Nie masz rodziny - nie masz balastu.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Pusheen_

Co czyni go takim dziwakiem?


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Głównie taka "nieprzejrzystość", w znaczeniu że nie jestem w stanie w najmniejszym stopniu określić, co ten człowiek sobie myśli i czuje. Plus styl życia stereotypowego starego kawalera, ale też wikłanie się w dziwaczne relacje z kobietami, alkoholizm. Ogółem dziwna mieszanka.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez Pusheen_

W sumie jest jeden wielki plus posiadania mikro rodziny albo nie posiadania w sumie żadnej (bo rodzice nie żyją, nie ma się rodzeństwa) - nikt ci nie czyni durnych uwag odnośnie życia, może być też tak że nikt się tym nie interesuje i to daje wytchnienie. Nie masz rodziny - nie masz balastu.

Coś w tym jest.

[chimay]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89466513]
A ogólnie jestem za tym żeby zmienić model emerytur i cała strukturę państwa, a nie liczyć na dzietność ludzi. W rozwiniętych krajach dzietność jest zwykle niska i tak zostanie.
Trzeba się dostosować do obecnych czasów, a nie płakać że nikt nie chce rodzic.
Patrząc po statystykach warunki ekonomiczne nie mają aż takiego znaczenia, najwięcej dzieci rodzi się w biednych państwach, biednych rodzinach.
Im bardziej rozwinięte państwo tym mniejsza dzietność, a że dążymy do postępu technologicznego, to na cuda nie ma co liczyć.
Chyba że tym cudem będą ciążę laboratoryjne ( wiem trochę poszłam w science fiction).

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dziwi mnie, że masa ludzi nie jest w stanie zrozumieć tej prawidłowości, że to zmiana stylu życia, oczekiwań i mentalności jest główną przyczyną spadku dzietności, a nie podwyżki, zakaz aborcji czy co tam jeszcze.

Napisane przez Pusheen_

W sumie jest jeden wielki plus posiadania mikro rodziny albo nie posiadania w sumie żadnej (bo rodzice nie żyją, nie ma się rodzeństwa) - nikt ci nie czyni durnych uwag odnośnie życia, może być też tak że nikt się tym nie interesuje i to daje wytchnienie. Nie masz rodziny - nie masz balastu.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89466561]Coś w tym jest.[/QUOTE]

Ja jestem w takiej właśnie sytuacji i potwierdzam. Nie jestem od nikogo z mojej dalszej rodziny zależna, utrzymujemy dobre kontakty, ale nie tego rodzaju, żeby ktokolwiek mógł mi mówić, jak mam żyć, albo mnie czymkolwiek szantażować.

[Pusheen_]

A niektórzy czują się zaskoczeni tym, że sondaże wskazują na niechęć polskich kobiet do rozmnażania. I są one przeprowadzane na grupie wiekowej 18 - 45 lat, o ile się nie mylę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Myślę jednak, że naprawdę szykuje się wielka zmiana obyczajowa i to nawet tutaj - zbliża się ona wielkimi krokami...

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Pusheen_

A niektórzy czują się zaskoczeni tym, że sondaże wskazują na niechęć polskich kobiet do rozmnażania. I są one przeprowadzane na grupie wiekowej 18 - 45 lat, o ile się nie mylę.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

A co sondaże mówią o chęci polskich mężczyzn? Co jakiś czas szokuje mnie narracja w polskich mediach/polityce, która pokazuje Polki jako winne niskiej dzietności i to rozdzieranie szat nad upadkiem konserwatywnych wartości, oczywiście też z winy kobiet.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez Pusheen_

Myślę jednak, że naprawdę szykuje się wielka zmiana obyczajowa i to nawet tutaj - zbliża się ona wielkimi krokami...

I na czym ona będzie polegała?

[Pusheen_]

Napisane przez chimay

A co sondaże mówią o chęci polskich mężczyzn? Co jakiś czas szokuje mnie narracja w polskich mediach/polityce, która pokazuje Polki jako winne niskiej dzietności i to rozdzieranie szat nad upadkiem konserwatywnych wartości, oczywiście też z winy kobiet.

No o zdaniu mężczyzn to faktycznie chyba nic nie było.[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89466644]I na czym ona będzie polegała?[/QUOTE]Możliwe, że odejściu od modelu posiadania rodziny jako jedynie słusznej drogi życiowej dorosłego człowieka.

Dzietność będzie spadać - tego można być niemal pewnym. A ojcami tego sukcesu jest oczywiście polski rząd.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka