Jak ludzie są w stanie żyć za minimalną krajową?

[squirrelqa]

Mi w kuchni otwartej na salon bardzo przeszkadzają dźwięki z kuchni podczas oglądania telewizji. Włączony czajnik, rozkładanie rzeczy ze zmywarki czy po prostu tłuczenie się garnkami przy gotowaniu. No wkurzam się i nici z przyjemnego oglądania.
Też bym chciała zamkniętą kuchnię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

A nie wspominając już nawet o niektórych zapachach, no już widzę jak smażę schaba na smalcu, a to wszystko wchodzi mi we wszelkie materiały w salonie.
Żeby nie było, to miałam tak kuchnię na jednym mieszkaniu, może i było to fajne pod tym kątem, że nie wychodzi się do osobnego pomieszczenia by cos zrobić, nie jest się samemu, ale dla mnie to jedyny plus, bez którego mogę żyć.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[meliandra]

Napisane przez Norluka

Ja mam 3 pokoje na 2 osoby i jest ok. Gdyby było dziecko, to niby jest miejsce, ale w praktyce robi się upierdliwie, bo odpada biuro (tż pracuje częściowo zdalnie, a w bliżej nieokreślonej przyszłości pewnie będzie 100% zdalnie), sprzęt do pracy trzeba by było przenieść do sypialni i zrobić jakąś niebywałą gimnastykę, żeby upchnąć gdzieś toaletkę.
Jak składowisko by to wyglądało.
A jeszcze rowery gdzieś upchnąć.

To też zależy ile ma się rzeczy i właśnie czy jest potrzebne biuro. No, ale dla mnie salon, sypialnia i pokój dla dziecka to mus. Z resztą bym mogła jeszcze jakoś kombinować, ale np. nie wyobrażam sobie spania w salonie.

Napisane przez chacaos

Dla mnie to też droga fanaberia, chyba że wszyscy razem wyjeżdżają z domu rano i jest kolejka. U mnie każdy miał trochę inne godziny funkcjonowania i ta jedna irytacja w tygodniu, bo siostra się kąpie godzinę późnym wieczorem nie jest moim zdaniem tego warta. Za to rozdzielenie łazienki i toalety jak najbardziej na tak.

U mnie rodzinnym domu są dwie łazienki, więc problemu nigdy nie było, ale na wynajmie zawsze mieszkałam w 3-4 osoby i nie było problemów, a łazienka zawsze była jedna. Na 2 mieszkaniach miałam osobno toalety, ale nie było ich wtedy w łazience, a dla mnie to jest kiepski układ.


[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89470278]No zdecydowanie osobna łazienka przy każdym pokoju to fanaberia. Ale takie rozdzielenie łazienki od toalety uważam za duży plus. Wiadomo, na pewno czasem ktoś musi czekać, ale no ogólnie można i z godzinę leżeć w wannie i nikt ci nie powie, ze szybko, bo on chce do toalety.
Moi rodzice tak mają, blok z lat 80 i w ogóle bardzo fajne to mieszkanie.[/QUOTE]


Dla mnie też na plus pod warunkiem, że w toalecie jest umywalka, a w łazience drugi kibelek, a często jest niestety tak, że tego drugiego wc nie i ma dla mnie to mega niewygodne.

Napisane przez rukolka

Wystarczy ją ładnie zabudować. U mnie w ogóle nie widać gdzie jest lodówka, zmywarka itd.

U mnie też jest wszystko zabudowane i kuchnia w ogóle nie rzuca się w oczy tylko, że ja ją mam w takiej wnęce.


[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89470641]A ile ma metrów ta kuchnia? Ile metrów ma salon? Zmieści się normalny stół w kuchni? No pochłaniacz nie, trzeba kupić lepszy okap i podłączyć do komina. Wiadomo, że jedzenie będzie czuć, ale nie jest tak, że będzie wędrować po całym mieszkaniu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Nie zawsze da się podłączyć do komina niestety. U mnie się nie dało, więc zrezygnowałam z okapu, bo i tak nic nie dawał.

Napisane przez brandie

Mnie wpienia, że w segmentach robią aneksy, a nawet czasem nie aneksy, tylko ciąg szafek przy jednej ścianie.
Najlepsza byłaby dla mnie kuchnia wpół otwarta z możliwością zamknięcia, gdy gotuje się coś bardzo brudzącego albo smrodliwego.

Widziałam takie coś i mi i się nie podoba. W takim układzie to wygląda jakby ktoś miał kuchnię w pokoju. Zdecydowanie lepiej wg mnie to wygląda jak jest częściowo odgrodzone albo w jakieś wnęce.

Napisane przez kasiunia788742

Przed obiadem i w trakcie jasne, także uwielbiam, ale po obiedzie zapach obiadu jest dla mnie odrzucający i bardzo męczący.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Ja mam tak samo. Najgorzej jest wyjść z mieszkania i wrócić i ten smród wtedy bucha

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89470598]Moim zdaniem w blokach osobna kuchnie nie ma sensu, bo jest po prostu za mała. Chyba że ktoś ma mieszkanie 100m2 i tak kuchnia jest kosztem pokoju, ale nie znam takiej sytuacji.

Żyjąc w dwójkę też nie widzę sensu w osobnej kuchni. Tz jak gotuje to możemy sobie pogadać, on może obejrzeć tv, nie jest zamknięty w czterech ścianach.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jako osoba ktora prawdopodobnie bedzie sie x lat gniezdzic w mieszkanku ponizej 40m, mam odmienny punkt widzenia.

Najwiekszy koszmar to dla mnie kawalerka bez zamknietej kuchni, gdzie tak naprawde cale zycie toczy sie w jednym pomieszczeniu. Chcialabym miec zamknieta jasna kuchnie z oknami na zewnatrz oraz na tyle duza, zeby zmiescil sie w niej stol. Znalezc takie mieszkanie graniczy z cudem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89471161]Jako osoba ktora prawdopodobnie bedzie sie x lat gniezdzic w mieszkanku ponizej 40m, mam odmienny punkt widzenia.

Najwiekszy koszmar to dla mnie kawalerka bez zamknietej kuchni, gdzie tak naprawde cale zycie toczy sie w jednym pomieszczeniu. Chcialabym miec zamknieta jasna kuchnie z oknami na zewnatrz oraz na tyle duza, zeby zmiescil sie w niej stol. Znalezc takie mieszkanie graniczy z cudem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ok, zgodzę się, kawalerka jest wyjątkiem.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez squirrelqa

Mi w kuchni otwartej na salon bardzo przeszkadzają dźwięki z kuchni podczas oglądania telewizji. Włączony czajnik, rozkładanie rzeczy ze zmywarki czy po prostu tłuczenie się garnkami przy gotowaniu. No wkurzam się i nici z przyjemnego oglądania.
Też bym chciała zamkniętą kuchnię.

Mnie to zawsze zastanawia.


Przecież te zapachy i dźwięki i tak się przedostają. Jedyne wyjście to kuchnia na naprawdę drugim końcu mieszkania.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Limonka2738

Mnie to zawsze zastanawia.


Przecież te zapachy i dźwięki i tak się przedostają. Jedyne wyjście to kuchnia na naprawdę drugim końcu mieszkania.

Ale zupełnie inaczej, gdy jednak jest to w innym pomieszczeniu.

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Mnie to zawsze zastanawia.


Przecież te zapachy i dźwięki i tak się przedostają. Jedyne wyjście to kuchnia na naprawdę drugim końcu mieszkania.

Nie az tak się pzredostają- zresztą, sama używasz słowa przedostają, czyli intuicyjne, bardzo prawidłowo jednak zakładasz ze mają jakąś przeszkodę . To jest jednak różnica jak ktos sie tłucze po kuchni garami, puszcza wodę, ma włączony czajnik, kłapie lodówką , włączył okap, puszcza blender, słucha podkastu i gada z kims drugim i robi to _za_ zamkniętymi _ drzwiami innego pomieszcznia,
a jak to robi 3-4 metry od Twojej głowy bez żadnej przeszkody typu ściany i drzwi. A Ty sobie próbujesz własnie oglądać netflixa bez słuchawek, albo po prostu posiedzieć i poczytać czy moze nawet się zdrzemnąć.

No nie, to jest kompletnie nie to samo, to jest różnica na skale Rowu mariańskiego.

[meliandra]

Napisane przez Limonka2738

Mnie to zawsze zastanawia.


Przecież te zapachy i dźwięki i tak się przedostają. Jedyne wyjście to kuchnia na naprawdę drugim końcu mieszkania.

No jak zamkniesz drzwi od kuchni i otworzysz w tej kuchni okno, to przedostaje się jednak zdecydowanie mniej.

[chwast]

Napisane przez meliandra

No jak zamkniesz drzwi od kuchni i otworzysz w tej kuchni okno, to przedostaje się jednak zdecydowanie mniej.

zdecydowanie mniej, to wyrażenie klucz


Sent from my iPhone using Tapatalk

[squirrelqa]

Napisane przez chwast

zdecydowanie mniej, to wyrażenie klucz


Sent from my iPhone using Tapatalk

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytać wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez squirrelqa

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytać wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciężko powiedzieć, zależy tez od rozkładu czy akustyki. Mi to nie przeszkadzało, jeśli mówimy o dźwiękach.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[skara]

Zależy od domu i rozkładu. Moja mama ma jakoś tak fajnie, że jest ściana na pół pokoju, coś w rodzaju ścianki działowej. Jest łatwa komunikacja werbalna między kuchnią a salonem, da się z kuchni oglądać telewizor w salonie, a zarazem nie ma jakichś wybitnych hałasów czy zapachów. Kuchni z salonu nie widać, tylko kawałek, w kuchni przy tej ściance stoi stół. U nich to rozwiązanie się sprawdza, ale pomieszczenie jest dość duże i jakoś akustycznie musiało to się dobrze zgrać - nie wiem czy to zasługa projektu czy materiałów czy jeszcze czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez squirrelqa

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytać wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi też to strasznie przeszkadzalo i z tego względu kupiliśmy mieszkanie z osobna kuchnią, na drugim końcu hacjendy

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez chwast

zdecydowanie mniej, to wyrażenie klucz


Sent from my iPhone using Tapatalk

No fakt, ale jednak dużo daje. Zależy jeszcze co się gotuje. Wiadomo, że jak smażysz rybę albo placki ziemniaczane, to śmierdzi ostro ale wtedy to dobrze pozamykać też drzwi do innych pomieszczeń. Słyszałam też, że ponoć oczyszczacz powietrza fajnie neutralizuje zapachy.

Napisane przez squirrelqa

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytć wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy co w tej kuchni robisz. Okap, blender, mikser to jest spory hałas, jakieś wyciągane garów, krojenie, smażenie mnie nie denerwuje.

[jaksy]

Napisane przez squirrelqa

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytać wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mi to przeszkadza, nawet przy głupim czajniku muszę pauzować. Z kolei zapachy mi zupełnie nie przeszkadzają.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez squirrelqa

Biorę w ciemno to "zdecydowanie mniej", byle słyszeć, co mówią aktorzy w filmie, a nie czytać wyłącznie napisy...
Tylko mi to przeszkadza w aneksie kuchennym? Czy może mam za głośnego chłopa w kuchni?

Wydaje mi się, że masz głośnego chłopa, bo ja nigdy na to nie narzekałam.

Teraz mieszkam sama, więc problem pod tytułem facet coś robi w kuchni, a ja nie mogę się skupić nie istnieje. I znowu - albo byśmy spędzali razem czas w salonie, więc wtedy na plus, że możemy sobie gadać, albo bym siedziała u siebie w pokoju, więc też by mi nie przeszkadzało.

No znowu dochodzimy do tego nieśmiertelnego punktu, do którego prowadzą wszystkie rozmowy - wszystko zależy od domowników, ich charakteru, potrzeb, hobby itd.

Salon jest dla mnie pokojem, w którym sobie gram na konsoli albo oglądam seriale zdychająca w chorobie owinięta kocykiem.

I teraz albo gram w coś dla mechanicznego postrzelania sobie i wtedy jest mi wszystko jedno kto i jak głośno jest w kuchni, a nawet fajnie, bo sobie pożartujemy itd. Albo gram w grę, która jest dla mnie intymnym przeżyciem i wtedy nikt inny w ogóle nie może być w mieszkaniu, jeśli mam w nią grać w salonie.

[brandie]

Napisane przez skara

Zależy od domu i rozkładu. Moja mama ma jakoś tak fajnie, że jest ściana na pół pokoju, coś w rodzaju ścianki działowej. Jest łatwa komunikacja werbalna między kuchnią a salonem, da się z kuchni oglądać telewizor w salonie, a zarazem nie ma jakichś wybitnych hałasów czy zapachów. Kuchni z salonu nie widać, tylko kawałek, w kuchni przy tej ściance stoi stół. U nich to rozwiązanie się sprawdza, ale pomieszczenie jest dość duże i jakoś akustycznie musiało to się dobrze zgrać - nie wiem czy to zasługa projektu czy materiałów czy jeszcze czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam coś podobnego w kawalerce - ścianka między pokojem a kuchnią i mam dwie dziury-wejścia: z pokoju i z przedpokoju, który jest obok kuchni. Ale pokój nie jest duży, czuć i słychać wszystko. W domu mogłabym mieć coś podobnego, ale z opcją zamknięcia tych otworów.

[Misia452]

Napisane przez skara

Zależy od domu i rozkładu. Moja mama ma jakoś tak fajnie, że jest ściana na pół pokoju, coś w rodzaju ścianki działowej. Jest łatwa komunikacja werbalna między kuchnią a salonem, da się z kuchni oglądać telewizor w salonie, a zarazem nie ma jakichś wybitnych hałasów czy zapachów. Kuchni z salonu nie widać, tylko kawałek, w kuchni przy tej ściance stoi stół. U nich to rozwiązanie się sprawdza, ale pomieszczenie jest dość duże i jakoś akustycznie musiało to się dobrze zgrać - nie wiem czy to zasługa projektu czy materiałów czy jeszcze czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też tak mam i sobie chwalę. Tzn kuchnia oddzielona od salonu taka ścianka. Tylko stół mam w salonie. Kiedyś chciałam aneks bardzo i półwysep,ale nie dało się tak zrobić i z perspektywy czasu się cieszę

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[lulka19]

Napisane przez squirrelqa

Mi w kuchni otwartej na salon bardzo przeszkadzają dźwięki z kuchni podczas oglądania telewizji. Włączony czajnik, rozkładanie rzeczy ze zmywarki czy po prostu tłuczenie się garnkami przy gotowaniu. No wkurzam się i nici z przyjemnego oglądania.
Też bym chciała zamkniętą kuchnię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No niby tak, to prawda, ale z drugiej strony gdy gotuję to telewizor to mój przyjaciel, i mogę sobie nadrobić to co mi tam potrzeba, a przy tym gotować, obierać itd.
Dawniej praktykowałam jakieś podcasty na telefonie, a teraz yt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez Misia452

Ja też tak mam i sobie chwalę. Tzn kuchnia oddzielona od salonu taka ścianka. Tylko stół mam w salonie. Kiedyś chciałam aneks bardzo i półwysep,ale nie dało się tak zrobić i z perspektywy czasu się cieszę

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ja też mam coś na tym stylu. Niby jedno pomieszczenie, a jednak osobno. Chwalę sobie, bo nie widać na pierwszy rzut oka bałaganu jeśli taki jest, a ja mogę w salonie sobie nadrabiać zaległości na netflixie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Nawet nie pomyślałam o czymś takim jak dźwięk w kuchni. Bo jedyne dźwięki wydaję ja. Tż nie używa czajnika. Czasem coś sobie odgrzewa, albo chodzi w koło do lodówki po dokładkę.

[squirrelqa]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89472052]Nawet nie pomyślałam o czymś takim jak dźwięk w kuchni. Bo jedyne dźwięki wydaję ja. Tż nie używa czajnika. Czasem coś sobie odgrzewa, albo chodzi w koło do lodówki po dokładkę.[/QUOTE]Ewenement jakiś Bez 10 herbat na dzień i 2 kaw z ekspresu?
A właśnie! Włączony ekspres do kawy akurat wtedy, gdy jest finałowa scena w serialu! No po prostu jak z tego kultowego tekstu z AZS Dziennik o HO w czasie pandemii: "Nie znoszę mojego kolegi z biurka obok, to mój mąż. Włącza mielenie kawy właśnie wtedy gdy mam ważnego calla"
https://aszdziennik.pl/128997,dramat...bok-to-jej-maz
Nie no, śmieje się, ale czasem ta otwarta kuchnia irytuje jednak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[milka_70]

Napisane przez Pani_Robot

Architekci mówią o optimum 120m na rodzinę 4 osobową. Trzeba brać pod uwagę więcej łazienek, kiedy np 4 osoby wychodzą rano - dwie do szkoły, dwie do pracy. Wtedy jedna łazienka to koszmar i kolejka jak na dworcu. Ideałem w projektowaniu jest duża łazienka w części sypialnianej dla dorosłych i mniejsze łazienki przy pokojach dzieci. Do tego garderoby, spiżarnia przy kuchni w przypadku dużej rodziny. Dziecko potrzebuje miejsca na zabawę - spędza w swoim pokoju większość czasu. To nie może być szafa 10m2 zawalona meblami i dywan metr na półtora do zabawy. 3-latkowi wystarczy, ale 15-latek będzie się czuć jak w klatce.

W domach stosuje się tzw kuchnię brudną i kuchnię otwartą. Brudna - osobne pomieszczenie robocze do gotowania z garami, zapachami ryb itp i aneks na ekspres do kawy, czajnik.


Ale sama się już na aneks nie zdecyduję. Nie ma nic bardziej szpecącego niż widok z kanapy na lodówkę. Miałam raz i dziękuję.

Uważam że 2 łazienki w takiej sytuacji spokojnie wystarcza. Te 120m minimum to przesada w drugą stronę, nieprawda, że nastolatek koniecznie potrzebuje większego pokoju. Już bym się pokusiła o stwierdzenia że akurat odwrotnie. A mniejsze łazienki (liczba mnoga) dla dzieci, kilka garderób, dwie kuchnie to chyba pomysł z amerykańskiego filmu. Kto by to ogarniał??

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:45 ---------- Poprzedni post napisano o 06:43 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Chyba każda nastolatka chciałaby mieć własna łazienkę, do której wchodzi się ze swojego pokoju.


A dzieci trzeba uczyć obowiazkow. Nie posprząta, to będzie się myć w syfie.

Nigdy o tym nie marzyłam

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

120 nic wielkiego. Mylisz z domami takimi bliżej 160 -200 że można dyskutować. Niech sypialnie dzieci mają 12 a rodziców 16. Razem 40. Dwie łazienki po 5 to malutkie a razem 50. Dodaj salon 25. I masz 75. Do tego kolejne metry na kuchnie (oddzielna lub aneks) , pomieszczenie gospodarcze, kotłownia. Przedpokoj. Setka to raczej taka opcja wyjściowa. No można budować mikro jak w bloku tylko po co. Budują te domki 30 m z antresola, ekwiwalent kawalerki, ale na wygodne to nawet nie wygląda.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Niby nic wielkiego, ale jednak zdecydowana większość społeczeństwa nie ma nawet tych 100 m, a rodziny zakładają. Już serio nie przesadzajmy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[effcia82]

Ja uważam, że każdy domownik powinien mieć swoją łazienkę

[meliandra]

Napisane przez effcia82

Ja uważam, że każdy domownik powinien mieć swoją łazienkę

Ale tak szczerze to po co? Serio tak często korzystacie, że macie kolejki?

[cava]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89472187]Niby nic wielkiego, ale jednak zdecydowana większość społeczeństwa nie ma nawet tych 100 m, a rodziny zakładają. Już serio nie przesadzajmy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




Ale też kwestia tego, ze dom 120 m2 będzie miał znacząco mniejsza powierzchnie mieszkalną niż mieszkanie o tym metrazu.
W domu trezba sobie wygospodarować kotłownię, czesto klatke schodową a więc jakiś dodatkowy korytarz na jej szczycie, wiatrołap + często sa na dodatek skosy na poddaszu. W Polsce praktycznie nie buduje sie domów parterowych , bo to zwyczajnie bezsensownie drogo wychodzi w porównaniu do domu z poddaszem o takim samym metrazu.



To znaczy nie twierdzę, że trezba mieć te minimum 100-120 m2 żeby porywac się na zakłaanie rodziny 2+2.
IMO 70-80 m2 mieszkanie to juz taka rodzina żyje dośc komfortowo.




Koncepcja łazienki osobnej dla każdego domownika, w dodatku jak ci domownicy to dzieci, wydaje mi się dość absurdalna.
2 łazienki lub łazienka i toaleta na rodzinę 2+1 , czy 2+2 spokojnie wystarczają.




No i tez jest tak, ze rodziny sa różne. Jedni siedzą dużo w domu, pracują w domu, inni przychodza do domu jak do hotelu: wieczorem wyczyścić lodówkę i się wyspać do rana i heja z domu, a jak tylko zbliża się dłuższe wolne to w odpalonych wrotkach czekają, byle z niego wyrwać na dłużej.

[Norluka]

Posiadanie większej ilości łazienek ma minus w postaci sprzątania większej ilości łazienek.
Przy łazience na domownika i standardowej 4 osobowej rodzinie to byłyby 4 łazienki do sprzątania.
Koszmar.