Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

ostatnio poszłam do włoskich delikatesów w centrum, no i pesto, które kupowałam we Włoszech - 8 zł. W biedrze pesto z Barilla (firma niby włoska, ale we Włoszech raczej z tej niższej półki) chyba 7? to już faktycznie wolę kupić to lepsze, bo różnica żadna, a kiedyś ceny w tych małych sklepach były oczywiście dużo wyższe, teraz ta różnica gdzieś się zaciera mam wrażenie.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez TadCooper

nie ma czegoś takiego jak monopol na przejazdy, lol xD po prostu nie ma konkurencji więc windykuje ceny + koszty przejazdów autentycznie są dużo wyższe
a poza cenami - wykluczenie komunikacyjne to osobna kwestia i to można zgłosić do gminy

Dokładnie prywatnie każdy może założyć firmę transposrtową i wozić busem ludzi. Tylko to się po prostu coraz mniej opłaca, bo ceny tak idą do góry, że kursy są obcinane i ludzie decydują się na auta i to takie błędne koło.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez meliandra

Zgadzam. Dla mnie idea fast fooda jest taka, że jakość jest taka sobie, ale jest szybko i tanio. Jak mam w maku płacić tyle co w normalnej przyzwoitej knajpie, to dla mnie się to mija z celem.






To prawda. Jedzenie na mieście strasznie podrożało. Na dodatek jakość i wielkość porcji w dół. Jeszcze całkiem niedawno jadałam na mieście bardzo często. Teraz szkoda mi kasy na przeciętne jedzenie i chodzę coraz rzadziej.

Nie zauważyłam zmiany jakości i porcji. Ceny owszem, ale nie to na szczęście. Dawno przestałam chodzić do włoskiej ( oprócz pizzy), bo TŻ przygotuje równie dobry makaron, a ceny za jakąs carbonara są absurdalne. Do polskich czy z jakimiś zwykłymi daniami też nie chodzę, bo to może mi mama ugotować.
Zawsze to jakaś kuchnia której sami nie potrafimy dobrze zrobić: japońska, bliskowschodnia, indyjska itp.
Właśnie pod domem mam pyszna indyjska i serio mogłabym tam jeść na okrągło.
No i jeszcze jakieś burgery, ale to zawsze na dowóz.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[bleuclair]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471507]Ja w Wawie na zmianę chodzę tylko do piekarni, Lubaszka lub Putka. Typowe śniadaniownie to nieporozumienie - smakowe i finansowe A, dobre śniadanie jadłam w "Mała Sicilia", ale krem pistacjowy 20% pistacji i oni się tym jeszcze chwalą więc to dobre, ale jak ktos nie wie, jak to mogłoby smakować.[/QUOTE]

Putka to dla mnie też nieporozumienie. Chyba, że mówisz o piekarni prawdziwej, ja to tylko wkoło mam jakieś produkty z odpieku, które po pół doby nie nadają się już w ogóle do jedzenia I tak jest dla mnie wszędzie, nie tylko w Putce. Np Grzybki piekarnia a Grzybki "salonik 3x3 metry" u mnie na osiedlu to jest niebo a ziemia. Strasznie mi brakuje normalnego pieczywa, jednak w Lublinie i okolicach miałam wiele dobrych opcji na zakupienie pieczywa dobrej jakości i nie z odpieku.

[meliandra]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471608]Nie zauważyłam zmiany jakości i porcji. Ceny owszem, ale nie to na szczęście. Dawno przestałam chodzić do włoskiej ( oprócz pizzy), bo TŻ przygotuje równie dobry makaron, a ceny za jakąs carbonara są absurdalne. Do polskich czy z jakimiś zwykłymi daniami też nie chodzę, bo to może mi mama ugotować.
Zawsze to jakaś kuchnia której sami nie potrafimy dobrze zrobić: japońska, bliskowschodnia, indyjska itp.
Właśnie pod domem mam pyszna indyjska i serio mogłabym tam jeść na okrągło.
No i jeszcze jakieś burgery, ale to zawsze na dowóz.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja nie w każdej, ale w kilku byłam niemiło zaskoczona jakością i właśnie porcją.



Mam takie samo zdanie jak Ty - nie chodzę na jedzenie, które mogę sama zrobić sama w domu. Jak ktoś mnie pyta czy idziemy na naleśniki to mam takie wtf Ostatnio kumpel mówi, że ma ochotę na schabowego, to mu powiedziałam żeby w niedzielę do mamy na obiad pojechał. Indyjską też uwielbiam

[Trzepotka]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez bleuclair

Putka to dla mnie też nieporozumienie. Chyba, że mówisz o piekarni prawdziwej, ja to tylko wkoło mam jakieś produkty z odpieku, które po pół doby nie nadają się już w ogóle do jedzenia I tak jest dla mnie wszędzie, nie tylko w Putce. Np Grzybki piekarnia a Grzybki "salonik 3x3 metry" u mnie na osiedlu to jest niebo a ziemia. Strasznie mi brakuje normalnego pieczywa, jednak w Lublinie i okolicach miałam wiele dobrych opcji na zakupienie pieczywa dobrej jakości i nie z odpieku.

Mówię o piekarni, ale wiem, że włąsnie nie wszędzie jest smacznie mimo, że marka ta sama. Ajj w Lublinie to pieczywo jest wybitne cebularze zawszę jak jadę do domu to wyjazd pod znakiem glutenu

[ateris]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471644]Mówię o piekarni, ale wiem, że włąsnie nie wszędzie jest smacznie mimo, że marka ta sama. Ajj w Lublinie to pieczywo jest wybitne cebularze zawszę jak jadę do domu to wyjazd pod znakiem glutenu [/QUOTE]Taak, ja też z Lublina i cebularze kocham. Czasem kupuje w Biedronce, ale to nie to samo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja tez nie zamawiam w restauracjach rzeczy typu makaron, ryż, naleśniki, pizza. Dla mnie to jest takie , nie wiem jak to opisać żeby nie urazić nikogo, pisze o swoich odczuciach wobec tych rzeczy, nie bez powodu mącznych głównie i biały ryż, „bieda jedzenie”.
Ja to jem tak z braku laku, nawet jak to by było z jakimiś mulami, ostrygami, cudami. Dla mnie makaron, biały ryż, placek z mąki to po prostu ostatni wybór, w domu se zjem z braku laku, i żeby kucharz był mistrzem świata dla mnie kluchy z mąki, to po prostu kluchy z mąki. No żeby nie wiem co, nie docenię.

Jak już płace , to najchętniej za coś czego nie znam, za coś mega dla mnie egzotycznego czego nie znam, albo za coś czego sama nie umiem zrobić w sposób satysfakcjonujący ( baranina np.) , albo nie robię bo nie znoszę tego robić a bym czasem jednak zjadła ( np. pierogi z dziczyzną albo gęsiną)

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jak lubisz paczki, to na Grojeckiej maja pyszne, i jest smak pistacji. Tylko one chyba kolo 8zl kosztuja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zgadzam się Dla mnie schabowy to nie jest coś, co robiłabym w domu, tak jak ogólnie pojęta kuchnia polska i jak czasem mnie sentymentalnie najdzie, to idę do polskiej restauracji.

Albo pizza, nie ma mowy, że w domowym piekarniku wyjdzie mi taki placek jak w pizzerii.

To samo z wszelkimi daniami, które wymagają więcej niż 30-40 minut roboty, jestem na to zwyczajnie zbyt leniwa i jak chcę coś takiego zjeść, to od tego są właśnie dla mnie restauracje.

[ateris]

Do restauracji z takich polskich dań to mogę iść na coś typu placek po zbójnicku bo nie chce nam się z tym babrać w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kaledonia]

Ale nie każdy jada schabowe w domu, więc to normalne, że w restauracji zamówi jesli chce.
Ja zamawiam np. naleśniki ze szpinakiem, są tak przyjemnie zielone mniam. Nie robię czegoś takiego w domu.

Poszłabym do pierogarni, na takie pierogi o smakach innych niż klasyczne z kapustą i grzybami , coś z kaczką może. W Gdyni była taka knajpa.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ja kocham włoskie makarony, ale TŻ ma świra na ich punkcie, zamawia z neta składniki ( bo np makaron ze sklepu wg niego nie nadaje się do niczego), więc w restauracji nie mają mnie czym zaskoczyc. No i niestety, ale nigdzie u mnie nie ma tak dobrego makaronu jak we Włoszech. Nawet blisko nie jest. Nie wiem z czego to wynika, bo pizzy dookoła mam pełno i są rewelacyjne, ale makaron niet.
Za risotto nie przepadam. Wezmę czasem tylko ravioli.

Pizzę jem neapolitańska, więc tylko restauracja wchodzi w grę.

A co do schabowego, to dla mnie jest to tak pospolite danie, że nie zapłaciłabym za nie. Super przyrządzony schabowy to nadal schabowy. Danie które jadłam w dzieciństwie dwa razy w miesiacu.

Za dziczyzna, baranina, kaczka itp również nie przepadam.

Ja raczej biorę owoce morza lub kurczaka/ser jeśli jem coś z kuchni azjatyckiej.

Lubię też mezze i hiszpańskie tapasy. Przyjemnie tak zjeść parę rzeczy naraz, w domu to nie zrobię 5 różnych przekasek

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Naleśnik zawsze będzie zwyczajny bo to naleśnik.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

No nie wiem, ja jestem fanatyczką naleśników i pankejkow i mogę wam powiedzieć, że np. Pankejki w manekinie to nie są po prostu "Pankejki". I wolę sto razy iść do manekina niż na jakiś tam makaron z sosem

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471747]Ja kocham włoskie makarony, ale TŻ ma świra na ich punkcie, zamawia z neta składniki ( bo np makaron ze sklepu wg niego nie nadaje się do niczego), więc w restauracji nie mają mnie czym zaskoczyc. No i niestety, ale nigdzie u mnie nie ma tak dobrego makaronu jak we Włoszech. Nawet blisko nie jest. Nie wiem z czego to wynika, bo pizzy dookoła mam pełno i są rewelacyjne, ale makaron niet.
Za risotto nie przepadam. Wezmę czasem tylko ravioli.

Pizzę jem neapolitańska, więc tylko restauracja wchodzi w grę.

A co do schabowego, to dla mnie jest to tak pospolite danie, że nie zapłaciłabym za nie. Super przyrządzony schabowy to nadal schabowy. Danie które jadłam w dzieciństwie dwa razy w miesiacu.

Za dziczyzna, baranina, kaczka itp również nie przepadam.

Ja raczej biorę owoce morza lub kurczaka/ser jeśli jem coś z kuchni azjatyckiej.

Lubię też mezze i hiszpańskie tapasy. Przyjemnie tak zjeść parę rzeczy naraz, w domu to nie zrobię 5 różnych przekasek

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Naleśnik zawsze będzie zwyczajny bo to naleśnik.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jakie kupuje makarony? Bo dla mnie te że sklepu też są sredniakowe, ale nie wiem jakie byłyby dobre

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez kasiunia788742

Jakie kupuje makarony? Bo dla mnie te że sklepu też są sredniakowe, ale nie wiem jakie byłyby dobre

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

La Molisana.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

To ja raczej też nie zamawiam to co jem w domu, ale makarony zjem w restauracji jakieś ciekawe, których nie będę robić w domu. Devolaja także zamówię bo w domu nie robię. Naleśniki i pierogi z ciekawymi dodatkami też bo babrać mi się nie chce tyle. No i chińczyk- mój jest dobry, ale w knajpie lepszy - może dlatego że sama nie muszę go robić?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[emiliais]

Napisane przez chacaos

Spotkałaś się kiedyś z odmową gdy poprosiłaś o kranówkę? Wydawało mi się, że to już się staje standardem.

Tak. Zdziwiłam się, w dobrej restauracji (Trattoria da antonio) kelnerka mi odmówiła kranówki. I to po tym, jak zwróciłam uwagę, że potrawa jest ostra, a nie było takiej informacji w menu.

Pyszne.pl kompletnie przestalo się opłacać. Choć co się dziwić, skoro zawsze brali koszmarne prowizje od restauracji. To teraz tam nic się nie da zamówić w sensownych pieniądzach, żeby dobrze zjeść. Jak zamówiłam sushi, to rolki były tak cienko pokrojone, że (normalnych) kawałków było tak naprawdę połowę mniej. Już pomijam jak to się rozlatywało. Miałam tam też ulubioną burgerownię, to przy burgerze lunchowym wprost napisali, że teraz to już tylko połowa porcji (lunch za 35 zł). Burgerów nie można już dostać w bułce żytniej. I tym podobne rozczarowania. Kiedyś często tam zamawiałam, teraz już nic.

[kasiunia788742]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471761]La Molisana.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A tak, to znam, te są faktycznie dobre - dla nich chodzę do Kauflanda i Carrefoura. W ogóle kiedyś mi się wydawało drogie, ale ostatnio makarony z biedry czy lidla tak podskoczyły do góry że różnica jest niewielka albo ta sama cena. A w Lidlu to w ogóle producent się chyba zmienił a za nim smak, no te z pszenicy durum są ohydne, jakbym cynamonu dodała. Fuj.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Norluka]

Napisane przez ateris

Do restauracji z takich polskich dań to mogę iść na coś typu placek po zbójnicku bo nie chce nam się z tym babrać w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja z polskich w knajpach chętnie wezmę dania regionalne, których u mnie się nie je.
+ Zupy wszelkie, żurek, kwaśnica, ogórkowa, ziemniaczana, itd.
Czasem placki, ale to jak mam ochotę, albo w karcie jest głównie fast food i pizza, na które akurat nie mam ochoty.



Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez tinkerver2

No nie wiem, ja jestem fanatyczką naleśników i pankejkow i mogę wam powiedzieć, że np. Pankejki w manekinie to nie są po prostu "Pankejki". I wolę sto razy iść do manekina niż na jakiś tam makaron z sosem

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Kwestia gustu. Dla mnie manekin jest bardzo słaby. Chodziłam tam na studiach, bo mnie na nic innego nie było stac.

Napisane przez kasiunia788742

A tak, to znam, te są faktycznie dobre - dla nich chodzę do Kauflanda i Carrefoura. W ogóle kiedyś mi się wydawało drogie, ale ostatnio makarony z biedry czy lidla tak podskoczyły do góry że różnica jest niewielka albo ta sama cena. A w Lidlu to w ogóle producent się chyba zmienił a za nim smak, no te z pszenicy durum są ohydne, jakbym cynamonu dodała. Fuj.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Najgorsze to jest chyba Lubella, tego nie da się jeść. Z biedry i Lidla dla mnie jest spoko Barilla bavette.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471761]La Molisana.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale ten makaron jest w sklepach. Na stałe w Kauflandzie, a okresowo w Biedronce. Jest dobry, na pewno lepszy od jakiś polskich, ale nie powiedziałabym, że to jakaś półka premium. Premium to mogą być makarony świeże wyrabiane w specjalnych delikatesach.

Ja jestem w domu w stanie zrobić właściwie wszystko dobre (oprócz pizzy, bo nie mam pieca specjalnego), ale nie wszystko mi się chce, więc to jest u mnie kluczem przy wyborze restauracji/jedzenia na dowóz.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale ten makaron jest w sklepach. Na stałe w Kauflandzie, a okresowo w Biedronce. Jest dobry, na pewno lepszy od jakiś polskich, ale nie powiedziałabym, że to jakaś półka premium. Premium to mogą być makarony świeże wyrabiane w specjalnych delikatesach.



Ja jestem w domu w stanie zrobić właściwie wszystko dobre (oprócz pizzy, bo nie mam pieca specjalnego), ale nie wszystko mi się chce, więc to jest u mnie kluczem przy wyborze restauracji/jedzenia na dowóz.

Ja się tak nie znam, nie gotuje w ogóle, widziałam tylko że zamawia z neta, bo nie ma w sklepach. Nie mam w mieście Kauflanda ani Netto.
Mam włoskie delikatesy, ale niestety nikt nie robi świeżego makaronu. To dopiero byłoby marzenie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Przecież to w ogóle do siebie nie pasuje.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Placki ziemniaczane zazwyczaj w restauracjach są ohydne. Nie przypadkowo Magda Gessler często je zamawia w knajpach, gdzie robi rewolucje. Zrobienie dobrych placków nie jest łatwe. Dlatego ja po kilku przygodach boję się je zamawiać, żeby nie dostać mamałygi ze starym odgrzewanym gulaszem za 40-50zł

Ale ja na przykład najbardziej nie lubię robić zup, więc dla mnie dobry żurek w restauracji to jest rarytas. Schabowych też nie robię w domu, więc nie dziwi mnie, że kogoś może najść ochota w restauracji.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471787]Ja się tak nie znam, nie gotuje w ogóle, widziałam tylko że zamawia z neta, bo nie ma w sklepach. Nie mam w mieście Kauflanda ani Netto.
Mam włoskie delikatesy, ale niestety nikt nie robi świeżego makaronu. To dopiero byłoby marzenie. [/QUOTE]

No to tak, bez dużego marketu trudno o dostęp do niektórych produktów. W ogóle w Kauflandzie jest fajnie, bo mają całe półki regionalnych produktów, więc robienie dań włoskich czy azjatyckich w domu to też nie problem, jak się człowiek zaopatrzy w odpowiednie sosy i makarony. To są w gruncie rzeczy proste dania.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Widziałaś gdzieś takie danie jak naleśniki z owocami morza? Bo ja nie i raczej bym się nie skusiła.

[brandie]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471507]Ja w Wawie na zmianę chodzę tylko do piekarni, Lubaszka lub Putka. Typowe śniadaniownie to nieporozumienie - smakowe i finansowe A, dobre śniadanie jadłam w "Mała Sicilia", ale krem pistacjowy 20% pistacji i oni się tym jeszcze chwalą więc to dobre, ale jak ktos nie wie, jak to mogłoby smakować.[/QUOTE]


Putkę znam i lubię, jak na sieciówkę uważam, że ma niezły poziom, ale ich drożdżówki są biedniejsze niż te wrocławskie z dworca
Fajne mają te mini torty okrągłe, w pracy i w rodzinie sobie je zawsze kupujemy na urodziny

Na szczęście mój facet bardzo dobrze gotuje, chicken butter robi lepsze niż w nie jednej knajpie, tak samo chili con carne, carbonarę, krewetki z chorizo Dlatego zamawiamy sobie w sumie już tylko sushi, ramen i inne tego typu dania sami, bo ze znajomymi to wiadomo, wpada ta pizza, ale jak już mówiłam, najczęściej mam odczucie „meh”.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dobra jest pasta di camerino, jesli juz jestesmy przy makaronie. I cenowo nie ma tragedii, 9 zł/500 g, może na codzień go nie używam, ale dziś np. jadłam i mniam. To plus dobre pesto i naprawdę niewiele więcej trzeba. W knajpach makarony są tak przekombinowane, że też już nie zamawiam. Makaron sam w sobie powinien być dobry, a nie dopiero jak sie wyleje na niego dużo sosu

[kasiunia788742]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471805]Dobra jest pasta di camerino, jesli juz jestesmy przy makaronie. I cenowo nie ma tragedii, 9 zł/500 g, może na codzień go nie używam, ale dziś np. jadłam i mniam. To plus dobre pesto i naprawdę niewiele więcej trzeba. W knajpach makarony są tak przekombinowane, że też już nie zamawiam. Makaron sam w sobie powinien być dobry, a nie dopiero jak sie wyleje na niego dużo sosu [/QUOTE]A jakie pesto kupujesz?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471787]
[/COLOR]Przecież to w ogóle do siebie nie pasuje.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja sobie jakoś wyobrażam, np. naleśnika ziołowego (z natka pietruszki) robionego na piwie, z jakimś farszem z krewetek czy homara. I z majonezem.
I zielony groszek do tego i spoko. Bym takie zjadła.