Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[chacaos]

Napisane przez PumpkinEyes

Ale ja na przykład najbardziej nie lubię robić zup, więc dla mnie dobry żurek w restauracji to jest rarytas. Schabowych też nie robię w domu, więc nie dziwi mnie, że kogoś może najść ochota w restauracji.

Dorzucam gołąbki, sama nie zrobiłam w życiu, a uwielbiam.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Ogólnie wiele ludzi lubi potrawy tradycyjne. Nie każdy lubi nowe smaki. Schabowy w spoko restauracji będzie po prostu smaczny.

[rejczeI]

Napisane przez cava

Ja tez nie zamawiam w restauracjach rzeczy typu makaron, ryż, naleśniki, pizza. Dla mnie to jest takie , nie wiem jak to opisać żeby nie urazić nikogo, pisze o swoich odczuciach wobec tych rzeczy, nie bez powodu mącznych głównie i biały ryż, „bieda jedzenie”.
Ja to jem tak z braku laku, nawet jak to by było z jakimiś mulami, ostrygami, cudami. Dla mnie makaron, biały ryż, placek z mąki to po prostu ostatni wybór, w domu se zjem z braku laku, i żeby kucharz był mistrzem świata dla mnie kluchy z mąki, to po prostu kluchy z mąki. No żeby nie wiem co, nie docenię.

Jak już płace , to najchętniej za coś czego nie znam, za coś mega dla mnie egzotycznego czego nie znam, albo za coś czego sama nie umiem zrobić w sposób satysfakcjonujący ( baranina np.) , albo nie robię bo nie znoszę tego robić a bym czasem jednak zjadła ( np. pierogi z dziczyzną albo gęsiną)

ło to mnie zdziwiłaś, nie gotujesz ryżu w domu ?

[kasiunia788742]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89471849]Ogólnie wiele ludzi lubi potrawy tradycyjne. Nie każdy lubi nowe smaki. Schabowy w spoko restauracji będzie po prostu smaczny.[/QUOTE]Ehem, ja tam aż taka eksperymentalna nie jestem. Moje ostatnie przekonanie to pizza z gruszka

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Napisane przez cava

Ja tez nie zamawiam w restauracjach rzeczy typu makaron, ryż, naleśniki, pizza. Dla mnie to jest takie , nie wiem jak to opisać żeby nie urazić nikogo, pisze o swoich odczuciach wobec tych rzeczy, nie bez powodu mącznych głównie i biały ryż, â��bieda jedzenieâ�.
Ja to jem tak z braku laku, nawet jak to by było z jakimiś mulami, ostrygami, cudami. Dla mnie makaron, biały ryż, placek z mąki to po prostu ostatni wybór, w domu se zjem z braku laku, i żeby kucharz był mistrzem świata dla mnie kluchy z mąki, to po prostu kluchy z mąki. No żeby nie wiem co, nie docenię.

Jak już płace , to najchętniej za coś czego nie znam, za coś mega dla mnie egzotycznego czego nie znam, albo za coś czego sama nie umiem zrobić w sposób satysfakcjonujący ( baranina np.) , albo nie robię bo nie znoszę tego robić a bym czasem jednak zjadła ( np. pierogi z dziczyzną albo gęsiną)

To co Ty jesz na obiady skoro makaron i ryż to bieda jedzenie?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez kasiunia788742

Ehem, ja tam aż taka eksperymentalna nie jestem. Moje ostatnie przekonanie to pizza z gruszka

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

To co Ty jesz na obiady skoro makaron i ryż to bieda jedzenie?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

No jem je, ale nie przepadam, są dla mnie tak gdzieś na samym końcu wyborów, wiec dla mnie bez sensu płacić za to w restauracjach.
Wolę ziemniaki, kasze, ryż czerwony lub czarny.

Kwestia tez ceny, bo jak wiem jak nikłego nakładu czasu i pieniędzy wymaga zrobienie dobrego pesto z makaronem w domu ( nie kupnego pesto, zrobionego w domu), to jakbym miała na dodatek płacić za to kilkadziesiąt zł w restauracji, to już by mi resztka smaku odeszła do jedzenia tego.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez kasiunia788742

A jakie pesto kupujesz?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

w PL kupiłam może dwa razy. Raz barilla i raz della nonna. We Włoszech zazwyczaj robiłam, ale miałam ogródek przy domu i tam rukolę, bazylię, rozmaryn, pomidory i już teraz żadne kupne pesto mi nie smakuje ogólnie trzeba patrzeć na skład. Ostatnio gdzieś widziałam pastę do makaronu niby truflowa, trufli 1% wiadomo, że więcej to byłaby droższa, ale za to byłabym w stanie zapłacić, bo makaron z truflami to dla mnie złoto ale mieszkałam w regionie, gdzie trufle są dosyć popularne i w knajpie makaron z truflami kosztował 7 euro.

Co do Włoch, kryzysu, minimalnej krajowej i tego typu rzeczy - głośno jest ostatnio w prasie o kobiecie, która pracuje w Mediolanie, a mieszka w Neapolu (to jest chyba z 600 km albo i lepiej). Dojeżdża codziennie pociągiem. Wiadomo - nie ma czasu na zycie, ale jak twierdzi - ceny wynajmu w Mediolanie to pomyłka (zgadzam się, 650 euro za sensowny pokój) i taniej ją wychodzą takie dojazdy. Domyślam się, że mieszka z rodziną i nie płaci za wynajem. Ale moim zdaniem coś tu i tak jest mocno nie tak minimalna to około 1200 euro, dałoby się za to żyć - może nie w Mediolanie (chociaż studenci pewnie mają mniej do dyspozycji i dają radę), ale gdzieś pod, nawet dojeżdżając dwie godziny, to i tak już by to było lepsze. A ona dojeżdża X km dziennie, aby pracowac jako woźna. Ja wiem, że w Neapolu słabo z robotą, ale z taką za minimalną - już bez przesady, ludzie tam jednak jakoś żyją. Totalnie nie mogę rozkminić jej sposobu myślenia , ale oczywiście w komentarzach hejty na rząd itp., ale moim zdaniem na pewno można to było rozegrać lepiej. A pociągi we Włoszech akurat tanie nie są, szczególnie te między regionami.

[kasiunia788742]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471870]w PL kupiłam może dwa razy. Raz barilla i raz della nonna. We Włoszech zazwyczaj robiłam, ale miałam ogródek przy domu i tam rukolę, bazylię, rozmaryn, pomidory i już teraz żadne kupne pesto mi nie smakuje ogólnie trzeba patrzeć na skład. Ostatnio gdzieś widziałam pastę do makaronu niby truflowa, trufli 1% wiadomo, że więcej to byłaby droższa, ale za to byłabym w stanie zapłacić, bo makaron z truflami to dla mnie złoto ale mieszkałam w regionie, gdzie trufle są dosyć popularne i w knajpie makaron z truflami kosztował 7 euro.



Co do Włoch, kryzysu, minimalnej krajowej i tego typu rzeczy - głośno jest ostatnio w prasie o kobiecie, która pracuje w Mediolanie, a mieszka w Neapolu (to jest chyba z 600 km albo i lepiej). Dojeżdża codziennie pociągiem. Wiadomo - nie ma czasu na zycie, ale jak twierdzi - ceny wynajmu w Mediolanie to pomyłka (zgadzam się, 650 euro za sensowny pokój) i taniej ją wychodzą takie dojazdy. Domyślam się, że mieszka z rodziną i nie płaci za wynajem. Ale moim zdaniem coś tu i tak jest mocno nie tak minimalna to około 1200 euro, dałoby się za to żyć - może nie w Mediolanie (chociaż studenci pewnie mają mniej do dyspozycji i dają radę), ale gdzieś pod, nawet dojeżdżając dwie godziny, to i tak już by to było lepsze. A ona dojeżdża X km dziennie, aby pracowac jako woźna. Ja wiem, że w Neapolu słabo z robotą, ale z taką za minimalną - już bez przesady, ludzie tam jednak jakoś żyją. Totalnie nie mogę rozkminić jej sposobu myślenia , ale oczywiście w komentarzach hejty na rząd itp., ale moim zdaniem na pewno można to było rozegrać lepiej. A pociągi we Włoszech akurat tanie nie są, szczególnie te między regionami.[/QUOTE]Jak opisujesz jedzonko we Włoszech to mi już slinka cieknie omomom. W czerwcu lecimy na Sycylię, mam zamiar dobrze jeść

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez kasiunia788742

Jak opisujesz jedzonko we Włoszech to mi już slinka cieknie omomom. W czerwcu lecimy na Sycylię, mam zamiar dobrze jeść

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

jak kiedyś pojadę na Sycylię, to będe na okrągło jeść wszystko z pistacjami i z kremem cytrynowym

[tennen]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471870]

Co do Włoch, kryzysu, minimalnej krajowej i tego typu rzeczy - głośno jest ostatnio w prasie o kobiecie, która pracuje w Mediolanie, a mieszka w Neapolu (to jest chyba z 600 km albo i lepiej). Dojeżdża codziennie pociągiem. Wiadomo - nie ma czasu na zycie, ale jak twierdzi - ceny wynajmu w Mediolanie to pomyłka (zgadzam się, 650 euro za sensowny pokój) i taniej ją wychodzą takie dojazdy. Domyślam się, że mieszka z rodziną i nie płaci za wynajem. Ale moim zdaniem coś tu i tak jest mocno nie tak minimalna to około 1200 euro, dałoby się za to żyć - może nie w Mediolanie (chociaż studenci pewnie mają mniej do dyspozycji i dają radę), ale gdzieś pod, nawet dojeżdżając dwie godziny, to i tak już by to było lepsze. A ona dojeżdża X km dziennie, aby pracowac jako woźna. Ja wiem, że w Neapolu słabo z robotą, ale z taką za minimalną - już bez przesady, ludzie tam jednak jakoś żyją. Totalnie nie mogę rozkminić jej sposobu myślenia , ale oczywiście w komentarzach hejty na rząd itp., ale moim zdaniem na pewno można to było rozegrać lepiej. A pociągi we Włoszech akurat tanie nie są, szczególnie te między regionami.[/QUOTE]

Ale jak codziennie dojeżdża? Przecież to fizycznie niemożliwe. Google mówi, że to 9h pociągiem w jedną stronę. Załóżmy, że są jakieś super szybkie pociągi, to ile jej to łącznie zajmuje 11h?

[chimay]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89471849]Ogólnie wiele ludzi lubi potrawy tradycyjne. Nie każdy lubi nowe smaki. Schabowy w spoko restauracji będzie po prostu smaczny.[/QUOTE]

Mój facet należy do tej grupy, w życiu nie weźmie coś, czego nie zna, przeważnie zamawia cordon bleu, jakiegoś innego kotleta, albo mięso z grilla, w azjatyckich knajpach kaczkę. Ja za to lubię próbować nieznanych potraw, ale muszę przyznać, że często on wychodzi na swojej strategii lepiej, bo moje eksperymenty czasem smakują tak sobie, a jego kotlet zawsze jest dobry.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez tennen

Ale jak codziennie dojeżdża? Przecież to fizycznie niemożliwe. Google mówi, że to 9h pociągiem w jedną stronę. Załóżmy, że są jakieś super szybkie pociągi, to ile jej to łącznie zajmuje 11h?

No właśnie dojeżdża codziennie. Jest jakiś szybki pociąg 6h w jedną stronę ale on też jest odpowiednio droższy. Więc w domu jest tylko żeby spać i tyle.

[skara]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471919]No właśnie dojeżdża codziennie. Jest jakiś szybki pociąg 6h w jedną stronę ale on też jest odpowiednio droższy. Więc w domu jest tylko żeby spać i tyle.[/QUOTE]No ale nawet mając miesięczny to pochłonie pewnie więcej niż wynajem pokoju. Chyba że córka kolejarza i ma pociągi za darmo

Ja jadam na mieście wszystko oprócz kuchni włoskiej, bo jej nie lubię. Kiedyś jeszcze jako tako, ale odkąd odstawiłam laktozę, to włoska nie wchodzi w grę i zupełnie mi nie smakuje. We Włoszech cierpię gastronomicznie.

Jak idę coś zjeść na szybko z głodu, to może być to kuchnia jak w domu, byle smaczna i niezbyt droga. Na okazje i wyjścia wybieramy raczej coś egzotycznego, czego w domu nie zrobimy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aliani]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471919]No właśnie dojeżdża codziennie. Jest jakiś szybki pociąg 6h w jedną stronę ale on też jest odpowiednio droższy. Więc w domu jest tylko żeby spać i tyle.[/QUOTE]

Prędzej już śpi w pociągu. A przynajmniej ja bym tak robiła. Ale i tak nie chce mi się w to wierzyć.

Chociaż jeśliby to by to było max 5 h i miałabym dworzec po domem i pracą i dużą korzyść finansową, to kto wie…

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

https://tvn24.pl/ciekawostki/wlochy-...500-km-6639281

Tu jest ten artykuł. Grubo. ;0

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89471919]No właśnie dojeżdża codziennie. Jest jakiś szybki pociąg 6h w jedną stronę ale on też jest odpowiednio droższy. Więc w domu jest tylko żeby spać i tyle.[/QUOTE]

Ale jak? Załóżmy że zaczyna pracę o 9, 9-6= 3, czyli wsiada do pociągu o 3, trzeba jeszcze wstać z łóżka, ubrać się i dotrzeć na dworzec, więc powiedzmy godzina, więc robi sie 2 w nocy.
Podobnie powrót z oracy- kończy o 17.30, pol godziny żeby dotrzeć na dwórzec= 18+ 6 godz dojazdu= 24, a nie jest jeszcze w domu, tylko na dworcu
Jakie spanie w domu, jesli musi wyjść o 2, a w domu jest po 24
IMO to bajka, nie wierzę że ktoś jest w stanie żyć w taki sposób


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[lulka19]

Napisane przez jaksy

Wow ale sobie liczą (chociaż teraz już sama nie wiem czy to drogo czy tanio ). Ja kupuję MK Cafe Premium ziarnistą 1 kg na Alledrogo za ok 50 zł.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Ja niestety mieloną. Kilo wychodzi 44 zł. Uwielbiam tę kawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez Pusheen_

No większości trudno sobie wyobrazić, że ktoś może chodzić do restauracji lub kawiarni codziennie wręcz i ja też raczej za tym nie jestem, ale kojarzę ludzi, którzy tak żyją. I to w wieku typu 27 - 33 lata powiększamy. I tak, w PL.

Sporo ludzi korzysta też z cateringow, ale to pewnie dotyczy singli, ewentualnie bezdzietnych par.

Znam też babkę, która prawie w każdy weekend chodziła z rodziną do restauracji, bo w weekendy już nie chciało jej się gotować. Rodzina z dwojgiem dzieci.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Bo takie chodzenie na weekend do restauracji to jest bardzo fajna inicjatywa, tylko nie w naszym państwie, bo mało kogo na to stać.
Zamiast stać przy garach można ten czas spędzić z rodziną. My mamy tradycję, że zawsze w urodziny moje, czy członka rodziny idziemy na obiad gdzieś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez chacaos

W ogóle też macie wrażenie, że najtańsze produkty podrożały bardziej niż te, które zawsze były drogie? Ja się kiedyś chwilę zastanawiałam np. między sklepową goudą a lepszym serem jak bursztyn, dzisiaj biorę bez zastanowienia droższe opcje, bo wydaje mi się, że różnica w cenie jest mniejsza niż kiedyś. Tak samo teraz fast-foody są dla mnie bardziej bezsensownym wydatkiem niż np. dobra pizza albo jakieś azjatyckie danie, które wychodzi za dychę (albo i mniej) więcej od maca albo mojego ulubionego kebaba.

Ależ oczywiście. Te najtańsze będą drożały, bo za pewne są popularne, u dużo ludzi je kupuje. Natomiast te droższe są mniej kupowane, i gdyby poszły do góry to już całkiem nikt by nie kupił...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89470809]Ale jaka pyszna. W domu nie mam piekarnika 500 stopni żeby taka zrobić, więc to dla mnie żadne domowe danie.

Jedzenie to życie więc nie ma co życia przeliczać na pieniądze Jedna z lepszych przyjemności.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jedzenie jest jedną z ostatnich rzeczy na jakich oszczędzam. Ale dobre jedzenie. Gdy dobre jedzenie jest w fajnej promce to biorę, ale staram się nie kupować byle czego. Dużo pomaga mi planowanie posiłków, oraz meal prep

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez TadCooper

nie ma czegoś takiego jak monopol na przejazdy, lol xD po prostu nie ma konkurencji więc windykuje ceny + koszty przejazdów autentycznie są dużo wyższe
a poza cenami - wykluczenie komunikacyjne to osobna kwestia i to można zgłosić do gminy

Zgłaszać można wszystko, ale czy to coś da?
Żyjemy w czasach gdy busy przewożą głównie powietrze. A wiadomo, paliwo nie woda

Każdy może sobie otworzyć swoje przewozy, nawet ja. To tak jakby mieć pretensje do sklepu na wsi, że sprzedaje chleb za 7 zł, bo nie ma innego w pobliżu. Życie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89472008]Ale jak? Załóżmy że zaczyna pracę o 9, 9-6= 3, czyli wsiada do pociągu o 3, trzeba jeszcze wstać z łóżka, ubrać się i dotrzeć na dworzec, więc powiedzmy godzina, więc robi sie 2 w nocy.
Podobnie powrót z oracy- kończy o 17.30, pol godziny żeby dotrzeć na dwórzec= 18+ 6 godz dojazdu= 24, a nie jest jeszcze w domu, tylko na dworcu
Jakie spanie w domu, jesli musi wyjść o 2, a w domu jest po 24
IMO to bajka, nie wierzę że ktoś jest w stanie żyć w taki sposób


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


E tam, nie takie rzeczy u nas ( w Polsce) już ćwiczyliśmy
Bardzo polecam tym którzy już nie pamiętają, nie widzieli, lub są z pokolenia „ gimby nie znajo”.
Tu jest wszystko pięknie wytlumaczone
Sławetna scena : ja to proszę pana, mam bardzo dobre połączenie.
https://www.youtube.com/watch?v=N4FvOqTdnPI

[pempek]

Napisane przez cava

E tam, nie takie rzeczy u nas ( w Polsce) już ćwiczyliśmy
Bardzo polecam tym którzy już nie pamiętają, nie widzieli, lub są z pokolenia „ gimby nie znajo”.
Tu jest wszystko pięknie wytlumaczone
Sławetna scena : ja to proszę pana, mam bardzo dobre połączenie.
https://www.youtube.com/watch?v=N4FvOqTdnPI

Też mi się od razu ta historia przypomniała

[meliandra]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Słyszałam właśnie o tej historii, ale wg mnie jest mocno naciągana. Ile kosztuje przejazd pociągiem we Włoszech? Poza tym nie bardzo wiem jak ona to ogarnia czasowo. Raczej mało realne.

[Kalindaa]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie przejdzie. Widziałam niedawno bardziej lajtową sytuację: jakaś babka jechała sama, a miała 2 bilety ze zniżką taniej z bliskimi, ten drugi jeszcze z ulgą. Konduktor powiedział, że tak nie może jechać i jej anulował ten bilet. Wystawił normalny, bez żadnych zniżek. Więc tym bardziej taka ekstremalna sytuacja nie przejdzie.

[PumpkinEyes]

Napisane przez lulka19

Zgłaszać można wszystko, ale czy to coś da?
Żyjemy w czasach gdy busy przewożą głównie powietrze. A wiadomo, paliwo nie woda

Chyba nie jeździsz za dużo busami, co?

[rejczeI]

Napisane przez Kalindaa

Nie przejdzie. Widziałam niedawno bardziej lajtową sytuację: jakaś babka jechała sama, a miała 2 bilety ze zniżką taniej z bliskimi, ten drugi jeszcze z ulgą. Konduktor powiedział, że tak nie może jechać i jej anulował ten bilet. Wystawił normalny, bez żadnych zniżek. Więc tym bardziej taka ekstremalna sytuacja nie przejdzie.

ale czemu anulował?

[meliandra]

Napisane przez rejczeI

ale czemu anulował?

Przecież dziecko mogło się np. rozchorować. Ja wiem, że to kombinowanie, ale nie dziwi mnie przy tej cenie biletów. Ja bym w takiej sytuacji raczej nie zapłaciła za drugi.

[rejczeI]

a, zauważyłam, pani była sama. Teraz rozumiem, wszyscy single by jechali na wirtualne dziecko taniej. I że nie taka jest idea tej obniżki.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[aliani]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89471999]https://tvn24.pl/ciekawostki/wlochy-...500-km-6639281

Tu jest ten artykuł. Grubo. ;0

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To skoro podróż pociągiem trwa tylko 4,5 h to nie tak źle. Chyba każdy wyobraził sobie 700 km w wykonaniu PKP w Polsce.

[bleuclair]

Napisane przez PumpkinEyes

Chyba nie jeździsz za dużo busami, co?

To samo pomyślałam Ja widzę wszędzie busy załadowane full. 3 lata temu dojeżdżałam z mniejszej miejscowoości busem do pracy-ekstremalne przeżycie. A teraz jest jeszcze gorzej, bo kursów mniej.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

1500 km dziennie żeby pracować jako woźna...? Znaczy nawet najcudowniejsza praca życia by mnie do tego nie skłoniła, ale jako woźna?? Za niecałe 1200 euro...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bleuclair]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89472526]1500 km dziennie żeby pracować jako woźna...? Znaczy nawet najcudowniejsza praca życia by mnie do tego nie skłoniła, ale jako woźna?? Za niecałe 1200 euro...

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Niby tak, ale skoro podróź trwa "tylko" 4.5h to jestem w stanie to sobie wyobraxić, bo u mnie połowa ludzi z firmy dojeżdża z mniejszych miejscowości do pracy przez 2 a czasem i 3h (zwłaszcza zimą) i jakoś żyją. Chociaż ja sama w życiu bym się nie zdecydowała.