NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[witchwq]

Czesc Laski.
Zalamalam sie. Jestem totalnie do niczego. Nie pojde do pracy, bo sie do niczego nie nadaje, w szkole nie bede nawet probowac, bo przeprowadizlam dzis maly test i wyszlo, ze nie chce w takim miejscu pracowac i chyba nawet zabiore stamtad dzieci.
Chcialam tylko cos zglosic, a czuje sie taka upokozona
Ja juz nic nie wiem, nie rozumiem, jeszcze TZ mnie w nocy dobil, czuje sie ochydnie, nic tylko skonczyc to zasrane zycie

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Czesc Laski.
Zalamalam sie. Jestem totalnie do niczego. Nie pojde do pracy, bo sie do niczego nie nadaje, w szkole nie bede nawet probowac, bo przeprowadizlam dzis maly test i wyszlo, ze nie chce w takim miejscu pracowac i chyba nawet zabiore stamtad dzieci.
Chcialam tylko cos zglosic, a czuje sie taka upokozona
Ja juz nic nie wiem, nie rozumiem, jeszcze TZ mnie w nocy dobil, czuje sie ochydnie, nic tylko skonczyc to zasrane zycie

Kochana napisz cos wiecej, a nie tylko ogolnikami.
Napisz od poczatku do konca co sie stalo w skzole, jak TŻ Cie dobil, czemu czujesz sie upokorzona.
Masz prawo do takich uczuć, ale na moje oko, to za kilka dni Ci przejdzie! moze jestes w szoku po jakims wydarzeniu?

[witchwq]

Napisane przez intransitive

Kochana napisz cos wiecej, a nie tylko ogolnikami.
Napisz od poczatku do konca co sie stalo w skzole, jak TŻ Cie dobil, czemu czujesz sie upokorzona.
Masz prawo do takich uczuć, ale na moje oko, to za kilka dni Ci przejdzie! moze jestes w szoku po jakims wydarzeniu?

Najpierw TZ: w nocy mlody mial "wpadke" z sikaniem i poprosilam TZta o to, by sie nim zajal (spi od brzegu, wiec ma pecha). Dobil mnie tym, ze nawrzeszczal na polprzytomnego malucha, zwyzywal go, kazal mu sie samemu przebierac (a dzieciak ledwo na nogach stal). Nie wrzeszczal, ale zachowywal sie na tyle glosno, by obudzic nasza corke. Juz po 1 minucie zalowalam, ze go poprosilam o zajecie sie dzieckiem Mam wrazenie, ze sachowal sie tak, by nas ukarac (synka za to, ze go obudzil, a mnie za to, ze spytalam, czy moglby sie nim zajac). Gdy juz maly lezal w luzeczku, TZ bez slowa polozyl sie kolo mnie, odwrocil plecami i 2 minuty pozniej spal, a ja meczylam sie jeszcze z pol godziny, bo mam klopoty ze snem. Rano nawet mnie nie obudzil przed wyjsciem do pracy - zrobilo mi sie przykro.

W szkole: na drzwiach do klasy mojego synka jest kartka, na ktorej napisano w 3 jezykach kiedy dzieci maja w-f i zeby rodzice pilnowali, czy dzieci przynosza stroj. Jest po angielsku, jest po polsku i jest tymi szlaczkami hinduskimi/pakistanskimi czy jakimis. Z tym, ze po polsku to sa 2 zdania bez skladu i ladu. pierwsze wyglada tak: "We wtorek ma zajęcia wychowania fizycznego." Drugie zdanie treaktuje wlasnie o obowiazku przynoszenia w ten dzien stroju do w-f i gramatycznie jest poprawne, ale az roi sie od literowek. Razilo mnie to i razi, w koncu dzis zdobylam sie na odwage i zglosilam nauczycielce, ze to po polsku jest kompletnie zle napisane. Zaprowadzono mnie do pracujacej w tej szkole polki. I tu sie zaczal moj koszmar. "no przeciez jest zrozumiale napisane, rozumie pani przeciez?" "No to oni zle przepisdali, oni nie maja "ł" wiec wstawili "t", przeciez jest to zrozumiale napisane., Ja bym to napisala inaczej, ale szkola sobie zazyczyla, zebym tak to przetlumaczyla" Zamotala mnie, zakrecila mna, to osoba w wieku mojej Mamy - przez szacunek nie powiedzialam jej co mysle, ale jak tylko wyszlam ze szkoly, to sie poryczalam. Wyszlo na to, ze to ja zrobilam z siebie glupka, bo nie rozumiem wlasnego ojczystego jezyka, a anglicy nie beda sie przeciez wysilac, zeby W SZKOLE, PUBLICZNIE, pisac poprawnie po polsku i nie zainstaluja sobie w biurowym kompie polskich znakow, bo przeciez hindi czy urdu im wystarczy... Cala droge powrotna w glowie mialam rozne ostre odzywki do tej kobiety, no ale to przeciez juz za pozno... Trzeba bylo tam na miejscu twarza w twarz, a nie cichaczem. Jestem tchurzem, ale ona mi to tlumaczyla jak idiotce jakiejs, ja glupia nie jestem i bledy widze, a ona mi wmowila, ze te bledy sa OK i nic sie na nie nie poradzi...

I nie, nie przezylam ostatnio zadnego szoku - no, choc z drugiej strony to cale moje zycie to jeden wielki szok.

PS. no to sie rozpisalam. A, wybaczcie literowki i orty - to z nerwow. Napewno gdybym miala napisac tekst na drzwi w szkole, to staralabym sie nie popelnic zadnego bledu.

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Najpierw TZ: w nocy mlody mial "wpadke" z sikaniem i poprosilam TZta o to, by sie nim zajal (spi od brzegu, wiec ma pecha). Dobil mnie tym, ze nawrzeszczal na polprzytomnego malucha, zwyzywal go, kazal mu sie samemu przebierac (a dzieciak ledwo na nogach stal). Nie wrzeszczal, ale zachowywal sie na tyle glosno, by obudzic nasza corke. Juz po 1 minucie zalowalam, ze go poprosilam o zajecie sie dzieckiem Mam wrazenie, ze sachowal sie tak, by nas ukarac (synka za to, ze go obudzil, a mnie za to, ze spytalam, czy moglby sie nim zajac). Gdy juz maly lezal w luzeczku, TZ bez slowa polozyl sie kolo mnie, odwrocil plecami i 2 minuty pozniej spal, a ja meczylam sie jeszcze z pol godziny, bo mam klopoty ze snem. Rano nawet mnie nie obudzil przed wyjsciem do pracy - zrobilo mi sie przykro.

W szkole: na drzwiach do klasy mojego synka jest kartka, na ktorej napisano w 3 jezykach kiedy dzieci maja w-f i zeby rodzice pilnowali, czy dzieci przynosza stroj. Jest po angielsku, jest po polsku i jest tymi szlaczkami hinduskimi/pakistanskimi czy jakimis. Z tym, ze po polsku to sa 2 zdania bez skladu i ladu. pierwsze wyglada tak: "We wtorek ma zajęcia wychowania fizycznego." Drugie zdanie treaktuje wlasnie o obowiazku przynoszenia w ten dzien stroju do w-f i gramatycznie jest poprawne, ale az roi sie od literowek. Razilo mnie to i razi, w koncu dzis zdobylam sie na odwage i zglosilam nauczycielce, ze to po polsku jest kompletnie zle napisane. Zaprowadzono mnie do pracujacej w tej szkole polki. I tu sie zaczal moj koszmar. "no przeciez jest zrozumiale napisane, rozumie pani przeciez?" "No to oni zle przepisdali, oni nie maja "ł" wiec wstawili "t", przeciez jest to zrozumiale napisane., Ja bym to napisala inaczej, ale szkola sobie zazyczyla, zebym tak to przetlumaczyla" Zamotala mnie, zakrecila mna, to osoba w wieku mojej Mamy - przez szacunek nie powiedzialam jej co mysle, ale jak tylko wyszlam ze szkoly, to sie poryczalam. Wyszlo na to, ze to ja zrobilam z siebie glupka, bo nie rozumiem wlasnego ojczystego jezyka, a anglicy nie beda sie przeciez wysilac, zeby W SZKOLE, PUBLICZNIE, pisac poprawnie po polsku i nie zainstaluja sobie w biurowym kompie polskich znakow, bo przeciez hindi czy urdu im wystarczy... Cala droge powrotna w glowie mialam rozne ostre odzywki do tej kobiety, no ale to przeciez juz za pozno... Trzeba bylo tam na miejscu twarza w twarz, a nie cichaczem. Jestem tchurzem, ale ona mi to tlumaczyla jak idiotce jakiejs, ja glupia nie jestem i bledy widze, a ona mi wmowila, ze te bledy sa OK i nic sie na nie nie poradzi...

I nie, nie przezylam ostatnio zadnego szoku - no, choc z drugiej strony to cale moje zycie to jeden wielki szok.

1. Szkoda,ze tak wyszło z Twoim TŻ. Ale pewnie był niewyspany,wies zjacy faceci potrafią być nieznośni gdy się ich obudzi. Nie usprawiedliwiam go, bynajmniej. Ale może być to klucz do zrozumienia tej sytuacji. Poproś go,zeby nastepnym razem tak nie krzyczał, bo obudził cały dom,a nie mieszka sam w mieszkaniu.
2. Szczere gratulacje za to co zrobiłas! podoba mi sie to, bo wyrazilas sprzeciz wobec złego traktowania (bo przeciez wypadaloby,zeby bylo po polsku porpawnie... albo poprawnie albo w ogole). Babka, stara prukwa pewnie (nie obrazajac Twojej mamy), zdenerwowala sie ze ktos smie jej podskoczyć. Wcale nie wyszłaś na głupka. Miałaś 100% racji, ale niestety nie poradizmy, że czesto wyzej od nas są ludzie, którzy nie potrafią znieść, że ktoś gada mądrzej od nich. Życie jest niesprawiedliwe, tak już jets, że babki w średnim wieku czasem mają zbyt wygórowane zdanie o sobie. A to co ona powiedziała tylko świadczy o niej samej (chamstwo + zerowa kultura języka)

[MARIONETKA79]

Witam - leczyłam się na nerwice lękowa prawie 2-lata.
już od miesiąca nie zażywam żadnych leków-jest dobrze ale jak sobie przypomnę moje lęki to mnie ciarki przechodzą.Dużo pomogła mi terapia na która chodziłam 3-miesiące codziennie inaczej szpital dzienny .

[witchwq]

Napisane przez intransitive

1. Szkoda,ze tak wyszło z Twoim TŻ. Ale pewnie był niewyspany,wies zjacy faceci potrafią być nieznośni gdy się ich obudzi. Nie usprawiedliwiam go, bynajmniej. Ale może być to klucz do zrozumienia tej sytuacji. Poproś go,zeby nastepnym razem tak nie krzyczał, bo obudził cały dom,a nie mieszka sam w mieszkaniu.
2. Szczere gratulacje za to co zrobiłas! podoba mi sie to, bo wyrazilas sprzeciz wobec złego traktowania (bo przeciez wypadaloby,zeby bylo po polsku porpawnie... albo poprawnie albo w ogole). Babka, stara prukwa pewnie (nie obrazajac Twojej mamy), zdenerwowala sie ze ktos smie jej podskoczyć. Wcale nie wyszłaś na głupka. Miałaś 100% racji, ale niestety nie poradizmy, że czesto wyzej od nas są ludzie, którzy nie potrafią znieść, że ktoś gada mądrzej od nich. Życie jest niesprawiedliwe, tak już jets, że babki w średnim wieku czasem mają zbyt wygórowane zdanie o sobie. A to co ona powiedziała tylko świadczy o niej samej (chamstwo + zerowa kultura języka)

Z TZ to rozumiem, ze byl zaspany, bo ja tez - ale ja mu nie kazalam sie dzieckiem zajac, tylko poprosilam/zapytalam. Mogl odmowic, a nie sie na dziecku wyzywac, no nie?


Co do szkoly - dzieki za gratki, tylko jakos wcale dumna nie jestem... Z jednej strony zastanawiam sie, czy by tego nie pociagnac wyzej, np nie isc do dyrektorki, albo maila chociaz do biura napisac, ze jak tak bardzo chca pisac po polsku to niech mi teksty przesla a ja im przepisze i jeszcze wydrukuje, zeby tylko bez bledow bylo.
Ta babka niby pytala, czy ma zglaszac wyzej, ze ja zglosilam, ze mi sie ta kartka nie podoba, ale spasowalam. No bo co, ona sama na siebie nakabluje, ze zle przetlumaczyla? Na kolezanke z biura, ze polskiego nie zna i bledy robi, a przeciez sama sobie w kompie polskich znakow nie zainstaluje.
Jesli ktos mialby moje zazalenie przekazywac wyzej, to tylko ja - bo wtedy bede pewna, w jakiej formie ono tam wyzej dotarlo.
A ta polka z polskimi dziecmi pracuje i mowi "umiom" zamiast "umieja"... nie, zebym sie czepiala, ale ona z dziecmi polskimi pracuje, na milosc boska!
Nawet bym sie zaoferowala, ze pomoge, zeby tylko tych bledow nie bylo, tylko czy ten poczatek jest dobry, czy juz nie zaistnialy jakies animozje... I czy kogos to wogole tam obchodzi, ze w angielskiej szkole na drzwiach wisi informacja w obcym jezyku i z bledami... Who cares? Bo wychodzi na to, ze tylko ja...

[lapus]

A ja bym nie usprawiedliwiała Tż-ta witchqa. To że jest facetem i pracuje to nie znaczy że już nie może się zająć dzieckiem przez chwilę jeszcze w takiej sytuacji. I w dodatku focha strzela. To ty powinnaś się obrazić

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Z TZ to rozumiem, ze byl zaspany, bo ja tez - ale ja mu nie kazalam sie dzieckiem zajac, tylko poprosilam/zapytalam. Mogl odmowic, a nie sie na dziecku wyzywac, no nie?
Co do szkoly - dzieki za gratki, tylko jakos wcale dumna nie jestem... Z jednej strony zastanawiam sie, czy by tego nie pociagnac wyzej, np nie isc do dyrektorki, albo maila chociaz do biura napisac, ze jak tak bardzo chca pisac po polsku to niech mi teksty przesla a ja im przepisze i jeszcze wydrukuje, zeby tylko bez bledow bylo.
Ta babka niby pytala, czy ma zglaszac wyzej, ze ja zglosilam, ze mi sie ta kartka nie podoba, ale spasowalam. No bo co, ona sama na siebie nakabluje, ze zle przetlumaczyla? Na kolezanke z biura, ze polskiego nie zna i bledy robi, a przeciez sama sobie w kompie polskich znakow nie zainstaluje.
Jesli ktos mialby moje zazalenie przekazywac wyzej, to tylko ja - bo wtedy bede pewna, w jakiej formie ono tam wyzej dotarlo.
A ta polka z polskimi dziecmi pracuje i mowi "umiom" zamiast "umieja"... nie, zebym sie czepiala, ale ona z dziecmi polskimi pracuje, na milosc boska!
Nawet bym sie zaoferowala, ze pomoge, zeby tylko tych bledow nie bylo, tylko czy ten poczatek jest dobry, czy juz nie zaistnialy jakies animozje... I czy kogos to wogole tam obchodzi, ze w angielskiej szkole na drzwiach wisi informacja w obcym jezyku i z bledami... Who cares? Bo wychodzi na to, ze tylko ja...

Ciebie to obchodzi bo jestes inteligentną młodą kobietą, a nie zgorzkniałą starą prukwą
moim zdaniem to dobry początek, pokazałaś na co Cię stać, że jesteś odważna i nie dasz się zbyć byle czym. Napisz im maila, myślę, że im powinno zależeć na odbrej opinii wśród polskich rodziców, widoczniejest ich całkiem sporo, jeśli wywieszają kartkę w tym języku.
Co do "umiom" to brak słów. Ale pewnie babka myśli , że jak jest sekretarką (czy cos w tym stylu) to już jest najmądrzejsza na świecie i nikt jej nie podskoczy Taka polska mentalność niestety. Oby się to zmieniło szybko, pisz maila i zacznij sobie gratulować bo świetnie Ci poszło. Na cudzą reakcję wpływu nie miałaś - jedynie na swoją - i spisałaś się super , bardzo dzielnie

[witchwq]

Napisane przez intransitive

Ciebie to obchodzi bo jestes inteligentną młodą kobietą, a nie zgorzkniałą starą prukwą
moim zdaniem to dobry początek, pokazałaś na co Cię stać, że jesteś odważna i nie dasz się zbyć byle czym. Napisz im maila, myślę, że im powinno zależeć na odbrej opinii wśród polskich rodziców, widoczniejest ich całkiem sporo, jeśli wywieszają kartkę w tym języku.
Co do "umiom" to brak słów. Ale pewnie babka myśli , że jak jest sekretarką (czy cos w tym stylu) to już jest najmądrzejsza na świecie i nikt jej nie podskoczy Taka polska mentalność niestety. Oby się to zmieniło szybko, pisz maila i zacznij sobie gratulować bo świetnie Ci poszło. Na cudzą reakcję wpływu nie miałaś - jedynie na swoją - i spisałaś się super , bardzo dzielnie

Gorzej, ona nie jest sekretarka, tylko "pomocnikiem nauczyciela" + skoro jest jedyna polka, to raz w tygodniu ma zajecia tylko i wylacznie z polskimi dzieciakami (takie pseudo zajecia jezykowe). Ej, ale wlasnie mnie olsnilo - ona to ma w tej szkole zajefajnie! Przeciez moze sobie pisac z bykami ile wlezie, bo w szkole tylko i wylacznie ona rozumie jezyk polski!!! Czyli nikt nie moze jej sprawdzic. Czyli nikt mnie nie poprze, ze mam racje, a nie ona. No i dzieciaki na tym ucierpia

Tego maila napisze, ale to raczej wieczorem, jak sie uspokoje troche, mysli pozbieram, rozumek angielski skupie (zeby piszac o bledach sama ich nie narobic)...

Lapus i znow mnie rozumiesz Przeciez nikt go nie zmuszal do robienia czegokolwiek - nie to nie "kochanie, jestem zaspany, sama sie nim zajmij" i po sprawie (no, moze cos bym tam pomamrotala, ale poszloby 10x ciszej i 10x sprawniej i maly by sie nie poryczal i mala by sie nie obudzila, a i TZ by smacznie sobie spal). Wynika z tego, ze lepiej zebym go o nic nie prosila, bo zamiast powiedziec ze tego nie zrobi, to pojdzie, zrobi, ale spierniczy na maxa. Przyklad z przeszlosci: ja: "kochanie, zrobisz nam sniadanko", on: "no dobrze, moze byc jajecznica?" ja: "no moze, ale z cebulka" on: "jak chcesz z cebulka, to chodz sobie obrac" ja: "no ale to ty miales robic sniadanko" on: "ok" - wynik? Cebula spalona na braz, jajecznica gumowa. Do dzis dnia nie robi jajecznicy.

Czesc Marionetka - super, ze Ci sie udalo z tego wyjsc... Jak ja bym chciala wreszcie poczuc sie szczesliwa...

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Gorzej, ona nie jest sekretarka, tylko "pomocnikiem nauczyciela" + skoro jest jedyna polka, to raz w tygodniu ma zajecia tylko i wylacznie z polskimi dzieciakami (takie pseudo zajecia jezykowe). Ej, ale wlasnie mnie olsnilo - ona to ma w tej szkole zajefajnie! Przeciez moze sobie pisac z bykami ile wlezie, bo w szkole tylko i wylacznie ona rozumie jezyk polski!!! Czyli nikt nie moze jej sprawdzic. Czyli nikt mnie nie poprze, ze mam racje, a nie ona. No i dzieciaki na tym ucierpia

Tego maila napisze, ale to raczej wieczorem, jak sie uspokoje troche, mysli pozbieram, rozumek angielski skupie (zeby piszac o bledach sama ich nie narobic)...

Jak chcesz to ja Ci napiszę tego maila, takiego na wypasie żeby im szczęki opadły tylko napisz co byś chciała w nim zawrzeć i do kogo on jest
Oczywiście nie sugeruję, że Ty nie uiesz, tylko po prostu chcialabym sie przydać

[witchwq]

Napisane przez intransitive

Jak chcesz to ja Ci napiszę tego maila, takiego na wypasie żeby im szczęki opadły tylko napisz co byś chciała w nim zawrzeć i do kogo on jest
Oczywiście nie sugeruję, że Ty nie uiesz, tylko po prostu chcialabym sie przydać

Dzieki bardzo za propozycje Jednak wole napisac sama
To moze zrobmy tak, ze jak costam sklece, to Ci przesle na PW do sprawdzenia i ew. sugestii?

[lapus]

kolejny raz okazało się że nie powinnam mieć żadnego sprzętu elektornicznego w tym pokoju, kupiłam nowe kartridże - nie wykrywa, nową nagrywarkę - nie wykrywa, wieża mi nie czyta płyt, hmm komp ledwo działa

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Dzieki bardzo za propozycje Jednak wole napisac sama
To moze zrobmy tak, ze jak costam sklece, to Ci przesle na PW do sprawdzenia i ew. sugestii?

masz rację, tak będzie lepiej w sumie. nie wpadłam na takie rozwiązanie. bardzo chętnie Ci pomogę

Napisane przez lapus

kolejny raz okazało się że nie powinnam mieć żadnego sprzętu elektornicznego w tym pokoju, kupiłam nowe kartridże - nie wykrywa, nową nagrywarkę - nie wykrywa, wieża mi nie czyta płyt, hmm komp ledwo działa

haha, u mnie to samo i nie umiem sobie z tym poradzić, moze poprosisz kogos o pomoc?

[witchwq]

Napisane przez lapus

kolejny raz okazało się że nie powinnam mieć żadnego sprzętu elektornicznego w tym pokoju, kupiłam nowe kartridże - nie wykrywa, nową nagrywarkę - nie wykrywa, wieża mi nie czyta płyt, hmm komp ledwo działa

eeee ale jesli kupilas NOWE kartridze i nagrywarke i nie wykrywa (i sprawdzilas wszystko) - to mozesz sprzet zwrocic i domagac sie zwrotu pieniazkow

[gonka23]

Mecza mnie moje sny. Ciagle ten sam scenariusz. Ze zakochuje sie w kims innym, ale nie wiem jak to powiedziec Tztowi. Sa to ludzie z pracy, co noc ktos inny. Wiec nie dosc, ze w dzien sie mecze z myslami, w nocy wcale nie mam spokoju. Beznadziejne to zycie. A tu w tej zakichanej wiosce to nawet szansy na terapie nie mam, bo kolejka i czekanie przez pol roku. bu bu bu .

a tak w ogole to ja tez noga jesli chodzi o sprzety wszelakie. Komputer sie psuje co chwila, a ja nie mam zielonego pojecia o co chodzi i co robic. Kobiety nie musze znac sie na elektronice .
Milego dnia .

[Lena_20]

Znowu napłodziły,no..

dzien dobry nie wiem co napisać..

[euphoriall]

rany machewa! jak ja nie cierpie zmian w lekach... dzisiaj to sie ledwo z łózka zwlokłam już nie mówiąc o zrobieniu czegokolwiek, bo zeby pisaćna klawiaturze do myszę się dłużej zastanowić gdzie ktora literka jest... ale kanał a miałam dzisiaj sprzatac i poprzegldac ksiazki jakie mam... eh jak ja to lubie
jeszcze neta nie miałam do teraz jak na złość .... aaaa... ale dzien

[Lena_20]

a ja od rana na mieście,pogoda taka do du... a pozałatwiać sprawy trzeba było padnięta jestem.. eh,chyba sie walne w kimono.. ....

[gonka23]

a ja do pracy na 17 do 4 rano . wlasnie nie wiem czy ta praca mnie nie wykancza bardziej niz moja chora glowa - jak ja to mowie . usmiechnac sie moje panny .

[Lena_20]

Napisane przez gonka23

a ja do pracy na 17 do 4 rano . wlasnie nie wiem czy ta praca mnie nie wykancza bardziej niz moja chora glowa - jak ja to mowie . usmiechnac sie moje panny .

ja bym nie wytrzymała bo ja leń jestem..

[gonka23]

Napisane przez Lena_20

ja bym nie wytrzymała bo ja leń jestem..

nawet nie wiesz jaki ja len . i cale szczescie, ze czasem musze wyjsc z domu - jak np. do pracy, bo inaczej pewnie bym sidziala w lozku cale dnie. mam wrazenie, ze jak zaczelam brac tabsy to juz zupelnie mnie rozlozylo . i stresuje sie w tej pracy jak duren. chcialam zmienic, ale kurka sama nie wiem czego chce.
wlasnie robie kopytka. i czekam az ziemniaki mi wystygna. bo jak zaczelam je ugniatac to stwierdzilam, ze jeszcze jednak za gorace. po czym przyszla chora mysl do mojej glowy - ze moze wcale nie sa gorace (mimo, ze mnie parzyly ) tylko tak sobie wmawiam, bo chce sobie na wizazu posiedziec.
jak tu zyc normalnie skoro ciagle musze analizowac. kazda rzecz, ktora robie potem musze przemyslec i zastanowic sie dlaczego tak zrobilam a nie inaczej. i zawsze wychodzi, ze oszukuje sama siebie .

u mnie pogoda czysto walijska. pada, wieje, pada, wieje...................

[lapus]

dobra, niby coś z tym zrobiłam i drukowało, teraz znowu niby nie ma kartridża, ale będę bojować z tym urządzeniem
tak w ogóle to nie wiem, mam we wtorek poprawkę, mało umiem i jakoś hmm, może nie tyle że nic mnie to nie obchodzi, ale kiedyś bym już mdlała ze strachu itp, a teraz to jakoś jestem bierna na to wszystko

[witchwq]

Laski, no same zobaczcie - to ta kartka z drzwi... Zrobilam zdjecie, zeby miec dowod do maila
http://img373.imageshack.us/img373/3873/dsc00690ex3.jpg

[Lena_20]

Napisane przez witchwq

Laski, no same zobaczcie - to ta kartka z drzwi... Zrobilam zdjecie, zeby miec dowod do maila
http://img373.imageshack.us/img373/3873/dsc00690ex3.jpg

nieźle.. eh.. i użeraj sie człowieku z mądrymi inaczej..

[vesna84]

Napisane przez gonka23

a ja do pracy na 17 do 4 rano . wlasnie nie wiem czy ta praca mnie nie wykancza bardziej niz moja chora glowa - jak ja to mowie . usmiechnac sie moje panny .

omg!! Gonka, a czym sie zajmujesz??

Napisane przez witchwq

Laski, no same zobaczcie - to ta kartka z drzwi... Zrobilam zdjecie, zeby miec dowod do maila
http://img373.imageshack.us/img373/3873/dsc00690ex3.jpg

nie no ...poprawna polszczyzna jak widze...
Witcha, a może udało by sie wkręcić za ta panią do pracy, z Twoim językiem polskim jest przecież wszystko w porzadku

[euphoriall]

Napisane przez witchwq

Laski, no same zobaczcie - to ta kartka z drzwi... Zrobilam zdjecie, zeby miec dowod do maila
http://img373.imageshack.us/img373/3873/dsc00690ex3.jpg

hahaha prawie jak ja po 0.5l

polska jezyk trudna jezyk

[witchwq]

Napisane przez vesna84

nie no ...poprawna polszczyzna jak widze...
Witcha, a może udało by sie wkręcić za ta panią do pracy, z Twoim językiem polskim jest przecież wszystko w porzadku

No wlasnie mam zamiar wyslac maila do dyrektorki (oczywiscie podpisze sie z imienia i nazwiska, nie bede tchorzyc)... Do pracy to moga mnie nie chciec, bo nie mam zadnego doswiadczenia ani wyksztalcenia pedagogicznego, ale moze chociaz jako konsultantka czy cos...
Po dokladnym przeanalizowaniu tresci ogloszenia mam nieodparte wrazenie, ze bylo to tlumaczone translatorem slowo po slowie... Taka strasznie lamana polszczyzna... Kurde, no nie wiem, jak tak dalej pojdzie, to bede miala w tej babce wroga (dobrze, ze angielski znam na tyle, by nie potrzebowac jej pomocy - ona tez pomaga rodzicom, ktorzy nie znaja angielskiego, w porozumiewaniu sie z nauczycielami)....

[euphoriall]

Napisane przez witchwq

No wlasnie mam zamiar wyslac maila do dyrektorki (oczywiscie podpisze sie z imienia i nazwiska, nie bede tchorzyc)... Do pracy to moga mnie nie chciec, bo nie mam zadnego doswiadczenia ani wyksztalcenia pedagogicznego, ale moze chociaz jako konsultantka czy cos...
Po dokladnym przeanalizowaniu tresci ogloszenia mam nieodparte wrazenie, ze bylo to tlumaczone translatorem slowo po slowie... Taka strasznie lamana polszczyzna... Kurde, no nie wiem, jak tak dalej pojdzie, to bede miala w tej babce wroga (dobrze, ze angielski znam na tyle, by nie potrzebowac jej pomocy - ona tez pomaga rodzicom, ktorzy nie znaja angielskiego, w porozumiewaniu sie z nauczycielami)....

niee to nie jest translator bo tam są błędy ortograficzne: "przyniósty", "prosze" ktoś kto ma tak styczność z polskim to może napisał. jezyk zna ze słuchu i wie, że mamy jakieś dziwne znaczki nad "o" i to jest wtedy "ó"

[Lena_20]

ja tylko nie rozumiem jak ta pseudo polka może mieć zajęcia z dziećmi i wpajać im analfabetyzm.. Ja bym sie postarała żeby ją wywalili..

robie sobie frytki.. i znów mam schizy,ze jak przytrzymam minute dłużej to wyjdą zbyt dosmażone ,a jak za krótko to będą za miękkie i mam stresa ,ze nie trafie w odpowiednią porę na wyciągnięcie.. Jakby co to próbuje jedną zanim wyciagnę ale potem mam schizę,ze każda inaczej się usmażyła i ,że ta może jest dobra ale inne będą niedosmażone np... Tak mam przy gotowaniu... pierd.... idzie dostać..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

ja tylko nie rozumiem jak ta pseudo polka może mieć zajęcia z dziećmi i wpajać im analfabetyzm.. Ja bym sie postarała żeby ją wywalili..

robie sobie frytki.. i znów mam schizy,ze jak przytrzymam minute dłużej to wyjdą zbyt dosmażone ,a jak za krótko to będą za miękkie i mam stresa ,ze nie trafie w odpowiednią porę na wyciągnięcie.. Jakby co to próbuje jedną zanim wyciagnę ale potem mam schizę,ze każda inaczej się usmażyła i ,że ta może jest dobra ale inne będą niedosmażone np... Tak mam przy gotowaniu... pierd.... idzie dostać..

Ło ja... to ja też mam jakieś schizy coś w tym stylu... i to też już jest NN?? myślałam że jak to się bardziej przekłada na czynności typu ustawianie(wyścig do klepki), liczenie, modlenie się, to takie schizy też?? ejj... powiedzcie, że nie..