Seks z 20 lat starszym mężczyzną

[Ombre97pl]

Autorko,

Po nicku wnioskuję, że jesteś rok ode mnie starsza.
Szkoda rozwodzić się na temat tej sytuacji, więc ograniczę się tylko do tego, że powiem Ci, że jesteś bardzo naiwna i żal mi Ciebie. Będziesz miała trudno w życiu funkcjonować z gwoździem wbitym w mózg.

[TenDojrzaly]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Cóż, błędne założenie. Mój facet akurat doskonale wie o mojej przeszłości ...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To co napisałem nazwałbym bardziej "hipotezą", a nie "założeniem", co prawda oba te pojęcia są synonimiczne(!), ale w odbiorze społecznym mają jednak inny ładunek prawdopodobieństwa.


A zatem już bez zabawy w stawianie hipotez z mojej strony, zadam pytanie wprost:


- Skąd zatem to u Ciebie wzięła się hipoteza, że dojrzałego mężczyznę dałoby się oszukać, co do swojej przeszłości?
(skoro jak sama napisałaś ze swoim obecnym "facetem" byłaś szczera, a zatem on z automatu jest z tej hipotezy wykluczony - musiały być zatem inne przesłanki)


Pytam, bo to jednak Ty postawiłaś hipotezę, że dojrzały mężczyzna (ja), mógłby nie być w stanie się o tym dowiedzieć:

O ile bys sie o tym dowiedzial Przeszlosc nie jest wypisana na czole.

Czy byłaś kiedyś świadkiem, że dojrzały mężczyzna, w amoku hormonalnym wierzył bez obiekcji, w to co mu kobieta mówiła?


Bo to też jakby nie było podważałoby wówczas dojrzałość takiej osoby. Jak już stajemy się naprawdę dojrzali, to hormony hormonami, ale uczymy się, aby pewna część naszego mózgu działała w pełni na "sucho", aby hormony nie wpływały na nasze procesy decyzyjne.


Albo może tak, olejmy już temat


Po prostu uznajmy, że "dojrzała osoba wierząca nowo poznanej osobie" - to oksymoron i po temacie!


A co do Ciebie i Twojego "faceta", super, że byliście ze sobą szczerzy! Mam nadzieję, że uda Wam się żyć długo i szczęśliwie, a wówczas za 20 lat będzie można uczciwie powiedzieć, że załapaliście się do tej pozycji "wyjątku" od reguły - czego Wam życzę!

[xfrida]

Napisane przez TenDojrzaly

To co napisałem nazwałbym bardziej "hipotezą", a nie "założeniem", co prawda oba te pojęcia są synonimiczne(!), ale w odbiorze społecznym mają jednak inny ładunek prawdopodobieństwa.


A zatem już bez zabawy w stawianie hipotez z mojej strony, zadam pytanie wprost:


- Skąd zatem to u Ciebie wzięła się hipoteza, że dojrzałego mężczyznę dałoby się oszukać, co do swojej przeszłości?
(skoro jak sama napisałaś ze swoim obecnym "facetem" byłaś szczera, a zatem on z automatu jest z tej hipotezy wykluczony - musiały być zatem inne przesłanki)


Pytam, bo to jednak Ty postawiłaś hipotezę, że dojrzały mężczyzna (ja), mógłby nie być w stanie się o tym dowiedzieć:






Czy byłaś kiedyś świadkiem, że dojrzały mężczyzna, w amoku hormonalnym wierzył bez obiekcji, w to co mu kobieta mówiła?


Bo to też jakby nie było podważałoby wówczas dojrzałość takiej osoby. Jak już stajemy się naprawdę dojrzali, to hormony hormonami, ale uczymy się, aby pewna część naszego mózgu działała w pełni na "sucho", aby hormony nie wpływały na nasze procesy decyzyjne.


Albo może tak, olejmy już temat


Po prostu uznajmy, że "dojrzała osoba wierząca nowo poznanej osobie" - to oksymoron i po temacie!


A co do Ciebie i Twojego "faceta", super, że byliście ze sobą szczerzy! Mam nadzieję, że uda Wam się żyć długo i szczęśliwie, a wówczas za 20 lat będzie można uczciwie powiedzieć, że załapaliście się do tej pozycji "wyjątku" od reguły - czego Wam życzę!

jestes tak samo naiwny jak autorka tego topiku
kazdego mozna "oszukac" i zachowac niewygodne akcenty ze swojego zycia dla siebie jesli umie sie uzywac mozgu i nie klepie jezorem bez pomyslunku
nikt nigdy nie dowiedzial sie nic poza tym co ja sama chcialam aby wiedzial na temat mojej przeszlosci seksualnej

[skara]

Dojrzałość nie polega na ciągnięciu za język albo klepaniu na lewo i prawo. Dojrzała osoba nie będzie musiała wiedzieć z iloma osobami spał jej partner, bo jest świadoma własnej wartości i tego, że życie toczy się tu i teraz, a nie 20 lat temu. Nie o wszystkim jest przymus rozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez skara

Dojrzałość nie polega na ciągnięciu za język albo klepaniu na lewo i prawo. Dojrzała osoba nie będzie musiała wiedzieć z iloma osobami spał jej partner, bo jest świadoma własnej wartości i tego, że życie toczy się tu i teraz, a nie 20 lat temu. Nie o wszystkim jest przymus rozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dokladnie
ja sobie nie wyobrazam byc z kims kto mnie przesluchuje,laczy kropki i prowadzi notatki na temat z kim kiedy i w jaki sposob

nie mam potrzeb opowiadania o moim zyciu seksualnym z poprzednimi partnerami i nie interesuja mnie rowniez takie szczegoly z zycia mojego partnera,nie obchodzi mnie czy mial romans z 50latka kiedy mial lat 25 nie ma to zadnego zwiazku z tym co jest teraz miedzy nami ,zawsze wybieralam mezczyzn ktorzy sa dyskretni i umieli zachowac powsciagliwosc w opowiadaniach o swoich podbojach milosno seksualnych
dla mnie dojrzaly inteligentny mezczyna nie bedzie sie bawil w rozgrzebywanie i rozliczanie przeszlosci partnerki z ktora wowczas nawet sie nie znal,ktos kto ma takie zapedy moim zdaniem jest zakompleksiony i zaburzony takich facetow radze i sama omijam duzym lukiem

[TenDojrzaly]

Napisane przez xfrida

jestes tak samo naiwny jak autorka tego topiku
kazdego mozna "oszukac" i zachowac niewygodne akcenty ze swojego zycia dla siebie jesli umie sie uzywac mozgu i nie klepie jezorem bez pomyslunku
nikt nigdy nie dowiedzial sie nic poza tym co ja sama chcialam aby wiedzial na temat mojej przeszlosci seksualnej

Nazwałaś mnie "naiwnym", a następnie podparłaś to:

1.) Generalizowaniem: "każdego można oszukać"

2.) Tylko i wyłącznie swoim osobistym doświadczeniem: "nikt nigdy nie dowiedzial sie nic poza tym co ja sama chcialam aby wiedzial"

No szacun szacun, nie jesteś tytanem w używaniu merytorycznych argumentów

Tylko co mnie obchodzą Twoje chłopy, które być może za bystre nie były ...

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez skara

Dojrzała osoba nie będzie musiała wiedzieć z iloma osobami spał jej partner, bo jest świadoma własnej wartości i tego, że życie toczy się tu i teraz
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Matko Boska, kolejna się odkleiła, ale mam dzisiaj ubaw

Rozumiem, że jak facet ma na koncie 27 lasek, żadnej nie odpuścił, która chciała.
Z 6 dziewczynami, z którymi był w związkach 4 zdradził, a 2 nie - bo nie było ku temu okazji
To to nie ma znaczenia?!

Rozumiem, że chcesz tutaj sprzedawać swoje pie-rdo-lo-lo o dojrzałości, że kobiety nie powinny się interesować przeszłością mężczyzny?
Fakt, że są numerkiem 28 na jego liście nie powinien dojrzałych kobiet obchodzić.
Fakt, że gdy pojawi się jakiś kryzys w ich związku i okazja, to on wówczas na ~99% kopnie ją w dupę i pójdzie do innej nie powinien dojrzałych kobiet obchodzić?

Liczy się tu i teraz - czyli dzisiejsze hormony, tak? Zdolność do przewidywania zagrożeń w przyszłości nie ma znaczenia?

Pocieszna jesteś

Rozumiem też, że jak jestem świadomy własnej wartości, to przeszłość partnerki nie powinna mnie obchodzić?

Czyli jak miało ją 14 facetów, wystarczyło być 5/10 z wyglądu oraz odpowiednio pocisnąć bajerę i ponawijać makaron na uszy, a ona wówczas otwierała nogi - to nie interesując się tą przeszłością, w jakiś pokrętny sposób udowadniam tym swoją własną wysoką wartość i dojrzałość?

Czyli jak pierwszy lepszy patusek na imprezie mógł ją mieć, a ja bym ją sobie wybrał na życiową partnerkę i matkę swoich dzieci, to świadczyłoby to o mojej dojrzałości i świadomości własnej wartości?

---------------------------------------------------

Ok, prośba! Czy możemy się umówić, że jak ktoś coś będzie publikował, to chociaż z 2-3 razy to na głos przeczyta zanim upubliczni?

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Napisane przez xfrida

ja sobie nie wyobrazam byc z kims kto mnie przesluchuje,laczy kropki i prowadzi notatki na temat z kim kiedy i w jaki sposob

Prawdziwe z powyższego jest:
- "łączy kropki"
- "z kim kiedy" (to istotne, aby wyłapywać ewentualne nieścisłości, dop. na przykład: Michał 2020-2023)

Pozostałe:
- "przesłuchuje"
- "prowadzi notatki"
- "w jaki sposób" (prawdopodobnie chodziło o sex?)


dopisałaś sobie sama, aby to strasznie wyglądało.


Spokojnie "xfrida", stawiam hipotezę, że dojrzali i inteligentni mężczyźni omijają też Ciebie dużym łukiem.
Takiego niechluja w gramatyce i stylistyce dawno nie widziałem, plus dopowiadanie i brak merytoryki.

[xfrida]

Napisane przez TenDojrzaly

Nazwałaś mnie "naiwnym", a następnie podparłaś to:

1.) Generalizowaniem: "każdego można oszukać"

2.) Tylko i wyłącznie swoim osobistym doświadczeniem: "nikt nigdy nie dowiedzial sie nic poza tym co ja sama chcialam aby wiedzial"

No szacun szacun, nie jesteś tytanem w używaniu merytorycznych argumentów

Tylko co mnie obchodzą Twoje chłopy, które być może za bystre nie były ...

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------




Matko Boska, kolejna się odkleiła, ale mam dzisiaj ubaw

Rozumiem, że jak facet ma na koncie 27 lasek, żadnej nie odpuścił, która chciała.
Z 6 dziewczynami, z którymi był w związkach 4 zdradził, a 2 nie - bo nie było ku temu okazji
To to nie ma znaczenia?!

Rozumiem, że chcesz tutaj sprzedawać swoje pie-rdo-lo-lo o dojrzałości, że kobiety nie powinny się interesować przeszłością mężczyzny?
Fakt, że są numerkiem 28 na jego liście nie powinien dojrzałych kobiet obchodzić.
Fakt, że gdy pojawi się jakiś kryzys w ich związku i okazja, to on wówczas na ~99% kopnie ją w dupę i pójdzie do innej nie powinien dojrzałych kobiet obchodzić?

Liczy się tu i teraz - czyli dzisiejsze hormony, tak? Zdolność do przewidywania zagrożeń w przyszłości nie ma znaczenia?

Pocieszna jesteś

Rozumiem też, że jak jestem świadomy własnej wartości, to przeszłość partnerki nie powinna mnie obchodzić?

Czyli jak miało ją 14 facetów, wystarczyło być 5/10 z wyglądu oraz odpowiednio pocisnąć bajerę i ponawijać makaron na uszy, a ona wówczas otwierała nogi - to nie interesując się tą przeszłością, w jakiś pokrętny sposób udowadniam tym swoją własną wysoką wartość i dojrzałość?

Czyli jak pierwszy lepszy patusek na imprezie mógł ją mieć, a ja bym ją sobie wybrał na życiową partnerkę i matkę swoich dzieci, to świadczyłoby to o mojej dojrzałości i świadomości własnej wartości?

---------------------------------------------------

Ok, prośba! Czy możemy się umówić, że jak ktoś coś będzie publikował, to chociaż z 2-3 razy to na głos przeczyta zanim upubliczni?

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------




Prawdziwe z powyższego jest:
- "łączy kropki"
- "z kim kiedy" (to istotne, aby wyłapywać ewentualne nieścisłości)

Pozostałe:
- "przesłuchuje"
- "prowadzi notatki"
- "w jaki sposób" (prawdopodobnie chodziło o sex?)


dopisałaś sobie sama, aby to strasznie wyglądało.


Spokojnie "xfrida", stawiam hipotezę, że dojrzali i inteligentni mężczyźni omijają też Ciebie dużym łukiem.
Takiego niechluja w gramatyce i stylistyce dawno nie widziałem, plus dopowiadanie i brak merytoryki.

nie wyobrazam sobie bycia z kims kto mnie by przesluchiwal i wylapywal "niejasnosci",nigdy nie prowadzilam zapiskow z kim ile razy i gdzie dlatego oczywiscie ze jakies niescislosci moglby sie zdarzyc ,od ponad 30 lat jestem osoba aktywna seksualnie wiec trudno zebym miala wszystko pamietac ze szczegolami .
dla mnie ktos kto ma taka obsesje i wypytuje partnera o intymne szczegoly jego poprzednich doswiadczen seksualnych jest czlowiekiem zakompleksionym i zaburzonym nie ma to nic wspolnego z inteligencja ani dojrzaloscia wrecz przeciwnie raczej wskazuje na duza niedojrzalosc i brak pewnosci siebie

oczywiscie ze posluguje sie w swojej wypowiedzi swoim wlasnym doswiadczeniem nie mowie za ogol tak samo ty nie mozesz mowic za wszystkich facetow na swiecie a wydaje mi sie ze probujesz

ja w przeciwienstwie do ciebie zdaje sobie sprawe ze kazdy z nas ma sekrety i sprawy ktore pozostawia tylko dla siebie ,nie dowiesz sie nigdy o tych "patusach" co obracaly twoja partnerke 15 lat temu kiedy byla studentka,mieszkala na stancji i wychodzila do klubu czy do pubu i tam poznawala jakis gosci na jeden numer ,skad niby sie o tym dowiesz jakie kropki polaczysz jesli ona ci o tym nie powie no jak?
jesli przemilczy fakt ze kiedys na urlopie przespala sie z 3 turkami jak sie o tym dowiesz ? bedziesz kazal jej opowiadac godzina po godzinie co robila na tym urlopie w turcji jesli nawet ci o nim wspomni ?

zejdz na ziemie czlowieku i przestan sobie wmawiac ze twoja rzekoma inteligencja pozwoli ci wytropic kazdy stosunek jaki odbyla twoja potencjalna partnerka bo tylko sie osmieszasz takimi tekstami

ps.naprawde malo mnie obchodzi ktora bylam partnerka mojego meza czy 3 czy 15 co to niby zmienia w moim zyciu teraz? najwazniejsze ze my sie dogadujemy na codzien i jest nam dobrze razem .co to za roznica z kim byl 20lat temu ? naprawde mam lepsze rzeczy do roboty niz grzebanie sie w jego seks przygodach z przed naszego zwiazku ,wystarcza mi moje wspomnienia a on niech zachowa swoje dla siebie

[Andziullka666]

O jest i on że też wam się jeszcze chce czytać te brednie i odpowiadać na nie....

[TenDojrzaly]

Napisane przez Andziullka666

O jest i on że też wam się jeszcze chce czytać te brednie i odpowiadać na nie....

Napisała dziewczynka z loginem "Andziulka" ...



Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek dojrzały mężczyzna wypowiadał się pod loginem "Maruś", "Krzysiulek", "Sebusiek", itp.
Niby drobny szczegół, ale już taka rzecz potrafi coś powiedzieć o człowieku.


PS
Nie proszę już o jakieś merytoryczne argumenty, ponieważ widzę, że ten wątek stał się dla niektórych kobiet polem do walki z mężczyzną hahaha

Napisane przez xfrida

...

"xfrida" .... ehhh, ale Cię gdzieś zabolało skoro, już 2 razy mi napisałaś, że jestem zaburzony



Widzę, że moje wymagania, aby partnerka miała zdrową przeszłość (zdrowe związki, a nie ONSy) strasznie Cię uraziły i ukuły ...



Być może nie zaburzeniem, ale na pewno dysfunkcją umysłu jest, kiedy ktoś raz za razem dyskutuje z wykreowanym przez siebie scenariuszem, czyli z tym co sam sobie dopowiedział w główce ("przesłuchań", "notatek", "ile razy i gdzie", "wytropic kazdy stosunek"), pomimo, że nigdzie nie było o tym mowy.


PS jak pisałem "z kim kiedy", to chodziło - z kim była w związku i w jakim okresie, przykład: Michał 2020-2023 i koniec!!!!



W Twojej główce powstało urojenie, że interesowałyby mnie pozycje seksualne albo na przykład ile razy to robiła z Michałem przez te 3 lata ... hahaha, no nie mogę

Nie wiem co jest z Tobą jest nie tak, że Twój mózg poszedł w tą stronę



Już o ponownym generalizowaniu nie będę się rozwodził (cyt. "kazdy z nas ma sekrety i sprawy ktore pozostawia tylko dla siebie").


Ogólnie w Twoich wypowiedziach jest bardzo dużo "ja", te Twoje prywatne opinie i mądrości życiowe ...



Może pisząc o swoich doświadczeniach napisz wszystko uczciwie - że powiedziałaś kiedyś "TAK" niedojrzałemu chłopcu i co najmniej 2 razy dałaś mu się zapłodnić (chyba, że to była jedna ciąża bliźniacza), a później chłopczyk uciekł(?) i nie płacił alimentów ...



Pisanie o jakiś urlopach i 3 Turkach, to już w ogóle nie wiem ... albo obracasz się w towarzystwie takich kobiet i ciężko Ci pojąć, że świat i ludzie są różni, albo za dużo Wysokich Obcasów się naczytałaś.


Xfrida, proszę, odpuść już, nie kreuj kolejnych głupot, zapanuj nad swoją wyobraźnią! Żyj sobie swoim życiem i nie zacietrzewiaj się jak ktoś chce mieć inne i ma inne standardy.

Napisane przez Ombre97pl

Autorko,

Po nicku wnioskuję, że jesteś rok ode mnie starsza.
Szkoda rozwodzić się na temat tej sytuacji, więc ograniczę się tylko do tego, że powiem Ci, że jesteś bardzo naiwna i żal mi Ciebie. Będziesz miała trudno w życiu funkcjonować z gwoździem wbitym w mózg.

Z tym gwoździem w głowie jest dobre i warto to rozwinąć, aby Niki zrozumiała!


Wyobraź sobie Niki, że za rok poznajesz Wojtka, z którym wchodzisz w związek, a później małżeństwo - to ten mężczyzna na resztę życia.



Oczywiście Wojtkowi na pewno sama powiesz, że byłaś jedynie w dwóch wieloletnich związkach, bo to ładnie wygląda i może wskazywać na Twoją stabilność i poukładanie ... ale raczej na pewno pominiesz informację, że na przykład ostatnimi czasy przez 4 miesiące jeździłaś do apartamentu 50 letniego bogatego ruchacza i ssałaś mu siurka, bo zapragnęłaś poczuć się jak bohaterka "50 twarzy Greya"




Jeżeli Wojtek będzie wspaniałym i dobrym mężczyzną, będzie z rana dawał Ci buzi na dzień dobry, będzie Ci mówił jak się cieszy, że znalazł taką kobietę jak Ty, poukładaną, wyjątkową, itp. tym bardziej w Twojej głowie "ten gwóźdź" będzie Cię kłuł i bolał.


Świadomość tego jak każdego dnia oszukujesz Wojtka nie wyprowadzając go z błędu, że nie nie do końca jesteś taką dziewczyną za jaką Cię bierze, będzie na Ciebie wpływał ... no chyba, że masz coś z socjopatii.


Oczywiście to tak w przypadku hipotetycznego Wojtka, na którego nie wiadomo, czy masz na chwilę obecną jakiekolwiek szanse.


Jak już pisałem, zrób sobie odpoczynek i poukładaj sobie w głowie, bo jest tam bardzo wiele sprzeczności i spraw, które powinnaś sobie przeanalizować.


Z jednej strony niby romantyczka itp., ale z drugiej strony z Twoich wypowiedzi wynika też jaką masz gigantyczną chcicę, aby ktoś (nawet bez relacji romantycznej) Cię ostro wygrzmocił ... hahaha


Według mojej analizy jesteś jeszcze niedojrzałą osobą, na którą można wpływać i mieszać Ci w głowie. W Twojej pracy prawdopodobnie są poruszane kwestie seksu, być może są też koleżanki, które opowiadają co to nie robiły i w ogóle. Wówczas Ty zaczynasz czuć, że może coś Cię ominęło w życiu, może powinnaś się wyszumieć i to zaczyna na Ciebie wpływać.



Jak pójdziesz w tą seksualną relację, to też nic złego dla świata się nie stanie. Później może kolejna i kolejna ... i kolejna ....... i kolejna
Może takie jest Twoje przeznaczenie, aby na końcu życia być zgorzkniałą babą po dwóch rozwodach i skończyć samotnie z piątką kotów.



Przed Tobą miliony innych kobiet również chciały spotkać kogoś i mieć bajkowe "i żyli długo i szczęśliwie" - a później mało zrobiły w tym kierunku, ZA TO BARDZO WIELE W PRZECIWNYM


Życzę Ci poszukania i odnalezienia samej siebie!




Ja już się z Wami żegnam, bo zapalenie gardła przechodzi, czas wrócić do rzeczywistości.
To co miałem napisać do Niki, to już napisałem, a jak jeszcze jakieś inne kobiety poczują się urażone, że dojrzały mężczyzna ma odwagę pisać, że ma swoje standardy i wymagania co do matrymonialnego CV kobiety ... to no trudno, już Wam nie odpiszę, możecie dalej spokojnie wylewać swoje frustracje.

[Hermiona83]

Jak na kogoś, kto ma nicka "TenDojrzały", odważny jesteś w krytykowaniu cudzych nicków.

[xfrida]

Napisane przez TenDojrzaly

Napisała dziewczynka z loginem "Andziulka" ...



Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek dojrzały mężczyzna wypowiadał się pod loginem "Maruś", "Krzysiulek", "Sebusiek", itp.
Niby drobny szczegół, ale już taka rzecz potrafi coś powiedzieć o człowieku.


PS
Nie proszę już o jakieś merytoryczne argumenty, ponieważ widzę, że ten wątek stał się dla niektórych kobiet polem do walki z mężczyzną hahaha








"xfrida" .... ehhh, ale Cię gdzieś zabolało skoro, już 2 razy mi napisałaś, że jestem zaburzony



Widzę, że moje wymagania, aby partnerka miała zdrową przeszłość (zdrowe związki, a nie ONSy) strasznie Cię uraziły i ukuły ...



Być może nie zaburzeniem, ale na pewno dysfunkcją umysłu jest, kiedy ktoś raz za razem dyskutuje z wykreowanym przez siebie scenariuszem, czyli z tym co sam sobie dopowiedział w główce ("przesłuchań", "notatek", "ile razy i gdzie", "wytropic kazdy stosunek"), pomimo, że nigdzie nie było o tym mowy.


PS jak pisałem "z kim kiedy", to chodziło - z kim była w związku i w jakim okresie, przykład: Michał 2020-2023 i koniec!!!!



W Twojej główce powstało urojenie, że interesowałyby mnie pozycje seksualne albo na przykład ile razy to robiła z Michałem przez te 3 lata ... hahaha, no nie mogę

Nie wiem co jest z Tobą jest nie tak, że Twój mózg poszedł w tą stronę



Już o ponownym generalizowaniu nie będę się rozwodził (cyt. "kazdy z nas ma sekrety i sprawy ktore pozostawia tylko dla siebie").


Ogólnie w Twoich wypowiedziach jest bardzo dużo "ja", te Twoje prywatne opinie i mądrości życiowe ...



Może pisząc o swoich doświadczeniach napisz wszystko uczciwie - że powiedziałaś kiedyś "TAK" niedojrzałemu chłopcu i co najmniej 2 razy dałaś mu się zapłodnić (chyba, że to była jedna ciąża bliźniacza), a później chłopczyk uciekł(?) i nie płacił alimentów ...



Pisanie o jakiś urlopach i 3 Turkach, to już w ogóle nie wiem ... albo obracasz się w towarzystwie takich kobiet i ciężko Ci pojąć, że świat i ludzie są różni, albo za dużo Wysokich Obcasów się naczytałaś.


Xfrida, proszę, odpuść już, nie kreuj kolejnych głupot, zapanuj nad swoją wyobraźnią! Żyj sobie swoim życiem i nie zacietrzewiaj się jak ktoś chce mieć inne i ma inne standardy.






Z tym gwoździem w głowie jest dobre i warto to rozwinąć, aby Niki zrozumiała!


Wyobraź sobie Niki, że za rok poznajesz Wojtka, z którym wchodzisz w związek, a później małżeństwo - to ten mężczyzna na resztę życia.



Oczywiście Wojtkowi na pewno sama powiesz, że byłaś jedynie w dwóch wieloletnich związkach, bo to ładnie wygląda i może wskazywać na Twoją stabilność i poukładanie ... ale raczej na pewno pominiesz informację, że na przykład ostatnimi czasy przez 4 miesiące jeździłaś do apartamentu 50 letniego bogatego ruchacza i ssałaś mu siurka, bo zapragnęłaś poczuć się jak bohaterka "50 twarzy Greya"




Jeżeli Wojtek będzie wspaniałym i dobrym mężczyzną, będzie z rana dawał Ci buzi na dzień dobry, będzie Ci mówił jak się cieszy, że znalazł taką kobietę jak Ty, poukładaną, wyjątkową, itp. tym bardziej w Twojej głowie "ten gwóźdź" będzie Cię kłuł i bolał.


Świadomość tego jak każdego dnia oszukujesz Wojtka nie wyprowadzając go z błędu, że nie nie do końca jesteś taką dziewczyną za jaką Cię bierze, będzie na Ciebie wpływał ... no chyba, że masz coś z socjopatii.


Oczywiście to tak w przypadku hipotetycznego Wojtka, na którego nie wiadomo, czy masz na chwilę obecną jakiekolwiek szanse.


Jak już pisałem, zrób sobie odpoczynek i poukładaj sobie w głowie, bo jest tam bardzo wiele sprzeczności i spraw, które powinnaś sobie przeanalizować.


Z jednej strony niby romantyczka itp., ale z drugiej strony z Twoich wypowiedzi wynika też jaką masz gigantyczną chcicę, aby ktoś (nawet bez relacji romantycznej) Cię ostro wygrzmocił ... hahaha


Według mojej analizy jesteś jeszcze niedojrzałą osobą, na którą można wpływać i mieszać Ci w głowie. W Twojej pracy prawdopodobnie są poruszane kwestie seksu, być może są też koleżanki, które opowiadają co to nie robiły i w ogóle. Wówczas Ty zaczynasz czuć, że może coś Cię ominęło w życiu, może powinnaś się wyszumieć i to zaczyna na Ciebie wpływać.



Jak pójdziesz w tą seksualną relację, to też nic złego dla świata się nie stanie. Później może kolejna i kolejna ... i kolejna ....... i kolejna
Może takie jest Twoje przeznaczenie, aby na końcu życia być zgorzkniałą babą po dwóch rozwodach i skończyć samotnie z piątką kotów.



Przed Tobą miliony innych kobiet również chciały spotkać kogoś i mieć bajkowe "i żyli długo i szczęśliwie" - a później mało zrobiły w tym kierunku, ZA TO BARDZO WIELE W PRZECIWNYM


Życzę Ci poszukania i odnalezienia samej siebie!




Ja już się z Wami żegnam, bo zapalenie gardła przechodzi, czas wrócić do rzeczywistości.
To co miałem napisać do Niki, to już napisałem, a jak jeszcze jakieś inne kobiety poczują się urażone, że dojrzały mężczyzna ma odwagę pisać, że ma swoje standardy i wymagania co do matrymonialnego CV kobiety ... to no trudno, już Wam nie odpiszę, możecie dalej spokojnie wylewać swoje frustracje.

bylam mezatka rozwiodlam sie z mezem i zamieszkalam w innym kraju w ktorym polska waluta nie miala wiekszego znaczenia skoro juz chcesz znac szczegoly dlatego nie zawracalam sobie glowy alimentami ktore mialam przyznane od mojego ex meza z ktorym nota bene pozostaje w dobrych stosunkach do dzis.

mnie twoje standardy co do wyboru partnerki malo obchodza ,moja wypowiedz nie miala na celu dyskusji o twoich standardach i wymaganiach chcialam ci tylko uzmyslowic ze nie jestes w stanie dokladnie przeswietlic przeszlosci swojej partnerki
napisales ze wystarcza ci dane typu
Michal (2014-2018) przeciez przy takich "detalach" praktycznie nie mozna niczego ustalic .
jak ci powie od 2018 do 2020 nie bylam w zwiazku nie spotykalam sie z nikim to nie znaczy ze nie przespala sie z kolega z pracy na imprezie firmowej (nie byla z nim w ziwazku i nie spotykala sie z nim poza tym jednym numerem)
o takie szczegoly mi chodzi jesli nie zrozumiales za pierwszym razem,wlasnie takie szczegoly moga zostac zachowane dla siebie i nigdy sie o nich nie dowiesz mimo znania danych o Michale (2014-2018) i Grzegorzu (grudzien 2020-maj 2023) w miedzy czasie moglo sie wiele wydarzyc jeszcze zanim zaczela byc z kims na powaznie w zwiazku np w wieku 19-22 lat mogla byc na studiach nie byc z nimikim oficjalnie w zwiazku i robic co chciala a zachowa to dla siebie nie ma takich mocy abys ty sie o tym dowiedzial poznajac ja 15 lat pozniej


wszytsko co tu napisales wskazuje na to ze jestes mentalnym chlopcem a nie dojrzalym mezczyzna wiec twoj nick jest rownie smieszny jak kazdy ktory probowales tu osmieszyc

musisz poszukac porady u specjalisty ,za bardzo przykladasz wage do czyjejs seksualnej przyszlosci to nie pozwala ci sie cieszyc terazniejszoscia ,przezywanie ze ktos lata temu zanim cie poznal sypial z tym czy owym nie jest normalne swiadczy o niskiej samoocenie

[twiggz]

Po pierwsze - ustal jasne zasady.
1. Nie piszemy ani nie dzwonimy do siebie poza prywatnymi apkami (polecam Signal - tam możesz ustalić że wiadomości znikają po godzinie i nie da się robić screenshotów)
2. Od pana żądasz świeżo zrobionych badań na STD. Bądź nieugięta w tej kwestii.

Wyłamię się i powiem że dojrzały, doświadczony facet umie zwykle dużo lepiej w seks niż rówieśnicy.
Jednak zgodzę się z tym, że to dla Ciebie spore ryzyko dyscyplinarki, więc znacząco to panu podkreśl, jeśli już koniecznie musisz z nim iść do łóżka.

[glossyzuz]

Napisane przez Nika96x

Przecież istnieje wiele takich romansów w pracy, czy to ze współpracownikami czy klientami, a nawet szefami. Często w tych przypadkach któraś strona ma rodzinę, więc dochodzi do tego wszystkiego zdrada. I nie zawsze to wychodzi na jaw i nikt nie traci pracy. Dlaczego od razu zakładać najgorsze, że facet zrobi wszystko żeby się zemścić albo będzie się chwalił na prawo i lewo. Może istnieją jeszcze normalni goście, którzy potrafią zakończyć seks relację czy związek normalnie, bez żadnych problemów i nadal szanują drugą stronę.
Dodatkowo, przecież to nie tak, że ja rzucam się na każdego klienta czy współpracownika, pracuję tam kilka lat i nigdy żadna taka sytuacja nie miała miejsca. To pierwszy taki przypadek, więc może nie trzeba od razu zakładać najgorszego, że stracę pracę, istnieją przecież różne upomnienia, odsunięcie od tego konkretnego klienta służbowo itp

Dlatego sobie przeanalizuj czy jesteś gotowa na stratę pracy. Ten facet nie ryzykuje nic, nie ma rodziny, nie straci pracy jak mu się "wymsknie" przy rozmowie z kolegą (Twoim szefem), że macie romans. Ty ryzykujesz bardzo wiele i chcesz zaufać w zasadzie totalnie obcemu kolesiowi, którego intencji nie znasz. Jak się zawiedziesz to zaboli nie tylko prywatnie, ale i służbowo.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez xfrida

bylam mezatka rozwiodlam sie z mezem i zamieszkalam w innym kraju w ktorym polska waluta nie miala wiekszego znaczenia skoro juz chcesz znac szczegoly dlatego nie zawracalam sobie glowy alimentami ktore mialam przyznane od mojego ex meza z ktorym nota bene pozostaje w dobrych stosunkach do dzis.

Niektórzy (szczególnie zgorzkniali, samotni faceci) lubią wymyślać komuś "fakty" z życia, bo pasuje im to do ich wizji świata. Szkoda tylko, że to tylko ich wyobraźnia.
To tzw. "cope", niektórym pomaga życie w wyobraźni i pocieszanie się, że złe kobiety podejmują "złe decyzje", więc umrą same z kotami. A prawda jest taka, że to głównie kobiety kończą związki (w 70% wg niektórych statystyk) a potem albo nawet nie chcą nowych, albo kogoś sobie znajdują i to w każdym wieku. Prawda jest też taka, że ludzie obu płci mogą mieć dowolną liczbę partnerów, a potem się ustatkować i żyć wiele lat szczęśliwie. Ale cóż, niektórym to się nie mieści w głowie, bo przecież nie może tak być, że ludzie i świat są skomplikowani. To zbyt przerażająca wizja.

Przypomniał mi się jeden wątek w social mediach, jak jakiś starszy facet stwierdził, że ta zasada "jak będziesz źle się prowadził /prowadziła, to nikt cię nie zechce albo twój związek się rozpadnie /będzie nieszczęśliwy" to największe kłamstwo, bo zauważył, że wszyscy ci wyzwoleni imprezowicze i imprezowiczki, jakich znał w młodości, są teraz w szczęśliwych związkach. No kto by się spodziewał no ale dobra, koniec offtopu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Niektórzy (szczególnie zgorzkniali, samotni faceci) lubią wymyślać komuś "fakty" z życia, bo pasuje im to do ich wizji świata. Szkoda tylko, że to tylko ich wyobraźnia.
To tzw. "cope", niektórym pomaga życie w wyobraźni i pocieszanie się, że złe kobiety podejmują "złe decyzje", więc umrą same z kotami. A prawda jest taka, że to głównie kobiety kończą związki (w 70% wg niektórych statystyk) a potem albo nawet nie chcą nowych, albo kogoś sobie znajdują i to w każdym wieku. Prawda jest też taka, że ludzie obu płci mogą mieć dowolną liczbę partnerów, a potem się ustatkować i żyć wiele lat szczęśliwie. Ale cóż, niektórym to się nie mieści w głowie, bo przecież nie może tak być, że ludzie i świat są skomplikowani. To zbyt przerażająca wizja.

Przypomniał mi się jeden wątek w social mediach, jak jakiś starszy facet stwierdził, że ta zasada "jak będziesz źle się prowadził /prowadziła, to nikt cię nie zechce albo twój związek się rozpadnie /będzie nieszczęśliwy" to największe kłamstwo, bo zauważył, że wszyscy ci wyzwoleni imprezowicze i imprezowiczki, jakich znał w młodości, są teraz w szczęśliwych związkach. No kto by się spodziewał no ale dobra, koniec offtopu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To są dwie kwestie, pierwsza to taka że oni chcieli by powrót tzw Trade Wife. Czyli kobiety w roli posłusznej kucharki, sprzątaczki i niani do dzieci no i oczywiście kochanki kiedy pan i władca chce. Kobiety które będzie dozgonnie wdzięczna że w ogóle się na jakieś portki załapała. No bo jak to tak one śmią mieć wymagania, wybrzydzać i odrzucać tych nieciekawych fizycznie i z charakteru
Druga to zazdrości o większe możliwości zaspokojenia potrzeb seksualnych z atrakcyjnymi osobnikami. No bo nie oszukujmy się, w miarę atrakcyjnej kobiecie jest dużo łatwiej o seks nawet z bardzo atrakcyjnym facetem niż odwrotnie facetowi. Dlatego te wszystkie próby zawstydzania i gadki o kluczach i zamkach. No niestety, czasy się bardzo zmieniły z mocną korzyścią dla kobiet i przez to takie osobniki wariują, smuteczek

[Pati_Hr]

Napisane przez Andziullka666

To są dwie kwestie, pierwsza to taka że oni chcieli by powrót tzw Trade Wife. Czyli kobiety w roli posłusznej kucharki, sprzątaczki i niani do dzieci no i oczywiście kochanki kiedy pan i władca chce. Kobiety które będzie dozgonnie wdzięczna że w ogóle się na jakieś portki załapała. No bo jak to tak one śmią mieć wymagania, wybrzydzać i odrzucać tych nieciekawych fizycznie i z charakteru
Druga to zazdrości o większe możliwości zaspokojenia potrzeb seksualnych z atrakcyjnymi osobnikami. No bo nie oszukujmy się, w miarę atrakcyjnej kobiecie jest dużo łatwiej o seks nawet z bardzo atrakcyjnym facetem niż odwrotnie facetowi. Dlatego te wszystkie próby zawstydzania i gadki o kluczach i zamkach. No niestety, czasy się bardzo zmieniły z mocną korzyścią dla kobiet i przez to takie osobniki wariują, smuteczek

oj tak, rozwój incelstwa w ostatnich latach to jest dramat.

[Nika96x]

Witam,
chciałam dać tylko aktualizację. Otóż na spotkaniu do niczego nie doszło, Krystian okazał się totalnym gentlemanem. Z rozmowy wyniknęło to, że on chce czegoś poważniejszego, dłuższego, niż tylko jednorazowego seksu. Super nam się rozmawiało, pomimo dużej różnicy wieku mamy wiele wspólnych tematów i ta różnica wgl nie jest odczuwalna. O dziwo podczas spotkania nikt nie spojrzał na nas krzywo, więc chyba wizualnie ta różnica też nie jest widoczna.
A jeśli chodzi o pracę, to ustaliliśmy, że poczekamy na rozwój sytuacji między nami. Któregoś razu jak nas odwiedzi ma oficjalnie przy szefie poprosić mnie o przejście na "ty". Jeśli po jakimś czasie chcielibyśmy od naszej relacji czegoś więcej to Krystian od razu zapowiedział, że jeśli szef chciałby mnie zwolnić za spoufalanie się z nim, to on odejdzie, przestanie być naszym klientem, byle tylko mnie nie zwalniali.
Dlatego stwierdzam, że istnieją jeszcze normalni mężczyźni na tym świecie. Nie każdy okazuje się jakimś psychopatą.

[pseudofeministka]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Niektórzy (szczególnie zgorzkniali, samotni faceci) lubią wymyślać komuś "fakty" z życia, bo pasuje im to do ich wizji świata. Szkoda tylko, że to tylko ich wyobraźnia.
To tzw. "cope", niektórym pomaga życie w wyobraźni i pocieszanie się, że złe kobiety podejmują "złe decyzje", więc umrą same z kotami. A prawda jest taka, że to głównie kobiety kończą związki (w 70% wg niektórych statystyk) a potem albo nawet nie chcą nowych, albo kogoś sobie znajdują i to w każdym wieku. Prawda jest też taka, że ludzie obu płci mogą mieć dowolną liczbę partnerów, a potem się ustatkować i żyć wiele lat szczęśliwie. Ale cóż, niektórym to się nie mieści w głowie, bo przecież nie może tak być, że ludzie i świat są skomplikowani. To zbyt przerażająca wizja.

Przypomniał mi się jeden wątek w social mediach, jak jakiś starszy facet stwierdził, że ta zasada "jak będziesz źle się prowadził /prowadziła, to nikt cię nie zechce albo twój związek się rozpadnie /będzie nieszczęśliwy" to największe kłamstwo, bo zauważył, że wszyscy ci wyzwoleni imprezowicze i imprezowiczki, jakich znał w młodości, są teraz w szczęśliwych związkach. No kto by się spodziewał no ale dobra, koniec offtopu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moze byc to klamstwo, ale z troche innej strony - niekoniecznie. Mialam kumpla, ktory bardzo czesto zmienial partnerki, co kilka miesiecy, glownie chodzilo mu o sex i sam przyznawal , ze on nie chce zwiazku. Pozniej jednak chcial zmienic swoje podejscie, poznal kobiete na ktorej zaczelo mu zalezec , nietety jak sie okazalo mial dosc spore problemy z utrzymaniem takiej relacji, angazowaniem sie itd. Wiec moim zdaniem to tez nie jest tak, ze z takiego imprezowego wyzwolonego typu nagle zmieniasz sie w osobe, ktora umie w szczesliwe zwiazki. Bo jak tak skaczesz z kwiatka na kwiatek, to pozniej tez ciezko jest z utrzymaniem zaangazowania, z tym ze to ciagle ta sama osoba itd.

A co do liczby paernerow - ja uwazam, ze nie wszystko musza wiedziec nasi partnerzy. I ja np. jestem osoba, ktora takie kwestie zostawia sobie.

[Lara1211]

zaufaj sercu

[Rogatka_Ozdobna]

Napisane przez Lara1211

zaufaj sercu

Właśnie. Zaufaj sercu, nie słuchaj rozumu.

[xfrida]

Napisane przez Nika96x

Witam,
chciałam dać tylko aktualizację. Otóż na spotkaniu do niczego nie doszło, Krystian okazał się totalnym gentlemanem. Z rozmowy wyniknęło to, że on chce czegoś poważniejszego, dłuższego, niż tylko jednorazowego seksu. Super nam się rozmawiało, pomimo dużej różnicy wieku mamy wiele wspólnych tematów i ta różnica wgl nie jest odczuwalna. O dziwo podczas spotkania nikt nie spojrzał na nas krzywo, więc chyba wizualnie ta różnica też nie jest widoczna.
A jeśli chodzi o pracę, to ustaliliśmy, że poczekamy na rozwój sytuacji między nami. Któregoś razu jak nas odwiedzi ma oficjalnie przy szefie poprosić mnie o przejście na "ty". Jeśli po jakimś czasie chcielibyśmy od naszej relacji czegoś więcej to Krystian od razu zapowiedział, że jeśli szef chciałby mnie zwolnić za spoufalanie się z nim, to on odejdzie, przestanie być naszym klientem, byle tylko mnie nie zwalniali.
Dlatego stwierdzam, że istnieją jeszcze normalni mężczyźni na tym świecie. Nie każdy okazuje się jakimś psychopatą.

A co ty myslisz ze psychopata odrazu pokazuje kim jest?
Masz prawie 30 lat a myslenie 15latki
Podobno ciebie nie interesuje dluzszy zwiazek z nim tak pisalas a on szuka czegos na powaznie wiec raczej wam nie po drodze
Eh,sama siebie oszukujesz
Dzis moze nie widac roznicy ale z 20 lat bedzie starym dziadem niestety i tego juz ie da sie ukryc
Pchasz sie w syf ale niestety kazdy musi sie nauczyc na swoich bledach

[MIRANDA007]

Powiem ci z własnego doświadczenia zawodowego. U nas w firmie tez zdarzały się romanse, i co jest zadziwiające to w finale kobiety dostawały głównie ,,po nosie,, a faceci jakoś wychodzili z tych sytuacji mniej poturbowani. Dla mnie sama pchasz palce miedzy drzwi ale jak napisalala Xfrida ,,Pchasz sie w syf ale niestety kazdy musi sie nauczyc na swoich bledach,,.

[Nika96x]

Napisane przez MIRANDA007

Powiem ci z własnego doświadczenia zawodowego. U nas w firmie tez zdarzały się romanse, i co jest zadziwiające to w finale kobiety dostawały głównie ,,po nosie,, a faceci jakoś wychodzili z tych sytuacji mniej poturbowani. Dla mnie sama pchasz palce miedzy drzwi ale jak napisalala Xfrida ,,Pchasz sie w syf ale niestety kazdy musi sie nauczyc na swoich bledach,,.

Czemu pcham się w syf, skoro na razie chcemy się pospotykać niezobowiązująco i zobaczyć do czego to doprowadzi. Jeśli uznamy, że chcemy czegoś poważniejszego, to on przestaje z nami współpracować żebym nie miała żadnych problemów. Dla niego to żaden problem.

[Nika96x]

Napisane przez xfrida

A co ty myslisz ze psychopata odrazu pokazuje kim jest?
Masz prawie 30 lat a myslenie 15latki
Podobno ciebie nie interesuje dluzszy zwiazek z nim tak pisalas a on szuka czegos na powaznie wiec raczej wam nie po drodze
Eh,sama siebie oszukujesz
Dzis moze nie widac roznicy ale z 20 lat bedzie starym dziadem niestety i tego juz ie da sie ukryc
Pchasz sie w syf ale niestety kazdy musi sie nauczyc na swoich bledach

Nie interesował mnie poważny związek z nikim aktualnie. Ale gdy coraz lepiej poznaję Krystiana to widzę coraz większą szansę na spróbowanie. Dawno z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało. Może miałam pecha w życiu i trafiałam na samych emocjonalnych i intelektualnych dzieciaków. Teraz w końcu czuję się na równi z partnerem podczas rozmowy. I jestem traktowana tak jak zawsze chciałam i powinnam.
Co z tego, że za 20 lat będzie starym dziadem? Miłość nie patrzy na wiek i wygląd tylko na uczucie. Kiedyś każdy będzie "starym dziadem i stara babą", czyli co, po kilkudziesięciu latach małżeństwa trzeba się rozwodzić albo przestaje się kochać drugą osobę bo nie wygląda już tak samo jak te 20 lat temu? Nie mówię tu o konkretnie moim przypadku, bo nie mam pojęcia jak rozwinie się ta znajomość i czy kiedykolwiek pojawi się jakiekolwiek uczucie, a co dopiero miłość. Nie wiem nawet czy ta znajomość przetrwa kilka miesięcy. Ale istnieją związki oparte na miłości gdzie ta różnica pomiędzy partnerami wynosi 20 lat czy podobnie. I jeśli obie osoby są wartościowe i się kochają to nie rozstają się dlatego, że za kilka lub kilkanaście lat partner wygląda już staro.....

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Nika96x

Witam,
chciałam dać tylko aktualizację. Otóż na spotkaniu do niczego nie doszło, Krystian okazał się totalnym gentlemanem. Z rozmowy wyniknęło to, że on chce czegoś poważniejszego, dłuższego, niż tylko jednorazowego seksu. Super nam się rozmawiało, pomimo dużej różnicy wieku mamy wiele wspólnych tematów i ta różnica wgl nie jest odczuwalna. O dziwo podczas spotkania nikt nie spojrzał na nas krzywo, więc chyba wizualnie ta różnica też nie jest widoczna.
A jeśli chodzi o pracę, to ustaliliśmy, że poczekamy na rozwój sytuacji między nami. Któregoś razu jak nas odwiedzi ma oficjalnie przy szefie poprosić mnie o przejście na "ty". Jeśli po jakimś czasie chcielibyśmy od naszej relacji czegoś więcej to Krystian od razu zapowiedział, że jeśli szef chciałby mnie zwolnić za spoufalanie się z nim, to on odejdzie, przestanie być naszym klientem, byle tylko mnie nie zwalniali.
Dlatego stwierdzam, że istnieją jeszcze normalni mężczyźni na tym świecie. Nie każdy okazuje się jakimś psychopatą.

To w koncu chcialas z nim tylko seksu czy czegos powaznego?
Zwiazek z tak duza roznica wieku nie jest zbyt dobrym pomyslem

Napisane przez pseudofeministka

Wiec moim zdaniem to tez nie jest tak, ze z takiego imprezowego wyzwolonego typu nagle zmieniasz sie w osobe, ktora umie w szczesliwe zwiazki. Bo jak tak skaczesz z kwiatka na kwiatek, to pozniej tez ciezko jest z utrzymaniem zaangazowania, z tym ze to ciagle ta sama osoba itd.

Owszem, istnieja osoby, ktore maja problem z zaangazowaniem sie. Tylko pytanie, czy po prostu tak mialy od zawsze, bo tak juz dziala ich organizm, czy tak ich uksztaktowaly doswiadczenia. Niektore badania sugeruja, ze geny maja calkiem sporo do powiedzenia.
"In a 2010 study of 181 young, healthy adults, Justin R. Garcia, then at Binghamton University, found that subjects who carried a variant of one dopamine receptor subtype, the D4 receptor, were 50 percent more likely to report sexual infidelity. This D4 genetic variant has reduced binding for dopamine, which implies that these individuals walk around at baseline feeling less stimulated and hungrier for novelty than those lacking this genetic variant."

Ogolnie jest tak, ze wiekszosc ludzi mialo jakies tam zycie seksualne zanim osiadlo z jednym partnerem. U niektorych naprawde bylo ono dosc bujne, co jednak nie znaczy, ze docelowo ci ludzie nie chcieli byc w monogamicznym zwiazku. Po prostu dopoki nie spotkali odpowiadajacej im osoby, to nie odmawiali sobie luzniejszych relacji.

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Napisane przez Nika96x

Co z tego, że za 20 lat będzie starym dziadem? Miłość nie patrzy na wiek i wygląd tylko na uczucie.

Ta. Za 20 lat on bedzie mial 70, a ty dopiero 50. Jak chcesz byc pielegniarka jeszcze w sile wieku to powodzenia. Poza tym mezczyzni szybciej umieraja niz kobiety, a co dopiero z taka roznica wieku.

[Nika96x]

Napisane przez ColourTheSmallOne

To w koncu chcialas z nim tylko seksu czy czegos powaznego?
Zwiazek z tak duza roznica wieku nie jest zbyt dobrym pomyslem



Owszem, istnieja osoby, ktore maja problem z zaangazowaniem sie. Tylko pytanie, czy po prostu tak mialy od zawsze, bo tak juz dziala ich organizm, czy tak ich uksztaktowaly doswiadczenia. Niektore badania sugeruja, ze geny maja calkiem sporo do powiedzenia.
"In a 2010 study of 181 young, healthy adults, Justin R. Garcia, then at Binghamton University, found that subjects who carried a variant of one dopamine receptor subtype, the D4 receptor, were 50 percent more likely to report sexual infidelity. This D4 genetic variant has reduced binding for dopamine, which implies that these individuals walk around at baseline feeling less stimulated and hungrier for novelty than those lacking this genetic variant."

Ogolnie jest tak, ze wiekszosc ludzi mialo jakies tam zycie seksualne zanim osiadlo z jednym partnerem. U niektorych naprawde bylo ono dosc bujne, co jednak nie znaczy, ze docelowo ci ludzie nie chcieli byc w monogamicznym zwiazku. Po prostu dopoki nie spotkali odpowiadajacej im osoby, to nie odmawiali sobie luzniejszych relacji.

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------



Ta. Za 20 lat on bedzie mial 70, a ty dopiero 50. Jak chcesz byc pielegniarka jeszcze w sile wieku to powodzenia. Poza tym mezczyzni szybciej umieraja niz kobiety, a co dopiero z taka roznica wieku.

Umrzeć może nawet 20latek. Istnieją różne choroby czy wypadki. Trochę słabe jest wybieranie partnera myśląc czy umrze szybko czy nie.

[Aelora]

Napisane przez Nika96x

Witam,
chciałam dać tylko aktualizację. Otóż na spotkaniu do niczego nie doszło, Krystian okazał się totalnym gentlemanem. Z rozmowy wyniknęło to, że on chce czegoś poważniejszego, dłuższego, niż tylko jednorazowego seksu. Super nam się rozmawiało, pomimo dużej różnicy wieku mamy wiele wspólnych tematów i ta różnica wgl nie jest odczuwalna. O dziwo podczas spotkania nikt nie spojrzał na nas krzywo, więc chyba wizualnie ta różnica też nie jest widoczna.
A jeśli chodzi o pracę, to ustaliliśmy, że poczekamy na rozwój sytuacji między nami. Któregoś razu jak nas odwiedzi ma oficjalnie przy szefie poprosić mnie o przejście na "ty". Jeśli po jakimś czasie chcielibyśmy od naszej relacji czegoś więcej to Krystian od razu zapowiedział, że jeśli szef chciałby mnie zwolnić za spoufalanie się z nim, to on odejdzie, przestanie być naszym klientem, byle tylko mnie nie zwalniali.
Dlatego stwierdzam, że istnieją jeszcze normalni mężczyźni na tym świecie. Nie każdy okazuje się jakimś psychopatą.

No wiesz, facet jest Waszym klientem, rozliczasz jego firmę czyli pewnie masz dostęp do danych finansowych, to raczej będzie zachowywał się grzecznie i starał się robić dobre wrażenie niż traktował Cię jak dziewczynę w klubie. W sumie zaczynam rozumieć, że skoro zajmujecie się księgowością, finansami itd. niemile widziane jest spoufalanie się z klientami.
To, że on zapowiada, że odejdzie i wtedy firma straci klienta przez Wasz romans niekoniecznie musi uratować Ci posadę.

[Andziullka666]

Napisane przez ColourTheSmallOne

To w koncu chcialas z nim tylko seksu czy czegos powaznego?
Zwiazek z tak duza roznica wieku nie jest zbyt dobrym pomyslem



Owszem, istnieja osoby, ktore maja problem z zaangazowaniem sie. Tylko pytanie, czy po prostu tak mialy od zawsze, bo tak juz dziala ich organizm, czy tak ich uksztaktowaly doswiadczenia. Niektore badania sugeruja, ze geny maja calkiem sporo do powiedzenia.
"In a 2010 study of 181 young, healthy adults, Justin R. Garcia, then at Binghamton University, found that subjects who carried a variant of one dopamine receptor subtype, the D4 receptor, were 50 percent more likely to report sexual infidelity. This D4 genetic variant has reduced binding for dopamine, which implies that these individuals walk around at baseline feeling less stimulated and hungrier for novelty than those lacking this genetic variant."

Ogolnie jest tak, ze wiekszosc ludzi mialo jakies tam zycie seksualne zanim osiadlo z jednym partnerem. U niektorych naprawde bylo ono dosc bujne, co jednak nie znaczy, ze docelowo ci ludzie nie chcieli byc w monogamicznym zwiazku. Po prostu dopoki nie spotkali odpowiadajacej im osoby, to nie odmawiali sobie luzniejszych relacji.

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------



Ta. Za 20 lat on bedzie mial 70, a ty dopiero 50. Jak chcesz byc pielegniarka jeszcze w sile wieku to powodzenia. Poza tym mezczyzni szybciej umieraja niz kobiety, a co dopiero z taka roznica wieku.

Najbardziej to od kobiet oczekuję się że będą żyć jak zakonnice dopóki się z kimś na poważnie nie zwiążą. A tymczasem one też mogą przecież mieć wysokie libido. Albo niech biorą byle kogo na związek, ku uciesze przegrywów

O ile dożyje tej 70, z tak imprezowym trybem życia w tym wieku różnie bywa.

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez xfrida

A co ty myslisz ze psychopata odrazu pokazuje kim jest?
Masz prawie 30 lat a myslenie 15latki
Podobno ciebie nie interesuje dluzszy zwiazek z nim tak pisalas a on szuka czegos na powaznie wiec raczej wam nie po drodze
Eh,sama siebie oszukujesz
Dzis moze nie widac roznicy ale z 20 lat bedzie starym dziadem niestety i tego juz ie da sie ukryc
Pchasz sie w syf ale niestety kazdy musi sie nauczyc na swoich bledach

No właśnie, mało który facet w takiej sytuacji od razu da do zrozumienia, że chodzi tylko o jedno. Szukam czegoś poważnego zawsze lepiej brzmi i można łatwiej urobić dziewczynę, nawet gdy ta niby jest nastawiona tylko na seks (widać nie do końca).

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Nika96x

Umrzeć może nawet 20latek. Istnieją różne choroby czy wypadki. Trochę słabe jest wybieranie partnera myśląc czy umrze szybko czy nie.

Wszystko moze sie przydarzyc kazdemu, ale jest jeszcze cos takiego jak prawdopodobienstwo.
Pewnie niedlugo zacznie miec problemy z erekcja, kondycja zacznie siadac... Nie wiem, po co utrudniac sobie zycie zamiast ulatwiac, jak samemu jest sie jeszcze mlodym.

[xfrida]

Napisane przez Nika96x

Nie interesował mnie poważny związek z nikim aktualnie. Ale gdy coraz lepiej poznaję Krystiana to widzę coraz większą szansę na spróbowanie. Dawno z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało. Może miałam pecha w życiu i trafiałam na samych emocjonalnych i intelektualnych dzieciaków. Teraz w końcu czuję się na równi z partnerem podczas rozmowy. I jestem traktowana tak jak zawsze chciałam i powinnam.
Co z tego, że za 20 lat będzie starym dziadem? Miłość nie patrzy na wiek i wygląd tylko na uczucie. Kiedyś każdy będzie "starym dziadem i stara babą", czyli co, po kilkudziesięciu latach małżeństwa trzeba się rozwodzić albo przestaje się kochać drugą osobę bo nie wygląda już tak samo jak te 20 lat temu? Nie mówię tu o konkretnie moim przypadku, bo nie mam pojęcia jak rozwinie się ta znajomość i czy kiedykolwiek pojawi się jakiekolwiek uczucie, a co dopiero miłość. Nie wiem nawet czy ta znajomość przetrwa kilka miesięcy. Ale istnieją związki oparte na miłości gdzie ta różnica pomiędzy partnerami wynosi 20 lat czy podobnie. I jeśli obie osoby są wartościowe i się kochają to nie rozstają się dlatego, że za kilka lub kilkanaście lat partner wygląda już staro.....

Przeczytaj swoj pierwszy post
"Nie chce z nim wchodzic w zwiazek .Nigdy."
Wystarczylo jedno spotkanie i juz przebierasz nogami se moze czeka was wspólna przyszlosc
Patrzac na to jak szybko zmienilas zdanie powiem ci jedno bedziesz jeszcze gorzko plakac jak sie sprawa rypnie
Nie wierze w cudowne odmiany nieodpowiedzialbych babiarzy i wiecznych chlopcow
Facet nawija ci makaron na uszy a ty lykasz jak pelikan