Zagroda babuszki cz.5

[Amita10]

Cześć U mnie 1,2*C, stabilnie, lekko nad zerem. Też mam nic nie zrobione. Nawet nie zebrane. Planuję dziś skoczyć na RODos i coś podgonić. Na razie prawie sprzątnęłam chatę.

[lenifa]

Lanolinko własnie oglądam o tych tęczankach. One latające kury są? Oglądam własnie kurnik Kazika na YT,

[annorl1]

Witam
Tylko na chwilé sié pokazujé bo czasu mi brakuje. Postaram sié zajrzeç wieczorem.

[saginata]

Hej,hej!
U mnie mroźno już każdej nocy-rano siwo! Ale w dzień jest słonecznie i całkiem przyjemnie.
Dziś rano byłam na badaniach-wybrali mi duuuużo krwi-bo badań dużo się nazbierało.A ja się tak boję .

Na obiadek będzie filet z kurczaka grillowany,pieczone ziemniaki i mizeria-normalnie ful-wypas Ale dwa dni jedliśmy cienką pomidorową więc jestem usprawiedliwiona.
W ogrodzie też nie porobione-tyle co jedna skrzynia.Wczoraj mąż woził do niej ziemię-i już by było.Na wiosnę dosypie tylko kupnej.
No i zostało mu zrobić drugą skrzynię i przekopać kawałeczek ogrodu.No i winorośle do ocieplenia.
Przez kolano mało mu pomagam.

Cicha-życzę Ci jak najlepiej! Ja jestem nieufna-jak raz mi ktoś podpadnie to trudno mi zaufać tej osobie na nowo.Ja mam twarde stare zasady- Ważny dla mnie jest szacunek, słowność, poszanowanie drugiego człowieka -i to, że mogę na kogoś liczyć gdy go potrzebuję ,i to, że jestem kimś ważnym dla kogoś....I jeszcze to,aby działało to w dwie strony. W małżeństwie tak mam,ale odchodzi ode mnie wielu niby przyjaciół.
Na dzisiejsze czasy brakuje mi takiego wyluzowania, takiej całkowitej beztroski,że nic się nie stanie jak nie dotrzymam słowa....wielu tak robi-a ja przez jakieś zasady tracę-i jestem sama...Ale chyba tak wolę.Jestem w zgodzie ze sobą.

[lenifa]

Piękne zasady Saginatko Nie wszyscy jednak tak potrafią i czasem nie jest to do końca ich wina. Nie mniej powinno się znać granice. I czasem ich postawienie służy tym co nie potrafią. Zaczęłam się zastanawiać czy nie jesteś infj-tem. Oni tak trzaskają drzwiami, w sensie kończą znajomości na amen. Ale nie znam wszytkich innych typów tej skali tylko mniej więcej dwa.
Mnie się to zdarza ale coraz rzadziej. Może dlatego, że nabyłam wiele wyrozumienia dla ludzi, a raczej trenuję tę umiejetość. Wyrozumienie nie jest jednak równoznaczne z wpuszczeniem w swoje życie, ani z przyjaźnią.

Szczerze to zdarzyła mi się w życiu sytuacja, że nagadałam komuś w sposób ten teges niekulturalny wręcz. Do tego stopnia, że zastanawiałam się czy to ja powiedziałam... Ale rozkręciłam się jak korba od studni i walnęłam pewną osobę słowami tak, że w trakcie onej tyrady mówiłam sobie - chyba kobieto idziesz za daleko.. Raz jeden mi się to zdarzyło i jeżeli ktokolwiek mnie słyszał w ostrzejszej akcji, to nie było to, co wtedy.

Najbardziej mnie zaskoczył ciąg dalszy tej sytuacji. Mineło pół roku i puk, puk. Ta osoba u progu. Po prostu mi podziękowała za to zjechanie jej. Tak że w życiu sa dziwne przypadki. Oraz ludzie się zmieniają.

[saginata]

Sama nie wiem do końca czy jestem introwertykiem.Bo z jednej strony ja lubię ludzi,towarzystwo i śmiech.Ale baaardzo nie lubię jak ktoś mnie wykorzystuje,okłamuje, nie dotrzymuje słowa itp.
Taki przykład-spotykałyśmy się przez lata z kilkoma koleżankami co tydzień-u każdej w inny dzień.U mnie były poniedziałki.I czekałam przygotowana z kawą i ciastem -a dwie pozostałe wymyśliły,że idą do innej- i abym z nimi poszła.Nie uprzedziły mnie wczesniej.Mówiłam,że możemy pójść do tamtej jutro....dziś jestem przygotowana-i jeszcze godzinę temu to potwierdziły...powiedział y oj tam-to do Ciebie przyjdziemy jutro,teraz chodź z nami.....no i nie potrafiłam pójść.Podzwoniłam na drugi dzień,że ja tak nie chce,że jak się umawiamy to powinno się dotrzymywać słowa,że jak nie możemy-to wcześniej uprzedzamy....no i się kawusie pokończyły.Ja nie krzyczę ,nie bluzgam i się nigdy nie gniewam.Mogę się pozłościć-ale normalnie mówię cześć i zapytam co u ciebie-ale jest dystans.Ja wiem,że to drobnostka,że mogłam machnąć ręką-i co tam-pójść z nimi-ale nie potrafię tak.Wiedziałabym w środku,że postępuję wbrew sobie....
Mam kilka takich przykładów-no ale tak to mniej więcej u mnie wygląda.Chyba nie chcę być za blisko ludzi,którzy w sposób rażący łamią moje zasady.Bo troszkę to potrafię się nagiąć
Ludzie nie lubią zasad.Może to i dobrze,może tak łatwiej...

[Lanolinkaaa]

Zasady czasem trzeba nagiąć. Tak jest bardziej...po ludzku. 🙂

U mnie dziś odwrotnie niż u Sagi, wątroba odpoczywa i będą ziemniaki z maslanką.

[lenifa]

Koleżanki pewnie były sangwiniczkami, albo jedna z nich, bo sangwiniki to taki nieprzewidywalny żywioł. No ale weselej z nimi. Tylko lepiej nie liczyć na slowność, bo zwyczajnie zapomną sobie. Powiedziałabym, że są obszary w których mają kiepską pamięć. Znajoma sangwiniczka była szefową, dobrą szefową Miała schowane pod telefonem nazwiska i imiona pracowników, ponieważ nie potrafiła zapamiętać tych 10 nazwisk. Poza tym radziła sobie świetnie. Zwyczajnie sangwinik to swoistego rodzaju żywioł i szybkie nagłe zmiany są na rozkładzie jazdy Ja jak mnie obiecuje coś sangwinik, to od początku zakładam, że to loteria. Noż widzisz Saginatko że ja mam sporo z sangwinika, bo nie dotarłam do Ciebie, mimo że bardzo chciałam. Tak ma co najmniej 1/4 ludzi. Sporo. Każdy z tych 4 typów temperamentów ma wady i zalety. Każdy inne. Trochę trudno nam się wzajem wrozumiewać na tę innośc, zwłaszcza w obszarach co sami mamy plusy. Mnie osobiście spojrzenie w ten sposób dalo wiele zrozumienia. Pozwolilo mi nie nie irytować się sytuacjami, co nie ten teges jak dla mnie. Kiedyś polecałam książkę "Osobowść plus" Littauer. Ona to tak prosto i klarownie wyjaśnia. Bo każdy z tych temperamentów ma plusy i minusy. Wiedza o tym to tak samemu sobie, umożliwia zastanowienie się nad tym co nam łatwo przychodzi a nad czym trzeba popracować,

[saginata]

Ja zdaję sobie sprawę z tego,że są inne temperamenty ludzi,inne osobowości niż ja.Oni postępują po swojemu-ja po swojemu.
Nie zmienię się raptem w sangwinika czy flegmatyka.
Ja się wycofuję z takich "Przyjaźni" ,w których mi zgrzyta.
Rozmawiam z nimi-i nie próbuję nikogo zmieniać-ani ich-ani siebie.
I niech tak zostanie-niech każdy będzie sobą.

[Lanolinkaaa]

Zapomniałam napisać że u mnie w markecie stoi paleta siana, pewnie będą robić z tego sianko na stolik bożonarodzeniowa. Ale jak pachnie 🤩

[saginata]

ŁAŁ! Jeszcze się nie spotkałam z sianem w sklepach

[Lanolinkaaa]

Sagi, ja też nie, to pierwszy raz. Fajny pomysł. I zapach.

[saginata]

Może będą sprzedawać sianko pod obrus wigilijny?
Ja takie malutkie wiązeczki na bazarze kupuję.

[lenifa]

To nawet nie chodzi o jakąś zmianę, ale sama świadomość że mamy do czynienia z innymi predyspozycjami, pozwala spojrzeć inaczej. Ja kiedyś to porównywałam do bryczki. W tej bryczce każdy element jest potrzebny inaczej byłoby bez sensu.
Nie wiemskąd to porównanie,może i wyczytałam gdzieś. Nie pamietam. Weż taką bryczkę, w sensie wóz który ciagną konie, siedzi na nim woźnica i ma pasażerów, wesołą kapelę. I to tak porównując Koń - to choleryk. bez konia ta bryczka nie pojedzie, ale nie patrzy do tyłu na to co ciagnie a przed siebie Wóz to flegmatyk, Taka paka na resorach. Spokojny, beznamietny , no ale gdzie by siedział woźnica i kapela i jaki sens miałoby ciagnięcie tego przez konia. Woźnica to melancholik. To on wie gdzie jadą. Trzyma lejce kieruje koniem. jakby nie on staliby w miejscu. I ta cała kapela ogrania to czego nie widzi woźnica, cały świat wokół i coś zagrają, wiec jest weselej i nie jest to karawan. Tak że wszyscy sa potrzebni po prostu.

Zapomniałam dopisac. Te czyste typy sa rzadkie. Większośc ludzi ma mieszankę, najczęściej dominujący jest zestaw dwóch z tych elementów. Trafiają sie i inne, np 3 lub rzadko 4 w równym nasileniu. Myslę że to wpływ innych typów. Oraz z wiekiem w jakimś sensie to ewoluuje. Bo nad tym można pracować, w sensie nad samym soba lub nie. ulec wpływom innych lub nie.

U nas mam taki sklepik co od lat pan tam sprzedający zawsze w grudniu ma sianko. Oczywiście ono jest gratis,

[saginata]

Lenifo-ja mam tę świadomość.
Opisałam ,że mam zasady bo czuję się sobą kiedy staram się ich nie łamać.Opisałam,że nie zamierzam nikogo zmieniać.Wiem,że każdy jest inny.I każdy powinien być sobą.I chyba na tym zostawię.

Pachną mi pieczone ziemniaczki-zaraz obiadek-mniam.

[herbatka99]

Pogubiłam się w tym co napisałaś Lenifo.Tylko sianko mi zapachniało. Ciekawe do czego to siano w markecie?. Może żeby każdy sobie troszkę wziął?

[Amita10]

Sagi, u mnie słowo droższe piniędzy ;p Jak się umawiam, to musi się coś naprawdę zdarzyć poważnego żebym nie dotrzymała słowa. A w mojej pracy to mam akurat przekrój wszelkiej maści cwaniaczków, łgarzy. Najgorsi są budowlańcy. Jeden w jednego szuje, paskudne lawiranty i bajeranci. Średnio mnie interesuje jakim kto jest typem osobowości jeśli ta osobowość mnie kolejny raz ściemnia, że już prawie jedzie do mnie. Albo ktoś jest przyzwoity albo nie. Jego problem dlaczego jest akurat taki.
U mnie dziś mielone, buraki i ziemniaczki.
Zebrałam marchew. Dwa wiaderka. Szkoda, że znowu przyskąpiłam i nie przerwałam. Tam gdzie rosła luźniej to naprawdę duża urosła. Ale nie zdążyłam sprzątnąć, może jutro się uda.

[Lanolinkaaa]

Tak podejrzewam, że to będzie gratis sianko ale zobaczymy gdy już he zagospodarują. Na razie było na sklepie widać, że dopiero przywiezione, bo przy wejściu.



Sagi, szkoda by mi było takiej znajomości, gdzie się spotykałyście co tydzień i lubiłyście. Nie tak łatwo znaleźć nowe. Sama trochę rozrzedziłam własne, jakieś inne priorytety weszły. Hmm powinnam bsrdziej o nie dbać. Wyszło jak wyszło.



Kiedyś pisałam że chciałam do klubu dyskusyjnego o książkach się zapisać. Zrobiłam.przeglad członków i wiekowo w 80 procentach to kompletnie nie moje towarzystwo. Zatem odpuściłam.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Amita, niestety znam te łgarstwa o tym, ze juz prawie jadą z zamówionym towarem. Nawet był już na magazynie, to mówię, że przyjadę i sama wezmę. Nawet go w Polsce jeszcze nie było. Pytam normalnie, czemu mi tak kłamie, przecież jakby powiedział, że mają obsuwę, że będzie za tydzień, cxy miesiąc to ja to zrozumiem, poczekam. Ale on codziennie mówił, że juz jest i jedzie. To odpowiedział że to pracownicy tak mi mówią a nie on. Odpuściłam.i kupiłam gdzie i dzieje. Nie rozumiem tego, przecież to głupie.

[lenifa]

Herbatko bo to idzie się pogubić, zwłaszcza, że wg różych systemów są typy osobowości. Zależy kto się tym zajął Ten o którym pisałam teraz to Hipokratesa. Do mnie przemawia o tyle, że to widzę wśród ludzi. Można powiedzieć, że jest to trafione. A jeszcze jak się weźmie pod uwagę połączenia czyli mieszańce.

Drugie podejście to Myers-Briggs . Ten znam mniej, ale z testów bardzo trafione u mnie. Trudno mi ocenić inne bo nie mam szczegołowej wiedzy na ten temat. Tu jest już 16 typów. Nie przerabiałam tego tak dokładnie i tyle co wiem trochę więcej o moim.

I nie wiem czy oceniane jest to wg jakichś innych systemów, bo ja nie jestem fachowcem. Uczę się tego tylko dla własnej orientacji.

Osobiście uważam, że to jest lekko zmienne w czasie i zależne od wpływów środwiskowych i sytuacyjnych, ale że tak powiem dużo w tym racji.

Trzeba wząć pod uwagę, że jest tu jeszcze dodatkowy element, który niestety ma ogromne znaczenie, a mianowicie stan onego cus czerepem zwanym Bo przecież te typy temperamentów nakładają sie na konkretną głowę, z którą zdrowotnie może być różnie. I masz babo bigos)

Dodam takie coś - Jestem na czacie INFJ-otów i tak wam powiem, że widać to. To jest inny czat. A bywałam na różniastych w ciągu 25 lat bytności na Necie. No więc na tym czacie wypowiedź jednej osoby to najczęściej zajete całe okienko hehe. No i chcąc przeczytać co piszą trzeba się skupić) I ja też mimo, że jestem infj-tem musze się skupiać co "poeta miał na myśli"

[herbatka99]

Lenifo ,ale co da rozważanie tych wszystkich osobowości. Czy pomaga w czymś? Nasze charaktery trudno zmienić. Jak ktoś jest nieśmiały to i będzie. Jak pyskaty to też. Potrzebna jest raczej terapia jak nieśmiała osoba ma sobie radzić w życiu. Jak się zachowywać żeby dopasować się do otoczenia

[cicha722]

Witajcie Saginatko ja też wczoraj miałam badania krwi i też sporo. Obydwie jesteśmy pokłute. Nie wiem Lanolinko może się z nim spotkam i tyle.. raczej nic z tego nie będzie. Czekam u kardiologa. Pozdrawiam serdecznie Was

[Lanolinkaaa]

O noł, coś okropnego. Mam w domu mysz 🫨 Jak weszła?? Przecież drzwi zamknięte.Dziur nie ma w podłogach ani w suficie żeby z piwnicy albo ze strychu przyszła. No nic, może się złapie.



Ciemno na polu, musiałam po ciemku po koperek chodzić do ogródka. Ten późno siany jest o wiele lepszy nuż ten z początku lata. Nie ma mszyc, słońce go nie wysusza. Ładny urósł.

Przypomnijcie mnie, bo kiedyś pisałyście ake zapomniałam. Jakie oznaczenie na torebce mają nasiona z których później można uzyskać kolejne nasiona?

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Cicha, zdrówka! Dla Twojego serca lepszy byłby kochający chłop a nie kardiolog. A w sumie to mógłby być też kochający kardiolog 🙂

[Emmi123]

Herbatko Ja Ci odpowiem za Lenifę. Po prostu Ją to interesuje. Jedna uprawia, druga hoduje, trzecia jest artystką a Lenifa zagłębia się w te i inne rzeczy.

Lenifo Mało piszę na ten temat, który poruszasz ale bardzo dokładnie Cię czytam, a czasami i cofam się do poprzednio napisanych. Dzieli nas wiek. Ty już moje lata znasz, ja twoich nie, więc po prostu czytam, dumam i rozważam je

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Cicha Mam jakieś wrażenie jakbyś kochana brała udział w ,,Rolnik szuka żony" . Jak się czujesz? Kardiolog to poważna sprawa. Nie pamiętam czy pisałaś o serduszku?

[Amita10]

Lanolinko, wszystkie bez oznaczenia F1.

[Emmi123]

Napisane przez Amita10

Emmi,u mnie najgorzej wychodzi jak zaczynam robić wszystko na raz ;p To się sprawdza tylko do ogarniania na bieżąco. Jak mam plan na większą robotę to wytyczam sobie jakiś front robót i tylko tyle na dzień. Podobno dobrą metodą jest też robienie czegoś przez określony czas lub robienie tego, co ci zajmie 5 minut, tak od ręki. Takie 5 minutowe pierdoły u mnie czekają na zrobienie najdłużej.

Ja już tyle przerobiłam różniastych metod na sprzątanie, że nie wiem, która była dobra. Dzisiaj nic nie sprzątałam, bo zabrakło mi czasu.
Przywieźliśmy dużą dynię i gotuje się zupa. Tak nam zasmakowała, że znów robiliśmy dynka i przy okazji zupę. Ciekawe czy znów wyjdzie taka dobra. Chcemy w przyszłym roku posadzić dynię na tamtym polu. Zobaczymy co nam z tych planów wyjdzie. Kolejne trudne sprawy się pojawiły. Kurcze, los nas nie oszczędza, a tak chcemy sobie po prostu spokojnie żyć.


Sagi A zapytałaś skąd taka zmiana w miejscu spotkania? Bo może coś się istotnego zadziało? Oj... niby jestem słowna ale tak wiele się u mnie zawsze dzieje, że coś czuję, że jako sąsiadki to nasza znajomość byłaby krótka

[lenifa]

Herbatko no mnie to dało. Bardzo dużo mi dało. Przede wszystkim przestałam się denerwowac, że ktoś coś. Przestałam oczekiwać od innych idealów , przestałam oczekiwać, że ktoś zachowa się jak ja lub w podobny sposób będzie myślał, zaczęłam skupiać się na plusach drugiej osoby, mając większą tolerancję do minusów. W realu dużo łatwiej się dogadywać z ludźmi. Zanim to poznałam, szybciej mnie irytowały czyjeś zachowania. Poza tym sama mam dystans do siebie, że są obszary co sobie gorzej radzę i wymagają trochę wysiłku ode mnie, a przynajmniej szczerości wobec siebie i innych, że się jest w czymś kiepskim.

No ale... Trzeba się przyznać. Trzaskam czasem drzwiami. Pracuje nad tym i to jest już bardzo rzadko. Ale bywają sytuacje, że emocje mnie tak roznoszą, że przynajmniej musze wyjśc i ochłonąc. Przemysleć, ułozyć w głowie. Potrzebuję wtedy czasu aby zachowac obiektywizm. Nie jest to do końca zła cecha, tylko nie zawsze i nie w każdych okolicznościach. Dawniej mi się zdarzało cześciej. Teraz raz na rok? Pi razy oko. I musi cos mnie poruszyć z gatunku zasadniczych i bardzo ważnych spraw. Nie dotyczy to błahostek.

Emmi jeżeli chodzi o wiek to mam 68 (uzmysłowiłam sobie, że dziś mam urodziny więc wiek podany co do dnia haha) z tym że rozumiem, że ewentualnie użyłaś prznośni. Nie mam studiów, nie mam kompletnej wiedzy, ani wiedzy szczegółowej. To tak sobie a muzom tylko mnie bierze aby sie nad czymś zastanowić. I na szczęście nie muszę się w nic wpasowywać.

[Amita10]

Emmi, moim zdaniem najlepsza metoda to pani do sprzątania. Zdecydowanie.

[Emmi123]

Lenifo I teraz dopiero mówisz? Kochana!! 100.. a co ja Ci będę kółek żałować, 1000 lat życia


Zdrowia, szczęścia, pomyślności i jeszcze raz zdrowia dla Ciebie i całej twojej rodziny
I dla Ciebie prywatna rakieta abyś mogła kosmos zwiedzać i polecieć na Marsa

[Emmi123]

Napisane przez Amita10

Emmi, moim zdaniem najlepsza metoda to pani do sprzątania. Zdecydowanie.

Amita Tak i nie. Z jednej strony a jakże, chętnie, ale z drugiej strony jakby miała mi tak wszystko przestawiać i ,,w kąty zaglądać" to nie wiem

[cicha722]

Na szczęście wszystko dobrze Dziewczyny dzięki Lanolinko pewnie że bym chciała kochającego chłopa od razu zdrowie by było a kardiolog to już w ogóle szkoda że chodzę do baby Emmi miałam różne zaburzenia rytmu w wakacje a teraz doczekałam się wizyty holter dobrze i wyniki też.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Lenifo wszystkiego najlepszego w Dniu urodzin