|
|
#271 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Opowiem Wam co mi terapeutka powiedziała. Bardzo dużo miała spostrzeżeń. Juz sobie to chyba wszystko ułożyłam w głowie co mówiła.
Stwierdziła, że według niej i z tego co mówię on nie udźwignął rozstania z nią. Zaczął dużo pic i olewac wszystko. Powiedziałam jej, ze czytałam jego wiadomości do niej i gdy się o mnie dowiedziała to jej pisał, że bez niej wszystko mu się zawaliło, że robił straszne głupoty (podejrzewam, ze to ja jestem ta głupotą ) ze myślał, ze spędzi z nią całe życie, ale ona powiedziała, ze nie chce i ma iśc dalej, wiec zaczął wszystko olewać i teraz nie kontroluje za bardzo swojego zycia i w sumie to go to nie obchodzi bo ma wszystko gdzieś. Powiedziała, ze on sobie prawdopodobnie z tym wszystkim nie radził, nie umiał się skonfrontować się ze swoimi emocjami sam i dlatego tak szybko ja sie pojawiłam, te namawianie na wspólne mieszkanie...On według niej bał się być sam. Bał się swoich mysli I dodatkowo on jest faktycznie w kiepskiej formie psychicznej - ex mi mówiła, że strasznie przy niej płakał, ja tez zauważyłam, że tam coś nie gra. Była sytuacją, że zaraz po seksie mówił takie dziwne rzeczy, ze dostałam ataku paniki... Mówiłam terapeutce, że on nawet swoich książek nie zabrał od ex, a kiedyś bardzo lubił podobno czytać Ona na to, ze on ewidentnie nie jest teraz w swojej "stabilizacji życiowej" skoro przestało go zupełnie interesować coś co kiedyś bardzo lubił i nie chce tego robić też przy mnie.... Tak jak pisałam już, powiedziała, ze powinnam słuchać co on do niej mówił. I że według niej kluczem jest to, że on powiedział, że nie ma siły nic już budować i czuje się jak za szybą i nie da jej już tyle zaangażowania i ją skrzywdzi. Powiedziała, ze tam już pewnie depresja jest grana, zatem nic dziwnego, że on nie ma siły nic budować, a ona raczej oczekiwałaby budowania na nowo więzi, zaufania, potrzebnych byłoby sporo trudnych rozmów dlaczego doszło w ogóle do rozstania itd A jesli on sobie obecnie tak nie radzi, to nie jest to dla niego zupełnie atrakcyjne i jest to dla niego zbyt wiele, nie jest w stanie temu sprostać. I tu pojawiam się znowu ja...do której nie musiał wypisywać cały dzień, starać się, wymyślać randek, przychodzić z kwiatami, nie musiał tego wszystkiego budować tak jak z zupełnie obca osobą. Po prostu byłam na imprezach ![]() Dodatkowo dostawał seks i "opiekuńczość", której od bardzo dawna nie otrzymywał od ex... Prawdopodobnie uznał, że tak będzie dla niego łatwiej w obecnej sytuacji....Jestem atrakcyjna i przebojowa i łatwo się ze mną spędza czas, nie oczekuje poważnych rozmów o naprawianiu związku. Dodatkowo jego rodzinka mnie kocha - dla niego jest tu mnóstwo plusów Według tej babki on sobie już JAKOŚ poskładał te życie bez niej, dodatkowo jego rodzina sie we mnie "zaangażowała" i on pewnie nie ma siły tego znowu psuć i zaczynac " od zera" z ex. Powiedziałam terapeutce, ze on nawet nie chciał poznać mojej rodziny i przyjaciół (potem dopiero zaczął mówić, ze chce i to zmieni) Terapeutka powiedziała, ze to potwierdza, że on nie chciał nic za bardzo budować, stad jego niechęć, ale jak zaczęłam się wymykać to zmienił trochę front.... Ze przed rodziną mówił, ze mnie kocha, bo może nie chciał pokazywać, ze sobie nie radzi, chciał pokazac ze jest super po rozstaniu i jest królem zycia.. Zapytała mnie czemu powiedziałam ex, że chciał po mnie przyjechać do Zakopanego. To ja go o to prosiłam i faktycznie chciał. Terapeutka zapytała czy, to dlatego bo chciałam jej pokazać. że mnie również poważnie mnie traktował... według niej miałam taką potrzebę, bo wiedziałam, że musiałam go o to poprosić, a ex nie musiała go prosić żeby w środku nocy do niej przyjechał. Według niej on teraz trochę jest w takim amoku, stracił bardzo wygodną mnie, dodatkowo też na pewno miał jakies wyrzuty sumienia względem tego jak mnie potraktował. Jednak według niej gdy do niego wrócę i wszystko się "ustabilizuje" on pewnie znowu myślami będzie wędrował w stronę ex, to jest jego synonim stabilnego życia, którego od sierpnia nie ma Zapytała mnie czy wierzę w to, że on teraz ani razu nie pomyślał czemu ona w zasadzie się nie odezwała o ten klucz. I że pewnie w sprawie zwrotu pieniędzy tez będzie czekał dopiero aż ona się odezwie pierwsza, a jak się nie odezwie, to może zacznie się martwić (pożyczył od niej kasę, bo swoją miał zamrożoną na koncie). Zapytała czy chce się o to ciągle zastanawiać i analizować wchodząc z nim w związek Edytowane przez Noeellaa Czas edycji: 2025-04-11 o 18:05 |
|
|
|
|
#272 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Fajna wydaje się być Twoja terapeutka, ma ciekawe spostrzeżenia i chyba dobrze Ci tłumaczy rzeczy!
|
|
|
|
|
#273 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Wiem, ze dużo mówi z sensem, ale z ta depresją, to chyba za bardzo poleciała. Sama nie wiem.
Edytowane przez Noeellaa Czas edycji: 2025-04-11 o 19:23 |
|
|
|
|
#274 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Tu racja, nie powinna diagnozować na odległość (chyba, że użyła zwrotu w stylu zachowania depresyjne, stany depresyjne bo to duża różnica z depresją) - ale zgadzam się ze wszystkim, tylko słowo depresja zamieniłabym na „załamanie” |
|
|
|
|
|
#275 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Bardzo trafne wnioski terapeutki. Widać , że pomału to idzie w dobrą stronę. A od początku podoba mi się to, że atakujesz w swoich odpowiedziach mimo, że nie ze wszystkimi się zgadzałaś.
---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ---------- *nie atakujesz |
|
|
|
|
#276 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
W porównaniu do tego nowego wątku o życiu „w cieniu faceta” to niebo a ziemia jak tu normalnie i z klasą autorka się wypowiadała nawet, jak się nie zgadzała. Po tym co przeszłam w tamtym wątku doceniam podwójnie
|
|
|
|
|
|
#277 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 572
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#278 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
No widzisz, a ja uważam inaczej - jeśli ktoś manipuluje moimi słowami, próbuje grać na emocjach „ja jestem najgorsza” itp, to mogę próbować te moje słowa dalej wyjaśnić, bo zawsze istnieje szansa, że zostałam po prostu źle zrozumiana i nie wynika to ze złych intencji Ale w końcu się poddałam, bo taka rozmowa zupełnie nie ma sensu, jeśli wszystko jest absolutnie przeinaczane, jest stosowana obrona przez atak i manipulowanie tak oczywiste, że szkoda gadać. W innych wątkach też często nie zgadzam się z autorkami (jeśli dobrze pamiętam to nawet w tym, bo autorka przez pewien czas bardzo była nakręcona na to samo, klucze itp) i to pierwszy przypadek tak… specyficznej autorki. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk ---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ---------- A, no i autorka odnosiła się tam tak nie tylko do mnie, ale do każdego, kto śmiał mieć inne zdanie i nie podzielać jej wizji. Więc chcąc nie chcąc to nie może być tylko kwestia moich wypowiedzi, tylko po prostu stosunku autorki do wypowiedzi niezgodnych z jej tezą
|
|
|
|
|
|
#279 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Dzięki za miłe słowa, ja po prostu od początku z tyłu głowy wiedziałam, że to jednak ma ręce i nogi co Wy do mnie piszecie, nawet jak tego na początku nie dopuszczałam.
Teraz z dystansu wiem, że nie ma siły żeby zakochany facet pomyślał o swojej ex, a co dopiero wypisywał jej o tęsknocie czy się spotykał. Mogłabym zrobić sondę na 100 osób, a pewnie wynik byłby jednogłośny. Ja po prostu jego dalszych poczynań nie do końca rozumiem. Są kompletnie sprzeczne ze sobą. Bo skoro tak tęsknił za ex i tak kocha, to mógłby z nią być i odprawić mnie, a on deklaruje, ze chce być ze mną w związku. Myślicie że jeśli on ma faktycznie jakieś zalążki depresji czy stanów depresyjnych (nie znam się na tym temacie), to wtedy ludzie świadomie mogą zrezygnować z miłości do kogoś na rzecz wygodniejszej, mniej wymagającej w swoim mniemaniu opcji? To mi się wydaje mega wyrachowane. Dlatego zafiksowałam się na tym, że może dopiero teraz zrozumiał, że jednak nie byłam tylko "zapchajdziurą" i że coś do mnie poczuł I czy wyobrażacie sobie po wielu miesiącach od rozstania powiedzieć do swojego ex lub o swoim ex, że nie wyobrażacie sobie żeby coś mu się stało? Edytowane przez Noeellaa Czas edycji: 2025-04-13 o 00:05 |
|
|
|
|
#280 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Ja ze swoimi ex kontaktów nie utrzymuje, więc i nie mam potrzeby im mówić, że nie wyobrażam sobie żeby coś im się stało. Chociaż żadnemu z nich zle nie życzę, nawet temu przez którego trochę się po ziemi przeturlałam po rozstaniu
gdzieś tam sobie żyją, nie wiem jak się mają bo mnie to nie obchodzi, mam swoje życie. Rozkminiasz czy on ma depresję i czy przez to może się zachowywać tak czy inaczej- nie idź w to. Bo zaraz zaczniesz szukać dla niego usprawiedliwienia, ojojać go w myślach, współczuć i włączy Ci się syndrom ratownika (a wydaje mi się, że możesz mieć do tego skłonności). Co do terapii- tak się zastanawiam, ile razy Ty tam byłaś? Mam wrażenie, że na każdym spotkaniu analizujecie Twojego ex. Ja się na terapiach nie znam, na swojej byłam kilka dobrych lat temu (właśnie po rozstaniu z tym wspomnianym ex) też tak chciałam mielić temat, ale moja terapeutka szybko postawila mnie do pionu. Przegadalyśmy to na pierwszym spotkaniu, a później skupiłyśmy się na mnie. Bo 'jego już nie ma', zamknięty rozdział. Rozumiem, że masz potrzebę o tym gadać i też nie chce podważać kompetencji terapeutki, ale nie wiem czy nie lepiej dla Ciebie byłoby po prostu ruszyć na przód. Jasne, że na wszystko trzeba czasu, ale wiesz- ten temat można ciągnąć nawet i przez kolejne 10 lat, taplać się w tym ile wlezie, ale to niczemu nie służy. |
|
|
|
|
#281 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 875
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#282 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Za bardzo autorko skupiasz się na nim, za mało na sobie. Co do pytania „ czy wyobrażacie sobie po wielu miesiącach od rozstania powiedzieć do swojego ex lub o swoim ex, że nie wyobrażacie sobie żeby coś mu się stało?” Tak, jak najbardziej sobie wyobrażam. Dlatego mój ex jest moim obecnym.
|
|
|
|
|
#283 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Ja spotkałam się akurat z innym podejściem terapeutów - miałam dwóch i w obu przypadkach dostałam komunikat, gdy już wszystko było wyprostowane, że nie ma potrzeby dalszej terapii i żebym po prostu wróciła w razie potrzeby, stałej lub doraźnej. Więc jeśli terapeuta jest sensowny, to postawi granicę, pomoże przejść przez tematy bez paplania się w bagnie i zakończy terapię, gdy będzie na to odpowiedni moment |
|
|
|
|
|
#284 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Ktoś tutaj wcześniej napisał, ze ma podejrzenie, ze się w nim bujałam, dlatego jestem taka zafiksowana.
Niestety to prawda, bujałam się... I potem pomyślałam, że tak właśnie miało być i teraz mamy wreszcie swoją szansę ![]() Dlatego tak ciężko mi się pogodzić z tym wszystkim, dlatego analizuje... Myślę, że ta terapeutka to dostrzega, że nawet jak pozornie zamkniemy ten temat, to ja w domu dalej będę to mielić w mojej głowie, dlatego chyba stara się mi to wszystko wypunktować, zeby nie było dla mnie żadnych złudzeń, wręcz wbija mi to młotkiem do głowy, żeby tam nie było dla mnie przestrzeni na jakieś " a może..." wydaje mi się, ze to + Wasze pisanie przynosi rezultat Powiedziała mi, że prawdopodobnie ich związek od początku był budowany na dużym szacunku, a nie można tego samego powiedzieć o nas i że to prędzej czy później będzie wychodzić, przy jakiejś kłótni, wtedy ciężko udawać że ma się do kogoś szacunek skoro tak nie jest. Powiedziała, że on nigdy nie będzie mnie traktował w takich samych kategoriach i musze być tego świadoma, to nigdy nie będzie to samo zakochanie, że w zasadzie ze mną nie będzie tego zakochania... po po prostu jest jakaś mała ewentualność, ze z czasem narodzą się uczucia do mnie albo nie... Sam fakt jak on przez te pół roku ze mną musiał się ciągle miotać i że tak naprawdę na żadnym etapie naszej relacji czy tym całkiem początkowym czy jak z nim pomieszkiwałam i jezdziłam z nim do rodziny on nie umiał zrezygnować z kontaktów z nią. Bo najpierw w październiku chciał wrócić, potem w grudniu się spotykali, a na koniec w lutym sam zainicjował kontakt gdy zniknęła I że to nie tak powinno wyglądać, że facet szalejący za kobietą tak nie postępuje...Ze ona da sobie wszystkie kończyny uciąć, że gdy on ta ex poznawał, to żadna inna sie nie liczyła i nie było żadnego miotania się i wszystko było jasne dla niego. I on to wie i to też wpłynie na nasz cały potencjalny związek jeśli zecyduje się do niego wrócić. Bo ja nigdy nie będe dla niego w kategoriach tych " rozczulających, uroczych" ( tak to nazwała) Bo on mnie ponoć widzi inaczej według niej. I czy ja naprawdę chce taki początek |
|
|
|
|
#285 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 122
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Cytat:
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
||
|
|
|
|
#286 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Hmm dlaczego wybrałaś akurat te stwierdzenie i uważasz za słuszne? Dla mnie jest najmniej zrozumiałe. Chyba przeżyłabym fakt, że nie widzi we mnie "uroczej dziewczynki" czy tam rozczulającej. |
|
|
|
|
|
#287 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
|
|
|
|
|
#288 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 650
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
kiedy sie zakochujesz calym soba to inne osoby znikaja z pola widzenia,nie miotasz sie,chcesz tylko tej jednej osoby inni ludzie przestaja byc dla ciebie atrakcyjni jezeli chodzi o wasza relacje on spotykal sie z toba aby zagluszyc bol i pustke ale jego serce bylo ciagle przy niej stad ciagly kontakt z ex,ciagle bicie sie z myslami,probowal to racjonalizowac(bycie z toba) ale serce mowilo mu ze chce kogos innego on nigdy nie poczul do ciebie tego co do niej ,gdyby tak bylo nie byloby w jego zyciu miejsca dla niej ani na miotanie,bylabys tylko ty...a nie jestes
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
|
|
|
|
#289 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
O zakochaniu rozumiem. Miałam na myśli fragment, że on nie traktuje mnie w kategoriach "rozczulającej i uroczej", bo ten kawałek zacytowała i zgodziła się z nim ColourTheSmallOne Trzeba kogoś uważać za "uroczego" zeby go pokochać? Edytowane przez Noeellaa Czas edycji: 2025-04-14 o 19:37 |
|
|
|
|
|
#290 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 122
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Nie wiem, dlaczego użyła akurat tego określenia. Chodzi o to, ze on ciebie nie widzi w kategorii "dziewczyna, w której można się zakochać" i nie zobaczy, tyle, to jest sedno. A dlaczego, to pewnie nawet on sam nie wie. Miłość to nie matematyka.
__________________
If we cannot at least imagine we are free, we are living a life that is wrong for us. - Deborah Levy Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. |
|
|
|
|
|
#291 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#292 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Napisała do mnie jego ex...Nie zgadniecie, nie oddał jej kasy
![]() Napisała, że bardzo mnie przeprasza, że mnie niepokoi, ale zablokowała go wszędzie i nie chce się do niego odzywać i czy może ja wiem, czy on tą kasę już ma (najwyraźniej myślała, że jesteśmy razem). Ponad dwa tygodnie temu miał jej oddac. Generalnie nie ma od niego ani hasju ani klucza do dzisiaj
|
|
|
|
|
#293 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 673
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Było nie pożyczać, chyba faktycznie facet poszedł w tango i zalewa się skoro wygląda jak trup i pożycza od innych kasę.
Dziwna jej logika - zablokowała go i nie odezwie się do niego, więc pisze do Ciebie, żebyś odzyskała od niego jej pieniądze. Ja już szczerze olałabym to i niech sama walczy o swoją kasę, bez przesady. |
|
|
|
|
#294 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#295 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 2 673
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
To już ich sprawa, nie Ty straciłaś pieniądze i klucze do mieszkania. Jeśli ona potrzebuje się z nim skontaktować żeby odzyskać swoje rzeczy może sama do niego napisać, korona z głowy nie spadnie.
|
|
|
|
|
#296 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 748
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Olej, dziwna akcja, że ona do Ciebie pisze… nieustająco trzymałabym się od obojga jak najdalej, nie Twój cyrk, nie Twoje małpy że tak to brzydko ujmę
|
|
|
|
|
#297 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 572
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#298 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 1 650
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Cytat:
zaraz go odblokuje i cyrk bedzie sie krecil dalej a on zapomni ze cie prosil o powrot i bedziesz miec problem z glowy
__________________
z wizazem od 12.2004 |
|
|
|
|
|
#299 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2025-03
Wiadomości: 102
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Spóźnia mi się okres dziewczyny
Zrobiłam test w dniu kiedy powinnam dostać, na szczęście nic nie wyszło...ale spóźnia mi się juz 7 dni, boję się go powtórzyć...Wiem, że musze, ale jestem przerażona, dostaje jakiegoś paraliżu. Nawet nie chce myśleć, że mogłam zajść Dodatkowo spotkaliśmy się dzisiaj, musieliśmy wazną rzecz obgadać w sprawie pracy. Powiedziałam mu, że chce już jasnej sytuacji, albo on odchodzi albo ja, bo nie wyobraźmy sobie że mamy mieć kontakt przez takie sprawy. Powiedział, że z końcem miesiąca odejdzie. Oczywiście nic mu nie powiedziałam o braku mojej miesiączki Dalej mnie prosił żebym do niego wróciła Z ex pdoobno nie ma kontaktu. Porozmawialiśmy. Chyba był szczery jak nigdy Przyznał, że dosłownie wszystko co ta ex mowiła to prawda. Łącznie z tym, ze gdy ona go zapytała, czy czy mnie kocha, to on zaczął przecząco kręcić głową i zrobił minę "wyśmiania" Powiedział, ze nie pamięta jaką zrobił minę, ale tak, zaprzeczył jej, ale był "w baaaardzo silnych emocjach", bo to była TAMTA noc i w zasadzie mało co do niego wtedy docierało Powiedział, ze to prawda... chciał z nia spróbować i naprawdę tego chciał, ale gdy sie rozstaliśmy poczuł się fatalnie....i przestał miec ochote na odpisywanie jej i nie czekał na spotkanie z nia jak wcześniej i wtedy zrozumiał, że on już się tak nie zaangażuje jak kiedyś i że chce być ze mną i ze mnie kocha... Mam taki mętlik w głowie, jeszcze ten okres...ja nie wiem co zrobie gdy jednak zobacze te dwie kreski Przeciezs do niego nie wrócę Jak można miesiąc temu zaprzeczać, ze się kogoś kocha, a teraz mówić o miłości? |
|
|
|
|
#300 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 1 125
|
Dot.: Jak bardzo ta sytuacja jest beznadziejna dla mnie?
Jego była zaniepokoiła się , bo on się nie dobija to podbija do ciebie. Chce wiedzieć co się dzieje. Ja w ogóle nie odpisałabym , a raczej zablokowałabym ją. On cię nie kocha, zrozum to wreszcie. Patrz na czyny , a nie słowa. Przyszedł jak mu plan nie wyszedł, bo i ex bo zablokowała, więc zrozumiał , że chyba to nie ma szans. To zostałaś ty. No jak, przecież wcześniej miał wybór, a później obie go nie chciałyście. Dałabym sobie siana z nim, ułożyła sprawy zawodowe a później brała się za związki , tym razem z facetem, który ma rozdział z ex zamknięty.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:08.



) ze myślał, ze spędzi z nią całe życie, ale ona powiedziała, ze nie chce i ma iśc dalej, wiec zaczął wszystko olewać i teraz nie kontroluje za bardzo swojego zycia i w sumie to go to nie obchodzi bo ma wszystko gdzieś. 






Ale w końcu się poddałam, bo taka rozmowa zupełnie nie ma sensu, jeśli wszystko jest absolutnie przeinaczane, jest stosowana obrona przez atak i manipulowanie tak oczywiste, że szkoda gadać. W innych wątkach też często nie zgadzam się z autorkami (jeśli dobrze pamiętam to nawet w tym, bo autorka przez pewien czas bardzo była nakręcona na to samo, klucze itp) i to pierwszy przypadek tak… specyficznej autorki.
gdzieś tam sobie żyją, nie wiem jak się mają bo mnie to nie obchodzi, mam swoje życie.





