Wirtualna przyjaźń 5

[lenifa]

Od flegmatyka dużo zależy. Stabilizacja wszystkich innych typów. Ach te resory)

Ja to już pisałam ale dawno temu i na zagrodzie. To sobie można wyobrazić taką wizualizację Nie mówię że to moje, bo mogłam gdzieś przeczytać i tak mi trafiło do przekonania, że się zgadzam z tym. Więc wyobraźmy sobie bryczkę, która ciagną konie, woźnica oczywiście musi być, a bryczką jedzie sobie kapela i śpiewa wesołe piosenki Przekładając to na typy osobowości, wóz to flegmatyk. Ani kapela nie miałaby gdzie siedzieć ani woźnica, ani koń nie miałby co ciągnąć. I jeszcze ma toto resory i uspakaja wszelkie wyboje Koń to choleryk. Bez niego toto by stało wszystko w miejscu. Po prostu do przodu i owies wystarczy Chociaż ma marzenia aby sobie luzem pobiegać. Pracuś taki. Woźnica to melancholik. To on wie gdzie to ma wszystko jechać. Ale gdyby nie ta wesoła kapela, czyli pasażerowie, to to nie byłaby bryczka radosna ale karawan. Rozrywkowe sangwiniki Tak w wielkim skrócie to przedstawiłam.

[Cyferkaa]

Dzień dobry

[lenifa]

Witanko Cyferko Ja juz po kawie, może zrobię sobie kolejną.

[Cyferkaa]

Lenifko bardzo obrazowo i zrozumiale wyjaśniłaś
Tak, Ada jest wozem
Jak już wiem jakim typem osobowości jestem, a wiem od wielu lat
to co? do czego mi ta wiedza potrzebna? jaki ma wpływ na moje życie?

---------- Dopisano o 06:58 ---------- Poprzedni post napisano o 06:57 ----------

Lenifko czarną pijesz?
Bez dodatków?

[lenifa]

Tak czarną fusiastą, taką zalewajkę. I taką tylko lubię.

Mnie wiedza o tym bardzo pomogła. Podobnie jak wiedza o komunikacji międzyludzkiej. W czym mi pomogła? Zdałam sobie sprawę ze swoich wad i o ile mogę staram się je korygować, poprawiać, albo przynajmniej powiedzieć noż znów zrobiłam kiksa, wybaczcie Poza tym pomaga mi to mieć wyrozumienie dla innych. Że to np że mają taki a nie inny styl wypowiedzi czy postępowania, to z tego wynika i trzeba być w miarę możliwości tolerancyjnym. Wiec co mi dała ta wiedza? pewnego rodzaju spokój ducha. Poza tym można przewidzieć konsekwencje, zachowanie innych. Tak konkretnie np jak sangwinik powie że coś zrobi, to niekoniecznie... Bo może sobie zapomnieć, może sie nie wyrobić w natłoku wszystkiego, ale intencje ma dobre... Więc jak cos musi być zrobione, to lepiej samemu, albo poprosić kogoś innego i samego sangwinika nie obarczać, bo on ma już taki kociokwik, że może nie ogarnąć) To taki tylko przykład. Co nie znaczy że nie może się wykazać zrobieniem czegoś niezwykle istotnego.

I jest wszystko w porządku jak to wykorzystujemy w życiu z czystymi intencjami. Z zalożeniem życzliwości dla drugiego człowieka. Niestety prawda nie jest taka. Tę wiedze często wykorzystywuję się w calkiem przeciwstawnym kierunku. Bo ona umożliwia manipulację innymi. Te wiedzę wykorzystywują sekty, politycy, biznes. Ale ta wiedza pozwala tez uniknąć manipulacji. Bo można rozpoznać o co komu chodzi.

[Cyferkaa]

Upodobania do kawy mamy takie same
Ja też fusiastą, szkoda, że mogę tylko jedną.
-----------------
Rozumiem Cię Lenifko, ja aż tak nie zagłębiam się,
chociaż lubię obserwować ludzi...

[Emmi123]

Witajcie

Lenifo Doskonale to opisałaś, mnie ta wiedza pomaga w pracy. Kluczowe schematy osobowości widać już u dzieci, na bank na poziomie szkoły podstawowej ale i przedszkolnej też.

Mam piękną pogodę, aż chciałoby się spowolnić czas. Wczoraj byliśmy z MM na randce. Przypomnę, że randką nazywam każde nasze w parze wyjście. Nie ma znaczenia dokąd? Byle wyjść z tych 4-ścian i pobyć razem

[lenifa]

Ja też nie używam tak na codzień. Po prostu jestem sobą cokolwiek to oznacza. Czasem pomaga mi jak trzeba komuś pomóc np. Albo sytuacja jest konfliktowa i konieczne jest rozwiązanie sytacji. No to wtedy się zastanawiam. I nie zawsze reaguję. Bo mam ciągoty do takich reakcji. Mam jednak świadomośc, że wszystkiego nie przeskoczę. Tzn to sie bierze z mojego nastawienia do okazania szacunku dla drugiego człowieka,wyboru jego woli czy poglądów. Nawet jak mnie z jakichś powodów nie odpowiadają. Mówię że myślę inaczej, ale daje czasowi czas cokolwiek to oznacza.

Emmi - Jak te kilkadziesiąt lat temu po raz pierwszy zagłębiłam sie w temat, bo przeczytałam książkę "Osobowość plus" Littauer. To jakby mi ktoś uporządkował to co już widziałam. Tak kawa na ławę. Tylko nie zawsze to jest wzorcowe albo to jest kanon. Bo pomijając to wszystko, ludzie też cierpią na różne schorzenia, także w obrębie tego co trzymamy na szyi lub samej szyi, a to może wszystko zmieniać.

Witaj Cyferko w świecie fusiastości Oszczędość na ekspresach do kawy. Tylko problem przy wyjściach do lokali, no ale czasem spotykam ludzką obsługę, że idzie zamówić fusiastą.

Ja też muszę wyjśc za chwilę, bo mi się skończył płyn do prania. Mam co prawda proszek ale go unikam, bo mam na on alergię. Tak, że znickam

[Lanolinkaaa]

Hyvää huomenta że się tak przywitam tym razem po fińsku 🙂



Pogoda na razie ok, kawę pilam mogę zrobić drugą nawet trzecia i czwartą mogę,ale czwartą to już rzadko kiedy.

Cyferko rizmnazasz przez zimę i na wiosnę sądzisz te nowe sadzonki?

Myśle nad moimi oleandrami bo jednego z nich wsadze do nowej donicy która sobie upatrzylam. Mam trzy takiego samego koloru i pasowałoby mi jakiś jeszcze inny kolor. No bo co innego mogę zasądzić? Widziałam drzewka oliwne ale nie wiem jak one u nas rosną. Myslalm o ołowniku ale na żywo go nigdy nie widziałam. Nie mam pomysłu

[Cyferkaa]

Hej Emmi
Dzień dobry. I jak Ci się podobała randka?
My nie chodzimy czasami na cmentarz, a tak cały czas jesteśmy razem, nawet w pracy.
------------
Tak, pogoda piękna

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Hej Lanolinko.
Oleandry nie zimują na podwórku, przenosisz je do domu?
---------
Koleusy rozmnażam i potem mam swoje.
Przeważnie ukorzeniam je w wodzie, bukiety we flakonach trzymam, jak puszczą korzenie wsadzam do doniczek, w sezonie dokupuję tylko kolory, których nie mam.

[Cyferkaa]

Lenifko zauważyłam ,że wiele płynów do prania uczula nas.
Kupuję teraz Biały Jeleń do kolorów i białego, hipoalergiczny, bez zapachu.
Ten może być.

[Cyferkaa]

Rano dostałam urocze zdjęcie Budynia na dzień dobry

[lenifa]

Już wróciłam.
Tak Cyferko ja tez głównie kupuję biały jeleń, ale drogo wychodzi. Przy memeryturze to problem. Wziełam teraz jakiś inny na próbę, Różnica w cenie ogromna jest . Bo i tu zapłaciłam te 13 zł ale za 3 litry. Muszę oszczędzać bo daleko do memerytury. Kupiłam jeszcze ocet i tak myślę, że wleję do płukania.
I tak się zastanawiam prasować czy nie prasowac? haha. Noż mam takie umyśl sobie, że jak ja prasuje to się dzieje. Może odłożę to prasowanie na jutro a dziś wezmę się za okna. Dziś mama idzie na zabieg na oczy, córa może pojechać, żelazko nie jest wskazane

[Cyferkaa]

Też nie lubię prasować i bardzo rzadko to robię.
Tylko pościel, ubrania staram się rozwieszać bardzo dokładnie, tak żeby nie musieć potem prasować
---------------
Powodzenia życzę mamie, niech się wszystko uda jak najlepiej.

[Lanolinkaaa]

Cyferko, już roxumiem z tymi koleusami. 🙂

Oleandry zimują w piwnicy, nie wiem, może by wytrzymały mróz, bo w piwnicy niewiele ciepłej.



Jak tym kotom się powodzi, nawet telewizory mają 😁

Cyferko, chodzisz na randki ma cmentarz? Odważną dziewczyna. 😁

Stonek mam od metra, do domu wchodzą. Ohyda, jaj nie ślimaki to stonki.

Ja daje płyny do prania, lubię jak pachnie,

[Adazina]

Witajcie !!

Ile do picia... ile do czytania... ale fajnie...

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Lenifko,
doskonale opisane. Woźnica, koń, kapela, wóz. Wszystko jasne, wszystko zrozumiałe.
=====
Kawa. Wy fusiastą lubicie. A ja nie. U mnie musi być z ekspresu lub rozpuszczalna. Najważniejsze jednak, żeby była z dużym mlekiem i do tego gorąca, oraz bez cukru.
=====
Cyferuś,
ach te oczy szmaragdowe...!! Wprost do zakochania...!!

[Cyferkaa]

Cześć Adusia
-----------
Lanolinko na cmentarz razem, ale to nie randka.
Czasami go biorę, jak trzeba trawę skosić
A telewizor owszem, koci
------------
Do płukania wlewam płyn zapachowy, taki dla dzieci, pachnie łagodnie

[Adazina]

A proszki do prania bardzo nas (Manię i mnie) uczulają. Od wielu lat piorę w płynie Lovela Baby. Takim dla dzieci od pierwszego dnia życia. On łagodny i nic nam się po nim nie dzieje.
=====
Lanolinko,
a nie boisz się mieć oleandry? To bardzo szkodliwe rośliny. Zawierają w sobie niezwykle toksyczne glikozydy nasercowe. W skrajnych przypadkach mogą nawet spowodować nie tylko silne zatrucie, ale i śmierć.

[Cyferkaa]

Adusia Lovela Baby kupuję mamie, ona wszystko ręcznie pierze, lubi..
ale też ma skłonności do uczuleń kontaktowych.
Prosi mnie często o szare mydło, nie tak łatwo je kupić.
Wszystkie specyfiki "do zadań specjalnych" są drogie
niestety.

[Adazina]

Och, również i ja prasowania nie lubię. Teraz to głównie Mani bluzki prasuję. Ale jak skończą się jej wakacje u nas, to żelazko pójdzie w prawie całkowitą odstawkę.

[lenifa]

Napiszę dlaczego lubię kawę fusiastą. Jak jest sytuacja że nie ma innej, np jestem u kogoś w gościach a on tylko ekspres, no to wypiję, ale to jest w smaku całkiem co inne. Mój m pije kawę można powiedzieć z filtrem, bez ekspresu. Bo ja wiem,no wolę swoją i to nie dlatego że mniej roboty. Chodzi o smak.
W Niemczech kupił taki specjalny pojemniczek z dobrym mocnym sitkiem, co w sumie działa jak filtr. Długo w nim parzył kawę. ale zaginął w akcji wędrownej Teraz po prostu uzywa samego pojemniczka do podtrzymywania filtra i zalewa tam kawę wodą z czajnika.

Adazina tez nie lubię żelazka i to jest dla mnie najtrudniejsza z prac domowych, ale też i cenię naturalne tkaniny, a one czasem tego żelazka wymagają, a niektóre to wyjatkowo się miętolą np len.

Widzę, że więcej z nas ma problem z proszkiem do prania. To w sumie coś może być na rzeczy i jakaś przyczyna dość powszechnych uczuleń może istnieć?
Ja bardzo lubię szare mydło i często używam ale ceny onego przyprawiają już mnie o mdłości.

Też lubię jak coś pachnie, tylko próbuję w ten temat zapachowy wciągnąć naturalne środki, a nie jestem pewna co do natury onych co są. Jestem cała szczęśliwa że pozbyłam sie tych wysypek i nikt mnie nie namówi na kupno czegoś co jakiekolwiek ryzyko ze sobą niesie i jest dalekie od natury. Nawet swego czasu robiłam eksperymenty jak zachować naturalne zapachy kwiatów na dłużej. Udało mi się to w pomieszczeniu. Ale nie robiłam nic w tym kierunku z praniem.

[Lanolinkaaa]

Ada, przecież nie jem oleandrów 😉

Nie wiem czym można zastapic płyn do płukania.

Co można wlac do pralki? Chyba nic. Nie wiem vzy te płyny nie powodują też że ubrania po pewnym czasie leżenia zaczynają tak zmieniać zapach, że trzeba je znowu prac.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Cyferko, ale fajnie brzmiało, że randka na cmentarzu 😁

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Lenifo i w jaki sposób zachować zapachy kwiatów?

[Emmi123]

Ja chodziłam na randki na cmentarz i to były najprawdziwsze randki. Który wymiękł to aut . Okropna byłam...


Jak nasza randka? Bardzo przyjemna. Zachaczyliśmy o Maka ale dlatego, że bawi nas apka w komórce. Wyobraźcie sobie takie dwa ,,dziadki" co to próbują obsłużyć się w samoobsługowej kasie i grzebią w komórce debatując co wybiorą, kodują, skanują i mają .

[lenifa]

Ja często uzywam octu do płukania. Tzn wlewam filiżankę octu do przegródki do płukania.

Co do zapachów. Używałam mąklika otrębiastego. To taki porost. Wkładałam do słoika on porost razem np z konwaliami, jaśminem, bzem, czy jakimiś ładnie pachnącymi kwiatami. Używałam świeżych kwiatów. Potem po prostu otwierałam słoik i był ten porost pachnący. Pierwszy raz zrobiłam to zwyczajnie z perfumami. Po prostu polałam perfumami on porost i stał sobie tak cały rok w takiej szklanej miseczce. Nawet o niej zapomniałam. No i po roku gdzieś postanowiłam to wywalić, no bo stoi tak cały rok, to pewnie zakurzone i zapach dawno się ulotnił, ale powąchałam oczekując niemiłych zapachów a to masz. Dalej pachnie onymi perfumami. Dlatego zaczełam eksperymentować z zatrzymaniem zapachów kwiatów. Tylko że życie zmusiło mnie do innych sytuacji niż eksperymenty z zapachami. Nie mam też teraz dostępu do mąklika bo nawet w lesie nie bywam. Zresztą nie wiem gdzie u nas może być mąklik. Gdzieś czytałam jakieś opracowanie, że przy zmianie gospodarki leśnej, m.in zakazem grabionki w lesie, to trudno teraz o porosty. Czy tak jest nie wiem. Nie jestem leśnikiem, ale rzadko widuje porosty w Polsce. Prosiłam juz kogoś o przywiezienie mi onego porostu. Jak się uda to będę mogła wrócić do doświadczeń we wrześniu. O ile nie zapomną.

Lanolinko - Jeżeli jesteś na fb to odszukałam zdjęcie z czasów jak zajmowałam się mąklikiem https://www.facebook.com/photo/?fbid...25326641937219. To był 20 rok i w tym roku musiałam to wszystko zostawić i zając się mamą. Wszystkie moje rzeczy w zwiazku z tym znalazły się na śmietniku. Takie zycie noż.

[Cyferkaa]

Lanolinko, a znasz taką roślinę?

https://allegro.pl/oferta/skimia-jap...tm_medium=cpc&

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Do jutra, zamykam i wybywam.
Pa.

[Lanolinkaaa]

Cyferko nie znam tej rośliny. Masz taką?

Lenifo ten porost z Twojego zdjęcia często spotykam w lasach. Następnym razem wezmę go trochę i zobaczymy czy mi Twój eksperyment wyjdzie

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Ocet nie pachnie ładnie, nie przeszkadza Ci to?

[lenifa]

Właściwie to żadnego zapachu octu nie ma jak zdejmuję pranie ze sznurków. No nie przeszkadza skoro zapachów nie ma, a za to, borąc pod uwagę właściwości octu wiem, że mogę się pozbyc z ciuchów ewentualnych niepożądanych rzeczy, czyli mam nadzieje że działa bakterio i grzybobójczo. To tak ogólnie patrząc co może i robi ocet. Przy okazji znajdując się w pralce dba i o te pralke pod tym względem. Kiedyś ciocia miała problem z zapachem stęchlizny z pralki to jej mówię puśc pranie bez prania ze szklanką octu. No i poprawiło się. Był czas że mieszkaliśmy w małym wynajętym pokoiku i puścił się grzyb po ścianie. Przemyłam to octem. A właściwie to nasączyłam watę octem i przyłożyłam w te miejsca. Nie mam pojęcia na ile wchłoneło się w ścianę, ale problem był na tamten moment rozwiązany. Często coś myję czy czyszczę octem. oczywiście nie wszystko się da. np nie sprawdza się na tematach z miedzią. Ale do mycia okien, lodówki podłóg i wszelkiego innego typu rzeczy. Czyszcze też klawiaturę kompa wacikami z octem.

Cos jeszcze dodam, zapach octu ulatnia się dość szybko ale nie na tyle szybko, aby można z nim siedzieć w zamknietym pomieszczeniu, albo ... No własnie. kiedys sprzatałam jedno mieszkanie. Zlew był w fatalnym stanie. Ani cif sobie nie za bardzo radził. Wyłożyłam więc watą z octem i doprowadziłam zlew na błysk. haha i to bł mój największy błąd, bo pani domu weszła na ten moment i natychmiast mnie zwolniła za zapach octu w kuchni. No ale ja te krótkie chwile wolę wytrzymać i mieć pewność, że coś naprawdę jest czyste. Usuwa też wszelkie naloty typu na ściankach kabiny prysznicowej, czy w czajniku Do czajnika bezprzewodowego nalewam octu i trzeba na trochę zostawić. Przemyć i przepłukać i na wszelki wypadek wylac pierwszą wode po zagotowaniu i błysk. Jakiś czas robiłam za sprzataczke. Trochę się nauczyłam wtedy. Najwiekszym moim odkryciem były lniane ścierki. To jest cud. Ja to kupuję lnu odpowiednio na metry w sklepie z materiałami i szyję sobie ścierki. Właściwie do sprzatania jak jest lniana ścierka ocet i woda nie potrzeba nic więcej.

[Adazina]

Lenifko,
podaj łapkę...!! Również i ja octu bardzo dużo używam...!!

Podłogi myję wodą z octem i z dosłownie jedną kroplą płynu do naczyń.

Okna myję wodą z octem. Czyli do butelki z rozpylaczem wlewam i psikam na szyby. Genialnie się sprawdza.

Co trzy tygodnie wymieniam filtr w dzbanku do wody. No i w tym dniu wlewam ocet z wodą do czajnika. Zagotowuję, a ten octowy wrzątek wlewam do kuchennego zlewu. Pomaga w odtłuszczeniu rur.
Natomiast czajnik przepłukuję kilka razy zwykłą wodą i jest bez kamienia i bez octowego zapachu.

Co kilka dni blaty w kuchni przecieram octem. Daje mi to poczucie czystości.

Lodówkę myję wodą z płynem do naczyń, a na koniec przecieram ściereczką nasączoną octem. Pięknie czystością pachnie.

Jeśli kończy mi się płyn do płukania, to zastępuję go właśnie octem. Rzeczy wyprane wcale octowo nie pachną.

Raz na jakiś czas wlewam do pralki sporo octu i nastawiam pustą pralkę na 90*. Świetnie to dezynfekuje i odkamienia całe wnętrze oraz przewody wodne.


A teraz idę spać...
Do jutra...
Pa!

[lenifa]

Kupiłam dzis rano 2 litry octu i za mało heh. M mi mówi że w misce trzyma słuchawkę od prysznica w occie... A ja w tej chwili siedzę w olejku rycynowym z głową owinietą ręcznikiem jak święty turecki.

[Cyferkaa]

Dzień dobry





---------- Dopisano o 07:03 ---------- Poprzedni post napisano o 06:57 ----------

Pachnie jesienią
W nocy lało, kilka godzin. Teraz wypogadza się, świeci słońce.
-------------
Lanolinko nie mam skimii japońskiej, ale dobrze o niej piszą i jest piękna