Czy to wygląda na "wygaszanie" znajomości z jego strony?

[Aelora]

Napisane przez Camillie32

Brakiem szacunku byłoby zniknięcie, ghosting, niedopisywanie, wyświetlanie i milczenie itp. Jasna komunikacja swojej sytuacji to jest szczerość a nie brak szacunku. Przecież to zupełnie inaczej by wyglądało gdyby podał ten 4.11 i zapadł się pod ziemię do tego czasu, a on po prostu częstotliwość odpisywania zmienił z 3-4 razy dziennie na raz dziennie jeśli dobrze pamiętam

No właśnie też tak to odbieram. A jakie są faktyczne intencje faceta okaże się bardzo szybko już na początku przyszłego tygodnia. Jeśli znowu zacznie jęczeć, że ma inne zadania, mało czasu itd. to jasne, że coś kręci i autorka jak najbardziej ma prawo być rozczarowana.
Współczuję trochę chłopom, że muszą tak dzwonić i na każdym kroku zapewniać o swoim zainteresowaniu bo kobieta już poczuje się niepewnie. Niestety, my kobiety często tylko czekamy na wiadomości i w ten sposób oceniamy zaangażowanie, a rzadko same wykazujemy inicjatywę. Tymczasem gdy to my mamy mniej czasu, to uznajemy to za zupełnie normalne.

[Camillie32]

Napisane przez Aelora

No właśnie też tak to odbieram. A jakie są faktyczne intencje faceta okaże się bardzo szybko już na początku przyszłego tygodnia. Jeśli znowu zacznie jęczeć, że ma inne zadania, mało czasu itd. to jasne, że coś kręci i autorka jak najbardziej ma prawo być rozczarowana.
Współczuję trochę chłopom, że muszą tak dzwonić i na każdym kroku zapewniać o swoim zainteresowaniu bo kobieta już poczuje się niepewnie. Niestety, my kobiety często tylko czekamy na wiadomości i w ten sposób oceniamy zaangażowanie, a rzadko same wykazujemy inicjatywę. Tymczasem gdy to my mamy mniej czasu, to uznajemy to za zupełnie normalne.

Jak zawsze się zgadzam!

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Aelora

No właśnie też tak to odbieram. A jakie są faktyczne intencje faceta okaże się bardzo szybko już na początku przyszłego tygodnia. Jeśli znowu zacznie jęczeć, że ma inne zadania, mało czasu itd. to jasne, że coś kręci i autorka jak najbardziej ma prawo być rozczarowana.
Współczuję trochę chłopom, że muszą tak dzwonić i na każdym kroku zapewniać o swoim zainteresowaniu bo kobieta już poczuje się niepewnie. Niestety, my kobiety często tylko czekamy na wiadomości i w ten sposób oceniamy zaangażowanie, a rzadko same wykazujemy inicjatywę. Tymczasem gdy to my mamy mniej czasu, to uznajemy to za zupełnie normalne.

Jeśli mowisz o tym o którym wspominałam to przeciez on dzwonił bo sam chciał mieć ze mną kontakt mimo napiętych planów..
Był człowiekiem sukcesu i wychodzenie z inicjatywą było dla niego naturalne, ten typ faceta nie ma z tym problemu
Nikt mu pistoletu do głowy nie przystawiał i nie musiałam się o to „prosić”

Generalnie faceci są inni niż my i inicjatywa nie stanowi dla nich problemu

Przykład ? Potrafią uganiać się za kobietą która kompletnie nie jest nimi zainteresowana

Mamy inne mózgi i takie gadanie że ci szkoda facetów którzy „musząâ€ wychodzić z inicjatywą to nie ma sensu . Wychodzą z inicjatywą bo chcą

Ale też totalnej bierności ze strony kobiet nie popieram. No to że autorka nawet nie potrafi zapytać o numer bo „to musi wyjść od niego” to lekka przeginka .

W takiej sytuacji zawsze „wygra” kobieta która potrafi wykazać minimum inicjatywy i czymś zaskoczyć a nie jest bierną księżniczką w wieży

[schogetten_]

Napisane przez Camillie32

Myślę, że i bez żadnych porad tu masz bardzo normalne podejście - nie jesteś zafiksowana, ale dajesz drugiej stronie też przestrzeń, ale też jesteś ostrożna. W sumie stosunkowo rzadko w wątkach trafia się już na dzień dobry rozsądna autorka

I w ramach ciekawostki dodam, że mój już teraz mąż też taki był. IG założył bym mogła mu wysyłać rolki ze zwierzętami, ale przez pierwszy rok czy coś koło tego związku nic nie czaił w kwestii rzeczy popularnych w internecie

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------




Brakiem szacunku byłoby zniknięcie, ghosting, niedopisywanie, wyświetlanie i milczenie itp. Jasna komunikacja swojej sytuacji to jest szczerość a nie brak szacunku. Przecież to zupełnie inaczej by wyglądało gdyby podał ten 4.11 i zapadł się pod ziemię do tego czasu, a on po prostu częstotliwość odpisywania zmienił z 3-4 razy dziennie na raz dziennie jeśli dobrze pamiętam

Dzięki, ale niestety też nie jestem chodzącym rozsądkiem, w tygodniu po tym spotkaniu jak zobaczyłam tylko tą jedną wiadomość na cały dzień, to zrobiło mi sie bardzo przykro i spięłam się i wtedy sobie uświadomiłam, że niestety zaczęło mi zależeć i nawet prawdopodobnie bardziej niż jemu. Niestety, bo nie planowałam tak szybko się angażować. Myślę, że dość dobrze go czytam i on chyba jest powolny jeśli chodzi o budowanie relacji i też ostrożny, zwłaszcza, że został zdradzony, więc wiem, ze teraz wszelkie fochy, aluzje tylko wszystko zniszczą. On musi czuć przestrzeń.
Dzięki, że wyjaśniłaś jak taka praca wygląda Faktycznie wspominał, że nieraz pracował po kilkanaście godzin dziennie

[Aelora]

Misiek, ja z natury naprawdę nie jestem złośliwa, ale sama uganiasz się za typem co nie jest zainteresowany
Dziewczyny też jak najbardziej potrafią podkochiwać się latami w facetach którzy mają je gdzieś.
Ogólnie nie lubię żadnych generalizacji. Odniosłam się do tego, co widzę. Że często obowiązuje ciche oczekiwanie, aby mężczyzna podtrzymywał kontakt i potwierdzał w ten sposób zainteresowanie.
Gdy robi to zbyt rzadko czyli właśnie nie dzwoni co wieczór czy w każdej wolnej chwili, kobieta interpretuje to emocjonalnie, że coś się zmieniło, coś jest nie tak.
Mam koleżanki/przyjaciółki, trochę czasu spędziłam na tym forum, sama jestem babą, nie pisałabym tego gdybym nie zaobserwowała takiego myślenia.

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Jeśli mowisz o tym o którym wspominałam to przeciez on dzwonił bo sam chciał mieć ze mną kontakt mimo napiętych planów..
Był człowiekiem sukcesu i wychodzenie z inicjatywą było dla niego naturalne, ten typ faceta nie ma z tym problemu
Nikt mu pistoletu do głowy nie przystawiał i nie musiałam się o to „prosić”

Generalnie faceci są inni niż my i inicjatywa nie stanowi dla nich problemu

Przykład ? Potrafią uganiać się za kobietą która kompletnie nie jest nimi zainteresowana

Mamy inne mózgi i takie gadanie że ci szkoda facetów którzy „musząâ€ wychodzić z inicjatywą to nie ma sensu . Wychodzą z inicjatywą bo chcą

Ale też totalnej bierności ze strony kobiet nie popieram. No to że autorka nawet nie potrafi zapytać o numer bo „to musi wyjść od niego” to lekka przeginka .

W takiej sytuacji zawsze „wygra” kobieta która potrafi wykazać minimum inicjatywy i czymś zaskoczyć a nie jest bierną księżniczką w wieży

Ależ mamy swoje numery, podałam mu swój, on podał swój, tylko....nie korzystamy z nich, w sensie on nie pisze smsów i nie dzwoni, ja raz przed spotkaniem zadzwoniłam zapytać gdzie jest dokładnie. Dlatego nie będe też póki co proponować zmiany komunikatora.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Dzięki, ale niestety też nie jestem chodzącym rozsądkiem, w tygodniu po tym spotkaniu jak zobaczyłam tylko tą jedną wiadomość na cały dzień, to zrobiło mi sie bardzo przykro i spięłam się i wtedy sobie uświadomiłam, że niestety zaczęło mi zależeć i nawet prawdopodobnie bardziej niż jemu. Niestety, bo nie planowałam tak szybko się angażować. Myślę, że dość dobrze go czytam i on chyba jest powolny jeśli chodzi o budowanie relacji i też ostrożny, zwłaszcza, że został zdradzony, więc wiem, ze teraz wszelkie fochy, aluzje tylko wszystko zniszczą. On musi czuć przestrzeń.
Dzięki, że wyjaśniłaś jak taka praca wygląda Faktycznie wspominał, że nieraz pracował po kilkanaście godzin dziennie

Strasznie go tłumaczysz
To nie twoja wina że został zdradzony o ile to w ogóle prawda
Strasznie się nad nim użalasz i tłumaczysz i z takim podejściem to nawet jeśli będzie źle cię traktował to i tak to wytłumaczysz

Strasznie się przywiązałaś i zakładasz że już go znasz i wszystko o nim wiesz.. a to dwa spotkania… wiesz tyle ile ci powiedział ..nie było seksu itd więc to przywiązanie twoje nie wiem skąd wynika? Jakiś syndrom ratowniczki chyba masz po tym wyznaniu o zdradzie i już rozmyślasz jak być „lepsza od jego ex”.. nie idź tą drogą.. dajesz mu piękne pole do nadużyć ..

Nie mówię że jest zły na 100 % ale jeśli ma złe zamiary to z takim podejściem jakie masz.. zrobi z tobą co chce a ty i tak go wytłumaczysz

Ty nawet nie wiesz czy to prawda co on mówi a nawet jeśli to nie podchodź do niego w taki sposób

Mężczyźni często lubią robić z siebie ofiary żeby wywołać współczucie i takie właśnie zachowanie jak ty teraz prezentujesz

Także zrób parę kroków w tył i się uspokój hihi

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez Aelora

Misiek, ja z natury naprawdę nie jestem złośliwa, ale sama uganiasz się za typem co nie jest zainteresowany
Dziewczyny też jak najbardziej potrafią podkochiwać się latami w facetach którzy mają je gdzieś.
Ogólnie nie lubię żadnych generalizacji. Odniosłam się do tego, co widzę. Że często obowiązuje ciche oczekiwanie, aby mężczyzna podtrzymywał kontakt i potwierdzał w ten sposób zainteresowanie.
Gdy robi to zbyt rzadko czyli właśnie nie dzwoni co wieczór czy w każdej wolnej chwili, kobieta interpretuje to emocjonalnie, że coś się zmieniło, coś jest nie tak.
Mam koleżanki/przyjaciółki, trochę czasu spędziłam na tym forum, sama jestem babą, nie pisałabym tego gdybym nie zaobserwowała takiego myślenia.

Ależ jesteś złośliwa.xD I w dodatku wyciągasz mój wątek w innym wątku. Też bym była złośliwa ale nie mam się do czego odnieść bo nie masz wątku a tylko komentujesz XD

Mój mi jednak to zainteresowanie okazywał i to bardzo mocno a nie było to od początku takie „jałowe”.. jak chcesz się wypowiadać o mojej sytuacji to wiesz gdzie mój wątek. Ten wątek dotyczy czegoś innego. EOT

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Strasznie go tłumaczysz
To nie twoja wina że został zdradzony o ile to w ogóle prawda
Strasznie się nad nim użalasz i tłumaczysz i z takim podejściem to nawet jeśli będzie źle cię traktował to i tak to wytłumaczysz

Strasznie się przywiązałaś i zakładasz że już go znasz i wszystko o nim wiesz.. a to dwa spotkania… wiesz tyle ile ci powiedział ..nie było seksu itd więc to przywiązanie twoje nie wiem skąd wynika? Jakiś syndrom ratowniczki chyba masz po tym wyznaniu o zdradzie i już rozmyślasz jak być „lepsza od jego ex”.. nie idź tą drogą.. dajesz mu piękne pole do nadużyć ..

Nie mówię że jest zły na 100 % ale jeśli ma złe zamiary to z takim podejściem jakie masz.. zrobi z tobą co chce a ty i tak go wytłumaczysz

Ty nawet nie wiesz czy to prawda co on mówi a nawet jeśli to nie podchodź do niego w taki sposób

Mężczyźni często lubią robić z siebie ofiary żeby wywołać współczucie i takie właśnie zachowanie jak ty teraz prezentujesz

Także zrób parę kroków w tył i się uspokój hihi

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------



Ależ jesteś złośliwa.xD I w dodatku wyciągasz mój wątek w innym wątku. Też bym była złośliwa ale nie mam się do czego odnieść bo nie masz wątku a tylko komentujesz XD

Mój mi jednak to zainteresowanie okazywał i to bardzo mocno a nie było to od początku takie „jałowe”.. jak chcesz się wypowiadać o mojej sytuacji to wiesz gdzie mój wątek. Ten wątek dotyczy czegoś innego. EOT

Nie wiem czy go tłumaczę, chyba chce wierzyć, ze na tyle ile go poznałam jest poważnym człowiekiem i gdyby chciał się faktycznie wycofać rakiem to nie dawałby wstawek o "rozkręcaniu" itd, bo po co? Raczej wtedy sie odpisuje " aha to super" " fajnie"
Co do reszty to już zdążyłam zaobserwować jakim jest typem człowieka, więc tak na tym etapie znajomości to jest dla mnie jakas podpowiedź. Nie histeryzuje, w zasadzie już mam dosć chłodną głowę i będzie co ma byc.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Nie wiem czy go tłumaczę, chyba chce wierzyć, ze na tyle ile go poznałam jest poważnym człowiekiem i gdyby chciał się faktycznie wycofać rakiem to nie dawałby wstawek o "rozkręcaniu" itd, bo po co? Raczej wtedy sie odpisuje " aha to super" " fajnie"
Co do reszty to już zdążyłam zaobserwować jakim jest typem człowieka, więc tak na tym etapie znajomości to jest dla mnie jakas podpowiedź. Nie histeryzuje, w zasadzie już mam dosć chłodną głowę i będzie co ma byc.

No skoro już go tak dobrze znasz po dwóch randkach i jesteś pewna jaki jest to po co ten wątek?

Dla mnie za bardzo się rozczulasz i idealizujesz ale cóżâ€Ś każda kiedyś to przechodziła ja też. Musimy się same przekonać na własnej skórze czasem

[Camillie32]

Napisane przez schogetten_

Nie wiem czy go tłumaczę, chyba chce wierzyć, ze na tyle ile go poznałam jest poważnym człowiekiem i gdyby chciał się faktycznie wycofać rakiem to nie dawałby wstawek o "rozkręcaniu" itd, bo po co? Raczej wtedy sie odpisuje " aha to super" " fajnie"
Co do reszty to już zdążyłam zaobserwować jakim jest typem człowieka, więc tak na tym etapie znajomości to jest dla mnie jakas podpowiedź. Nie histeryzuje, w zasadzie już mam dosć chłodną głowę i będzie co ma byc.

Nie przejmuj się jak coś, bo dla mnie go nie tłumaczysz tylko przedstawiasz nam sytuację. I wygaszanie kontaktu również obstawiałabym gdyby odpisywał raz na kilka dni, odpowiadał tylko na zadane pytania (np tylko “jestem w pracy”) i koniec tematu.

Dodatkowo po kilkugodzinnych spotkaniach spędzonych na rozmowach można wyczuć czyjś vibe przy choć trochę rozwiniętej inteligencji emocjonalnej (bo to nie spotkania polegające tylko na seksie, Misiek, nie chce być złośliwa cytując Aleorę ale jednak czym innym jest sypianie z kimś tylko a czym innym rozmawianie… znowu mierzysz kogoś swoją miarą a to zupełnie inna sytuacja).

Tak jak mówiłam, autorko, zachowujesz się rozsądnie - kłębiące się uczucia, nadzieje itp są zupełnie normalne, chodzi o to, jak na nich operujemy i Ty podchodzisz do tego w normalny zdroworozsądkowy sposób. Innym podejściem byłoby narzucanie się jak w wątku Miska skoro już tak usilnie przekłada na Twoją sytuację swoje życie - tam rzeczywiście gość nie odpisywał, ona jeszcze do niego wypisywała, a on tylko wyświetlał. A Ty nie urywasz kontaktu, ale też nie narzucasz się i dajesz przestrzeń której ktoś potrzebuje (i kto na dzień dobry komunikuje zupełnie inaczej niż facet od Miska, no ale to już omawiałyśmy).

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

No skoro już go tak dobrze znasz po dwóch randkach i jesteś pewna jaki jest to po co ten wątek?

Dla mnie za bardzo się rozczulasz i idealizujesz ale cóżâ€Ś każda kiedyś to przechodziła ja też. Musimy się same przekonać na własnej skórze czasem

Przeczytałam Twój sławny wątek, i to jest delikatnie mówiąc słabe, że zarzucasz mi idealizowanie, bronienie i napalanie się na faceta, gdy sama po 3 spotkaniach tylko na seks piszesz w stylu "zrobiłabym dla niego wszystko gdyby mi wybaczył"
Otóż ja łącznie spędziłam z nim mnóstwo godzin na rozmowach, poruszaliśmy mnóstwo tematów, od głupot i zartow po bardzo głębokie watki, więc tak zbudowaliśmy już pewną więź i jako tako go poznałam, na tyle ile to mozliwe po takim czasie. To co pisał tez przekładało się na to jaki był na spotkaniach, czyli z ogromnym szacunkiem w stosunku do mnie

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

Nie wiem czy go tłumaczę, chyba chce wierzyć, ze na tyle ile go poznałam jest poważnym człowiekiem i gdyby chciał się faktycznie wycofać rakiem to nie dawałby wstawek o "rozkręcaniu" itd, bo po co? Raczej wtedy sie odpisuje " aha to super" " fajnie"
Co do reszty to już zdążyłam zaobserwować jakim jest typem człowieka, więc tak na tym etapie znajomości to jest dla mnie jakas podpowiedź. Nie histeryzuje, w zasadzie już mam dosć chłodną głowę i będzie co ma byc.

Pozostaje po prostu poczekać te parę dni, nikt Ci nie da w tym momencie jednoznacznej odpowiedzi jakie są jego intencje bo są argumenty przemawiające za tym że jest szczery (kontaktuje się, ma konkretny termin w pracy, odbierasz go jako wiarygodnego), a z drugiej zawsze coś może się posypać. Myślę, że lepiej podejść do tego tak jak piszesz na spokojnie, nie nakręcać się w żadną stronę. Żebyś nie naczytała się tutaj jakichś czarnych scenariuszy i nabrała obaw/zaczęła się stresować, czas pokaże i wszystko się rozwiąże.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Przeczytałam Twój sławny wątek, i to jest delikatnie mówiąc słabe, że zarzucasz mi idealizowanie, bronienie i napalanie się na faceta, gdy sama po 3 spotkaniach tylko na seks piszesz w stylu "zrobiłabym dla niego wszystko gdyby mi wybaczył"
Otóż ja łącznie spędziłam z nim mnóstwo godzin na rozmowach, poruszaliśmy mnóstwo tematów, od głupot i zartow po bardzo głębokie watki, więc tak zbudowaliśmy już pewną więź i jako tako go poznałam, na tyle ile to mozliwe po takim czasie. To co pisał tez przekładało się na to jaki był na spotkaniach, czyli z ogromnym szacunkiem w stosunku do mnie

Wyraźnie czujesz się dotknięta tym co pisze i moja perspektywa

Według mnie na 90% ten facet nie traktuje Cię zbyt poważnie ale mogę się mylić. Mam prawo do takiej opinii i sama prosisz o opinię. To że moja opinia nie jest taka jak byś chciała to już nie mój problem

Skoro wiesz że jest zaangażowany i wszystko gra to po co sama zakładasz wątki?

Przedzwon do niego i zapytaj jak jest skoro macie tak dobre connection .. no ale tego nie zrobisz bo sie boisz czekasz na wyznaczony termin , zakladssz wątki i gdybasz nie bez powodu

Ten mój mnie poprostu zghostowal wiec zrozumiałam ze nic z tego , ty masz termin na który czekasz.. co bedzie.. mysle ze to gorsza sytuacja niż moja.. dlatego ci chciałam powiedzieć żebyś nie czekała bo termin może nigdy nie nadejść .. ale wolisz atakować

[Camillie32]

Napisane przez schogetten_

Przeczytałam Twój sławny wątek, i to jest delikatnie mówiąc słabe, że zarzucasz mi idealizowanie, bronienie i napalanie się na faceta, gdy sama po 3 spotkaniach tylko na seks piszesz w stylu "zrobiłabym dla niego wszystko gdyby mi wybaczył"
Otóż ja łącznie spędziłam z nim mnóstwo godzin na rozmowach, poruszaliśmy mnóstwo tematów, od głupot i zartow po bardzo głębokie watki, więc tak zbudowaliśmy już pewną więź i jako tako go poznałam, na tyle ile to mozliwe po takim czasie. To co pisał tez przekładało się na to jaki był na spotkaniach, czyli z ogromnym szacunkiem w stosunku do mnie

No właśnie dlatego mam taki problem z odpowiedziami Miśka tutaj, bo z jej wątku już nieco znamy jej sytuację i sposób, w jaki tutaj wypowiada się o Twojej jest po prostu z mojej perspektywy nieadekwatny i na zasadzie “mi nie wyszło to Tobie na pewno też nie, ja zraziłam do siebie faceta więc Twój na pewno też ma Cię dość”. I zupełnie zdaje się nie widzieć różnicy między przegadanymi randkami a spotkaniami jedynie na seks - zarówno pod kątem zaangażowania drugiej strony, jak i zebranych przez nas informacji. No i tak jakby zarzucała Ci trochę swoje własne zachowania. Dlatego też tak się wdaję w dyskusję, bo nieco mnie kłuje taka hipokryzja

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez MisiekBydyniowy

Wyraźnie czujesz się dotknięta tym co pisze i moja perspektywa

Według mnie na 90% ten facet nie traktuje Cię zbyt poważnie ale mogę się mylić. Mam prawo do takiej opinii i sama prosisz o opinię. To że moja opinia nie jest taka jak byś chciała to już nie mój problem

Skoro wiesz że jest zaangażowany i wszystko gra to po co sama zakładasz wątki?

Przedzwon do niego i zapytaj jak jest skoro macie tak dobre connection .. no ale tego nie zrobisz bo sie boisz czekasz na wyznaczony termin , zakladssz wątki i gdybasz nie bez powodu

Ten mój mnie poprostu zghostowal wiec zrozumiałam ze nic z tego , ty masz termin na który czekasz.. co bedzie.. mysle ze to gorsza sytuacja niż moja.. dlatego ci chciałam powiedzieć żebyś nie czekała bo termin może nigdy nie nadejść .. ale wolisz atakować

Jeju, ale czemu miałaby nie uszanować informacji o natłoku pracy dzwoniąc i wypytując? By się narzucać? Klasa i dojrzałość właśnie polega na daniu przestrzeni drugiej stronie gdy o to prosi i zobaczeniu, jak się sytuacja rozwija. I naprawdę nie wiem czy Twoją sytuację można nazwać lepszą, bo dałaś facetowi dokładnie to co chciał, zniechęciłaś go swoim zachowaniem, a potem mimo jego milczenia jeszcze wypisywałaś. Więc no tu jednak bym się nie porywała na porównania, bo podsumowując obie sytuacje tutaj autorka się po prostu zachowuje z klasą i cierpliwie, szanując drugiego człowieka.

[MisiekBydyniowy]

Jakby wszystko było tak fajnie to nie byłoby nowego konta ani tego wątku
No ale zobaczymy za tydzień
Może się mylę. Cały czas to podkreślam tylko nikt tego nie zauważa że mówię „mogę się mylić”

Każdy wie swoje

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez Camillie32

No właśnie dlatego mam taki problem z odpowiedziami Miśka tutaj, bo z jej wątku już nieco znamy jej sytuację i sposób, w jaki tutaj wypowiada się o Twojej jest po prostu z mojej perspektywy nieadekwatny i na zasadzie “mi nie wyszło to Tobie na pewno też nie, ja zraziłam do siebie faceta więc Twój na pewno też ma Cię dość”. I zupełnie zdaje się nie widzieć różnicy między przegadanymi randkami a spotkaniami jedynie na seks - zarówno pod kątem zaangażowania drugiej strony, jak i zebranych przez nas informacji. No i tak jakby zarzucała Ci trochę swoje własne zachowania. Dlatego też tak się wdaję w dyskusję, bo nieco mnie kłuje taka hipokryzja

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------




Jeju, ale czemu miałaby nie uszanować informacji o natłoku pracy dzwoniąc i wypytując? By się narzucać? Klasa i dojrzałość właśnie polega na daniu przestrzeni drugiej stronie gdy o to prosi i zobaczeniu, jak się sytuacja rozwija. I naprawdę nie wiem czy Twoją sytuację można nazwać lepszą, bo dałaś facetowi dokładnie to co chciał, zniechęciłaś go swoim zachowaniem, a potem mimo jego milczenia jeszcze wypisywałaś. Więc no tu jednak bym się nie porywała na porównania, bo podsumowując obie sytuacje tutaj autorka się po prostu zachowuje z klasą i cierpliwie, szanując drugiego człowieka.

Dałam mu co chciał? Wyobraź sobie że lubię seks i spełniałam z nim swoją fantazje. Są kobiety które lubią seks i nie mają z tym problemu aby z niego również czerpać. On mi również dał to czego chciałam. Współczuję jeśli tego nie rozumiesz
Seks to nie tylko „nagroda dla faceta” za to że wystarczająco się starał ani nie jest kartą przetargową w relacji
Seks może i powinien być przyjemny również dla kobiety i naturalne jest że również mamy potrzeby

Miałam bardzo wielu partnerów w łóżku i mam inne podejście poprostu nie traktuje seksu jako jakąś przykrą konieczność. Nauczyłam się z niego czerpać i każdemu tego życzę

Emocje emocjami a seks to zupełnie co innego i niczego nie żałuję

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Wyraźnie czujesz się dotknięta tym co pisze i moja perspektywa

Według mnie na 90% ten facet nie traktuje Cię zbyt poważnie ale mogę się mylić. Mam prawo do takiej opinii i sama prosisz o opinię. To że moja opinia nie jest taka jak byś chciała to już nie mój problem

Skoro wiesz że jest zaangażowany i wszystko gra to po co sama zakładasz wątki?

Przedzwon do niego i zapytaj jak jest skoro macie tak dobre connection .. no ale tego nie zrobisz bo sie boisz czekasz na wyznaczony termin , zakladssz wątki i gdybasz nie bez powodu

Ale przecież ja w tym wątku nie ukrywam, ze mam mętlik w głowie i mam trochę sprzeczne sygnały i się boję, że sobie wymyslił taki sposób żeby może mnie nie zranić?
Dlaczego teraz nie zadzwonię, nie zaproponuje zmiany komunikatora i ogólnie nie zapytam czy na pewno dalej mnie lubi? Bo widze, ze on się wolniej ode mnie otwiera i pewnie potrzebuje czasu żeby tez komuś zaufać i się zaangażować i taka napastliwa reakcja tylko go zniechęci
I mozesz teraz przewracać oczami, ale naprawdę myslę, ze to typ bardzo ostrożny i bardzo ceni sobie dojrzałość emocjonalną.
To nie jest też tak, ze czekam aż jasnie książę da mi zielone światło, ja naprawdę widze ze ciągle w tych odpowiedziach jest bardzo ciepły i zaangażowany, w sensie szczegółowo coś tam mi odpowiada albo opowiada o swoim dniu, więc trochę stonowałam emocje. Ale tak we wtorek miałam kryzys, bo jestem już dość długo sama i tutaj pierwszy raz poczułam, ze naprawdę byłaby szansa, że mogłabym się zakochać, więc taka świadomość "straty tego" jest niemiła i sama się czuje trochę jak nastolatka, która stresuje się co zrobi gość, którego znam niecały miesiąc

[Camillie32]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Jakby wszystko było tak fajnie to nie byłoby nowego konta ani tego wątku
No ale zobaczymy za tydzień
Może siÄ™ mylÄ™. CaÅ‚y czas to podkreÅ›lam tylko nikt tego nie zauważa że mówiÄ™ „mogÄ™ siÄ™ mylić”

Każdy wie swoje

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------



Dałam mu co chciał? Wyobraź sobie że lubię seks i spełniałam z nim swoją fantazje. Są kobiety które lubią seks i nie mają z tym problemu aby z niego również czerpać. On mi również dał to czego chciałam. Współczuję jeśli tego nie rozumiesz
Seks to nie tylko „nagroda dla faceta” za to że wystarczajÄ…co siÄ™ staraÅ‚ ani nie jest kartÄ… przetargowÄ… w relacji
Seks może i powinien być przyjemny również dla kobiety i naturalne jest że również mamy potrzeby

Miałam bardzo wielu partnerów w łóżku i mam inne podejście poprostu nie traktuje seksu jako jakąś przykrą konieczność. Nauczyłam się z niego czerpać i każdemu tego życzę

Emocje emocjami a seks to zupełnie co innego i niczego nie żałuję

Ale sobie dużo odpowiedziałaś do tego jednego zdania akurat nie, nie mam podejścia że seks powinien być nagrodą, że tylko facet czerpie przyjemność, bla bla bla. Problem jest taki, że on dostał taką formę relacji jaką chciał (i na jaką się w sumie zgodziliście, więc Ty też jej na początku chciałaś) a Ty później oczekiwałaś dużo więcej i jeszcze więcej sobie dopowiedziałaś. Więc skupiłaś się na zupełnie innej części wypowiedzi niż byłoby warto, by coś zrozumieć

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Ale przecież ja w tym wątku nie ukrywam, ze mam mętlik w głowie i mam trochę sprzeczne sygnały i się boję, że sobie wymyslił taki sposób żeby może mnie nie zranić?
Dlaczego teraz nie zadzwonię, nie zaproponuje zmiany komunikatora i ogólnie nie zapytam czy na pewno dalej mnie lubi? Bo widze, ze on się wolniej ode mnie otwiera i pewnie potrzebuje czasu żeby tez komuś zaufać i się zaangażować i taka napastliwa reakcja tylko go zniechęci
I mozesz teraz przewracać oczami, ale naprawdę myslę, ze to typ bardzo ostrożny i bardzo ceni sobie dojrzałość emocjonalną.
To nie jest też tak, ze czekam aż jasnie książę da mi zielone światło, ja naprawdę widze ze ciągle w tych odpowiedziach jest bardzo ciepły i zaangażowany, w sensie szczegółowo coś tam mi odpowiada albo opowiada o swoim dniu, więc trochę stonowałam emocje. Ale tak we wtorek miałam kryzys, bo jestem już dość długo sama i tutaj pierwszy raz poczułam, ze naprawdę byłaby szansa, że mogłabym się zakochać, więc taka świadomość "straty tego" jest niemiła i sama się czuje trochę jak nastolatka, która stresuje się co zrobi gość, którego znam niecały miesiąc

Ja tu widzę typowe wyparcie

Tak jak mówiłam - przekonasz się sama w wyznaczonym terminie xD

[Camillie32]

Napisane przez schogetten_

Ale przecież ja w tym wątku nie ukrywam, ze mam mętlik w głowie i mam trochę sprzeczne sygnały i się boję, że sobie wymyslił taki sposób żeby może mnie nie zranić?
Dlaczego teraz nie zadzwonię, nie zaproponuje zmiany komunikatora i ogólnie nie zapytam czy na pewno dalej mnie lubi? Bo widze, ze on się wolniej ode mnie otwiera i pewnie potrzebuje czasu żeby tez komuś zaufać i się zaangażować i taka napastliwa reakcja tylko go zniechęci
I mozesz teraz przewracać oczami, ale naprawdę myslę, ze to typ bardzo ostrożny i bardzo ceni sobie dojrzałość emocjonalną.
To nie jest też tak, ze czekam aż jasnie książę da mi zielone światło, ja naprawdę widze ze ciągle w tych odpowiedziach jest bardzo ciepły i zaangażowany, w sensie szczegółowo coś tam mi odpowiada albo opowiada o swoim dniu, więc trochę stonowałam emocje. Ale tak we wtorek miałam kryzys, bo jestem już dość długo sama i tutaj pierwszy raz poczułam, ze naprawdę byłaby szansa, że mogłabym się zakochać, więc taka świadomość "straty tego" jest niemiła i sama się czuje trochę jak nastolatka, która stresuje się co zrobi gość, którego znam niecały miesiąc

Olałabym to autorko, bo dla rozsądnych osób mam wrażenie Twoje myślenie i rozumowanie wyda się rozsądne i wyważone. Bo niezależnie od ilości emocji zachowujesz się z klasą i tylko pozazdrościć samego tego podejścia, niezależnie od tego, w którą stronę relacja pójdzie

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Camillie32

Olałabym to autorko, bo dla rozsądnych osób mam wrażenie Twoje myślenie i rozumowanie wyda się rozsądne i wyważone. Bo niezależnie od ilości emocji zachowujesz się z klasą i tylko pozazdrościć samego tego podejścia, niezależnie od tego, w którą stronę relacja pójdzie

To że olałabym faceta który wyznacza mi terminy w relacji z którym nie mam swobodnego kontaktu , z którym nic mnie nie połączyło oprócz rozmów na apce i dwóch spacerów nie czyni ze mnie osoby nierozsądnej

Świat jest różnorodny i warto to zaakceptować a nie każdego tak oceniać

A ciśnięcie po mnie mnie z powodu mojego wątku to zwyczajna dyskryminacja . W wątku dziękowałam za pomoc i naprawdę mi dużo uświadomiłyście a teraz zachowujecie się niefajnie !

[schogetten_]

Napisane przez Camillie32

Olałabym to autorko, bo dla rozsądnych osób mam wrażenie Twoje myślenie i rozumowanie wyda się rozsądne i wyważone. Bo niezależnie od ilości emocji zachowujesz się z klasą i tylko pozazdrościć samego tego podejścia, niezależnie od tego, w którą stronę relacja pójdzie

Jestem zadowolona, odpisałam mu na wszystko w jednej wiadomości, miło i na luzie, na koniec dodałam, ze brzmi jak niezły młyn i mam nadzieje, ze szybko złapie oddech... i tyle
W porównaniu z jego odpowiedzią moja jest znacznie krótsza, na 100% zauważy, że wystopowałam, bo ja raczej dużo zawsze pisałam. Piłka jest po jego stronie, również dobrze to taka wiadomość, że jak mu na tym zależało, to nie musi już się odnosić

[Camillie32]

Napisane przez MisiekBydyniowy

To że olałabym faceta który wyznacza mi terminy w relacji z którym nie mam swobodnego kontaktu , z którym nic mnie nie połączyło oprócz rozmów na apce i dwóch spacerów nie czyni ze mnie osoby nierozsądnej

Świat jest różnorodny i warto to zaakceptować a nie każdego tak oceniać

A ciśnięcie po mnie mnie z powodu mojego wątku to zwyczajna dyskryminacja . W wątku dziękowałam za pomoc i naprawdę mi dużo uświadomiłyście a teraz zachowujecie się niefajnie !

Problem jest taki, że to Ty oceniasz autorkę i jej relację, próbując jej umniejszać i bardzo dużo dopisując od siebie. Patrząc obiektywnie u autorki mamy dużo pisania, kilka kilkugodzinnych randek i jasne komunikaty ze strony faceta oraz stały kontakt mimo nawału obowiązków. Zero red flagów na chwilę obecną a Ty przekładasz na jej sytuację swoją, które zupełnie są niepodobne. Że jest olewana, okłamywana, nie czuje się swobodnie, co tam jeszcze. Do tego nie zwracasz uwagi na ton wypowiedzi autorki, który jest stonowany i rozważny, tylko dopisujesz jej swoje własne emocje. Że jest emocjonalna, nie myśli racjonalnie, tłumaczy go itp.

A swoją drogą to, że ktoś się nie narzuca nie oznacza, że nie czuje się w relacji komfortowo tylko, że ma do kogoś szacunek.

Ja nie doradzam na przykład w tematach, w których sama nie mam doświadczenia, zachowuje się nie okej itp - czyli na przykład to tak jak ja bym doradzała w kwestii uczenia się biologii, mimo, że nie mam o tym przedmiocie zielonego pojęcia (inna metafora nie przychodzi mi do głowy ). Bo to się po prostu gryzie i myślę, że mogę w miarę obiektywnie to ocenić jako uczestniczka a nie autorka któregokolwiek z wątków.

Bo, tu uwaga, podkreślam, moja własna interpretacja i nie musi być prawdziwa: może trochę sabotujesz relację autorki bo Twoja własna nie wyszła, bo nie dostałaś szczerego komunikatu od tego faceta (np. Słuchaj, było miło, ale nie chcę kontynuować relacji) a jak na razie autorka dostaje jasne informacje komunikaty? Bo Ty się zachowałaś dużo bardziej emocjonalnie niż autorka i nie wyszłaś na tym za dobrze? Czasami po prostu po własnych niepowodzeniach stajemy się “zgorzkniali”, nie wiem czy to dobre słowo, i staramy się poczuć lepiej czyimś kosztem. Na przykład pisząc tak jak ty “no moja relacja była lepsza niż Twoja” (mimo, że tej relacji już nie ma i nie zakończyła się w chciany przez Ciebie sposób). I nie piszę tego złośliwie, tylko wychodzi tutaj taki ciekawy schemat nad którym warto się zastanowić.

Ale no nie widzę sensu powtarzać tego samego jeśli to, co pisałam wyżej nie jest czytane ze zrozumieniem więc nie zamierzam się raczej rozwodzić w tej dyskusji więcej - bo akurat skończyłam pracę, w której wybitnie mi się nie chciało dziś pracować i mogłam sobie takimi dywagacjami pozabijać czas. zostawiam więc do przemyślenia.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Camillie32

Olałabym to autorko, bo dla rozsądnych osób mam wrażenie Twoje myślenie i rozumowanie wyda się rozsądne i wyważone. Bo niezależnie od ilości emocji zachowujesz się z klasą i tylko pozazdrościć samego tego podejścia, niezależnie od tego, w którą stronę relacja pójdzie

Napisane przez schogetten_

Jestem zadowolona, odpisałam mu na wszystko w jednej wiadomości, miło i na luzie, na koniec dodałam, ze brzmi jak niezły młyn i mam nadzieje, ze szybko złapie oddech... i tyle
W porównaniu z jego odpowiedzią moja jest znacznie krótsza, na 100% zauważy, że wystopowałam, bo ja raczej dużo zawsze pisałam. Piłka jest po jego stronie, również dobrze to taka wiadomość, że jak mu na tym zależało, to nie musi już się odnosić

Wybacz ale brzmi to zabawnie jaka ty jesteś na luzie i jak mu ładnie odpisałaś i napewno nie wyczuje ile o tym myślisz i że prowadzisz długą analizę co napisać i jak

Niestety ale to tak nie działa bo energię idzie wyczuć

Myślisz że to jest zdrowy początek relacji ? Według mnie nie no ale cóż.. mam swój wątek więc zawsze można mnie zaatakować że pisze bzdury xD

[Aelora]

Napisane przez MisiekBydyniowy

To że olałabym faceta który wyznacza mi terminy w relacji z którym nie mam swobodnego kontaktu , z którym nic mnie nie połączyło oprócz rozmów na apce i dwóch spacerów nie czyni ze mnie osoby nierozsądnej

Świat jest różnorodny i warto to zaakceptować a nie każdego tak oceniać

A ciśnięcie po mnie mnie z powodu mojego wątku to zwyczajna dyskryminacja . W wątku dziękowałam za pomoc i naprawdę mi dużo uświadomiłyście a teraz zachowujecie się niefajnie !

No spoczko, jak najbardziej masz prawo do swojego zdania. Po prostu jak piszesz tonem znawcy że faceci są tacy i tacy, lubią to i tamto, radzisz komuś żeby był niedostępny i grał ostro, a sama dopiero co przyznałaś że dajesz się wodzić za nos jakiemuś typowi tak jak on chce to po prostu beka i tyle.

[Camillie32]

Napisane przez Aelora

No spoczko, jak najbardziej masz prawo do swojego zdania. Po prostu jak piszesz tonem znawcy że faceci są tacy i tacy, lubią to i tamto, radzisz komuś żeby był niedostępny i grał ostro, a sama dopiero co przyznałaś że dajesz się wodzić za nos jakiemuś typowi tak jak on chce to po prostu beka i tyle.

No właśnie o to mi chodzi - że ciężko uważać za rozsądne rady dawane przez osobę, która we własnym życiu nie ogarnęła sytuacji z podobnego działu dosłownie kilka dni temu i zachowywała się w sposób, jaki teraz zarzuca autorce. A teraz wypowiada się w bardzo ostry sposób, mimo, że sama ma wiele do poukładania. No ale nic, już na tyle sposobów było to tłumaczone, że nie ma co dalej próbować

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Camillie32

Problem jest taki, że to Ty oceniasz autorkę i jej relację, próbując jej umniejszać i bardzo dużo dopisując od siebie. Patrząc obiektywnie u autorki mamy dużo pisania, kilka kilkugodzinnych randek i jasne komunikaty ze strony faceta oraz stały kontakt mimo nawału obowiązków. Zero red flagów na chwilę obecną a Ty przekładasz na jej sytuację swoją, które zupełnie są niepodobne. Że jest olewana, okłamywana, nie czuje się swobodnie, co tam jeszcze. Do tego nie zwracasz uwagi na ton wypowiedzi autorki, który jest stonowany i rozważny, tylko dopisujesz jej swoje własne emocje. Że jest emocjonalna, nie myśli racjonalnie, tłumaczy go itp.

A swoją drogą to, że ktoś się nie narzuca nie oznacza, że nie czuje się w relacji komfortowo tylko, że ma do kogoś szacunek.

Ja nie doradzam na przykład w tematach, w których sama nie mam doświadczenia, zachowuje się nie okej itp - czyli na przykład to tak jak ja bym doradzała w kwestii uczenia się biologii, mimo, że nie mam o tym przedmiocie zielonego pojęcia (inna metafora nie przychodzi mi do głowy ). Bo to się po prostu gryzie i myślę, że mogę w miarę obiektywnie to ocenić jako uczestniczka a nie autorka któregokolwiek z wątków.

Bo, tu uwaga, podkreślam, moja własna interpretacja i nie musi być prawdziwa: może trochę sabotujesz relację autorki bo Twoja własna nie wyszła, bo nie dostałaś szczerego komunikatu od tego faceta (np. Słuchaj, było miło, ale nie chcę kontynuować relacji) a jak na razie autorka dostaje jasne informacje komunikaty? Bo Ty się zachowałaś dużo bardziej emocjonalnie niż autorka i nie wyszłaś na tym za dobrze? Czasami po prostu po własnych niepowodzeniach stajemy się “zgorzkniali”, nie wiem czy to dobre słowo, i staramy się poczuć lepiej czyimś kosztem. Na przykład pisząc tak jak ty “no moja relacja była lepsza niż Twoja” (mimo, że tej relacji już nie ma i nie zakończyła się w chciany przez Ciebie sposób). I nie piszę tego złośliwie, tylko wychodzi tutaj taki ciekawy schemat nad którym warto się zastanowić.

Ale no nie widzę sensu powtarzać tego samego jeśli to, co pisałam wyżej nie jest czytane ze zrozumieniem więc nie zamierzam się raczej rozwodzić w tej dyskusji więcej - bo akurat skończyłam pracę, w której wybitnie mi się nie chciało dziś pracować i mogłam sobie takimi dywagacjami pozabijać czas. zostawiam więc do przemyślenia.

Miałam w życiu sporo partnerów i mam swoje lata i moja opinia nie jest podparta tylko obecna relacja bo miałam również inne xD
Nie wiem co Ty mi chcesz udowodnić usilnie
Doświadczenie myślę że mam większe niż większość użytkowniczek a i miałam okazje poznać swego czasu prawdziwą naturę facetów robiąc to co robiłam…bez tej pięknej otoczki randek i romantyzmu .. byłoby co opowiadać.. myślę że większość kobiet na tę prawdę nie jest gotowa…

Daj sobie spokój bo próbujesz mnie jakoś poniżać z powodu mojego wątku i jest to bardzo nie w porządku

[Camillie32]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Miałam w życiu sporo partnerów i mam swoje lata i moja opinia nie jest podparta tylko obecna relacja bo miałam również inne xD
Nie wiem co Ty mi chcesz udowodnić usilnie
Doświadczenie myślę że mam większe niż większość użytkowniczek a i miałam okazje poznać swego czasu prawdziwą naturę facetów robiąc to co robiłam…
Daj sobie spokój bo próbujesz mnie jakoś poniżać z powodu mojego wątku i jest to bardzo nie w porządku

Poniżenie a informacja zwrotna na temat wypowiedzi to dwie inne rzeczy więc rzeczywiście, zakończmy ten temat, bo przy takich komunikatach nie odnoszących się do treści nigdzie nie zajdziemy.

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Wybacz ale brzmi to zabawnie jaka ty jesteś na luzie i jak mu ładnie odpisałaś i napewno nie wyczuje ile o tym myślisz i że prowadzisz długą analizę co napisać i jak

Niestety ale to tak nie działa bo energię idzie wyczuć

Myślisz że to jest zdrowy początek relacji ? Według mnie nie no ale cóż.. mam swój wątek więc zawsze można mnie zaatakować że pisze bzdury xD

Przecież jęczałm tu, ze gdyby go strzała amora trafiła, to czy miałabym takie rozkminy?
Wiec ja mam świadomość...Ale tez z drugiej strony ludzie sa naprawdę różni, są ludzie bardziej zamknięci i ostrożni.
No nic, dosłownie niedługo będę miała odpowiedź czy on faktycznie myśli o mnie powazniej i tylko ma cięzki okres.
To jest naprawdę wartościowy gość i jeśli nawet ten sam początek nie jest idealnie zgodny z moimi najpiękniejszymi wyobrażeniami, to jestem w stanie to przełknąć, innych red falgów do tej pory u niego nie zauważyłam, o ile to tak można nazwac w ogóle

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Przecież jęczałm tu, ze gdyby go strzała amora trafiła, to czy miałabym takie rozkminy?
Wiec ja mam świadomość...Ale tez z drugiej strony ludzie sa naprawdę różni, są ludzie bardziej zamknięci i ostrożni.
No nic, dosłownie niedługo będę miała odpowiedź czy on faktycznie myśli o mnie powazniej i tylko ma cięzki okres.
To jest naprawdę wartościowy gość i jeśli nawet ten sam początek nie jest idealnie zgodny z moimi najpiękniejszymi wyobrażeniami, to jestem w stanie to przełknąć, innych red falgów do tej pory u niego nie zauważyłam, o ile to tak można nazwac w ogóle

Nie twierdzę że nie ma porządnych facetów ale jest ich bardzo bardzo mało i potrafią bardzo dobrze grać a z małym doświadczeniem łatwo dać się wciągnąć

Mimo że mam duże doświadczenie sama dałam się złapać
Każdy potrzebuje tej czułości
Tylko nie każdy może i chce ja mam dać

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Nie twierdzę że nie ma porządnych facetów ale jest ich bardzo bardzo mało i potrafią bardzo dobrze grać a z małym doświadczeniem łatwo dać się wciągnąć

Mimo że mam duże doświadczenie sama dałam się złapać
Każdy potrzebuje tej czułości
Tylko nie każdy może i chce ja mam dać

Czy Ty ciągle wypisujesz do tego gościa? Proszę Cię nie rób juz tego, będziesz tego strasznie żałować za jakiś czas i pewnie on niebawem Cię zablokuje, chociaż pewnie jeszcze liczy na jakieś fotki.