Czy to wygląda na "wygaszanie" znajomości z jego strony?

[Camillie32]

Napisane przez Aelora

Im obojgu się tak naprawdę nie chce. Jego zachowanie już omówiłyśmy dokładnie, ale autorka też najpierw planowała i odwoływała przyjazd, a teraz po tylu miłych słowach i bronieniu tego faceta przyznała że chyba sama straciła entuzjazm (w sumie zrozumiałe, gdy widziało się kogoś 3. raz w życiu po kilku tygodniach przerwy) oraz zaczęła zwracać uwagę na wyrwy w jego cudownym charakterze.
Dla mnie sytuacja kuriozalna, bo jak to musi wyglądać? Autorka opowiada o dowolnej koleżance, a facet wyskakuje z pytaniem "czy jest atrakcyjna?". To jest dziwne i moim zdaniem nie pasuje do obrazu faceta, jakiego tu wcześniej broniła.

I też w sumie nie rozumiem z tymi koleżankami, bo zupełnie nie pasuje do tego co autorka wcześniej pisała? Przestało się to wszystko kleić

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Camillie32

To ja tylko zaznaczę że znajomość się nie sama wygasiła, tylko wypisywałaś do niego i dostałaś bloka bo już któryś raz zakłamujesz historie by pasowała Ci pod daną narrację - po co, skoro relacjonowałaś to na bieżąco? Zakończenie tej relacji to nie była Twoja decyzja, tylko jego.

A ja po raz kopejny widzę że ty kiepsko czytasz …
Bo on mi cały czas odpisywał ale nie zadawał pytan, nie chciał dzwonoc itd i w końcu mnie to zmęczyło i przestałam pisać
Potem po paru dniach ja się skontaktowałam mając chwilę słabości i nie odpisał
I wysłałam zamykającą wiadomość


Aaa i okazało się że nie jestem zablokowana tylko poprostu usunął zdjęcie…

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Camillie32

I też w sumie nie rozumiem z tymi koleżankami, bo zupełnie nie pasuje do tego co autorka wcześniej pisała? Przestało się to wszystko kleić

Ja zaczynam myśleć że to trollowi wątek bo nie chce mi się wierzyć w prawdziwość tego i że ktoś jest taki odrealniony
Najpierw myślałam że autorka to poprostu taka naiwna gąska i potrzebuje rady
A teraz sypnęła nagle czymś takim że facet ją wypytuje o jej koleżanki XD a ona niby taka w nim zakochana
Nie było ani seksu ani nic ani nawet rozmowa nie była przyjemna, nic o nim nie wie to w czym ona się tak zabujała?;D

[schogetten_]

Misiek...powiem elokwentnie tak: xD

Jak już to ty mnie od początku atakujesz i jesteś napastliwa, ja tylko obnażam Twoją absurdalną hipokryzje, bo dosłownie w niczym nie jesteś lepsza ode mnie, chociaż bardzo pragniesz tak myśleć. Jesteś ostatnią osobą w tym wątku lub może nawet w tym kraju, która może mi zarzucić desperację lub o ironio brak szacunku do siebie.

Co do mnie, to czuje, ze straciłam chyba serce do tej znajomości. Z jednej strony jestem zła i mi przykro z tego powodu, z drugiej czuje jakąś może ulgę, bo łatwiej się tak funkcjonuje.
Generalnie to naprawdę wszystko nie jest takie 0-1 jak tu niektórzy opisują. To nie tak, ze od początku miał na mnie wyrąbane, a ja nie chciałam tego dostrzec, wiem w jaki sposób ze mna pisał, widziałam, że autentycznie był zachwycone na spotkaniach ze mna, widziałam że był pod wrażeniem gdzie pracuje itd, widziałam jego speszenie przy mnie. Naprawdę to sa rzeczy, które ciężko udawać. Gadać można wszystko na spotkaniach, ale takie rzeczy po prostu widać.

Teraz jest zamiana o 180 stopni, pisze non stop, nawet zadzwonił. Nie wiem, czy dopiero w sobotę może cos u niego na dobre kliknęło, czy po tej rozmowie wystraszył się, ze się zniechęce...
Generalnie tak powinno to wyglądać po drugim spotkaniu, dlatego mam żal, bo ja wtedy byłam pod duzym wrażeniem i serio totalnie bym sie pewnie zakochała i tez mam takie poczcie, ze zdecydowanie zasługiwałam na więcej... a teraz mi to opadło, bo własnie to co pisał czy mówił, kłóci sie z tym jak bardzo skupia sie na wyglądzie.


w każdym razie planuje ten temat poruszyć, wiem, że najlepiej byłoby na spotkaniu, ale aktualnie nie wiem czy dojdzie do następnego z mojej strony.
Jestem ciekawa jak wybrnie.
Dam znać.

W ogóle dziękuję, że się tu udzielacie i dajecie różne spojrzenie, nawet Tobie Misiek, powiedzmy, ze wnosisz koloryt co prawda często absurdu ale jednak

[Camillie32]

Takie to wszystko rozwodnione i przeczekane, ciągle jesteście na innych etapach - albo Ty się angażujesz a on nie, albo na odwrót. Brakuje tu takiego naturalnego zgrania? Nie wiem, może jestem idealistką, ale takie rzeczy powinny wychodzić w miarę naturalnie na początku - bo jeśli już teraz nie możecie się zgrać i ciągle trzeba coś omawiać i wyjaśniać to co dopiero potem.

Ja tam dalej mam wrażenie, że gość po prostu jest wolniejszy w relacje, taki „rozmemłany” - nie musi mieć złych intencji czy sto innych na boku, może mieć po prostu taki charakter. Tylko to właśnie może być nieatrakcyjne i wcale mnie nie dziwi, że nie masz już do tego tyle serca i że emocje trochę Ci się wypaliły. Może rzeczywiście po ostatnim spotkaniu Cię docenił i chce się zaangażować, ale dla mnie pytaniem byłoby czy w innych kwestiach też będzie taki rozmemłany. Bo na dłuższą metę mnie osobiście by to wykończyło

[MisiekBydyniowy]

Omg niektidzy naprawde chyba lubią się mordować
Trzy spotkania a już jedna trudna rozmowa za wami a teraz już plan na kolejną
„Nawet zadzwoniłâ€ omg no jak ty musisz być zdesperowana żeby takie coś podkreślać
I miesiąc rwania włosów z głowy czy napewno cie lubi
Dla mnie to absurd jakiś a ten wątek to real life kabaret dla mnie xD

Przecież nawet nie jesteście w związku a dalej on siedzi na apce XD


Akurat do mnie w tym czasie już przyjechał jeden facet z innego miasta ale mi nie przypasował i rozmawiam też z kolejnymi którzy chcą mnie odwiedzić ja nie muszę się prosić nikogo o atencję i wybiorę takiego który będzie szalał za mną

[Camillie32]

Napisane przez MisiekBydyniowy

A ja po raz kopejny widzÄ™ że ty kiepsko czytasz â€Åš
Bo on mi cały czas odpisywał ale nie zadawał pytan, nie chciał dzwonoc itd i w końcu mnie to zmęczyło i przestałam pisać
Potem po paru dniach ja się skontaktowałam mając chwilę słabości i nie odpisał
I wysłałam zamykającą wiadomość


Aaa i okazaÅ‚o siÄ™ że nie jestem zablokowana tylko poprostu usunÄ…Å‚ zdjÄ™cieâ€Åš

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------



Ja zaczynam myśleć że to trollowi wątek bo nie chce mi się wierzyć w prawdziwość tego i że ktoś jest taki odrealniony
Najpierw myślałam że autorka to poprostu taka naiwna gąska i potrzebuje rady
A teraz sypnęła nagle czymś takim że facet ją wypytuje o jej koleżanki XD a ona niby taka w nim zakochana
Nie było ani seksu ani nic ani nawet rozmowa nie była przyjemna, nic o nim nie wie to w czym ona się tak zabujała?;D

Misiek, weź proszę Cię przeczytaj swój wątek - tam gdzie sama pisałaś że nie odpisuje, tylko wyświetla i ma cię w poważaniu (Twoje słowa, nie moje, tylko nie mogę dodać screena przez aplikację bo się zwiesza). Post nr 81 w Twoim wątku z 30.10.

Rozumiem, że próbujesz sobie i nam wmówić że to była Twoja decyzja a nie jego, ale zaraz po wyżej cytowanej wiadomości pisałaś, jak Ci zależy by Ci wybaczył i zrozumiałaś swój błąd bla bla bla. Więc gdybyś tylko mogła ciągnęłabyś to dalej, po prostu gość się rakiem wycofał i w końcu przestał Ci nawet odpisywać. Pogodzenie się z tym jak było w rzeczywistości zamiast ją zakłamywać mogłoby Ci pomóc przepracować sytuacje zamiast ja przekręcać tak, by była bardziej znośna. Co robisz również pewnie też po to by moc napisać „ja to na tle tej autorki jestem taka za☠☠☠ista, ona to beznadzieja chłop jej też beznadzieja ja to wszystkich rozgrywam dużo lepiej!” gdzie wystarczy znać Twój wątek i jak to wyglądało na bieżąco by wiedzieć, że teraz robisz damage control i obracasz kota ogonem, by wyszło na Twoje.

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Omg niektidzy naprawde chyba lubią się mordować
Trzy spotkania a już jedna trudna rozmowa za wami a teraz już plan na kolejną
„Nawet zadzwoniłâ€ omg no jak ty musisz być zdesperowana żeby takie coś podkreślać
I miesiąc rwania włosów z głowy czy napewno cie lubi
Dla mnie to absurd jakiś a ten wątek to real life kabaret dla mnie xD

Przecież nawet nie jesteście w związku a dalej on siedzi na apce XD


Akurat do mnie w tym czasie już przyjechał jeden facet z innego miasta ale mi nie przypasował i rozmawiam też z kolejnymi którzy chcą mnie odwiedzić ja nie muszę się prosić nikogo o atencję i wybiorę takiego który będzie szalał za mną

Nie wiem czy to jest męczenie teraz, po prostu zobaczę, co będzie...Zaczęłam tez pisać z kimś innym i nie mam już tego ciśnienia.
Jak mi w najbliższym czasie nic sie nie zmieni to zakończę znajomość i tyle

[Aelora]

Powiedziałaś wprost, że chcesz więcej kontaktu, więc on okazuje go i stara się. Być może jak padło wcześniej nie zauważył że sprawia Ci to problem. Faceci serio myślą prosto. Kiedy dostałaś to co zajmowało Ci ostatnio głowę, teraz Ty nie chcesz. Bo nie zrobił tego wtedy, kiedy Ty chciałaś.
Tak szczerze, o czym chcesz z nim znowu rozmawiać, skoro i tak straciłaś zainteresowanie? Już mu mówiłaś, że potrzebujesz więcej uwagi, teraz znowu chcesz poruszyć jakiś temat który Ci w nim nie pasuje. I Ty się z tym męczysz bo on nie spełnia Twoich oczekiwań, i dla niego to też jest krzywdzące bo wygląda jakbyś próbowała go urabiać. Nawet nie jesteście razem, a co chwilę macie problemy i tematy do obgadania. Jak pisze Camilie, rozwijanie związku powinno toczyć się naturalnie i sprawnie.
Ogólnie na X mam ostatnio sporo dyskusji o katastrofie demograficznej i malejącej liczbie związków, a gdy czytam ten wątek widzę, że faktycznie jest źle i jak trudne stało się zwykłe spotkanie pośrodku. I to jest jakiś problem obu stron, on ma swoje dziwne wpadki i mało czasu, a Ty z kolei bardzo konkretną wizję tego, jak powinno być. Z jednej strony długo jesteś sama i nie znalazłaś nikogo, kto by w tę wizję się wpisał. Z drugiej, z tym facetem Ci nie idzie, ale nie odpuszczasz, bo boisz się, że później będzie tylko gorzej. W efekcie marnujesz czas i wpadasz w pętlę takich nastoletnich rozterek: "chciałabym, ale jednak nie, a może jednak tak, tylko teraz już nie czuję".

[schogetten_]

Napisane przez Camillie32

Takie to wszystko rozwodnione i przeczekane, ciągle jesteście na innych etapach - albo Ty się angażujesz a on nie, albo na odwrót. Brakuje tu takiego naturalnego zgrania? Nie wiem, może jestem idealistką, ale takie rzeczy powinny wychodzić w miarę naturalnie na początku - bo jeśli już teraz nie możecie się zgrać i ciągle trzeba coś omawiać i wyjaśniać to co dopiero potem.

Ja tam dalej mam wrażenie, że gość po prostu jest wolniejszy w relacje, taki „rozmemłany” - nie musi mieć złych intencji czy sto innych na boku, może mieć po prostu taki charakter. Tylko to właśnie może być nieatrakcyjne i wcale mnie nie dziwi, że nie masz już do tego tyle serca i że emocje trochę Ci się wypaliły. Może rzeczywiście po ostatnim spotkaniu Cię docenił i chce się zaangażować, ale dla mnie pytaniem byłoby czy w innych kwestiach też będzie taki rozmemłany. Bo na dłuższą metę mnie osobiście by to wykończyło

Ja myślę tak jak Ty, zaraz będą głosy, ze jestem naiwna, zmanipulowana itd, ale nawet te gadki o wyglądzie, to dla mnie bardziej brak takiego obycia randkowego niż że "ooo facet chamsko pokazuje ci, że leci na inne" . Ale fakt faktem, ten aspekt musi być jakis istotny dla niego, może nawet nie zdaje sobie sprawy jak to z boku wygląda.

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

Ja myślę tak jak Ty, zaraz będą głosy, ze jestem naiwna, zmanipulowana itd, ale nawet te gadki o wyglądzie, to dla mnie bardziej brak takiego obycia randkowego niż że "ooo facet chamsko pokazuje ci, że leci na inne" . Ale fakt faktem, ten aspekt musi być jakis istotny dla niego, może nawet nie zdaje sobie sprawy jak to z boku wygląda.

Nie jestem pewna czy to brak obycia, nawet najmniej domyślny facet rozumie że podrywając kobietę nie skupia się na urodzie innych. Raczej pomyślałabym, że w ten sposób próbuje podnieść własną wartość albo podkreślić swoje zaangażowanie wobec Ciebie - taka atrakcyjna koleżanka proponowała mu kawę, a on szlachetny odmówił bo chciał być fair. Albo ma jakieś stereotypowe poglądy na temat kobiet - dlaczego atrakcyjna kobieta wiąże się z facetem na wózku, dlaczego nie może nikogo znaleźć i nagrywa tiktoki o relacjach.

[schogetten_]

Napisane przez Aelora

Nie jestem pewna czy to brak obycia, nawet najmniej domyślny facet rozumie że podrywając kobietę nie skupia się na urodzie innych. Raczej pomyślałabym, że w ten sposób próbuje podnieść własną wartość albo podkreślić swoje zaangażowanie wobec Ciebie - taka atrakcyjna koleżanka proponowała mu kawę, a on szlachetny odmówił bo chciał być fair. Albo ma jakieś stereotypowe poglądy na temat kobiet - dlaczego atrakcyjna kobieta wiąże się z facetem na wózku, dlaczego nie może nikogo znaleźć i nagrywa tiktoki o relacjach.

No właśnie ja nie wiem o co z tym chodzi, bo to nie tak, że on na każdą wzmiankę o jakiejś mojej znajomemu dostawał k#wików w oczach. Nie zauważyłam tez żeby na ulicy czy gdziekolwiek patrzył na inne kobiety. I nie wiem, czy on dosłownie traktował to tylko jak takie stwierdzenie faktów i to dla niego takie tematy sa zupełnie normalne i nie rozróżnia, ze jednak randka rządzi sie innymi prawami - i tu jednak trochę brak obycia
Ma tez dwie siostry, chyba sa dosc blisko, więc może stąd jakaś naleciałość, może od nich to przejął.
Czy może to tez wynika z jakiejś jego niepewności, może tutaj sa jakieś deficyty ze on się tak skupia na tym.
Bo umówmy się, najgorszy dupek nawet na randkach nie będzie jawnie zachwycał sie innymi, tylko jakoś sie kryje.

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

No właśnie ja nie wiem o co z tym chodzi, bo to nie tak, że on na każdą wzmiankę o jakiejś mojej znajomemu dostawał k#wików w oczach. Nie zauważyłam tez żeby na ulicy czy gdziekolwiek patrzył na inne kobiety. I nie wiem, czy on dosłownie traktował to tylko jak takie stwierdzenie faktów i to dla niego takie tematy sa zupełnie normalne i nie rozróżnia, ze jednak randka rządzi sie innymi prawami - i tu jednak trochę brak obycia
Ma tez dwie siostry, chyba sa dosc blisko, więc może stąd jakaś naleciałość, może od nich to przejął.
Czy może to tez wynika z jakiejś jego niepewności, może tutaj sa jakieś deficyty ze on się tak skupia na tym.
Bo umówmy się, najgorszy dupek nawet na randkach nie będzie jawnie zachwycał sie innymi, tylko jakoś sie kryje.

No właśnie pamiętam, jak to odebrałaś: nie na zasadzie zartu "uuu może się zakręce" tylko po prostu z jakiegos powodu ta informacja jest dla niego istotna w kontekście historii. A tutaj naprawdę Ci ufam bo to Ty rozmawiasz z nim na żywo więc też nie będę Ci wmawiać, że coś przeoczyłaś i ja wiem lepiej. Dlatego napisałam, że to kuriozalne, gdy facet ni z gruchy, ni z pietruchy zadaje takie pytanie, które normalnie nigdy nie pada, jeśli chce zrobić dobre wrażenie.
Jeśli nie ogląda się za innymi, nie testuje Twojej reakcji i nie chce wzbudzać zazdrości musi mieć to inne podłoże - może tak się lekko dowartościowuje albo dla niego to zupełnie neutralne reakcje. Skoro jego relacje były zbudowane na przyjaźni może nie czuje takiego randkowego tabu, tylko rozmawia z Tobą otwarcie.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

No właśnie ja nie wiem o co z tym chodzi, bo to nie tak, że on na każdą wzmiankę o jakiejś mojej znajomemu dostawał k#wików w oczach. Nie zauważyłam tez żeby na ulicy czy gdziekolwiek patrzył na inne kobiety. I nie wiem, czy on dosłownie traktował to tylko jak takie stwierdzenie faktów i to dla niego takie tematy sa zupełnie normalne i nie rozróżnia, ze jednak randka rządzi sie innymi prawami - i tu jednak trochę brak obycia
Ma tez dwie siostry, chyba sa dosc blisko, więc może stąd jakaś naleciałość, może od nich to przejął.
Czy może to tez wynika z jakiejś jego niepewności, może tutaj sa jakieś deficyty ze on się tak skupia na tym.
Bo umówmy się, najgorszy dupek nawet na randkach nie będzie jawnie zachwycał sie innymi, tylko jakoś sie kryje.

XD pisałam że tak to sobie wytłumaczysz

Jak on w ogóle funkcjonuje? Taki nieobyty nieoszlifowany diament . Musisz go uratować w tobie nadzieja

[schogetten_]

Napisane przez Aelora

No właśnie pamiętam, jak to odebrałaś: nie na zasadzie zartu "uuu może się zakręce" tylko po prostu z jakiegos powodu ta informacja jest dla niego istotna w kontekście historii. A tutaj naprawdę Ci ufam bo to Ty rozmawiasz z nim na żywo więc też nie będę Ci wmawiać, że coś przeoczyłaś i ja wiem lepiej. Dlatego napisałam, że to kuriozalne, gdy facet ni z gruchy, ni z pietruchy zadaje takie pytanie, które normalnie nigdy nie pada, jeśli chce zrobić dobre wrażenie.
Jeśli nie ogląda się za innymi, nie testuje Twojej reakcji i nie chce wzbudzać zazdrości musi mieć to inne podłoże - może tak się lekko dowartościowuje albo dla niego to zupełnie neutralne reakcje. Skoro jego relacje były zbudowane na przyjaźni może nie czuje takiego randkowego tabu, tylko rozmawia z Tobą otwarcie.

Bo właśnie, to nie tak, ze mówi tylko o wyglądzie kobiet, ja tez wiem, że jego koledzy sa przystojni chociaż nie pytałam, bo mało mnie to interesuje XD
On po prostu bardzo się na tym aspekcie zewnętrznym skupia
I pytanie czy on jest taki płytki i niedojrzały, czy to jakieś zaburzenie xD
Bo kłóci mi sie to z tym, ze jest porządnym gościem, co nawet złego słowa o zdradzającej dziewczynie nie powiedział
.
Na drugim spotkaniu tez podkreślał, ze ta jego ex była taka atrakcyjna, ze kumple sie dziwili ze z nim jest, teraz tez, że z szarej myszki taki glow up przeszła...na koniec go zdradziła, więc może tu jest ten problem i dlatego to mu tak bardzo imponuje...
Odnośnie żony kolegi też nie powie juz nawet, ze jest atrakcyjna ale poza tym wspaniała, mądra, inteligentna itd. tylko skupia się na tym zewnętrzu...i że tez wscysy sa w szoku, bo on jest niepełnosprawny.
Strasznie musi mu to imponować. I tylko czy to wynika z jego kompleksów

[Aelora]

Tak, z tego co piszesz ma jakąś fiksację na punkcie wyglądu, zapewne sam nie czuje się pewnie w tym względzie. Z tego co piszesz nie ma to podłoża narcystycznego ani niedojrzałego, raczej podejrzewam że sam ma dużo kompleksów, co widać po jego historii z byłą (jak oceniali go koledzy i że został zdradzony gdy tylko eks przeszła glow up i nabrała pewności siebie). Boi się powtórki z rozrywki, może mieć jakieś naleciałości z tym związane dlatego np. pytał o atrakcyjność kobiety w związku z niepełnosprawnym facetem. Dla niego to próba zrozumienia jak to możliwe, skoro sam czuje się niewystarczający. To nie wygląda na niedojrzałość, tylko na faceta, który ma w tej sferze niską pewność siebie, pewnie sam musiałby nad tym popracować.

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

XD pisałam że tak to sobie wytłumaczysz

Jak on w ogóle funkcjonuje? Taki nieobyty nieoszlifowany diament . Musisz go uratować w tobie nadzieja

No widzisz, Ty swój tak dogłębnie doszlifowałaś, że aż stwierdził, że blokada to jedyna forma samoobrony. Tak, tak, wiem, nie zablokował Cię!!!

[schogetten_]

Napisane przez Aelora

Tak, z tego co piszesz ma jakąś fiksację na punkcie wyglądu, zapewne sam nie czuje się pewnie w tym względzie. Z tego co piszesz nie ma to podłoża narcystycznego ani niedojrzałego, raczej podejrzewam że sam ma dużo kompleksów, co widać po jego historii z byłą (jak oceniali go koledzy i że został zdradzony gdy tylko eks przeszła glow up i nabrała pewności siebie). Boi się powtórki z rozrywki, może mieć jakieś naleciałości z tym związane dlatego np. pytał o atrakcyjność kobiety w związku z niepełnosprawnym facetem. Dla niego to próba zrozumienia jak to możliwe, skoro sam czuje się niewystarczający. To nie wygląda na niedojrzałość, tylko na faceta, który ma w tej sferze niską pewność siebie, pewnie sam musiałby nad tym popracować.

Tez bardziej na to stawiam, widzę, że jest trochę przy mnie hmm niepewny. Co nie zmienia faktu, ze jest to dość rażące i nie dziwota, że mu kiepsko te umawianie wychodziło w przeszłości.
Ja akurat mam sporą "tolerancje" i nie mam problemu, jak facet pochwali jakaś kobietę itd, nawet niech ta ex będzie najpiękniejsza istota na tej ziemi, czy jakas tam inna - spoko, ale nie musze tego słuchac co spotkanie.
Swoją drogą jak on się otacza samymi takimi boginiami, to może naprawdę nabawię sie poważniejszych kompleksów

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

Tez bardziej na to stawiam, widzę, że jest trochę przy mnie hmm niepewny. Co nie zmienia faktu, ze jest to dość rażące i nie dziwota, że mu kiepsko te umawianie wychodziło w przeszłości.
Ja akurat mam sporą "tolerancje" i nie mam problemu, jak facet pochwali jakaś kobietę itd, nawet niech ta ex będzie najpiękniejsza istota na tej ziemi, czy jakas tam inna - spoko, ale nie musze tego słuchac co spotkanie.
Swoją drogą jak on się otacza samymi takimi boginiami, to może naprawdę nabawię sie poważniejszych kompleksów

Musi to być irytujące, pewnie sama będąc na Twoim etapie zapytałabym "ale czy to ma znaczenie?", gdyby przy którejś z historii zaczął komentować atrakcyjność kobiety. Bardzo możliwe, że sam ma kompleksy, koledzy go dobijali że nie zasługuje na swoją eks, więc teraz jakoś sobie to odbija. Nie musisz tego tolerować ani zmuszać się do tego, sama piszesz że już entuzjazm Ci opada i dostrzegasz więcej rys w jego wizerunku. Z tego co piszesz on też ma też swoje do przerobienia i na dłuższą metę to może być trudne, żeby nie przelewał na drugą osobę jakichś swoich kompleksów/niepewności.

[Jagudka92]

Też mi się tak wydaje, więc albo jesteście to w stanie razem przepracować albo z tej mąki chleba nie będzie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Musi to być irytujące, pewnie sama będąc na Twoim etapie zapytałabym "ale czy to ma znaczenie?", gdyby przy którejś z historii zaczął komentować atrakcyjność kobiety. Bardzo możliwe, że sam ma kompleksy, koledzy go dobijali że nie zasługuje na swoją eks, więc teraz jakoś sobie to odbija. Nie musisz tego tolerować ani zmuszać się do tego, sama piszesz że już entuzjazm Ci opada i dostrzegasz więcej rys w jego wizerunku. Z tego co piszesz on też ma też swoje do przerobienia i na dłuższą metę to może być trudne, żeby nie przelewał na drugą osobę jakichś swoich kompleksów/niepewności.

Ona ma tego nie tolerować i tyle, a nie żadne "nie musisz". Znajomość na odległość, już jakieś niejasności i dziwne zachowanie pana (nie wiadomo, czy tu o kompleksy chodzi, to tylko teoria). Dla mnie kombo na doradzenie "daj sobie spokój", a nie szukanie powodów, aby być dla pana wyrozumiałą.

[Aelora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ona ma tego nie tolerować i tyle, a nie żadne "nie musisz". Znajomość na odległość, już jakieś niejasności i dziwne zachowanie pana (nie wiadomo, czy tu o kompleksy chodzi, to tylko teoria). Dla mnie kombo na doradzenie "daj sobie spokój", a nie szukanie powodów, aby być dla pana wyrozumiałą.

Dokładnie to samo doradziłam i zwróciłam uwagę na to samo co pisałaś, tylko w spokojniejszych słowach i z poszanowaniem autonomii decyzji autorki. Możemy tu sobie do woli analizować i radzić, ale finalnie i tak to autorka zdecyduje co robić ze swoim życiem, a nie żadna z nas. Wyluzuj już, zły dzień?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Dokładnie to samo doradziłam i zwróciłam uwagę na to samo co pisałaś, tylko w spokojniejszych słowach i z poszanowaniem autonomii decyzji autorki. Możemy tu sobie do woli analizować i radzić, ale finalnie i tak to autorka zdecyduje co robić ze swoim życiem, a nie żadna z nas. Wyluzuj już, zły dzień?

Nie, chodzi o to, że to "nie musisz" jednak wybrzmiewa drugą stroną "ale możesz" tolerować. Absolutnie nie powinna tolerować takich akcji. To się zawsze źle kończy. My tu nie mówimy o jakimś nieśmiałym nastolatku, a o dorosłym facecie.

I nie wiem skąd to wyluzuj, jak to jeden wpis, moje zdanie. Nie próbuj mnie gasić w ten sposób. Tak samo mogę napisać "wyluzuj z wmawianiem Autorce, że to na pewno chodzi o kompleksy pana".

[Aelora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, chodzi o to, że to "nie musisz" jednak wybrzmiewa drugą stroną "ale możesz' tolerować. Absolutnie nie powinna tolerować takich akcji. To się zawsze źle kończy. My tu nie mówimy o jakimś nieśmiałym nastolatku, a o dorosłym facecie.

Nie musisz = nie musisz tego znosić, możesz odpuścić, to było jasne. Po prostu napisane mniej kategorycznym językiem. Dla mnie to naprawdę tylko różnica stylu, nie widzę sensu rozwijania dyskusji o semantyce.

No i wyluzuj, wyluzuj kochana. Czepianie się interpretacji pojedynczych słówek oraz autorytarny ton "ma tego nie tolerować" wobec obcej osoby z neta, której i tak nie widziałyśmy na oczy i zrobi co zechce są dla mnie po prostu zabawną spiną XD