WYprowadzka na studia :)

[TeaHouseMoon]

W tamtym roku zabrałam chyba pół domu W tym zaczynam wszystko od nowa i na pewno nie powtórzę tego błędu Nie dość, że był problem z przewiezieniem wszystkiego, to połowa ani razu mi się nie przydała

[martiniątko]

Dziewczyny, nie szalejecie za bardzo? Zabierac ze soba soki i proszek do prania? Przeciez to wszystko trzeba zapakowac, przewiezc, potem wniesc do domu/akademika. No chyba ze macie ciezarowke i tragarzy Zazwyczaj rzeczy i tak jest bardzo duzo i ciezko sie załadować do zwykłego samochodu. Zabrac trzeba ubrania, kosmetyki, potrzebne sprzety elektroniczne i troche wyposazenia kuchennego. Najlepiej przejsc sie po wszystkich pomieszczeniach w domu i pakować rzeczy ktore zazwyczaj używacie. Wszystko czego brakuje mozna potem dokupic na miejscu, nie jedziecie przeciez na pustynie...

[ViLLeMkA]

noo ja planuje sie zapakowac do aka a potem isc z mamuska na duuuuuuze zakupy xD
[jedzenie proszki i inne takie]

i to juz we Wroclawiu

[madmłazel_chanell]

ja tez sie przeprowadzam jakos 20.09
z rzeczy o ktorych nie napisalyscie na mojej liscie są:
- wieszaki
-oprogramowanie do komputera ( jakby jakis wirus i format byl konieczny zawsze lepiej miec swoje niz latac pozyczyc czy kupowac)
- ksiazeczka zdrowia i inne potrzebne dok. ( np z banku )
- aparat fot ( na pewno sie przyda )

a reszta rzeczy pojawila sie juz na listach wiec nie bede powielac
ja bede zabierala mojego psa takze pamietac musze o rzeczach tupu mieska, ulubiony kocyk, szczotka dla psa, szapon, odzywka etc etc

juuz sie nie moge doczekac

[milusia177]

dziewczyny przesadzacie troszke hiih
ja rok temu się wyprowadzałam pierwszy raz z domu i spokojnie po jakimś czasie możecie coś dowieść, ja np.miksera, mikrofalowki nie bralam,jejku zycie studencie to nie tak jak w domu:P,tylu dogodnien,bo bysmy mnostwo kasy stracily jakbysmy to wszystko kupowaly, pamietam ,ze u mnie walka do ciasta nie bylo i jakos szklanka dalysmy rade,wiec spokojnie,zycie takie jest inne:P,zobaczycie
-swieczki jak juz ktos napisal przydatne sa (jak nie ma pradu:P)
-buty oczywiscie
-jakis dywanik nawet( u mnie w pokoju nie bylo, tylko panele byly)
-chlebak:P (jesli nie macie) chyba,ze nie trzymacie chleba w chlebaku, mozna bez tego obejsc sie)
-tablica korkowa, tez przydatna jest, wszystko powiesic mozna i nie zapomina sie czyms waznym

ogolnie jak pierwszy raz wyjezdzalam to bralam ciuchy(nawet zimowe)aby potem autobusem nie taszczyc sie z tym, kosmetyki, sprzet typu, komorka,aparat,mp4, jakies garnki,kubki,stucce, deska do krojenia,pojemniki na herbate, cukier,sol, pozatym bralam wieszaki, koce,posciel, igle ,nitke, firanke, odtwarzacz CD, malutki telewizorek, jakis wazonik mozna, kwatuszki , segregator, wklady do sekregatora,kapcie,pizamk a, przedluzacze(przydatne) reczniki, prostownica, jakies zdjecia ze znajomymi ,aby powspominac,popatrzec jak sie teskni:P

ale sie rozpisalam:P mam nadzieje,ze komus pomoglam chociaz


a mnie druga wyprowadzka czeka ok26 wrzesnia:P

pozdrawiam i miłego studiowania

[lara]

Napisane przez Nue

Dziewuszki, a co Wy takie pieściate? Mikser, mikrofalówka i tym podobne gadżety? Zegar na ścianę ?
Ale pamiętam, że jak wyjeżdżałam na studia, to też uważałam, że należy zabrać ze sobą pół domu. No cóż, odmieni się Wam po miesiącu
Miłego studiowania! Ja już kilka lat po, ale bardzo miło wspominam mieszkanie na stancji i otwieranie butelki wina metodą wpychania korka do środka, bo tak luksusowej rzeczy jak korkociąg nie było na składzie Ale takie są właśnie uroki studenckiego życia.

Heh, a to fakt ja też co roku ograniczam liczbę zabranych rzeczy, bo potem przy ewentualnej wyprowadzce jest jedna wielka, przepraszam bardzo, MASAKRA

Z drugiej strony jak bym wynajmowała mieszkanie, to też chciałabym stworzyć sobie domową atmosferę (choć na zegar bym nie wpadła, nawet w pokoju w domu nie posiadam). Natomiast jeśli któraś z was jedzie pierwszy raz do akademika, to radze nie przesadzać ze sprzętami, może na nie nie być po prostu miejsca. Lepiej się umówić ze współlokatorami (zresztą w każdym przypadku) i podzielić. U nas każda ma oczywiście swoje naczynia, ale i tak używamy ich wspólnie, a skoro jest jedna patelnia, to po co przywozić/kupować kolejną? itd

[DobraDusza88]

Genialny wątek Uświadomiłyście mi, że muszę się w końcu zabrać za pisanie jakiejś listy, żeby niczego nie zapomniec Ja się będę przeprowadzać około 30 września do akademika

Dzięki dziewczyny za pomysły (na świeczki bym nigdy nie wpadła...)

[ewanka1989]

genialny wątek ja się wyprowadzam koło 22, 23 września do domu będę mieć 230 km i często zaglądać tam nie będę.
Właśnie zaczęłam robić listę potrzebny rzeczy- dużo tego TŻet się śmieje, że przecież nie mam do dyspozycji ciężarówki żeby to przewieźć a mieszkanko jest małe i będzie w nim 5 dziewczyn razem ze mną

Napisane przez lipciaa

Pewnie, że dużo rzeczy można samemu nabyć ale lepiej kupić wszystko co potrzebne z portfela rodziców niż potem z pieniędzy przeznaczonych na życie studenckie,no nie?: )


;*

właśnie myślę podobnie

Napisane przez ViLLeMkA

no ale zawsze mozna dokupic
juz na miejscu

[bo co za roznica czy tu czy tam ]



ale kurde... tak malo czasu.. a jak zaczne sie juz pakowac tak na serio to dojdzie do mnie ze sie przeprowadzam:O
i dziwnie

różnica, bo tutaj płacą za to rodzice tam będę musiała wydać kasę przeznaczoną na studencki życie a na wstępnie rodzice mogą trochę pomóc i zrobić zakupy
i tak oj dziwnie, dziwnie

Napisane przez Nue

Dziewuszki, a co Wy takie pieściate? Mikser, mikrofalówka i tym podobne gadżety? Zegar na ścianę ?
Ale pamiętam, że jak wyjeżdżałam na studia, to też uważałam, że należy zabrać ze sobą pół domu. No cóż, odmieni się Wam po miesiącu
Miłego studiowania! Ja już kilka lat po, ale bardzo miło wspominam mieszkanie na stancji i otwieranie butelki wina metodą wpychania korka do środka, bo tak luksusowej rzeczy jak korkociąg nie było na składzie Ale takie są właśnie uroki studenckiego życia.

na pomysł zegara bym nie wpadła mikser uważam w sumie to raczej zbędny, ale nie wiadomo to mój pierwszy rok mam nadzieję, że też będę to wspominać miło

[lipciaa]

Haha widzę, że wątek się rozwija io dobrze
ja bez zegara nie potrafie żyć zawsze mi czasu brakuje, dlatego wpadłam na ten pomysł
madmłazel_chanell dziękli za pomysł z wieszakami!

dziewczynki macie jeszcze jakieś pomysły ? bo właśnie się pakuję, bo z samego rana kierunek Wrocław

[Juncia]

Duzo zalezy od wyposazenia mieszkania, ale chyba nie padlo tutaj slowo MISKA taka wiecie.. do prania recznego czy cos W moim mieszkanku nie bylo, na szczescie jedna z wspolokatorek pomyslala o tym

[lara]

Też właśnie o misce pomyślałam Jeszcze szczotka + szufelka, kosz na śmieci. Dalej, u mnie były zaslonki, ale firanek już nie, więc też brałam

No i ja bez kalendarza ściennego żyć nie mogę nawet nie ze względów praktycznych, ale estetycznych, coś ładnego wisi na ścianie, bo za obrazami to nie przepadam. I zawsze wożę ulubione zdjęcia, z sentymentu.

[Juncia]

Zdjec to pelno mialam na polce w ramkach Kosz na smieci kupowalam na miejscu

Niewazne jak dobrze lista bylaby przygotowana, zawsze cos wyjdzie "w praniu"

[uhahana]

Napisane przez DobraDusza88

Genialny wątek Uświadomiłyście mi, że muszę się w końcu zabrać za pisanie jakiejś listy, żeby niczego nie zapomniec Ja się będę przeprowadzać około 30 września do akademika

Dzięki dziewczyny za pomysły (na świeczki bym nigdy nie wpadła...)

W którym akademiku będziesz mieszkać?

[ViLLeMkA]

Napisane przez ewanka1989

różnica, bo tutaj płacą za to rodzice tam będę musiała wydać kasę przeznaczoną na studencki życie a na wstępnie rodzice mogą trochę pomóc i zrobić zakupy
i tak oj dziwnie, dziwnie

no ja zamierzam buszowac juz tam z mamusia
bo mamy na to caly dzien...

ale nawet gdyby w kazdej chwili mozna poprosic rodzicow zeby przelali troszke zlotowek..

ja np mam tez swoje konto na ktorym odkladalam kase i przez jakies 3 mies moglabym sie calkiem sama utrzymac


ja nie widze roznicy.. bo placa rodzice i tak i tak

ale to roznie wyglada u kazdego ..



boje sie troche.. wyprowadzic sie na stale tak daleko..

[ewanka1989]

Napisane przez ViLLeMkA

no ja zamierzam buszowac juz tam z mamusia
bo mamy na to caly dzien...

ale nawet gdyby w kazdej chwili mozna poprosic rodzicow zeby przelali troszke zlotowek..

ja np mam tez swoje konto na ktorym odkladalam kase i przez jakies 3 mies moglabym sie calkiem sama utrzymac


ja nie widze roznicy.. bo placa rodzice i tak i tak

ale to roznie wyglada u kazdego ..



boje sie troche.. wyprowadzic sie na stale tak daleko..

Ja też odkładałam, ale miałam ostatnio sporo wydatków i nie zostało mi już duzo kasy Ze mną nie jadą rodzice więc zakupy tam musiałabym robić sama już za tą kasę, która będę mieć przeznaczoną na utrzymanie siebie. Też się boję, ale cóż trzeba się powoli przyzwyczajać do życia bez rodziców


a o czapkach, rękawiczkach i szaliku pamiętacie? niby zawsze można po to później przyjechać, ale jak nagle napadną nas mrozy?

[HulaGirl]

mówicie, że mikser nie jest potrzebny, a jak zrobić bez niego naleśniki czy omlet

ja juz część rzeczy zawiozłam (kołdra, poduszka, ręczniki, pościel) ale jak widzę górę rzeczy która rośnie w moim pokoju przygotowana do zabrania to się zastanawiam czy do samochodu sie zmieścimy najwięcej miejsca to zajmie karton z moim biurkiem bo musze je zabrać

chyba sobie musze kupić telewizor

[DobraDusza88]

Napisane przez uhahana

W którym akademiku będziesz mieszkać?

Strzecha a Ty?;> Chciałam Solaris, ale nie dało rady

[Juncia]

Napisane przez HulaGirl

mówicie, że mikser nie jest potrzebny, a jak zrobić bez niego naleśniki czy omlet

Ja nalesniki po prostu mieszam lyzka

[Elfia4]

Przez pięc lat miałam takie wyprowadzki i przeprowadzi i powiem tylko tyle, ze nie warto brać nadmiaru rzeczy. Ciuszki, buty, zimowy płaszcz, żeby potem go nie targac pociagiem, do tego podstawowe naczynia (zaleznie od wyposazenia mieszkania), dokumenty, sprzęt, parę płytek z muzyka czy programami, kilka leków, lampka, przedłuzacz, radio, komputer itp.
Z żywnosci zabierałam zawsze domowe przetwory - dżemy, leczo, sok z malin (na przeziebienie), słoiki z sałatkami, grzybkami czy papryką konserwową przydają się Resztę jedzenia mozna kupic na miejscu (np. wziąć od rodziców dodatkowe pieniądze na takie wydatki typu maka, przyprawy, olej, sery, jogurty itd.). Wszelkie tanie rzeczy jak miska do prania, dodatkowe szklanki, talerze mozna kupić w hipermarkecie za grosze (często są tam promocje typu wszystko na wagę). Warto zabrać kilka wieszaków (a otem podczas zakupów prosić o zapakowanie ubrań z wieszakiem i tym sposobem bez wydatków zwiekszyc ich ilość w szafie), Suszarki na pranie nie warto targać, bo jest duża, niewymiarowa, łatwo moze sie pogiąć podczas transportu, a w hipermarecie kosztuje 20-30 zł.
Jeśli weźmiecie wszystko, to albo nie zabierzecie sie do samochodu, albo połowy nie bedziecie uzywać. Ja miałam o tyle dobrze, że przez 3 lata mieszkałam w mieszkaniu z koleżanką i kolegą, który mieszkanie odziedziczył po babci, wiec żelazko, naczynia itp. tam były, ale ja i tak miałam trochę swoich. Dwa małe i dwa duze ręczniki wystarczą, tak samo dwa komplety pościeli prane na zmianę. Proszki, płyny itp. też lepiej kupić na miejscu niż dźwigać.
Z praktyki wiem, ze i tak przy powrocie nazbiera sie wiecej rzeczy (które przez wakacje zagracają rodzinny dom) i jesłi wyjeżdżając nie możecie sie zapakować do samochodu to wracając juz napewno nie upchniecie do niego wszystkiego. Wszak w dużym miescie na każdym kroku czaja się wyprzedaże fajnych ubrań, butów, skusi nas trzeci już szampon, czy 10 zel pod prysznic (a wyjeżdżamy zwykle z 1-2).
A propos kosmetyków, to bierzemy to czego używamy, ale bez większych zapasów, bo i tak kupimy wszystko na miejscu.
Wyobraźcie sobie teraz, ze musicie lecieć samolotem na studia do innego kraju i mozecie wziąść tylko 25 kg bagazu i bagaż podręczny i zastanówcie sie bez czego da sie obejść, z czego mozna zrezygnować, kupić na miejscu itp. Moze wtedy trochę wasze stosy rzeczy "absolutnie niezbędnych" sie skurczą.

[uhahana]

Napisane przez DobraDusza88

Strzecha a Ty?;> Chciałam Solaris, ale nie dało rady

Rzepicha, ale ja nie miałam wyboru, bo to jest właśnie akademik mojego wydziału


Ja doszłam do wniosku, że i tak pewnie nie będę za często gotować, bo obok akademika mam stołówkę studencką, więc wezmę góra 2 garnki i w zupełności starczy

Niezły patent z tym samolotem

[kaledonia]

Rozumiem suszarkę czyz żelazko,ale mikrofala i mikser? Tirem będziecie jechać Nie jestem przekonana czy podczas studiów ma się dużo czasu na pichcenie więc mikser zbędny
Budzik w komórce też kazdy ma więc zbedny.

Soki i proszki do prania też można kupić na miejscu więc to juz lekka przesada...

Przeprowadziłam się 500km od rodzinnego miasta z 2 walizkami i śpiworem i naprawdę nie narzekam na brak czegoś

[DobraDusza88]

[quote=uhahana;8986738]Rzepicha, ale ja nie miałam wyboru, bo to jest właśnie akademik mojego wydziału

No Strzecha też jest mojego wydziału... Ale kumpela w zeszłym roku (tez z mojego wydziału) mogła zamienić się na Solaris...

[lipciaa]

coś nam ucichł wątek

[ewanka1989]

bo chyba już wszystko zostało napisane no a przynajmniej większość.
Ja mam wyprowadzkę za tydzień a od jutro zacznę przeglądać ubrania, które zabiorę

[gosiaczek6]

a ja sie przeprowadzam do internatu;/ ale bede szukac mieszkania juz chyba wszystko napisałyscie co trzeba zabrac wiec ja nic juz nie dodaje od siebie

[DobraDusza88]

Ja do przeprowadzki mam jeszcze 2 tygodnie, ale już dziś zaczęłam spisywać co mam zabrać Troszkę się tego uzbierało, ale mam nadzieję, że TŻ zmieści to wszystko do samochodu

Ale chyba faktycznie już wszystko zostało napisane i dlatego wątek ucichł

[bransoletka1104]

Ja od siebie dodam - śrubokręt! w tamtym roku jak nam sie w pokoju klamka popsula (wyjsc sie nie dało z pokoju...) był mi bardzo potrzebny a nie było.. wiec teraz postanawiam tacie troche uszczuplić zasobów . Biore jeszcze lnianą torbę na zakupy, bo przeciez srodowisko itp -trzeb dbac!

[WszystkoJedno]

Też się niedługo wyprowadzam, ale do mieszkania
Trochę o przeprowadzkach wiem, 3 lata mieszkałam w internacie.

dopiszcie do listy: igły, nitki, nawet guziki tego najbardziej mi brakowało ;D
i leki :P coś na przeziębienie na pewno się przyda a po co biegać po sklepach i wydawać pieniądze, życie studenckie i tak jest drogie

[lara]

Napisane przez bransoletka1104

Ja od siebie dodam - śrubokręt! w tamtym roku jak nam sie w pokoju klamka popsula (wyjsc sie nie dało z pokoju...) był mi bardzo potrzebny a nie było.. wiec teraz postanawiam tacie troche uszczuplić zasobów . Biore jeszcze lnianą torbę na zakupy, bo przeciez srodowisko itp -trzeb dbac!

To mi przypomniało o gwoździach

[ewanka1989]

Napisane przez bransoletka1104

Ja od siebie dodam - śrubokręt! w tamtym roku jak nam sie w pokoju klamka popsula (wyjsc sie nie dało z pokoju...) był mi bardzo potrzebny a nie było.. wiec teraz postanawiam tacie troche uszczuplić zasobów . Biore jeszcze lnianą torbę na zakupy, bo przeciez srodowisko itp -trzeb dbac!

właśnie! jakaś torba na zakupy, bym zapomniała