Lubelskie Panny Młode cz. III - Strona 153 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-09-26, 18:21   #4561
pokropce
Raczkowanie
 
Avatar pokropce
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 202
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Wklejam parę zdjęć. Relacja kiedyś indziej bo czas mi nie pozwala na dłuższe wywody
Gratulaje.Dużo szczęśliwości . Pięknie wyglądałaś ))))))))))))))
Sliczna suknia i fryzurka. Można wiedzieć gdzie się czesałaś i kto Cie małował?
__________________
Ty i ja, najmniejsze państwo świata.

http://suwaczki.slub-wesele.pl/20090509580413.html
pokropce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-26, 19:39   #4562
Joasia***
Rozeznanie
 
Avatar Joasia***
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa/Lublin
Wiadomości: 822
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Wklejam parę zdjęć. Relacja kiedyś indziej bo czas mi nie pozwala na dłuższe wywody
Wyglądaliście przepięknie, super naprawdę cudnie
no i czekamy na tą dłuższą relację z utęsknieniem
Joasia*** jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-26, 19:54   #4563
edytka27101982
Rozeznanie
 
Avatar edytka27101982
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 804
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Wklejam parę zdjęć. Relacja kiedyś indziej bo czas mi nie pozwala na dłuższe wywody
Cytat:
Napisane przez Joasia*** Pokaż wiadomość
Wyglądaliście przepięknie, super naprawdę cudnie
no i czekamy na tą dłuższą relację z utęsknieniem
Doro22_10! piękna, wyjątkowa sukienka, i fryzurka ślicznie!
gratuluje i szczęścia!!

ale rzeczywiście ... my tu z utęsknieniem czekamy naszych chwil uniesień i wielką chęcią byśmy poczytały... oj takie opisy sa superaste!!!

pisz prosimy!
polecaj, odradzaj, uprzedzaj,
__________________


edytka27101982 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-26, 20:00   #4564
Miira
Zadomowienie
 
Avatar Miira
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 346
GG do Miira
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

[quote=linkao;9153421]
Cytat:
Napisane przez Miira Pokaż wiadomość
Cymbeline... pamiętam, że pani była okropna, przy wejściu na nas nawrzeszczała, że trzeba się umawiać na mierzenie i jej psujemy grafik . Pozwoliła łaskawie przymierzyć jedna suknię... ale trzeba jej przyznać, ze znała się na rzeczy. Moja bratowa zupełnie nie ma talii, a suknia którą jej dała naprawdę sprawiła, że wyglądała super.

A ja mam suknię właśnie z Cymbeline i jestem zadowolona i z wyboru i z obsługi. Poszłam tam z koleżanką tak prosto z ulicy, bez umawiania. Zmierzyłam chyba 7 sukienek. Najpierw takie, które ja sobie wymyśliłam. Potem mi pani proponowała, właśnie mówiac jaki fason będzie dla mnie dobry itd. Teraz jestem już po dwóch przymiarkach. Pani krawcowa słucha tego co mówię, doradza, ale nie upiera się, że "tak musi byc". Suknia wychodzi "po mojemu"

Doro22_10 bardzo fajna, oryginalna sukienka!
Może pani się zmieniła, a może miała lepszy dzień nie mam pojęcia sukienki z Cymbeline mi się osobiście bardzo podobają więc do salonu nic nie mam tylko do zaistniałej wtedy sytuacji.
__________________
I'm running from the light, running from the day to night
Miira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-26, 20:07   #4565
Itenka
Raczkowanie
 
Avatar Itenka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 182
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Mgławica Pokaż wiadomość
kobietki powiedcie mi prosze jak z zakupami w salonie Regina Diamante - Salon Ślubny Lublin ul.Głęboka 8a bo znalazłam na ich stronce pare fajnych sukienek, które chciałabym przymierzyć Jak obsługa? Warto wybierac się na wycieczkę do lublina zeby odwiedzić ten salon acha czy Salon Mona Lisa Lublin ul.Głęboka 8a to ten sam salon bo znalazłam dwie różne strony i jeden adres
Ja w salonie Regina bylam jako doradczyni siostry ktora suma sumarum kupila wlasnie tam sukienke. Oczywiscie tez czekalysmy az ktos sie nami zainteresuje. W kazdym badz razie dobor sukienki przebiegl w miare sprawnie ale to tylko dzieki siostrze ktora wiedziala co chciala bo Panie to tak nei bardzo. Pozniejsze przymiarki hmm Panie sie dwoily i troily ale po swojemu. Jak mowilysmy ze po podpieciu trenu szew krzywo biegnie to oczywiscie tak mialo byc :/ Suknia odebrana troszke przykurzona ale to oczywiscie nasza wina


Cytat:
Napisane przez kajka270 Pokaż wiadomość
Hej widzę, że mamy ten sam gust, oto moja wiązanka
Wiązanka przecudna i kolorystycznie i z doboru kwiatków. Tylko ja juz slysze co by mama powiedziala na kalie czy jak to tam fachowo sie te kwiatki nazywają. Dla mnie one są bardzo eleganckie

Cytat:
Napisane przez froggie Pokaż wiadomość
Moze do Reginy trzeba jakoś specjalnie wyglądać żeby panie obsłużyły?
bo suknie mają dość drogie (nie liczac tych na wyprzedazy).
faktycznie moze i cos w tym jest W wielu salonach tak mi sie wydaje ze jest taki system weryfikacji klientek. (Tak jak w jednym sklepie w Realu: Pani powiedziala zeby najpierw spojrzec na cene a pozniej przymierzyc... )

Cytat:
Napisane przez lenka79 Pokaż wiadomość
Witam Dawno mnie nie było, ale - z ręką na sercu - nie miałam czasu. Najpierw podróż, potem zaległości w pracy no i obowiązki małżeńskie ;-). Obiecywałam podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami. A więc:
10. manicure - babski świat - nie polecam, cała sprawa (francuz ze wzorkami) trwała 15 minut (!!!) i było niechlujnie pomalowane,
Jestem w szoku tego ze zrobili Ci tam źle paznokcie Ja tam jak chodze to zawsze jestem zadowolona i Pani sie bardzo przyklada, wypilnikuje ładnie, nakremuje.. Chyba ze robila Ci ta kobieta co zajmuje sie tam makijazami.. To wtedy moze byc faktycznie katastrofa. Bo to jest przyklad niewlasciwej osoby na niewlasciwym miejscu..

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Wklejam parę zdjęć. Relacja kiedyś indziej bo czas mi nie pozwala na dłuższe wywody
Ślicznie wyglądałaś Bardzo oryginalna sukienka i suuuuuuuuuuuuper welon. Na prawde rewelacyjny. Gdzie taki można spotkać??



Dziewczynki gdzie chodzicie/ chodzilyscie/zamierzacie chodzic na nauki? Bo co raz slysze ze tu pytaja, tu sie nie przykladaja, tu trwa ojojoj i jeszcze dluzej i juz mi sie wszytsko pomieszalo..
__________________
ItEnKa

http://www.suwaczek.pl/cache/05af71c6a2.png[/img][/url]
Itenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-26, 20:59   #4566
Ostrowczanka
Zakorzenienie
 
Avatar Ostrowczanka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 499
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez pokropce Pokaż wiadomość
Heh...co człowiek to inne doświadczenie. Niestety weszłam w środe do salonu sukien Margaret, oj dawno, ale to dawno nikt mnie tak nie wkurzył jak ekspedientka tam Nadenta do granic możliwości...wyrażnie nie chciało jej się pracować.
Generalnie nie mają sukienek, ona też nie doradzi, prosze sobie obejrzeć katalog.... Ta się podoba?..E.....nie ma to znaczy nie można przymierzyć....Bosz....ja k można tak pracowac!!!
Była bardzo, bardzo niemiła. Nie polecam nikomu i bede szczerz odradzać wszystkim moim koleżankom.
Chodzi o salon Margarett na Narutowicza? To chyba jakas inna pani, niż te 3 z którymi miałam do czynienia.
__________________
Męczymy się razem od....

Wszystko można, co nie można - byle z cicha, i z ostrożna.
Ostrowczanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 08:27   #4567
Marianna 54
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 310
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

[/quote]
Super!!!!! Niesamowiet przezycie zobaczyc sie 1 raz w bieli od stop do glow nie?!!! Pokaz co ci sie podobalo. Hi hi to takie smieszne - najpierw sie ekscytujesz swoimi pzezyciami z sukienka a pozniej nie mozesz sie doczekac zeby inni pokazali swoje.

Informuj na bierzaco jak postepy w znalezieniu tej jedne!!! [/quote]

Bakteryika mi się podobają takie bardzo proste suknie i w takich najlepiej wyglądałam. Założyłam jedną 'bezę' to mi nie pasowała. Teraz mam zamiar na targach ślubnych pooglądać a później ruszyć do sklepu po tą jedyną

Doro22_10 ślicznie wyglądałaś
Marianna 54 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 10:54   #4568
Doro22_10
Raczkowanie
 
Avatar Doro22_10
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 224
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze
Czesała mnie znajoma fryzjerka- siostra kolegi mojego Tż'a, byłam bardzo zadowolona, fryzura trzymała się bez zarzutu, nawet na poprawinach. Makijażystkę znalazłam w Anonsach i mogę ją szczerze polecić, bardzo sympatyczna dziewczyna, słucha i doradza. Używa profesjonalnych kosmetyków do charakteryzacji, jeśli któraś z was chce namiary na nią to proszę na priv.
Wiązanka z Ars Decoris na Peowiaków, dekoracja na samochód też- polecam bardzo gorąco.
Oczywiście Dom Weselny Ola- wszyscy byli zachwyceni lokalem, bardzo dobre jedzonko, nie do przejedzenia, właściciel bardzo sympatyczny, profesjonalista w każdym calu.
Co do fotografa to zdjęć jeszcze nie mamy, bo nie zrobiliśmy pleneru ze względu na pogodę, ale mogę polecić już teraz-firma 2F
Pogoda nam trochę nie dopisała, było zimno i deszcz kropił. Na życzeniach goście mało nas nie stratowali stanęliśmy obok wejścia do kościoła, bo po naszym ślubie była msza. I to był nasz błąd. Goście na nas napierali, każdy chciał jak najszybciej złożyć życzenia i uciec do samochodu lub autokaru. W efekcie przycisnęli nas do ściany i nawet nie mieliśmy możliwości się obrócić.
Samej ceremonii nie pamiętam ze stresu, ale później opowiadali mi na weselu, jeden z wujków Tż'a był taki zachwycony moją przysięgą, że prawie się popłakał
Dołączam zdjęcia naszej dekoracji na samochód jest trochę zdekompletowana bo zdjęcia były robione po naszym powrocie z podróży poślubnej, jeszcze nie dostaliśmy zdjęć od znajomych, a mój Tż chciał mieć pamiątkę (kupił ten samochód specjalnie na nasz ślub, nie chciał płacić komuś za wynajem taki już jest uparciuch)
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie001.jpg (107,3 KB, 54 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie004.jpg (111,3 KB, 24 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie010.jpg (71,8 KB, 35 załadowań)
__________________
JESTEM ŻONĄ

Jesteśmy razem: 13.09.2003


Zaręczyny: 13.05.2007

Nasz ślub: 13.09.2008
Doro22_10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 11:11   #4569
klementyna1
Zakorzenienie
 
Avatar klementyna1
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 628
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze
Czesała mnie znajoma fryzjerka- siostra kolegi mojego Tż'a, byłam bardzo zadowolona, fryzura trzymała się bez zarzutu, nawet na poprawinach. Makijażystkę znalazłam w Anonsach i mogę ją szczerze polecić, bardzo sympatyczna dziewczyna, słucha i doradza. Używa profesjonalnych kosmetyków do charakteryzacji, jeśli któraś z was chce namiary na nią to proszę na priv.
Wiązanka z Ars Decoris na Peowiaków, dekoracja na samochód też- polecam bardzo gorąco.
Oczywiście Dom Weselny Ola- wszyscy byli zachwyceni lokalem, bardzo dobre jedzonko, nie do przejedzenia, właściciel bardzo sympatyczny, profesjonalista w każdym calu.
Co do fotografa to zdjęć jeszcze nie mamy, bo nie zrobiliśmy pleneru ze względu na pogodę, ale mogę polecić już teraz-firma 2F
Pogoda nam trochę nie dopisała, było zimno i deszcz kropił. Na życzeniach goście mało nas nie stratowali stanęliśmy obok wejścia do kościoła, bo po naszym ślubie była msza. I to był nasz błąd. Goście na nas napierali, każdy chciał jak najszybciej złożyć życzenia i uciec do samochodu lub autokaru. W efekcie przycisnęli nas do ściany i nawet nie mieliśmy możliwości się obrócić.
Samej ceremonii nie pamiętam ze stresu, ale później opowiadali mi na weselu, jeden z wujków Tż'a był taki zachwycony moją przysięgą, że prawie się popłakał
Dołączam zdjęcia naszej dekoracji na samochód jest trochę zdekompletowana bo zdjęcia były robione po naszym powrocie z podróży poślubnej, jeszcze nie dostaliśmy zdjęć od znajomych, a mój Tż chciał mieć pamiątkę (kupił ten samochód specjalnie na nasz ślub, nie chciał płacić komuś za wynajem taki już jest uparciuch)
Fajnie udekorowane auto skromnie, ale z fasonem Ja osobiście nie lubię przesytu Super!!
klementyna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 13:52   #4570
katia0117
Zadomowienie
 
Avatar katia0117
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 598
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Witam
Na samym początku gorące życzenia dla dzisiejszych ślubujacych-niech szczęście,ktore was spotkało emanuje od dziś przez całe wasze wspólne życie


A ja obiecałam,ze naiszę co i jak było w dniu mojego slubu,więc obietnicę spełniam,zwłaszcza,ze mam troche wolnego,bo małż z teściem na działke pojechali trawę kosic

No więć tak...

Chyba jestem jakimś dziwnym osobnikiem,bo z tego co słyszałam to większosć ma preblemy ze snem dzień przed-ja natomiast spałam jak suseł i chyba gdyby nie budzik to bym zaspała do fryzjera obudziłam się coś po 7;00-totalny luz,pokrzątałam sie w szlafroku,wypiłam kawkę,myju,myju i przyjechała świadkowa.W ogóle sie nie stresowałam,mało tego miałam wrazenie,ze ide na czyjeś tam wesele jako gość .Ubrałam sie i na godz.9;00 pojechalysmy do fryzjera(zapomniałam napisać,ze oczywiście polecam panią Agnieszkę z Finezji na ul.Ametystowej).U fryzjera też był luzik,tylko Tż mnie denerwował,bo co chwile dzwonił i pytał o to i o tamto .Wróciłysmy uczesane do domku,a tam juz była kuzynka świadkowej-makijażyska i własnie malowała moją mamę.Od fryzjera wrocilysmy coś po 11;00,a tz mial przyjechać około 14;30,wiec mysle sobie kupa czasu...Ale oczywiscie nie moglo być inaczej jakby Tż nie zadzwonil i nie powiedzial,ze to za pozno i on bedzie o 14;00.. No to ja juz oczywiście lekki stresik załapałam ,ze się nie wyrobię,zwłaszcza,ze byłam jeszcze nie umalowana,a makijaż robiłam sama(nota bene wyszedł mi świetnie ...mówiąc nieskromnie ).Zaraz tylko jak skończyłam się malować siorka wpadła,zebym jej pomogła załozyc sukienkę i wyszło na to,ze zamiast ubierania Panny Młodej-Panna Młoda ubierała siostre .Z moją sukienką poszło łatwo,bo na szczęscie nie było sznurowanego gorsetu,więc ja ubrałam sie chyba najszybciej...Chwilę potem zjawił sie kamerzysta i fotograf-ten ostatni od razu zaczał pykać jakieś fotki.Zobaczyam,ze dochodzi już 14;00 i w tym momencie poczułam,ze chyba zaczynam sie stresować .Goscie powoli zaczęli napływać a dom zaczał sie zapełniać...ja stałam sobie w pokoju i łapałam głebokie oddechy W pewnym momencie Siorsta krzykneła,ze Pan Młody jedzie,wiec świadkowa z kumpelą poszły sie o mnie tam klocic z panem młodym ,ze tak łatwo mnie nie oddadzą(ja tego ani nie widziałam,ani nie słyszałam,chyba zobaczę dopiero na płycie z wesela).jak już uslyszałam ktoki zblizającego sie do mnie tz;ta to serducho zaczeło walić jak szalone i jakieś świeczki w oczach sie pojawiły...Apogeum nadeszło w momencie jak juz stanelismy naprzeciw siebie.Nigdy nie zapomne tego w jaki sposob Tz na mnie spojzał.Bardzp miło było usłyszeć od niego,ze wygladam cudnie.Potem przyszła kolej na przypiecie butonierki-ja oczywiście nie przyzwyczajona do długich pazurków miałam lekki problem z zamontowaniem tego sprzętu .Przyszedł czas na błogosławieństwo-Tz coś tam gadał(nic z tego nie pamietam),za to pamietam,ze teściu walnał taką mowę,ze wszyscy łacznie z nim sie popłakali
Po błogosławieństwie wyruszylismy do kościoła i wtedy poczułam jakiś spokój,stres ustapił i usmiech nie schodził mi z twarzy.Jak już stanelismy u wejścia do kościoła widziałam mnóstwo patrzących na nas twarzy gości,ale i tak wydawało mi sie,ze jestemy sami.Do ołtarza poszliśmy pewnym krokiem-schola śpiewała pieknie,a ksiądz walnał takie kazanie,ze nie wei czy śmiać sie czy płakać,ale wielu gości zgodnie stwierdzili,ze dawało do myslenia...Przysięgę złozylismy sobie bez pomyłek,patrząc sobie prosto w oczy,a tż mocno ściskał moją dłoń...Idąc od ołtarza Tż chyba był tak podekscytowamy,ze zapomniał skręcić do bocznego ołtarza,więc musiałam go przeciagnac na swoja strone(pewnie na płycie bedzie to widoczne,ale co tam).Bardzo sie cieszę,ze akurat nie padał deszcz i moglismy normalnie wyjśc z kościoła.Goście rzucili nam pieniążki,ryż i płatki kwiatów(z czego połowa wyladowała w moim dekoldzie ).Przy skladaniu zyczeń było bardzo weselo,ale i tak nie pamiętam co tam kto mówił...jak juz wszyscy złozyli nam życzenia i pod kościołem zostalismy tylko My,przytiliłam męża i również złozyłam mu życzenia mówiąc,ze zyczę mu uuużo szczęscia ze mną i ,ze postaram sie być najlepszą żoną i matką .Tż chyba nie spodziewa sie tego,bo bardzo sie ucieszył
Zabraliśmy wszystkie manele i jazda na salę .Mąż przeniósł zoneczkę przez próg i tam goście wanleli nam takie 100 lat,ze całą sala huczała.Przywitanie chlebem i solą oraz tłuczenie szkła przebiegło pomyślnie i moglismy zasiadać do stolu.Przygotowalismy winietki,więc nie było chaosu przy siadaniu(zdecydowanie polecam) .Jedzonko było pyyyyszne,kelnerzy śmigali jakby im ktos przyprawił motorki do tyłka Orkiestra była już sprawdzona,więc widziałam,ze bedzie dobrze,ale nie myslałam,ze aż tak(chyba wiedzieli,ze liczymy na nich,wiec starali sie bardzo-rewelacja).Goscie bawili sie świetnie,było mnóstwo 100 lat,gorzka wódka i inne przyspiewki,a jejen z naszych znajomych powiedziałam nam,ze pierwszy raz jest na weselu,na ktorym wstyd siedzieć przy stole..bo cała sala tańczy.Nasze rodziny zintegrowały sie swietnie,az sie nie spowiedziałam,ze bedzie tak rodzinnie,wygladało to tak jakby wszyscy na weselu byli jedną wielką rodziną-bardzo się z tego cieszę.Oczepiny były przesmieszne,tort pychotaz cukierni Beza(Ja nie cierpię tortów,wiec musiał być dobry,skoro go skosztowałam ).Dla rodziców przygotowaliśmy ogromne bukiety-byli bardzo szczęsliwi.Wytańczyłam się za wszystkie czasy i jedynymmankamentem były moje buty(niby obcas w porządku,ale chyba przez to ,ze były materiałowe,nie rozciągnieły się i piłowały mniew bok stopy).takze dziewczyny na wesele polecam obuwie skorzane,bo na pewno dopasuje sie do stopy...Nad ranem goście zaczeli sie wykroszać,choć i tak byli baaardzo twardzi.Część z nich miala wynajete pokoje w częsci hotelowej naszego zajazdu,my tez tam spalismy.
na drugi dzień przugotowalismy w lokalu obiad dla najblizeszj rodziny i przyjezdnych-było bardzo miło,bo w dyskretnym gronie wspominalismy wesele

Co były naprawdę cudowne chwile,ktore w chęcią bym powtórzyła.Nie warto sie stresować,bo to już chyba jakoś tak jest,że samo się układa w taki sposób,abyśmy będąc juz po mogli powiedzieć z pełną świadomościa,że to był jeden z piekniejszych dni naszego życia...


Przepraszam za ten długi wywód i za błedy,ale chcialam wam przekazać jak najwięcej.Dziś może dostanę koljeną porcję zdjęc,to coś wkleję,ma póki co pozdrawiam was serdecznie
__________________
katia0117 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 14:11   #4571
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 273
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Bakteryika mi się podobają takie bardzo proste suknie i w takich najlepiej wyglądałam. Założyłam jedną 'bezę' to mi nie pasowała. Teraz mam zamiar na targach ślubnych pooglądać a później ruszyć do sklepu po tą jedyną


No to natychmiast dawaj znac co wybralas!!!! Ja mimo tego ze wybralam chyba tez wybiore sie na targi. Tak ttylko popatrzec. Trzymam kciuki za znalezienie tej jednej jedynej!!!
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 14:16   #4572
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 273
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez katia0117 Pokaż wiadomość
Witam
Na samym początku gorące życzenia dla dzisiejszych ślubujacych-niech szczęście,ktore was spotkało emanuje od dziś przez całe wasze wspólne życie


A ja obiecałam,ze naiszę co i jak było w dniu mojego slubu,więc obietnicę spełniam,zwłaszcza,ze mam troche wolnego,bo małż z teściem na działke pojechali trawę kosic

No więć tak...

Chyba jestem jakimś dziwnym osobnikiem,bo z tego co słyszałam to większosć ma preblemy ze snem dzień przed-ja natomiast spałam jak suseł i chyba gdyby nie budzik to bym zaspała do fryzjera obudziłam się coś po 7;00-totalny luz,pokrzątałam sie w szlafroku,wypiłam kawkę,myju,myju i przyjechała świadkowa.W ogóle sie nie stresowałam,mało tego miałam wrazenie,ze ide na czyjeś tam wesele jako gość .Ubrałam sie i na godz.9;00 pojechalysmy do fryzjera(zapomniałam napisać,ze oczywiście polecam panią Agnieszkę z Finezji na ul.Ametystowej).U fryzjera też był luzik,tylko Tż mnie denerwował,bo co chwile dzwonił i pytał o to i o tamto .Wróciłysmy uczesane do domku,a tam juz była kuzynka świadkowej-makijażyska i własnie malowała moją mamę.Od fryzjera wrocilysmy coś po 11;00,a tz mial przyjechać około 14;30,wiec mysle sobie kupa czasu...Ale oczywiscie nie moglo być inaczej jakby Tż nie zadzwonil i nie powiedzial,ze to za pozno i on bedzie o 14;00.. No to ja juz oczywiście lekki stresik załapałam ,ze się nie wyrobię,zwłaszcza,ze byłam jeszcze nie umalowana,a makijaż robiłam sama(nota bene wyszedł mi świetnie ...mówiąc nieskromnie ).Zaraz tylko jak skończyłam się malować siorka wpadła,zebym jej pomogła załozyc sukienkę i wyszło na to,ze zamiast ubierania Panny Młodej-Panna Młoda ubierała siostre .Z moją sukienką poszło łatwo,bo na szczęscie nie było sznurowanego gorsetu,więc ja ubrałam sie chyba najszybciej...Chwilę potem zjawił sie kamerzysta i fotograf-ten ostatni od razu zaczał pykać jakieś fotki.Zobaczyam,ze dochodzi już 14;00 i w tym momencie poczułam,ze chyba zaczynam sie stresować .Goscie powoli zaczęli napływać a dom zaczał sie zapełniać...ja stałam sobie w pokoju i łapałam głebokie oddechy W pewnym momencie Siorsta krzykneła,ze Pan Młody jedzie,wiec świadkowa z kumpelą poszły sie o mnie tam klocic z panem młodym ,ze tak łatwo mnie nie oddadzą(ja tego ani nie widziałam,ani nie słyszałam,chyba zobaczę dopiero na płycie z wesela).jak już uslyszałam ktoki zblizającego sie do mnie tz;ta to serducho zaczeło walić jak szalone i jakieś świeczki w oczach sie pojawiły...Apogeum nadeszło w momencie jak juz stanelismy naprzeciw siebie.Nigdy nie zapomne tego w jaki sposob Tz na mnie spojzał.Bardzp miło było usłyszeć od niego,ze wygladam cudnie.Potem przyszła kolej na przypiecie butonierki-ja oczywiście nie przyzwyczajona do długich pazurków miałam lekki problem z zamontowaniem tego sprzętu .Przyszedł czas na błogosławieństwo-Tz coś tam gadał(nic z tego nie pamietam),za to pamietam,ze teściu walnał taką mowę,ze wszyscy łacznie z nim sie popłakali
Po błogosławieństwie wyruszylismy do kościoła i wtedy poczułam jakiś spokój,stres ustapił i usmiech nie schodził mi z twarzy.Jak już stanelismy u wejścia do kościoła widziałam mnóstwo patrzących na nas twarzy gości,ale i tak wydawało mi sie,ze jestemy sami.Do ołtarza poszliśmy pewnym krokiem-schola śpiewała pieknie,a ksiądz walnał takie kazanie,ze nie wei czy śmiać sie czy płakać,ale wielu gości zgodnie stwierdzili,ze dawało do myslenia...Przysięgę złozylismy sobie bez pomyłek,patrząc sobie prosto w oczy,a tż mocno ściskał moją dłoń...Idąc od ołtarza Tż chyba był tak podekscytowamy,ze zapomniał skręcić do bocznego ołtarza,więc musiałam go przeciagnac na swoja strone(pewnie na płycie bedzie to widoczne,ale co tam).Bardzo sie cieszę,ze akurat nie padał deszcz i moglismy normalnie wyjśc z kościoła.Goście rzucili nam pieniążki,ryż i płatki kwiatów(z czego połowa wyladowała w moim dekoldzie ).Przy skladaniu zyczeń było bardzo weselo,ale i tak nie pamiętam co tam kto mówił...jak juz wszyscy złozyli nam życzenia i pod kościołem zostalismy tylko My,przytiliłam męża i również złozyłam mu życzenia mówiąc,ze zyczę mu uuużo szczęscia ze mną i ,ze postaram sie być najlepszą żoną i matką .Tż chyba nie spodziewa sie tego,bo bardzo sie ucieszył
Zabraliśmy wszystkie manele i jazda na salę .Mąż przeniósł zoneczkę przez próg i tam goście wanleli nam takie 100 lat,ze całą sala huczała.Przywitanie chlebem i solą oraz tłuczenie szkła przebiegło pomyślnie i moglismy zasiadać do stolu.Przygotowalismy winietki,więc nie było chaosu przy siadaniu(zdecydowanie polecam) .Jedzonko było pyyyyszne,kelnerzy śmigali jakby im ktos przyprawił motorki do tyłka Orkiestra była już sprawdzona,więc widziałam,ze bedzie dobrze,ale nie myslałam,ze aż tak(chyba wiedzieli,ze liczymy na nich,wiec starali sie bardzo-rewelacja).Goscie bawili sie świetnie,było mnóstwo 100 lat,gorzka wódka i inne przyspiewki,a jejen z naszych znajomych powiedziałam nam,ze pierwszy raz jest na weselu,na ktorym wstyd siedzieć przy stole..bo cała sala tańczy.Nasze rodziny zintegrowały sie swietnie,az sie nie spowiedziałam,ze bedzie tak rodzinnie,wygladało to tak jakby wszyscy na weselu byli jedną wielką rodziną-bardzo się z tego cieszę.Oczepiny były przesmieszne,tort pychotaz cukierni Beza(Ja nie cierpię tortów,wiec musiał być dobry,skoro go skosztowałam ).Dla rodziców przygotowaliśmy ogromne bukiety-byli bardzo szczęsliwi.Wytańczyłam się za wszystkie czasy i jedynymmankamentem były moje buty(niby obcas w porządku,ale chyba przez to ,ze były materiałowe,nie rozciągnieły się i piłowały mniew bok stopy).takze dziewczyny na wesele polecam obuwie skorzane,bo na pewno dopasuje sie do stopy...Nad ranem goście zaczeli sie wykroszać,choć i tak byli baaardzo twardzi.Część z nich miala wynajete pokoje w częsci hotelowej naszego zajazdu,my tez tam spalismy.
na drugi dzień przugotowalismy w lokalu obiad dla najblizeszj rodziny i przyjezdnych-było bardzo miło,bo w dyskretnym gronie wspominalismy wesele

Co były naprawdę cudowne chwile,ktore w chęcią bym powtórzyła.Nie warto sie stresować,bo to już chyba jakoś tak jest,że samo się układa w taki sposób,abyśmy będąc juz po mogli powiedzieć z pełną świadomościa,że to był jeden z piekniejszych dni naszego życia...


Przepraszam za ten długi wywód i za błedy,ale chcialam wam przekazać jak najwięcej.Dziś może dostanę koljeną porcję zdjęc,to coś wkleję,ma póki co pozdrawiam was serdecznie

Katia!! Oj przepiekne az mi sie lezka w oku zakrecila!!!!! Wszystkiego naj naj.. Jestescie wspaniala para.
Pozdrawiam cieplo!!!
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 15:31   #4573
Mgławica
Rozeznanie
 
Avatar Mgławica
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Biała Podlaska
Wiadomości: 735
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Ślicznie dziękuję za rady, chociaż w tego co piszecie widzę, ze trzeba nastawić się, że łatwo nie będzie ale chyba przyszłe Panny Młode mają siłę przebicia i nic nie jest nam przeszkodzić żeby ten dzień była naszym dniem
adresy spisałam zdam relację jak już pojadę na "przegląd" lubelskich salonów
Mgławica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 16:22   #4574
madziam15
Raczkowanie
 
Avatar madziam15
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 62
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez katia0117 Pokaż wiadomość
Witam
Na samym początku gorące życzenia dla dzisiejszych ślubujacych-niech szczęście,ktore was spotkało emanuje od dziś przez całe wasze wspólne życie


A ja obiecałam,ze naiszę co i jak było w dniu mojego slubu,więc obietnicę spełniam,zwłaszcza,ze mam troche wolnego,bo małż z teściem na działke pojechali trawę kosic

No więć tak...

Chyba jestem jakimś dziwnym osobnikiem,bo z tego co słyszałam to większosć ma preblemy ze snem dzień przed-ja natomiast spałam jak suseł i chyba gdyby nie budzik to bym zaspała do fryzjera obudziłam się coś po 7;00-totalny luz,pokrzątałam sie w szlafroku,wypiłam kawkę,myju,myju i przyjechała świadkowa.W ogóle sie nie stresowałam,mało tego miałam wrazenie,ze ide na czyjeś tam wesele jako gość .Ubrałam sie i na godz.9;00 pojechalysmy do fryzjera(zapomniałam napisać,ze oczywiście polecam panią Agnieszkę z Finezji na ul.Ametystowej).U fryzjera też był luzik,tylko Tż mnie denerwował,bo co chwile dzwonił i pytał o to i o tamto .Wróciłysmy uczesane do domku,a tam juz była kuzynka świadkowej-makijażyska i własnie malowała moją mamę.Od fryzjera wrocilysmy coś po 11;00,a tz mial przyjechać około 14;30,wiec mysle sobie kupa czasu...Ale oczywiscie nie moglo być inaczej jakby Tż nie zadzwonil i nie powiedzial,ze to za pozno i on bedzie o 14;00.. No to ja juz oczywiście lekki stresik załapałam ,ze się nie wyrobię,zwłaszcza,ze byłam jeszcze nie umalowana,a makijaż robiłam sama(nota bene wyszedł mi świetnie ...mówiąc nieskromnie ).Zaraz tylko jak skończyłam się malować siorka wpadła,zebym jej pomogła załozyc sukienkę i wyszło na to,ze zamiast ubierania Panny Młodej-Panna Młoda ubierała siostre .Z moją sukienką poszło łatwo,bo na szczęscie nie było sznurowanego gorsetu,więc ja ubrałam sie chyba najszybciej...Chwilę potem zjawił sie kamerzysta i fotograf-ten ostatni od razu zaczał pykać jakieś fotki.Zobaczyam,ze dochodzi już 14;00 i w tym momencie poczułam,ze chyba zaczynam sie stresować .Goscie powoli zaczęli napływać a dom zaczał sie zapełniać...ja stałam sobie w pokoju i łapałam głebokie oddechy W pewnym momencie Siorsta krzykneła,ze Pan Młody jedzie,wiec świadkowa z kumpelą poszły sie o mnie tam klocic z panem młodym ,ze tak łatwo mnie nie oddadzą(ja tego ani nie widziałam,ani nie słyszałam,chyba zobaczę dopiero na płycie z wesela).jak już uslyszałam ktoki zblizającego sie do mnie tz;ta to serducho zaczeło walić jak szalone i jakieś świeczki w oczach sie pojawiły...Apogeum nadeszło w momencie jak juz stanelismy naprzeciw siebie.Nigdy nie zapomne tego w jaki sposob Tz na mnie spojzał.Bardzp miło było usłyszeć od niego,ze wygladam cudnie.Potem przyszła kolej na przypiecie butonierki-ja oczywiście nie przyzwyczajona do długich pazurków miałam lekki problem z zamontowaniem tego sprzętu .Przyszedł czas na błogosławieństwo-Tz coś tam gadał(nic z tego nie pamietam),za to pamietam,ze teściu walnał taką mowę,ze wszyscy łacznie z nim sie popłakali
Po błogosławieństwie wyruszylismy do kościoła i wtedy poczułam jakiś spokój,stres ustapił i usmiech nie schodził mi z twarzy.Jak już stanelismy u wejścia do kościoła widziałam mnóstwo patrzących na nas twarzy gości,ale i tak wydawało mi sie,ze jestemy sami.Do ołtarza poszliśmy pewnym krokiem-schola śpiewała pieknie,a ksiądz walnał takie kazanie,ze nie wei czy śmiać sie czy płakać,ale wielu gości zgodnie stwierdzili,ze dawało do myslenia...Przysięgę złozylismy sobie bez pomyłek,patrząc sobie prosto w oczy,a tż mocno ściskał moją dłoń...Idąc od ołtarza Tż chyba był tak podekscytowamy,ze zapomniał skręcić do bocznego ołtarza,więc musiałam go przeciagnac na swoja strone(pewnie na płycie bedzie to widoczne,ale co tam).Bardzo sie cieszę,ze akurat nie padał deszcz i moglismy normalnie wyjśc z kościoła.Goście rzucili nam pieniążki,ryż i płatki kwiatów(z czego połowa wyladowała w moim dekoldzie ).Przy skladaniu zyczeń było bardzo weselo,ale i tak nie pamiętam co tam kto mówił...jak juz wszyscy złozyli nam życzenia i pod kościołem zostalismy tylko My,przytiliłam męża i również złozyłam mu życzenia mówiąc,ze zyczę mu uuużo szczęscia ze mną i ,ze postaram sie być najlepszą żoną i matką .Tż chyba nie spodziewa sie tego,bo bardzo sie ucieszył
Zabraliśmy wszystkie manele i jazda na salę .Mąż przeniósł zoneczkę przez próg i tam goście wanleli nam takie 100 lat,ze całą sala huczała.Przywitanie chlebem i solą oraz tłuczenie szkła przebiegło pomyślnie i moglismy zasiadać do stolu.Przygotowalismy winietki,więc nie było chaosu przy siadaniu(zdecydowanie polecam) .Jedzonko było pyyyyszne,kelnerzy śmigali jakby im ktos przyprawił motorki do tyłka Orkiestra była już sprawdzona,więc widziałam,ze bedzie dobrze,ale nie myslałam,ze aż tak(chyba wiedzieli,ze liczymy na nich,wiec starali sie bardzo-rewelacja).Goscie bawili sie świetnie,było mnóstwo 100 lat,gorzka wódka i inne przyspiewki,a jejen z naszych znajomych powiedziałam nam,ze pierwszy raz jest na weselu,na ktorym wstyd siedzieć przy stole..bo cała sala tańczy.Nasze rodziny zintegrowały sie swietnie,az sie nie spowiedziałam,ze bedzie tak rodzinnie,wygladało to tak jakby wszyscy na weselu byli jedną wielką rodziną-bardzo się z tego cieszę.Oczepiny były przesmieszne,tort pychotaz cukierni Beza(Ja nie cierpię tortów,wiec musiał być dobry,skoro go skosztowałam ).Dla rodziców przygotowaliśmy ogromne bukiety-byli bardzo szczęsliwi.Wytańczyłam się za wszystkie czasy i jedynymmankamentem były moje buty(niby obcas w porządku,ale chyba przez to ,ze były materiałowe,nie rozciągnieły się i piłowały mniew bok stopy).takze dziewczyny na wesele polecam obuwie skorzane,bo na pewno dopasuje sie do stopy...Nad ranem goście zaczeli sie wykroszać,choć i tak byli baaardzo twardzi.Część z nich miala wynajete pokoje w częsci hotelowej naszego zajazdu,my tez tam spalismy.
na drugi dzień przugotowalismy w lokalu obiad dla najblizeszj rodziny i przyjezdnych-było bardzo miło,bo w dyskretnym gronie wspominalismy wesele

Co były naprawdę cudowne chwile,ktore w chęcią bym powtórzyła.Nie warto sie stresować,bo to już chyba jakoś tak jest,że samo się układa w taki sposób,abyśmy będąc juz po mogli powiedzieć z pełną świadomościa,że to był jeden z piekniejszych dni naszego życia...


Przepraszam za ten długi wywód i za błedy,ale chcialam wam przekazać jak najwięcej.Dziś może dostanę koljeną porcję zdjęc,to coś wkleję,ma póki co pozdrawiam was serdecznie
Katia.normalnie się popłakałam wspanniała relacja!!!!!!!!!!jejku duuuuuuuuuuużo szczęścia Wam życzę i miłości i wszystkiego naj!!!!!!!!!!buziaki


a ślubującym dziś SAMYCH NIESAMOITYCH I PIĘKNYCH PRZEŻYC UNIESIEN I WZRUSZEŃ
__________________
NASZ ŚLUB 12.09.2009 godz.16.00
http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20090912580213.png
madziam15 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 16:37   #4575
Doro22_10
Raczkowanie
 
Avatar Doro22_10
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 224
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Itenka Pokaż wiadomość
Ślicznie wyglądałaś Bardzo oryginalna sukienka i suuuuuuuuuuuuper welon. Na prawde rewelacyjny. Gdzie taki można spotkać??
Zarówno sukienkę jak i welon szyła mi znajoma krawcowa. Co do welonu to może i wyglądał rewelacyjnie ale było mi z nim po prostu niewygodnie i z utęsknieniem czekałam na oczepiny Więc jeśli chcesz mieć długi welon to albo kup drugi krótki na wesele albo taki połaczony długi z krótkim i później tą dłuższą część się odpina.
__________________
JESTEM ŻONĄ

Jesteśmy razem: 13.09.2003


Zaręczyny: 13.05.2007

Nasz ślub: 13.09.2008
Doro22_10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 16:51   #4576
ewelinka3f
Raczkowanie
 
Avatar ewelinka3f
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow...
Wiadomości: 271
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

My z Tztem przymierzamy się po mału do kupna alkoholu na wesele,mamy gdzie go trzymać,a podobno ma podrożeć...Wkurzyłam się bo spodobały mi się na allegro zaproszenia ale aukcja się skończyła a ja nie mam żadnych namiarów na gościa...
ewelinka3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-27, 17:57   #4577
klementyna1
Zakorzenienie
 
Avatar klementyna1
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 628
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Katia gratuluje pięknego dnia i dużo miłości życzę!! My też za alkoholem sie rozglądamy powolutku, podobno w Macro i hurtowniach są najtańsze wódki ale trzeba trafić na promocję, więc jak któraś przyczai coś w dobrej cenie i nie z najniższej półki Proszę dać znać

A ja sie pochwale, że jutro oficjalnie przy obecności obojga rodziców zostanę narzeczoną Ale w domu sajgon...sprzątanie, przygotowanie obiadu itp...Ale sie nie mogę już doczekać Ciekawe jak mój Tż wręczy mi pierścionek i poprosi o rękę...
klementyna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 09:00   #4578
iwonka861
Rozeznanie
 
Avatar iwonka861
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 529
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez katia0117 Pokaż wiadomość
Witam
Na samym początku gorące życzenia dla dzisiejszych ślubujacych-niech szczęście,ktore was spotkało emanuje od dziś przez całe wasze wspólne życie


A ja obiecałam,ze naiszę co i jak było w dniu mojego slubu,więc obietnicę spełniam,zwłaszcza,ze mam troche wolnego,bo małż z teściem na działke pojechali trawę kosic

No więć tak...

Chyba jestem jakimś dziwnym osobnikiem,bo z tego co słyszałam to większosć ma preblemy ze snem dzień przed-ja natomiast spałam jak suseł i chyba gdyby nie budzik to bym zaspała do fryzjera obudziłam się coś po 7;00-totalny luz,pokrzątałam sie w szlafroku,wypiłam kawkę,myju,myju i przyjechała świadkowa.W ogóle sie nie stresowałam,mało tego miałam wrazenie,ze ide na czyjeś tam wesele jako gość .Ubrałam sie i na godz.9;00 pojechalysmy do fryzjera(zapomniałam napisać,ze oczywiście polecam panią Agnieszkę z Finezji na ul.Ametystowej).U fryzjera też był luzik,tylko Tż mnie denerwował,bo co chwile dzwonił i pytał o to i o tamto .Wróciłysmy uczesane do domku,a tam juz była kuzynka świadkowej-makijażyska i własnie malowała moją mamę.Od fryzjera wrocilysmy coś po 11;00,a tz mial przyjechać około 14;30,wiec mysle sobie kupa czasu...Ale oczywiscie nie moglo być inaczej jakby Tż nie zadzwonil i nie powiedzial,ze to za pozno i on bedzie o 14;00.. No to ja juz oczywiście lekki stresik załapałam ,ze się nie wyrobię,zwłaszcza,ze byłam jeszcze nie umalowana,a makijaż robiłam sama(nota bene wyszedł mi świetnie ...mówiąc nieskromnie ).Zaraz tylko jak skończyłam się malować siorka wpadła,zebym jej pomogła załozyc sukienkę i wyszło na to,ze zamiast ubierania Panny Młodej-Panna Młoda ubierała siostre .Z moją sukienką poszło łatwo,bo na szczęscie nie było sznurowanego gorsetu,więc ja ubrałam sie chyba najszybciej...Chwilę potem zjawił sie kamerzysta i fotograf-ten ostatni od razu zaczał pykać jakieś fotki.Zobaczyam,ze dochodzi już 14;00 i w tym momencie poczułam,ze chyba zaczynam sie stresować .Goscie powoli zaczęli napływać a dom zaczał sie zapełniać...ja stałam sobie w pokoju i łapałam głebokie oddechy W pewnym momencie Siorsta krzykneła,ze Pan Młody jedzie,wiec świadkowa z kumpelą poszły sie o mnie tam klocic z panem młodym ,ze tak łatwo mnie nie oddadzą(ja tego ani nie widziałam,ani nie słyszałam,chyba zobaczę dopiero na płycie z wesela).jak już uslyszałam ktoki zblizającego sie do mnie tz;ta to serducho zaczeło walić jak szalone i jakieś świeczki w oczach sie pojawiły...Apogeum nadeszło w momencie jak juz stanelismy naprzeciw siebie.Nigdy nie zapomne tego w jaki sposob Tz na mnie spojzał.Bardzp miło było usłyszeć od niego,ze wygladam cudnie.Potem przyszła kolej na przypiecie butonierki-ja oczywiście nie przyzwyczajona do długich pazurków miałam lekki problem z zamontowaniem tego sprzętu .Przyszedł czas na błogosławieństwo-Tz coś tam gadał(nic z tego nie pamietam),za to pamietam,ze teściu walnał taką mowę,ze wszyscy łacznie z nim sie popłakali
Po błogosławieństwie wyruszylismy do kościoła i wtedy poczułam jakiś spokój,stres ustapił i usmiech nie schodził mi z twarzy.Jak już stanelismy u wejścia do kościoła widziałam mnóstwo patrzących na nas twarzy gości,ale i tak wydawało mi sie,ze jestemy sami.Do ołtarza poszliśmy pewnym krokiem-schola śpiewała pieknie,a ksiądz walnał takie kazanie,ze nie wei czy śmiać sie czy płakać,ale wielu gości zgodnie stwierdzili,ze dawało do myslenia...Przysięgę złozylismy sobie bez pomyłek,patrząc sobie prosto w oczy,a tż mocno ściskał moją dłoń...Idąc od ołtarza Tż chyba był tak podekscytowamy,ze zapomniał skręcić do bocznego ołtarza,więc musiałam go przeciagnac na swoja strone(pewnie na płycie bedzie to widoczne,ale co tam).Bardzo sie cieszę,ze akurat nie padał deszcz i moglismy normalnie wyjśc z kościoła.Goście rzucili nam pieniążki,ryż i płatki kwiatów(z czego połowa wyladowała w moim dekoldzie ).Przy skladaniu zyczeń było bardzo weselo,ale i tak nie pamiętam co tam kto mówił...jak juz wszyscy złozyli nam życzenia i pod kościołem zostalismy tylko My,przytiliłam męża i również złozyłam mu życzenia mówiąc,ze zyczę mu uuużo szczęscia ze mną i ,ze postaram sie być najlepszą żoną i matką .Tż chyba nie spodziewa sie tego,bo bardzo sie ucieszył
Zabraliśmy wszystkie manele i jazda na salę .Mąż przeniósł zoneczkę przez próg i tam goście wanleli nam takie 100 lat,ze całą sala huczała.Przywitanie chlebem i solą oraz tłuczenie szkła przebiegło pomyślnie i moglismy zasiadać do stolu.Przygotowalismy winietki,więc nie było chaosu przy siadaniu(zdecydowanie polecam) .Jedzonko było pyyyyszne,kelnerzy śmigali jakby im ktos przyprawił motorki do tyłka Orkiestra była już sprawdzona,więc widziałam,ze bedzie dobrze,ale nie myslałam,ze aż tak(chyba wiedzieli,ze liczymy na nich,wiec starali sie bardzo-rewelacja).Goscie bawili sie świetnie,było mnóstwo 100 lat,gorzka wódka i inne przyspiewki,a jejen z naszych znajomych powiedziałam nam,ze pierwszy raz jest na weselu,na ktorym wstyd siedzieć przy stole..bo cała sala tańczy.Nasze rodziny zintegrowały sie swietnie,az sie nie spowiedziałam,ze bedzie tak rodzinnie,wygladało to tak jakby wszyscy na weselu byli jedną wielką rodziną-bardzo się z tego cieszę.Oczepiny były przesmieszne,tort pychotaz cukierni Beza(Ja nie cierpię tortów,wiec musiał być dobry,skoro go skosztowałam ).Dla rodziców przygotowaliśmy ogromne bukiety-byli bardzo szczęsliwi.Wytańczyłam się za wszystkie czasy i jedynymmankamentem były moje buty(niby obcas w porządku,ale chyba przez to ,ze były materiałowe,nie rozciągnieły się i piłowały mniew bok stopy).takze dziewczyny na wesele polecam obuwie skorzane,bo na pewno dopasuje sie do stopy...Nad ranem goście zaczeli sie wykroszać,choć i tak byli baaardzo twardzi.Część z nich miala wynajete pokoje w częsci hotelowej naszego zajazdu,my tez tam spalismy.
na drugi dzień przugotowalismy w lokalu obiad dla najblizeszj rodziny i przyjezdnych-było bardzo miło,bo w dyskretnym gronie wspominalismy wesele

Co były naprawdę cudowne chwile,ktore w chęcią bym powtórzyła.Nie warto sie stresować,bo to już chyba jakoś tak jest,że samo się układa w taki sposób,abyśmy będąc juz po mogli powiedzieć z pełną świadomościa,że to był jeden z piekniejszych dni naszego życia...


Przepraszam za ten długi wywód i za błedy,ale chcialam wam przekazać jak najwięcej.Dziś może dostanę koljeną porcję zdjęc,to coś wkleję,ma póki co pozdrawiam was serdecznie
Przepiękna relacja...Katia, jeszcze raz wszystkiego najlepszego,abyście każdego dnia byli tak szczęśliwi, jak w dzień ślubu!!! Ehhh, aż nie mogę doczekać się tego, naszego dnia.Niestety jak na razie odwiedzam Tż w szpitalu, mówią, że do wesela się zagoi,mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
Pozdrawiam
iwonka861 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 14:38   #4579
ewelinka3f
Raczkowanie
 
Avatar ewelinka3f
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow...
Wiadomości: 271
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez klementyna1 Pokaż wiadomość
A ja sie pochwale, że jutro oficjalnie przy obecności obojga rodziców zostanę narzeczoną Ale w domu sajgon...sprzątanie, przygotowanie obiadu itp...Ale sie nie mogę już doczekać Ciekawe jak mój Tż wręczy mi pierścionek i poprosi o rękę...
Opowiedz potem jak byłoJa do dziś wspominam mój bukiet,był tak wielki,że nie było zza niego widać mojego Tzcika
ewelinka3f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 17:58   #4580
iwonka861
Rozeznanie
 
Avatar iwonka861
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 529
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Lubelskie Panny Młode!!!Czy któraś z Was widziała w akcji, lub też miała na swoim przyjęciu zespół Basta???Jeśli coś o nim wiecie, to proszę o opinie
iwonka861 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 19:08   #4581
miss.hot
Zakorzenienie
 
Avatar miss.hot
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 8 675
GG do miss.hot
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Ostatnio był poruszany temat kamerzystów - dziś mogę Wam drogie przyszłe panny młode polecić p.Widło = jestem właśnie świeżo po obejrzeniu swojego wesela nagrywanego właśnie przez niego Jesteśmy z mężem zadowoleni, dobry montaż i świetne podejście do klienta
__________________




miss.hot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 19:27   #4582
klementyna1
Zakorzenienie
 
Avatar klementyna1
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 628
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

No i po zaręczynach...piękny bukiet z wielkich 7 róż, Równie piękny z wielkich różowych anturium dla Mojej Mamy, Wspólny obiad, miła atmosfera, a przede wszystkim prześliczny pierścionek Tż spisał sie na 6+. Ciesze sie, że rodzinki nasze sie dobrze dogadywały, popiły i było bardzo wesoło. Mam nadzieję, ze przed weselem, a przede wszystkim po, te relacje sie nie popsują, bo słszałam że przy podziałach, rozliczeniach itp to różnie bywa...Ale będę dobrej myśli Na razie jestem podekscytowana dzisiejszym dniem
klementyna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 19:59   #4583
ana_01
Rozeznanie
 
Avatar ana_01
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 852
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Dziewczyny, odechciewa mi się wszystkiego Jestem na etapie szukania zespołu, wesele z poprawinami, więc potrzebuje orkiestry na 2 dni, za 2 lata. Każdy, dosłownie każdy zespół, nie ważne czy są 3 czy 5 osób w składzie, z ceny poniżej 4,5tys nie schodzi.. Znany, nie znany (chodzi o to czy ja go znałam czy nie:P) Najgorsze jest to, że te ceny, w porównaniu z tym rokiem, potrafią skoczyć z 2,5 tys do 4,5tys! Wiem, że niewiele mogę zrobić, bo przecież im nie krzykne i nie powiem, że mogę im dać 3,5tys, no ale się wygadać musiałam
ana_01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 20:11   #4584
Joasia***
Rozeznanie
 
Avatar Joasia***
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa/Lublin
Wiadomości: 822
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez klementyna1 Pokaż wiadomość
No i po zaręczynach...piękny bukiet z wielkich 7 róż, Równie piękny z wielkich różowych anturium dla Mojej Mamy, Wspólny obiad, miła atmosfera, a przede wszystkim prześliczny pierścionek Tż spisał sie na 6+. Ciesze sie, że rodzinki nasze sie dobrze dogadywały, popiły i było bardzo wesoło. Mam nadzieję, ze przed weselem, a przede wszystkim po, te relacje sie nie popsują, bo słszałam że przy podziałach, rozliczeniach itp to różnie bywa...Ale będę dobrej myśli Na razie jestem podekscytowana dzisiejszym dniem
to super, że było tak miło i wszystko się udało....

Cytat:
Napisane przez ana_01 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, odechciewa mi się wszystkiego Jestem na etapie szukania zespołu, wesele z poprawinami, więc potrzebuje orkiestry na 2 dni, za 2 lata. Każdy, dosłownie każdy zespół, nie ważne czy są 3 czy 5 osób w składzie, z ceny poniżej 4,5tys nie schodzi.. Znany, nie znany (chodzi o to czy ja go znałam czy nie:P) Najgorsze jest to, że te ceny, w porównaniu z tym rokiem, potrafią skoczyć z 2,5 tys do 4,5tys! Wiem, że niewiele mogę zrobić, bo przecież im nie krzykne i nie powiem, że mogę im dać 3,5tys, no ale się wygadać musiałam
niestety, nas też zwalali z nóg cenami wszyscy, czy to zespół czy fotograf czy cena za os w sali, bo miałam porównanie cen mojej koleżanki z umów z zeszłego roku na ten rok, ale już na nasz 2009 wszystko skoczyło...więc i na 2010 się różnią od tych naszych...
mi się wydaje, że ceny rosną bo zapotrzebowanie jest ogromne, niestety teraz żeni się wyż i ludzie chcą na nas zarobić...my napędzamy te ceny, jesteśmy gotowi (hhmm a raczej zmuszeni) zapłacić ileś tam bo nie mamy zbytniego wyboru... owszem można znaleźć coś tańszego ,ale i tak w porówaniu do cen z tego czy zeszłego roku będzie już drogo
Joasia*** jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 20:14   #4585
edytka27101982
Rozeznanie
 
Avatar edytka27101982
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 804
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

ok, dziewczyny my idziemy się zapisywać na kurs:

http://www.jezuici.pl/dakul/index.php?id=28

mocno polecany, przez znajomych co byli,

czuje że potrzebujemy teraz czegoś mądrego i poważnego, w sam raz się mi to złożyło
__________________


edytka27101982 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 20:17   #4586
khirali
Raczkowanie
 
Avatar khirali
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 48
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez iwonka861 Pokaż wiadomość
Lubelskie Panny Młode!!!Czy któraś z Was widziała w akcji, lub też miała na swoim przyjęciu zespół Basta???Jeśli coś o nim wiecie, to proszę o opinie
Właśnie jestem z nimi umówiona na rozmowę jutro, szczerze mówiąc nie wiem jak grają ale polecił mi ich pewien fajny zespół i mówili że naprawdę warto.
__________________

szczęśliwa żonka
13.06.2009

szczęśliwa mamuśka
24.07.2010
khirali jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 20:23   #4587
klementyna1
Zakorzenienie
 
Avatar klementyna1
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 628
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez ana_01 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, odechciewa mi się wszystkiego Jestem na etapie szukania zespołu, wesele z poprawinami, więc potrzebuje orkiestry na 2 dni, za 2 lata. Każdy, dosłownie każdy zespół, nie ważne czy są 3 czy 5 osób w składzie, z ceny poniżej 4,5tys nie schodzi.. Znany, nie znany (chodzi o to czy ja go znałam czy nie:P) Najgorsze jest to, że te ceny, w porównaniu z tym rokiem, potrafią skoczyć z 2,5 tys do 4,5tys! Wiem, że niewiele mogę zrobić, bo przecież im nie krzykne i nie powiem, że mogę im dać 3,5tys, no ale się wygadać musiałam
Ja znam 2 niedrogie i wydaje mi sie dość dobre zespoły, nie wiem czy prowadzą już rezerwacje na 2010r, jeden to rodzina mojego Tż-ta fajnie grają i prowadza super oczepiny, ale nam odmówili, bo powiedzieli, że chcą pobawić sie na naszym weselu...W tym roku za jeden dzien brali chyba ok. 2000zł Drugi to zespół, który będzie grał u nas Cezar spod Grabowa, na 2009 rok za 2 dni 2200zł (Ale to po znajomości) polecili i zaręczyli za nich znajomi, podobno fajnie grają i cały czas "na żywo" w porównaniu do reszty zespołów, ja widziałam ich tylko na dvd ale podobało mi się. Jesli chcesz numer pisz na prv
klementyna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-28, 22:43   #4588
martynka81
Rozeznanie
 
Avatar martynka81
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 513
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

ja juz dziewczyny pisalam wczesniej o tym ale mozna przeoczyc przy takiej ilosci informacji, ja polecam zespol fiesta, sa w spisie, a ich stronka to www.imprezka.com.pl
maja tam demo z tym ze ze stara wokalistka teraz jest inna dziewczyna, jest poprostu super swietnie spiewa i po polsku i po angielsku, u nas grali 30 sierpnia i bylo extra jakbym miala decydowac jeszcze raz to tez bym ich wziela, wiedza co robia , ludzie sie swietnie bawili. Co uwazam jest duzym plusem, sa mlodzi, kontaktowi, elastyczni, znaja sie na rzeczy , robia krociutkie przerwy a jak juz graja to rewelacyjnie a no iceny mieli przystepne, nie wiem jak na 2010 ale teraz w 2008 mieli przystepna cene
polecam
martynka81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-29, 06:50   #4589
negila
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 796
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez klementyna1 Pokaż wiadomość
My też za alkoholem sie rozglądamy powolutku, podobno w Macro i hurtowniach są najtańsze wódki ale trzeba trafić na promocję, więc jak któraś przyczai coś w dobrej cenie i nie z najniższej półki Proszę dać znać
Byliśmy ostatnio w macro i rzeczywiście lepiej czekać na jakieś promocje, czasem zdarzają się bardzo korzystne. Jest jeden rodzaj wódki np w bardzo ładnych weselnych butelkach. tylko cena poza promocją trochę duża. może ktoś kupował w hurtowni i wie czy tam bywają takie?




Katia gratuluje niezwykłego dnia. Piękna i wzruszająca relacja.
__________________

negila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-29, 07:37   #4590
*kaalinaa*
Zadomowienie
 
Avatar *kaalinaa*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 1 076
Dot.: Lubelskie Panny Młode cz. III

Cytat:
Napisane przez Doro22_10 Pokaż wiadomość
Wklejam parę zdjęć. Relacja kiedyś indziej bo czas mi nie pozwala na dłuższe wywody
Ślicznie wyglądaliście a sukienka bardzo oryginalna

Cytat:
Napisane przez katia0117 Pokaż wiadomość
Witam
Na samym początku gorące życzenia dla dzisiejszych ślubujacych-niech szczęście,ktore was spotkało emanuje od dziś przez całe wasze wspólne życie


A ja obiecałam,ze naiszę co i jak było w dniu mojego slubu,więc obietnicę spełniam,zwłaszcza,ze mam troche wolnego,bo małż z teściem na działke pojechali trawę kosic

No więć tak...

Chyba jestem jakimś dziwnym osobnikiem,bo z tego co słyszałam to większosć ma preblemy ze snem dzień przed-ja natomiast spałam jak suseł i chyba gdyby nie budzik to bym zaspała do fryzjera obudziłam się coś po 7;00-totalny luz,pokrzątałam sie w szlafroku,wypiłam kawkę,myju,myju i przyjechała świadkowa.W ogóle sie nie stresowałam,mało tego miałam wrazenie,ze ide na czyjeś tam wesele jako gość .Ubrałam sie i na godz.9;00 pojechalysmy do fryzjera(zapomniałam napisać,ze oczywiście polecam panią Agnieszkę z Finezji na ul.Ametystowej).U fryzjera też był luzik,tylko Tż mnie denerwował,bo co chwile dzwonił i pytał o to i o tamto .Wróciłysmy uczesane do domku,a tam juz była kuzynka świadkowej-makijażyska i własnie malowała moją mamę.Od fryzjera wrocilysmy coś po 11;00,a tz mial przyjechać około 14;30,wiec mysle sobie kupa czasu...Ale oczywiscie nie moglo być inaczej jakby Tż nie zadzwonil i nie powiedzial,ze to za pozno i on bedzie o 14;00.. No to ja juz oczywiście lekki stresik załapałam ,ze się nie wyrobię,zwłaszcza,ze byłam jeszcze nie umalowana,a makijaż robiłam sama(nota bene wyszedł mi świetnie ...mówiąc nieskromnie ).Zaraz tylko jak skończyłam się malować siorka wpadła,zebym jej pomogła załozyc sukienkę i wyszło na to,ze zamiast ubierania Panny Młodej-Panna Młoda ubierała siostre .Z moją sukienką poszło łatwo,bo na szczęscie nie było sznurowanego gorsetu,więc ja ubrałam sie chyba najszybciej...Chwilę potem zjawił sie kamerzysta i fotograf-ten ostatni od razu zaczał pykać jakieś fotki.Zobaczyam,ze dochodzi już 14;00 i w tym momencie poczułam,ze chyba zaczynam sie stresować .Goscie powoli zaczęli napływać a dom zaczał sie zapełniać...ja stałam sobie w pokoju i łapałam głebokie oddechy W pewnym momencie Siorsta krzykneła,ze Pan Młody jedzie,wiec świadkowa z kumpelą poszły sie o mnie tam klocic z panem młodym ,ze tak łatwo mnie nie oddadzą(ja tego ani nie widziałam,ani nie słyszałam,chyba zobaczę dopiero na płycie z wesela).jak już uslyszałam ktoki zblizającego sie do mnie tz;ta to serducho zaczeło walić jak szalone i jakieś świeczki w oczach sie pojawiły...Apogeum nadeszło w momencie jak juz stanelismy naprzeciw siebie.Nigdy nie zapomne tego w jaki sposob Tz na mnie spojzał.Bardzp miło było usłyszeć od niego,ze wygladam cudnie.Potem przyszła kolej na przypiecie butonierki-ja oczywiście nie przyzwyczajona do długich pazurków miałam lekki problem z zamontowaniem tego sprzętu .Przyszedł czas na błogosławieństwo-Tz coś tam gadał(nic z tego nie pamietam),za to pamietam,ze teściu walnał taką mowę,ze wszyscy łacznie z nim sie popłakali
Po błogosławieństwie wyruszylismy do kościoła i wtedy poczułam jakiś spokój,stres ustapił i usmiech nie schodził mi z twarzy.Jak już stanelismy u wejścia do kościoła widziałam mnóstwo patrzących na nas twarzy gości,ale i tak wydawało mi sie,ze jestemy sami.Do ołtarza poszliśmy pewnym krokiem-schola śpiewała pieknie,a ksiądz walnał takie kazanie,ze nie wei czy śmiać sie czy płakać,ale wielu gości zgodnie stwierdzili,ze dawało do myslenia...Przysięgę złozylismy sobie bez pomyłek,patrząc sobie prosto w oczy,a tż mocno ściskał moją dłoń...Idąc od ołtarza Tż chyba był tak podekscytowamy,ze zapomniał skręcić do bocznego ołtarza,więc musiałam go przeciagnac na swoja strone(pewnie na płycie bedzie to widoczne,ale co tam).Bardzo sie cieszę,ze akurat nie padał deszcz i moglismy normalnie wyjśc z kościoła.Goście rzucili nam pieniążki,ryż i płatki kwiatów(z czego połowa wyladowała w moim dekoldzie ).Przy skladaniu zyczeń było bardzo weselo,ale i tak nie pamiętam co tam kto mówił...jak juz wszyscy złozyli nam życzenia i pod kościołem zostalismy tylko My,przytiliłam męża i również złozyłam mu życzenia mówiąc,ze zyczę mu uuużo szczęscia ze mną i ,ze postaram sie być najlepszą żoną i matką .Tż chyba nie spodziewa sie tego,bo bardzo sie ucieszył
Zabraliśmy wszystkie manele i jazda na salę .Mąż przeniósł zoneczkę przez próg i tam goście wanleli nam takie 100 lat,ze całą sala huczała.Przywitanie chlebem i solą oraz tłuczenie szkła przebiegło pomyślnie i moglismy zasiadać do stolu.Przygotowalismy winietki,więc nie było chaosu przy siadaniu(zdecydowanie polecam) .Jedzonko było pyyyyszne,kelnerzy śmigali jakby im ktos przyprawił motorki do tyłka Orkiestra była już sprawdzona,więc widziałam,ze bedzie dobrze,ale nie myslałam,ze aż tak(chyba wiedzieli,ze liczymy na nich,wiec starali sie bardzo-rewelacja).Goscie bawili sie świetnie,było mnóstwo 100 lat,gorzka wódka i inne przyspiewki,a jejen z naszych znajomych powiedziałam nam,ze pierwszy raz jest na weselu,na ktorym wstyd siedzieć przy stole..bo cała sala tańczy.Nasze rodziny zintegrowały sie swietnie,az sie nie spowiedziałam,ze bedzie tak rodzinnie,wygladało to tak jakby wszyscy na weselu byli jedną wielką rodziną-bardzo się z tego cieszę.Oczepiny były przesmieszne,tort pychotaz cukierni Beza(Ja nie cierpię tortów,wiec musiał być dobry,skoro go skosztowałam ).Dla rodziców przygotowaliśmy ogromne bukiety-byli bardzo szczęsliwi.Wytańczyłam się za wszystkie czasy i jedynymmankamentem były moje buty(niby obcas w porządku,ale chyba przez to ,ze były materiałowe,nie rozciągnieły się i piłowały mniew bok stopy).takze dziewczyny na wesele polecam obuwie skorzane,bo na pewno dopasuje sie do stopy...Nad ranem goście zaczeli sie wykroszać,choć i tak byli baaardzo twardzi.Część z nich miala wynajete pokoje w częsci hotelowej naszego zajazdu,my tez tam spalismy.
na drugi dzień przugotowalismy w lokalu obiad dla najblizeszj rodziny i przyjezdnych-było bardzo miło,bo w dyskretnym gronie wspominalismy wesele

Co były naprawdę cudowne chwile,ktore w chęcią bym powtórzyła.Nie warto sie stresować,bo to już chyba jakoś tak jest,że samo się układa w taki sposób,abyśmy będąc juz po mogli powiedzieć z pełną świadomościa,że to był jeden z piekniejszych dni naszego życia...


Przepraszam za ten długi wywód i za błedy,ale chcialam wam przekazać jak najwięcej.Dziś może dostanę koljeną porcję zdjęc,to coś wkleję,ma póki co pozdrawiam was serdecznie
uwielbiam takie relacje, zawsze po nich kręci mi się łza w oku i tym bardziej nie mogę doczekać się swojego wielkiego dnia

Cytat:
Napisane przez klementyna1 Pokaż wiadomość
No i po zaręczynach...piękny bukiet z wielkich 7 róż, Równie piękny z wielkich różowych anturium dla Mojej Mamy, Wspólny obiad, miła atmosfera, a przede wszystkim prześliczny pierścionek Tż spisał sie na 6+. Ciesze sie, że rodzinki nasze sie dobrze dogadywały, popiły i było bardzo wesoło. Mam nadzieję, ze przed weselem, a przede wszystkim po, te relacje sie nie popsują, bo słszałam że przy podziałach, rozliczeniach itp to różnie bywa...Ale będę dobrej myśli Na razie jestem podekscytowana dzisiejszym dniem
Cieszę się, że wszystko udało się wyśmienicie i że wasze rodzinki się polubiły
__________________
Kalina 9 lipca 2009 r
Hania 5 marca 2011 r


*kaalinaa* jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.