![]() |
#31 | |||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Btw.wydawało mi się,że wyraźnie piszę,że staram się niwelować zachowania,które mogą być źle odebrane.Nie stoję koło nich z naburmuszoną miną mówiącą 'co wy gadacie za bzdury' tylko ich słucham,zachowuję isę naturalnie,po prostu nie dorzucam swoich pięciu groszy. Cytat:
Rok mieszkałam sama w pokoju i z innymi wychodziłam tylko na imprezy i widziałam się w szkole,bo samej było mi po prostu BOSKO.Jednak zaczęłam się zastanawiać,jaki to będzie miało wpływ na moje 'jutro'.Czy dam radę potem przystosować się do życia z rodziną,a kiedyś przecież może mnie najśćna to ochota.Każdy jest dojrzały w jakiejś kwestii,może ja i ona w innych,jak napisałaś,inny styl bycia. Cytat:
![]() Mam po prostu odczucie,że czymś do siebie zniechęcam ludzi ![]() Wczoraj po napisaniu ostatniej odpowiedzi dziewczyny zarządziy wyjście.Mi średnio odpowiadało bo dzisiaj rano obiecałam załatwić sprawę przyjaciółki.No aale pomyślałam - pójdziemy,chociaż na chwilę,jakby co,to wrócę wcześniej ze współlokatorką(nazwę ją X ![]() ![]() ![]() Boję się o to,ponieważ zauważyłam,że jest straszną zazdrośnicą.Ostatnio pokazywała mi na n-k.pl zdjęcia dziewczyny,której nienawidzi i zaczęła ją wyzywać,mimo,że nie miałam pojęcia kto to.Ale szybko zrozumiałam czemu jej nienawidzi - była jedną z lepszych koleżanek jej przyjaciółki.Już pomijam jak mówi o koleżankach swojego chłopaka. No i niezmiernie się cieszę,że zajrzałaś na bloga.Po prostu tak mi dobrze wiedzieć,że ktoś to czyta.Pozdrawiam Cię mocno ![]() Cytat:
Jak narazie potwierdziły się przypuszczenia wielu z Was,że nie pasujemy do siebie i to bardzo.Jej brak szacunku mnie już totalnie rozbroił i będę z nią o tym rozmawiała,chociaż wiem,że może to być ciężkie. Ostatnio krzyknęła do jednej z dziewczyn 'jak już wstaniesz,to puść głośniej muzykę,żebym ja tez się obudziła' O_o na co ja do niej 'a może zwróciłabyś uwagę,że ja też mieszkam w tym pokoju?' 'hehe no ja wiem,ale mój budzik i tak by ci się nie spodobał'.Na szczęście tamta dziewczyna to słyszała i wyciągnęła wnioski i po prostu ją obudziła po cichu. Pasuje mi tamta lokalizacja i wiele innych czynników,więc jeszcze troche poczekam,jak nie dojdziemy do porozumienia,to wtedy będę myślała o przeprowadzce.Narazie się zastanawiam jak ją może do tego zachęcić;} Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi!Bardzo bardzo,naprawdę.Wielkie dzięki za wizaż,gdzie można poznać punkt widzenia innych kobiet ![]() Pozdrawiam gorąco ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Trudno sie mieszka z osobami, ktore nie chca Cie zaakceptowac. Jak bym poszukała innego lokum. I polecam wiecej poczucia humoru i dystansu do siebie i innych. Odniosłam wrazenie,ze jestes bardzo powazna i nieprzystepna.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
Ja natomiast nie polecam poddawać się tylko wrażeniu ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Niuja - jest takie powiedzonka, jesli wchodzisz miedzy wrony, musisz krakac tak, jak one.
Mieszkalam 2 razy z takimi dziewczynami jak Ty. Ja raczej jestem gadułą, i nie mam problemów z otwieraniem gęby ![]() Ale wiem, ze generalnie nie jest się łatwo dogadac. Jedna byla moją przyjaciółką, więc bardzo się starałysmy dopasować, druga była współlokatorka, z którą się nie do konca polubiłysmy. Nie lubie osób, które uparcie nic nie mówią, bo wydaje sie wtedy, ze duzo myslą. Głównie negatywnych rzeczy. Mimo wszystko. Milczenie dla ludzi, którzy mało milczą jest wysoce nieprzyjemne. Mogę milczec ze swoimi przyjaciółmi, ktorych dobrze znam, ale "znajoma" która przebywa w naszym towarzystwie i milczy jest dla mnie podswiadomie przyjmowane jako syngał, by się zamknąć. Tak naprawde nie panujesz do konca swiadomie nad swoją mimiką, mową ciała, podswiadomoscia. Moze Ci sie wydawac, ze zachowujesz się w porządku. Ale to, ze nie dzielisz się ze swoimi wspolokatorkami swoimi przemysleniami, historiami rodzinnymi znaczy dla nich, ze sie swiadomie wylaczasz z rozmów i z ich kregu - dlatego milczą na Twój widok. skoro Ty sie ukrywasz ze swoimi historiami, one wolą się niczym nie dzielić z Tobą. rozwiązania są dwa - albo wejdziesz w to towarzystwo naginając wlasne podejscie do swiata, albo znajdziesz sobie nowe lokum z takimi ludźmi jak Ty. wiadomo, nie kazdy musi być gadatliwy, jesli chcesz sie izolować Twoja sprawa. Nie, nie pisz ze sie nie izolujesz.Jesli nie bierzesz w tych rozmowach czynnego udziału to wlasnie jest to izolacja. Niestety nie ma tak, ze mozna słuchac i kiwać głową, żadne towarzystwo Cię nie wpusci do siebie jesli sama z siebie czegoś nie dasz. nie uchylisz odrobinę zasłony milczenia. ps. kolejny raz zgadzam się z Ushia, Kokoro -nawet jesli sie nie zgadzasz z opiniami innych, to to: Cytat:
![]()
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 9
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Uwazasz zachowania tych ludzi za zalosne...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
![]() Jednak powiem Ci też,że zdziwiłaś mnie tym,że milczący myślą tylko o złych rzeczach.A w życiu,ja wręcz przeciwnie na przykład.Nie jest tak,że zawsze milcząc po prostu myślę coś złego i nie chcę tego powedzieć na głos.Wolę przemyśleć spostrzeżenie,że koleżanka ma strasznie szczery uśmiech i powiedzieć jej to,kiedy będę tego pewna,albo w ogóle bo może tak będzie lepiej ![]() ![]() Cytat:
![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
![]()
__________________
narysuj mi baranka... ![]() zakorzenienie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Niuja - Awia dobrze przedstawiła sytuację od drugiej strony. Gdy inteligentny człowiek nie włącza się żywo w dyskusję, osoby z nim przebywające mogą pomyśleć, że traktuje je jak głupsze, że akurat sobie myśli, "co za głupoty wygadują, ale mają pstro w głowie". Wtedy same przestają się odzywać, a ta pierwsza osoba myśli, że to one sobie źle o niej myślą. I tak się nakręca błędne koło...
Nie martw się o jutro i utratę życia towarzyskiego. Musisz być otwarta na innych i wychodzić z inicjatywą, bo to podstawa życia w społeczeństwie, ale nic na siłę, masz swoje towarzystwo, które lubisz i które lubi Ciebie, więc nie jesteś wcale zła, wredna i okropna ![]() Na pocieszenie - moja wspomniana kumpela 2x mieszkała z podobnymi sobie współlokatorkami, przy czym były to kawalerki, więc nie było codziennego kontaktu z innymi i nie wiadomo, czy one też były introwertyczkami, czy po prostu dopasowały się do niej. 3x więcej miała niepodobnych do siebie współlokatorek, po których kierowała się do mnie z płaczem, że chyba jest jakaś taka beznadziejna, a mieszkała z nimi w tłocznym akademiku lub dużym mieszkaniu, gdzie stosunki grupowe inaczej się układają. Może to będzie dla Ciebie jakaś podpowiedź, rozwiązanie. Natomiast nie o takie pocieszenie mi chodziło, tylko o to, że zamieszkała potem z narzeczonym (notabene, totalnie różnym od niej, ale zakochanym po uszy) w dużym mieszkaniu z innymi parami - szalonymi ludźmi - i... problemy minęły. Mężczyzna ją wspierał i dowartościowywał wystarczająco, by jej charakter nie został zduszony przez resztę. Na pewno znajdziesz taką osobę i zauważysz, że nie ma żadnego problemu z Tobą, że nie ma w ogóle żadnego problemu, tylko w grę wchodzą po prostu odmienne sposoby bycia. PS. Jakbyś była z Krakowa, to znajomi szukają właśnie kogoś do osobnego pokoju.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Dzięki Malla za wsparcie.Starałam się rzucić w wir zajęć żeby jak najmniej żyć współlokatorką,ale niestety,tego nie da się przeskoczyć
![]() ![]() Jednak to co się dzieje przekracza pewne granice.Z ręką na sercu mówię,że w życiu nie spotkałam tak okropnej osoby.Mocno dziwne,bo dziewczyna już trzeci rok mieszka z kimś w pokoju,a zdaje się nie znać najprostszych zasad współpracy.Jeżeli może,to skorzysta na innych jak tylko się da,ale żeby sama wyciągnęła pomocną rękę,to nie ma mowy.Chcę przytoczyć pare przykładów,dla lepszego zrozumienia mojej sytuacji no i mam nadzieję,dla szybszego odnalezienia rozwiązania ![]() Po ciężkich(już trzecich z kolei)wakacjach pracy uzbierałam na to,o czym od dawna marzyłam - własne auto ![]() ![]() ![]() ![]() uwielbiam współpracę,pomagam innym jak się da w granicach normy,ale to musi być obopólne działanie,a nie ograbianie jednej przez drugą.Jak przyjechałam tu z przekonaniem,że jakkolwiek ludzie są wychowywani,to i tak każdy w jakiś sposób i w jakimś gronie jest dobrym i wspaniałym człowiekiem.Ona mi zrujnowała ten pogląd.Nie jest dla mnie warta pracy nad jej osobą,jeżeli byłyby małe problemy,to bym chętnie się z nią dogadała,ale nic cennego w niej nie dostrzegam.Udziela mi się jej nastrój,jest choleryczką,wszystko przeżywa i bez skrupułów wyzywa przyjaciółkę,chłopaka gdy coś pójdze nie po jej myśli.W sprawie naszych wspólnych znajomych(równiez jej przyjaciółki)mówię,żeby zatrzymała swój potok słów,bo przesadza,ale ile można. Zastanawiałam się jak ją delikatnie wysiedlić,bo wszystko inne jest po prostu świetne jak dla mnie,tlyko nie ona.Reklamowałam akademiki,bo ona chętnie zaoszczędzi każdy grosz,ale niestety to jej nie odpowiada. Co zrobić?Czuję,jak się psuję,bo prawie mam ochotę na jakąś zemstę,żeby zorozumiała,że zachowuje się paskudnie,ale to nie w moim stylu ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
moim zdaniem, trzeba ją olać w takim sensie, żeby chciała się starać o Twoje względy, w sensie żebyś ją zauważyła itp. Czasami znowu jak sie jest za dobrym ludzie to wykorzystują jeszcze podepczą przechodząc. Mnie się wydaje, że ona dobrze wie w co gra i teraz musisz jej tą zabawę popsuć. Może gdybyś bardziej starała się spędzać czas z tamtymi innymi osobami z mieszkania. Była miła względem niej, ale nie robiła tego co od Ciebie chce, nie zwracała na nią uwagi. A może po prostu w którymś momencie uda Ci się z jej zachowania śmiać, nabierzesz takiej odporności, że olejesz sprawę. Widać, że to taki typ, że bez względu co dla niej zrobisz to na nią nie wpłynie, więc może nie należy robić nic, ale być przy tym miłym, nie okazywać złych emocji. Cholercia wie, może potrzeba troche czasu na to wszysko
__________________
narysuj mi baranka... ![]() zakorzenienie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Racja...olać to tutaj chyba najlepsza metoda.Tylko ja po prostu nie mam tego w naturze i w wielu sytuacjach nie wiem co zrobić,odpowiedzieć.Gdy chce zadzwonić z mojego telefonu,to co mam jej odpowiedzieć?Rzucić jej fona mimochodem?Przecież tylko o to jej chodzi,odmówić?Tak..nastę pnym razem odmówię,z resztą następny raz to byłoby już przegięcie.
Ale napewno będzie sporo takich sytuacji w których się zatnę i postąpię 'normalnie',odmawiać jej,gdy chce jakiejś pomocy?Mówić,że coś robię,nie mam czasu?nie wiem po prostu.a jak zacznę to robic,to się boję,że mi w krew wejdzie ![]() Dzięki koKOro za wytrwałość w czytaniu mojego posta i odpowiedź ![]() ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
nie ma sprawy, w pracy siedze
![]() ![]() wiesz, takie wspólne mieszkanie to niezła szkoła, więc się nie łam, że nie wiesz jak się w danych sytuacjach zachować. właśnie spotkałaś się z danymi sytuacjami i teraz musisz metodą prób i błędów radzić sobie w tej nowej sytuacji. co do tego, jak jej odpowiadać, to np. nie dam Ci zadzwonić, mam mało na koncie, nie podwiozę Cię bo jest późno i jestem zmęczona. Wiadomo, ze jakby się stała tragedia i by potrzebowała pomocy to byś ją podwiozła, ale to są zwykłe zachcianki. Co do tych naleśników to wiadomo, że można nauczyć, ale nastepnym razem krzyknij do dziewczyn - ucze ... naleśników, to chcesz jeszcze zobaczyć, niby żart ale pokazuje kto uczy. Albo jak przyjdzie lokatorka, której nie było wtedy mówisz, jak Ci minął dzień? no, a nam na robieniu naleśników, bo ... mnie poprosiła, a że lubie to zrobiłyśmy. Osłabiasz jej wtedy pozycje, ale nie robisz tego otwarcie. Powie wynieś śmieci, powiesz teraz Twoja kolej, ona mówi nie prawda. To Ty mówisz ok, zróbmy grafik. Dla dobrego przykładu ja zaczne, następna kolej będzie Twoja. A do robienia jakichkolwiek prac już się z nią nie angażuj, bo wiadomo, że jak ona oleje, Ty i tak zrobisz bo Tobie zależy ![]()
__________________
narysuj mi baranka... ![]() zakorzenienie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Trochę lat temu jak zaczynałam studia zamieszkałam z dziewczynami, które znały się wiele lat wcześniej i od kilku razem studiowały.
Obok w pokoju mieszkał mój kolega, więc nie byłam sama ![]() No ale ogólnie w naszym wynajmowanym domu było mnóstwo ludzi niesamowicie otwartych, rozgadanych, co jeden to większa dusza towarzystwa. No i ja najmłodsza, trochę skryta, wcześniej nie miałam zwyczaju paplać po próżnicy ![]() Do czego zmierzam: dziewczyny niesamowicie mnie przyjęły, co więcej, nasza męska część domu również, wszyscy troszczyli się o mnie, czekali, aż się rozkręcę, przyjęli do wiadomości, że ja mam trochę inny charakter (no i trochę podobny). Wiadomo, że one miały wiecej tematów - studia, znajomi z poprzednich studiów, imprezowe dusze. Coś czasem sobie szeptały, ale była M., która pomimo energii 500 osób potrafiła emocjonalnie utulić mnie do siebie, poskromić dziewczyny. Do dziś jest ważną osobą w moim życiu, chociaż rzadko się widujemy. Co nie zmienia faktu, że i tak pod koniec pierwszego roku dałam dyla do swoich, trochę przez nieustającą imprezę, ale ogólnie było świetnie. To chodzi o dopasowanie - owszem, ale też o coś jeszcze. Osoby gadatliwe z odrobiną dobrego wychowania i ludzkich uczuć nie odrzucą milczka. ![]() Niuja - nie smutaj się, tylko w razie czego szukaj bratnich dusz (nawet najbardziej rozgadanych), ale bratnich ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Hrhr,cieszę się,że masz pracę
![]() Co do konta - mam abonament,no ale jak za kartę,ktoś musi za to płacić,ok,temu podołam jakoś ![]() ![]() Przerwa! Właśnie spytała,czy 'byłabym taka kochana i dała jej zadzwonić' 'tak średnio',zatakło mnie,tylko tyle wydukałam;s. A wracając do nauczania robienia naleśników,to właśnie poprosiła mnie wiedząc,że od paru dni za nasza lokatorką chodzi chęć na naleśniki(z tego co powiedziała,trzeci wieczór jej się chciało tych naleśników).No i tak o,z takimi za przeproszeniem żmijkami nie miałam do czynienia i ciężko mi wyczuć.A co do prac dodatkowych,to zawsze się zgłaszam,ale babka liczy na to,że będzie to conajmniej praca w parach,więc czeka,aż zgłosi się ktoś jeszcze.No i tak tworzą niezbyt zgrane zespoły ![]() dzustam ![]() ![]() Dziewczyny też sa otwarte,ale współlokatorka,czasem mi się zdaje,że coś mówi innym o mnie,co przez jej intonacje nabiera takiego sensu,jak ona chce. Narazie jestem w trakcie wdrażania programu zdystansowania jej do siebie i ocieplenia stosunków z innymi,chociaż nie są wcale chłodne ![]() Pozdrawiam i naprawdę serdecznie Wam dziękuję!Nie ma to jak punkt widzenia innej kobiety ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Cytat:
Ja Ci ten cały wywód na górze zamieściłam, żeby pokazać, że rózne typy osobowości mogą współistnieć na jednym terytorium... Da się radę ![]() Co prawda trochę widać, że współlokatorce zawadzasz,a le powinno wszystko się naprostować. A jeżeli nie - to radzę znaleźć koleżanki o podobnym stylu zamieszkiwania ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
No właśnie może zawadzam,ale tylko jej.jeżeli ja się wyniosę,to będę wiedziała,że sama dużo stracę(okolica cudowna,inne współlokatorki na 5,niektóre na 5+,blisko na uczelnie,ehh...),a co najgorsze zrobię dobrze jej,a napewno jej się to nie należy z mojej strony.
Dzisiaj wyszła na noc ![]() No ciężko ciężko trochę.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Czy ona ma jakąś nerwicę? Tak trochę wygląda z Twojego opisu... Podobają mi się rady Kokoro co do osłabiania jej pozycji przez zwracanie większej uwagi na pozostałe dziewczyny, tak jak ona robi teraz z Tobą.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Hej Malla,hmm...powiem Ci,że ciśnie mi się,żeby powiedzieć - tak,ma napewno.Na wszystko reaguje wybuchowo,przeżywa głośno,ruchliwie,niemal bez zachamowań(zupełnie inaczej niż ja,ja biorę wszystko 'na zimno',przemyślam i wiem,że jest tysiąc wyjść,jak sie ma coś stać,to tego nie unikniesz,a jak mam coś zrobić,to szukam najlepszego sposobu).Cieszę się,że w trakcie jej podniecenia nic nie lata po pokoju.
Wczoraj rozmawiałąm z innymi współlokatorkami,z drugiej części domu,z którymi mam dobry kontakt(z resztą z nimi ciężko jest mieć złe stosunki,naprawdę trzeba się o to starać).Rozmawiałam z nimi od serca i też sobie pozwoliłam opowiedzieć o mojej sytuacji.Cieszę się,bo mogłam liczyć na ich zrozumienie i wsparcie.Oczywiście starałam się,zeby nie były to same nagonki na współlokatorkę,tylko ujęłam to tak,że mamy inne charaktery,a dla mnei o tyle jest to cieższe,że nigdy z nikim nie dzieliłam pokoju.Mogę na nie liczyć. No ale na codzień będę tu,z nią.Od wczoraj się nie widziałyśmy,przyznam,że troche się obawiam,czego się spodziewać,jak przyjdzie(naprawdę,gdy wchodzi,to mi się kłębią myśli czy zaraz się wydrze i mam być na to przygotowana,czy będzie cicho). Od dziewczyn dostałam radę,żeby z nią ustalić pewne reguły,u nich jest taka świetna atmosfera,że aż niedowierzam ![]() ![]() Zobaczymy jak się potocza nasze dalsze losy.Wczoraj na szczęscie miałam chwilę ciszy,poczytałam książkę i się wyspałam ![]() ![]() Pozdrawiam i miłego dnia Wizażanki ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
O matko, współczuję. Też kiedyś obawiałam się mojej współlokatorki, ale ona nie była normalna, co my z nią miałyśmy - kosmos. Brudaska, orgie w wannie, gnijące naczynia w zlewie, wszędzie pełno włosów... No i wybuchowa też była, na wszystko reagowała bardzo emocjonalnie. Nikomu nie życzę takiej lokatorki. Co prawda u nas każda miała swój pokój, ale ona dawała się we znaki tak, że nawet własny kąt nie pomagał. Niestety, ani prośba, ani groźba nie pomogła, musiałyśmy się z nią rozstać. Ale bicie serca, kiedy wchodziła do mieszkania, pamiętam do dziś.
Niuja, na dłuższą metę z nią nie wytrzymasz... Już masz jej dosyć. Więc staraj się ją trzymać na dystans (ale tak, żebyś w kwestii grzeczności nie miała sobie nic do zarzucenia), a z pozostałymi współlokatorkami dbaj o jak najlepsze stosunki. Jeśli jednak szanse na to, że ona się wyprowadzi, są małe, to mogę ci chyba życzyć tylko dużo siły i cierpliwości...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Kurczę.Od pewnego dnia jest inna,jest lepiej,bo jakby stara się też o dobre stosunki ze mną.Ja temu uległam i traktuję ją jak resztę(nie wiem,czy to dobrze).Nadal współpraca z nią to ciężką sprawa,nadal stara się wiele obowiązków,czy załatwianie spraw zrzucić na mnie,ale jest lepiej.Tylko co mi z tego lepiej,jak to ona idzie do przodu,a ja zdaje się zatrzymywać w miejscu przez to,że musze się martwić o coś,co jest mi zbędne.Bardzo mi przeszkadza tez to,że jej zachowanie może dać do myślenia innym,na mój temat.To,jak przeklina jest przerażające i zdaje się być nie to wyplewienia; co gorsza od pewnego czasu wydaje mi się,że zaczyna mi się to udzielać.
Rozmawiałam z dziewczynami,które z nią mieszkały.Nie wyobrażają sobie jak mogę z nią mieszkać wjednym pokoju.One się męczyły będąc w jednym mieszkaniu.Super.A nie mówiły mi tego,bo kiedyś ostrzegły przed nią inną koleżankę i ta im nie uwierzyła.Więc uznały,że to nie ma sensu i muszę się sama przekonać.I o. Moim marzeniem jest,żeby się wyprowadziła.Nie powiem jej tego oczywiście,bo w sumie nie jej broszka.Nie wiem co robić.Zbyt wiele jest tu plusów,żeby z nich zrezygnować.Ale to w końcu mój cenny czas leci;s
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
A może jest jakiś złoty środek?Mam małą chęć na zmianę tematu na 'Jak się pozbyć współlokatorki'
![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
musisz albo się wyprowadzić, albo zrobić tak żebyś Ty też dyktowała zasady. Jeśli widziałaś jej zmianę i pewnie wyluzowałaś to widocznie za szybko dałaś jej kredyt zaufania, że już będzie lepiej. Jeśli się starać coś zrzucić na Ciebie to staraj się nie dawać, pokaż, że nie z Tobą takie zagrywki, jak już to jakaś tam współpraca. Ciężko Ci radzić nie będąc z Wami w mieszkaniu, widząc jak to się odbywa.. Mnie się wydaje, że takie osoby jak ona, które chcą wszystko mieć itp. nie radzą sobie z olewaniem ich, jak ktoś nie gra w ich gierki i to może jest metoda na nią, odwrócenie roli żeby to ona musiała starać się o Twoje względy
![]() Co do wyprowadzki to pewnie zadajesz sobie pytanie dlaczego to ja mam rezygnować. Pewnie słusznie, aczkolwiek musisz szukać sposobów.
__________________
narysuj mi baranka... ![]() zakorzenienie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Pewnie zadziałało to,że trochę 'popuściłam' przez poprawę.Dodatkowo nie chciałam zaczynać powaznych rozmów,żeby ona znowu nie psuła sobie i mi nastroju.
Nie krępuję się z niczym,już wiem,że muszę jej wszystko mówić wprost.Dzisiaj znowu przegięła.Troche mnie zatkało,bo naprawdę przeszła moje najśmielsze oczekiwania,ale tym razem powiedziałam jej,co o tym myślę,przyznała,że mogła sprawę załatwić sama(a nie jak zwykle zwalać winę na mnie,ale to już moja dygresja-_-') Nie wiem no nie wiem co robić.Dzisiaj znowu wychodzę z dziewczynami,bez niej.Mam głupie myśli,bo w sumie widzę,że łatwo by było je 'nakręcić' przeciwko niej,bo niewiele zalet mogą jej przypisać,ale z drugiej strony już mi dziwnie z taką myślą,a co dopiero wprowadzać ją w życie.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
To miłe, że masz skrupuły. Dobrze o Tobie świadczy
![]()
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
nie obraź się ale mam wrażenie, że teraz Ty się nakręcasz. Wyczułaś mniej więcej juz sposób na nią to go stosuj, złap do tego trochę dystansu i skup sie na sobie, a nie co by było gdyby albo co inni pomyślą. Wszystkich nie da się zadowolić, warto przyjąć do wiadomości fakt, że nie każdy będzie nas lubił, nie każdy świetnie o nas mówił itp. skup się na tym co ważne
__________________
narysuj mi baranka... ![]() zakorzenienie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: małopolskie królestwoo soli
Wiadomości: 1 068
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Niuja - przyznam,ze nie czytaaam caego watku od deski do deski,ae mniej wiecej wiem o co chodzi...i tam w skrócie to - TY powinnaś sie otworzyc!!!
Byam na studiach, na uzupeniające dzienne mgr wyjechaąm do innego miasta, mając juz 23 ata, po licencjacie.Nowa uczenia,wszyscy sie zjaną ,akademik tez wiekszośc znajomych a ja NEW ![]() Na pierwszym roku mgr miaam jedna współlokatorke z która sie dobzre dogadywałam, na 2m roku w krakowie a moim 5m okazało sie ze miekszma z 2ma askami które sie znaja i razem mieszkają już 4 ata.Ich planem jak później zdradziły, byo uprzykszanie mi zycia, jak to robiy we wczesniejszych latach, aż sie wyniose i pokój będzie ich.Ale tak sie nie stao,rozmawiałyśmy, smiayśmy sie, razem chodziłysmy do nocnego po % ![]() ![]() Ale to też może byc trudne bo ludzie sie różnią. jedna z tych ostatnich moich dwóch wspólokatorek, była bardzo miczącą i cicha osoba, ożywająca tylko w otoczeniu swej koeżanki(mojej drugiej współlok. ) ale z czasem ją ze soba oswoiam, a potem poszło już z górki ![]() Czasem dziweczynki bywaja poprostu gupuitkie ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/665d6e5f33.png Kocham Cię ![]() "Jeśli wszystko jest stracone, oprócz miłości - nic nie jest stracone !!! " Pam Brown 19.IX.2009 Nasz dzień ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Malla,miło,że Ty to widzisz,ale niestety tu to nic nie zmienia,a co gorsza chyba mnie wykańcza
![]() Wczoraj wyszła z nami.Bawiliśmy się wszyscy razem do białego rana,aż nas wygonili z dyskoteki ![]() Napiszę dokładnie,czym mnie wczoraj zaskoczyła,bo mnie ta historyjka rozwala na łopatki i musze się z kimś podzielić nią.Otóż jak wcześniej wspomniałam - razem przygotowywałyśmy pracę na zajęcia.Miałyśmy komplikacje,ponieważ już nagrywając kasety miałyśmy problem z odtworzeniem ich na innym sprzęcie,więc ona rzuciła pomysł,żebym ja wzięła swój odtwarzacz(obie mamy takie same odtwarzacze)żeby nie było problemów.Jak zwykle jej pomysł był świetny,tylko czemu cała realizacja miała spoczywać na moich barkach?Powiedzałam,że nie wezmę go,ponieważ jest za cieżki żebym go dźwigała(to były nasze początki i jeszcze wtedy nie wiedziałam,że żeby zrozumiała trzeba do niej mówić ostro i dosadnie...).Na zajęciach niestety okazało się,że wykładowca nie moze odtworzyć naszych nagrań.Więc jedna z dziewczyn się zaoferowała,że może z nami podjechać do domu po nasz sprzęt.Na co my obie przystałyśmy.Ona oczywiście nie ruszyła isę nawet i to ja pojechałam po sprzęt.To był dzień,w którym się mijałyśmy na zajęciach(wspomniałam o tym wcześniej)więc na jej pomoc nie miałam co liczyć.Sama musiałam dotargać 4kgowe pudło do domu.N wczorajsze zajęcia miałysmy poprawić pewne rzeczy i nagrać je znowu.Ja zrobiłam swoje i tylko musiałam poczekać aż ona dokończy swoją pracę i ja miałam zgrać wszystko.Ona skończyła 15minut przed rozpoczęciem zajęć i dopiero zaczęłyśmy nagrywać.No i klapa,nic nie działa,kasety były lewe.'To weź swój sprzęt,skoro wiadomo,ze na twoim działa' O_O krew się we mnie wzburzyła,ale powiedziałam jej nie krzycząc,ledwo się powstrzymująć-_-',że nie będę tego targać,bo mi za ciężko.W trakcie drogi powiedziała mi 'wkurzyło mnie to,że nie chciałaś wziąć odtwarzacza' na co jej odpowiedziałam,że to ja musiałam ostatnio targać to pudło a ona nawet się nei zainteresowała tym,czy mi potrzebna pomoc,zaproponowałam,żeby wzięła sama kiedyś odtwarzacz na uczelnię i sobie z nim pochodziła,dodatkowo sama mogła się złapać za to i wziąć go na uczelnie 'wiem wiem,no mogłam wcześniej zgrać w domu i by nie było problemu[...]'.'Wkurza się' o rzeczy,które bym bez problemu wybaczyła mojemu pięcioletniemu siostrzeńcowi... Cytat:
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Mogę się zebrać i grać na jej zasadach,ale boję się,że to ja wysiądę z rozsądku no i parafrazując podpis którejś z wizażanek - jak będę na jej poziomie,to pewnie ona wygra doświadczeniem. Pogadam z dziewczynami,moze coś wymyślimy. Ah świetnie mi,że mogę się przed Wami wypłakać,a już w ogóle koKOro i Malla wielkie dzięki za to,że ciągle śledzicie moje losy i naprawdę dużo wnosicie i pomagacie mi zmieniać na lepsze.Dzięki! ![]()
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
o matko, wybacz, ale nieodparcie nasuwa mi sie "ale biadolisz"
![]() zle Ci to albo ja wykurz albo sama sie wyprowadz kreujesz sie na taka biedna i pokrzywdzona, ze nie moge sie oprzec wrazeniu, ze jednak prawda lezy posrodku i znowu wartosciujesz "inna=gorsza" Ty przyjmujesz wszystko na zimno, jestes introwertyczka, ona wrecz przeciwnie i od razu "musi miec nerwice" bo jest inna? fakt, ze wyglada na osobe wprawiona w "sepieniu" przyslug, ale jak nie daja, to nie ma co brac - skoro nie chcialo Ci sie ruszyc to po cholere ja odwozilas? nie chcesz zeby dzwonila od Ciebie to po co dajesz telefon? i to dziecinne "bo ja ja nauczylam robic nalesniki a ona to wykorzystala bo sasiadka miala ochote" no tak, jak ona smiala - przeciez teraz do konca zycia na kazdym nalesniku powinna pisac "na licencji niuja" boli, ze ona wiedziala ze kolezanka ma chec na nalesniki a Ty nie? i ona jej zrobila przyjemnosc a nie Ty? tak to juz jest - ludzie strzepiacy jezyk bez powodu dowiaduja sie o sobie roznych rzeczy Cytat:
zbedne to sie nie martw, kaze Ci ktos? w jakim sensie stoisz w miejscu? bo dasz komus zadzwonic? chyba faktycznie nie nadajesz sie na wspollokatorke w dodatku jestes dwulicowa - tu nadajesz na laske na calego (nalezy jej sie, jest kawal lelnia i cwaniaka) a nie masz odwagi powiedziec jej tego wprost i udajesz slodka i uczynna a potem dziwisz sie ze kwas jest |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Ushia wyłapałaś z tekstu co chciałaś,w wielu sprawach przyjęłaś,że wiesz wszystko.Naskoczyłaś na mnie,napiszę tylko 'yhym' i mam nadzieję,że Ci teraz lepiej
![]() Albo w sumie,skomentuję,co by pare spraw które przeinaczyłaś,przekręciła ś wyjasnić. Po pierwsze - ma nerwicę,ale nie wskazuje na to tylko to,że panicznie przeżywa to,że cokolwiek się dzieje.szczegółów nie będę pisać. Ja biadolę a Ty piękne rzeczy piszesz!Źle mi - wyprowadzę się.Jasne,przecież to napewno będzie najlepsze rozwiązanie!Może w ogóle,teraz się spakuję i wyjdę?I obojetnie gdzie się przeprowadzę?Co za różnica gdzie trafię.Odwiozłam ją po tą cholerę,bo jakby jej się coś stało,to miałabym wyrzuty - proste,nie ma altruistów,wszystko robimy dla siebie.Nie chce żeby dzwoniła,więc jej nie daję swojego telefonu,możesz jeszcze jakieś rzeczy powymyślać,żeby atmosferę zagęścić,bo przecież ja tu z pierdołami przyszłam,problemu nie ma. Nie jest tak,że nie rozumiesz i obie o tym wiemy.Mocno nie chcesz rozumieć,albo strasznie wypierasz to,że jednak rozumiesz i dokładnie wiesz,o co chodzi.Nie chce mi się dla Ciebie rozwijać,inni zrozumieli,to wystarczy,przecież od Ciebie i tak pomocnej rady nie dostanę. A gdzie wyczytałaś,że jej nie mówię czegoś wprost?Tak było na początku,gdy miałam nadzieję,że wiele rzeczy naprostuje się naturalnie.Teraz jak z resztą pisałam pare razy,wszystko mówię jej wprost. Ah,dwóch ostatnich linijek nie komentuję,jakoś nie mam weny spierać się z wszechwiedzącą. Wyładuj się następnym razem na podwóku,popodskakuj sobie,porzucaj piłką - nie chcesz mi pomóć,nie pomagaj.Jak sama pisałaś - każe Ci ktoś?Żeby w tym chociaż było rzeczywiście jakieś przesłanie,żebyś napisała coś,co się zgadza z prawdą,a to jest po prostu czarno na białym naskakiwanie.
__________________
intro.blog tu się otwieram. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?
Ostro się robi. Ale taka jest specyfika forów internetowych, każdy inaczej odnosi się do danej sytuacji i inaczej ją komentuje.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:49.