Mamusie i ich słoneczka majowo-czerwcowe 2008

[Caterin17]

Martucca wiesz chodzilo mi o to ze to nie jest dobre wiesz jesli dziecko placze marudzi a ty olewasz bo masz dosyc itp Sebastian tez budzi sie w nocy co 3 godz i czesciej.
Jasne ze nie ma w tym nic zlego ze ojciec sie zajmie dzieckiem, ja tez mu daje zeby sobie isc do sauny czy cos, ostatnio wybralam sie do fryzjera ale jakos nie myslalam jak dodat nigdy tak o tym ze musze sie koniecznie wyrwac ze bo mam dziecka dosyc... dlatego troszke jestem zdziwona...bo jak tylko wychodze nawet na godz to strasznie teksnie za mym maluszkiem.... a moze wynika to stad ze nie mialam tak ciezkich chwil jak wy a moze po prostu lepiej sobie z tym radze

[ona1981]

Napisane przez karolakep

Moja Natalka ma od dawna na ramionku taka chropowata skorke- taki placek jakby obtarte, od jakiegos czasu ma juz na dwoch ramionach i udkach takie suche miejsca, chropowate pod palcami, lekko zarozowione.Nie wiem co to jest- czy alergia na cos? od 2 dni nie smaruje jej oliwka bambino i bede obserwowac czy cos sie zmienia. No bo skaza bialkowa to raczej nie jest? moze wina kosmetyku- ale dopiero teraz by jej po oliwce wyskoczylo cos takiego?po ponad 3 m-cach? nie wiem... jak nic sie nie zmieni trzeba bedzie pojsc do lekarza

Suche miejsca na skórze to może być objaw alergii. Wprowadzasz już stałe pokarmy?? Moj Michaś ma podobne jak opisujesz suche placki na lokciach, u niego była to reakcja na marchewkę. Wysypało mu całe poliki i dodatkowo te suche placki...Nasza pediatra mówiła, ze alergia na jedzonko najczesciej sie objawia takimi zmianami na skorze, suchymi, chropowatymi plackami.

[Caterin17]

Wiecie stalismy sie bardzo wygodni w tych czasach, kiedys nasze mamy babcie, to nie zadko musialy sie zajmowac kilkoma dzieciakami, do tego obiad nie jak my teraz mozna kupic tyle gotowych rzeczy czy kupic pizze jak nie chce sie gotowac itp itd, pranie tez jest proste z tymi maszynami, lacznie z suszeniem, mi nawet prasowac sie nie chce,w sklepach gotowe obiadki dla dzieciakow nie trzeba robic,pieluszki jednorazowe nie trzeba prac, ubranka wygodniejsze itd i wy dziewczyny narzekacie jakie jestescie pokrzywdzone i zmeczone to pomyslcie co kobiety kiedys mialy...

[83monia]

... caterin, ale te kobiety miały w domu jeszcze babkę i naokoło pół wioski/miasta to była rodzina. wiem bo ze wsi jestem ludzie sobie pomagali, a nie jak teraz, mieszkam daleko (o toie nie wsponę) i nikt ci nawet nie doradzi co i jak - radzic trzeba sobie samemu.

gothika - kierowałam się moim wypaczonym gustem i tym jakie zdjecie było wg nie łądne i jedno z pierwszych z samym dzieciem (starałam się jak najwyraźniejsze, z uśmiechem, duże i bez mamy/taty). ale wiadomo - o gustach się nie dyskutuje, i jak macie jakies fajniejsze niz zamieszczone na tym wątku (i wyszukane przeze mnie) to wklejajcie, ja poprawie (w miarę wlnego czasu)

jestem padnięta. moje dziecko wydaje takie przerazliwe piski ze mnie az glowa boli... zęby już ma ostre

[Martucca]

Asia witaj w klubie Moj maly do tej pory dzialal bez zarzutu, a tu nagle traaaach! Taka zmiana! Ale moze u was nie bedzie tak zle?

Zlosnica a moze to nie z powodu szczepionki, tylko "fazy zombie"?

kmat 3 tygodnie??? I zadnej poprawy??? U mnie podobnie- maly przytulac sie chce do cyca chyba

monia no to jeszcze ladnych klika lat przede mna Przynajmniej ty dalas mi nadzieje, ze faza zombie minie

Napisane przez Caterin17

Martucca wiesz chodzilo mi o to ze to nie jest dobre wiesz jesli dziecko placze marudzi a ty olewasz bo masz dosyc itp Sebastian tez budzi sie w nocy co 3 godz i czesciej.
Jasne ze nie ma w tym nic zlego ze ojciec sie zajmie dzieckiem, ja tez mu daje zeby sobie isc do sauny czy cos, ostatnio wybralam sie do fryzjera ale jakos nie myslalam jak dodat nigdy tak o tym ze musze sie koniecznie wyrwac ze bo mam dziecka dosyc... dlatego troszke jestem zdziwona...bo jak tylko wychodze nawet na godz to strasznie teksnie za mym maluszkiem.... a moze wynika to stad ze nie mialam tak ciezkich chwil jak wy a moze po prostu lepiej sobie z tym radze

Caterin, jest pewna roznica w budzeniu sie dziecka co 3 godziny, a co pol godziny, godzine lub poltorej, czy wstajesz 1-2 razy czy 5, 6 i wiecej... Jest tez roznica, kiedy dziecko budzi sie z powodu glodu lub mokrej pieluszki a tym, ze budzi sie i ty nie wiesz z jakiego powodu... Wiele dziewczyn, w tym ja w przeciwienstwie do ciebie nie spi w lozku ze swoimi maluszkami, wiec takie ciagle nocne wstawanie jest bardzo meczace. Niektore dzieci po obudzeniu nie zasypiaja od razu, tylko zajmuje im to troche czasu, jeszcze inne chwile marudza zanim usna...
Tak jak napisalas: moze lepiej sobie od nas radzisz, a moze raczej nie masz pojecia jak to jest... Ale nie wiem skad ci sie wzielo to olewanie? To, ze wiekszosc z nas czuje sie bezsilna nie znaczy, ze nie reaguje na potrzeby swoich dzieci...

Napisane przez Caterin17

Wiecie stalismy sie bardzo wygodni w tych czasach, kiedys nasze mamy babcie, to nie zadko musialy sie zajmowac kilkoma dzieciakami, do tego obiad nie jak my teraz mozna kupic tyle gotowych rzeczy czy kupic pizze jak nie chce sie gotowac itp itd, pranie tez jest proste z tymi maszynami, lacznie z suszeniem, mi nawet prasowac sie nie chce,w sklepach gotowe obiadki dla dzieciakow nie trzeba robic,pieluszki jednorazowe nie trzeba prac, ubranka wygodniejsze itd i wy dziewczyny narzekacie jakie jestescie pokrzywdzone i zmeczone to pomyslcie co kobiety kiedys mialy...

Wiesz, ja nie kupuje zadnej gotowej zywnosci poza chlebem, zadnych wedlin, mrozonych potraw, pizzy... Gotuje i pieke sama. Bo lubie, chce mi sie i uwazam, ze zdrowiej jest robic to samemu. Nie uzywam jednorazowych pieluszek, a materialowe mam zawsze wyprasowane, podobnie jak ubranka dziecka i nasze...
Jestem pewna, ze dziewczyny po tych nieprzespanych nocach codziennie gotuja dla siebie i mezow, robia zupki i kleiki dla swoich maluszkow (niekoniecznie kupujac gotowe rzeczy), sprzataja, piora, prasuja, opiekuja sie swoimi pozostalymi dziecmi, wychodza na spacer z psem jesli go maja... I tak jak monia napisala- nie ma mamy, babci, siostry, ktore moglyby pomoc, maz wychodzi do pracy i wraca po poludniu. Wiec chyba mamy prawo poczuc sie zmeczone i podzielic sie tym z innymi?

[Caterin17]

Martucca ja takze jestem tu sama i nikt mi nie pomaga
Monia hehe te pol wioski....ale masz racje kiedys ludzie tak bardziej byli ze soba,teraz inaczej.
Wiecie dziewczyny postarajcie sie po ciezkiej nocy robic drzemki razem z dzieckiem, odlozcie wszystko co macie zrobic i tyle poczeka...;-)

[83monia]

caterin, martucca i inni - wg mnie z odpornością na dziecko i jego przeboje jest jak z ddpornością na ból. każdy ma inny próg. mi dopiero niedawno udało się tak naprawdę cieszyć z macierzyństwa - wcześniej byłam przede wszystkim zmęczona. teraz jakoś chyba się przyzwyczaiłam, dorosłam, jak mówi mąż - zmamusiałam dlatego rozumiem zmęczenie i wręcz niechęć do dziecka momentami, bo ile można zajmować się takim piszczakiem, kolkarzem, niejadkiem, obżartuchem lub nocnym Markiem i nie pisnąć ani słowa że jest bleee? no ja bym nie mogła. i tak się poświęcam i cieszę się że z moim dzieckiem już jest ok (a nie było) ze zdrowiem, ale nie rpzeszkadza mi go wyniesc do pokoju obok bo po kilku godzinach pisku mam dość (btw - jakos tam zajal sie sciaganiem pierzyny z kanapy i byla cisza ). 15 minut starczylo bym zatesknila, uspokoila sie a i dziecko bylo weselsze.
tak więc dosyć gadania "ja jestem cool bo się poświęcam, c co marudzą są bleee" oraz "nie rozumiesz itd." bo sie bedziemy obrażać na siebie i tylko forum straci na tym. my sie przeciez lubimy i mamy sobie pomagac - manifestacje nie pomagaja

[ZłOSNICA]

Martucca przeszło mi to przez myśl, ale rodzinka starała mi się to wyperswadować, bo ma dopiero trzy miesiące - może i coś w tym jest, bo od dwóch tygodni wpycha rączki do buzi i niesamowicie się ślini, ale dopiero od dwóch dni jest strasznie marudny (bo kidś tylko przed zaśnięciem) i dlatego podpiełam pod szczepionkę

[ZłOSNICA]

83monia zgadzam sie całkowicie!!!!!!

[Caterin17]

no coz ja chyba jestem z tych mamus ktore obsesyjnie kochaja swe dziecko

[ona1981]

Oj jak bym chciała wstawać sobie w nocy co trzy godziny, marzenie. Moje dziecko budzi się czasem co pół godziny i wcale nie jest glodne, pielucha też sucha.Dzień moj cały przebiega na zajmowaniu się nim, moje dziecko raczej do aniołków się nie zalicza, trzeba się cały czas dostarczac mu nowych atrakcji, nosić na rczkach, raz na mate, raz lezaczek, spacerek, nie zajmie się sam soba dluzej niż 5 min. Wszystko robię w biegu, sprzatam, gotuje, myję się. Michal spi tylko na spacerach, wiec w tym czasie raczej nic nie zrobie(chyba, ze zakupy). Czasmi mam dość i musze się wyrwac na pol dnia i dziecko zostaje z tatusiem, rzadko tak się dzieje ale takie wypady dodaja mi energii. Mam kolezankę ktorej synek jest miesiac starszy od Michala, tylko ten jej synek jest aniołkiem ktory nigdy prawie nie placze, nie jest wymagający, nie miał kolek, przesypiał od poczatku całe noce, nawet jak zeby mu rosly to nic na to nie wskazywało. Ona zabiera go na wszystkie imprezy, zakupy, nad morzem była na dwa tygodnie gdy dziecko mialo 2 miesiace. Mama aniołka nigdy nie zrozumie mamy np ,,żywczyka,, ktorym jest moj Michałek. Łatwiej by mi bylo się zajmowac trzeba na raz aniołkami niż jednym zywczykiem, taka prawda.

[karolakep]

ona1981 dzieki za odpowiedz, nie wprowadzam jeszcze pokarmow stalych bo mala nie skonczyla 4 miesiecy

[83monia]

Caterin - rozumiem cię, bo podziwiam takie matki, wpatrzone w dziecko jak w obrazek, nienarzekające i cieszące się ze są z nim ciagle. ja nawet nie do końca rozumiem jak można się strasznie cieszyć z więzi podczas karmienia piersią chociaz tyle o tym słyszałam. jestem rczej z tych "luzackich" matek ale mam porównanie (Anndraa - pozdro, widzimy sie na kawie!) - bo koleżanka jest własnie prawie taką matką-Polką (ale prawie robi różnicę). i rozumiem ona1981 bo widząc dzieco mojej siostry i mojego wierzgacza, który ma w dorobku 2 (słownie: dwie!) przespane noce, a ona właściwie wszystkie (jest 3mies młodsza!), obecnie ma kolki które po podaniu leku ustają (u mnie ustawały wieczorem ale dobre i to) oraz nie wierzga jak adhd (mój prawie jej bujak rozwalił ), to aż mnie skręca, że moje takie dzikie jest... ale ma za kim ja i mąż do najspokojniejszych nie należymy

[st_ella]

Napisane przez ZłOSNICA

st_ella wiem, co czujesz i rozumiem cię w 100%

Napisane przez 83monia

stella - ja też czasem mam dosyć tym bardzej że mąż jakoś tak twardo śpi że tylko ja się w nocy budze.
... nie zgadzam się że egoizm jest nie dla matek - dobra matka to szczęśliwa i troche leniwa matka gdzie to wyczytałam. i sprawda sie.

Napisane przez Martucca

Stella i reszta z klubu zombie, trzymajcie sie i zrobcie cos dla wlasnej przyjemnosci.

Napisane przez kmat

stella wiem co czujesz i nie miej wyrzutow sumienia,to normalne,poprostu jestes zmeczona,wiele kobiet czuje to samo tylko nie maja odwagi sie przyznac ja tez mam czasami takie kryzysy

Napisane przez Mrowkasz

stella ja Cię doskonale rozumiem, ja też tak mam. To wszystko przez zmęczenie i mi się wydaje, że to normalne. Kochamy nasze Szkrabki ale niekiedy mamy ich dość. A że ktoś się zajmie dzidzią to przeczcież normalne, przecież matka nie jest "skazana" na przebywanie z dzieckiem 24/24, moim zdaniem nie na tym polega doskonałe macierzyństwo. Nawet w takiej kołysance co śpiewa Turnał jest "żeby odpocząć ciut od siebie ")

Dzięki dziewczyny za zrozumienie...
dziś znowu niespokojna noc tyle ze stefulec jest dziwnym dzieciaczkiem bo obudziłą się i sama leży i sie bawi sama nie wiem czym.... liczy chyba motylki na firmance

Napisane przez kmat

ja sie poddalam i malego po drugiej pobudce biore do lozka bo jakmam wstawac co pol godziny to grrrrrrrrrrrrrr

a ja sie nie poddałam tylko zaczęłam z tym walczyc, no bo nie moze tak być przecież... cos sie stało coś sie popsuło tylko co??
juz spałam z nia w łóżeczku i pomaga to ze ja przytule i dam smoczka do buzi zamias piersi... tylko co to da?
sama nie wiem jakie rozwiazanie przyjąć czy smoczkowe czy piersiowe....
u mnie moze faktycznie zaczęło sie to od zębów... ale trwa to juz na pewno miesiac jak nie dwa...
jeszcze raz napiszę mała jest grzeczna sama zasypia, sama sie potrafi bawić... wieczorem ja karmie robimy rundę po mieszkaniu mówimy dobranoc motylkom, storczykom i zabawkom....
odkłądam mała do łozeczka... gaszę swiatło.... i zasypia...

pomyślałam sobie dziś: mi w nocy się chce pić moze i Stefci sie chce pić?
więc ja napoiłam oczywisćie piersią
a po nakarmieniu ja rozbudziłam zobaczyłam ze ma otwarte oczy.... połozyłam do łozeczka i dałam smoka i teraz tak bedę robiła... skoro ja nie spie to i ona moze nie spać i sama zasypiać....
no i sama zasneła po tym rozbudzeniu.... spałą od 4.30 do 8... (ile mozna spać?? ona chyba jakis śpioch jest)
ogólnie wczoraj wygladalo to tak 19.30 - 21.30 - 1.30 - 4.30 - 8.00
tylko tym rzem nie było to marudzenie ale płacz... do któego trzeba było wstać...
no zobaczymy....

ona to prawda co napisałaś...
ja nie mam wiekszych problemów ze Stefcią.. oprócz tego spania... nocnego...
nawet rano jak sie obudzi to liczy te swoje motylki... a jak wezme ja na rączki i przywitamy rano motylki to aż sie cała trzęsie z radosci i zapomina jaka mama w nocy była nie dobra i jeść nie dała na pierwsze miałkniecie....
wiesz ona człowiek sie zmienia i mam nadzieje ze nasze dzieciaczki też sie zmienią... wiem ze łatwo powiedzieć ale badz dobrej myśli
jesteśmy razem mozemy sie wpsierać wymieniać pomysłami

Napisane przez Martucca

ja nie kupuje zadnej gotowej zywnosci poza chlebem, zadnych wedlin, mrozonych potraw, pizzy... Gotuje i pieke sama. Bo lubie, chce mi sie i uwazam, ze zdrowiej jest robic to samemu. Nie uzywam jednorazowych pieluszek, a materialowe mam zawsze wyprasowane, podobnie jak ubranka dziecka i nasze...

martucca chodzace zdrowie!!! jejku naprawdę pracowita jesteś... nie wprowadziłąbyś sie do nas ?? załozymy komunę

a ja nie mogłabym zyć bez pizzy lubie czasem zjeść...
ale narobiąłs mi ochoty ... i chyba upieke ciasto z jabłkami i zrobie własną pizze
a jak bedziecie grzeczne dla Waszych maluchów to sie z Wami podziele i ... wkleje fotkę

[gothika]

monia - moja się na zdjęciu tamtym nie uśmiechała, ale i tak odwaliłas kawał dobrej roboty! , doceniamy to

ZLOSNICO - a jak u ciebie jest z tymi gazami nocnymi? od czego on je ma? czy jesz wszystko czy ograniczasz? coś podajesz?

ja tam jestem zapatrzona w swoje małe kochanie ale czasem ( jak musze usypiać po 10 razy i w nocy nie spię) mam go dość

[alusia*]

Hej Kochane!

U nas juz po chrzcinach.Tak panikowałam ,stresowałam się a było ok!W kościele do chrztu było 7 dzieci,wszystkie maleńkie.Spały smacznie na rękach.Nasz na rękach ale w pionie rozglądał się i naszczęście padł u męża na ramieniu.Spał do końca mszy.Wazy sporo ,trzymalismy go oboje z mężem na zmiane.Chrzestnej nie dawałam bo by sie spociłaChcelismy sobie zrobic pamiatkowe zdjęcia przed kościołem z rodzinką ale Marcel nam nie pozwolił bo sie rozryczał aż się zachodził.Więc szybko do samochodu na jedzonko.Zasnął i mogłam w lokalu spokojnie zjeść obiadek.Tak jak u Was wszyscy go katowali na przyjęciu,brali do zdjęć ale zniósł to dzielnie.Pod koniec padł ze zmeczenia i spał przez cała droge powrotną i w domku jeszcze z godzinke.

KAROLAKEP mój mały ma taką plamke na udzie.Mysle ,że to nie alergia bo karmię tylko piersią.Jem wszystko ,do tej pory nic mu nie było.Mama poleciła posmarowac to jmiejsce maścią Clotrimazolum i pomogło.Z tego co poisujesz to jest to co u mojego Marcela ale nie wiem.On miał to tylko w jednym miejscu.

[Sonia11]

St_ella - a ja nie widzę nic zlego w tym że nie wstajesz do dziecka na każde miałknięcie - kolega ma synka starszego o miesiac od mojego Szymona i tak właśie nauczył go przesypiać całe noce. Oczywiście jak mały zaczął płakać to wstawali go uspokoić tylko na takie marudzenie przez sen nie reagowali.
Myślę że też tak zacznę robić tylko ze ja zawsze starałam się zareagowac zanim sie wybudzi i latałam na każde marudzenie i chyba się do tego przyzwyczaił i nie wiem czy teraz to zadziała.

A co do odpoczywania od dziecka to chyba żadan z Was nie odpoczywała tyle co ja :
- już wróciłam do pracy wiec od 7.30 do 16 jest bez mamusi
- 26.09 byłam na konf z pracy i był calutki dzień beze mnie - wróciłam na wieczorną toaletę
- ostatnio wyjechaliśmy z mężem na cały weekend i dziecko zostało z dziadkami
- w czwartek miałam spotkanie działowe i też zostawiłam małego na noc tym razem z mężem - wrócilam po południu w piątek
- w sobotę byłam na wieczorze panieńskim u kumpeli więc już od 13 mały był z dziadkami bo i zakupy przy okazji chciałam zrobić - troche mi głupio już bylo że tak go zsotawiam wiec wróciłm ok 23

No i w palnach:
czwartek - kino
wesele koleżanki u której byłam na wieczorze panieńskim
co najmiej 1 raz w miesiacu spotkania służbowe z noclegiem poza domem

Nie wiem czy jestem wyrodną matką czy co, ale jakoś nie mam wyrzutów sumienia że Szymon nie jest caly czas ze mną. Co wiecej nie widać u niego nic a nic leku seperacyjnego - chętnie zostaje z dzadkami ciaciami itd. Wszyscy się nim chętnie zjmują bo jest grzecznym dzieckiem a ja im ufam i wiem że jest mu z nimi dobrze.

[st_ella]

Napisane przez Sonia11

St_ella - a ja nie widzę nic zlego w tym że nie wstajesz do dziecka na każde miałknięcie - kolega ma synka starszego o miesiac od mojego Szymona i tak właśie nauczył go przesypiać całe noce. Oczywiście jak mały zaczął płakać to wstawali go uspokoić tylko na takie marudzenie przez sen nie reagowali.
Myślę że też tak zacznę robić tylko ze ja zawsze starałam się zareagowac zanim sie wybudzi i latałam na każde marudzenie i chyba się do tego przyzwyczaił i nie wiem czy teraz to zadziała.

sonia no włąśnie ja też tak wstawał ledwo miałkneła a ja już przy łozeczku ze smokiem w ręku stałam... no i ją przyzwyczaiłammm...

no bo niech nie płacze... no bo obudzi tatę i cały blok... no bo to moje śliczne maleństwo...

jeju sonia ale ci zazdroszczę napisz jak poradziłąś sobie z tym powrotem do pracy ja mam jakiś psychiczny hamulec.. zazdroszczę ci że tak potrafisz wyjsć ja jak wychodzę to co 10 minut patzre na telefon bo noje sie ze ooni sobie beze mnie nie poradza
nie jestes wyrodna matka jestes poządna matką a nie taką zbzikowana jak ja
a ze sie zabawisz i odstresujesz to nie znaczy przezcież ze nie kochasz Szymona ...
powodzenia i miłej zabawy ja psychicznie nastawiam sie na powrót do pracy... na koniec listopda

Alusia gratulacje z okazji chrzcin.. fajnie ze wszystko sie udało!

[83monia]

Napisane przez st_ella

a ja nie mogłabym zyć bez pizzy lubie czasem zjeść...
ale narobiąłs mi ochoty ... i chyba upieke ciasto z jabłkami i zrobie własną pizze
a jak bedziecie grzeczne dla Waszych maluchów to sie z Wami podziele i ... wkleje fotkę

nieeeee, nie wklejaj zdjecia bo oślinię klawiaturę uwielbim pizzę i właściwie raz na 2 tyg musi być bo umieram. ale sama nie robie - mamy ulubioną pizzerię (w ogóle to Koszalin to miasto pizzerii ) i od 1 spotkania tam chodzimy... ech, wspomnienia

sonia - no i to wlasnie szczęsliwa matka i szczęśliwe dziecko! dostaniesz za to medal

[Sonia11]

St_ella - no właśnie nie wiem czy da się teraz go oduczyć bo kolei kolerzanak ma 1.5 córeczkę i ona dalej po kilkanaście razy sie budzi w nocy - i ona tak wstaje a to smoczek wypadnie o to pić dać - trzeba oduczyć póki małe bo potem coraz gorzej - ja poczekam aż przejdziemy na mleko 2 po nim już nie powienien być głodny w nocy

A jak sobie poradziłam z powrotem do pracy - chyba już Ci pisałam - jakoś bezstresowo zupełnie - na początku zostawał z nim mąż wiec byłam zupełnie spokojna. Zreszta gdyby coś się działo to zawsze może zadzwonić i ja w 30 min bedę w domu. Teraz zostaje z teściową i martwie się tylko o to zeby go za bardzo nie przyzwyczaiła do naszenia na rękach bo wiem że żadna krzywda mu sie z nią nie stanie.

Monia - z tym medalem to nie przesadzaj

[..Asia..]

Napisane przez sybillla

Mam pytanie do mam karmiących butelką ile wasze maluchy wypijają jednorazowo? Moja Julia czy wypije 120 czy 160 zawsze płacze jak jej wyciągnę z buzi pustą butelkę nie wiem czy ona nie dojada
proszę o odpowiedzi

Kalina ma 4 miesiące i zjada max 120. Zdarzają jej się dni, ze je 90 i wtedy w nocy mam dodatkowa pobudkę na jedzenie.
Je co 3 - 3,5 h, czy nie uważacie ze 120 to za mało??



Wczoraj byłam z Kalina u znajomych (33 km od mojego domu). yło super...ale potem była zmęczona i myślałam ze zaśnie w samochodzie, a ona darła się całe 33 km !!! Myślałam ze oszaleję - bała się zatrzymać, bo było już ciemno i bała się , bo jechałam pośród lasów, w ogóle nie sowietlona drogą...o ona tak ciężko się darła..czy mogło jej się cos stać, skoro przez 25 minut krzyczła non-stop??


Martucca podziwiam Cię...daj mi trochę Twojej siły i samozaparcia, bo ja tak lubię miec wszystko wyprasowane i ugotowane, i lubię jeść to co zrobię, a nie sztuczne - kupne...ale nie mam na to wszystko siły.
Nawet nie wiem gdzie mam żelazko - tak dawno go nie używałam

[Sonia11]

Asiu - a mała była na tylnym siedzeniu czy obok Ciebie z przodu? Mi też tak Szymon raz zrobił że darł się podczas jazdy a zwykle jest spokojny. To było też wieczorem i doszłam do wniosku ze nie podobało mu się że sam z tyłu siedział i było już ciemno - jak posadzilam go obok siebie na przednim siedzeniu to już był spokojny. A czy coś mogło jej się stać to nie wiem.

[karolakep]

alusia boje sie na wlasna reke smarowac czymkolwiek

[gothika]

alusia - no widzisz, dobrze było

sonia - ty to masz super z tym odpoczynkiem od dziecka, ja w sobote zostawię małą pierwszy raz z kimś innym niz ja lub tezet i mam stracha, tym bardziej że wczoraj usypiałam ja godzinę na noc, a i tak się obudziła po 30min i znowu usypianie, tak że ją odłożyłam o 23 do łóżeczka, później sie obudziła po 2 na jedzenie, a później budzia się co 30min, lub co godz.

Asia - jak dobrze przybiera na wadze to jest ok, ciekawe ile moja przybrała, już miesiąc nie ważona

ja mam opryszczkę, nie zauważyłam jej odrazu i całowałam małą, może nic nie będzie, ale jak ja sie powstzrymam od całowania

też macie takie schizy że jak czujecie dziwne ruchy w jelitach to myślicie o jednym

mała od kilku dni zaczyna wyciągać rączki do zabawek, tak narazie śmiesznie: ma je rozrzucone na boki, jak coś jej pokaże to składa je do środka, ale jak tego nie złapie to znowu rozkłada na boki i znowu do środka

[alusia*]

GOTHIKA ja juz takka jestem.Muszę się nagadac ,napanikować a półzniej najczesciej wszystko jest ok.Wiesz co ja juz pare razy miałam takie ruchy jelit ,które mi sie baaardzo skojarzyły z ruchami dziecka.Dziwne...może my teraz bedziemy odczuwac rózne bulgoty w brzuchu inaczej niz wcześniej
Może nie zdązyła sie jeszcze zarazic opryszczką...a jesli tak to idz do pediatry.

[ZłOSNICA]

gothika - Oprócz zasypiania przed snem wieczorem (totalne dwugodzinne marudzenie), to te gazy, to również koszmar - nic nie podaję, robię mu "rowerek" - nawet, jak śpi - często od tych gazów płacze i pomagam mu oliwką albo wkładam czopek -to go nie uspokaja, ale czasami powoduje, że zrobi kupkę! Podejrzewam, że jak go karmię wieczorem to już mu się nie odbija (jeżeli zasypia przy piersi) i podczas nocnego karmienia, a że je strasznie łapczywie to również dużo powietrza się nałyka i stąd te gazy Próbowałam go podnosić do "odbicia", jak śpi, ale nic to nie dawało, bo nic się nie odbijało

[..Asia..]

Napisane przez Sonia11

Asiu - a mała była na tylnym siedzeniu czy obok Ciebie z przodu? Mi też tak Szymon raz zrobił że darł się podczas jazdy a zwykle jest spokojny. To było też wieczorem i doszłam do wniosku ze nie podobało mu się że sam z tyłu siedział i było już ciemno - jak posadzilam go obok siebie na przednim siedzeniu to już był spokojny. A czy coś mogło jej się stać to nie wiem.

u mnie ta opcja odpada - bo mam poduszkę powietrzną z przodu. Ale mogła się tak drzeć bo było ciemno.
Z reszta Kuba przy niej cały czas był (brat), śpiewał jej (az mnie gowa rozbolała), gałaskał, włączył jej światełko..a ona cały czas sie darła....czasami mi się wydaje, ze jeszcze ten huk telepie mi sie w głowie


Dziewczyny, czy już wam okres wrócił do normy?
Ja mam co 17 dni, strasznie obfity, co godzine tą największa podpaska muszę zmieniać...czy mam iśc do gin, czy to normalne?

[alusia*]

Ja nie mam okresu (karmie piersią).Ciekawe kiedy sie pojawi.Dziewczyny karmiace piersia macie okres??

[agulan82]

Ja karmię piersią, nie miałam jeszcze okresu, biorę tabletki

[83monia]

alusia -jeszcze nie dostalam okresu. a karmię już mieszanie.

asia - córeczka znajomych darła się równe 8h (ale ma 1,5 roku) jak jechali samochodem na wakacje

gothika - czasem mam podobnie z tymi jelitami. i wogóle dziwnie się czuję jak nie jestem w ciąży i nie mam okresu... jakoś powoduje to dziwne myśli...