Scent Bar VI

[hecate]

Napisane przez gryx82

Kupiłem kumplowi (pasjonat Jaguara) perfumy tej marki - Jaguar Classic. Zupełnie w ciemno (wiem... tak się nie robi ). No ale zanim dałem mu kartonik, no nie wytrzymałem i musiałem przetestować (folijkę sprytnie zakleiłem ). Otwarcie typowo "świeżuchowate", następnie dobrze wyczuwalny kwiat pomarańczy i imbir na piżmowo - benzoesowym tle. Powinny się spodobać

Ja tak zawsze robie, odfolijkowuje deliukatnie od dolu, wacham i zafolijkowuje .

Powiedzcie mi, bo dla mnie to jest surreal.
Ten moj nowy facet, tak generalnie nasza relacja nie spotyka sie z jakas aprobata. I ok, niekore rzeczy rozumiem. Ale argument powtarzany przez 2 bliskie mi osoby mnie rozwala i cycki mi opadaja : 'wez sie za czym innym rozejrzyl bo on ... jest dla ciebie za brzydki'
jak dla mnie to jest absurd i przykro mi jest.

[gryx82]

Napisane przez hecate

Ja tak zawsze robie, odfolijkowuje delikatnie od dolu, wacham i zafolijkowuje .

Hrehrehre Czuję się usprawiedliwiony

Powiedzcie mi, bo dla mnie to jest surreal.
Ten moj nowy facet, tak generalnie nasza reakcja nie spotyka sie z jakas aprobata. I ok, niekore rzeczy rozumiem. Ale argument powtarzany przez 2 bliskie mi osoby mnie rozwala i cycki mi opadaja : 'wez sie za czym innym rozejrzyl bo on ... jest dla ciebie za brzydki'
jak dla mnie to jest absurd i przykro mi jest.

No ale chodzi chyba o to, że się Tobie podoba?

Btw - to ten ze zdjęcia? Bo jeśli tak, to nie mam nic do zarzucenia

[hecate]

Napisane przez gryx82

Hrehrehre Czuję się usprawiedliwiony

No ale chodzi chyba o to, że się Tobie podoba?

Btw - to ten ze zdjęcia? Bo jeśli tak, to nie mam nic do zarzucenia

no tenze.
Ja mowie - on nie jest jakis Dzolo i lalka Ken ale taki... cute.

I on mnie rozczula a i podoba mi sie zwyczajnie. Ja nie wiem - moze inni widza to inaczej. Np nos - ja uwazam, ze ma swietny maly nosek (mam swira na tym punkcie) a inna osoba kwitu to 'pff jak swinia'

[gryx82]

Moim zdaniem olej takie gadanie i rób swoje

PS. Też mam niewielki nos (i bez skojarzeń proszę)

[Fenris]

Napisane przez martwa papuga

Ja kiedyś zamawiałam stąd, mam wzór Continental Classic Girlie - z fajnej, dość grubej bawełny. Zgrabna, dziewczęca, a nie oblepia kadłubka. Tylko rozmiar wszerz trzeba dopasować, bo za mała faktycznie może być obcisła.

Wielkie dzięki, świetna strona Bawię się już z godzinę.

Hecate - olej, ważne że Tobie się podoba.

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez madziczka

Mam nadzieję. Chociaż gdy je odstawiłam na miesiąc (operacja stopy i leżenie), to okres odrazu spóźnił mi się 6 dni. Myślę, że jednak może nie będzie źle

Tak, pierwszy po odstawieniu mnie też się spóźnił o tydzień, ale to nie tragedia - czytałam że dziewczynom po innych tabletkach się spóźniał o 30 dni i takie tam . Zresztą potem @ już całkiem wrócił do normy

[vesenka]

Ignoruję dziś obecność luster!
Dzisiaj harcuje mi po balkonie 9 sikorek niesamowite są Jedyny minus,że mam po nich masę sprzątania, ale aż miło na nie popatrzeć i posłuchać

[Margot45]

Napisane przez hecate

Powiedzcie mi, bo dla mnie to jest surreal.
Ten moj nowy facet, tak generalnie nasza relacja nie spotyka sie z jakas aprobata. I ok, niekore rzeczy rozumiem. Ale argument powtarzany przez 2 bliskie mi osoby mnie rozwala i cycki mi opadaja : 'wez sie za czym innym rozejrzyl bo on ... jest dla ciebie za brzydki'
jak dla mnie to jest absurd i przykro mi jest.

Hecate, ja też bardzo niedawno usłyszałam od "przyjaciółki": "znajdź sobie normalnego faceta". Zabolało. Ale po zastanowieniu stwierdziłam, że nic jej do tego i to mnie się On ma podobać. I Ty też się nie przejmuj, to Tobie ma być dobrze

[madziczka]

Umówiłam się na jutro na rozmowę kwalifikacyjną. Jestem przerażona, nie wiem, czym zjamuje się firma, nie mogę nic znaleźć na jej temat w internecie, przez telefon nie powiedziano mi jakie są dokładne wymagania (a chciałam to wiedzieć, żeby ocenić czy wogóle tam się nadaję). Nie wiem co mam teraz zrobić - powtarzać na gwałt angielski, porobić cokolowiek w Excellu, który znam ot tak..., nie wiem z czym jutro wyskoczą. Mam skurcz żołądka i myślę sobie - na co ja tam dzwoniłam

[Margot45]

Madzik, nic nie robić, wyluzować a na rozmowę iść. Uda się albo nie a na rozmowę zawsze iść warto - z którejś zapewne coś wyniknie BTW - jeszcze się nie spotkałam z sytuacja, zeby na pierwszej rozmowie sprawdzali znajomość Excela czy innych programów - a jak Cię spytają o kwalifikacje to powiesz prawdę, ze umiesz tyle i tyle a co wiecej to chętnie się nauczysz w praktyce.

[agnyska81]

Napisane przez madziczka

Umówiłam się na jutro na rozmowę kwalifikacyjną. Jestem przerażona, nie wiem, czym zjamuje się firma, nie mogę nic znaleźć na jej temat w internecie, przez telefon nie powiedziano mi jakie są dokładne wymagania (a chciałam to wiedzieć, żeby ocenić czy wogóle tam się nadaję). Nie wiem co mam teraz zrobić - powtarzać na gwałt angielski, porobić cokolowiek w Excellu, który znam ot tak..., nie wiem z czym jutro wyskoczą. Mam skurcz żołądka i myślę sobie - na co ja tam dzwoniłam

Madzik, ależ to bardzo dobra wiadomość Trzymam kciuki, żebys się niepotrzebnie nie stresowała

A teraz coś w temacie i na śmiesznie. Mój tata jest świeżym emerytem i ogromnie mu się nudzi w domu, więc szuka pracy. W tym tygodniu ma rozmowę na stanowiso sprzedawcy w sklepie zabawkowym No hmmm, ale właściwie dzieci to go lubią (zwłaszcza ciągnąć za brodę ).

Grysiu, zbożówka łaziła za mną od kilku tygodni, ale jakoś zawsze o niej zapominałam, jak byłam na zakupach. Wczoraj dorwałam i dziś w pracy wypiłam już dwie Mniam

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Umówiłam się na jutro na rozmowę kwalifikacyjną. Jestem przerażona, nie wiem, czym zjamuje się firma, nie mogę nic znaleźć na jej temat w internecie, przez telefon nie powiedziano mi jakie są dokładne wymagania (a chciałam to wiedzieć, żeby ocenić czy wogóle tam się nadaję). Nie wiem co mam teraz zrobić - powtarzać na gwałt angielski, porobić cokolowiek w Excellu, który znam ot tak..., nie wiem z czym jutro wyskoczą. Mam skurcz żołądka i myślę sobie - na co ja tam dzwoniłam

Idź i się nie stresuj
Coś mi ślicznie pachnie w torebce, wrzuciłam tam kilka blotterków, których zapomniałam opisać i teraz nie wiem co to a śliczne

[Sabbath]

Napisane przez Kagan

Podeślij samolot - przylatam

Samolot czeka, o Pani Kaganko.

Napisane przez hecate

Uwielbiam ten film.
Ale taka milosc to w filmach.

Może ja zbyt racjonalna jestem, ale najpiękniejsza miłość w niezbyt dobrym filmie mnie nie rusza. To znaczy... Ogólnie filmy o miłości nudzą mnie koszmarnie. Wyjątkiem było "Co się zdarzyło w Madison County".

Napisane przez martwa papuga

Możecie mówić Mruczysława

Taaa...
Albo Mruczylia, albo jeszcze lepiej: Mruczylda.

Napisane przez gryx82

Btw - to ten ze zdjęcia? Bo jeśli tak, to nie mam nic do zarzucenia

o, ja tez nic. Zupełnie nic, poza tym, że zdjęcie takie małe.

Napisane przez gryx82

Moim zdaniem olej takie gadanie i rób swoje

PS. Też mam niewielki nos (i bez skojarzeń proszę)

Mnie się teoretycznie podobają orle nosy, a męża mam z małym, zgrabnym, zadartym noskiem (też bez skojarzeń ).

Napisane przez Margot45

Hecate, ja też bardzo niedawno usłyszałam od "przyjaciółki": "znajdź sobie normalnego faceta". Zabolało. Ale po zastanowieniu stwierdziłam, że nic jej do tego i to mnie się On ma podobać. I Ty też się nie przejmuj, to Tobie ma być dobrze

To oczywista oczywistość!
Kicham cudze opinie.

A'propos tematu - mój Królewna oświadczył, że dziś idzie do fryzjera obciąć pióra...
Kazałam mu przynieśc ze sobą obcięty warkocz.
Kiedy już go wywalę z domu, przynajmniej ta najpiękniejsza część mi zostanie. Bo przecież niebieszkich oczu mu nie wydłubię...
Nie wyobrażam sobie tego. W zyciu nie byłam z chlopakiem, ani mężczyzną z krótkimi włosami. W życiu mi się żaden krótkowłosy nie podobał (no, chyba, że specjalnie dla mnie zapuszczał)... Nie wiem, co pocznę z krótkowłosym Królewną.

No i straci ksywę - w pracy własnie z okazji piór mówią na niego Pocahontas.

Napisane przez madziczka

Umówiłam się na jutro na rozmowę kwalifikacyjną. Jestem przerażona, nie wiem, czym zjamuje się firma, nie mogę nic znaleźć na jej temat w internecie, przez telefon nie powiedziano mi jakie są dokładne wymagania (a chciałam to wiedzieć, żeby ocenić czy wogóle tam się nadaję). Nie wiem co mam teraz zrobić - powtarzać na gwałt angielski, porobić cokolowiek w Excellu, który znam ot tak..., nie wiem z czym jutro wyskoczą. Mam skurcz żołądka i myślę sobie - na co ja tam dzwoniłam

Madzik, nie panikuj.
Jesli się nadajesz, to się nadajesz. Jesli nie - jedno popołudnie powtarzania angola i tak Cię nie zbawi.
Wyśpij się przed rozmową i nie idź na kacu - gigancie.

[madziczka]

Napisane przez Margot45

Madzik, nic nie robić, wyluzować a na rozmowę iść. Uda się albo nie a na rozmowę zawsze iść warto - z którejś zapewne coś wyniknie BTW - jeszcze się nie spotkałam z sytuacja, zeby na pierwszej rozmowie sprawdzali znajomość Excela czy innych programów - a jak Cię spytają o kwalifikacje to powiesz prawdę, ze umiesz tyle i tyle a co wiecej to chętnie się nauczysz w praktyce.

Mam jeszcze jeden problem - nie wiem, co im odpowiedzieć na pytanie, czemu chcę pracować u nich i w takim dziale (sekretariat, szukają też kogoś z umiejętnością obsługi kompa). Prawda jest taka, że marzę o stabilnej pracy, w określonych godzinach - a ta praca tak mi się kojarzy (oczywiście wiem, że spokój w takiej pracy to teoria). Ale chodzi mi o to, że ta praca w jakiś sposób jest przeciwieństwem tego, co robiłam i gdzie pracowałam do tej pory. Ale przecież nie powiem im wprost, że szukam desperacko pracy od roku. Może tu dziewczyny miały rację, że ja nie do końca wiem czego chcę, bardziej wiem, gdzie pracować nie chcę.
Sabbath - pić nie zamierzam absolutnie.... chcoiaż kac gigant miałby jeden plus - byłabym skupiona na swoim złym samopoczuciu tak, że marzyłabym tylko o tym, żeby położyć się do łóżka jak najszybciej, więc na rozmowie byłabym niechybnie bardziej "wyluzowana"

Królewna idzie obciąć pióra???????? Widziałam go raz, ale powiem szczerze, że nie jestem w stanie wyobrazić go sobie bez piór. Jestem straszną "konserwą" jeżeli chodzi o przywczajenie się do czyjegoś wizerunku

[Margot45]

Napisane przez madziczka;9487832
[COLOR=lemonchiffon

Mam jeszcze jeden problem - nie wiem, co im odpowiedzieć na pytanie, czemu chcę pracować u nich i w takim dziale (sekretariat, szukają też kogoś z umiejętnością obsługi kompa). Prawda jest taka, że marzę o stabilnej pracy, w określonych godzinach - a ta praca tak mi się kojarzy (oczywiście wiem, że spokój w takiej pracy to teoria). Ale chodzi mi o to, że ta praca w jakiś sposób jest przeciwieństwem tego, co robiłam i gdzie pracowałam do tej pory. Ale przecież nie powiem im wprost, że szukam desperacko pracy od roku. Może tu dziewczyny miały rację, że ja nie do końca wiem czego chcę, bardziej wiem, gdzie pracować nie chcę.[/COLOR]

To powiedz im wprost dokładnie to, co myślisz, czyli to, co wytłuściłam. Lepszy szczery argument niż jakieś wydumane ściemnianie typu "marzę o pracy w państwa firmie i śni mi się ona po nocach.

[madziczka]

Napisane przez Margot45

To powiedz im wprost dokładnie to, co myślisz, czyli to, co wytłuściłam. Lepszy szczery argument niż jakieś wydumane ściemnianie typu "marzę o pracy w państwa firmie i śni mi się ona po nocach.

I to chyba będzie najlepsze wyjście Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że czasem trzeb będzie zostać dłużej, czy przyjść wcześniej - w każdej pracy tak czasem bywa. Kurczę - szkoda, że nie wiem, co to dokładnie za firma, w jakich godzinach jest ta praca, ile dni - lubię wiedzieć takie rzeczy "przed". Może oni tak specjalnie...

[irkax]

Napisane przez madziczka

Umówiłam się na jutro na rozmowę kwalifikacyjną. Jestem przerażona, nie wiem, czym zjamuje się firma, nie mogę nic znaleźć na jej temat w internecie, przez telefon nie powiedziano mi jakie są dokładne wymagania (a chciałam to wiedzieć, żeby ocenić czy wogóle tam się nadaję). Nie wiem co mam teraz zrobić - powtarzać na gwałt angielski, porobić cokolowiek w Excellu, który znam ot tak..., nie wiem z czym jutro wyskoczą. Mam skurcz żołądka i myślę sobie - na co ja tam dzwoniłam

Madziczko trzymam kciuki

Zamiast powtarzać Excela czy angielski lepiej chyba pomyśleć nad odpowiedziami na pytania, które lubią się powtarzać na rozmowach.
One niby są banalne, ale kiedy człowiek jest w stresie, to takie banalne pytania go zatykają i dopiero po rozmowie uświadamia sobie, co inaczej mógłby powiedzieć.
Takie podstawy jak - Twoje wady (standardowe pytanie pułapka ), Twoje zalety, jak sobie wyobrażasz pracę u nich, dlaczego powinni Cię zatrudnić (czyli jaką wartość wniesiesz do firmy) itd, itd.
A przede wszystkim bądź sobą na rozmowie

Poza tym zastanów się, czego Ty chcesz się od nich dowiedzieć.
Zwłaszcza, że jak widzę masz wiele pytań.
Rozmowa jest również dla Ciebie, żeby się dowiedzieć czegoś o firmie.
Nie bój się pytać

[madziczka]

Napisane przez irkax

Madziczko trzymam kciuki

Zamiast powtarzać Excela czy angielski lepiej chyba pomyśleć nad odpowiedziami na pytania, które lubią się powtarzać na rozmowach.
One niby są banalne, ale kiedy człowiek jest w stresie, to takie banalne pytania go zatykają i dopiero po rozmowie uświadamia sobie, co inaczej mógłby powiedzieć.
Takie podstawy jak - Twoje wady (standardowe pytanie pułapka ), Twoje zalety, jak sobie wyobrażasz pracę u nich, dlaczego powinni Cię zatrudnić (czyli jaką wartość wniesiesz do firmy) itd, itd.
A przede wszystkim bądź sobą na rozmowie

Poza tym zastanów się, czego Ty chcesz się od nich dowiedzieć.
Zwłaszcza, że jak widzę masz wiele pytań.
Rozmowa jest również dla Ciebie, żeby się dowiedzieć czegoś o firmie.
Nie bój się pytać

Irko, te pytania mnie właśnie przerażają, a zwłaszcza te, które pogrubiłam. Pytania-knify Co do wad - mam -jedną, główną, ale nie wiem, czy jeżeli ją wymienię, nie pogrzebię swoich szans na amen

[irkax]

Napisane przez madziczka

Irko, te pytania mnie właśnie przerażają, a zwłaszcza te, które pogrubiłam. Pytania-knify Co do wad - mam -jedną, główną, ale nie wiem, czy jeżeli ją wymienię, nie pogrzebię swoich szans na amen

Dlatego nad takim pytaniem trzeba się zastanowić. Musisz znać swoje zalety i swoją wartość, to bardzo ważne. Jeśli Ty sama nie wskażesz firmie swoich zalet, to oni się o nich nie dowiedzą. Co do tego jak sobie wyobrażasz pracę u nich, to jeśli w ogłoszeniu jest niewiele napisane, to jest moment żeby co nieco dopytać.

Co do pytania o wady. To jest standardowe pytanie, na którym łatwo sprawdzić, czy kandydat przygotowywał się do rozmowy Jeśli bez zastanowienia chlapnie, że jest leniwy i spóźnialski to.. to wiadomo co
Na tym pytaniu wbrew pozorom można się bardzo łatwo przejechać, ale można też pokazać się z bardzo dobrej strony.
Znajdź taką wadę, którą da się przekuć w zaletę. Wiem, że łatwo się mówi, ale da się to zrobić (Sama miałam takie pytanie na rozmowie )

[madziczka]

Napisane przez irkax

Dlatego nad takim pytaniem trzeba się zastanowić. Musisz znać swoje zalety i swoją wartość, to bardzo ważne. Jeśli Ty sama nie wskażesz firmie swoich zalet, to oni się o nich nie dowiedzą. Co do tego jak sobie wyobrażasz pracę u nich, to jeśli w ogłoszeniu jest niewiele napisane, to jest moment żeby co nieco dopytać.

Co do pytania o wady. To jest standardowe pytanie, na którym łatwo sprawdzić, czy kandydat przygotowywał się do rozmowy Jeśli bez zastanowienia chlapnie, że jest leniwy i spóźnialski to.. to wiadomo co
Na tym pytaniu wbrew pozorom można się bardzo łatwo przejechać, ale można też pokazać się z bardzo dobrej strony.
Znajdź taką wadę, którą da się przekuć w zaletę. Wiem, że łatwo się mówi, ale da się to zrobić (Sama miałam takie pytanie na rozmowie )

Spóźnialska nie jestem na szczęście Czasem jestem .... nerwowa, to moja wada. Podchodzę emocjonalnie do pewnych spraw, łatwo się dnerwuję, ale to jest właśnie ta wada nad którą pracuję i, z której zdaję sobie sprawę. Pytanie - powiedzieć - nie powiedzieć?

[irkax]

Napisane przez madziczka

Spóźnialska nie jestem na szczęście Czasem jestem .... nerwowa, to moja wada. Podchodzę emocjonalnie do pewnych spraw, łatwo się dnerwuję, ale to jest właśnie ta wada nad którą pracuję i, z której zdaję sobie sprawę. Pytanie - powiedzieć - nie powiedzieć?

A potrafisz ją przekuć w zaletę?

[madziczka]

Napisane przez irkax

A potrafisz ją przekuć w zaletę?

Zdarza się, że moje nerwowość oznacza, że na czymś bardzo mi zależy, że chcę np, polecone zadanie wykonać dobrze ( jak przypominam sobie pewne sytuacje z poprzednich prac) - i stąd to przejęcie i zdenerwowanie.

[irkax]

Napisane przez madziczka

Zdarza się, że moje nerwowość oznacza, że na czymś bardzo mi zależy, że chcę np, polecone zadanie wykonać dobrze ( jak przypominam sobie pewne sytuacje z poprzednich prac) - i stąd to przejęcie i zdenerwowanie.

taka odpowiedź może nie satysfakcjonować pracodawcy, bo Tobie zawsze powinno zależeć na jak najlepszym wykonaniu zadania, co w Twoim wypadku zawsze wiązało by się z nerwami.
Wiem, że to uproszczenie i to duże, ale pracodawca tak może pomyśleć.
Jakoś inaczej to musisz ująć. Albo wybrać inną wadę

[madziczka]

Napisane przez irkax

taka odpowiedź może nie satysfakcjonować pracodawcy, bo Tobie zawsze powinno zależeć na jak najlepszym wykonaniu zadania, co w Twoim wypadku zawsze wiązało by się z nerwami.
Wiem, że to uproszczenie i to duże, ale pracodawca tak może pomyśleć.
Jakoś inaczej to musisz ująć. Albo wybrać inną wadę

No to leżę Nie mam pojęcia co innego wymyślić

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Spóźnialska nie jestem na szczęście Czasem jestem .... nerwowa, to moja wada. Podchodzę emocjonalnie do pewnych spraw, łatwo się dnerwuję, ale to jest właśnie ta wada nad którą pracuję i, z której zdaję sobie sprawę. Pytanie - powiedzieć - nie powiedzieć?

możesz wybrać wadę,która nie będzie miała wpływu na pracę, o którą się ubiegasz. Na przykład dokładność, możesz powiedzieć, że współpracownicy czasami byli zdania, że jesteś zbyt dokładna, ale Twoim zdaniem literówki i błędy źle świadczą o organizacji. Albo wadę, nad którą pracujesz. Na przykład coś w stylu: mój angielski wymaga ciągle dalszego szkolenia, dlatego też zapisałem się na kurs i już dostrzegam poprawę.

[madziczka]

Napisane przez vesenka

lepiej wybrać wadę,która nie będzie miała wpływu na pracę, o którą się ubiegasz. Na przykład dokładność, możesz powiedzieć, że współpracownicy czasami byli zdania, że jesteś zbyt dokładna, ale Twoim zdaniem literówki i błędy źle świadczą o organizacji. Albo wadę, nad którą pracujesz. Na przykład coś w stylu: mój angielski wymaga ciągle dalszego szkolenia, dlatego też zapisałem się na kurs i już dostrzegam poprawę.

Vesenko - akurat te przykłady są nie dla mnie. Zdarza mi się coś przeoczyć itd.
Kurrrde mol. I jak ja mam się nie stresować? Wychodzi na to, że nie nadaję się nigdzie

[irkax]

Napisane przez madziczka

No to leżę Nie mam pojęcia co innego wymyślić

Nie "leżę", tylko na spokojnie pomyśl jak to inaczej ubrać w słowa
Poza tym podczas rozmowy zobaczysz jak zareaguje pracodawca i zawsze możesz coś dodać do tego co powiedziałaś. Wiesz, że słowo pisane ma inną siłę i wydźwięk od tego mówionego. Na rozmowie dochodzą jeszcze gesty, mimika, którymi sporo można zdziałać

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Vesenko - akurat te przykłady są nie dla mnie. Zdarza mi się coś przeoczyć itd.

Kurrrde mol. I jak ja mam się nie stresować?

to może napisz jakie masz wady, a my spróbujemy pomóc je tak obudować,żeby wyszło dobrze

[madziczka]

Jestem nerwowa, panikuję ( ale potem zbieram się do pionu)- to mój główny problem.

Z sytuacji przeszłych - miałam problem z organizacją czasu, zostawiałam wszystko na ostatni moment ( ale dostałam niezłą nauczkę w postaci zawalonej sesji na pierwszym roku -czylidaaaawno temu). Od tej pory wyznaję dewizę " Co masz zrobić jutro zrób dziś), jestem zorganizowana, sumienna obowiązkowa i odpowiedzialna) Pomyślałam, że ten przykład ewentualnie mogłabym podać - ale nie wiem czy mogę?

[vesenka]

Napisane przez madziczka

Jestem nerwowa, panikuję ( ale potem zbieram się do pionu)- to mój główny problem.

Z sytuacji przeszłych - miałam problem z organizacją czasu, zostawiałam wszystko na ostatni moment ( ale dostałam niezłą nauczkę w postaci zawalonej sesji na pierwszym roku -czylidaaaawno temu). Od tej pory wyznaję dewizę " Co masz zrobić jutro zrób dziś), jestem zorganizowana, sumienna obowiązkowa i odpowiedzialna) Pomyślałam, że ten przykład ewentualnie mogłabym podać - ale nie wiem czy mogę?

o nerwowości i panikowaniu bym nie wspominała. Z organizacją czasu już lepiej
A nie masz jakiejś wady, która nie ma wpływu na pracę, o którą się starasz? Przecież nie musisz zaraz strzelać z dużego kalibru Raczej poszukaj coś w rodzaju,że stresuje Cię przemawianie przed większą grupą osób, albo coś w ten deseń
Albo zastosuj moją metodę, moja ulubiona odpowiedź na pytanie o wady wygląda mniej więcej tak :z całą pewnością mam jakieś wady, bo nie ma ludzi, którzy ich nie mają, jednak według mojej wiedzy nie mam żadnych słabych punktów, które w jakikolwiek sposób przeszkadzałyby mi w wykonywaniu oferowanej pracy.