Scent Bar VI

[glamourous]

Napisane przez Sabbath

Princessko, próbowałam.
Ja naprawdę poważnie traktuję swojego syna, więc schowałam dumę do kieszeni i zamiast robić wojnę poszłam porozmawiać.
Opowiedziałam o tym, że akurat Hitlerowcy nie byli ateistami, zapytałam o pas żołnierza Wehrmachtu, o układ w Locarno etc i wiesz co?
Dowiedziałam się że to cytuję: żydokomunistyczna propaganda.
Odpuściłam.
Boję się wyciągać konsekwencje, bo mi dziecko zaszczują.

kurde ludzie kochani wlos mi sie jezy na glowie jak takie rzeczy czytam i noz w kieszeni otwiera
Sabb a ta zydokomunistyczna propaganda - kto takie haslo rzucil, zakonnica czy wychowawczyni?- bo sie zgubilam... matko moja na taka argumentacje to i niewiele mozna powiedziec - ale to smiesznie wymowne w ustach kogos komu to haslo z kolei zostalo propagandowo zapodane. co sie dzieje sie???

ale mi o to chodzi ze w szkolach skoro juz musza sie wtracac do tego co nazywaja wychowaniem to powinni nauczac zamiast religii - etyki lub religioznawstwa z uwzglednienim roznych wyznan i podkreslaniem podobienstw i tego co uniwersalne a nie zaznaczac odrebnosc katolikow i zakladac ze katolicyzm jest nieomylna i jedyna droga do Boga. Ja swego czasu tez mialam mierna z religii na swiadectwie- przez ten moj niewyparzony jezor i przez podejscie ksiedza- "a ty szczeniaku siedz cicho i nie dyskutuj"- bo mu sie nie chcialo na moje kontrowersyjne pytania odpowiadac. mam czesto wrazenie ze do szkol trafiaja osoby ktore tam sie nie powinny znalezc.
a najgorsi to sa tacy hipokryci co to w kosciele w pierwszej lawce ( a wrecz za oltarzem niekiedy)- a w sercu nie maja zrozumienia i poszanowania dla blizniego...
ja juz nie porusze tematu mieszania sie kosciola do polityki- bo to odzdzielna historia...ale naprawde doznalam wielu nieprzyjemnosci ze strony ksiezy (sztuk 2) podczas zalatwiania formalnosci do slubu. musze sie wyzalic chyba mnie jeden z nich nie ploubil za to ze jak on na mnie naskoczyl czy swoja decyzje o wstapieniu w zwiazek (w podtekscie z osoba innego wyznania) dobrze przemyslalam- nie wytrzymalam i spytalam czy tak sie dopytuje par ktore biora slub bo dziecko w drodze i nie wypada panna z dzieckiem itd... sie zacukal z lekka.

o albo co mnie oburzylo tez ze przy slubie konkordatowym (czyli z ateista lub osoba innego wyznania) TRZEBA PODPISAC OSWIADCZENIE O WYCHOWANIU DZIECI W WIERZE KATOLICKIEJ! obie strony musza to podpisac- warunek konieczny- nie uwazacie ze to przykre takie zmuszanie ludzi do katolicyzmu? a jak ja bym chciala wychowac swoje dziecko w poszanowaniu obu religii to co nie mozna mi bo Kosciol zakazal?

aha smieszna rzecz mi sie przypomniala- moj maz jest skarbnikiem w swoim templu i wczoraj robilismy rozliczenia - otworzylismy puszke z darowinzami i maly chlopiec na widok tej kasy powiedzial "ale Pan Bog jest bogaty" urocze to bylo

[kriss_de_valnor]

Napisane przez edytapa68

jesli ktos kreci i kłamie, to dla mnie jest tylko jeden wniosek-nie ufam mu, a jakie decyzje podejmie moderator, to juz nie mój problem. Mam prawo wypowiedzieć swoja opinie. Nie wypominajcie mi braku stazu, bo on nie jest tematem tej dyskusji.Twister sam sie przyznał , ze kilka lat was oszukiwał( i moze śmiał sie z was)...

nie rozumiem o co kaman - jaki staż, chyba jesteś na tym punkcie trochę przeczulona

[Favkes]

Napisane przez a8tpk

Trochę może mi głupio, ale nie było wyjścia. Ale teraz wiem, że chcę do Was jako twister_male - Ja, własny nieudawany... z zaletami i wadami...( przestrzegający regulaminu )

Ja już się nie wypowiadam, bo zgłupiałam. Ale mam nadzieję, że piszesz serio i, że rzeczywiście tak będzie ...

Napisane przez Sabbath

Aragonte, no po prostu uwielbiam Cię! jak piszę, żem bystra to jest skromność?

Bo powinnaś napisać, że jesteś genialna, wyjątkowa - nie minęłabyś się ani trochę z prawdą

Napisane przez gryx82

A teraz to i nawet ja "widzę" Ale ze mnie zawsze takie naiwne i łatwowierne stworzenie było...

gryyyyyxiu - ja nadal jestem

[Aragonte]

Napisane przez glamourous

o albo co mnie oburzylo tez ze przy slubie konkordatowym (czyli z ateista lub osoba innego wyznania) TRZEBA PODPISAC OSWIADCZENIE O WYCHOWANIU DZIECI W WIERZE KATOLICKIEJ! obie strony musza to podpisac- warunek konieczny- nie uwazacie ze to przykre takie zmuszanie ludzi do katolicyzmu? a jak ja bym chciala wychowac swoje dziecko w poszanowaniu obu religii to co nie mozna mi bo Kosciol zakazal?

Hmm, muszę podpytać braterstwa (brali ślub połówkowy, w sumie ta "połówka" była ustępstwem ze strony brata ), jak to było w ich przypadku. Ale to było przed konkordatem (tzn. chyba przed jego oficjalnym zatwierdzeniem czy ratyfikacją), więc może takich wymogów nie stawiano.
Dwójka dzieci brata chrzczona nie jest i raczej nie będzie.

[gryx82]

Napisane przez Favkes

gryyyyyxiu - ja nadal jestem

Faaaaavkes - nie jestem sam

[Favkes]

Napisane przez gryx82

Faaaaavkes - nie jestem sam

Ja zawsze się dam wkręcić, albo uwierzę w totalnie bzdurne obietnice - bo chcę wierzyć w ludzi - często się zawodzę. Moi bliscy mi mówią, że jestem głupio naiwna - ale ...... oceniam ludzi wg. siebie ...

[taiwa]

Napisane przez Sabbath

Nie wiem Fenris, ale przyznaję, że jako ospba o prędkim języku i prędkich paluchach skłonna byłabym jednak rozważać odpuszczenie grzechów. Nie tylko w przypadku Twistera, ale też na przykład Adeline.

Hmmm, no właśnie.. W kwestii Twistera wypowiadać się nie będe, bo po wieczornych hulankach i swawolach, nie czuje się na siłach Ale co do osoby Adeline, to chyba dla mnie największa zagadka tego forum. Kiedy zaczełam się tu udzielać, co chyba naturalne, wgryzałam się w historie, tak więc też można powiedzieć, że poznałam tą postać, wydawała mi się być uroczą osobą, a moje zdziwienie, na wieść o jej wielu kontach było, uwierzcie niepojęte. Po co to komu?

[sharlottek]

dla rozrywki? leczenia kompleksów?

Właśnie staram się wgryźć w historię, jednak zbyt chemiczne to jak na tą godzinę, idę spać, z olejkiem rycynowym.

[gryx82]

Napisane przez Favkes

Ja zawsze się dam wkręcić, albo uwierzę w totalnie bzdurne obietnice - bo chcę wierzyć w ludzi - często się zawodzę. Moi bliscy mi mówią, że jestem głupio naiwna - ale ...... oceniam ludzi wg. siebie ...

Strzelę sobie komplement, ale ja też często myślę, że ludzie są tak samo fajni, jak i ja

[Favkes]

Napisane przez gryx82

Strzelę sobie komplement, ale ja też często myślę, że ludzie są tak samo fajni, jak i ja

Nie chciałam tego pisać ...

[Sabbath]

Napisane przez Aragonte

Nie, to tylko rzeczowe stwierdzenie faktów
Ale cieszę się, że poprawiłam Ci humor

Ja też się cieszę.

Szczególnie, że chyba będę miała cięzką noc. Coś mi wygląda, że Ivo zalicza właśnie pierwszy od dawna atak astmy.
Już trzy razy obudził się nie mogąc złapać tchu. Tulę, oklepuję, podaję leki i nadziwić się nie mogę, jakie to opanowane i mądre dziecko. Zero paniki i ta ufność w oczkach.
Mam nadzieję, że tym razem zadziałało i pośpi trochę moje Szczęście.

Napisane przez Aragonte

Obiecuję nagrać, jeśli tylko się da.
Obiecuję też zadzwonić albo zaGGadać - w piątek? w weekend? - i opowiedzieć, jak było. Wiem, że średnio komunikatywna jestem, sori ale to nie znaczy, że nie myślę ciepło o tych, których lubię i którzy są dla mnie ważni.

Dzięki, z wielka radością wysłucham albo wypatrzę Twojej relacji.

Napisane przez gryx82

Kokietka (przegiąłem teraz, wiem )

No, kokieteryjna to ja jestem jak filcowe onuce.

Napisane przez gryx82

Dla naszej Sałaty to ja nawet Kourosa mogę sobie kupić, o!

A używać?

Napisane przez glamourous

kurde ludzie kochani wlos mi sie jezy na glowie jak takie rzeczy czytam i noz w kieszeni otwiera
Sabb a ta zydokomunistyczna propaganda - kto takie haslo rzucil, zakonnica czy wychowawczyni?- bo sie zgubilam... matko moja na taka argumentacje to i niewiele mozna powiedziec - ale to smiesznie wymowne w ustach kogos komu to haslo z kolei zostalo propagandowo zapodane. co sie dzieje sie???

Zakonnica.
A najlepsze jest to, że to jest w sumie miła osoba i lubi dzieci - to widać.
Tak sobie myślę, że ktoś tej kobiecie krzywdę zrobił wmawiając jej takie rzeczy - bo nie wierzę, po prostu nie wierzę, żeby był to typ człowieka, który sam tak nienawistne teorie wymyśla.

Napisane przez glamourous

ale mi o to chodzi ze w szkolach skoro juz musza sie wtracac do tego co nazywaja wychowaniem to powinni nauczac zamiast religii - etyki lub religioznawstwa z uwzglednienim roznych wyznan i podkreslaniem podobienstw i tego co uniwersalne a nie zaznaczac odrebnosc katolikow i zakladac ze katolicyzm jest nieomylna i jedyna droga do Boga. Ja swego czasu tez mialam mierna z religii na swiadectwie- przez ten moj niewyparzony jezor i przez podejscie ksiedza- "a ty szczeniaku siedz cicho i nie dyskutuj"- bo mu sie nie chcialo na moje kontrowersyjne pytania odpowiadac. mam czesto wrazenie ze do szkol trafiaja osoby ktore tam sie nie powinny znalezc.
a najgorsi to sa tacy hipokryci co to w kosciele w pierwszej lawce ( a wrecz za oltarzem niekiedy)- a w sercu nie maja zrozumienia i poszanowania dla blizniego...
ja juz nie porusze tematu mieszania sie kosciola do polityki- bo to odzdzielna historia...ale naprawde doznalam wielu nieprzyjemnosci ze strony ksiezy (sztuk 2) podczas zalatwiania formalnosci do slubu. musze sie wyzalic chyba mnie jeden z nich nie ploubil za to ze jak on na mnie naskoczyl czy swoja decyzje o wstapieniu w zwiazek (w podtekscie z osoba innego wyznania) dobrze przemyslalam- nie wytrzymalam i spytalam czy tak sie dopytuje par ktore biora slub bo dziecko w drodze i nie wypada panna z dzieckiem itd... sie zacukal z lekka.

Opowiadała mi dziś kumpela, że z taką właśnie "pierwszoławkówą" miała ostatnio zatarg w sklepie. I kobieta jechała po niej straszliwie, choć dziewczyna była z czteroletnim dzieckiem. Wkurzyła się i powiedziała, że proboszczowi poskarży. I wiesz co? Babka poddała tyły.

Jeszcze słówko o tym, jak dobiera się ludzi do pracy z dziećmi (i mlodzieżą też - wnioskując z tego, co pisała Princeska) - ja nie wiem, jak przeprowadza się tę selekcję. Przecież mieszkając w Polsce siłą rzeczy znam wielu Katolików - moi znajomi i przyjaciele są w większości Katolikami i nikt z nich takich rzeczy nie wygłasza, nikt nie potępia mnie za mój światopogląd, nikt nie nawraca, nie załamuje rąk nad moim losem.
A w szkołach? No przecież to nie są Katolicy, jakich znam prywatnie.
Nawet najbardziej "radiomaryjne" moje sąsiadki twierdzą, że pójdę do nieba (choć ja wcale nie chcę ), z chęcią pogawędzą, poproszą o pomoc i nie szczują na mnie nikogo.
Skąd szkoły biorą tych ludzi?

Napisane przez glamourous

o albo co mnie oburzylo tez ze przy slubie konkordatowym (czyli z ateista lub osoba innego wyznania) TRZEBA PODPISAC OSWIADCZENIE O WYCHOWANIU DZIECI W WIERZE KATOLICKIEJ! obie strony musza to podpisac- warunek konieczny- nie uwazacie ze to przykre takie zmuszanie ludzi do katolicyzmu? a jak ja bym chciala wychowac swoje dziecko w poszanowaniu obu religii to co nie mozna mi bo Kosciol zakazal?

Tak, czytałam o tym.
Swoją drogą, to wygląda na zachęcanie do kłamstwa. Jakże Muzułmanin może wychowywać w wierze katolickiej? Chyba, że rozumiemy to oświadczenie jako zobowiązanie się do tego,by nie czynić przweszkód wierzącej stronie...

Napisane przez Favkes

Bo powinnaś napisać, że jesteś genialna, wyjątkowa - nie minęłabyś się ani trochę z prawdą

Na szczęście już nie muszę - wyręczyłaś mnie.
W przeciwnym razie musiałabym przyuznać się do kilku jeszcze rzeczy i wygłosić oświadczenie:
Jestem genialna, wyjątkowa, moja buzia tryska zdrowiem, jak coś powiem to już powiem, znakmicie muchy łapię, wiem, gdzie Wisła jest na mapie, jestem mądra, jestem zgrabna, wiotka, słodka i powabna, a w dodatku, daję słowo - nazywam się Napoleon Bonaparte.

Napisane przez taiwa

Hmmm, no właśnie.. W kwestii Twistera wypowiadać się nie będe, bo po wieczornych hulankach i swawolach, nie czuje się na siłach Ale co do osoby Adeline, to chyba dla mnie największa zagadka tego forum. Kiedy zaczełam się tu udzielać, co chyba naturalne, wgryzałam się w historie, tak więc też można powiedzieć, że poznałam tą postać, wydawała mi się być uroczą osobą, a moje zdziwienie, na wieść o jej wielu kontach było, uwierzcie niepojęte. Po co to komu?

Adeline miała (mam nadzieję, że czas przeszły jest tu właściwą formą) problemy z samoakceptacją. Bardzo ciężko jej z tym było i pogubiła się nam tu troszkę - nie czyniąc nikomu krzywdy jednakże.
Ja frajer jestem, ale mnie jest okropnie żal ludzi, którzy mają problemy z akceptacją siebie. Wiem, jak to człowieka zżera.

[princeska69]

Napisane przez gryx82

Jedna główka sałaty na sto dni to troche mało moim zdaniem

Nie watpie

znam za to pewna "wyjatkowo ambitna", ktora probowala, a inna przed kazdym posilkiem pila ocet

Napisane przez gryx82

Ale ta dieta to dobry pomysł - jak się dręczyć, to na całego

Tak, udreczenie, sprawi, ze bedziesz o wiele lepszym czlowiekiem. Moja babcia czesto tak mawia
Czy sie z tym zgadzam, to juz inna sprawa

Napisane przez Favkes

Ja zawsze się dam wkręcić, albo uwierzę w totalnie bzdurne obietnice - bo chcę wierzyć w ludzi - często się zawodzę. Moi bliscy mi mówią, że jestem głupio naiwna - ale ...... oceniam ludzi wg. siebie ...

No to jestesmy w podobnej sytuacji. Ale trudno, ja kazdego na poczatku traktuje tak samo, a nawet jak sie zawiode to nastepna szanse daje. Chyba, ze staloby sie cos, co bardzo uderzyloby w moje wlasne wartosci czy we mnie. Zdrady TZ nie wybaczylabym nigdy, za bardzo zniszczylaby moja wlasna, rozwijajaca sie jeszcze kobiecosc. No i kilku innych rzeczy tez.

Napisane przez gryx82

Strzelę sobie komplement, ale ja też często myślę, że ludzie są tak samo fajni, jak i ja

Kurcze, ostatnio zaczynaja sie na nowo moje problemy z glowa. Wiem jak to brzmi Ale znow nachodza mnie bole, standardowo nasilajace sie w listopadzie i tak do marca, moze kwietnia. Mialam nadzieje, ze w tym roku juz bedzie ok, ale jednak nie.

[glamourous]

Napisane przez Sabbath

Zakonnica.
A najlepsze jest to, że to jest w sumie miła osoba i lubi dzieci - to widać.
Tak sobie myślę, że ktoś tej kobiecie krzywdę zrobił wmawiając jej takie rzeczy - bo nie wierzę, po prostu nie wierzę, żeby był to typ człowieka, który sam tak nienawistne teorie wymyśla.

wiesz co ale widac ze samo lubienie dzieci to jeszcze nie wszystko.
powiedz mi jak zakonnica katolicka moze rzucac hasla o"zydokomunie"- jak myslisz zdaje sobie sprawe z tego ze Jezus byl zydem a pod jego postulatami wieloma Marks z Engelsem by sie z radoscia podpisali?

a w jakim wieku mniej wiecej ta pani byla? bo cholipka nie chce mi sie wierzyc ze ten stereotypy-zydokomuna- ktory w roku 1946/47 doprowadzily do pogromow w Kielcach i Krakowie i jeszcze paru innych nieprzyjemnych wydarzen w latach 50-tych - nadal pokutuje w spoleczenstwie? czy moze ja zyje z klapkami na oczach jakimis????
w ogole jak sie tak nad propaganda zastanowic jaka to jest potezna bron i jak latwo nia nad masa zapanowac- ciarki przechodza...

Sabb inteligencja jest dziedziczna po matce wiec mysle ze pod swym skrzydlem troskliwym wychowasz swojego chlopca na tolerancyjna osobe niezaleznie od tego co mu w szkole wkrecaja rozne typy. mam nadzieje ze astma sie juz nie powtorzy i oboje sie wyspicie

dobranoc wszystkim- slodkich snow

[princeska69]

Napisane przez Sabbath

Princesko, włśsnie to jest dla mnie ważne. Jakąkolwiek drogę wybierze , mam nadzieję, że nie będzie żył w stereotypach i pozerstwie, czyli, że będzie miał otwarty umysł i że będzie uczciwy - przede wszystkim wobec siebie samego.



Dziękuję za wsparcie. Mam nadzieję, że i tym razem masz rację.

Tez mam taka nadzieje Bardzo to doceniam, bo moja mama tez wychowywala mnie w takiej otwartosci i szczerosci. Mam nadzieje, ze mi tez sie kiedys to uda, gdy juz sama bede miala dziecko.



Co do tej otwartosci, to wiele osob zawsze moja mame za to krytykowalo. Do tej pory wspominamy historie, gdy kiedys jako dziecko, malutkie i nie swiadome jeszcze wszystkiego, ale ciekawskie jak malo kto, podeszlam do polki, na ktorej w sklepie lezaly prezerwatywy. Wszyscy sie bardzo dziwnie patrzyli, gdy mama powiedziala "Myszko, to nie cukiereczki. Tego uzywa mamusia z tatusiem, gdy sie bardzo przytulaja w nocy."



Za to jestem jej wdzieczna, bo nie jest tylko moja mama,ale przede wszystkim najlepsza przyjaciolka, ktora zrozumie kazda moja glupote i zawsze powie szczerze co mysli na temat mojego postepowania. Oczywiscie do zrozumienia tego musialam dorosnac, ale to naturalne.



Mysle, ze Twoj Synek tez bedzie i wyrosnie na madrego faceta.

Napisane przez Sabbath

Ja też się cieszę.



Szczególnie, że chyba będę miała cięzką noc. Coś mi wygląda, że Ivo zalicza właśnie pierwszy od dawna atak astmy.

Już trzy razy obudził się nie mogąc złapać tchu. Tulę, oklepuję, podaję leki i nadziwić się nie mogę, jakie to opanowane i mądre dziecko. Zero paniki i ta ufność w oczkach.

Mam nadzieję, że tym razem zadziałało i pośpi trochę moje Szczęście.

Pozdrow ode mnie Synka i zycz powrotu do zdrowia od troche starszje kolezanki Trzymam kciuki, zeby szybko mu minelo.

Napisane przez Sabbath

Jeszcze słówko o tym, jak dobiera się ludzi do pracy z dziećmi (i mlodzieżą też - wnioskując z tego, co pisała Princeska) - ja nie wiem, jak przeprowadza się tę selekcję. Przecież mieszkając w Polsce siłą rzeczy znam wielu Katolików - moi znajomi i przyjaciele są w większości Katolikami i nikt z nich takich rzeczy nie wygłasza, nikt nie potępia mnie za mój światopogląd, nikt nie nawraca, nie załamuje rąk nad moim losem.

A w szkołach? No przecież to nie są Katolicy, jakich znam prywatnie.

Nawet najbardziej "radiomaryjne" moje sąsiadki twierdzą, że pójdę do nieba (choć ja wcale nie chcę ), z chęcią pogawędzą, poproszą o pomoc i nie szczują na mnie nikogo.

Skąd szkoły biorą tych ludzi?

Chyba z tego co w CV. Jak sie uczylo w szkole, ktora jest wysoko w rankingu, to od razu kazdy przyjmie, bez zastanowienia sie co przekaze uczniom. Przynajmniej takie wrazenie odnosze. To troche malo zachecajace, ale mam wrazenie, ze tak jest patrzac po osobach, ktore ucza mnie. A szkola, jakby nie patrzec o miejsca w rankingach walczy uparcie.

[edytapa68]

[QUOTE=Sabbath;9696428

Adeline miała (mam nadzieję, że czas przeszły jest tu właściwą formą) problemy z samoakceptacją. Bardzo ciężko jej z tym było i pogubiła się nam tu troszkę - nie czyniąc nikomu krzywdy jednakże.
Ja frajer jestem, ale mnie jest okropnie żal ludzi, którzy mają problemy z akceptacją siebie. Wiem, jak to człowieka zżera. [/QUOTE]

Mnie również żal takich ludzi, dlatego po całej tej aferze z Twisterem nie spałam dobrze tej nocy. Cały czas myślałam, analizowałam i szukałam usprawiedliwienia dla takiego zachowania. W swoim życiu doświadczałam wiele takich zachowań w stosunku do siebie, też robiono ze mnie balona, i za plecami śmiano się z mojej naiwności, w stosunku do ludzi . Uważałam, że skoro ja szanuję innych-oni szanują mnie- ąle niestety w życiu często tak nie jest. Mam w sobie wiele empatii i uważam,że Twisterowi należy pomóc, co nie zmienia faktu,że nadużył naszego zaufania.Psychika ludzka jest nieodgadniona, i trudno nam często zrozumieć pobudki, kierujące naszymi działaniami. Obiecuję,że już nie będę się wymądrzać, ale "musiałam" wyrazić swoją opinię w ramach "terapii" nauki asertywności, mówienia- nie- rzeczom, które nas osobiście dotykają!
pozdrawiam cieplutko i pachnąco

[Yola]

Napisane przez edytapa68

Mnie również żal takich ludzi, dlatego po całej tej aferze z Twisterem nie spałam dobrze tej nocy. Cały czas myślałam, analizowałam i szukałam usprawiedliwienia dla takiego zachowania. W swoim życiu doświadczałam wiele takich zachowań w stosunku do siebie, też robiono ze mnie balona, i za plecami śmiano się z mojej naiwności, w stosunku do ludzi . Uważałam, że skoro ja szanuję innych-oni szanują mnie- ąle niestety w życiu często tak nie jest. Mam w sobie wiele empatii i uważam,że Twisterowi należy pomóc, co nie zmienia faktu,że nadużył naszego zaufania.Psychika ludzka jest nieodgadniona, i trudno nam często zrozumieć pobudki, kierujące naszymi działaniami. Obiecuję,że już nie będę się wymądrzać, ale "musiałam" wyrazić swoją opinię w ramach "terapii" nauki asertywności, mówienia- nie- rzeczom, które nas osobiście dotykają!
pozdrawiam cieplutko i pachnąco

Chyba rozumiem, Edyto i podpisuję sie pod Twoimi słowami. Też tak mam...

W życiu.... hmm.. właśnie jestem na etapie próby uwalniania się od przyjaźni z człowiekiem o stu twarzach. Próby zrozumienia, usprawiedliwienie, empatia to jedno... zaufanie i przede wszystkim dbałość o własne zdrowie psychiczne to druga strona medalu.

Mimo to, fakt że Twister jest wrogiem publicznym na forum jest i był dla mnie niezrozumiały. Jest inny, ale uważam, że takie osoby też maja prawo tu być. Nikogo raczej nie skrzywdzą Nie po to tworzył nowe konta aby kogoś oszukać materialnie, naciągnąć. Kłamstwo w internecie - nie oceniam, jego sprawa
Dużo tu wnosi swoimi wypowiedziami i jest na pewno ciekawą postacią

Tak na szybko i wracam do pracy. W każdym razie jestem "za" byciem Twistera z nami

[Zuziunia]

Człowiek pójdzie spać..a tu tyle postów, nie próbuje nadrabiać bo i tak się nie połapię..u mnie mgła
ja zaraz będę gotować tą nieszczęsna fasolę

[edytapa68]

Napisane przez princeska69

Kurcze, ostatnio zaczynaja sie na nowo moje problemy z glowa. Wiem jak to brzmi Ale znow nachodza mnie bole, standardowo nasilajace sie w listopadzie i tak do marca, moze kwietnia. Mialam nadzieje, ze w tym roku juz bedzie ok, ale jednak nie.

Princesko a nosisz ty czapeczkę? Może to przewlekłe zapalenie zatok, tak ma mój mąż

[glamourous]

witam wszystkich, jak tam dzisiaj? mam nadzieje ze nocka spokojnie przespana i wszyscy rzescy i swiezy

[Fenris]

Napisane przez edytapa68

Princesko a nosisz ty czapeczkę? Może to przewlekłe zapalenie zatok, tak ma mój mąż

Mój brat też. To coś z zatokami. W domu nosi cały czas czapkę lub opaskę.

[Favkes]

Napisane przez Sabbath

Szczególnie, że chyba będę miała cięzką noc. Coś mi wygląda, że Ivo zalicza właśnie pierwszy od dawna atak astmy.
Już trzy razy obudził się nie mogąc złapać tchu. Tulę, oklepuję, podaję leki i nadziwić się nie mogę, jakie to opanowane i mądre dziecko. Zero paniki i ta ufność w oczkach.
Mam nadzieję, że tym razem zadziałało i pośpi trochę moje Szczęście.

ojeju. Mam nadzieję, że jednak udało Mu się zasnąć spokojnie. Ucałuj Myszka od Feniksa proszę dobrze ?
Nienawidzę, kiedy dzieci się męczą ...

Napisane przez Sabbath

Na szczęście już nie muszę - wyręczyłaś mnie.
W przeciwnym razie musiałabym przyuznać się do kilku jeszcze rzeczy i wygłosić oświadczenie:
Jestem genialna, wyjątkowa, moja buzia tryska zdrowiem, jak coś powiem to już powiem, znakmicie muchy łapię, wiem, gdzie Wisła jest na mapie, jestem mądra, jestem zgrabna, wiotka, słodka i powabna, a w dodatku, daję słowo - nazywam się Napoleon Bonaparte.

No, i to jest cała prawda o Tobie ( no pominęłaś kilka zalet , ale dobra, niech Ci będzie )

Napisane przez princeska69

No to jestesmy w podobnej sytuacji. Ale trudno, ja kazdego na poczatku traktuje tak samo, a nawet jak sie zawiode to nastepna szanse daje. Chyba, ze staloby sie cos, co bardzo uderzyloby w moje wlasne wartosci czy we mnie. Zdrady TZ nie wybaczylabym nigdy, za bardzo zniszczylaby moja wlasna, rozwijajaca sie jeszcze kobiecosc. No i kilku innych rzeczy tez.

A ja nie wiem
Nie potrafiłabym zapomnieć - tego jestem pewna - ale nie wiem czy bym wybaczyła czy nie.
Kocham mojego Ciachulca - więc wszystko jest możliwe ( może dostałby drugą szansę - u Nas syutacja jest dużo bardziej skomplikowana - łączy nas nie tylko uczucie, ale dom, dzieci .... zobowiązania ) .
Narazie nie wiem i nie chcę tego wiedzieć .......

[gryx82]

Napisane przez Sabbath

No, kokieteryjna to ja jestem jak filcowe onuce.

A używać?

No jeśli kupić Kourosa to za mało, to... yyy... używać też mogę

Napisane przez princeska69

Tak, udreczenie, sprawi, ze bedziesz o wiele lepszym czlowiekiem. Moja babcia czesto tak mawia
Czy sie z tym zgadzam, to juz inna sprawa

Ja chyba jednak wolę doskonalić się "etapami", a nie jednocześnie w kilku dziedzinach

[glamourous]

Napisane przez Favkes

A ja nie wiem
Nie potrafiłabym zapomnieć - tego jestem pewna - ale nie wiem czy bym wybaczyła czy nie.
Kocham mojego Ciachulca - więc wszystko jest możliwe ( może dostałby drugą szansę - u Nas syutacja jest dużo bardziej skomplikowana - łączy nas nie tylko uczucie, ale dom, dzieci .... zobowiązania ) .
Narazie nie wiem i nie chcę tego wiedzieć .......

kolejny temat- kontrowersja widze sie nasunal... ta jesien jakos chyba do akich rozwazan posepnych sklania...ja tez mysle ze jesli bym miala zostac zdradzona to bym wolala zyc w nieswiadomosci, bo zapomniec na 100proc na pewno- tak jak Fav bym nie mogla ( to juz tak jest- mezczynzi nigdy nie pamietaja, kobiety nigdy nie zapominaja). wybaczyc- nie wiem, mysle ze raz naruszonego zaufania nie da sie tak od razu odbudowac...i oczywiscie kwestia dyzurna- czy to jednorazowy wyskok czy tez romans ciagnacy sie od jakiegos czasu...mysle ze oba bola ale w inny sposob...strzez nas Boze przed zdradami i innymi nieszczesciami

[AgaZ]

Napisane przez a8tpk

Trochę może mi głupio, ale nie było wyjścia. Ale teraz wiem, że chcę do Was jako twister_male - Ja, własny nieudawany... z zaletami i wadami...( przestrzegający regulaminu )

Twister, znasz regulamin i wiesz, że klon zbanowanego użytkownika również otrzymuje bana. Nie mniej jednak, sam do mnie napisałeś i przyznałeś się do tego.
Problem Twojej osoby i powrotu na wizaz poruszyłam na BO. To moderatorki mają zadecydować czy zostaniesz, czy nie. Napsułeś im trochę krwi i nie chcę sama podejmować takiej decyzji.

[madziczka]

Napisane przez glamourous

kolejny temat- kontrowersja widze sie nasunal... ta jesien jakos chyba do akich rozwazan posepnych sklania...ja tez mysle ze jesli bym miala zostac zdradzona to bym wolala zyc w nieswiadomosci, bo zapomniec na 100proc na pewno- tak jak Fav bym nie mogla ( to juz tak jest- mezczynzi nigdy nie pamietaja, kobiety nigdy nie zapominaja). wybaczyc- nie wiem, mysle ze raz naruszonego zaufania nie da sie tak od razu odbudowac...i oczywiscie kwestia dyzurna- czy to jednorazowy wyskok czy tez romans ciagnacy sie od jakiegos czasu...mysle ze oba bola ale w inny sposob...strzez nas Boze przed zdradami i innymi nieszczesciami

W kwestii zdrady - wiem, że bym nie wybaczyła. Nie mam tutaj taryfy ulgowej (dzieci, "bo to był tylko seks", wyskok jednorazowy, romans ciągnący się latami). Znam związki, które żyją po zdradzie, które chciały dac sobie szanse - i wiem, że życie "po" potrafi być pasmem cierpienia, wypominania (mimo, że się obiecało, że się nie będzie wypominać), cierpienia, upokorzenia. Wobec zdrady mężczyzny jestem tak samo bezlitosna, jak on byłby wobec mnie. Czułabym się upokorzona, oszukana i poniżona - i nic nie byłoby w stanie tego naprawić.

[Fenris]

A ja się chyba muszę leczyć, bo mną dosłownie telepie w środku jak słyszę słowo zdrada. Madziczko, zgadzam się. Gdybym miała broń to bym takiemu kolesiowi łeb odstrzeliła, ale nie odrazu.
I niestety często mi się to śni i sposoby, żeby taki człowiek, który mnie skrzywdził, zszedł z tego świata.
Taki mój ból...

[madziczka]

Napisane przez Fenris

A ja się chyba muszę leczyć, bo mną dosłownie telepie w środku jak słyszę słowo zdrada. Madziczko, zgadzam się. Gdybym miała broń to bym takiemu kolesiowi łeb odstrzeliła, ale nie odrazu.
I niestety często mi się to śni i sposoby, żeby taki człowiek, który mnie skrzywdził, zszedł z tego świata.
Taki mój ból...

Wiesz, ja bałabym się, że gdybym pozornie "wybaczyła" to jednak zaczęłabym się w jakiś sposób też odgrywać,, upokarzać, docinać. Bałabym się, że przestałabym szanować mojego partnera, jako człowieka. A w tym momencie, nie ma sensu tkwić w czymś takim, w związku. Żeby wybaczyć trzeba chyba tego mocno chcieć i się starać - ja bym nie chciała. Wiem, że to co piszę, bardzo źle o mnie świadczy

[Zuziunia]

Napisane przez Fenris

A ja się chyba muszę leczyć, bo mną dosłownie telepie w środku jak słyszę słowo zdrada. Madziczko, zgadzam się. Gdybym miała broń to bym takiemu kolesiowi łeb odstrzeliła, ale nie odrazu.
I niestety często mi się to śni i sposoby, żeby taki człowiek, który mnie skrzywdził, zszedł z tego świata.
Taki mój ból...

Ja sadzę że bym zdrady nie wybaczyła...ale nie byłam w takiej sytuacji więc cięzko cos przewidzieć...jak pokazuje wiele badań badań że my zwykli ludzie w 70% moglibyśmy zabic drugą osobę, gdyby "odpowiadały" temu warunki...
także nie ma 100% ale co prawda w tej kwestii mam swój pogląd...

[irkax]

Widzę, że toczyła się wczoraj dyskusja o Twisterze.
Jeśli o mnie chodzi, to mam mieszane uczucia. I to nie dlatego, że kiedyś coś przeskrobał, ale dlatego, że zakładając kolejne konta, tworząc tak naprawdę kolejne osobowości, cały czas nas oszukiwał i robił w bambuko.
Ktoś tu napisał o odwadze, że się przyznał.
A jakie miał wyjście? Został wykryty, kolejne konto zostało zbanowane (tak jak i poprzednie), kwestią czasu było, że i to, z którego pisze teraz zostanie zablokowane.
Ja się pytam - a nie można było uczciwie wcześniej napisać do Agi?
Wytłumaczyć i prosić o odwieszenie bana? Przecież jest taka możliwość zgodnie z regulaminem.
Twister wolał bawić się z nami i udawać kogoś, kim nie jest.
Wiele z Was pisało o dawaniu drugiej szansy. Jasne, że szansę trzeba dać, ale każde kolejne wcielenie Twistera to była tak naprawdę druga i trzecia i kolejna szansa. Szansa na to żeby się przyznać i poprosić o odwieszenie bana.
Możliwe, że się zmienił. Bardzo możliwe.
Tyle, że ja się czuję wystrychnięta na dudka po raz kolejny.
Niestety ma to potem wpływ na to, że kiedy pojawia się nowa osoba na forum, szczególnie płci męskiej, to zaczynam być podejrzliwa.
Nic na to nie poradzę.
Niestety coraz więcej w internecie ściemniaczy i bajkopisarzy.
Przez nich ludzie przestają sobie ufać.
Bo w internecie można tak naprawdę stać się kim się chce.
Można sobie stworzyć drugie, lepsze "ja".
Tylko po co? Kogo się w ten sposób oszukuje? Siebie czy współforumowiczów?
Sorry za przydługawego posta, ale ten temat ostatnio bardzo mnie rusza.
Widać to z resztą w moim podpisie.

Wracając do Twistera - jeśli ban zostanie mu odwieszony - ok nie mam nic przeciwko, tylko mam nadzieję, że nie będziemy tego żałować.

[princeska69]

Napisane przez edytapa68

Princesko a nosisz ty czapeczkę? Może to przewlekłe zapalenie zatok, tak ma mój mąż

Wiesz co, czapki jako czapki nie nosze, bo wygladam jak paczuszek. Chyba, ze znajde taka, ktora nie bedzie tak bardzo "czapkowata". Ja mam problem z torbielem pajeczynowki. Juz od dobrych 5-6 lat sie tak mecze z tym bolem glowy, a w okresie listopad-marzec to sie nasila ze wzgledow atmosferycznych, przeciazenia psychicznego i fizycznego w szkole i tak dalej. Jednak juz sie przyzwyczajam, ze czasem mnie ta moja glowa zupelnie ogranicza zmuszajac do tygodniowego lezenia w lozku.
No ale, ludzie cierpia w zyciu znacznie bardziej, wiec nie ma co sie uzalac

Napisane przez Favkes

A ja nie wiem
Nie potrafiłabym zapomnieć - tego jestem pewna - ale nie wiem czy bym wybaczyła czy nie.
Kocham mojego Ciachulca - więc wszystko jest możliwe ( może dostałby drugą szansę - u Nas syutacja jest dużo bardziej skomplikowana - łączy nas nie tylko uczucie, ale dom, dzieci .... zobowiązania ) .
Narazie nie wiem i nie chcę tego wiedzieć .......

To jest jedna z tych rzeczy, ktore dla mnie sa rownoznaczne ze slowem "koniec". Nie wyobrazam sobie szczerze mowiac, zeby potem jak juz sie dowiem, zamiast spedzac romantyczne wieczory na kanapie, zalewac sie lzami wyobrazajac sobie jak jej dotykal, jak calowal, co czul, kochajac sie z nia, czy bylo mu z nia lepiej... Mozna od tego wpasc w paranoje, a tak zyc sie nie da.
Poza tym, to bardzo by zmiejszylo moja wlasna kobiecosc, nie mialabym ochoty na zadne chwile bliskosci, psychicznie nie dalabym rady. Ja uwazam, ze zasluguje na to, zeby facet, z ktorym jestem byl wierny, bo ja nie zdradzilabym nigdy i tego samego oczekuje. Moze po latach bym zalu nie miala, ale wrocic do takiego kogos nie moglabym za nic. Zreszta, dla mnie w gre wchodzi tylko zwiazek naprawde partnerski, wiec ja zmywam on gotuje, ja piore, on odkurza ja nie zdradzam on tez nie. W tym wypadku, zadne zobowiazania znaczenia by nie mialy Jak zdradzil, to widocznie moze zyc beze mnie. Wiec "bye bye honey". Co ja sie bede narzucac