Stosunki z przyszłą teściową

[Kota]

Napisane przez ijaa

Widzę, że małe tu spięcie, ale WRACAJĄC do tematu...

Moja przyszła-niedoszła teściowa to boska kobieta. Ma swój świat, wady i zalety, ale jeśli chodzi o nastawianie do mojej osoby, oraz do związku z TŻ-em to nie mogę jej zarzucić absolutnie nic.

(...)
Mam nadzieję, że układy nasze się nigdy nie zmienią.

Przyjemnie się to czyta.
Widać dobre nastawienie z obu stron. I życzę Ci, żeby ten układ- tak jak piszesz- nie zmienił się.

[Ag4]

Ja z moją wszystko ok, ale raczej na dystans

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ijaa

Widzę, że małe tu spięcie, ale WRACAJĄC do tematu...

Moja przyszła-niedoszła teściowa to boska kobieta. Ma swój świat, wady i zalety, ale jeśli chodzi o nastawianie do mojej osoby, oraz do związku z TŻ-em to nie mogę jej zarzucić absolutnie nic.

Nawet gdy jeszcze z TŻ-em nie byłam, byliśmy wtedy przyjaciółkam (chodziliśmy razem do liceum) i często się spotykaliśmy, to powtarzała, że Oni to na pewno skończą razem i razem z siostrą TŻ-a kibicowały kiedy staniemy się parą - chociaż my wtedy o tym nie myśleliśmy i nie wiedzieliśmy - przyznały się nam później.

Zawsze jest miła, ma zdrowy stosunek do życia i do nas - młodych. A teraz (po ponad 4 latach zwiazku) innej kobietki TŻa do domu nie wpuści. Ja, albo żadna.
Przytuli, pogada, traktuje mnie jak córkę.

Mam nadzieję, że układy nasze się nigdy nie zmienią.

U nas jest podobnie A jak sie poprztykam z lubym, to go opieprza

[lasoa]

U mnie?
Jest super, jak mnie u Tesciow nie ma to tesknią ! Martwi się o mnie Teściowa, dzwoni po lekarzach w mojej sprawie, każe mi jeść odpoczywać.
Jak zaczniemy rozmawiać to końca nie ma, gotujemy razem obiadki i pomaga nam w urządzaniu mieszkania.
Tescie? cud, miod i orzeszki!

Szczerze?
Tescie zachowuja sie jak moi rodzice, a rodzine...? Hmmm zostawię to bez komentarza.
Za tydzien jadę do Tesciow i już nie moge sie doczekac wspolnych obiadkow itp.

[arrakis]

lasoa tylko pozazdroscic takich tesciow

[Paati89]

Moje stosunki z przyszla tesciowa? ZŁEEE!
Kobieta chce mnie zrujnować, ciągle dogaduje, chce podkreślić jak bym była nikim...
Nie uda jej sie to!

Kiedys nasze relacje były wspaniałe, jak dwie przyjaciółki ale w ciąglu 2 i pół roku diametralnie się to zmieniło;/

[ChokoGirl]

Jak narazie swoich teściów mam naprawdę w porządku. TŻ mówi ze bardzo mnie polubili i powiedzieli, ze w końcu znalazł fajna dziewczynę. Nie jestem u nich za często, ale jak już się to zdarza, to zawsze się pośmiejemy, pogadamy i jest miło. Poza tym mają bardzo nowoczesne podejście do życia, do mojego spotykania sie z ich synem, do moich weekendowych wizyt. Teściowa to zawsze mówi ze ma nadzieje że bede wpadac cześciej
Lasoa - to chyba mamy podobnie - teściowie super, natomist rodzice... lepiej przemilczeć ich zachowanie.

[Nelkaa]

Napisane przez Paati89

Moje stosunki z przyszla tesciowa? ZŁEEE!
Kobieta chce mnie zrujnować, ciągle dogaduje, chce podkreślić jak bym była nikim...
Nie uda jej sie to!

Kiedys nasze relacje były wspaniałe, jak dwie przyjaciółki ale w ciąglu 2 i pół roku diametralnie się to zmieniło;/

to tak jak u mnie, .....dopóki grzecznie mówiłam "tak" było ok. ale stwierdziłam,że dosyć tego, przecież ja mam swoje zdanie też i nikt nie będzie mnie poniżał . Na dodatek mam tego pecha,że moja przyszła-niedoszła teściowa jest też teściową mojej siostry i każdej z nas "jedzie" na drugą i myśli że my jako siostry nic sobie nie mówimy. Wszystko co dzieje się w domu sąsiedzi wiedzą, bo niezła z niej plotkara i na dodatek dużo dodaje i wymyśla. Ale również na swoje dzieci potrafi wszystkim narzekać, jaką krzywdę jej robią. Parę lat temu dochodziło nawet do tego,że symulowała ataki serca i robiła to wręcz teatralnie.

[stokrotka_to_ja]

Ja mam teraz "wojne" z tesciowa o slub koscielny,a wlasciwie jego brak.
Pobieramy sie z TZ w styczniu. Bierzemy slub cywilny,tak jak zawsze chcielismy. Ani on,ani ja,ani jego mama nie chodzi do kosciola. (no ,mama idzie -2 razy do roku).
A teraz sa placze,histerie ,teksty w stylu "czyli jak cywilny to znaczy,ze slubu nie bedzie?" (ze niby cywilny to nie slub). Kiedy dowiedziala sie,ze chcemy sie pobrac,padlo pytanie "w czym wam pomoc" .Ale w sytuacji braku slubu koscielnego uslyszelismy "to radzcie sobie sami".
Poradzimy sobie ,nie ogladamy sie na niczyja pomoc,ale boli samo podejscie.
wiadomosc o tym,że zostanie babcia przeszła w ogole bez reakcji...

[lasoa]

Napisane przez arrakis

lasoa tylko pozazdroscic takich tesciow

dzieki

Napisane przez ChokoGirl

Lasoa - to chyba mamy podobnie - teściowie super, natomist rodzice... lepiej przemilczeć ich zachowanie.

No to wiedze, ze nie ja jedna mam "taki problem"...

stokrotka_to_ja ym moi Tescie na szczescie na wspolne mieszkanie i slub cywilny bardzo dobrze zareagowali

[ania81a]

Witajcie

Moja przyszła teściowa okazuje się super babką, z powodu remontu naszego gniazdka mieszkamy teraz właśnie u niej bez żadnego problemu się zgodziła i poki co odpokac w niemalowane jest oki co prawda czasami zachowuje się dziwnie jakbym miała 10 lat (np. szykując obiad mówi mi żebym posoliła wodę na ziemniaki, albo coś w tym stylu) no, ale jeszcze mnie to nie wkurza za bardzo.
Więc oby tak dalej

[Surimi]

oh ja ja zazdroszcze wam tak wspanialych relacji z tesciowymi
moja to zgroza..wrrr niby sie nie wtraca do naszego zycia(mieszkamy w jednym domu)bo nawet do nas nie zachodzi,tylko wtedy gdy chce cos od tzta,ale najczescie poprostu dzwoni do niego zeby zaszedl na gore,ehh jest kąsliwa rozpowiada o mnie ze jestem leniwa i nic nie robie,poszlam ostatnio na podyplomowke bardzo dla mnie wazna z logopedii to powiedziala mi ze ja sie do tego nie nadaje i nie bedzie mi to potzrebne w zyciu a i wogole nie slucha tego co mowie wogole nie pozwala mi dojsc do glosu i nie odpowiada mi dziendobry a moi rodzxice dla tzta niebo by ukradli tak go kochaja,szkoda ze nie sa moimi tesciami..

[justi699]

mój tż nie jest jeszcze moim mężem ale stosunki z jego mamą ukłądają mi się od samego początku bardzo dobrze
jest do mnie bardzo życzliwie nastawiona i nawet zdażyło mi się dostać kilka drobnych prezentów, ja tż czasem coś jej przekazuje przez tżta.

z kolei swoją synową przyszłą(przyszłą żone 2 syna) nie traktuje już tak fajnie
znaczy się nie traktuje jej źle, tylko inaczej. Ją traktuje tak trochę chłodniej, z dystansem jak ma wybór poproszenia o coś z nas dwóch zawsze wybiera mnie

fajna jest moja przyszła teściowa taka wygadana jak i ja więc może dlatego tak dobrze nam się porozumiewać

[mirynka]

u mnie naszczecie niczym sie maja kawaly o tesciowych, dogadujemy sie swietnie, moge porozmaiwac na kazdy temat i na luzie bez skrepowania, nie obraza sie na krytyke z mojej storny bo wiadomo rznica wieku jest poglady sa czasem inne ale smialo moge wyrazac swoje zdanie dotyczoace jej ubioru, fryzury, gotowania itp bez obawy obrazy z jej strony czy czegos podobnego. Nigdy tez nie czulam dystansu z jej storny czy tez niezadowolenia z moej osoby jako synowej.

[lasoa]

Napisane przez justi699

mój tż nie jest jeszcze moim mężem ale stosunki z jego mamą ukłądają mi się od samego początku bardzo dobrze
jest do mnie bardzo życzliwie nastawiona i nawet zdażyło mi się dostać kilka drobnych prezentów, ja tż czasem coś jej przekazuje przez tżta.

z kolei swoją synową przyszłą(przyszłą żone 2 syna) nie traktuje już tak fajnie
znaczy się nie traktuje jej źle, tylko inaczej. Ją traktuje tak trochę chłodniej, z dystansem jak ma wybór poproszenia o coś z nas dwóch zawsze wybiera mnie

fajna jest moja przyszła teściowa taka wygadana jak i ja więc może dlatego tak dobrze nam się porozumiewać

U mnie tez tak jest ze mnie bardziej lubia niz druga Synowa.
Wiem ze bardzo mnie lubia i jak mieszkam teraz z rodzicami z powodu szkoly to tesknia za mna. Ostatnio zaplacili mi za wizyte u lekarza 100 zł plus 6 paczek? tabletek. Nie wiem jak to sie mowi I czesto kupuja mi prezenty. A ja im czesto cos kupie jak mnie sie spodoba i dbam o ich psa Za co mi sa wdzieczni

[Hot Lady]

Justinuś oby tak dalej było
mama mojego TŻeta jest małomówna, a jak czasem coś powie to lepiej żeby wcale nie mówiła

[arrakis]

u mnie z przyszla tesciowa ostatnio nienajgorzej....
Ale za to z przyszlym tesciem to tragedia.... ostatnio bylam u TZta w niedziele na obiedzie to jego ojciec ostentacyjnie nie przyszedl do stolu i nie zjadl obiadu bo ja bylam. My wszyscy zjedlismy a on siedzial przed tv w drugim pokoju...efektem bylo to,ze tz sie wkurzyl, tzta mama zrobila jego ojcu afere, a on obiad jadl sam albo zimny albo sobie odgrzewal - nie wiem...i nie wiem co chcial tym osiagnac...

[czaszka_]

hmm moje stosunki z przyszła tesciowa sa hmmm jakby ich wogole nie bylo kiedys byly dobre a teraz mama mojego TŻ czasem cos odburknie do mnie i tyle wogole czuje ze mnie nie lubi.Byla tez dla mnie kilka razy nie mila.... Zazdroszcze wam dobrych kontaktow z tescowymi...tez bym chciala normalnie sobie z nią porozmawiac

[renekmgb]

U mnie z przyszłą teściową jest koszmarnie. Mieszkam TŻ-tem i z nią w jednym domu, tyle że my na górze a ona na dole. Ciągle się wtrąca w nasze życie, stoi pod drzwiami i podsłuchuje o czym rozmawiamy a jak usłyszy że np. chcemy kupić nowe meble itp. to od razu bije nam po drzwiach i kłóci się, że mamy mieć te stare bo one są dobre. W ogóle ona wolałaby żebym była jej służącą, ma pretensje że jej nie gotuję obiadów i nie sprzątam W ogóle nieraz obgaduje mnie przed jej córkami, obraża, twierdzi że skoro mieszkamy u niej to mamy się podpożądkować i jej słuchać. Dlatego chcemy wynająć jakieś mieszkanie bo już mamy dosyć rozmawiania szeptem, żeby czasami teściowa nie usłyszała

[Hot Lady]

Napisane przez arrakis

u mnie z przyszla tesciowa ostatnio nienajgorzej....
Ale za to z przyszlym tesciem to tragedia.... ostatnio bylam u TZta w niedziele na obiedzie to jego ojciec ostentacyjnie nie przyszedl do stolu i nie zjadl obiadu bo ja bylam. My wszyscy zjedlismy a on siedzial przed tv w drugim pokoju...efektem bylo to,ze tz sie wkurzyl, tzta mama zrobila jego ojcu afere, a on obiad jadl sam albo zimny albo sobie odgrzewal - nie wiem...i nie wiem co chcial tym osiagnac...

co twój przyszły teść ma przeciwko Tobie? przecież takie zachowanie to po prostu brak słów, nie rozumiem takich ludzi, może lepiej byłoby po prostu dać sobie spokój z odwiedzinami?

Napisane przez czaszka_

hmm moje stosunki z przyszła tesciowa sa hmmm jakby ich wogole nie bylo kiedys byly dobre a teraz mama mojego TŻ czasem cos odburknie do mnie i tyle wogole czuje ze mnie nie lubi.Byla tez dla mnie kilka razy nie mila.... Zazdroszcze wam dobrych kontaktow z tescowymi...tez bym chciala normalnie sobie z nią porozmawiac

różnie bywa, mój wątek jest stale żywy co bardzo mnie cieszy, a to wskazuje tylko na to, że takich właśnie osób jest mnóstwo, ja przestałam się tym przejmować, kocham TŻeta i jestem o tym przekonana, więc to z nim będę żyła a nie z nią - jasne, że marzyłabym aby było inaczej, ale to czasem nierealne

Napisane przez renekmgb

U mnie z przyszłą teściową jest koszmarnie. Mieszkam TŻ-tem i z nią w jednym domu, tyle że my na górze a ona na dole. Ciągle się wtrąca w nasze życie, stoi pod drzwiami i podsłuchuje o czym rozmawiamy a jak usłyszy że np. chcemy kupić nowe meble itp. to od razu bije nam po drzwiach i kłóci się, że mamy mieć te stare bo one są dobre. W ogóle ona wolałaby żebym była jej służącą, ma pretensje że jej nie gotuję obiadów i nie sprzątam W ogóle nieraz obgaduje mnie przed jej córkami, obraża, twierdzi że skoro mieszkamy u niej to mamy się podpożądkować i jej słuchać. Dlatego chcemy wynająć jakieś mieszkanie bo już mamy dosyć rozmawiania szeptem, żeby czasami teściowa nie usłyszała

wyprowadzka to chyba jedyne rozwiązanie i to jak najszybsza, bo takie życie niekiedy może popsuć związek - my jeszcze nie mieszkamy wspólnie, ale jesteśmy tego zdania, że zaczniemy wszystko na swoim

[pola7]

Jak ja Wam zazdroszczę dziewczyny tych wspaniałych teściowych!! Moja jest okropna! Ostatnio miałam z nią spięcie o winietki na stołach weselnych. Za pół roku pobieramy się z Tż-tem , a ona jak dowiedziała sie, że mam w planach rozplanowac miejsca siedzące dla 120-stu gości to wpadła w szał!! Że to głupi pomysł, że absolutnie się nie zgadza i że trzeba zrobic głosowanie, bo to jest bzdura.... Może to dla niej i bzdura ,ale przeciez do cholery to moje wesele!!

[renekmgb]

wyprowadzka to chyba jedyne rozwiązanie i to jak najszybsza, bo takie życie niekiedy może popsuć związek - my jeszcze nie mieszkamy wspólnie, ale jesteśmy tego zdania, że zaczniemy wszystko na swoim [/quote]

Właśnie tylko przez nią często się kłócimy dlatego chcemy się wyprowadzić ale jeszcze przez jakiś czas musimy z nią wytrzymać

[Hot Lady]

renekmgb mam nadzieję, że dacie sobie radę
a poli życzę postawienia na swoim

[renekmgb]

Oby Dziękuję

[imago84]

ja nie narzekam zarówno przyszły teśc jak i teściowa są w porzadku co jest dla mnie bardzo ważne ponieważ TŻ jest jedynakiem a oni sie buduja więc bede "skazana" na mieszkanie z nimi
obawiam sie, z e beda mieli na Nas duży wpływ zwłaszcza na TŻta- co już widać (obiadki, układanie ciuchów Tżta, itp) ale staram sie zrozumieć, bo mama Tżta straciła przy porodzie swoje 2 dziecko... dlatego jest taka opiekuńcza wobec syna, poza tym dużo w życiu przeszła-wypadek, ktory pogorszył jej stan zdrowia, ale stan ducha ma super i to sie liczy, moi rodzice nie są tacy jak jego-oni naprawde sie kochaja
są wzorem dla mnie

[KarolinaK]

Ja bylam w zwiazku z chlopakiem 5 lat. Z jego mama bylysmy najlepszymi przyjaciolkami (moze to dlatego ze obie stracilysmy rodzicow kiedy bylysmy bardzo mlode) ona jakos tak dbala o mnie (mimo ze miala swoje dwie corki) jak o swoja wlasna corke, czasem nawet czulam sie wazniejsza. Czulam sie zawsze jak czlonek rodziny. Wspierala mnie. Zawsze stawala po mojej stronie. Mialam ogromny szacunek do niej. Z mama mojego obecnego TZ'a rowniez sie swietnie dogadujemy mimo ze widujemy sie dosc zadko. Ale zawsze jak nas odwiedza to robi pranie i prasuje rowniez moje ubrania . Zawsze pamieta o moich urodzinach imieninach czy tez o swietach i wysyla mi jakis maly drobiazg (kolczyki srebrne, lancyszek czy czekoladki). Wstyd mi bo ja zwykle zapominam :/. Ja zostalam wychowana w ten sposob ze mimo tego jacy sa starsi ludzie nalezy ich szanowac, moze nie (zawsze) za poglady ale na pewno za doswiadczenie jakie musieli w zyciu zdobyc tak jak kazdy z nas. Jak czasem slucham w pracy, w autobusie czy gdziekolwiek jakie opienie wyrazaja to mysle swoje i staram sie nie odzywac. Bardzo sie ciesze ze nie spotkalam w zyciu ludzi ktorzy dyktowali mi by jak mam zyc. Robie to po swojemu i tak najbardziej mi wychodzi i lubie to

[arrakis]

Napisane przez Hot Lady

co twój przyszły teść ma przeciwko Tobie? przecież takie zachowanie to po prostu brak słów, nie rozumiem takich ludzi, może lepiej byłoby po prostu dać sobie spokój z odwiedzinami?

nie chodze do kosciola, nie jestem podporzadkowana, smiem miec wlasne zdanie na rozne tematy i nie uwazam,ze facet to pan i wladca a zona to synonim sluzacej ...

a z odwiedzinami nie bede sobie dawac spokoju bo nie dam sie zastraszyc, mamy zamiar byc razem wiec musi sie przyzwyczaic...w koncu jestesmy razem juz prawie dwa lata wiec mial juz troche czasu.... na szczescie niedlugoi wraca do Niemiec i znow bedzie spokoj

[kochanica_szatana]

No to tak... Do domu tżta nie wejdę wtedy kiedy jest "teściowa" . On z resztą też, takie mamy świetne układy z nią :\
ale "teściu" chyba mnie bardzo polubił i bardzo dobrze

[gonieczka_o]

Napisane przez imago84

ja nie narzekam zarówno przyszły teśc jak i teściowa są w porzadku co jest dla mnie bardzo ważne ponieważ TŻ jest jedynakiem a oni sie buduja więc bede "skazana" na mieszkanie z nimi
obawiam sie, z e beda mieli na Nas duży wpływ zwłaszcza na TŻta- co już widać (obiadki, układanie ciuchów Tżta, itp) ale staram sie zrozumieć, bo mama Tżta straciła przy porodzie swoje 2 dziecko... dlatego jest taka opiekuńcza wobec syna, poza tym dużo w życiu przeszła-wypadek, ktory pogorszył jej stan zdrowia, ale stan ducha ma super i to sie liczy, moi rodzice nie są tacy jak jego-oni naprawde sie kochaja
są wzorem dla mnie

Wiesz, Twoj opis przypomina mi zwiazek w jakim bylam. W moim przypadku bycie dziewczyna jedynego syna nie bylo latwe. Niby jego rodzice bardzo mnie lubili, ale TZ zbyt liczyl sie z ich zdaniem. Nie tylko w waznych sprawach ale w prozaicznych typu kupno wyposazenia do domu, zamiast rozmawiac ze mna radzil sie mamusi i jeszcze mi mowil, ze mam sie nie wtracac o czym rozmawia z rodzicami. Nie mialam nic przeciwko jego rodzicom, ale dla mnie rodzina to jedno, a moje zycie to drugie i sama o nim decyduje. Nie spowiadam sie rodzicom z kazdej decyzji.On byl wychowany inaczej, mamusia wszystko robila, nadskakiwala mu we wszystkim. Wiem ze milosc rodzicielska, ale sa jakies granice. Takze pomimo sympatii jaka darzyli mnie jego rodzice pewne sprawy byly nie do przeskoczenia. Moze tez byla to kwestia charakteru TZ. Nie wszyscy jedynacy sa maminsynkami. Niektorzy potrafia sie postawic. Czasem na poczatku wydaje sie ze cos jest fajne, ze takie wzorowe relacje w kochajacej sie rodzinie, ale potem uswiadamiasz sobie ze tej slodyczy az nadto. Ta nadopiekunczosc rodzicow wcale dobremu nie sluzy, wiec bacznie obserwuj czy aby nie za duzo ingerencji w Wasz zwiazek.
Ja nie potrafilam mu wyperswadowac, ze nie traktuje jego rodziny jak wroga, tylko chce zebysmy o naszym zyciu decydowali sami. NIe udalo mi sie.

Jakby nie bylo, dobre relacje z przyszlymi tesciami sa bardzo wazne. Powodzenia!

[imago84]

Napisane przez gonieczka_o

Wiesz, Twoj opis przypomina mi zwiazek w jakim bylam. W moim przypadku bycie dziewczyna jedynego syna nie bylo latwe. Niby jego rodzice bardzo mnie lubili, ale TZ zbyt liczyl sie z ich zdaniem. Nie tylko w waznych sprawach ale w prozaicznych typu kupno wyposazenia do domu, zamiast rozmawiac ze mna radzil sie mamusi i jeszcze mi mowil, ze mam sie nie wtracac o czym rozmawia z rodzicami. Nie mialam nic przeciwko jego rodzicom, ale dla mnie rodzina to jedno, a moje zycie to drugie i sama o nim decyduje. Nie spowiadam sie rodzicom z kazdej decyzji.On byl wychowany inaczej, mamusia wszystko robila, nadskakiwala mu we wszystkim. Wiem ze milosc rodzicielska, ale sa jakies granice. Takze pomimo sympatii jaka darzyli mnie jego rodzice pewne sprawy byly nie do przeskoczenia. Moze tez byla to kwestia charakteru TZ. Nie wszyscy jedynacy sa maminsynkami. Niektorzy potrafia sie postawic. Czasem na poczatku wydaje sie ze cos jest fajne, ze takie wzorowe relacje w kochajacej sie rodzinie, ale potem uswiadamiasz sobie ze tej slodyczy az nadto. Ta nadopiekunczosc rodzicow wcale dobremu nie sluzy, wiec bacznie obserwuj czy aby nie za duzo ingerencji w Wasz zwiazek.
Ja nie potrafilam mu wyperswadowac, ze nie traktuje jego rodziny jak wroga, tylko chce zebysmy o naszym zyciu decydowali sami. NIe udalo mi sie.

Jakby nie bylo, dobre relacje z przyszlymi tesciami sa bardzo wazne. Powodzenia!

dzięki za odpowiedź,
co zauważylam że mieszają sie tu w jego rodzinie 2 róźne sprawy: wyrozumiałość szczerość bezstronniczość z tą miłością rodzicielską, chyba trzeba być bardzo czujnym aby pewne granice nie zostały przekroczone na razie sie tego uczę bacznie przyglądam
mam stresa jego mama super gotuje a ja przyznam sieże nie umie bo tak a nie inaczej zostalam wychowana, zaawsze jak jemy kolacje to nakłada mi za duzo i og ólnie za tłusto - na myśl że bede u nich mieszkać i mama jego bedzie gotować przed oczyma mam myśli ze odrazu przytyje itp.
dla mnie rzeczą normalną jest ze czasem nie mam ochoty nic jeść na kolacje a u nich by to nie przeszło
no ale bede walczyć o swoje hehe