Kucharka na weselu ? Czy restauracja ?

[onaella]

Napisane przez anuulaa

Ale nie chodziło mi przecież o to, że restauracje podają nieświeże jedzenie, przecież to napisałam. Chodzi mi bardziej o ilość podawanych potraw. Zazwyczaj jest to bardzo skromnie podane, za to pieknie ozdobione...Po co mamy prowadzić tak ostrą dyskusję. Jeśli komuś pasuje restauracja, to niech tak ma. Ja zdecydowanie wolę kucharkę i to jest moje zdanie. Lemoorka, wyżej podawałam koszt jaki mnie wyniesie razem z salą obsługą i całą resztą związaną z takim właśnie wyborem

naprawdę nie wiem na jakich Ty weselach byłaś, że masz takie straszne doświadczenia

[gosica502]

ja mogę powiedziec z własnego doświadczenia że miałam swoją studniówkę z kateringiemw pewnej restauracji w której jest organizowanych wiele wesel w moim regionie.. Nie pamiętam ile płaciliśmy od osoby ale wyglądało to tak że jedzenie pyszne aczkolwiek malutko, owoce się skończyły bardzo szybko jak również brakło nam napojów :/ Tak że troszkę niewypał.. Tak że jeśli ktoś robi w restauracji to powinna by to sprawdzona restauracja żeby uniknąc takich sytaucji.. Tak samo jeśli ktoś robi wesele z kucharką to musi byc to sprawdzona osoba żeby uniknąc sytuacji w której całą rodzina jest zaangażowana w gotowanie itp :/

[ssandra]

zgadzam się gosica502 - w obu przypadkach musi to być lokal/osoba sprawdzona. moje zdanie jest takie - jeśli wesele mniejsze to restauracja (na gotowo )
natomiast przy większym weselu - kucharka - taniej, zwłaszcza jesli ma sie kochane ciocie, siostry, które się chętnie angazują w przygotowanie.

[ollkka]

nie musi być cała rodzina zaangażowana,wystarcze wynająć dobrą kucharkę,zapłacić od talieżyka od 18 do 20zł i ona już się wszystkim zajmie,jedyne co musicie załatwić to zakupy wędług listy,którą robi też kucharka,ale proszę policzyć ile zostaje w kieszeni.Ciasto i torty to i tak się płaci osobno,a kelnerów teraz mają kucharki naprawde profesjonal.U mnie na weselu z kucharką byli same chłopaki,naprawdę znające się na rzeczy,był też drink bar co teraz jest bardzo na czasie.ObsLuga drink baru 300zL,a kelnerzy -po 250zł.U mnie było 4 kielnerów.i teraz policzcie sobie ile kosztuje z kucharką a ile w restauracji i nie porównójcie jedzenia,robionego na bierzonco z kucharką,a zamrożonego w restauracji.

[onaella]

Napisane przez ollkka

nie musi być cała rodzina zaangażowana,wystarcze wynająć dobrą kucharkę,zapłacić od talieżyka od 18 do 20zł i ona już się wszystkim zajmie,jedyne co musicie załatwić to zakupy wędług listy,którą robi też kucharka,ale proszę policzyć ile zostaje w kieszeni.Ciasto i torty to i tak się płaci osobno,a kelnerów teraz mają kucharki naprawde profesjonal.U mnie na weselu z kucharką byli same chłopaki,naprawdę znające się na rzeczy,był też drink bar co teraz jest bardzo na czasie.ObsLuga drink baru 300zL,a kelnerzy -po 250zł.U mnie było 4 kielnerów.i teraz policzcie sobie ile kosztuje z kucharką a ile w restauracji i nie porównójcie jedzenia,robionego na bierzonco z kucharką,a zamrożonego w restauracji.

a ciekawe skąd masz informacje, że w restouracjach jedzenie jest zamrażane. A w ogóle to nie wiem czy wiesz, ale bez problemu da się wyczuć czy wędlina jest rozmrażana, a sałatek to raczej się nie zamraża.

I to że u Ciebie "byli same chlopaki, znjące się na rzeczy" to w restouracjach też są są kelnerzy znający się na rzeczy

[lain]

Napisane przez onaella

a ciekawe skąd masz informacje, że w restouracjach jedzenie jest zamrażane

tez mnie to zdziwilo

[onaella]

Napisane przez lain

tez mnie to zdziwilo

zauważyłam jakąś dziwną prawidłowość, że osoby, które robią wesela z własną kucharką mają złe zdanie o restouracjach, a to, że jedzenie jest nie dobre, a to, że jest go bardzo mało lub jak teraz o tym zamrażaniu.
Nie bardzo to rozumiem, ale wygląda mi to na takie po trochu wmawianie sobie na siłe, że moje jednka jest lepsze.

Wiadomo, każda z nas chce aby Jej wesele było najlepsze i zapewne po takim właśnie tak myślimy (mam taką nadzieję, ) ale oczernianie restouracj jest nie na miejscu.

[lemoorka]

Napisane przez anuulaa

Ale nie chodziło mi przecież o to, że restauracje podają nieświeże jedzenie, przecież to napisałam. Chodzi mi bardziej o ilość podawanych potraw. Zazwyczaj jest to bardzo skromnie podane, za to pieknie ozdobione...Po co mamy prowadzić tak ostrą dyskusję. Jeśli komuś pasuje restauracja, to niech tak ma. Ja zdecydowanie wolę kucharkę i to jest moje zdanie. Lemoorka, wyżej podawałam koszt jaki mnie wyniesie razem z salą obsługą i całą resztą związaną z takim właśnie wyborem

Chyba wolałan na moim przyjęciu zupki z pólmisków niz 2 litry rosołu i pól kila makaronu

kochan wex pod uwage infalcję, a co za tym idzię utrate wartości pieniądza. Ja bym nie była pewna takich przeliczeń w takim horyzoncie czasu

[Cannabis84]

Napisane przez onaella

zauważyłam jakąś dziwną prawidłowość, że osoby, które robią wesela z własną kucharką mają złe zdanie o restouracjach, a to, że jedzenie jest nie dobre, a to, że jest go bardzo mało lub jak teraz o tym zamrażaniu.
Nie bardzo to rozumiem, ale wygląda mi to na takie po trochu wmawianie sobie na siłe, że moje jednka jest lepsze.

A ja jestem jednak wyjatkiem Gdybym miala robic wesele jeszcze raz nigdy przenigdy nie zdecydowalabym sie na kucharke (wcale nie dlatego, ze sie nie spisala, ale o tym juz pisalam).

[onaella]

Napisane przez Cannabis84

A ja jestem jednak wyjatkiem Gdybym miala robic wesele jeszcze raz nigdy przenigdy nie zdecydowalabym sie na kucharke (wcale nie dlatego, ze sie nie spisala, ale o tym juz pisalam).

ale przynajmniej nie krytykujesz wesel w restouracji

[Samoa]

Napisane przez ssandra

moje zdanie jest takie - jeśli wesele mniejsze to restauracja (na gotowo )
natomiast przy większym weselu - kucharka - taniej, zwłaszcza jesli ma sie kochane ciocie, siostry, które się chętnie angazują w przygotowanie.

W życiu nie miałabym serca angażować za darmo rodziny do zrobienia mi wesela, moim zdaniem to bardzo nieładnie wciskac babci czy cioci nóż do reki i obieraj kobieto ziemniaki, zwłaszcza przy dużej ilości osób. Także jeżeli wesele z kucharką implikuje zaangażowanie rodziny to jaka to oszczędność? Oczywiście niektórym miło jest wykorzystywać ludzi, którzy będa później spac na weselu ze zmęczenia zamist sie bawić. Jeśli kucharka i osoby trzecie załatwią wszystko i taniej i sprawnie to ok, jak ktos lubi niech bierze kucharkę. Tylko same zauważcie, że w tej cenie, ktra płaci sie w reastauracji wliczona jest profesjonalna osługa a nie "chłopaki" bawiące sie wkelnerów.

Napisane przez onaella

zauważyłam jakąś dziwną prawidłowość, że osoby, które robią wesela z własną kucharką mają złe zdanie o restouracjach, a to, że jedzenie jest nie dobre, a to, że jest go bardzo mało lub jak teraz o tym zamrażaniu.
Nie bardzo to rozumiem, ale wygląda mi to na takie po trochu wmawianie sobie na siłe, że moje jednka jest lepsze.

Wiadomo, każda z nas chce aby Jej wesele było najlepsze i zapewne po takim właśnie tak myślimy (mam taką nadzieję, ) ale oczernianie restouracj jest nie na miejscu.

dokładnie

Napisane przez ollkka

policzcie sobie ile kosztuje z kucharką a ile w restauracji i nie porównójcie jedzenia,robionego na bierzonco z kucharką,a zamrożonego w restauracji.

Mrożone w resaturacji to moga byc lody albo rzeźby lodowe Restauracja to nie przydrożny fast-food, mylisz pojęcia chyba.

Napisane przez lemoorka

Chyba wolałan na moim przyjęciu zupki z pólmisków niz 2 litry rosołu i pól kila makaronu

ja też

[wistar]

Pozwólcie, że się dołączę, chociaż na tym forum jestem 'świeżutka'. My wynajmujemy kucharkę na wesele. Mamy prawie 150 osób na weselu i po prostu nas na restauracje nie stać. Dokładnie nie wiem ile zaoszczędzimy, ale chyba sporo. Opieram się na opinii koleżanki, która rok temu robiła wesele na 150 osób. Za wszystko (ślub, wesele) zapłacili ok 20 tys. Zakładając, że koszt w restauracji = ok 140zł/os, łatwo policzyć, że 140zl x 150osób = 21000zł. Czyli już samo przyjęcie weselne wyszło drożej niż wszystkie wydatki mojej koleżanki. A gdzie ciasta, napije, wódka, owoce?

Co do jedzenia, to faktycznie kucharka była rewelacyjna. W niedługim czasie byłam na weselu w restauracji i owszem jedzenie było dobre, ale to od koleżanki lepsze. Ale byłam też na innym przyjęciu organizowanym przez kucharkę i prawie nie było co zjeść.

Poza tym, wesele organizowane przez kucharkę wcale nie oznacza, że trzeba zaprzęgać do roboty cała rodzinę. Zwykle kucharka ma stała ekipe ludzi, którzy pomagają w kuchni w trakcie wesela. No i to normalne, że każdy broni swojego.

[lain]

Napisane przez wistar

A gdzie ciasta, napije, wódka, owoce?

zazwyczaj napoje i owoce restauracje wliczaja w cene (tak jest np. u mnie) niektore restauracje maja tez w cenie ciasta, tort i wino musujace na wejscie.

[wistar]

Akurat u mnie jest tak, że nie spotkałam się jeszcze z restauracją, która proponowałaby ciasta, jakiś alkohol i owoce w cenie powiedzmy za ok 150 zł. No chyba, że do wyboru jest kilka opcji menu, ale wtedy cena za osobę przy wersji all inclusive jest dużo wyższa i z reguły pary się na nią nie decydują, bo się nie opłaci.

A ten przykład, który podałam w poprzednim poście dotyczył właśnie pary, która miała wesele w restauracji bez ciast, alkoholi, napojów i owoców. I płacili w czerwcu tego roku 140 zł za osobę.

[lain]

Napisane przez wistar

Akurat u mnie jest tak, że nie spotkałam się jeszcze z restauracją, która proponowałaby ciasta, jakiś alkohol i owoce w cenie powiedzmy za ok 150 zł.

nie alkohol tylko lampka wina musujacego

przyklad pierwszy z brzegu - popularne w Krakowie miejsca wesel, menu w kazdej sali 140/zl za osobe, a zawartosc menu tutaj: http://www.weselmysie.pl/html/ofertamenu.php (jak widac sa i ciasta, i tort, i owoce, i wino musujace)

wiadomo, ze tak nie bedzie w super wypasionej restauracji majacej rezerwacje 3 lata do przodu, ale sa takie oferty i jak widac nie tak drogo.

[wistar]

Ja wiem, że są takie oferty. Ale warto się dokładnie dowiedzieć ile będzie ciast, napojów itp i jakiej będą jakości. Wiem , ze niektórzy się np skarżą, że mają podane soki w 2l kartonach z promocji albo 2l butelki stoją na stolach. I tak naprawdę nie wierzę, żeby restauracja, która proponuje np za 140zł wszystko miała jedzenie takiej samej jakości/ilości jak ta, która proponuje tylko posiłki w takiej samej cenie. Ale to tylko moje zdanie. Poza tym, chyba faktycznie najlepiej korzystać ze sprawdzonych miejsc/osób.


PS dla mnie wino musujące to też alkohol...no chyba że bezalkoholowe

[Samoa]

Napisane przez wistar

Opieram się na opinii koleżanki, która rok temu robiła wesele na 150 osób. Za wszystko (ślub, wesele) zapłacili ok 20 tys. Zakładając, że koszt w restauracji = ok 140zł/os, łatwo policzyć, że 140zl x 150osób = 21000zł. Czyli już samo przyjęcie weselne wyszło drożej niż wszystkie wydatki mojej koleżanki. A gdzie ciasta, napije, wódka, owoce?

o, to ja Ci policzę ile to ciasto i alkohol mnie na osobe wyniosą (owoce mam, szmapana mam). 150 zł+20 zł(wódka)+5 zł(ciasto, nawet mniej wyjdzie)=175 zł i mam full wypas. Gdybym natomiast wzięła tańsze menu za 130 zł to za 155 zł miałabym to wszystko. Spotkałam sie też z menu za 115 zł i to w jednym z krakowskich hoteli, więc nie jakis tam dom weselny ala kotlet, gdzie w takiej sytuacji za 140 zł jest full opcja.
Jak sie chce tanio to sie da i w restauracji

[lain]

Napisane przez wistar

I tak naprawdę nie wierzę, żeby restauracja, która proponuje np za 140zł wszystko miała jedzenie takiej samej jakości/ilości jak ta, która proponuje tylko posiłki w takiej samej cenie. Ale to tylko moje zdanie. Poza tym, chyba faktycznie najlepiej korzystać ze sprawdzonych miejsc/osób.


PS dla mnie wino musujące to też alkohol...no chyba że bezalkoholowe

ale ja ci nie podolam przykladu oferty nie sprawdzonej, gdzie ktos by byl niezadowolony. to jest oferta bardzo chwalona na wielu regionalnych forach. z reszta znam osobiscie pare, ktora z niej skorzystala. bardzo sobie chwalili.

ps. no tak, ale gdybym napisala ze w cenie jest alkohol to znaczyloby, ze rowniez wodka (ktora jakby nie patrzec jest podsatwowym trunkiem weselnym)

Napisane przez Samoa

Jak sie chce tanio to sie da i w restauracji

dokladnie

[AdziaJ]

Moje wesele planowane jest na 160 osób, razem z poprawinami, dlatego ja bede miala kucharke. Co do wyboru tej opcji wszyscy bylismy zgodni. Wyjdzie napewno taniej niz dwudniowe wesele w restauracji (w moich okolicach cena za talerzyk to od 160 zł w zwyz, bez alkoholu.)

[wistar]

"o, to ja Ci policzę ile to ciasto i alkohol mnie na osobe wyniosą (owoce mam, szmapana mam). 150 zł+20 zł(wódka)+5 zł(ciasto, nawet mniej wyjdzie)=175 zł i mam full wypas."


Czyli licząc te 175zł za osobę (jako full wypas) w moim przypadku wyszłoby za samo wesele 26,250zl. Czyli za samo przyjęcie weselne ponad 6 tyś więcej niż wszystkie wydatki związane ze ślubem mojej koleżanki. Przypuszczam , że jakby dokładnie policzyć, to samo przyjecie weselne wyjdzie ok 10 tys drożej w restauracji. Dla mnie to kupa pieniędzy, dla których wolę się nachodzić.

W każdym razie, jakby nie liczyć, to zawsze taniej wyjdzie wynajęcie kucharki. Kwestią dyskusyjną jest ustalenie wartości pracy włożonej w zakupy i ewentualne przygotowania (bo paliwo można obliczyć bez problemu). No i oczywiście to indywidualna sprawa czy opłaci sie wynajmować kucharkę jeśli oszczędność wyjdzie ok 2 tys. (dla mnie i tak by się opłaciło). No i wiadomo, że im więcej gości, tym większa oszczędność.

I jeszcze na jedną kwestie chciałabym zwrócić uwagę. W moich stronach jest tak, że jak ktoś nie chce zakupów robić, to może je za dodatkową opłatą zrobić kucharka, i tak się opłaci. Albo jest ewentualnie taka opcja (w mojej miejscowości wiele osób z niej korzysta), że zamawiają wszystko co potrzeba u lokalnego sklepikarza i on im przywozi wszystko świeże na ustalony termin. Przeważnie za takie zakupy płaci się po weselu i jest zawsze jakiś rabat. I ma to jeszcze jedną zaletę, otóż jak komuś brakuje kaski, to nie musi się zapożyczać tylko zapłaci po ślubie z prezentów.

[Samoa]

Napisane przez wistar

"o, to ja Ci policzę ile to ciasto i alkohol mnie na osobe wyniosą (owoce mam, szmapana mam). 150 zł+20 zł(wódka)+5 zł(ciasto, nawet mniej wyjdzie)=175 zł i mam full wypas."


Czyli licząc te 175zł za osobę (jako full wypas) w moim przypadku wyszłoby za samo wesele 26,250zl. Czyli za samo przyjęcie weselne ponad 6 tyś więcej niż wszystkie wydatki związane ze ślubem mojej koleżanki. Przypuszczam , że jakby dokładnie policzyć, to samo przyjecie weselne wyjdzie ok 10 tys drożej w restauracji. Dla mnie to kupa pieniędzy, dla których wolę się nachodzić.

no dobra, ale ja za to 150 zł mam menu w którego skład wchodzi 5 gorących posiłków, deser, zimna płyta, owoce, soki i napoje gazowane i szampana na dzień dobry. Jeżeli Twoja koleżanka miała tyle jedzenia przy kucharce to respect dla babki. Dopłacam sobie do tego jedynie wartość ciasta i alkoholu, czyli za to 6 tys. więcej niz koleżanka masz to czego ona nie miała w tej cenie.
W Twoim przypadku wyszłoby 26,5 tys. ok, ale dlaczego policzyłaś najdroższą opcję? Podałam tez kwotę 140 zł z ciastami i alkoholem co dla 150 gości dałoby kwotę 21 tys, więc o 1 tysiąc wiecej niż u tej koleżanki, która ciast, alkoholu, owoców ani nawet napojów w tej cenie nie miała, więc w tym przypadku wyszłoby nawet taniej. Chciec to móc.
Także ja mimo wszystko nie dam sie przekonać, że restauracje są be a kucharki cacy.

Edit:
racja jak kucharka sama skombinuje towar to ma to większy sens niż angażowanie rodziny niczym do pracy na galerach i bieganie za dziesiątkami kilogramów mięsa i ziemniaków.

[wistar]

Nie chcę nikogo przekonywać. Sale w restauracji mają jedną główną zaletę- zwykle są bardziej eleganckie i odpada dekoracja. A co do tego najdroższego menu, to jakoś mnie te 5 ciepłych posiłków nie rzuciło na kolana. Ta moja koleżanka miała naprawdę pod względem jedzenia wypasione wesele. Zarówno jeżeli chodzi o ilość, jak i o jakość. Ja byłam do ok drugiej na tym weselu i do tego czasu podano też 5 ciepłych dań+ tace z mięsami na zimno wnoszone po północy. W zasadzie co godzinę coś ciepłego wnosili. Jako deser były standardowo lody. W ogóle nie tknęłam tego co było na stołach czyli sałatek, ciast, jakichś śledzi, wędlin czy warzywek. Nie było szans, żeby to przejeść. Zaskoczyło mnie też to, że te potrawy były super podane, tak w sumie elegancko. Nie spodziewałam się tego na weselu w remizie. I z ciepłych dań chyba ze 2 były takie, które pierwszy raz na oczy widziałam, a nie jakieś oklepane barszcze z krokietem czy polędwica z frytkami. I wiem też, że ta kucharka trochę narzekała przed weselem, że młodzi chcą na jedzeniu przyoszczędzić, a tu okazało się, że w ogóle tego nie było widać. Wręcz przeciwnie. Ale to naprawdę trzeba mieć szczęście, żeby taką kucharkę znaleźć.

I chyba mnie też do końca nie zrozumiałaś, bo ta moja koleżanka 20 tyś wydała na wszystko co związane ze ślubem i weselem (a NIE NA SAMO PRZYJECIE WESELNE). Czyli wchodziły w to wszystkie opłaty kościelno-urzędowe, stroje, kwiaty, orkiestra, kamerzysta, zaproszenia, kotyliony, alkohol (wino, wódka, szampan), ciasta i ogólnie wszystko wszystko na co musieli wydać pieniądze.

[onaella]

A mnie zastanawia jeszcze jedna kwestia

Jeżeli wesele jest 2 dniowe (chodzi mi o to z własną obsługą) to ktoś po pierwszym dniu a przed drugim musi zostać w tej remizie czy tam sali i tego wszystkiego przypilnować. Bo nie oszukujemy sie na tyle dranstwa w dzisiejszych czasach to tak trochę strach to wszystko zostawić. I kto niby ma być tą osobą - ktos z najbliższej rodziny

a nie wymyślilam sobie z kosmosu tego pilnowania, bo pamiętam jak z 4 lata temu mojej cioci syn miał wesele właśnie z własną kucharką no i mój tata musiał zostać i tego pilnować dopóki nie przyszła obsługia na sprzątanie. Pomijam fakt, że nie spał wtedy ani minuty bo potem trzeba było pomóć w przygotwaniach.


I ja w każdym bądz razie mimo, że mam duze wesele (2 dni) nie zdecydowałabym sie na kucharkę
Nie wyobrażam sobie tej zakupowej nerwowki ( a nakupić tego wszystkiego na 300 osób to jest jednak nie lada wyczyn )

[wistar]

U mnie akurat ten problem odpada, bo nie jestem zwolenniczką dwudniowych wesel. Ale nie rozumiem dlaczego ktoś ma pilnować sali? Przecież jak wesele się kończy to się sprząta, zamyka salę i idzie do domu odpocząć. Dopiero po południu przyjeżdża ekipa kuchenna.

[onaella]

Napisane przez wistar

U mnie akurat ten problem odpada, bo nie jestem zwolenniczką dwudniowych wesel. Ale nie rozumiem dlaczego ktoś ma pilnować sali? Przecież jak wesele się kończy to się sprząta, zamyka salę i idzie do domu odpocząć. Dopiero po południu przyjeżdża ekipa kuchenna.

a chociażby po to aby nie przyszedł ktoś i nie pokradł wszystkiego albo poniszczył

[popscene]

A ja chcialam dodac, ze oprocz czasu bardzo sobie cenie moje nerwy i zdrowie i wlasnie dlatego wybralismy restauracje

[onaella]

Napisane przez popscene

A ja chcialam dodac, ze oprocz czasu bardzo sobie cenie moje nerwy i zdrowie i wlasnie dlatego wybralismy restauracje

i myślę, że to jest najtrafniejsze zdanie podsumowujące mój wybór

[wistar]

Napisane przez onaella

a chociażby po to aby nie przyszedł ktoś i nie pokradł wszystkiego albo poniszczył

No ale przecież salę się zamyka, jak nikogo tam nie ma.

I może macie też trochę racji. Jak nie ma sprawdzonej obsługi kuchennej to może być sporo nerwów. U mnie akurat szefową kuchni będzie ciocia narzeczonego wiec mam pewne, że będzie wszystko tak jak trzeba i nie muszę się o to martwić.

Ale nawet jakby to była obca osoba, to wolałabym się podenerwować i zaoszczędzić w naszym przypadku ok 10 tys.

[popscene]

To prawda, jak sprawdzona i dobrze zorganizowana ekipa to czemu nie.
Ja mimo wszystko uwazam, ze okres przedslubny jest sam w sobie stresujacy, po co sobie dokladac nerwow. A po drugie nie robie wesela na 300 osob tylko na 80, wiec duzej roznicy mi to nie zrobi.

[wistar]

No bo racja, jak wesele nie duże to nie warto zawracać sobie głowy. Ale czasem się nie da okroić listy gości.