zazdroszczę zaręczonym dziewczynom

[motylek1007]

głowa do góry, zatęskni za Tobą i sie odezwie

cos Ci narysowalam

[Carrie85]

Napisane przez luffka

A ja chyba już tu nie powinnam pisać... Mieliśmy sprzeczkę dziś... Rozmowa zeszła na temat ślubu, ja stwierdziłam: bo ja już bym chciał mieć pewność, móc coś planować.. A on na to: "bo zawsze musi być po twojemu".... nie powiem już nawet jak się poczułam... Jak to po mojemu? Wychodzi na to, że on tego nie chce... Ja mam już prawie 24 lata i nie chce czekać kilku lat zanim on się dorobi żeby mi się oświadczyć...
1,5 roku rozsypuje się jak domek z kart...

Kochana, tez mam tyle samo latek co Ty i tez juz chcialabym juz zaczac cos planowac. Jestem ze swoim ponad 4 lata i czekam i czekam...
wiem ze doczekam sie na poczatku przyszlego roku. troche mam watpliwosci czy to nie bedzie zbyt wyproszone... juz nie inicjuje takich tematow jak zareczyny i slub. zobacze co bedzie.


Wczoraj z Tz bylam na zakupach.wstapilismy do jubilera-tak zeby poogladac co tam maja jak trafilismy na szybke z pierscionkami to szybko przeszlam obok niej i zaczelam patrzec na kolczyki hehe Tz powiedzial potem ze dziwnie sie czul. moze nie jest przygotowany? za wczesnie? to juz tym bardziej nie chce go zmuszac.

Niektore z Was mialy dzis seanse filmowe ja tez dzis ogladalam z TZ film- LOVE STORY. smutny.... ale wytrwalam i obejrzalam caly.

Odnosnie Mikolajek i prezentu... mialam dostac niespodzianke od Tz-ta, pierwsza moja mysla bylo-PIERSCIONEK ale oczekiwania okazaly sie inne niz rzeczywistosc-chcial mi kupic pena (pisalam o tym wczesniej), ale powiedzialam ze to nie jest mi do szczescia potrzebne wiec niech pozwoli mi wybrac jakies kosmetyki.

A swojemu Kochanemu kupilam krawat i terminarz.

[eres]

Napisane przez luffka

ja oleję... chociaż szykuje się pewnie kolejna noc bezsenna... nie odezwę się... już nie mam siły... ciągle to ja muszę się dostosowywać do niego...

Slonko, ale jak to? Przeciez mozesz chyba realizowac swoje plany dotyczace Ciebie bez zareczyn? Mi sie wydaje, ze on wcale nie mial na mysli, ze nie chce spedzac z Toba zycia, tylko, ze nie chce o tym rozmawiac. Sa faceci, ktorzy wola czyny od slow Moze on wlasnie do nich nalezy?

[motylek1007]

moj TZ wyjatkowo mi sie nie pyta co chcialabym na gwiazdke (a zawsze sie podpytwal i jakos dochodzilismy do kompromisu i wiedzialam co dostane) Moze nie dostane nic hehe
ale jakbym mogla wybrac chcialabym pierscionek - NIE ZARECZYNOWY, tylko zwykly. Dostalam od niego kolczyki i lancuszek kiedys tam, ale to nie zawsze mi pasuje do ubrania no i tego nie widze, a tak doslatabym pierscionek, zawsze brala ze soba, zerknela i powzdychala

cos smiesznego do poczytania

http://www.podrywaj.org/node/97

[najfajniejsza]

Napisane przez eres

Rany, jak ja Wam zazdroszcze Nie tyle prezentow, co samej mozliwosci bycia i przytulenia sie do waszych TZ Przed nami jeszcze 44 dni rozlaki (47dni za nami)

Zleci zobaczysz. Przytulam gorąco

Napisane przez Ollliwka

Lecę spać zaraz , żołądek mnie boli dobrze ,że w czwartek ide na ten zabieg bo to chyba od tego

Powodzenia dzisiaj mam nadzieję, że dobrze spałaś
i zdrówka, przede wszystkim Ci życzę

Napisane przez domi7ks

Oliwkkaa mam nadzieje, że jutro ten dzień będzie cudowny dla Cie...oby napisz jak tylko coś się wydarzy nam tutaj i jak tylko będziesz mogła, my tu czekamy

A ja tak patrze na mój pierścioneczek i się nie mogę nazachwycać nim, z każdym dniem i sie coraz bardziej podoba, pokochałam go


Zycze Wam jak najszybciej takiego stanu

No, ładny pierścionek
A ja... Wczoraj luby mój się spytał przekornie, kiedy zrobię jakąś imprezę. Wie dobrze, że nie mam do tego warunków, więc odpowiedziałam mu: "jak tylko mi się oświadczysz", na co mój ukochany mówi: "eee, aż tak nie chcę tej domówki, wytrzymam jeszcze kilka lat" i uśmiech na twarzy... grrrrrrrrry, myślałam, że mu ten uśmiech żyletką zedrę i nie, nie był to usmiech mówiący "coś kombinuję".
ale oczywiście nic mu nie powiedziałam... Za to potem powiedział, że chce odłożyć 30 tysięcy i wziąć kredyt na 150 na mieszkanie. Czyli poczekam sobie jeszcze z trzy lata, bo póki co ma odłożoną jedna szóstą z tego. A przed mieszkaniem nie mam co liczyć na zaręczyny
chyba się załamię z rozpaczy. nie mówię, że chciałabym by oświadczył mi się TERAZ, ale bez kitu - nie mam zamiaru "chodzić ze sobą" jeszcze 6 lat. Gdybyśmy zaczęli być razem w wieku 15 lat, to osiem lat czekania ma jakiś sens, ale ja mam 21 lat, a on 24, jesteśmy ze sobą ponad dwa lata, to chyba wystarczający czas, by wiedzieć, czego się chce. nooo... maksimum jeszcze rok. akurat zanim się pobierze mielibyśmy 23 i 26 lat, ech... ale nie mam zamiaru go zmuszać, poczekam, poczekam, poczekam. oby było warto

Napisane przez luffka

A ja chyba już tu nie powinnam pisać... Mieliśmy sprzeczkę dziś... Rozmowa zeszła na temat ślubu, ja stwierdziłam: bo ja już bym chciał mieć pewność, móc coś planować.. A on na to: "bo zawsze musi być po twojemu".... nie powiem już nawet jak się poczułam... Jak to po mojemu? Wychodzi na to, że on tego nie chce... Ja mam już prawie 24 lata i nie chce czekać kilku lat zanim on się dorobi żeby mi się oświadczyć...
1,5 roku rozsypuje się jak domek z kart...

Powiedz mu to. Zobacz jego reakcję.
To tylko sprzeczka, nie musi niczego psuć.

[sanrioo]

Hm [B]Motylku[B] a czemu on chce przed ślubem koniecznie z Tobą zamieszkać? ja tam uważam że wcale nie trzeba mieszkać ze sobą. Jak się kocha to się przyjmuje człowieka ze wszystkim co ma nawet jak nie umim gotować bardzo dobrze i chrapie to przeciez milosc wszystko przetrzyma i jeszcze bedzie sie cieszyc ze ktos chrapie pod nosem

[Claris]

Dziewczyny, czytam te wasze posty ostatnie dołujące takie i chce mi się beczeć, bo potęguje jeszcze moje przeziebienie i nawał roboty w tym tygodniu Nasza cudowna 5. rocznica nie przyniosła żadnych nowych nadziei. Nie dostałam pierścionka, ale mam za to matę do tańczenia Kojarzycie co to takiego? Jeszcze się mnie tak szybko nie pozbędziecie z tego wątku...
Ollliwka dziś jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu. Życzę Ci, aby był on szczęśliwy i każdy kolejny też Czekam na relację dokładną

[motylek1007]

Napisane przez sanrioo

Hm [b]Motylku[b] a czemu on chce przed ślubem koniecznie z Tobą zamieszkać?

to nie jest tak, że jest to jakis warunek z jego strony Ja mysle tak samo
Nie jest to oczywiscie koniecznie i niezbedny warunek, ale jakby sie ulozylo wlasnie tak ze zamieszkalibysmy razem - to oboje bysmy sie ucieszyli

na razie nawet na to nas nie stac wiec co tu mowic o czyms wiecej
Czesto bywa u mnie po 3 czy 4 dni cale wiec mniej wiecej wiem czego sie spodziewac, podział obowiazkow juz wyznaczony jest

[domi7ks]

Dziewczyny a nie myślicie o wyjeździe za granice np. na farme na sezon???To się naprawdę opłaca. My tak sobie załatwiliśmy z Tż i odłożyliśmy dzięki temu dość sporą sume. Praca intensywna (często 14 h) przez 2,5 miesiąca (bo dwa tyg czekaliśmy)ale trafiliśmy na jedną z lepszych farm Wasi Tż mogą wziąć urlop bezpłatny o ile pracują. Moim zdaniem ma się jakiś mały start w życiu

[motylek1007]

Napisane przez domi7ks

Dziewczyny a nie myślicie o wyjeździe za granice np. na farme na sezon???

ja o tym nie mysle i nie zdecyduje sie na wyjazd taki.
Tz o tym tez nie mysli.

[byliczka]

Wcześniej nie widziałam tego wątku...
Ale jakże adekwatny do stanu moich uczuć
Widzę że nie tylko ja wyczekuję tego dnia..

[motylek1007]

witamy w watku

[lasoa]

własnie witamy witamy

[byliczka]

Dziękuję za powitanie
Muszę prześledzić wątek żeby Was trochę poznać bo nie będę prosić o skrót życiorysu

[luffka]

Nie wiem czy się dogadany... Za chwilę się spotkamy bo idziemy razem na koncert Hey Unplugged... Zobaczymy co będzie dalej... Trzymajcie kciuki za mnie

[Carrie85]

Napisane przez luffka

Nie wiem czy się dogadany... Za chwilę się spotkamy bo idziemy razem na koncert Hey Unplugged... Zobaczymy co będzie dalej... Trzymajcie kciuki za mnie

Napewno sie dogadacie najwazniejsze w zwiazku jest chyba to jak rozwiazuje sie problemy.

trzymam kciuki

[eres]

Napisane przez luffka

Nie wiem czy się dogadany... Za chwilę się spotkamy bo idziemy razem na koncert Hey Unplugged... Zobaczymy co będzie dalej... Trzymajcie kciuki za mnie

Trzymamy Bawcie sie dobrze, koncert bedzie pewnie pierwsza klasa! Az Wam zazdroszcze!

byliczka witamy

Ja mam dzis mulowaty dzien. TZ daleko, rodzina daleko Na szczescie zajec mi nie brakuje Ogolnie NIE ZNOSZE niedziel. Z calego serca wole poniedzialki!

[Claris]

byliczka napisz tez coś o swoim związku, jak długo jesteście ze sobą, czy coś się szykuje w kwestii zaręczyn

Ja tez nie lubię niedzieli, taka zmulona zawsze jestem. I dzisiaj nie inaczej, najchętniej zakopałabym się w ciepłym kocyku, bo się nie wyspałam, a tu tyle roboty... od 9 już siedzę nad jedną rzeczą

[lasoa]

A ja nie lubie ani niedziel, ani poniedziałkow

[motylek1007]

a ja weekendow nie lubie

[Carrie85]

a ja nie lubie poniedziałków.... ciezko sie przestawic po weekendzie...a potem juz z gorki i znow weekend

[motylek1007]

ja tam poniedziałki lubie hehe

[najfajniejsza]

Witam na wątku i przychylam się do pytań: ile to już razem jesteście, czy coś podejrzewasz i w ogóle ile macie lat, czy mieszkacie blisko siebie/razem itd.

ja lubię poniedziałki, bo mam wolne
a weekendy, to różnie

EDIT: za granicę nie chcemy wyjeżdżać do pracy. tylko na wczasy

[chilanes]

Ollliwka - wszystkiego najlepszego

[Ollliwka]

cześć


Narzeczony pojechał to i ja do Was zajrzałam się pochwalić chociaz nie lubie tego robic

Diamencik malusieński nosze na serdecznym palcu prawej ręki zdjęcia nie wkleje bo nie mam aparatu obecnie...

Umówiłam się z TŻ o 11 pod marketem ,po torta żeby iść a ,że byłam wczesniej pare minut to zajrzałam do koleżanki , ktora pracuje na jednym ze stoisk w markecie. I gadamy , gadamy... zobaczylam TŻ jak wchodzi do skrzydlewskiej i wychodzi po 2 minutach z rozyczką .. zauważa mnie i tak chowa tego kwiotka ,że mozna by sadzic ,ze sie złamał no ale dobra daje znać na odległość ,że bedzie za 5 minut.Wraca z auta już bez plecaka , kupujemy torta etc. Jesteśmy u mnie w domu... daje mi różyczke, winko moje ulubione i mówi,że na 3 prezent poczeka troche a ja tak spanikowałam ,że masakra... zaczęłam odwlekac TEN moment wreczenia prezentu , poszlismy do mnie do pokoju, podrzemałam z Nim,zeszliśmy na torta bo rodzice i babcia już czekali i przy torcie wiadomo życzenia, drobne prezenty od rodziców i babci , pozniej smakowanie nalewki, winka
I po całej imprezie usiadlam TŻ na kolanach , zaczeliśmy rozmawiac , troche TV ogladac etc. Byliśmy już sami więc swoboda większa no i widzialam ,ze TŻ coś ogniata w ręku i nagle w sumie mozna powiedziec, ze wzial moją prawą dłoń zaczal wszystkie ( 3 ) pierscionki sciagac i wyjmuje malutki złoty pierścioneczek, a ja i pyta się czy zgodze się go przyjac i przy tym mowi ,ze to nie jest zwykły pierscionek tylko taki oznaczający wspólne życie i bycie z Nim na zawsze ... pozniej dopiero zapytal sie czy zostanę Jego żoną...

Zaręczyny nie były może mega romantyczne ale moze to i lepiej...TŻ mowil ,ze planowal cos poza domem ale jednak stwierdzil ,ze wolał w domku przy herbatce i nie chcial pytac od razu : "czy zostaniesz moja żoną ?" tylko od szczegolu do konkretu nie chciał tak jak wszyscy zreszta widziałam,że był zestresowany wiec ja juz nie dolewałam oliwy do ognia poza tym wypiłam lampke wina byłam bardziej rozluzniona a on strasznie spięty
No ale juz... w styczniu zapoznanie rodziców i zaręczyny dla nich...głupota mała ale coz

[eres]

Gratuluje !!!!!!
I zazdroszcze

[Carrie85]

Napisane przez Ollliwka

cześć


Narzeczony pojechał to i ja do Was zajrzałam się pochwalić chociaz nie lubie tego robic

Diamencik malusieński nosze na serdecznym palcu prawej ręki zdjęcia nie wkleje bo nie mam aparatu obecnie...

Umówiłam się z TŻ o 11 pod marketem ,po torta żeby iść a ,że byłam wczesniej pare minut to zajrzałam do koleżanki , ktora pracuje na jednym ze stoisk w markecie. I gadamy , gadamy... zobaczylam TŻ jak wchodzi do skrzydlewskiej i wychodzi po 2 minutach z rozyczką .. zauważa mnie i tak chowa tego kwiotka ,że mozna by sadzic ,ze sie złamał no ale dobra daje znać na odległość ,że bedzie za 5 minut.Wraca z auta już bez plecaka , kupujemy torta etc. Jesteśmy u mnie w domu... daje mi różyczke, winko moje ulubione i mówi,że na 3 prezent poczeka troche a ja tak spanikowałam ,że masakra... zaczęłam odwlekac TEN moment wreczenia prezentu , poszlismy do mnie do pokoju, podrzemałam z Nim,zeszliśmy na torta bo rodzice i babcia już czekali i przy torcie wiadomo życzenia, drobne prezenty od rodziców i babci , pozniej smakowanie nalewki, winka
I po całej imprezie usiadlam TŻ na kolanach , zaczeliśmy rozmawiac , troche TV ogladac etc. Byliśmy już sami więc swoboda większa no i widzialam ,ze TŻ coś ogniata w ręku i nagle w sumie mozna powiedziec, ze wzial moją prawą dłoń zaczal wszystkie ( 3 ) pierscionki sciagac i wyjmuje malutki złoty pierścioneczek, a ja i pyta się czy zgodze się go przyjac i przy tym mowi ,ze to nie jest zwykły pierscionek tylko taki oznaczający wspólne życie i bycie z Nim na zawsze ... pozniej dopiero zapytal sie czy zostanę Jego żoną...

Zaręczyny nie były może mega romantyczne ale moze to i lepiej...TŻ mowil ,ze planowal cos poza domem ale jednak stwierdzil ,ze wolał w domku przy herbatce i nie chcial pytac od razu : "czy zostaniesz moja żoną ?" tylko od szczegolu do konkretu nie chciał tak jak wszyscy zreszta widziałam,że był zestresowany wiec ja juz nie dolewałam oliwy do ognia poza tym wypiłam lampke wina byłam bardziej rozluzniona a on strasznie spięty
No ale juz... w styczniu zapoznanie rodziców i zaręczyny dla nich...głupota mała ale coz

jeszcze nie skonczylam czytac Twojego posta ale GRATULUJE!!!

[Claris]

Gratuluję Pewnie jesteś teraz mega szczęśliwa. A TŻ wybrał moim zdaniem bardzo dobrą oprawę swoich oświadczyn, gdy byliście tylko sami, w zaciszu Twojego pokoju, po co robić jakieś szopki. Jak będziesz miała aparat to koniecznie pokaż to cudo. Sliczny jest, prawda?

[domi7ks]

Oliwkka zapraszam do mojego wątku

Gratulacje

[Ollliwka]

dzięki kochane

TŻ uparł się ,że ma być diamencik i jest ale pierścionek jest bardzo malutki , cienki a jeszcze te moje palce chude jak u Pinokia stwierdził,że jakiś większy - cyrkonia np nie pasowałaby do mojej dłoni. I choć waży zaledwie 0,023 to jest szczęściem dla mnie nie jest ważne jaki to jest pierścionek , mógł być nawet z cyrkonią , ciesze się z tego co mam bo ubolewanie ,że wolałabym szafir z diamentem nic mi nie da tymbardziej ,że TŻ pracy nie ma od 2 miesięcy więc z kasą krucho i w ogóle dziwie się ,że wydał na pierścionek bo nawet taki mały ale poniżej 200 zł nie kosztuje