Ile wydajecie na modę i urodę?

[visionAM]

Napisane przez cacajuate

Nie mowie, ze nadmiar, ale pisze, ze to zaden minimalizm po prostu.
Mi tez starczaja kosmetyki na duzo m-cy i mam ich mniej.

Ale dla każdego minimalizm oznacza co innego. Jedna osoba za minimalne uważa posiadanie jenego szamponu i jednej odżywki do włosów, ja natomiast minimalnie mam dwa szampony i minimalnie 3 odżywki/maski do włosów. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć mniej Za to jeśli chodzi o makijaż przeżyję bez cieni do powiek, bez bronzera, bez różu, bez eyelinera, po prostu bez wielu rzeczy, które dla innych kobiet są niezbędne.

[sine.ira]

Napisane przez hihi

Naprawdę takie to dobre...? Bo ja póki co testowałam tylko łopianowy olej do włosów i to też z obawą i pewną nieśmiałością, na inne kosmetyki mi już odwagi nie wystarczyło

Znaczi siem...na mnie ANR po prostu nie zrobił większego wrażenia. Ot, zwykły zmiękczacz i wygładzacz naskórka
A serum od Agafii dodatkowo jeszcze mi ładnie koi podrażnienia i tak jakby rozświetla skórę. Dla mnie jest lepsze, ale to naprawdę tylko moja prywatna opinia.
Możesz ew. wypróbować, drogie nie jest.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;38564894]

A tak z ciekawosci zapytam, skad wiesz?
Moze i trudno sie opalasz, wiec UVB Ci starczy. Uszkodzen zwiazanych z brakiem dostatecznego UVA narazie jednak golym okiem nie zmierzysz.
[/QUOTE]

Nio przecież widzę, że działa. Używam tych baz z wysokim fitrem już cięgiem ze 3, 4 lata. Nie pojawiają mi się nowe przebarwienia (a mam do nich skłonność, niestety), zmarchy też nie, no i nie opalam się w ogóle w miejscach, w których je nakładam. Kiedyś na wakacjach w Portugalii nałożyłam tę bazę Diora z filtrem SPF 50 tylko na twarz - o dekolcie "zapomniałam". Efekt: skóra na dekolcie spieczona na raka, twarz - nawet nie muśnięta opalenizną. A łaziłam cały dzień na ostrym słońcu wtedy.
Nie wiem, oni tam w Azji mają jobla na punkcie walki z fotostarzeniem skóry i ochroną przed słońcem i może te preparaty, których używam są "technologicznie" bardziej zaawansowane niż kremy z fitrem dostępne w Europie ? Bo ewidentnie nie ma potrzeby nakładać ich pięć kilo na każdy milimetr skóry żeby ochorna była dobra

Mówię o tym preparacie Diora:

http://pl.strawberrynet.com/makeup/c.../89571/#DETAIL

Piszą, że to podkład, a to zwykła baza pod makijaż jest.

Tu jest baza i też jej używam z zadowoleniem:

http://pl.strawberrynet.com/makeup/c...141223/#DETAIL

Napisane przez Soso

Też uwielbiam to serum. Będę w maju w Rosji (o ile lot nie padnie do tego czasu ) i zamierzam wrócić z walizą kosmetyków

Ooo...ale Ci fajnie. Zazdraszczam, zawsze chciałam do Rosji pojechać.

Napisane przez visionAM

Moim strzałem w dziesiątkę jest ta maska do włosów:
http://www.bioarp.pl/pl/p/Planeta-Or...ych-oliwek/397

Z kosmetyków do twarzy nic nie próbowałam, bo ja mam niestety problematyczną cerę i po prostu boję się eksperymentować. Od lat używam tego samego - pewnych kremów i kolorówki, czegoś co mnie na pewno nie zapcha ani nie uczuli.

Polecam od siebie:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ego-ciala.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...acniajacy.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ffaclar-h.html

Na pewno wypróbuję tę maskę

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;38578845]Dziewczyny, czym sa te filtry? Domyslam sie, ze to krem ochronny z SPF/UV, ale czy filtrami okreslacie bazy pod podklad, czy to jeszcze cos innego?[/QUOTE]

Napisane przez visionAM

filtry to kremy z filtrem UV, można je stosować pod makijaż, nikt w tym wątku nie używa nazwy filtr odnośnie bazy

No ja akurat używam ich w rozumieniu bazy pod makijaż. Bo tym są - te, których używam.

[Lana Del Rey]

Mnóstwo pieniędzy wydaję na kosmetyki do włosów (włosomaniaczka).
Nic nie kupuję jeśli chodzi o makijaż, bo się nie maluję. Na ubrania też mało co wydaję - codzienny zestaw: ramoneska, glany, spodnie ze skóry lub bojówki + koszulka z jakimś zespołem. Jeżeli mowa o zakupach ubraniowych dostaję szału, nie wyobrażam sobie łazić po sklepach godzinami, przymierzać, zastanawiać się trylion razy nad kupnem czegoś. Po prostu mnie to irytuje.

[aante_e]

Mi doszedł nowy wydatek - soczewki i płyn, także miesięcznie ok 40 zł. Zamawiam w sklepie internetowym, więc wychodzi taniej, bo u optyka sporo sobie liczą

Po kilku wizytach w CH stwierdzam, że wyprzedaże w ogóle mnie nie kuszą, jak coś mi się podoba to z nowych kolekcji i sporo kosztuje

[201705250955]

Napisane przez Lana Del Rey

Mnóstwo pieniędzy wydaję na kosmetyki do włosów (włosomaniaczka).
Nic nie kupuję jeśli chodzi o makijaż, bo się nie maluję. Na ubrania też mało co wydaję - codzienny zestaw: ramoneska, glany, spodnie ze skóry lub bojówki + koszulka z jakimś zespołem. Jeżeli mowa o zakupach ubraniowych dostaję szału, nie wyobrażam sobie łazić po sklepach godzinami, przymierzać, zastanawiać się trylion razy nad kupnem czegoś. Po prostu mnie to irytuje.

Też tak mam, ja sobie zawsze planuję, co chcę kupić, na co mogę przeznaczyć kasę i odwiedzam swoje ulubione sklepy - +/- 6 sklepów. Szybko się decyduję, bo zazwyczaj już wchodząc do sklepu wiem, co mi się podoba. No jedynym problemem są torebki, bo tu mogę nieźle wybrzydzać.

[Soso]

Napisane przez sine.ira

Znaczi siem...na mnie ANR po prostu nie zrobił większego wrażenia. Ot, zwykły zmiękczacz i wygładzacz naskórka
A serum od Agafii dodatkowo jeszcze mi ładnie koi podrażnienia i tak jakby rozświetla skórę. Dla mnie jest lepsze, ale to naprawdę tylko moja prywatna opinia.
Możesz ew. wypróbować, drogie nie jest.

Podpisuję się pod tym ręcami i nogami

Napisane przez sine.ira

Nio przecież widzę, że działa. Używam tych baz z wysokim fitrem już cięgiem ze 3, 4 lata. Nie pojawiają mi się nowe przebarwienia (a mam do nich skłonność, niestety), zmarchy też nie, no i nie opalam się w ogóle w miejscach, w których je nakładam. Kiedyś na wakacjach w Portugalii nałożyłam tę bazę Diora z filtrem SPF 50 tylko na twarz - o dekolcie "zapomniałam". Efekt: skóra na dekolcie spieczona na raka, twarz - nawet nie muśnięta opalenizną. A łaziłam cały dzień na ostrym słońcu wtedy.
Nie wiem, oni tam w Azji mają jobla na punkcie walki z fotostarzeniem skóry i ochroną przed słońcem i może te preparaty, których używam są "technologicznie" bardziej zaawansowane niż kremy z fitrem dostępne w Europie ? Bo ewidentnie nie ma potrzeby nakładać ich pięć kilo na każdy milimetr skóry żeby ochorna była dobra

Mówię o tym preparacie Diora:

http://pl.strawberrynet.com/makeup/c.../89571/#DETAIL

Piszą, że to podkład, a to zwykła baza pod makijaż jest.

Tu jest baza i też jej używam z zadowoleniem:

http://pl.strawberrynet.com/makeup/c...141223/#DETAIL

czy któryś z nich jest wyraźnie lepszy?

Napisane przez sine.ira

Ooo...ale Ci fajnie. Zazdraszczam, zawsze chciałam do Rosji pojechać.

noo ja też, Sankt Petersburg i może Moskwa. Muszę obaczaić, gdzie sprzedają te syberyjskie cuda, dobrze, że Tżet mówi po rosyjsku, będzie szukał

Napisane przez asia_aisa

Też tak mam, ja sobie zawsze planuję, co chcę kupić, na co mogę przeznaczyć kasę i odwiedzam swoje ulubione sklepy - +/- 6 sklepów. Szybko się decyduję, bo zazwyczaj już wchodząc do sklepu wiem, co mi się podoba. No jedynym problemem są torebki, bo tu mogę nieźle wybrzydzać.

zazdroszczę, u mnie to prawie zawsze spontan, co więcej, jak rzeczywiście czegoś szukam, to zwykle nic nie kupuję, bo nic mi się nie podoba.

[sine.ira]

Napisane przez Soso

czy któryś z nich jest wyraźnie lepszy?

Mnie osobiście bardziej leży produkt z pierwszego linka No i filtr ma wyższy.
Super fajna jest też baza z filtrem La Mer (filtr 30-tka), ale też jest zayebiaszczo droga, niestety.
Za to jest bardzo lekka, wchłania się do matu, idealna pod makijaż. Też mogę polecić.

http://www.harrods.com/product/the-s...ace-treatments

Ja mówię po rosyjsku, zabierzcie mnie też

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez Soso

jak rzeczywiście czegoś szukam, to zwykle nic nie kupuję, bo nic mi się nie podoba.

Witaj w klubie

[Dzikun]

Aktualnie nic

[bleuclair]

U mnie myślę jest w tej kwestii przeciętnie, ale ja jestem studentką , nie zarabiam właściwie-czasem tylko jakieś korki lub praca sezonowa, dorywcza.
Kosmetyki
-siarkowy krem -kupuję na promocji jak kosztuje jakieś 14 zł starcza mi na 2-3 mc
-tonik ziaja -po nim się naprawde nie błyszczę a po każdym innym przetestowanym przeze mnie -tak, około 6 zł na 2-3 mc
-żel do mycia twarzy la roche myślę że na 3 mc starczy jakieś 35 zł
-mleczko do demakijażu garnier -10 zł starcza na 3 mc
-pasta elmex, mydło,jakiś żel pod prysznic
-podpaski i wkładki wynoszą mnie miesięcznie jakieś 15 zł
-odżywka do włosów tania z Joanny starcza na miesiąc i szmpon różne firmy bo nie mogę trafić na odpowiedni do moich przetłuszczających się włosów, a myję włosy codziennie-koszt średnio 15 zł na mc
Kolorówka:
-podkład revlon 40 zł starcza na 3 mc
-korektor, tani z miss sporty 10 zł starcza na 3 mc
-baza pod cienie taniutka z essence, cienie również z tej firmy-starczą na długo
-tusz do rzęs-11 zł z eveline a jest dla mnie nieporównywalnie lepszy od maybelline
-kulki rozświetlające z Avone-kupuję jak są na promocji za jakieś 30 zł a starczają na pół roku
-do ego rexona raz na miesiąc i jakieś perfumy kupuje jak s a promocje czasem dostaje, jednak nie kupuję drogich

Co do ciuchów
nie kupuję w sh-po postu wolę nie kupić niż kupić tam, nie umiem szukać po prostu bo wiem że ludzie sobie naprawde fajne rzeczy potrafią znaleźć
najczęściej kupuję na wyprzedażach dwa razy w roku+ to co aktualnie mi potrzebne albo bardzo mi się podoba. w grudniu trochę się obłowiłam na wyprzedażach, ale np buty i płaszcz mam z zeszłego roku
-buty tylko skórzane więc to wydatek 350 zł w gorę ale noszę 2-3 sezony, płaszcz eż średnio tyle wynosi też noszę kilka sezonów
-reasumując nie kupuję dużo drogich ubrań , nie mam 100 torebek i 100 par butów tylko kilka par a porządniejsze. Obecnie nie ma takiej rzeczy którą potrzebowałabym na "już", bo wydaje mi się że w szafie ubrań mi nie brakuje(6 par jeansów, 2 pary sztruksów, 3 pary materiałowych spodni, 5spódnic, z 10 swetrów, kilka tunik i golfów, topy, ze 6 sukienek, 4 marynarki)
Na bieliznę też nie choruję i nie kupuję drogiej-może to błąd zwłaszcza co do staników, ale jak zacznę zarabiać to wtedy zacznę też na to zwracać uwagę
Nie czuję się niezadbana, nieubrana ani brudna

[Blue_Chilli]

Napisane przez milionmalychkawalkow

zazwyczaj jednak używam mydła w kostce - niestety, dość drogiego, bo kosztuje około 3 złotych, ale jestem w stanie tyle na nie wydać, ponieważ mam pewność, że jest wegańskie (Alterra, Rossmann)

Ale Alterra nie jest do końca wegańska też się na niej przejechałam. Chyba, że to mydło i szampon, o którym piszesz, mają te oznaczenia The Vegan Society? Jak tak, to super znaleźć wegańskie kosmetyki w zwykłych drogeriach to jakaś masakra

[MasterOfPupets]

Dobra, skoro jest taki temat. To mam pytanie. Jaką odżywkę do włosów polecacie ? I jaka jest jej cena ?

[201705042038]

A jakie masz włosy? I jakich odżywek już używałeś?

Ja wydaję obecnie około 20zł miesięcznie (średnio). Kolorówką uszczęśliwia mnie mama, przynosi, co jej w szafie zalega, a ja zdołam jeszcze obdzielić koleżanki i sama nie wiem, co robić z tym, co zostaje, tym bardziej, że prawie się nie maluję. A resztę kupuję zwykle z najniższej półki (szampony, odżywki, żel, mydło, pasta do zębów, kremy). Trochę też robię swoich kosmetyków z ogólnodostępnych produktów, trochę podbieram facetowi .
Jeśli chodzi o ubrania, to już nie pamiętam, kiedy coś kupowałam, co zresztą widać po mojej szafie. Średnio raz na rok kupuję buty (około 100-200zł). Swego czasu sporo (nawet kilkaset zł miesięcznie) wydawałam na bieliznę, ale raz, że mi przeszło, dwa, że mam tego tyle, że do starości nie zużyję, więc przystopowałam. Teraz oszczędzanie jest moim nowym hobby, trochę z musu .

[MasterOfPupets]

Napisane przez anna87

A jakie masz włosy? I jakich odżywek już używałeś?

Ja wydaję obecnie około 20zł miesięcznie (średnio). Kolorówką uszczęśliwia mnie mama, przynosi, co jej w szafie zalega, a ja zdołam jeszcze obdzielić koleżanki i sama nie wiem, co robić z tym, co zostaje, tym bardziej, że prawie się nie maluję. A resztę kupuję zwykle z najniższej półki (szampony, odżywki, żel, mydło, pasta do zębów, kremy). Trochę też robię swoich kosmetyków z ogólnodostępnych produktów, trochę podbieram facetowi .
Jeśli chodzi o ubrania, to już nie pamiętam, kiedy coś kupowałam, co zresztą widać po mojej szafie. Średnio raz na rok kupuję buty (około 100-200zł). Swego czasu sporo (nawet kilkaset zł miesięcznie) wydawałam na bieliznę, ale raz, że mi przeszło, dwa, że mam tego tyle, że do starości nie zużyję, więc przystopowałam. Teraz oszczędzanie jest moim nowym hobby, trochę z musu .

Nie używałem żadnych bo jak 1.5 roku temu miałem długie włosy to mi nie wypadały. Może dlatego, że dojrzewam albo już stare włosy ( gdzieś czytałem, że włos żyje 3-5 lat). Chcę spróbować odżywki jak po miesiącu nie przestaną wypadać to obetnę je.

Tzn. musisz sprecyzować pytanie, bo dla mnie "Jakie masz włosy?" jest bardzo bardzo ogólnikowe.

[travis]

na ubrania niewiele , w skali miesiaca(obliczaja statystycznie ile wydaje rocznie/12miesiecy) jakies 25Funtów moze. Natomiast na kosmetyki juz wiecej, mysle ze spokojnie 50F strzeli niestety:/

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez masterofpupets

dobra, skoro jest taki temat. To mam pytanie. Jaką odżywkę do włosów polecacie ? I jaka jest jej cena ?

kwc.

[201705042038]

Napisane przez MasterOfPupets

Nie używałem żadnych bo jak 1.5 roku temu miałem długie włosy to mi nie wypadały. Może dlatego, że dojrzewam albo już stare włosy ( gdzieś czytałem, że włos żyje 3-5 lat). Chcę spróbować odżywki jak po miesiącu nie przestaną wypadać to obetnę je.

Tzn. musisz sprecyzować pytanie, bo dla mnie "Jakie masz włosy?" jest bardzo bardzo ogólnikowe.

Tzn właśnie: długie, krótkie, suche, przetłuszczające, wypadające, kręcone, proste itd.

Z tego, co piszesz, to problemem jest wypadanie? Tu są dwie możliwości, albo wypadają z cebulką, albo się łamią, bo są uszkodzone.
Jeśli to drugie, to odżywka może trochę pomóc, chociaż cudów nie zdziała. Jeśli to pierwsze, to sprawa jest bardziej skomplikowana:
- może wypadają Ci po prostu na wiosnę, pewnie spadek po naszych przodkach, wymiana futerka zimowego na letnie
- może to hormony, Panowie niestety mają gorzej
- może chora skóra głowy (dermatolog)
- zbyt uboga dieta
- inne choroby

Odżywkami tutaj niewiele można zrobić. Są preparaty, które pobudzają cebulki, większość z nich działa lekko drażniąco i powoduje przekrwienie, a przez to lepszy dostęp składników odżywczych do cebulek. Minus jest taki, że mogą podrażnić. Z niższej półki można spróbować np. oleju rycynowego, nafty kosmetycznej (u mnie działała cuda w kwestii przyspieszania wzrostu, ale łupież gratis), henna Wax w aptece (kilka firm ma, ja uwielbiam klasyczną, tę:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ra-wersja.html ,
wiem, że część włosomaniaczek ją skreśla ze względu na SLS w składzie, ja ją bardzo lubiłam, inna polskiej produkcji zrobiła mi na głowie takie siano, że przez kilka miesięcy nie mogłam dojść do ładu). Albo maseczka Studio Gloria, dobrze robi mojej skórze głowy:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,8...rbowanych.html
dostępna np. w Auchan.
Możesz poszukać jeszcze w KWC.

[MasterOfPupets]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40641587]kwc.[/QUOTE]

a tak po ludzku ?

[Maladive]

u góry masz zakładki i tam jest Kosmetyk Wszech Czasów.

[petenera]

Ja wydaję dość dużo. I na kosmetyki i na ubrania. Nie kupuję stosu ubrań czy cieni, ale kupuję raczej drogie rzeczy i stąd spora kwota. Akurat teraz mogę sobie na to pozwolić, ale kiedyś tak nie było, wydawałam duuuużo mniej, prawie nic i też żyłam, włosów z głowy nie rwałam
Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi i specjalnie nie liczę ile wydaję (wiem mniej więcej). To tylko rzeczy nabyte, raz jest na nie kasa, a raz nie (jak jest, to nie oszczędzam, ale w sumie przydałoby się zacząć).

[MasterOfPupets]

Napisane przez Maladive

u góry masz zakładki i tam jest Kosmetyk Wszech Czasów.

Dzięki
Ale tyle tego, że chyba jednak zetnę

[Sweet :)]

Na kosmetyki wydaję bardzo mało, wg szybkich obliczeń 150-200 zł na rok. Nie kupuję na zapsas, i wszystkiego mam po jednej sztuce (wyjątkiem są balsmamy, bo mam 2-3)
Do tego perfumy- 200-300 zł na rok

Ubrania w granicach 50-100 zł miesięcznie (głównie sh) i dwa razy w roku na wyprzedażach wydaję ok. 400-600 zł.

[Black Rainbow]

Napisane przez Sweet :)

Na kosmetyki wydaję bardzo mało, wg szybkich obliczeń 150-200 zł na rok.

Na rok? Nie pomyliło Ci się coś? Pytam, bo rocznie, to ja tyle wydaję na antyperspiranty. Jeden (większa puszka, spray) starcza mi na ok. miesiąc i jest to koszt 12 złotych.

12x12=144...

[MasterOfPupets]

150 zł na ciuchy w roku i z 10 zł w miesiącu na kosmetyki. :P Która mnie przebije ? hahah

[aante_e]

Jak ktoś kupuje wszystkie kosmetyki sam to raczej niemożliwe żeby wydać 10 zł na miesiąc, bo sam dezodorant, pasta do zębów, mydło i szampon kosztuje więcej, a to podstawa.

[Sweet :)]

Napisane przez Black Rainbow

Na rok? Nie pomyliło Ci się coś? Pytam, bo rocznie, to ja tyle wydaję na antyperspiranty. Jeden (większa puszka, spray) starcza mi na ok. miesiąc i jest to koszt 12 złotych.

12x12=144...

Wszystko się zgadza, nie pomyliłam się Po prostu używam bardzo mało kosmetyków kolorowych, jestem makijażową minimalistką (nie mam żadnych cieni, kolorowych kredek itp.), podkład szybciej się u mnie popsuje, niż potrafię go zużyć. Jeśli krem to tylko Nivea czy Bambino, eyeliner i tusz Wibo, także nie są to drogie kosmetyki, a starczają na długo (eyeliner i tusz mam na 6 miesięcy, a maluję oczy 5-6 dni w tygodniu). Róż Wibo za 5-6 zł, mam już ponad półtora roku, to samo z podkładem Revlon. Druga sprawa jest taka, że nie lubię kupować kosmetyków, także zupełnie nie kusi mnie wypróbowanie jakiś nowości
No i zawsze przez zakupem sprawdzam KWC- stąd też moje odkrycia ulubionych produktów z Wibo

[chwast]

Napisane przez Sweet :)

Wszystko się zgadza, nie pomyliłam się Po prostu używam bardzo mało kosmetyków kolorowych, jestem makijażową minimalistką (nie mam żadnych cieni, kolorowych kredek itp.), podkład szybciej się u mnie popsuje, niż potrafię go zużyć. Jeśli krem to tylko Nivea czy Bambino, eyeliner i tusz Wibo, także nie są to drogie kosmetyki, a starczają na długo (eyeliner i tusz mam na 6 miesięcy, a maluję oczy 5-6 dni w tygodniu). Róż Wibo za 5-6 zł, mam już ponad półtora roku, to samo z podkładem Revlon. Druga sprawa jest taka, że nie lubię kupować kosmetyków, także zupełnie nie kusi mnie wypróbowanie jakiś nowości
No i zawsze przez zakupem sprawdzam KWC- stąd też moje odkrycia ulubionych produktów z Wibo

Oj ale podklady mają zazwyczaj 12 miesięcy od otwarcia, lepiej wywalic niż się smarowac pół roku dłużej..


Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[MasterOfPupets]

Napisane przez aante_e

Jak ktoś kupuje wszystkie kosmetyki sam to raczej niemożliwe żeby wydać 10 zł na miesiąc, bo sam dezodorant, pasta do zębów, mydło i szampon kosztuje więcej, a to podstawa.

Oj, no to z 25-30 xD

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Sweet :)

Na kosmetyki wydaję bardzo mało, wg szybkich obliczeń 150-200 zł na rok. Nie kupuję na zapsas, i wszystkiego mam po jednej sztuce (wyjątkiem są balsmamy, bo mam 2-3)
Do tego perfumy- 200-300 zł na rok

Ubrania w granicach 50-100 zł miesięcznie (głównie sh) i dwa razy w roku na wyprzedażach wydaję ok. 400-600 zł.

Ciezko mi w to uwierzyc przyznam. Tygodniowo wydaje wiecej niz Ty rocznie. Naleze akurat to tych zakupolubiacych, niemniej nie chce mi sie wierzyc, ze za 150-200 zl na rok mozna kupic roczny zapas pasty, szczoteczek do zebow, szamponow, odzywek, antyperspirantow, balsamow, kremow nie wspominajac juz o kolorowce (i mowa tu o samych najtanszych kosmetykach, czyli cieciu kosztow do granic mozliwosci).

[deszczowypies]

Skłoniłyście mnie do refleksji, zwłaszcza, że niedługo się wyprowadzam i trzeba się będzie ogarnąć

ze względu na dobre zaznajomienie się z KWC raczej mam sprawdzone i skuteczne kosmetyki, stąd rzadko wstrzelam się w buble:

PIELĘGNACJA:
- dezodorant - jakieś 8 zł, starcza na 4 miesiące
- pasta do zębów - Colgate za 5 zł, starcza na 2 miesiące
- mycie buzi - Aleppo, kostka za jakieś 20-25 zł, a starcza na ponad rok
- tonik - ogórkowy z Ziai, za 5 zł, starcza na 2 miesiące
- mleczko do demakijażu - jw
- krem - nawilżający BD za 5 zł, starcza na 4-5 miesięcy, ewentualnie jakiś matujący (Siarkowa Moc, 15 zł, starcza na rok)
- peeling - Soraya morelowy, starcza na prawie rok
- szampon - oczyszczający za 4 zł - starcza na kilka miesięcy, na co dzień BD za 4 zł, starcza na ponad miesiąc
- odżywki/maski - tutaj mam kilka, ale myślę, że w sumie wydaję na nie jakieś 10-15 zł w miesiącu, a po prostu się gromadzą
- balsam do ciała - Isana/Farmona, ok. 10 zł, a starcza też na 2-3 miesiące
- krem do rąk - Isana, 3 zł, starcza na 2 miesiące
- żel pod prysznic - Ziaja, 5 zł na 2 miesiące

KOLORÓWKA:

- tusz za 10 zł, na 2-3 miesiące
- podkład za 35 zł Pharmaceris, na pół roku
- puder bambusowy z BU, 17 zł, starcza na ponad rok
- cień pojedynczy, essence, 5 zł, starcza na pół roku
- róż pojedynczy, 10 zł, starcza na ponad rok
- kredka essence, 8 zł, starcza na rok
- kredka do brwi - j/w

Z ubrań to raczej na allegro/na wyprzedażach kupuję, raz na rok idę na takie większe zakupy. Z dżinsów nauczyłam się inwestować w levisy w outlecie - fakt, cena nadal dosyć wysoka, ale spodnie naprawdę rewelacyjnej jakości i na gwarancji. tak samo nauczyłam się kupować wyłącznie skórzane buty odpowiednio usztywnione, mam jedne balerinki polskiej firmy w których chodzę rok a śladu po nich nie widać.

[201607111632]

Może policzyła tylko to, co sama kupuje?

Ja np mam balsamy, pasty, waciki i żele domowe, kupują je rodzice.

A sama wydaję może 20-30zł miesięcznie