La Roche-Posay Effaclar H Kojący krem nawilżający

Moja skóra była bardzo przesuszona po kuracji przeciwtrądzikowej. Już po pierwszej aplikacji kremu widocznie się polepszyła. Stała się ukojona, bardziej promienna, delikatnie rozświetlona. Po kilku użyciach zauważyłam, że jest bardziej nawilżona i pojawia się na niej mniej niedoskonałości. Krem zachwycił mnie swoją lekką i nieklejącą konsystencją, która szybko się wchłania. Formuła dobrze sprawdza się pod makijaż. Wydajność jest bardzo dobra. Opakowanie jest wygodne w użyciu i wytrzymałe. Umożliwia precyzyjne wydobycie odpowiedniej ilości produktu.

Krem dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Ma lekką formułę. Jest bezzapachowy, komfortowy w stosowaniu. Po dwóch miesiącach widzę redukcję niedoskonałości i brak przesuszonej skóry, co wcześniej. spotykalo mnie przy stosowaniu kuracji przeciwtrądzikowych. Skóra ma wyrównany koloryt. Jeśli chodzi o moją skórę to jest problematyczna, wrażliwa. Walczę z trądzikiem, który pojawia się niemal wszędzie - nie tylko na twarzy, ale też na ramionach, plecach, dekolcie i szyi. Krem skutecznie walczy z niedoskonałościami.

Krem ten stosowałam na mocno przesuszonej miejscową kuracją przeciwtrądzikową skórze. Dobrze się rozprowadza. Szybko się wchłania. Krem koi skórę, łagodzi zaczerwienienia, nawilża. Skóra jest miękka, przyjemna w dotyku. Nie powstają zmiany zapalne, a zaskórników nie przybywa. Krem ten sprawdza się u mnie pod makijaż. Jest lekki, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.

Wg mnie jeden z lepszych kremów nawilżających i łagodzących dla skory podczas leczenia trądziku. Skóra podrażniona dobrze go akceptuje, natychmiast przynosi uczycie ukojenia i nawilżenia, przy tym nie pogarsza stanu skory trądzikowej. Ładnie pachnie. Bardzo wydajny

Do zakupu tego produktu zachęciła mnie kampania reklamowa marki La Roche Posay, ponieważ pokazuje osoby z problematyczną cerą, a nie ludzi z idealną cerą zrobioną w popularnym programie graficznym. Cieszę się, że w tym kierunku poszedł producent, łapie ode mnie w tej kwestii dużego plusa. Niestety recenzja dotyczy kosmetyku, a nie kampanii reklamowej, a tu już jest gorzej. Krem zakupiłam w aptece Ziko. Cena jak za 40 ml jest wysoka, bo ok. 65 zł. Moim zdaniem to zbyt dużo, ale postanowiłam dać mu szansę. Przed zakupem nie czytałam recenzji, więc nie wyrobiłam sobie wcześniej zdania na temat recenzowanego produktu. Moja cera jest tłusta z dużą skłonnością do powstawania niedoskonałości. Niestety jest ona bardzo wrażliwa na złą dietę i nieodpowiednie kosmetyki. Jestem ostrożna w zakupach, bo borykam się z gorszą kondycją cerą po testowaniu kremów popularnej drogeryjnej marki. Teraz dość ciężko doprowadzić mi ją do odpowiedniego stanu. W ukojeniu i nawilżeniu mojej skóry miał pomóc tenże krem. Ogólnie po posmarowaniu nie zauważyłam, aby produkt koił. Raczej zmiany, które były już czerwone stawały się dodatkowo zaognione, ale produkt nie podrażniał skóry. Dodatkowo krem wydawał się lekki, ale po zaaplikowaniu na buzi była dziwna świecąca się warstwa. Tyle dobrego, że rano twarz była nawilżona, ale zdarzało się, że pojawiała się nowa drobna zmiana na skórze. Nie używałam tego kremu codziennie, ok. 3 razy w tygodniu na zmianę z innym, ale gdy pod koniec zużycia zaczęłam stosować go codziennie to nie był on zbyt przyjazny dla mojej cery, bo zapychał. Zawsze nakładałam go na noc, ponieważ na dzień kompletnie się nie nadawał, gdyż wyświecał. Formuła kremu jest bezzapachowa i to duży plus. Ponadto miał pomagać w walce z trądzikiem, ale u mnie tak się nie stało. Wręcz stosowany codziennie był jedną z jego przyczyn ze względu na obciążającą skórę powłokę, która pozostawała zaraz po zastosowaniu. Opakowanie jest ogólnie w formie wygodnej tubki, ale minusem jest mała pojemność. Jednakże w tej cenie to i 50 ml byłoby mało. Podsumowując nie skuszę się na kolejny zakup tego kremu. Najbardziej zawiódł mnie brak właściwości kojących oraz cena nieadekwatna do jakości. Zapewne w niedalekiej przyszłości wypróbuję inne produkty marki La Roche Posay, ale do tego konkretnego kremu już na pewno nie wrócę.

Był to mój pierwszy krem po kuracji Izotekiem i byłam bardzo zadowolona. Po kuracji moja skóra była tak wrażliwa, że piekła mnie dosłownie po każdym kremie, a nie chciałam już używać tych tłustych specyfików od dermatologa, bo bałam się, że bez Izoteku mnie zapchają. W końcu zdecydowałam się na zakup tego produktu i to była najlepsza decyzja. Naprawdę koił, skóra mnie nie piekła, nie podrażnił i nie uczulił, a ja nie bałam się, że coś mnie zapcha. Nie dawał wrażenia chłodu czy jakiejś takiej ulgi, po prostu moja wrażliwa cera dobrze się z nim czuła i była nawilżona. Nie zapychał porów, co u mnie jest bardzo ważne, bo przy nieodpowiednich kosmetykach mam do tego ogromną tendencję w ekspresowym tempie. Zużyłam kilka opakowań. Krem fajnie się wchłaniał, ale nie ściągał mi cery, nie był też tłusty. Jest wydajny, a zapach ma typowy dla całego Effaclar. Polecam!

Krem stosowałam wiele razy, sprawdzał się za każdym razem. Ma kojące działanie, pozytywnie wpływał na moją tłustą cerę. Po oczyszczaniu twarzy (maski, peelingi) zawsze działał kojąco. Uwielbiam go, to mój sprawdzony wybór.

Krem poleciła mi moja dermatolog, gdy zaczynałam kurację izotekiem. Effaclar H stosowałam rano i wieczorem, i muszę przyznać że nie zauważyłam aż tak silnego przesuszenia twarzy, przed którym przestrzegają osoby stosujące izotretynoinę. Krem ma delikatny zapach, bardzo przyjemnie się go rozprowadza i szybko wchłania. Niestety dosyć szybko się kończy, ale mogło to być spowodowane też tym, że moja siostra go notorycznie podkrada. Co do ceny to polecam kupować go w aptekach internetowych, albo w promocjach np w Superpharm, bo kilka razy udało mi się go kupić w cenie o. 43zł, niestety czasami zapominałam zapytać o cenę i kupiłam go też za 72zł. W każdym razie, polecam go każdemu kto zaczyna terapię izotretynoiną, i w internecie i znajomym. Niedawno namówiłam do zakupu moją przyjaciółkę, bo przeraziło mnie kiedy zobaczyłam po prostu rany na jej twarzy, bo choć nawilżała twarz, to kosmetykiem drogeryjnym... Dlatego uważam że w kuracji tak wysuszającymi lekami naprawdę nie można oszczędzać na nawilżeniu, tylko należy kupić "porządny" dermokosmetyk. Ja używałam Effaclar H, mimo że już nie stosuję izotretynoiny to czasami do niego wracam, gdy potrzebuję sprawdzonego kosmetyku nawilżającego, który na pewno nie podrażni mojej skóry, ani nie spowoduje powstawania niedoskonałości.

Mam wysuszoną cerę po stosowaniu kuracji przeciwtrądzikowej a ten krem sobie z tym doskonale poradził. Nie natłuszcza, ale nawilża, skóra nie jest "ściągnięta" przez wiele godzin. Minusem jest wysoka cena ale warto czekać na promocję.

Używałam kremu La Roche-Posay effaclar H jako kremu na noc. Potrzebowałam na noc kosmetyku który ukoi moja cerę, traktowana w dzień kosmetykami do cery trądzikowej i jej nie zapcha. Sprawdzil się bardzo dobrze

Mam skórę tłustą i dość wrażliwą, moje czoło i nos bardzo się świecą, skóra jest porowata z tendencją do powstawania zaskórników. W tym momencie jestem na etapie poszukiwania odpowiedniej dla mnie pielęgnacji i zaczęłam od kosmetyków La Roche Posay, niestety dla mnie ten krem to niewypał. Nie nawilża, pozostawia moją skórę suchą i ściągniętą cały dzień, musiałam ponawiać aplikację co kilka godzin, bo uczucie było nie do zniesienia. Moje czoło świeciło się tak mocno, że na pewno było je widać z galaktyki. Niestety nie mogę polecić nikomu.

Jestem zakochana w Tym kremie. Mega nawilżenie NIE IDZIE w parze z TŁUSTYM filmem na twarzy. Stosuje bardzo często. Idealnie sprawdza się w zimę na mrozy. Skóra Po nim świetnie sobie radzi z zewnętrznymi czynnikami typu mróz i wiatr. W lato po kąpielach słonecznych, w moim przypadku świetnie sprawdził się po przecholowaniu ze słońcem, przy poparzeniu czoła i nosa- po nałożeniu kremu, nie odczuwalam dyskomfortu i żadnego pieczenia. Czułam mega ulgę, że jest on juz na twarzy i robi swoje. Świetnie spełnia swoją rolę po peelingach i maseczkach. Zdarza się, że nieraz za mocno peelingujemy twarz i ja podrazniamy. U mnie jak zwykle sprawdz się w takim przypadku effaclar H. Kolejny plus, idealny krem pod podklad. Super nawilży, trzyma fajnie makijaz i nie uwydatnia suchych skórek.

Używałam kremu przy mocno wysuszającym leczeniu trądziku. Rzeczywiście po jego zastosowaniu skóra zostawała nawilżona i czuć było "ukojenie". Ma on przyjemną rzadką konsystencję i nie trzeba go dużo wylewać żeby pokryć całą twarz.

Kem super, nie zauważyłam efektu ukojenia ale nawilża 10/10. Nie ma zapachu co dla mnie wrażliwca jest ogromnym plusem. Nie zapycha, razem z innymi kosmetykami z tej serii skutecznie pomógł mi pozbyć się trądziku.

Effeclar H został mi polecony przez dermatolożkę, gdy zaczęłam stosować kurację antybiotykami na wypryski. Po kilku dniach stosowania maści, skóra zaczęła się przesuszać i podrażniać. Effeclar H każdorazowo ratuje mi skórę! Ma dość gęstą konsystencję, bez mocno drażniącego zapachu. Jest wydajny - i bardzo dobrze, że cena w stosunku do pojemności jest jednak bardzo wysoka. Za każdym razem, gdy go używam, czuję ukojenie i nawilżenie. Pokrywa on skórę miłym filmem ochronnym, który jednak nie roluje się pod palcami, np. w trakcie nakładania podkładu. Używam go zazwyczaj na noc, ale na dzień również się zdarza. De facto nie wiem co więcej mogłabym napisać oprócz tego, że krem spełnia obietnice producenta???? Polecam z całego serca, to mój ogromny hit. Myślę, że będę do niego wracała regularnie.

Dostałam 2 próbki tego kremu jako gratis do zamówienia w aptece internetowej. Jako że jest to krem (z założenia) kojący, czyli o natychmiastowym działaniu a nie krem wymagający długotrwałego stosowania dla uzyskania rezultatu ośmielam się wystawić opinię... niestety słabą. Markę cenię ale u mnie z ich kosmetykami jest w kratkę. Bardzo lubię oczyszczający żel Effaclar ale już krem Effaclar Duo(+) u mnie tego + na pewno nie ma, ponieważ łapię po nim punktową kaszkę. Krem Effaclar H... Na szczęście jestem tak zżyta z Wizażem, że nim coś zastosuję, czytam opinie "koleżanek". Dziękuję. Rzeczywiście nałożenie na raz całej próbki (zbyt dużej ilości), w dodatku na noc, na pewno wywołałoby u mnie zapchanie. Pierwsze co pomyślałam przy nakładaniu - ten krem trzymałabym w lodówce. O ile emolienty do ciała trzymam w łazience, o tyle emolienty do twarzy w lodówce - tak lubię, przy chłodnych naprawdę czuję lepsze ukojenie a i nakładanie przyjemniejsze. Ten krem trzeba nakładać w małych ilościach ponieważ niby jest lekki a jednak tłusty. Nie wchłania się zbyt dobrze. Buzia się po nim świeci i to świecenie nijak nawet po godzinie nie znika. Za to szybko znika uczucie nawilżenia i tu paradoks: trzeba nałożyć małą ilość, a ledwo trochę przestaniesz się świecić, nałożyć kolejną warstwę (ponieważ skóra się domaga uczuciem wysuszenia a nawet lekkiego szczypania). U mnie zamiast ukojenia, jest pogorszenie "samopoczucia" skóry. Nie mam pomysłu, kiedy i jak powinno stosować się ten krem. Ani to krem na dzień (świecenie, uklejenie), ani na noc (zbyt duża ilość zapcha, mała nie daje nawilżenia). Spodziewałam się produktu podobnego do Dexerylu - tak nie jest a cena znacznie wyższa. Dla mnie zupełnie nietrafiony krem, więc bardzo dziękuję aptekom, że oferują próbki.

Krem zakupiłam skuszona opiniami, a szukałam czegoś naprawdę dobrze nawilżającego. Krem promowany jest bowiem jako kojący krem nawilżający do skóry tłustej. Niestety rzeczywistość odbiega od obietnic producenta. Konsystencja kremu jest lekka, ale niestety tłusta. Po nałożeniu na twarz nie wchłania się, a zostawia tłustą warstwę. Miałam dosłownie wrażenie, że posmarowałam twarz wazeliną i moja skóra nie może oddychać. Pomyślałam, że to tylko wrażenie jednak przy regularnym stosowaniu dzień/noc rzeczywiście krem zapychał. Z jednej strony faktycznie daje ulgę po nałożeniu na skórę, z drugiej za bardzo natłuszcza. Nadawałby się na pewno dla skóry suchej.

Jestem świadoma faktu, że niezadowolenie z tego produktu wynika z głównej przyczyny: z tego, że był to trzeci krem nawilżający w mojej rutynie pielęgnacyjnej (czyli trochę za dużo), ale stwierdziłam, że krem to krem i nie zaszkodzi zaaplikować próbki, którą otrzymałam w prezencie. Ponadto, zupełnie nieświadoma faktu, że ten krem bardzo długo się wchłania (a właściwie to chyba w ogóle) mogłam nałożyć sobie lekką porcję tego kremu na sam początek. Tak się jednak nie stało, a teraz męczę się z naprawdę uciążliwymi, malutkimi wypryskami i zatkały mi się pory. Nawet jeśli ten krem nie wywołałby takich zmian, i tak nie kupiłabym go, ponieważ to po prostu zwykły krem, a cena taka zwykła nie jest. Nie wątpię jednak, że innym się sprawdza.