Dłubanie po bandzie 24 na 7 czyli doping w pigułce po raz 24ty

[babydelfi]

Dobry

zawinęłam się wczoraj w kocyk na fotelu i szydełkowałam do 1 w nocy
ale nawet jestem wyspana dziś, więc nie jest źle
Wstałam o 5:30 tradycyjnie by wyszykować męża do pracy, a potem pojechałam do sklepu po świeże bułeczki na śniadanko dla mnie i dzieciaków.
Młode niby obudzone ale coś im ciężko wstać z łóżek, chyba trzeba będzie wkroczyć do akcji

Danusiu bidulko , ale Ty w zeszłym roku też miałaś takie problemy na wiosnę, jeśli dobrze pamiętam
Pisz do nas, my chętnie Ciebie wysłuchamy
Przesyłam moc dobre energii , trzymaj się

Moja wymianka prawie skończona, może by tylko trzeba coś świątecznego dorzucić, może kartka wystarczy ?
I ja adres mam swojej wylosowanki

[babydelfi]

I mogę pokazać komplecik, zrobiony dla koleżanki mojej córci

[Monika_75]

Napisane przez SilverAguti

uskuteczniacie, zgodnie z tytułem, dłubanie 24/7, że tak mało klepiecie? ja się dziś deczko obijałam, ale teraz siadam i mam zamiar skonstruować jakieś kolczyki

ja przez ostatnie dni działałam zgodnie z tytułem


nie wiem kiedy wymiankę wyślę, bo znowu mi w tym tyg 2 dni wypadną, mam nadzieję, że do piatku dam radę ... jutro jadę po samochód do Gdańska, a potem do Otomina posadzić w końcu krzaczki owocowe, które dostałam od Rodziców na urodziny, w środę też mam jeżdżący dzień, bo rano z Michałem do Kościerzyny na rezonans, a po południu do Kartuz na zebranie

[agnes99]

dzieńdoberek
ja od 7 już w pracy , a dzisiaj jakoś ciężko było wstać


Pytałyście się wczoraj co z tymi zwariowanymi weekendami. Ano mamy problem z babcią (lat 94). Sprawa wygląda tak, że w domu po dziadkach (razem z babcią) mieszkaka moja siostra razem ze szwagrem i dzieciakami (małymi). Oni raczej lepiej czują się poza miastem niż betonowej konstrukcji, jaka jest miasto. Sami się zresztą zdecydowali na mieszkanie z babcia. Niestety od jakiegoś czasu babcia oprócz podupadającego zdrowia ma znaczne problemy z głową i jakimkolwiek normalnym funkcjonowaniem. Są momenty lepsze czy gorsze. Choć ostanio raczej więcej tych gorszych. Tak więc w każdy weekend na jeden dzień jedździmy do nich, żeby choć trochę moją siostrę odciążyć i żeby się towarzysko trochę rozerwała, bo jest uziemiona tam na maxa. W ten weekend umówiliśmy się, że nie pojedziemy, bo byłam u niej w czwartek, a było to związane z pogrzebem w rodzinie. Zabrałam babcie ma msze, później się nią zajęłam. Ale zanim to się zadziało, tak mojej siostrze dała popalić (w środę wieczorem i w czwartek zanim przyjechałam, abyłam tam przed 10.00). W sobotę za to siostra zadzoniła, że potrzebuje pomocy (a nie jest to osoba, która z proszeniem o pomoc jest wyrywna). Więc małż urwał się z sobotniego dyżuru i z całym majdanem lecieliśmy popołudniu do nich z odsieczą.
W niedzielę zakupy, gotowanie, odrobina sprzątania i znów nie wiem kiedy weekend nam przez palce przeleciał. Zastanawiam się kiedy uda mi się posprzątać choć trochę bardziej mieszkanie, bo w tygodniu (i mimo pomocy męża) raczej jest to a'wykonalne.

[beata1718]

witam
ja tez mam dzisaj jezdzący dzień bo najpierw do lekarza z synem potem muszę jechac na ściągniecie szwów z nasa oraz kupić buty synowi bo miał kupowane w grudniu -zimę przechodził w innych a teraz mu się rozkleily ciekawe czy mogę reklamować-jak to jest?
bo kupowałam buty w promocji że druga para za 50% i nie mam pudełka

[agnes99]

Beata ważny jest paragon, a nie pudełko.

[rudasek]

Dzień dobry, ja w pracy, nudny dzień będzie, bo rozpadało się , to i ludzi będzie mało. Nic mi się nie chce , a mam trochę zaległości w papierach, chętnie bym na szydle porobiła.

[cocci]

Ja też już w pracy. Wypełniłam wniosek o urlop- biorę nast poniedziałek wolny bo mam tego chirurga naczyniowego więc może mu dłużej zejść. Nie możemy się że świętami zdecydowac. Tzn jedziemy, tylko nie wiemy na jak długo

[babydelfi]

ja nie wiem co z tą pogodą jest
wczoraj oglądałam prognozę i zapowiadali u nas 18 stopni i słońce, a dopiero pod wieczór deszcz, a niebo obecnie wygląda jakby zaraz miało lunąć

posprzątałam już i gotuję zupkę na obiadek

[aga__tka]

Napisane przez little_ola

na szczéscie od rana nic sié nie wydarzylo
i mlody nie ma goráczki, jak wczoraj
wiéc na kolacjé ugotowalam im ryzu

no to super
ja posłałam Jeremka do przedszkola... mam nadzieję że go to nie dobije bo już całkiem zdrowy był... ale ja też niby zdrowa byłam całą sobotę (ale lekka dieta) i wczoraj do południa, a po południu znów się pokładałam i znów wieczorem musiałam do łazienki latać ale inaczej niż przedtem - tym razem tak jakbym się czymś struła... ale czym, skoro nic ciężkiego nie jadłam - jedynie rosołek (który jadłam też w sobotę...)

Napisane przez rardan

Trochę się przespała w ciągu dnia.
Jestem bardzo osłabiona.
Mam nadzieje, że mi głowy nie urwiecie jak wyślę wymiankę około środy.
Jeszcze raz bardzo przepraszam.
Wyślę priorytetem, to do świąt powinno dojść.
Idę dalej poleżeć.
Buziaki.

ale jej nie trzeba wysłać dziś - mam nadzieję - bo ja jeszcze nie gotowa do wysyłania jestem żeby się nie okazało że jak w środę wyślesz, to Twoja pierwsza dojdzie

Napisane przez babydelfi

I mogę pokazać komplecik, zrobiony dla koleżanki mojej córci

bardzo fajny i super modelka

Napisane przez agnes99

dzieńdoberek
ja od 7 już w pracy , a dzisiaj jakoś ciężko było wstać


Pytałyście się wczoraj co z tymi zwariowanymi weekendami. Ano mamy problem z babcią (lat 94). Sprawa wygląda tak, że w domu po dziadkach (razem z babcią) mieszkaka moja siostra razem ze szwagrem i dzieciakami (małymi). Oni raczej lepiej czują się poza miastem niż betonowej konstrukcji, jaka jest miasto. Sami się zresztą zdecydowali na mieszkanie z babcia. Niestety od jakiegoś czasu babcia oprócz podupadającego zdrowia ma znaczne problemy z głową i jakimkolwiek normalnym funkcjonowaniem. Są momenty lepsze czy gorsze. Choć ostanio raczej więcej tych gorszych. Tak więc w każdy weekend na jeden dzień jedździmy do nich, żeby choć trochę moją siostrę odciążyć i żeby się towarzysko trochę rozerwała, bo jest uziemiona tam na maxa. W ten weekend umówiliśmy się, że nie pojedziemy, bo byłam u niej w czwartek, a było to związane z pogrzebem w rodzinie. Zabrałam babcie ma msze, później się nią zajęłam. Ale zanim to się zadziało, tak mojej siostrze dała popalić (w środę wieczorem i w czwartek zanim przyjechałam, abyłam tam przed 10.00). W sobotę za to siostra zadzoniła, że potrzebuje pomocy (a nie jest to osoba, która z proszeniem o pomoc jest wyrywna). Więc małż urwał się z sobotniego dyżuru i z całym majdanem lecieliśmy popołudniu do nich z odsieczą.
W niedzielę zakupy, gotowanie, odrobina sprzątania i znów nie wiem kiedy weekend nam przez palce przeleciał. Zastanawiam się kiedy uda mi się posprzątać choć trochę bardziej mieszkanie, bo w tygodniu (i mimo pomocy męża) raczej jest to a'wykonalne.

starość niestety jest trudna...
choć wg. słów mojego Taty moja Babcia (jego Teściowa) w wieku 93lat i tak była o niebo lepsza niż za czasów kiedy Rodzice byli młodym małżeństwem, a mnie się wydawała bardzo trudna do współżycia już wtedy... więc to widocznie nie jest regułą że się na starość psuje zachowanie (choć tak naprawdę Babcia była "najmilsza" coś koło 70-80ki)

[babydelfi]

i już pada

[aga__tka]

Napisane przez babydelfi

i już pada

nie strasz, u mnie jeszcze nie, nie wzięłam parasola do pracy

[AnnaOstapiuk]

Dzień doberek, my już po śniadanku. Zaraz chyba położę małą spać, bo wstała raniutko. Chodzi i jęczy. Chyba jej wychodzi prawa dolna dwójka, bo jakoś tak mocno jasno na dziąśle. A ma tylko dolne jedynki, górnych nie. To mogą w takim przypadku iść pierwsze dwójki?

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

U mnie wczoraj było brzydko, a dziś chyba ściągnęłam całe Wasze słońce, bo cudnie świeci, mocno od samego ranka

[beata1718]

u mnie słoneczko
byłam u nazego lekarza -mały już zdrowy i nas też dobrze i pielegniarka siagneła mu szwy wiec nie muszę dzisiaj do miasta jechać tylko wieczorem z córką

[agnes99]

Ania a Ty dodatkowo podajesz małej wit. D?

[little_ola]

Napisane przez aga__tka

no to super
ja posłałam Jeremka do przedszkola... mam nadzieję że go to nie dobije bo już całkiem zdrowy był... ale ja też niby zdrowa byłam całą sobotę (ale lekka dieta) i wczoraj do południa, a po południu znów się pokładałam i znów wieczorem musiałam do łazienki latać ale inaczej niż przedtem - tym razem tak jakbym się czymś struła... ale czym, skoro nic ciężkiego nie jadłam - jedynie rosołek (który jadłam też w sobotę...)

Fajnie, ze Jeremi juz dobrze sie czuje

moje dzieci nadal na diecie - wolé dmuchac na zimne
a poniewaz od dzis majá juz przerwé swiáteczná, to nadal jestesmy jeszcze w pizamach
i nie wiem czy bédziemy sié dzis ubierac i wychodzic, bo u nas pada deszcz

[aga__tka]

Napisane przez AnnaOstapiuk

Dzień doberek, my już po śniadanku. Zaraz chyba położę małą spać, bo wstała raniutko. Chodzi i jęczy. Chyba jej wychodzi prawa dolna dwójka, bo jakoś tak mocno jasno na dziąśle. A ma tylko dolne jedynki, górnych nie. To mogą w takim przypadku iść pierwsze dwójki?

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

U mnie wczoraj było brzydko, a dziś chyba ściągnęłam całe Wasze słońce, bo cudnie świeci, mocno od samego ranka

w moim odczuciu wszystko może mieć inną kolejność... ale jak jeszcze trochę nie wyjdą te górne to możesz zapytać pediatry czy wszystko ok... chyba że widzisz zawiązki, tylko na razie się nie ruszyło, to wtedy zupełnie wszystko jedno w jakiej kolejności idą... a poza tym te dwójki to mogły się tylko ruszyć trochę, potem znów mogą stanąć - moim dzieciakom tak zęby wychodzą - trochę się coś ruszy, widać że boli ale z tego nic nie ma, potem cisza, potem znów coś boli, potem przestaje i po tygodniu-dwóch był ząb...

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez little_ola

Fajnie, ze Jeremi juz dobrze sie czuje

moje dzieci nadal na diecie - wolé dmuchac na zimne
a poniewaz od dzis majá juz przerwé swiáteczná, to nadal jestesmy jeszcze w pizamach
i nie wiem czy bédziemy sié dzis ubierac i wychodzic, bo u nas pada deszcz

my 2 dni też byliśmy na dietce... no prawie, bo Ola w sobotę bardzo wołała tego gotującego się rosołu (choć ona raczej średnio lubi sam rosól) to jej trochę dałam i sobie przy okazji też nalałam, ale to już było po południu i od ostatnich objawów choroby u Oli minęło ponad 30h (u mnie mniej )... ale nic nam po tym już nie było...
z tym że ja kiedyś myślałam że rosołek jest dobry na bolący brzuch jako jedna z mniej obciążających rzeczy (u mnie jak się zdrowiało babcia zawsze robiła rosół z lanymi kluskami albo kaszą manną - tzn nie w czasie diety "sam ryż i bułka", ale jako pierwszy normalny posiłek)
a Jeremi niby dobrze się czuje od piątku, więc mam nadzieję że mu przedszkolne jedzenie nie zaszkodzi - szczególnie że je tam tylko 1 i 2 śniadanie i nie lubi nic ciężkostrawnego jak np ogórki

[rardan]

Witajcie. Jakoś żyję. Troszkę się przespalam. Teraz czekam na Szymka. buziaki i miłego dnia.

[agnes99]

okiełznałam świnki

[little_ola]

Napisane przez agnes99

okiełznałam świnki

swietna bransoletka!

tez taká chcé

[babydelfi]

Aga super wyszło z tymi świnkami

[beata1718]

super bransoletka
ja ponieważ zyskałm dzisiaj trzy godziny walcze z koszyczkiem- ostatnim z tego zamówienia

[gagatu]

Bry
Odespałam pracujący weekend Mam zamiar iść do miasta, może jakieś buty bym kupiła, ale pogoda trochę nieciekawa, pochmurno, mam nadzieję, że nie będzie padać.

Kasia, śliczny komplecik

Aga, no to ciężko macie z babcią. A może spróbujcie załatwić kogoś z opieki społecznej, żeby przychodził na kilka godzin dziennie pilnować babci?
Ja mam w rodzinie takie dwie starsze ciocie (89 i 92 lata), one mieszkają razem, ale jak pies z kotem i sobie nawzajem nic nie pomogą. Ogólnie sobie radzą, ale już sporej pomocy potrzebują i najpierw moja mama praktycznie 3 razy dziennie jeździła do nich pomóc (zakupy, sprzątanie, jak dała radę to obiad przywiozła), ale od jakiegoś czasu przychodzi sąsiadka, ok. 60-letnia kobieta na emeryturze, pali im w piecach, robi zakupy, jednej obiad przynosi (druga sobie sama jeszcze gotuje), daje leki i jednej nawet na noc zakłada pampersa, bo moczu nie trzyma no i ogólnie trochę z nimi posiedzi i porozmawia w ciągu dnia, to też inaczej. Ma za to płacone, ale zaraz lżej jest mojej mamie, i tak wchodzi tam praktycznie codziennie po pracy, ale zazwyczaj tylko zobaczyć, czy wszystko w porządku.

Danusiu trzymaj się Kochana

[Monika_75]

Napisane przez aga__tka

nie strasz, u mnie jeszcze nie, nie wzięłam parasola do pracy

u mnie pada cały dzień, musiało zacząć w nocy, bo jak rano wstałam, to taras był już mokry

[gagatu]

Napisane przez agnes99

okiełznałam świnki

Boska

[rardan]

Agnieszka, śliczna branso.
U mnie za to piękne słoneczko, a ja siedzę w domu, bo nie chcę wdychać pyłków póki mi nie przejdzie.
Idę chyba coś podziubać.
Miłego popołudnia.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

A i ślicznie dziękuję za wsparcie.
No i życzę dużo zdrówka wszystkim chorusiom.
Dużym i małym.

[little_ola]

Napisane przez gagatu

Bry
Odespałam pracujący weekend Mam zamiar iść do miasta, może jakieś buty bym kupiła, ale pogoda trochę nieciekawa, pochmurno, mam nadzieję, że nie będzie padać.

no przeciez glanokalosze zamówilas u Kasi

[gagatu]

Napisane przez little_ola

no przeciez glanokalosze zamówilas u Kasi

To będą tylko na specjalne okazje, potrzebuję jeszcze jednej pary na co dzień

[little_ola]

Napisane przez gagatu

To będą tylko na specjalne okazje, potrzebuję jeszcze jednej pary na co dzień

a rozumiem!

tez bym takie piékne buty oszczédzala na "od swiéta"

[rudasek]

Świńskie bransoletki pokazujecie?