Galerie artystyczne w internecie cz. II

[Maqda]

Logo śliczne, ale dla mnie zda dużo się tam dzieje - poprzedni był dla mnie bardziej przejrzysty - ale to moze też być tylko kwestia przyzwyczajenia. I zgadzam się z Mari - wygląd ten, poprzedni czy jeszcze wcześniejszy trzyma poziom. I to bardzo wysoki

[Sonciaaa]

Dziewczęta w niedzielę wysyłałam znowu zgłoszenia do paru galerii i dzisiaj dostałam odpowiedź od Unikatowni Pozytywną!
Co możecie powiedzieć o tej galerii?

[armona]

to ja się też pochwalę że moje prace niedługo będą w galerii Brocante

[frufelek]

Napisane przez armona

to ja się też pochwalę że moje prace niedługo będą w galerii Brocante

wcale się nie dziwię Gratuluję!

[nagaLy]

Dziewczyny wystawiające w Dulcedo - jak jest tam z ruchem? Niby prac trochę sprzedanych ale jestem zaskoczona małą ilością ofert pomimo dłuuuugiej listy projektantów. Wiem, że to świeża galeria, jednak podchodzę troszkę z dystansem. Zapowiada się świetnie... tylko... mają ograniczenia do wystawiania prezentowanej biżu tylko u nich - no i boję się "zamrozić pieniądze".

[Reverie1]

Naga ale niemal każda galeria ma w reguleminie zapis o ograniczeniu wystawiania tylko u nich Jak nie zaryzykujesz to się nie przekonasz a o ruch zapytaj Lubomirkę

[nagaLy]

I tam, nie każda Choć wiele niestety tak.
Z reguły takie zapisy mają galerie chodliwe ale kilka z tych chodliwych nie ma (a te mało chodliwe z reguły nigdy nie mają).
Stąd strach przed zamrożeniem, bo gdybym widziała, że się sprzedaje jak w AN, to skakałabym jak dziecko gdyby nie przyjęli i z tym zapisem

Ok, dzięki, zaraz Ją zagadam. Z resztą czemu ja na to nie wpadłam, by zapytać jakiegoś znajomego artystę z D. - prywatnie...?
----
Tak, już dotarłam do info że Kasia i Dulcedo... niestety po wysłaniu PW do Niej.

[gwiaz_deczka]

Nie wiem, czy dobre miejsce na zadanie tego pytania, ale:
czy analizowałyście kiedyś jaka musi być minimalna cena Waszej biżu, aby opłacało się Wam robić zdjęcia, obrabiać je i wstawiać do galerii?
a może inaczej? na ile wyceniacie swoją prace przy obróbce zdjęć?

w niektórych galeriach wystawiane są zwyklaczki za mniej niż 5 zł. a zdjęcia ładnie obrobione. Ale: cena materiałów, czas wykonania, czas obróbki zdjęcia, czas poświęcony pójściu na pocztę, aby wysłać przesyłkę. a gdzie jakiś minimalny chociaż zysk.

[nagaLy]

Te osoby nie zarabiają i są to raczej race początkujących, z reguły nastolatek "bawiących się" w sprzedaż.
Przelicz sobie 8 godzin dziennie przez ilość zł za godzinę pracy, to x 4 (ogonek 0,2 idzie na urlop ) - od końcowego wyniku odejmij ok 1/3 która idzie na vati podatek od dochodu - oraz wstępnie ok 300 zł przez pierwsze dwa lata zus + składka chorobowa (później zus w okolicach 800) - i wychodzi Ci ile zostaniesz "na czysto" - pod warunkiem, że sprzedasz co zrobiłaś. Z reguły nie sprzedaje się wszystkiego (szczególnie w pierwszych latach) i wiele dziewczyn zrezygnowało z działalności.
Przykład - 30 zł za godzinę (wliczasz czas na pomysł, robienie zdjęć i obrabianie fot).
30 x 8 x 4 = 6720 - 1/3 = 4,480 zł - zus po 2 latach i minimum zdrowotnej = ok 3500 - materiały = to, co Ci zostaje. Odejmij jeszcze od końcówki rachunki, które musisz pokryć - część użytkowania lokalu, prąd, woda a jeśli używasz sprzętu to i eksploatację materiałów.
To oczywiście, jak pisałam, przy dobrych wiatrach (wszystko, co robisz w danym miesiącu - sprzedaje się). Taka stawka to wg mnie absolutne minimum, jakie trzeba liczyć, żeby "jakoś" wyżyć w tej branży. Jak znajdziesz stały rynek zbytu, to podnosisz stawkę na tyle, na ile możesz.
Nastolatki Cię wyśmieją i się oburzą, że jak to, że przesada - a osoby z renomą postukają się w czoło, że 30 zł to nie jest pieniądz

[lubomirka]

Napisane przez nagaLy

Dziewczyny wystawiające w Dulcedo - jak jest tam z ruchem? Niby prac trochę sprzedanych ale jestem zaskoczona małą ilością ofert pomimo dłuuuugiej listy projektantów. Wiem, że to świeża galeria, jednak podchodzę troszkę z dystansem. Zapowiada się świetnie... tylko... mają ograniczenia do wystawiania prezentowanej biżu tylko u nich - no i boję się "zamrozić pieniądze".

Zdecydowanie takie ograniczenie posiada większość galerii internetowych. Nie wiem czy lista jest taka dłuuuuuga w porównaniu z innymi galeriami posiadam okrojony skład artystów, staram się powiększać liczbę akceptowanych zgłoszeń, ale muszą to być prace wysokiej jakości, a sam Artysta musi spełniać kilka zasad. Ciągle poszukuję zdolnych łapek do wspólpracy. Co do samej sprzedaży nie jest najgorzej, aczkolwiek mamy aspiracje na dużo więcej.
Galeria ma za zadanie promować określona ilość projektantów tak aby w przyszłości mogli oni zarobić, a nie tłoczyć się w miejscu gdzie potencjalny klient gubi oferowany przedmiot z powodu dużej ilości prac . Z założenia nie wiem czy moja polityka się sprawdzi, ale mam nadzieję, że wspólnie z Artystami stworzymy już niedługo miejsce które będzie tentnić życiem .

[nagaLy]

Z tą długą listą - raczej chodziło mi o kwestię proporcji między ilością Artystów a rzeczywistą liczbą wystawionych utworów.
No ale... nie wzięłam pod uwagę, że galeria działa zaledwie dwa miesiące (dobrze piszę?) bo myślałam, że trochę więcej i napisałam to zanim dokładnie sprawdziłam na FB

[lubomirka]

Napisane przez nagaLy

Z tą długą listą - raczej chodziło mi o kwestię proporcji między ilością Artystów a rzeczywistą liczbą wystawionych utworów.
No ale... nie wzięłam pod uwagę, że galeria działa zaledwie dwa miesiące (dobrze piszę?) bo myślałam, że trochę więcej i napisałam to zanim dokładnie sprawdziłam na FB

Tak jesteśmy jeszcze młodym miejscem.

[loquacee]

Reklama na wizażu jest płatna.

[substytut]

Odkurzę wątek...
Czy Decomanufaktura przesyła dane do wysyłek, które oczekują na wpłatę?
Dane Klientki dostałam, a na stronie w panelu oczekuję na wpłatę, niemniej mail podaje, że przesyłkę należy zaadresować na poniższe dane...

[nagaLy]

Nie wiem, bo nie miałam jeszcze w Deco żadnej sprzedaży - ale w Kuferartcie tak jest, jak piszesz. Po rezerwacji przesyłają mail w tytule "Potwierdzenie zamówienia nr ..." z danymi do wysyłki. Jak Klient wpłaci, to dostaję info, że wpłynęła wpłata za zamówienie nr...

[Ruda Emilka]

Napisane przez substytut

Odkurzę wątek...
Czy Decomanufaktura przesyła dane do wysyłek, które oczekują na wpłatę?
Dane Klientki dostałam, a na stronie w panelu oczekuję na wpłatę, niemniej mail podaje, że przesyłkę należy zaadresować na poniższe dane...

Tak, wysyłasz dopiero po informacji o wpłycięciu przelewu. Albo nie wysyłasz po informacji, że zamówienie jest nieopłacone i anulowane

[Yaollinka]

Dziewczyny, czy słyszałyście coś o sklepie/galerii trandsetterka.com?

[lubomirka]

Ja nie znam, ale torebusie maja śliczne.

[nagaLy]

Uczulam na czytanie regulaminu galerii, z którą zamierzacie podjąć współpracę.

Już drugi raz dostałam propozycję od galerii (dwie różne), która w przypadku zwrócenia przez Klienta towaru w ciągu 10 dniu bez podania przyczyny a opłąconego wcześniej przez platnosci.pl - potrąca Artyście 3% wartości całego zamówienia (czyli od ceny galeryjnej z kosztami przesyłki włącznie). Ocenę takiego działania pozostawiam Wam.

[substytut]

no wlasnie te 3% to prowizja platnosci...
Niemniej wydaje mi sie, ze taka sytuacja powinna miec miejsce, gdyby przedmiot odbiegal od zdjecia czy byl niezgodny z opisem, a nie ze klientowi sie odwidzialo albo cos wydawalo... Wtedy to chyba Klient powinien poniesc koszt..

[nagaLy]

Uważam dokładnie tak samo, dlatego w obu przypadkach odmówiłam. Inaczej to w moim odczuciu by wyglądało jak kara dla mnie, że Klient zrezygnował.
Jeśli galeria zabrania mi reklamowania siebie, swojej strony, dodawania moich prywatnych wizytówek, kontaktu do mnie - to nie powinna oczekiwać ode mnie ponoszenia kosztów ryzyka związanego ze sposobem dobierania Klientów przez galerię. No bo przecież jeśli taki Klient nie zostanie zbanowany (bo nie mam na to wpływu a galeria nie ma wówczas w tym żadnego interesu) - taki Klient może zacząć traktować mnie jak wypożyczalnię i nie tylko towar wróci ale i jeszcze będę musiała za to zapłacić, nawet kilkadziesiąt złotych za jedno zamówienie.

[Beacia87]

Byłoby niezgodne z prawem, gdyby to klient ponosił koszt prowizji za płatność. Prowadząc działalność trzeba się liczyć z tego typu kosztami. W przypadku zwrotu najrozsądniejsze wydaje mi się ponoszenie kosztów przez galerię i projektanta po połowie, jednak takie sytuacje są na tyle marginalne (przynajmniej u mnie), że dla projektanta też nie byłoby specjalnym problemem pokryć w całości te 3%.

[nagaLy]

Beacia, jeśli sprzedaję kolczyki za 100 zł to nie boli bardzo ale wisior za 1500 to, przykro mi - 45 zł i nie uważam by było to uczciwe, nawet pokrycie po połowie. W końcu galeria pobiera ode mnie prowizję za sprzedaż i nie tylko za to, że ja sobie wystawię ale też za promocję w odpowiednim miejscu i odpowiednie zarządzanie bazą Klientów. To galeria udostępnia taką a nie inną formę płatności, która wiąże się z ryzykiem takim a nie innym.

[Beacia87]

Wg mnie poniesienie kosztów po połowie jest właśnie możliwie najbardziej uczciwe, choć ze swojego punktu widzenia oczywiście wolałabym, aby to galeria ponosiła koszty zwrotu towaru.

Tym niemniej współpracuję z galerią, która w swoim regulaminie ma podobny zapis do zacytowanego przez Ciebie. Jest nieco mniej konkretny, ale zdaje się, że o to samo chodzi.

[nagaLy]

Może nieco sprecyzuję: swoje zdanie odniosłam w oparciu o galerie nowe, nieznane, które nie mają wyrobionej opinii - np w jednej galerii miałam 2 zamówienia i od razu oba zwrócone, ponieważ 1 nie pasowało Klientce, jak napisała: biżuteria Ją postarza; a drugiej nie pasowały do stroju. W kilku innych sprzedałam kilkadziesiąt prac i nie miałam ani jednego zwrotu. Słowem - na nieznanym gruncie uważam to za ryzykowne.

Sama współpracuję już z galerią, która takowy zapis w regulaminie ma. A jest to galeria z bardzo dobrą opinią, nie słyszałam o nagminnych zwrotach, czy złym (niesprawiedliwym) traktowaniu projektantów. Galeria ma bardzo dużą oglądalność i, powiedzmy, dla niej jeste w stanie podjąć ryzyko w imię promocji mojego nazwiska na rynku.

W sumie to chyba tyle, bo moja ocena mogłaby się niektórym wydać zbyt ogólna.

[mlisiewski]

Napisane przez nagaLy

[B][COLOR=Blue]Już drugi raz dostałam propozycję od galerii (dwie różne), która w przypadku zwrócenia przez Klienta towaru w ciągu 10 dniu bez podania przyczyny a opłąconego wcześniej przez platnosci.pl - potrąca Artyście 3% wartości całego zamówienia (czyli od ceny galeryjnej z kosztami przesyłki włącznie). Ocenę takiego działania pozostawiam Wam.

Mam poważne wątpliwości co do legalności takiego obciążania projektanta kosztami - zwroty wykonywane są zgodnie z art. 7 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, w którym to art. 7 znajduje się punkt 3:

3. W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.

Skoro umowa uważana jest za niezawartą to nie ma podstaw do naliczania jakichkolwiek opłat - czy to prowizji (co praktykowała kiedyś pewna galeria na P), czy innych opłat.

[lubomirka]

Moim zdaniem Projektant przyjmuje warunki Galerii i to z nią ma umowę, a nie z kupującym (choć podczas sprzedaży i kupujący staje się stroną). Chociaż moim zdaniem to jak przy płatności kata to sprzedający ponosi koszty ewentualnego zwrotu i tyle. Galeria jest tylko pośrednikiem.

[mlisiewski]

Napisane przez lubomirka

Moim zdaniem Projektant przyjmuje warunki Galerii i to z nią ma umowę, a nie z kupującym (choć podczas sprzedaży i kupujący staje się stroną). Chociaż moim zdaniem to jak przy płatności kata to sprzedający ponosi koszty ewentualnego zwrotu i tyle. Galeria jest tylko pośrednikiem.

Blisko, ale nie do końca:
- sprzedający nie może żądać od kupującego zwrotu poniesionych kosztów (czyli obciążyć klienta kosztami zwrotu) - jest to wprost zakazane w ustawie.
- kupujący nie może żądać od sprzedającego zwrotu kosztów wysyłki zarówno do niego jak i zwrotnej - znowu ustawa.
- ustawa nie reguluje roli pośrednika (galerii), bo i nie jest on stroną w umowie kupna-sprzedaży zawieranej między sprzedającym a kupującym.

To jak rozlicza się galeria ze sprzedającym regulują dwie rzeczy:
- kodeks cywilny, a konkretnie zapisy dotyczące "umowy agencyjnej" - w świetle prawa regulamin galerii to właśnie taka umowa, choć nie jest wprost tak nazwany. O ile są tam zapisy dotyczące prowizji od zawartych umów (sprzedaży), umów nie zrealizowanych z winy sprzedającego itp, to nie widzę absolutnie niczego, co pozwalałoby nałożyć dodatkowe opłaty na sprzedającego z powodu umów, które "uważane są za niezawarte", czyli takie, których w świetle prawa nie było.
- regulamin, który nie może zmieniać zapisów KC - nie można w nim po prostu zawrzeć czegokolwiek.

[lubomirka]

Napisane przez mlisiewski

Blisko, ale nie do końca:
- sprzedający nie może żądać od kupującego zwrotu poniesionych kosztów (czyli obciążyć klienta kosztami zwrotu) - jest to wprost zakazane w ustawie.
- kupujący nie może żądać od sprzedającego zwrotu kosztów wysyłki zarówno do niego jak i zwrotnej - znowu ustawa.
- ustawa nie reguluje roli pośrednika (galerii), bo i nie jest on stroną w umowie kupna-sprzedaży zawieranej między sprzedającym a kupującym.

To jak rozlicza się galeria ze sprzedającym regulują dwie rzeczy:
- kodeks cywilny, a konkretnie zapisy dotyczące "umowy agencyjnej" - w świetle prawa regulamin galerii to właśnie taka umowa, choć nie jest wprost tak nazwany. O ile są tam zapisy dotyczące prowizji od zawartych umów (sprzedaży), umów nie zrealizowanych z winy sprzedającego itp, to nie widzę absolutnie niczego, co pozwalałoby nałożyć dodatkowe opłaty na sprzedającego z powodu umów, które "uważane są za niezawarte", czyli takie, których w świetle prawa nie było.
- regulamin, który nie może zmieniać zapisów KC - nie można w nim po prostu zawrzeć czegokolwiek.

Cos w tym jest, ale potrzebna by tu była jakaś sądowa interpretacja. Kwestji spornych jest pewie tyle co przepisów.

[mlisiewski]

Właśnie o to mi chodzi - sprawa jest z punktu widzenia prawa mocno wątpliwa, wkurza sprzedających i wszystko dla jakiś marnych groszy: jeśli tylko galeria nie przyjmuje wszystkich jak leci i chociaż trochę pilnuje co robią sprzedający, to zwrotów nie będzie więcej niż pół procenta, a może nawet mniej niż promil.

Licząc pesymistycznie, że aż pół procenta, to cała walka toczy się o 0,005 * 0,03 = 0,00015 (0,015%) obrotu, czyli 1,50 zł na każde 10 000zł sprzedaży albo 2300 zł zarobku galerii (przy 30% marży).

Szczerze mówiąc ktokolwiek taki zapis wstawił do regulaminu albo nie radzi sobie z podstawową matematyką, albo jest tak pazerny, że nie ma problemu żeby sprzedających ciężko wkurzyć za kilka(naście) złotych miesięcznie, albo nie jest w stanie upilnować własnych sprzedających i ma prawdziwy problem ze zwrotami.
W każdym wypadku życzę powodzenia