czy ktoś szuka pracy?

[gorzka prawda]

Napisane przez Snufki

U mnie bez mgr nie praktycznie nie przyjmują. Najlepiej widziane są osoby z mgr inz czyli po politechnikach oczywiście zależny tez którą z nich się skończyło, bo niektóre są po prostu kiepskie Generalnie czasami mgr się przydaje

Pewnie, że się przydaje. Dzisiaj to wszystko się może przydać. No i zgodze się też z tym, że coraz częściej pracodawcy patrzą nie tylko na to jaki kierunek się ukończyło, ale również na jakiej uczelni. Dzisiaj nie wystarczy po prostu skończyć studia.

[Hosenka*]

Gorzka Prawdo: powiem tak, w mojej grupie jestem najstarsza - reszta osób jest faktycznie po liceum Nie muszę wspominać jakie mam poważanie z powodu mgr na UJ Z racji wieku, stażu w U. Skarbowym, pracy w administarcji państwowej o wielu aspektach już słyszałam - ze stażu wiem dużo o darowiznach, spadkach itp, więc gdy się o tym uczyłam to było tylko ugruntowanie i uzupełnienie tego co już wiem. Z zakresu prawa pracy to samo - o wielu przepisach wiedziałam, nie musiałam się tego uczyć. Inna sprawa, że przepisy zmieniają się bardzo często i łatwo mieć nieaktualne wiadomości.

I jeszcze jedno: inaczej wygląda uczenie się "bo chcę" a inaczej "bo muszę". Serio Widziałam różnice w moim podejściu do szkoły i nauki, a pozostałych osób. Uchodzę za osobę zawsze "obrytą" na egzaminy, dostaję 5 i 6 () ale tak jak pisałam: większość tematów przychodzi mi z łatwością, choć np. teraz bardzo się obawiam egzaminu z rachunkowości (w tym semestrze bralismy m.in. księgowanie operacji gospodarczych w budżecie i księgowanie w jednostkach budżetowych - czarna magia jak dla mnie, o wiele bardziej skomplikowane niż księgowanie w przedsiębiorstwach), ale mam 3 tygodnie więc sobie poćwiczę

Zajęcia mam z reguły co 2 tygodnie, ale z racji np. świąt zdarzało się co tydzień albo co 3. I są to tylko soboty i niedziele. Uzyskuje się tytuł technika.

Też są roczne kierunki - w Profesji jest to np. Finanse i rachunkowość.

A tak w ogóle to chciałam robić BHP, ale nie otworzyli tego kierunku - za mało chętnych I tu jest mankament takich szkół - chwalą się wielce że oferują kilkadziesiąt kierunków, a otwierają raptem kilka, na które jest odpowiednia liczba kandydatów (wtedy gdy ja zaczełam otworzyli właśnie administrację, obsługę ruchu turystycznego i kosmetyczkę)

[gorzka prawda]

Dziękuje Hosenka raz jeszcze.
A mam jeszcze jedno pytanie. Jak oceniasz kwalifikacje osób uczących w tych szkołach?
Przepraszam, że cię tak męczę

[Hosenka*]

Napisane przez gorzka prawda

Dziękuje Hosenka raz jeszcze.
A mam jeszcze jedno pytanie. Jak oceniasz kwalifikacje osób uczących w tych szkołach?
Przepraszam, że cię tak męczę

To jest tak indywidualna kwestia, że ciężko mi się wypowiedzieć

Przeważnie są to osoby, które pracują w branży której uczą - czyli np. mamy pana który pracuje w urzędzie, rachunkowości uczy księgowa, która spotyka się z tym na co dzień. "Typowi"nauczyciele też są. Jak by nie było, to realizowany jest konkretny program nauczania zatwierdzony przez MEN i tak czy siak, muszą go zrealizować. A jak przekażą materiał - to tak jak wszedzie: różnie bywa. To tak jakbyś pytała jak jest z kadrą na uniwersytetach.

Powiem Ci szczerze, że ja byłam zaskoczona, bo byłam przekonana, że "co tam taka szkółka, lekko będzie" a tu figa z makiem W Profesji, żeby zostać dopuszczonym do egzaminu trzeba zaliczyć 1-2 prace zaliczeniowe z każdego przedmiotu (liczba zalezy od liczby godzin) i to tez nie jest takie hop siup, bo zdarzają sie np. 2 czy 3 z takich prac więc to też nie powiedziane że zawsze są 5. Tak samo z egzaminami (szczerze mówiąc, to nie sądziłam że na zakończenie kazdego semestru będą egzaminy jak na studiach ) : prowadzący przeważnie problemów nie robią, czasem przymykają oko, jak się kuknie do zeszytu, ale i tak zdarzają się złe oceny.
No i na koniec jest egzamin zawodowy, przez komisją OKE.

Moja koleżanka 2 czy 3 lata temu skończyła administrację w Żaku i nie miała takiego egzaminu tylko pisała pracę, z której byla obrona, jak na studiach. Widocznie teraz się zmienił program i warunki zakończenia. No i miała sprawdziany w trakcie semestru.

Jakbyś się zdecydowała, to popytaj znajomych o konkretne szkoły w Twoim mieście. Czy są zadowoleni np. z organizacji, bo ja Profesji w moim miescie nie polece nikomu Zmiany w planie zajęć z dnia na dzień, o egzaminach też czasem dowiadywaliśmy się dzień przed, w tamtym semestrze pani od psychologii olała nas całkiem i nie przychodziła na zajęcia a my czekaliśmy np. 2 godziny
W seketariacie "zgubił" się mój indeks i nikt nie wiedział gdzie jest, w końcu się znalazł ale nie mam podbitego zaliczenia III semestru i wpisu na IV i latałam po nauczycielach po wpisy z III sem
Niejako minusem jest tez to, ze nauczyciele z wielu pzredmiotów zmieniali się z smestru na semestr - w I sem psychologię prowadziła fantastyczna kobieta, która pracuje w poradni psychologicznej i środku opiekuńczo-wychowawczym.

Ale tak jak piszę - tak było u mnie i dlatego już mi szkoła wychodzi bokiem i z utęsknieniem czekam na czerwiec.

[gorzka prawda]

Hosenka z pełna świadomością pytałam o twoją subiektywna ocenę, bo zdaje sobie sprawę, że co szkoła to może być inaczej . Na pewno zrobiłabym mały wywiad jakbym miała decydować się na którąś z tych szkół.
Zawsze to jakaś alternatywa dla studiów podyplomowych, które wiadomo są dość drogie. Wiadomo, że to nie to samo. Ciekawe jak jest na tych kierunkach z rachunkowości/księgowości, czy uczą samej teorii czy ćwiczenia też są. Nie mówię o uczeniu konkretnych programów, ale o praktycznej nauce księgowania np. Zobaczymy jak się moja zawodowa ścieżka potoczy. Ale nie wykluczam takiej możliwości.

Dziękuje Hosenka kolejny raz

[Hosenka*]

Napisane przez gorzka prawda

Hosenka z pełna świadomością pytałam o twoją subiektywna ocenę, bo zdaje sobie sprawę, że co szkoła to może być inaczej . Na pewno zrobiłabym mały wywiad jakbym miała decydować się na którąś z tych szkół.
Zawsze to jakaś alternatywa dla studiów podyplomowych, które wiadomo są dość drogie. Wiadomo, że to nie to samo. Ciekawe jak jest na tych kierunkach z rachunkowości/księgowości, czy uczą samej teorii czy ćwiczenia też są. Nie mówię o uczeniu konkretnych programów, ale o praktycznej nauce księgowania np. Zobaczymy jak się moja zawodowa ścieżka potoczy. Ale nie wykluczam takiej możliwości.

Dziękuje Hosenka kolejny raz

Musze przyznać, że na Prawie i Admistracji jest dużo praktyki, np. na rachunkowości uczymy się "ręcznego" księgowania, ale godzin jest zdecydowanie za mało, żeby to opanować dlatego boję się tego egzaminu. Na szczęście będa to operacje z ćwiczeń które robiliśmy, ale i tak mnie to przeraża, bo było tego sporo, przykładowo: zaksięguj otrzymane subwencje z Ministerstwa Finansów, zaksięguj zrealizowane dochody budżetowe wykazane w sprawozdaniach urzędu skarbowego.
W tym semestrze "przerabialiśmy" ewidencję wpływów, dochodów i rozchodów i ustalaniem wyniku finansowego w budżecie i w samorządzie terytorialnym - w budżecie i w samorzadzie terytorialnych konta inaczej sie nazywają, inaczej się księguje i ... w ogóle masakra ... Nie znam wszystkich możliwych kont i nie wiem, co do którego konta się przypisuje (np. że wpływ z podatków i opłat lokalnych będzie dotyczyło konta "rozliczenia dochodów budżetowych" - ja, na oko, nazawałyb konto "podatki i opłaty lokalne" brzdydal: a tak łatwo nie jest niestety).
Co innego w rachunkowości przedsięborstw: z treści zadania łatwo wywnioskować, jakie konta będa wykorzystane (np. materiały, produkty gotowe) a teraz ... nie ma bata

Co innego, gdybyśmy mieli więcej godzin, mozna by to ogarnać, a nie brać 3-4 rodzaje operacji gospodarczych jednego dnia i zrobienie po 1 zadaniu z kazdego ...

Na kierunku konkretnie Finanse i rachunkowość napewno byłoby to omawiane i ćwiczone na większej liczbie godzin.

Skupiłam się na rachunkowości, bo to nieliczny przykład "praktycznej" nauki na tym kierunku, bo z innych przedmiotów to raczej kiepsko o praktykę, no i o niej pisałaś konkretnie.

Nie ma sprawy

[gorzka prawda]

Miałam na studiach rachunkowość (tą normalną) i finanse samorządu terytorialnego i to ze wszystkiego wykład + ćwiczenia. Na ćwiczeniach non stop zadania i zadania. Pamiętam, że z finansów samorządu terytorialnego przed egzaminem przesiedziałam sporo czasu w moim urzędzie gminy żeby mi tą klasyfikację wytłumaczyli jak przysłowiowej krowie na rowie . Jak się będzie wiedziało co do czego to dalej już z górki. Obliczanie wskaźników nie jest trudne. Podstawa to dobry nauczyciel. Ja i wykładowce i ćwiczeniowa miałam pod tym względem super, chociaż ćwiczeń też za mało. I rzeczywiście nijak to się ma do tradycyjnej rachunkowości. Pomieszanie z poplątaniem. Trzeba przysiąść i powkuwać . Dasz radę

[Perfume]

Witam wizażanki
Ja powracam znowu do tego wątku, jako, że poszukuje stale innej pracy, a mam teraz mały problem i licze na Waszą pomoc. Otóż od początku roku pracuje na umowie o pracę najpierw 3 miesiące próbne teraz miesiąc mam umowe na dwa lata, jednak etat niepełny a więc i marna kasa oraz atmosfera w pracy jest conajmniej beznadziejna(kablowanie i dwulicowość). Naprawdę muszę powiedzie, że z uśmiechem na twarzy tam nie ide....jednak jest ona związana poniekąd z moim wykształceniem, ale tylko w minimalnym stopniu....Od września zaczynam szkołe zaoczną ale jestem pewna ze bedą problemy Mam okazję zmienić pracę na nie związaną z zawodem lecz napewno spokojniejszą i generalnie zaraz obok miejsca zamieszkania a poza tym nie bedzie problemow z wolnym na szkole a wiec w sumie same plusy a bede zarabiac mniej wiecej tyle samo co w obecnej pracy. Co byście zrobiły na moim miejscu??

[Snufki]

Napisane przez Ariena

Ja mam mgr inż. Więc nie wiem dlaczego jeszcze się o mnie nie biją A wiesz kiedy będzie ten test do naboru?

Dyrektor dzwonił do kadr tam 2 dni temu, 147 osób złożyło podania i chyba nie umieją przemielić w kadrach takiej ilości osób, więc nie ma jeszcze wyznaczonego terminu konkursu, do osób od nas co składały papiery też jeszcze nikt nie dzwonił, teraz zresztą podobno wysyłają smy nie dzwonią hahah

Co do tej innej specjalności to rzeczywiście ja mam inżynierie wody ścieków i gleby i miałam AutoCada,projektowałam, chociaż byłam na biotechnologii, więc do biura projektów teoretycznie mogłabym pójsć. Uczyli nas też jak się kieruje w praktyce oczyszczalnią, laboraka to była podstawa, ale to wiadomo na biotechnologii. Mielismy tez przedmiot gdzie uczyliśmy się pisania raportów oddziaływania na środowsiko itp. I fakt z tego co wiem na tym mozna sporo zarobić , ale wpierw popracowac gdzieś parę lat,żeby doświadczenie zdobyć. I tez wcale nie miałam kolorowo ze znalezieniem pracy: dalej obstaje przy tym,że liczą się znajomości i szczęście...

[Hosenka*]

Napisane przez Perfume

Witam wizażanki
Ja powracam znowu do tego wątku, jako, że poszukuje stale innej pracy, a mam teraz mały problem i licze na Waszą pomoc. Otóż od początku roku pracuje na umowie o pracę najpierw 3 miesiące próbne teraz miesiąc mam umowe na dwa lata, jednak etat niepełny a więc i marna kasa oraz atmosfera w pracy jest conajmniej beznadziejna(kablowanie i dwulicowość). Naprawdę muszę powiedzie, że z uśmiechem na twarzy tam nie ide....jednak jest ona związana poniekąd z moim wykształceniem, ale tylko w minimalnym stopniu....Od września zaczynam szkołe zaoczną ale jestem pewna ze bedą problemy Mam okazję zmienić pracę na nie związaną z zawodem lecz napewno spokojniejszą i generalnie zaraz obok miejsca zamieszkania a poza tym nie bedzie problemow z wolnym na szkole a wiec w sumie same plusy a bede zarabiac mniej wiecej tyle samo co w obecnej pracy. Co byście zrobiły na moim miejscu??

Ja bym zmieniła.
Chyba, ze koniecznie chcesz pracować w zawodzie i to jest wazneijsze dla Ciebie niż wszystko inne o czym napisałaś.

[Perfume]

Napisane przez Hosenka*

Ja bym zmieniła.
Chyba, ze koniecznie chcesz pracować w zawodzie i to jest wazneijsze dla Ciebie niż wszystko inne o czym napisałaś.

Hosenka, dopoki bede się uczyc to nie zalezy mi na pracy w zawodzie, tym bardziej ze obecna i ta na ktora chce zmienic traktuje jako tymczasowa, dlatego wydaje mi sie, że jeżeli praca jest tymczasowa to chyba wszystko jedno jaka..A tym bardziej sklaniam sie do zmiany pracy poniewaz nie chce zawalic szkoly ktora zaczne, w obecnej jest to bardzo prawdopodobne z braku wolnych weekendow(a podejscie do osob uczacych sie jest takie ze albo praca albo szkola, wiem to po sytuacji wspolpracownikow).

[88Ekaterina88]

Napisane przez Perfume

Hosenka, dopoki bede się uczyc to nie zalezy mi na pracy w zawodzie, tym bardziej ze obecna i ta na ktora chce zmienic traktuje jako tymczasowa, dlatego wydaje mi sie, że jeżeli praca jest tymczasowa to chyba wszystko jedno jaka..A tym bardziej sklaniam sie do zmiany pracy poniewaz nie chce zawalic szkoly ktora zaczne, w obecnej jest to bardzo prawdopodobne z braku wolnych weekendow(a podejscie do osob uczacych sie jest takie ze albo praca albo szkola, wiem to po sytuacji wspolpracownikow).

to zmieniaj tą robotę nie ma co sie przejmować, będzie bliżej, spokojniej, z wolnymi weekendami, przynajmniej psychicznie sobie też odpoczniesz

[Hosenka*]

Napisane przez Perfume

Hosenka, dopoki bede się uczyc to nie zalezy mi na pracy w zawodzie, tym bardziej ze obecna i ta na ktora chce zmienic traktuje jako tymczasowa, dlatego wydaje mi sie, że jeżeli praca jest tymczasowa to chyba wszystko jedno jaka..A tym bardziej sklaniam sie do zmiany pracy poniewaz nie chce zawalic szkoly ktora zaczne, w obecnej jest to bardzo prawdopodobne z braku wolnych weekendow(a podejscie do osob uczacych sie jest takie ze albo praca albo szkola, wiem to po sytuacji wspolpracownikow).

Jak widac i tak jesteś już 99% przekonana do zmiany


Wczoraj wysłałam CV i LM do 2 firm "w ciemno" i na jedno ogłoszenie.
Może ktoś się odezwie

[Ariena]

Perfume chyba już podjęłaś decyzję. Ja bym zmieniła, jeżeli jeszcze planowałabym robić dalej studia. Może później się coś jeszcze trafi w zawodzie, a jeżeli mówisz, że będą Ci robić problemy ze studiami no to sprawa się sama rozwiązuje. Tylko się zastanów czy w tej nowej pracy na pewno Cię przyjmą i czy nie zostaniesz na lodzie.

Napisane przez Snufki

Dyrektor dzwonił do kadr tam 2 dni temu, 147 osób złożyło podania i chyba nie umieją przemielić w kadrach takiej ilości osób, więc nie ma jeszcze wyznaczonego terminu konkursu, do osób od nas co składały papiery też jeszcze nikt nie dzwonił, teraz zresztą podobno wysyłają smy nie dzwonią hahah

Co do tej innej specjalności to rzeczywiście ja mam inżynierie wody ścieków i gleby i miałam AutoCada,projektowałam, chociaż byłam na biotechnologii, więc do biura projektów teoretycznie mogłabym pójsć. Uczyli nas też jak się kieruje w praktyce oczyszczalnią, laboraka to była podstawa, ale to wiadomo na biotechnologii. Mielismy tez przedmiot gdzie uczyliśmy się pisania raportów oddziaływania na środowsiko itp. I fakt z tego co wiem na tym mozna sporo zarobić , ale wpierw popracowac gdzieś parę lat,żeby doświadczenie zdobyć. I tez wcale nie miałam kolorowo ze znalezieniem pracy: dalej obstaje przy tym,że liczą się znajomości i szczęście...

Snufki dzięki za info, 147 osób a mają wybrać 3, masakra.
No cóż, ja też miałam AutoCada, ale nie projektowałam. Jedynie cyklony do oczyszczania powietrza, ale opierało się to na obliczeniach średnicy i długości tego urządzenia i parametrów ze względu na rodzaj i ilość gazów. Już nawet nie pamiętam jak się to robiło. Rysunek do tego robiło się w AutoCadzie. Także w samym AutoCadzie nie projektowałam, ale go umiem obsługiwać bardzo dobrze.

[Lynn]

Napisane przez Perfume

Witam wizażanki
Ja powracam znowu do tego wątku, jako, że poszukuje stale innej pracy, a mam teraz mały problem i licze na Waszą pomoc. Otóż od początku roku pracuje na umowie o pracę najpierw 3 miesiące próbne teraz miesiąc mam umowe na dwa lata, jednak etat niepełny a więc i marna kasa oraz atmosfera w pracy jest conajmniej beznadziejna(kablowanie i dwulicowość). Naprawdę muszę powiedzie, że z uśmiechem na twarzy tam nie ide....jednak jest ona związana poniekąd z moim wykształceniem, ale tylko w minimalnym stopniu....Od września zaczynam szkołe zaoczną ale jestem pewna ze bedą problemy Mam okazję zmienić pracę na nie związaną z zawodem lecz napewno spokojniejszą i generalnie zaraz obok miejsca zamieszkania a poza tym nie bedzie problemow z wolnym na szkole a wiec w sumie same plusy a bede zarabiac mniej wiecej tyle samo co w obecnej pracy. Co byście zrobiły na moim miejscu??

Ja bym zmieniła pracę. Zresztą ja wlasnie m.in. z powodu atmosfery zwolnilam sie z ostatniej pracy, nie mając nic nagranego.

[Perfume]

Jest to praca pewna na 99,9%, jutro pewnie na 100% Troszke się boje nowego miejsca tym bardziej, że z tą branżą nie byłam w ogóle nigdy związana...poza tym troche brak mi sił na aklimatyzowanie się znowu w nowym miejscu Ale wszystko przemawia za tym, żeby brać co dają i mieć spokój, a nie chodzić do pracy z nastawieniem, że ktoś krzywo patrzy i doszukje się błędów...No i co ważne zaraz pod domem więc i na dojazdy nie będe wydawać i krótsze godziny pracy
Dzięki dziewczyny za porady, chciałam się upewnić czy dobrze robie, bo z umowy o prace przejść na umowe zlecenie też jest trudno

[88Ekaterina88]

Napisane przez Perfume

Jest to praca pewna na 99,9%, jutro pewnie na 100% Troszke się boje nowego miejsca tym bardziej, że z tą branżą nie byłam w ogóle nigdy związana...poza tym troche brak mi sił na aklimatyzowanie się znowu w nowym miejscu Ale wszystko przemawia za tym, żeby brać co dają i mieć spokój, a nie chodzić do pracy z nastawieniem, że ktoś krzywo patrzy i doszukje się błędów...No i co ważne zaraz pod domem więc i na dojazdy nie będe wydawać i krótsze godziny pracy
Dzięki dziewczyny za porady, chciałam się upewnić czy dobrze robie, bo z umowy o prace przejść na umowe zlecenie też jest trudno

a o zleceniu nie wspominałaś teraz to bym sie mocniej zastanawiała

[Hosenka*]

Napisane przez 88Ekaterina88

a o zleceniu nie wspominałaś teraz to bym sie mocniej zastanawiała

No własnie - od tego trzeba było zacząć, a nie wspominać na koniec mimochodem.

To zmienia postać rzeczy.

Wolałabym umowe o pracę - zdecydowanie.

[88Ekaterina88]

Napisane przez Hosenka*

No własnie - od tego trzeba było zacząć, a nie wspominać na koniec mimochodem.

To zmienia postać rzeczy.

Wolałabym umowe o pracę - zdecydowanie.

ja również. zacisła bym pośladki i niestety, ale umowa o prace jest zdecydowanie lepsza niz zlecenie i poszukałabym czegoś w tym kierunku, a nie na szybko bo coś sie trafiło

[Velvetrope]

Napisane przez Perfume

Od września zaczynam szkołe zaoczną ale jestem pewna ze bedą problemy Mam okazję zmienić pracę na nie związaną z zawodem lecz napewno spokojniejszą i generalnie zaraz obok miejsca zamieszkania a poza tym nie bedzie problemow z wolnym na szkole a wiec w sumie same plusy a bede zarabiac mniej wiecej tyle samo co w obecnej pracy. Co byście zrobiły na moim miejscu??

Ja też bym zmieniła, ale mając najpierw podpisaną umowę w ręku z nowej pracy. Już kilka razy widziałam takie rzeczy, że ktoś rzucał swoją stałą pracę dla nowej a w nowej w między czasie zmienili zdanie i nie podpisali z nim umowy :-/

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez 88Ekaterina88

a o zleceniu nie wspominałaś teraz to bym sie mocniej zastanawiała

Dokładnie! Nie wspomniałaś o najważniejszej rzeczy... Poczytaj kodeks pracy

[Perfume]

No tak zapomnialam wspomniec Jednak musze mieć na uwadze szkołę i tak jak mówie w obecnej pracy nie ma szans na to żebym miała wolne dwa weekendy na szkołe a nie moge jej zawalic ze względu na pobieranie renty rodzinnej. Jeszcze muszę dodać, że nie planowałam pracować tam dłużej niż rok, bo podejrzewam, że jeszcze troche a bym już miała kompletnie dosyć( Już jedna osoba zrezygnowała z pracy właśnie z powodu utrudniania nauki). I tak miałam zamiar szukać pracy innej przed rozpoczęciem szkoły i akurat spontanicznie się taka trafiła. Myślę też, że jeżeli bym zaczeła szkołę i szukała pracy jako studentka to napewno nic by mi nie zaproponowali na początek innego jak umowa zlecenie. Chcę się też zaangażować w szkołę, żeby coś z tego wynieść a nie podporządkowywać ją pod pracę, żeby tylko iść do przodu, a ta praca by mi to umożliwiała.

[Snufki]

Napisane przez Ariena

Perfume chyba już podjęłaś decyzję. Ja bym zmieniła, jeżeli jeszcze planowałabym robić dalej studia. Może później się coś jeszcze trafi w zawodzie, a jeżeli mówisz, że będą Ci robić problemy ze studiami no to sprawa się sama rozwiązuje. Tylko się zastanów czy w tej nowej pracy na pewno Cię przyjmą i czy nie zostaniesz na lodzie.



Snufki dzięki za info, 147 osób a mają wybrać 3, masakra.
No cóż, ja też miałam AutoCada, ale nie projektowałam. Jedynie cyklony do oczyszczania powietrza, ale opierało się to na obliczeniach średnicy i długości tego urządzenia i parametrów ze względu na rodzaj i ilość gazów. Już nawet nie pamiętam jak się to robiło. Rysunek do tego robiło się w AutoCadzie. Także w samym AutoCadzie nie projektowałam, ale go umiem obsługiwać bardzo dobrze.

No z ta ilością jest masakra, ale pewnie część odejdzie, bo nie będzie spełniać kryteriów np. wykształcenia itp. Nie wiadomo tez czy jedna z tych 3 osób nie pójdzie do windykacji pracować :/ Czyli do baz zostaną tylko 2 etaty :/ Ale róznie bywa czasami można mieć szczęście i się akurat dostać

[oliwja21]

Cześć wszystkim A ja mam taki problem głownie z napisanie Cv, ponieważ mam 21 lat i właściwie doświadczenia w pracy brak, a jak mam rozmowę to zawsze pytają o doświadczenie zawodowe.

[anetka832]

A może masz jakieś praktyki szkolne/staże?

[Ariena]

Napisane przez oliwja21

Cześć wszystkim A ja mam taki problem głownie z napisanie Cv, ponieważ mam 21 lat i właściwie doświadczenia w pracy brak, a jak mam rozmowę to zawsze pytają o doświadczenie zawodowe.

Jak miałam 21 lat też nic nie miałam w CV, wtedy raz rozwieszałam plakaty. W CV pisałam swoje cechy charakteru i wykształcenie.
Zacznij od ulotek, w telemarketingu (choćby miesiąc), od czegoś trzeba zacząć. Idź do urzędu pracy, może jakiś staż Ci zaproponują.

[Lynn]

Napisane przez oliwja21

Cześć wszystkim A ja mam taki problem głownie z napisanie Cv, ponieważ mam 21 lat i właściwie doświadczenia w pracy brak, a jak mam rozmowę to zawsze pytają o doświadczenie zawodowe.

Hmm. w zasadzie większość tak zaczyna. Ja zaczełam pracować w Anglii i pamiętam, że wtedy napisalam, ze w Polsce pracowałam jako kelnerka wcześniej Może skorzystaj z bezpłatnych praktyk? Pełno ogłoszeń jest np. z ing czy agencji pośrednictwa pracy. Często trwają 1 miesiąc, ale wtedy już jest co napisać w CV i powiedzieć na rozmowie Albo tak jak napisała Ariena, załapac sie do pracy w telemarketingu, McDonalds czy na inwentaryzację.

[Ariena]

Obojętnie co, jak nie studiujesz to po co Ci praktyki bezpłatne. Jakbym była w Twoim wieku to bym brała co popadnie na miesiąc, dwa i szukała dalej. Nie przejmuj się tylko działaj. Ja żałuję że wtedy nie pracowałam, tylko szłam na dzienne i w Twoim wieku miałam w nosie pracę i wszystkiego się bałam. Samo to rozwieszanie plakatów było dla mnie stresem.
Poza tym idź do agencji pracy w twoim mieście typy Randstad, Adecco itp z miejsca zaproponują Ci jakąś pracę, bo jesteś młoda i chętna i myślę że na początku kariery zawodowej nie ma co wybrzydzać.

[Hosenka*]

Ja w trakcie studiów (II-V rok) pracowałam na promocjach, więc juz coś w CV miałam Później byłam na stażu w US i w trakcie jego trwania dostałam pracę w budżetówce.

Dostałam dziś "cynk" o pracy Szanse mam duże, z tym, że praca zaczęłaby się dopiero w ciągu pół roku.
Nie w moim mieście, jakieś 20 km, ale już nie jestem wybredna w tej kwestii

[Ariena]

Hosenka a w branży OŚ? Wiesz ja też dostałam "cynk" w zeszłym roku do pracy w zawodzie, miało być na 90% i do teraz się ciągnie i na 99% nic z tego nie będzie.

[Lynn]

Napisane przez Hosenka*

Ja w trakcie studiów (II-V rok) pracowałam na promocjach, więc juz coś w CV miałam Później byłam na stażu w US i w trakcie jego trwania dostałam pracę w budżetówce.

Dostałam dziś "cynk" o pracy Szanse mam duże, z tym, że praca zaczęłaby się dopiero w ciągu pół roku.
Nie w moim mieście, jakieś 20 km, ale już nie jestem wybredna w tej kwestii

Super A czemu tak długo miałabys na nią czekać?