Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[Aninek]

Napisane przez xxYashaxx

Hej;* Dostałam się na wymarzone studia i mam strasznego lenia...Szukam właśnie mieszkania w Krakowie i to horror dla mnie...
Pozdrawiam;*

Jakie studia?
Albo wszystkie pracujemy nad sobą,albo pogoda tak wykańcza...póki co jestem w pełni sił i zabieram się do pracy

[xxYashaxx]

Napisane przez Aninek

Jakie studia?
Albo wszystkie pracujemy nad sobą,albo pogoda tak wykańcza...póki co jestem w pełni sił i zabieram się do pracy

Dziennikarstwo na UJ
Ta pogoda jest dobijająca...ładną mamy jesień tego lata

[Aninek]

Najbardziej dobija mnie jeden z sąsiadów,który włączył bardzo dudniące techno...nie ma szans zagłuszyć,te basy przebijają ściany nie jest głośno,ale bucząco

[Little brown]

Ja dziś z Tż wybieramy się na wieczór panieńsko-kawalerski . Przyszła para młoda planuje grill ale patrząc za okno mogę się spodziewać, że różnie może się to skończyć

Zapraszam na mojego nowo otwartego bloga . Jedną z jego tematyk jest samorealizacja, ale nie tylko

http://alishia-flowersinthewindow.blogspot.com/

pozdrawiam!

[NaturalWomen]

Witam, szukam porady i postanowiłam zapytać Was o zdanie. Uczę się angielskiego i niemieckiego. Okres najintensywniejszej nauki angielskiego miałam w liceum, moja wychowawczyni była anglistkę i cisnęła nas jak tylko mogła. Niemieckiego uczyłam się przez 2lata na prywatnych, indywidualnych lekcjach. Po skończeniu liceum odpuściłam sobie języki z czystego lenistwa, na studiach mam je na tak niskim poziomie, że nawet nie biorę tego pod uwagę. Dużo zapomniałam. Niedawno przyszło jednak opamiętanie, że bez języków ani rusz... Przeprosiłam się z książkami i zabrałam do samodzielnej nauki. I tak od czerwca; do niemieckiego kupiłam SM, do angielskiego eTutor (oprócz tego gramatyka i powtórki z podręczników). Niemiecki przychodzi mi bez problemów, bardzo lubię ten język i nauka to czysta przyjemność. Z angielskim jest znacznie gorzej, mogę powiedzieć, że uczę się przez rozum. Ciężko zebrać mi się do systematycznej nauki. I teraz przejdę do sedna sprawy. Od września chcę iść do szkoły językowej. Kasy wystarczy mi na jeden kurs. Co wybrać? Jak zdecyduję się na niemiecki i już czuję, że angielski pójdzie do kąta. Nie wytrwam w samodzielnej nauce tego języka. Czy wybrać kurs angielskiego, a niemiecki samodzielnie w domu? Porywam się z motyką na słońce, że chcę od razu dwa języki... Problem może i głupi, ale nie mogę się zdecydować kurs z tego "łatwiejszego" języka czy z tego co u mnie kuleje?

[IgnisDivine]

Z tego który kuleje
Jeśli lubisz niemiecki to znajdziesz motywację do nauki samodzielnej.
Angielski natomiast jest bardziej przydatny i bez jego znajomości ani rusz. ( Cały internet jest po angielsku)
Ja na Twoim miejscu zapisałabym się na angielski a niemiecki cisnęła samodzielnie.

[NaturalWomen]

Napisane przez IgnisDivine

Z tego który kuleje
Jeśli lubisz niemiecki to znajdziesz motywację do nauki samodzielnej.
Angielski natomiast jest bardziej przydatny i bez jego znajomości ani rusz. ( Cały internet jest po angielsku)
Ja na Twoim miejscu zapisałabym się na angielski a niemiecki cisnęła samodzielnie.

Dziękuję, za odpowiedź. Najchętniej poszłabym na jeden i drugi, ale funduszy brak Kiedyś nawet nieźle mi szło z angielskiego, ale jak sobie odpuściłam to to cała wiedza poooooooszzzzzła....I jeszcze jak słyszę, że to prosty język to czuję się jak półgłówek. Nic nie pamiętam. Z niemieckim nie mam takiego problemu.

[IgnisDivine]

Widzisz, skoro nie pamiętasz to lepiej, żeby ktoś Ci go wytłumaczył jeszcze raz. Zobaczysz, pójdziesz na kurs i wszystko zacznie Ci się przypominać
A angielski nie jest trudny, ale nie powiedziałabym, ze jest prosty

[Coma_]

Cześć dziewczyny!

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że JUŻ sierpień...
Ehh... kiedyś życie miało wolniejszy bieg...
Czuję, że się starzeję

[Little brown]

Coma, ja dopiero po przeczytaniu Twojego posta uświadomiłam sobie, że jutro już sierpień

[witch_18]

Dziewczyny co myślicie o tej ofercie - http://gruper.pl/x.php/1,6232/Polska...szybko.eu.html Słyszałyście coś o tym,jakieś opinie?

[Aninek]

To,że jutro sierpień wręcz mnie przeraża taakie plany miałam na lato,tyyle miałam zrobić...na dodatek pada i humoru w ogóle nie mam

Witch moja znajoma skończyła kurs szybkiego czytania i mówiła mi, że i tak czyta wszystko po 2 razy,bo treść gubi...

[Coma_]

Napisane przez Aninek

To,że jutro sierpień wręcz mnie przeraża taakie plany miałam na lato,tyyle miałam zrobić...na dodatek pada i humoru w ogóle nie mam

Witch moja znajoma skończyła kurs szybkiego czytania i mówiła mi, że i tak czyta wszystko po 2 razy,bo treść gubi...

Hej, nie ma zganiania na pogodę... Złej baletnicy... itd.
Zrób pyszną kawkę i do dzieła! Ja mam taką samą pogodę, dodatkowo okres i pęknięty monitor w kompie (na pół) a od rana siedzę w necie i szukam czegoś do nauki

Witch, ja też mam negatywne podejście to tego typu kursów
Wg mnie to strata czasu i kasy. Czytanie jest dla właśnie fascynujące i piękne dlatego, że można się nad niektórymi kwestiami zastanowić, zatrzymać, a czasem nawet "zawiesić" i nieświadomie czytać ten sam tekst kolejny raz (co też jest jakimś odzwierciedleniem tego co czytamy). Nie ma też znaczenia czy to książki akademickie czy inne. Chyba nie znalazłabym żadnej poztywnej cechy takiego kursu

[Rarita]

Napisane przez Little brown

Coma, ja dopiero po przeczytaniu Twojego posta uświadomiłam sobie, że jutro już sierpień

A ja tam czekałam na sierpień jak na zbawienie... i na wrzesień też czekam... a tak w ogóle to odliczam dni do października
Dzisiaj u mnie za oknem pogoda okropna - ale może to i lepiej, popracuję nad listą zadan na lipiec, w końcu to ostatni dzwonek a może uda mi się dokończyć wszystkie, bo niewiele zostało

[Aninek]

Napisane przez Coma_

Hej, nie ma zganiania na pogodę... Złej baletnicy... itd.
Zrób pyszną kawkę i do dzieła! Ja mam taką samą pogodę, dodatkowo okres i pęknięty monitor w kompie (na pół) a od rana siedzę w necie i szukam czegoś do nauki

I tak z pękniętym monitorem pracujesz?Mnie by niewątpliwie szlag trafił

[witch_18]

Napisane przez Coma_

Witch, ja też mam negatywne podejście to tego typu kursów
Wg mnie to strata czasu i kasy. Czytanie jest dla właśnie fascynujące i piękne dlatego, że można się nad niektórymi kwestiami zastanowić, zatrzymać, a czasem nawet "zawiesić" i nieświadomie czytać ten sam tekst kolejny raz (co też jest jakimś odzwierciedleniem tego co czytamy). Nie ma też znaczenia czy to książki akademickie czy inne. Chyba nie znalazłabym żadnej poztywnej cechy takiego kursu

Wszystko racja choć ja bym chciała móc czytać trochę szybciej,ale i bez uszczerbku na jakości

[Aninek]

Napisane przez witch_18

Wszystko racja choć ja bym chciała móc czytać trochę szybciej,ale i bez uszczerbku na jakości

Chyba się nie da wiem po sobie,że jak zacznę za szybko czytać,to gubię się w treści i nic nie pamiętam

[Coma_]

Napisane przez Aninek

I tak z pękniętym monitorem pracujesz?Mnie by niewątpliwie szlag trafił

No niestety nie mam kasy na nowego laptopa, a naprawa się nie opłaca... popracuję na nim dopóki mogę, a może w październiku wezmę coś nowego na raty.

[xxYashaxx]

Hej;*

Napisane przez Aninek

To,że jutro sierpień wręcz mnie przeraża taakie plany miałam na lato,tyyle miałam zrobić...na dodatek pada i humoru w ogóle nie mam

Witch moja znajoma skończyła kurs szybkiego czytania i mówiła mi, że i tak czyta wszystko po 2 razy,bo treść gubi...

Może macie racje... ja też myślałam o kursie szybkiego czytania, ale skoro tak to wygląda to chyba nie ma sensu

Napisane przez Coma_

No niestety nie mam kasy na nowego laptopa, a naprawa się nie opłaca... popracuję na nim dopóki mogę, a może w październiku wezmę coś nowego na raty.

Oj współczuje ci... mnie niedługo czeka kupno laptopa
A teraz popijam zieloną herbatę zaczynam robić fiszki i za chwilę biorę się za rysowanie
Miłego dnia dziewczyny

[Rarita]

Napisane przez xxYashaxx

Hej;*
Może macie racje... ja też myślałam o kursie szybkiego czytania, ale skoro tak to wygląda to chyba nie ma sensu

Oj współczuje ci... mnie niedługo czeka kupno laptopa
A teraz popijam zieloną herbatę zaczynam robić fiszki i za chwilę biorę się za rysowanie
Miłego dnia dziewczyny

Ja też od wczoraj robie fiszki i tak się zastanawiam czy w ogóle kiedyś zacznę się z nich uczyć, bo zazwyczaj na wypisywaniu się kończy

I też mam problem z laptopem - mojego netbooka szlag trafił i naprawa będzie kosztowała koło 400 zł, a widziałam laptopy już od 1100zł (miałabym 2 lata gwarancji no i szczerze mówiąc wpatrywanie się w ten malutki ekranik już mnie trochę męczyło), więc nie wiem czy opłaca się naprawiać czy lepiej dołożyć te 700zł
A poza tym - mamy sierpień! Do października zostało 61 dni
To odliczanie ostatnio staje się u mnie obsesyjne...

[Aninek]

Fiszki też mam zrobione...i cały czas powtarzam tę samą partię, jakąś 1/3...nie mówiąc o robieniu nowych-na co nie mam czasu.

Zabieram się za angielski,póki jeszcze mi się chce

[Coma_]

Co nas nie zabije to nas wzmocni
Ja na tym swoim pękniętym lapku zamierzam stworzyć swoją pierwszą stronę internetową, a co

Rarita, nie denerwuj mnie z tym odliczaniem tak jakby Cię życie nudziło, a jest w nim tyle do roboty

[Aninek]

Napisane przez Coma_

Co nas nie zabije to nas wzmocni
Ja na tym swoim pękniętym lapku zamierzam stworzyć swoją pierwszą stronę internetową, a co

Rarita, nie denerwuj mnie z tym odliczaniem tak jakby Cię życie nudziło, a jest w nim tyle do roboty

Coma i słusznie

Rarita, dołączam do słów krytyki

[klaaa]

Napisane przez Rarita

I też mam problem z laptopem - mojego netbooka szlag trafił i naprawa będzie kosztowała koło 400 zł, a widziałam laptopy już od 1100zł (miałabym 2 lata gwarancji no i szczerze mówiąc wpatrywanie się w ten malutki ekranik już mnie trochę męczyło), więc nie wiem czy opłaca się naprawiać czy lepiej dołożyć te 700zł
A poza tym - mamy sierpień! Do października zostało 61 dni
To odliczanie ostatnio staje się u mnie obsesyjne...

Naprawy sprzętu są strasznie drogie, mi się ostatnio popsuł laptop, niby mała głupota, a za naprawę zażyczyli sobie 500 zł, a że laptop 3 letni to szkoda tyle kasy na naprawę. Na szczęście brat miał prawie nieużywany i mi odstąpił

[sommer]

Pozwolicie, że zmienię trochę temat

Parę dni ( tydzień ) temu pisałam, że odzwyczajam się od stron-nic-nie-wnoszących swoim własnym, dziwnym sposobem. Okazało się, że sposób się powiódł! Na początku trochę ciężko było, bo jednak kiedyś wchodziłam tam codziennie a nawet kilka razy w ciągu dnia. Ale po paru dniach w ogóle o nich zapomniałam i teraz jedynie wchodzę tam, gdy ktoś z moich znajomych poleci mi coś. I wcale do nich nie tęsknie, a czas który ocaliłam wykorzystuję na Eurokobietkę ( dziś skończyłam PowerPoint i ruszyłam z kopyta mój ukochany Excel <3 ) i Henrego, z którym ostro walczę ))

Niedługo zaczynam praktyki. Stresuję się, że hej!

Aha! Zapomniałam napisać, że uwielbiam czuć się zmotywowana. Czy Wy też tak macie, że gdy zobaczycie jakieś zdjęcie czy film to aż się w was gotuje i macie ochotę zawładnąć całym światem? Hi hi ja tak mam i dlatego postanowiłam stworzyć sobie taki folder i wsadzić tam TE zdjęcia i filmy. To będzie taki plik niesamowicie dobrej energii, w sam raz na znudzenie czy doła. O!

[Rarita]

Napisane przez Coma_

Co nas nie zabije to nas wzmocni
Ja na tym swoim pękniętym lapku zamierzam stworzyć swoją pierwszą stronę internetową, a co

Rarita, nie denerwuj mnie z tym odliczaniem tak jakby Cię życie nudziło, a jest w nim tyle do roboty

Napisane przez Aninek

Coma i słusznie

Rarita, dołączam do słów krytyki

Coma, niestety w moim aktualnie nie ma nic do roboty, ale pokornie przyjmuję krytykę i zamieniam odliczanie dni na odliczanie powtórek w SuperMemo

Napisane przez sommer

Aha! Zapomniałam napisać, że uwielbiam czuć się zmotywowana. Czy Wy też tak macie, że gdy zobaczycie jakieś zdjęcie czy film to aż się w was gotuje i macie ochotę zawładnąć całym światem? Hi hi ja tak mam i dlatego postanowiłam stworzyć sobie taki folder i wsadzić tam TE zdjęcia i filmy. To będzie taki plik niesamowicie dobrej energii, w sam raz na znudzenie czy doła. O!

Ja tak miałam chociażby po obejrzeniu "Papieżycy" - kiedyś kobiety naprawdę nie miały żadnych możliwości nauki, z góry narzucano im rolę społeczną, którą miały pełnić, a ja mając przed sobą mnóstwo perspektyw i dróg wyboru często wybieram tą najłatwiejszą, byle by się tylko nie przemęczyć, zupełnie bez ambicji i woli walki
Ale teraz to zmieniam a pomysł z folderem jest naprawdę dobry

[Aninek]

Mnie bardzo pomagają książki/filmy oparte na faktach, gdzie widzę, ile ktoś dokonał czy co odkrył...i czuję,że skoro on mógł,ja też. Teraz tak mobilizująco na mnie działa "Zodiak" R. Graysmitha (na podstawie tej książki nakręcono film"Zodiak")-czytam i czuję wewnętrznego "pałera",żeby zacząć działać,bo ode mnie zależy,co osiągnę [np. pomogę rozwiązać jakieś śledztwo wykorzystując swój niezwykły intelekt ]
No i mój obecnie ukochany serial "Kości"-i doktor Temperance, profesjonalistka w swojej dziedzinie.Nie ukrywam,że pod względem zawodowym chciałabym być taką specjalistką jak ona (niekoniecznie zaś pod względem emocjonalnym...wizualnie też jest niczego sobie,ma super figurę ).

[sommer]

Och <3 Kości to też mój ukochany serial ! A Brenn uwielbiam i faktycznie jest postacią bardzo inspirującą i ten ogrom wiedzy który posiada....

[luskap]

a ja zaczynam od poniedziałku staż wczoraj i dziś zrobiłam badania a w pt idę po skierowanie jak na złość dziś zadzwoniła pani, u której wcześniej się starałam na staż, ale nie było miejsca, ze jednak by mnie przyjęli... trochę za późno sie zdecydowali i odmówiłam.

[agatusia88]

Napisane przez luskap

a ja zaczynam od poniedziałku staż wczoraj i dziś zrobiłam badania a w pt idę po skierowanie jak na złość dziś zadzwoniła pani, u której wcześniej się starałam na staż, ale nie było miejsca, ze jednak by mnie przyjęli... trochę za późno sie zdecydowali i odmówiłam.

hej
gratuluje, a kiedy się dowiedziałaś o tym że idziesz na staż? i czy orientujesz się kiedy przyszły pieniądze do up?
bo u mnie niestety cisza