Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[dorinka30]

Napisane przez twin--maid

U mnie też zawsze każdy w butach. Jakby to wyglądało gdyby każdy ubrał się elegancko i do tego w skarpetkach albo w rajstopach



Co dom to tradycja u mnie w rodzinie wigilia to najważniejsze święto i trzeba być na galowo. Mnie się to podoba. Wyczuwa się taką podniosłość tego dnia.


Dla mnie siedzenie w eleganckim stroju i w butach to nie jest sztywniactwo ale pełne dopasowanie dziwnie za to jest ubrać się odświętnie i na boso albo w kapciach

Uff dobrze, że masz tak samo jak ja JUż myślałam, że jestem jakimś wynalazkiem społecznym

Co do butów jeszcze u mnie jak mówiłam w imieniny, urodziny itp gości też nie rozbiera się z butów- bo nie wypada aby paradowali nam w skarpetkach

[twin--maid]

Napisane przez ButterBear

Dzięki za kciuki Dziewczyny


Mnie też Rita wkurzała... nie lubiłam jej, była taką lelują-ciepła kluska...ale tak bez sensu została zabita...
Myślisz, że będzie 5. sezon?

będzie na pewno 5, który będzie ostatnim sezonem.

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Dla mnie siedzenie w eleganckim stroju i w butach to nie jest sztywniactwo ale pełne dopasowanie dziwnie za to jest ubrać się odświętnie i na boso albo w kapciach


Co do Dextera to z TŻ najpierw na 3-4: "o nie" a potem zaniemówiliśmy na dłuższą chwilę. Zgadzam sie z Tobą Haniu, ze Rita mnie denerwowała np. ciągłym wydzwanianiem do Dexa, kiedy będzie itd. ale to był jego inny świat i nie powiem lubiłam Dextera, który próbuję dopasować się do modelu ojca, męża i jak czasem myśli, co by normalny człowiek zrobił lub powiedział. będzie mi tego brakowało.
Jednak uważam, ze zakończenie było genialne, szokujące i kompletnie nie do przewidzenia.
Ciekawa jestem czy w 5 serii Dexter stanie się jeszcze bardziej mroczny przez to wydarzenie. Jak on będzie zabijał skoro został z dzieciakami sam?
Jeszcze jestem ciekawa czy Deb odkryje mrocznego pasażera

Widzisz.....to właśnie kwestia tego kto jak sie ubiera tak ogólnie.
Dla mnie garnitur, buty na nogach bez możliwości podwinięcia ich pod tyłek to sztywniactwo.

Nie po to jem w domu żeby sie czuć jak w restauracji.

No i nigdy nie ubieram sie aż tak elegancko żeby buty były nieodzowne.

--------------
Nie da się zaprzeczyć że zakończenie było powalające. Dali ostro czadu. najlepsze zakończenie sezonu jakie widziałam

Tak jak piszesz w 5 sezonie będzie ciężko bo Dexter zostanie sam z dzieciakami...w ogóle sobie tego nie wyobrażam

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Dori a na domowych imprezach u znajomych też obowiązuje zasada że można w butach chodzić??

Nasza paczka nawet na tak imprezowy dzien jakim jest Sylwester zdejmuje.
Moja teściowa ostatnio mnie pytała czy na sylwestra założę te buty które na wesele przyjaciółki kupiłam. Myślałam ze parsknę śmiechem jak sobie wyobraziłam siebie w tych butach na imprezie u znajomych
A oni to już na pewno stwierdziliby że zwariowałam

Nie rozumiem, że niby jak w Sylwka na bosaka na imprezie ?

Haniu ja nie mówię scritle o szpilach- mogą być i balerinki jeśli pasują do stroju ale nikt mnie nie przekona, ze na bosaczka wygląda się imprezowo i wyjątkowo, odświętnie. To po co w ogóle ubierać się inaczej niż na codzień skoro te gołe stópki i tak wszystko popsują ?

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

A u mnie obowiązuje pełna gala, jak na rozdanie oskarów

Butter kciuki zapewnione

ja próbuję nauczyć tego mojego tż, że fajnie czasem się wystroić jak na galę oskarów

[ButterBear]

Napisane przez twin--maid

będzie na pewno 5, który będzie ostatnim sezonem.

Aha

No to fajnie

No właśnie, ciekawe jak Dex będzie zabijał. Ja sobie od razu pomyślałam, że nastepny sezon powinien być taki, że jego syn jest dorosły i ma takie samo 'hobby' jak tatuś, a Dexter mu przedstawia cały Kodeks, żeby nie wpadł

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

ja próbuję nauczyć tego mojego tż, że fajnie czasem się wystroić jak na galę oskarów

Dokładnie tak Mój na początku był zdziwiony a teraz uważa, że to fajne jest
W tym roku na prezent sobie zażyczył nową koszulę, którą założy na wigilię- czyli w jakiś sposób stało się to ważne również dla niego, co mnie cieszy

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Widzisz.....to właśnie kwestia tego kto jak sie ubiera tak ogólnie.
Dla mnie garnitur, buty na nogach bez możliwości podwinięcia ich pod tyłek to sztywniactwo.

Nie po to jem w domu żeby sie czuć jak w restauracji.

No i nigdy nie ubieram sie aż tak elegancko żeby buty były nieodzowne.

--------------
Nie da się zaprzeczyć że zakończenie było powalające. Dali ostro czadu. najlepsze zakończenie sezonu jakie widziałam

Tak jak piszesz w 5 sezonie będzie ciężko bo Dexter zostanie sam z dzieciakami...w ogóle sobie tego nie wyobrażam

Na co dzień nie chodzę elegancko ubrana a mimo to staram się ubierać na święta elegancko ale tak, żeby czuć się swobodnie.

Napisane przez dorinka30

Nie rozumiem, że niby jak w Sylwka na bosaka na imprezie ?

Haniu ja nie mówię scritle o szpilach- mogą być i balerinki jeśli pasują do stroju ale nikt mnie nie przekona, ze na bosaczka wygląda się imprezowo i wyjątkowo, odświętnie. To po co w ogóle ubierać się inaczej niż na codzień skoro te gołe stópki i tak wszystko popsują ?

Zgadzam się w 100%

Napisane przez ButterBear

Aha

No to fajnie

No właśnie, ciekawe jak Dex będzie zabijał. Ja sobie od razu pomyślałam, że nastepny sezon powinien być taki, że jego syn jest dorosły i ma takie samo 'hobby' jak tatuś, a Dexter mu przedstawia cały Kodeks, żeby nie wpadł

Wiesz to w sumie możliwe- Harisson był w kałuży krwi tak jak Dex. Tylko, ze syn był młodszy i nie będzie tego pamiętał tak ja Dex.

[asiuk]

Ja też uważam, że to może być nawet fajne - takie wystrojenie się. Tylko że ani u moich, ani u TŻ rodziców nie ma takiej tradycji. I tak jak pisałam - buty w domu TŻ odpadają. Co innego u moich rodziców - u nas nigdy nie kazano gościom ściągać butów, wręcz mama zawsze namawiała, żeby nie ściągać. U TŻ są jednak inne zasady i muszę się ich trzymać

[hania811]

Napisane przez asiuk

Ja mam dokładnie tak samo, spędzam wigilię w papciach Nawet do sukienki. Zresztą u teściowej buty by nie przeszły pod żadnym pozorem, nawet nowe i niechodzone Oni nawet kapcie ściągają przed progiem dużego pokoju Jedynie ja tego nie robię

T. ubiera koszulę i spodnie wyjściowe albo nawet dżinsy. Pełny luz

ha..nie jestem odmieńcem

Napisane przez dorinka30

Nie rozumiem, że niby jak w Sylwka na boska na imprezie ?

Haniu ja nie mówię scritle o szpilach- mogą być i balerinki jeśli pasują do stroju ale nikt mnie nie przekona, ze na bosaczka wygląda się imprezowo i wyjątkowo, odświętnie. To po co w ogóle ubierać się inaczej niż na codzień skoro te gołe stópki i tak wszystko popsują ?

Nom na imprezie na bosaka

O to chodzi że my nie ubieramy sie inaczej jak na co dzień.
Ubieramy sie tak jakbyśmy do pracy szli..a może nawet mniej elegancko.

Zwyczaj sylwestrowy naszej paczki to totalny luz..ognisko z grzańcem na mrozie, sauna, bluzy z kapturem i dzinsy

W tym roku ma być bardziej "elegancko" dlatego założę dzinsy i jakąś bardziej odświętną tunikę .

Także tak jak pisałam z tymi butami to głównie kwestia tego co zakładamy na górę...gdybyśmy na imprezy przychodzili w kieckach balowych czy koktajlowych, a faceci w gajerkach pewnie byłoby inaczej.

[dorinka30]

Może u mnie kult butów wynika z tego, że wszyscy w domu kochają buty I już jako dziecko było dla mnie ważne abym je miała na nogach, mama nosiła zawsze buty domowe jak gdzieś chodziliśmy odświętnie .

Co do kapci ja mam *******ca również- nienawidzę babciowych kapci ani u siebie, Tża i małego. Ja mam zawsze wyszukane kapcie w domu- teraz kupiłam takie że sama jestem w szoku jakie są boskie i oryginalne (nie na obcasie ) Mały zażyczył sobie takie same- coś jak kapcie Emu, pewnie wiecie co mam na myśli, szare piękne Czyli co przekazałam już dziecku bakcyla - bo z kapci sie cieszy jak inne dzieci z zabawek

I będzie szukał żony, kóra lubi zakładać buty na imprezy świąteczne

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Aha

No to fajnie

No właśnie, ciekawe jak Dex będzie zabijał. Ja sobie od razu pomyślałam, że nastepny sezon powinien być taki, że jego syn jest dorosły i ma takie samo 'hobby' jak tatuś, a Dexter mu przedstawia cały Kodeks, żeby nie wpadł

Też o tym pomyślałam

Napisane przez asiuk

Ja też uważam, że to może być nawet fajne - takie wystrojenie się. Tylko że ani u moich, ani u TŻ rodziców nie ma takiej tradycji. I tak jak pisałam - buty w domu TŻ odpadają. Co innego u moich rodziców - u nas nigdy nie kazano gościom ściągać butów, wręcz mama zawsze namawiała, żeby nie ściągać. U TŻ są jednak inne zasady i muszę się ich trzymać

A jednak jestem odmieńcem.

Może po prostu nie przykładam tak dużej wagi do stroju jak większość ludzi.
Ma mi być wygodnie i mam być szczęśliwa...a odświętny strój mi do tego nie potrzebny.

Ja np. zauważyłam że moje koleżanki przed wyjściem do knajpy spędzają kilka kwadransów na wyszykowanie się. Planują ciuchy, biorą prysznic, robią świeży mejkap..ja tak robiłam jak miłąm 17 lat..później mi przeszło.
Wychodzę do knajpy wyglądając dokładnie tak jak na co dzień...
Jedyne co robię wyjątkowo to maluję pazury na ostry kolor..bo w pracy nie mogę sobie pozwolić. i zakładam bardziej "błyszczące kolczyki".

Ale ze taka jestem to już widać w sklepie..kto widział kobietę która krzyczy na męża że tan chce jej nową bluzkę kupić

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez dorinka30

Może u mnie kult butów wynika z tego, że wszyscy w domu kochają buty I już jako dziecko było dla mnie ważne abym je miała na nogach, mama nosiła zawsze buty domowe jak gdzieś chodziliśmy odświętnie .

Co do kapci ja mam *******ca również- nienawidzę babciowych kapci ani u siebie, Tża i małego. Ja mam zawsze wyszukane kapcie w domu- teraz kupiłam takie że sama jestem w szoku jakie są boskie i oryginalne (nie na obcasie ) Mały zażyczył sobie takie same- coś jak kapcie Emu, pewnie wiecie co mam na myśli, szare piękne Czyli co przekazałam już dziecku bakcyla - bo z kapci sie cieszy jak inne dzieci z zabawek

I będzie szukał żony, kóra lubi zakładać buty na imprezy świąteczne

Ja kapci w ogóle nie trawię.
Chodzę po domu po prostu na bosaka..całe życie

[twin--maid]

Napisane przez dorinka30

Uff dobrze, że masz tak samo jak ja JUż myślałam, że jestem jakimś wynalazkiem społecznym

Co do butów jeszcze u mnie jak mówiłam w imieniny, urodziny itp gości też nie rozbiera się z butów- bo nie wypada aby paradowali nam w skarpetkach

Napisane przez asiuk

Ja też uważam, że to może być nawet fajne - takie wystrojenie się. Tylko że ani u moich, ani u TŻ rodziców nie ma takiej tradycji. I tak jak pisałam - buty w domu TŻ odpadają. Co innego u moich rodziców - u nas nigdy nie kazano gościom ściągać butów, wręcz mama zawsze namawiała, żeby nie ściągać. U TŻ są jednak inne zasady i muszę się ich trzymać

Ja gościom nigdy nie mówię, żeby ściągali buty, bo tak było w mojej rodzinie.

Napisane przez hania811

Też o tym pomyślałam


A jednak jestem odmieńcem.

Może po prostu nie przykładam tak dużej wagi do stroju jak większość ludzi.
Ma mi być wygodnie i mam być szczęśliwa...a odświętny strój mi do tego nie potrzebny.

Ja np. zauważyłam że moje koleżanki przed wyjściem do knajpy spędzają kilka kwadransów na wyszykowanie się. Planują ciuchy, biorą prysznic, robią świeży mejkap..ja tak robiłam jak miłąm 17 lat..później mi przeszło.
Wychodzę do knajpy wyglądając dokładnie tak jak na co dzień...
Jedyne co robię wyjątkowo to maluję pazury na ostry kolor..bo w pracy nie mogę sobie pozwolić. i zakładam bardziej "błyszczące kolczyki".

Ale ze taka jestem to już widać w sklepie..kto widział kobietę która krzyczy na męża że tan chce jej nową bluzkę kupić

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------



Ja kapci w ogóle nie trawię.
Chodzę po domu po prostu na bosaka..całe życie

Ja też nie lubię takich typowych kapci więc w lato chodzę na bosaka a w zimę w japonkach

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Może u mnie kult butów wynika z tego, że wszyscy w domu kochają buty I już jako dziecko było dla mnie ważne abym je miała na nogach, mama nosiła zawsze buty domowe jak gdzieś chodziliśmy odświętnie .

Co do kapci ja mam *******ca również- nienawidzę babciowych kapci ani u siebie, Tża i małego. Ja mam zawsze wyszukane kapcie w domu- teraz kupiłam takie że sama jestem w szoku jakie są boskie i oryginalne (nie na obcasie ) Mały zażyczył sobie takie same- coś jak kapcie Emu, pewnie wiecie co mam na myśli, szare piękne Czyli co przekazałam już dziecku bakcyla - bo z kapci sie cieszy jak inne dzieci z zabawek

I będzie szukał żony, kóra lubi zakładać buty na imprezy świąteczne

ja też lubię ładne i inne niż typowe kapcie, ale jakoś ciężko mi takowe znaleźć. Częściej chodzę na boso, albo w japonkach ale szukam właśnie ładnych i eleganckich kapci

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Też o tym pomyślałam


A jednak jestem odmieńcem.

Może po prostu nie przykładam tak dużej wagi do stroju jak większość ludzi.
Ma mi być wygodnie i mam być szczęśliwa...a odświętny strój mi do tego nie potrzebny.

Ja np. zauważyłam że moje koleżanki przed wyjściem do knajpy spędzają kilka kwadransów na wyszykowanie się. Planują ciuchy, biorą prysznic, robią świeży mejkap..ja tak robiłam jak miłąm 17 lat..później mi przeszło.
Wychodzę do knajpy wyglądając dokładnie tak jak na co dzień...
Jedyne co robię wyjątkowo to maluję pazury na ostry kolor..bo w pracy nie mogę sobie pozwolić. i zakładam bardziej "błyszczące kolczyki".

Ale ze taka jestem to już widać w sklepie..kto widział kobietę która krzyczy na męża że tan chce jej nową bluzkę kupić

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------



Ja kapci w ogóle nie trawię.
Chodzę po domu po prostu na bosaka..całe życie

Widocznie jesteś inna

Dla mnie wyszykowanie się do knajpy nie jest równoznaczne z wystrojeniem się, bo zakładam dżinsy rurki zazwyczaj i tunikę - ale sama atmosfera - umalowania się, odświeżenia powoduje że czuję się wyjątkowo Natomiast rozróżniam wyjścia na plotki z kumpelą i wtedy normalnie po pracy idziemy na kolację pogadać, ale wtedy też zwracam uwagę wcześniej aby się ubrać normalnie ale tak abym dobrze się czuła w knajpie w tym co mam na sobie (najczęściej wtedy mam opcję cebulki, bo wiadmo w knajpach jest zazwyczaj ciepło więc lepiej mieć opcję rozbiórki)

Latem po domu też noszę japonki, zaraz postarm się znaleźć Wam moje kapcie.

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Widocznie jesteś inna

Dla mnie wyszykowanie się do knajpy nie jest równoznaczne z wystrojeniem się, bo zakładam dżinsy rurki zazwyczaj i tunikę - ale sama atmosfera - umalowania się, odświeżenia powoduje że czuję się wyjątkowo Natomiast rozróżniam wyjścia na plotki z kumpelą i wtedy normalnie po pracy idziemy na kolację pogadać, ale wtedy też zwracam uwagę wcześniej aby się ubrać normalnie ale tak abym dobrze się czuła w knajpie w tym co mam na sobie (najczęściej wtedy mam opcję cebulki, bo wiadmo w knajpach jest zazwyczaj ciepło więc lepiej mieć opcję rozbiórki)

Latem po domu też noszę japonki, zaraz postarm się znaleźć Wam moje kapcie.

ja tam też lubię ten czas szykowania się przed wyjściem. Robię sobie zazwyczaj kawę, puszczam jakąś żywą muzyczkę, szykuję się w swoim tempie. Ma to swój urok.

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

Widocznie jesteś inna

Dla mnie wyszykowanie się do knajpy nie jest równoznaczne z wystrojeniem się, bo zakładam dżinsy rurki zazwyczaj i tunikę - ale sama atmosfera - umalowania się, odświeżenia powoduje że czuję się wyjątkowo Natomiast rozróżniam wyjścia na plotki z kumpelą i wtedy normalnie po pracy idziemy na kolację pogadać, ale wtedy też zwracam uwagę wcześniej aby się ubrać normalnie ale tak abym dobrze się czuła w knajpie w tym co mam na sobie (najczęściej wtedy mam opcję cebulki, bo wiadmo w knajpach jest zazwyczaj ciepło więc lepiej mieć opcję rozbiórki)

Latem po domu też noszę japonki, zaraz postarm się znaleźć Wam moje kapcie.

Napisane przez miskowa

ja tam też lubię ten czas szykowania się przed wyjściem. Robię sobie zazwyczaj kawę, puszczam jakąś żywą muzyczkę, szykuję się w swoim tempie. Ma to swój urok.

Ja też to lubię...
W tle muzyka, a ja sobie śmigam w szlafroczku, maluję się, ubieram....fajnie, bo zawsze jakoś trochę ładniej sie ubieram, mocniej maluję...i czuje się fajnie

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

ja tam też lubię ten czas szykowania się przed wyjściem. Robię sobie zazwyczaj kawę, puszczam jakąś żywą muzyczkę, szykuję się w swoim tempie. Ma to swój urok.

No właśnie ja też to lubię

Właśnie sobie uświadomiłam jak dawno nigdzie nie byłam Tak mi się chce iść do klubu, albo knajpy ze znajomymi ....Może w nowym roku.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Ta kumpela co wczoraj Wam opowiadałam się chyba jednak obraziła , bo nawet nie przesłała odpowiedzi, nic, cisza .
Trudno ja nie widze powodu aby ją przepraszać, napisaliśmy całe wyjaśnienie, powinna zrozumieć powody skoro ma męża jakiego ma

[hania811]

hihihi..mi sie często zdarza wyjść do knajpy zaraz po przebudzeniu z drzemki

Może to też dlatego że wyjście do kanapy jest dla mnie tak powszednie jak wyjście do sklepu po bułki

Uwielbiam za to przed wyjściem wypić z mężem drina i posłuchać muzyki

[asiuk]

Haniu, nie jesteś odmieńcem. Ostatnio ubrałam na wigilię moją fioletową sukienkę i fajnie się czułam, przeważnie ubieram się jak na co dzień. Dla mnie też wygoda to podstawa

Lubię szykować się do wyjścia Czasami jednak jest spontaniczna decyzja, że idziemy do knajpy ze znajomymi, więc nie ma przygotowań. Z tym że my wychodzimy ze znajomymi średnio raz w tygodniu, czasem częściej, więc już spowszedniało (ja tam taka towarzyska nie jestem, Tomka ciągnie do wyłażenia).

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Haniu, nie jesteś odmieńcem. Ostatnio ubrałam na wigilię moją fioletową sukienkę i fajnie się czułam, przeważnie ubieram się jak na co dzień. Dla mnie też wygoda to podstawa

Lubię szykować się do wyjścia Czasami jednak jest spontaniczna decyzja, że idziemy do knajpy ze znajomymi, więc nie ma przygotowań. Z tym że my wychodzimy ze znajomymi średnio raz w tygodniu, czasem częściej, więc już spowszedniało (ja tam taka towarzyska nie jestem, Tomka ciągnie do wyłażenia).

Ale ja ten strój co założe na wigilię też później będą normalnie wykorzystywała , tylko zazwyczaj niepisaną tradycją jest to- że na wigilię każdy zakłada coś nowego - nie wiem dlaczego ? Może dlatego, żwe fajnie się człowiek czuje jak zakłada coś po raz pierwszy- przynajmniej ja tak mam
Ale z Was knajpiarze , my raz, dwa w miesiacu łaziliśmy

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Z niepisanych tradycji , czy zakładacie na Sylwestra nowe majtki ????

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Z niepisanych tradycji , czy zakładacie na Sylwestra nowe majtki ????

pierwsze słyszę o takich zwyczajach

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Ale ja ten strój co założe na wigilię też później będą normalnie wykorzystywała , tylko zazwyczaj niepisaną tradycją jest to- że na wigilię każdy zakłada coś nowego - nie wiem dlaczego ? Może dlatego, żwe fajnie się człowiek czuje jak zakłada coś po raz pierwszy- przynajmniej ja tak mam
Ale z Was knajpiarze , my raz, dwa w miesiacu łaziliśmy

My latem 4 razy w tygodniu
Teraz tylko weekendowo wychodzimy.

Ostatnio w sobotę mąż stwierdził że on ma dość i idzie do domu.
To ja mu na to
"napij sie wódki to Ci przejdzie chodzenie do domu"
na co on "eee nie mam ochoty, idziemy zaraz do domu"
ja "tak jeszcze dziecko sobie zafundujmy i będziemy sobie w domu siedzieć"
on "no i tak zrobimy!!!"
ja "ok, ale ty siedzisz w domu z dzieckiem, ja chodzę do knajp "
W tym momencie zwątpił i poszedł z kumplem do baru po wiśniówkę.
Do domu wróciliśmy o 4 rano

Dodam że dzień wcześniej byliśmy w Białymstoku na imprezie.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez miskowa

pierwsze słyszę o takich zwyczajach

Ja też

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

pierwsze słyszę o takich zwyczajach

naprawdę ?

Chodzi o to, że zakłada się nowe majtki- na nowy rok, żeby nie był on przesrany

Ja pilnuję tego, więc cała nasza trójca z małym włącznie zakłada nowe gatki, nawet jak spędzamy Sylwka w domu

Napisane przez hania811

My latem 4 razy w tygodniu
Teraz tylko weekendowo wychodzimy.

Ostatnio w sobotę mąż stwierdził że on ma dość i idzie do domu.
To ja mu na to
"napij sie wódki to Ci przejdzie chodzenie do domu"
na co on "eee nie mam ochoty, idziemy zaraz do domu"
ja "tak jeszcze dziecko sobie zafundujmy i będziemy sobie w domu siedzieć"
on "no i tak zrobimy!!!"
ja "ok ale ty siedzisz w domu z dzieckiem ja chodzę do knajp "
W tym momencie zwątpił i poszedł z kumplem do baru po wiśniówkę.
Do domu wróciliśmy o 4 rano

Dodam że dzień wcześniej byliśmy w Białymstoku na imprezie.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------


Ja też

No właśnie Wy inaczej żyjecie, ja mam dziecko więc łażenie w tygodniu odpada, zresztą nie lubię, bo rano muszę wstać a ja umiaru w zabawie często nie mam więc to dla bezpieczeństwa lepiej że w weekend Teraz kiepsko z kasą więc w ogóle mniej łazimy, choć przyznam że lubię knajpiane życie

[twin--maid]

Napisane przez miskowa

pierwsze słyszę o takich zwyczajach

Napisane przez hania811

[/COLOR]
Ja też

i ja

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

naprawdę ?

Chodzi o to, że zakłada się nowe majtki- na nowy rok, żeby nie był on przesrany

Ja pilnuję tego, więc cała nasza trójca z małym włącznie zakłada nowe gatki, nawet jak spędzamy Sylwka w domu

podoba mi się argumentacja, muszę mojemu tż obwieścić, że wprowadzamy nowy zwyczaj

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

podoba mi się argumentacja, muszę mojemu tż obwieścić, że wprowadzamy nowy zwyczaj

pewnie, że tak, w końcu to tylko nowe majtki a wiadomo jaką mają moc

[hania811]

Napisane przez dorinka30

naprawdę ?

Chodzi o to, że zakłada się nowe majtki- na nowy rok, żeby nie był on przesrany

Podoba mi się.
Zgapiam zwyczaj.

[miskowa]

w końcu po kilku dniach przyczajówy i zagadywania szefa o świętach obwieścił, że da nam premie jakieś dziś na konto.
cieszę się, bo się szykuję już na styczniowy shoping, to kaska się przyda

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

w końcu po kilku dniach przyczajówy i zagadywania szefa o świętach obwieścił, że da nam premie jakieś dziś na konto.
cieszę się, bo się szykuję już na styczniowy shoping, to kaska się przyda

To super, zazdroszczę U mnie klapa finansowa na całej linii ale Nowy Rok, nowe nadzieje, wiem że będzie lepiej już niedługo

Powiem szczerze, że najważniejsze jest dla mnie to, że tylko jutro i poniedziałek i posiedzę sobie w domu, poplanuję wszystko, tak jak lubię