Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Finlora

Bleuclair - faktycznie, przypomniałaś mi jak za dzieciaka niemal całe lato spędzaliśmy na otwartym basenie w mieście, bo było tak gorąco. Teraz w życiu nie weszłabym do wody
3 lata temu musiałam spędzić urlop w Polsce i cały pobyt był taki se, bez kurtki i parasolki nie ruszałam się z hotelu (Roztocze).

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

A propos upałów - u mnie w pracy, jeśli latem temperatura w pomieszczeniu dochodzi do jakiejś temperatury, mogą puścić nas godzinę wcześniej do domu. W tym roku nie puścili nas ani razu W poprzednich latach się zdarzało, że wychodziliśmy niemal codziennie.

Dzieciaki to się ruszają bardzo dużo wiec i przy 21-23 st. i slońcu blyskającym za chmur potrafią spędzić 'cale dnie' w wodzie- obserwuje to od kilku lat jeżdżenia z córką i jej koleżankami nad jeziora - a jeżdzę latem naprawdę sporo, bo mam blisko do wielu jezior.
Finlora - zapraszam na pojezierze lubuskie - tu jest ciepło zazwyczaj Lasy i inne atrakcje tez są.
I nie- te 20-40 lat temu nie bylo w Polsce tak ogólnie uśredniając cieplej

U mnie w tym roku tez w biurze (stary budynek z gruuubymi ścianami - wolno sie nagrzewa i wolno stygnie) nie bylo więcje niz 26 st. Dziś jest 22 st.

Mi latem w mieszkaniu odpowiada temperatura 24-26 st. (wczoraj było 23) - bo się do takich stopniowo przyzwyczajam. Zimą mamy około 22 st.
W tym roku nie uslyszalam od TZta, takiego któremu często 'za gorąco w chacie - ani razy marudzenia o klimatyzator
za to czasem zakalda w chacie bluze! ale on sie odchudza akurat więc nie ka kcal wewną do grzania.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez Finlora

Zresztą te prognozy to o kant tyłka potłuc. Jak patrzyłam na pogodę przed urlopem, miało być pięknie. Kilka dni przed - temperatura 20 stopni i deszcz. Za to sierpień miał być piękny, więc zazdrościłam koleżankom, które szły na urlop po mnie. Teraz za to widzę prognozy sierpniowe - max 22 stopnie, deszcze, burze i silny wiatr.

za niecały tydzien będzie super słonecznie - to mówię ja, wróżka pogodynka (tylko musisz sie przemieścic w odpowiednie miejsce w Polsce )

[Finlora]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89638951]Dzieciaki to się ruszają bardzo dużo wiec i przy 21-23 st. i slońcu blyskającym za chmur potrafią spędzić 'cale dnie' w wodzie- obserwuje to od kilku lat jeżdżenia z córką i jej koleżankami nad jeziora - a jeżdzę latem naprawdę sporo, bo mam blisko do wielu jezior.[/QUOTE]Ale ja pamiętam upały, a nie 21-23 stopnie. No chyba że wtedy taka temperatura była uznawana za upał.

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89638951] za niecały tydzien będzie super słonecznie - to mówię ja, wróżka pogodynka (tylko musisz sie przemieścic w odpowiednie miejsce w Polsce )[/QUOTE]Wiesz, nie każdy może sobie skakać po Polsce w dowolne miejsce w dowolnym czasie
U mnie dzisiaj 20 stopni, od jutra między 17 a 21 i tak cały tydzień.

[chimay]

Napisane przez Finlora

Ale ja pamiętam upały, a nie 21-23 stopnie. No chyba że wtedy taka temperatura była uznawana za upał.

Też pamiętam upały sprzed 20-15 lat, zwłaszcza że jak byłam młodsza, to bardzo źle je znosiłam. Mówię tu o temperaturach w okolicy 30 stopni.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez olabambola

moi znajomi tak robili. 17 stopni na klimie i leżeli pod nią, ale lato wg nich musi być gorące. Nie wiem, ty tak ludzi nie znasz, a ja znam. Nie wiem jak ci dobitniej wtłoczyć do głowy, że w moim otoczeniu są tacy ludzie.

Dla mnie jest np roznica miedzy wysoka temperatura na wakacjach a wysoka temperatura w domu jak musze ugotowac, posprzatac czy pracowac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Goczek, potwietdzam jeziora na granicy lubuskiego i wlkp są cudne lasy, cisza, bez hord turystów, namiotów, straganów etc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

No fajne i ciepla woda Ale ja o pogodzie pisalam- ze jest stosunkowo cieplej niż w reszcie kraju, ale też nie aż tak gorąco i sucho zazwyczaj jak na Dolnym Śląsku i w łódzkim. Bo tu na północy województwa zwłaszcza, są wpływy klimatu morskiego. Na Kaszubach też są fajne jeziora i tereny ogólnie - dosyć podobne wrażenie do pojezierza lubuskiego czy Sierakowskiego ( w Wielkopolsce - też polecam).
Tylko na Mazurach nie wiem jak -bo tam nie byłam.

[natalcia250]

przechodziłam wczoraj obok hotelu, w którym zatrzymało się Depeche Mode i masa ludzi stała przed wejściem mając nadzieję, że będą wychodzić
dziwi mnie w tym to, czego w zasadzie oczekiwali? pragnęli nagrać kilkunastosekundowy filmik ludzi wychodzących z hotelu, czy nie wiem, dotknąć ich ramienia czy coś? ogólnie nie rozumiem całej koncepcji bycia czyimś fanem, zbierania autografów, koczowania w miejscach gdzie "gwiazdy" mogłyby się pojawić itp. mogę doceniać kogoś z powodu ich dorobku artystycznego, talentu, ale przecież to są zwykli ludzie
już nie mówiąc o zwykłym szacunku do czyjejś prywatności, nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść z mieszkania, bo jakieś randomy stoją przed moim domem, dlatego tym bardziej nigdy nie zrobiłabym tego komuś.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Imperfecta]

Dziwią mnie trochę ludzie, którzy przychodzą kupić pudełko na paczkę 5kg (lub inną wagę). Przecież 5kg książek będzie miało inną objętość, niż na przykład 5kg ubrań, żywności, elektroniki etc. Nie ogarniam pojęcia "karton na x kilo".

[Limonka2738]

Napisane przez natalcia250

przechodziłam wczoraj obok hotelu, w którym zatrzymało się Depeche Mode i masa ludzi stała przed wejściem mając nadzieję, że będą wychodzić
dziwi mnie w tym to, czego w zasadzie oczekiwali? pragnęli nagrać kilkunastosekundowy filmik ludzi wychodzących z hotelu, czy nie wiem, dotknąć ich ramienia czy coś? ogólnie nie rozumiem całej koncepcji bycia czyimś fanem, zbierania autografów, koczowania w miejscach gdzie "gwiazdy" mogłyby się pojawić itp. mogę doceniać kogoś z powodu ich dorobku artystycznego, talentu, ale przecież to są zwykli ludzie
już nie mówiąc o zwykłym szacunku do czyjejś prywatności, nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść z mieszkania, bo jakieś randomy stoją przed moim domem, dlatego tym bardziej nigdy nie zrobiłabym tego komuś.

Mnie to też niezmiernie dziwi. Spotkałam czasem jakieś osoby, które w jakiś sposób szanuję i są odrobinę znane, ale no po prostu szłam dalej.

Może to nie kaliber Depeche Mode, ale uważam, że takie fascynowanie się czyimś życiem jest dziwne.

Byłam psychofanką Harry'ego Pottera, ale jakbym spotkała JK Rowling na ulicy, to nic bym z tym nie zrobiła. Gdyby to było w jakichś warunkach fanowskich, to może bym poprosiła o autograf na książce i tyle.

Nie wyobrażam sobie takiego szału na osobę. Nawet jeśli jej twórczość wpłynęła jakoś mocno na twoje życie, a mam takie historie, które uderzyły mi prosto w duszę i zmieniły moje życie na zawsze, więc to nie jest tak, że nie rozumiem hiperfiksacji na coś.

Ale właśnie, to jest fiksacja na książkę, mangę, film, a nie na autora/reżysera.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Imperfecta

Dziwią mnie trochę ludzie, którzy przychodzą kupić pudełko na paczkę 5kg (lub inną wagę). Przecież 5kg książek będzie miało inną objętość, niż na przykład 5kg ubrań, żywności, elektroniki etc. Nie ogarniam pojęcia "karton na x kilo".

Poklosie przekonania ze matematyka sie w zyciu nie przyda, bo to przeciez tylko delta i wielomiany.

[emiliais]

Napisane przez Limonka2738

Ale właśnie, to jest fiksacja na książkę, mangę, film, a nie na autora/reżysera.

Tak. Kiedyś byłam absolutną fanką jednego zespołu, przez kilka lat, a nawet nie wiedziałam jak wyglądają. Ktoś mi załatwił spotkanie z nimi przed koncertem, to nawet nie byłam szczególnie podekscytowana no i musiałam zguglać jak wyglądają żeby ich rozpoznać. A na żywo oczywiście mieli nosy zadarte i nawet nie spojrzeli na mnie podając rękę. I co mi po czymś takim.

[Natalie_Alex]

Napisane przez natalcia250

przechodziłam wczoraj obok hotelu, w którym zatrzymało się Depeche Mode i masa ludzi stała przed wejściem mając nadzieję, że będą wychodzić
dziwi mnie w tym to, czego w zasadzie oczekiwali? pragnęli nagrać kilkunastosekundowy filmik ludzi wychodzących z hotelu, czy nie wiem, dotknąć ich ramienia czy coś? ogólnie nie rozumiem całej koncepcji bycia czyimś fanem, zbierania autografów, koczowania w miejscach gdzie "gwiazdy" mogłyby się pojawić itp. mogę doceniać kogoś z powodu ich dorobku artystycznego, talentu, ale przecież to są zwykli ludzie
już nie mówiąc o zwykłym szacunku do czyjejś prywatności, nie wyobrażam sobie żeby nie móc wyjść z mieszkania, bo jakieś randomy stoją przed moim domem, dlatego tym bardziej nigdy nie zrobiłabym tego komuś.

Też nigdy nie rozumiałam idei bycia czyimś fanem. A cały 20 wiek to rozwój zjawiska 'idola' do ogromnych rozmiarów.

[Limonka2738]

Napisane przez emiliais

Tak. Kiedyś byłam absolutną fanką jednego zespołu, przez kilka lat, a nawet nie wiedziałam jak wyglądają. Ktoś mi załatwił spotkanie z nimi przed koncertem, to nawet nie byłam szczególnie podekscytowana no i musiałam zguglać jak wyglądają żeby ich rozpoznać. A na żywo oczywiście mieli nosy zadarte i nawet nie spojrzeli na mnie podając rękę. I co mi po czymś takim.

Ja też to rozumiem, bo jakbym miała całymi dniami znosić fanów, to też bym nie była w siódmym niebie. No ale właśnie, lepiej nie spotkać takiej osoby wcale, niż spotkać i mieć złe wspomnienia. A może akurat ona miała gorszy dzień, bolał ją ząb, i była wyjątkowo niemiła?


Bez sensu.


Szczytem dziwacznego włażenia w życie autorów są następujące przypadki:


1. Autor jest gejem. I ja nie mam nic do tego, może i sobie jest, ale i tak to trochę niegrzeczne tak sobie założyć na podstawie jego twórczości. A jak się doda do tego fakt, że ziomek ma żonę, no to dziękuję, postoję. Straszne buractwo. W dodatku zupełnie bez sensu, co za różnica.


2. Główna postać skończy w związku z postacią A, a nie z postacią B, bo postać A bardziej przypomina żonę autora. I ja po pierwsze nie wiem, skąd w ogóle pomysł na taki argument (kto szuka informacji o rodzinie autorów), a po drugie... no to co, jak jednak skończy z postacią B, C albo D, to znaczy, że autor nie kocha żony, czy uważa, że jest brzydka czy co?


Autentyki. Serio przeprowadziłam takie konwersacje nocą na konwentach. Z prawdziwymi, żywymi ludźmi.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez emiliais

Tak. Kiedyś byłam absolutną fanką jednego zespołu, przez kilka lat, a nawet nie wiedziałam jak wyglądają. Ktoś mi załatwił spotkanie z nimi przed koncertem, to nawet nie byłam szczególnie podekscytowana no i musiałam zguglać jak wyglądają żeby ich rozpoznać. A na żywo oczywiście mieli nosy zadarte i nawet nie spojrzeli na mnie podając rękę. I co mi po czymś takim.

Słysząc o tym, jak zachowują się niektórzy to wcale nie dziwię się, że "gwiazdy" mogą mieć dosyć.


Też nie ogarniam "jarania się" jakąś gwiazdeczką. Oczywiście, że są osoby medialne, które lubię. Poczytam wywiad z aktorem, pisarzem, ale to wszystko. Musiałabym upaść na głowę, by koczować pod jakimś hotelem.



Zdarzyło mi się raz w życiu napisać wiadomość [maila] do pewnego artysty. Przy czym to nie był żaden artysta wielkiego formatu. Jego twórczość robiła na mnie duże wrażenie, inspirowała. Otrzymałam odpowiedź "no dzięki". Było mi trochę przykro, bo mail był z dopiskiem "zwykły kontakt". Mógł wcale nie odpowiadać.

Napisane przez Natalie_Alex

Też nigdy nie rozumiałam idei bycia czyimś fanem. A cały 20 wiek to rozwój zjawiska 'idola' do ogromnych rozmiarów.

Zabrzmię jak staruszka przeklinająca młode pokolenie - przykre, że w większości idolami są osoby, które mało sobą reprezentują i przejawiają różne patologiczne zachowania.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89640022]
Zabrzmię jak staruszka przeklinająca młode pokolenie - przykre, że w większości idolami są osoby, które mało sobą reprezentują i przejawiają różne patologiczne zachowania.[/QUOTE]

podasz przykład? mi nie przychodzi nikt do głowy, oczywiście zakładając, że mówimy o idolach dorosłych ludzi, a nie dzieci w podstawówce.

dziwi mnie to takie rozkoszowanie się hejtem i dowalaniem komuś, mówię tu o słynnej dramie z janoszek. jakoś ostatnio jak ktoś coś źle zrobi to wydaje mi się, źe ludzie w internecie się rozkoszują w ciągłym wytykaniu błędów. nawet nie cancel culture, ale właśnie takie nakręcanie nagonki i powtarzanie 100 razy tego samego, każdy w internecie mówi to samo i musi się wypowiedzieć. jakaś laska oszukała i wielokrotnie okłamała media, ok, ale czemu to wywołało aż taką dramę? nie jestem może super zorientowana w temacie gwiazd, ale wydaje mi się, że mało kto wcześniej się nią interesował, a teraz niektórzy ciągle tym żyją, że ludziom się chce nagrywać kilkugodzinne materiały i dalej nakręcać temat, który umówmy się - warty tego nie jest. tak samo z derpieński, jakaś laska gada głupoty i nagle pół Polski o niej gada i się naśmiewa, czy to naprawdę jest takie ciekawe? kiedyś tego nie było, a teraz wydaje mi się, że niektórzy czerpią przyjemność z nakręcania nagonki i przeciągania krytyki czegoś w nieskończoność. a potem się oburzają, że takie osoby są bardziej znane niż jakiś naukowiec co odkrył elektryczność czy coś tam, no ok

[pempek]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89640318]podasz przykład? mi nie przychodzi nikt do głowy, oczywiście zakładając, że mówimy o idolach dorosłych ludzi, a nie dzieci w podstawówce.



dziwi mnie to takie rozkoszowanie się hejtem i dowalaniem komuś, mówię tu o słynnej dramie z janoszek. jakoś ostatnio jak ktoś coś źle zrobi to wydaje mi się, źe ludzie w internecie się rozkoszują w ciągłym wytykaniu błędów. nawet nie cancel culture, ale właśnie takie nakręcanie nagonki i powtarzanie 100 razy tego samego, każdy w internecie mówi to samo i musi się wypowiedzieć. jakaś laska oszukała i wielokrotnie okłamała media, ok, ale czemu to wywołało aż taką dramę? nie jestem może super zorientowana w temacie gwiazd, ale wydaje mi się, że mało kto wcześniej się nią interesował, a teraz niektórzy ciągle tym żyją, że ludziom się chce nagrywać kilkugodzinne materiały i dalej nakręcać temat, który umówmy się - warty tego nie jest. tak samo z derpieński, jakaś laska gada głupoty i nagle pół Polski o niej gada i się naśmiewa, czy to naprawdę jest takie ciekawe? kiedyś tego nie było, a teraz wydaje mi się, że niektórzy czerpią przyjemność z nakręcania nagonki i przeciągania krytyki czegoś w nieskończoność. a potem się oburzają, że takie osoby są bardziej znane niż jakiś naukowiec co odkrył elektryczność czy coś tam, no ok[/QUOTE]


A mi w ogóle jej nie żal i moim zdaniem Stanowski wykonał kawał dobrej roboty reporterskiej. Dlaczego ta pani ma zarabiać hajs na wierutnym kłamstwie, nie koloryzowaniu, nie naciąganiu tylko kłamstwie. Zreszta ona już wcześniej wniosła pozew przeciwko niemu i to co zrobił na potrzeby reportażu będzie świetnym materiałem dla sądu, ma już z głowy. Do tego film tak na serio bardziej odnosi się do poziomu dziennikarstwa w PL i tego zw łykają cokolwiek im nie powiedzą, a wstępna weryfikacja tego to tak na serio chwila (on zrobił show bo taki miał cel)

To ze takie tematy są grzane to żadna nowość tym bardziej ze jest sezon ogórkowy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89640022]Słysząc o tym, jak zachowują się niektórzy to wcale nie dziwię się, że "gwiazdy" mogą mieć dosyć.


Też nie ogarniam "jarania się" jakąś gwiazdeczką. Oczywiście, że są osoby medialne, które lubię. Poczytam wywiad z aktorem, pisarzem, ale to wszystko. Musiałabym upaść na głowę, by koczować pod jakimś hotelem.



Zdarzyło mi się raz w życiu napisać wiadomość [maila] do pewnego artysty. Przy czym to nie był żaden artysta wielkiego formatu. Jego twórczość robiła na mnie duże wrażenie, inspirowała. Otrzymałam odpowiedź "no dzięki". Było mi trochę przykro, bo mail był z dopiskiem "zwykły kontakt". Mógł wcale nie odpowiadać.






Zabrzmię jak staruszka przeklinająca młode pokolenie - przykre, że w większości idolami są osoby, które mało sobą reprezentują i przejawiają różne patologiczne zachowania.[/QUOTE]

Nie no, dziś jest dużo stosunkowo fajnych idoli. Teraz Harry Styles jest pewnie największym w skali świata. Fajniejszy niż idole z lat 70-tych i 80-tych, którzy ćpali (nierzadko heroinę), a swoje fanki wykorzystywali seksualnie.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez pempek

A mi w ogóle jej nie żal i moim zdaniem Stanowski wykonał kawał dobrej roboty reporterskiej. Dlaczego ta pani ma zarabiać hajs na wierutnym kłamstwie, nie koloryzowaniu, nie naciąganiu tylko kłamstwie. Zreszta ona już wcześniej wniosła pozew przeciwko niemu i to co zrobił na potrzeby reportażu będzie świetnym materiałem dla sądu, ma już z głowy. Do tego film tak na serio bardziej odnosi się do poziomu dziennikarstwa w PL i tego zw łykają cokolwiek im nie powiedzą, a wstępna weryfikacja tego to tak na serio chwila (on zrobił show bo taki miał cel)

To ze takie tematy są grzane to żadna nowość tym bardziej ze jest sezon ogórkowy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ten Stanowski chyba nielegalnie reklamuje alkohol na dużą skalę i na tym zarabia (pewnie miliony). Sam powinien być skancelowany. Szkoda, że Polacy nie krytykują tak głośno takich bardzo szkodliwych zachowań społecznych, a zajmują się jakimiś pseudo gwiazdeczkami, które i tak nie mają wpływu na nikogo życie.

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89640022]
Zabrzmię jak staruszka przeklinająca młode pokolenie - przykre, że w większości idolami są osoby, które mało sobą reprezentują i przejawiają różne patologiczne zachowania.[/QUOTE]


Przecież zawsze tak było.


Nie jestem fanką różnych idoli, więc dużo konkretnych przykładów nie podam, ale zawsze to był jakiś przystojny muzyk, albo piękna aktorka/modelka.


A to, że ktoś się urodził ładny to nie jest reprezentowanie sobą nie wiadomo czego. Nie jest to też nic złego, nie dziwię się, że piękni ludzie kapitalizują fakt, że są piękni. Ale nie jest to jakaś niesamowita godna naśladowania i uwielbienia cecha.


A jak już ktoś został gwiazdą, to się zaćpał, zdemolował pokój hotelowy, sypiał na prawo i lewo z fanami itd.


Nie wiem, gdzie te czasy, kiedy idolami byli ludzie naprawdę godni naśladowania. (I szczerze mówiąc ciężko mi też ustalić, kto to miałby być i jakie cechy miałby mieć.)

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez pempek

A mi w ogóle jej nie żal i moim zdaniem Stanowski wykonał kawał dobrej roboty reporterskiej. Dlaczego ta pani ma zarabiać hajs na wierutnym kłamstwie, nie koloryzowaniu, nie naciąganiu tylko kłamstwie. Zreszta ona już wcześniej wniosła pozew przeciwko niemu i to co zrobił na potrzeby reportażu będzie świetnym materiałem dla sądu, ma już z głowy. Do tego film tak na serio bardziej odnosi się do poziomu dziennikarstwa w PL i tego zw łykają cokolwiek im nie powiedzą, a wstępna weryfikacja tego to tak na serio chwila (on zrobił show bo taki miał cel)

To ze takie tematy są grzane to żadna nowość tym bardziej ze jest sezon ogórkowy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no ale ja mowie troche o czym innym. nie chodzi o bronienie kogos, tylko ostatnio ludzie tylko czekaja az ktos komus wytknie klamstwo/hipokryzje/blad/glupote i lubia w nieskonczonosc wysmiewac i krytykowac miesiacami cos w kolko. pytanie po co. bo mam wrazenie, ze wielu ludziom to sprawia przyjemnosc i nie mozna raz powiedziec czy czegos skrytykowac, tylko kazdy youtuber musi to zrobic po kolei, im bardziej przesmiewczo tym lepiej, a ludzie w komentarzach przescigaja sie w kolejnych zlosliwosciach. nakrecanie nagonki, zeby sie rozkoszowac czyims bledem w jakim celu? dla wlasnej zabawy. nie chodzi konkretnie o te sprawe, od dawna to widze, mercedes, wardega, lexiu, krolikowski, derpienski, teraz janoszek. kazde oszustwo czy nawet plotki jeszcze bez weryfikacji urastaja do rangi panstwowej dramy i nagle wszyscy o tym pisza i mozna tych ludzi nie znac, a i tak nagle kazdy ich zna, bo wszedzie o tym ktos pisze. wydaje mi sie, ze pare lat temu tak nie bylo

Napisane przez Natalie_Alex

Nie no, dziś jest dużo stosunkowo fajnych idoli. Teraz Harry Styles jest pewnie największym w skali świata. Fajniejszy niż idole z lat 70-tych i 80-tych, którzy ćpali (nierzadko heroinę), a swoje fanki wykorzystywali seksualnie.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------



Ale ten Stanowski chyba nielegalnie reklamuje alkohol na dużą skalę i na tym zarabia (pewnie miliony). Sam powinien być skancelowany. Szkoda, że Polacy nie krytykują tak głośno takich bardzo szkodliwych zachowań społecznych, a zajmują się jakimiś pseudo gwiazdeczkami, które i tak nie mają wpływu na nikogo życie.

ja mysle, ze dzis w internecie wszystko jest zbyt mocno krytykowane

wlasnie co do idoli to tez mi sie wydaje, ze obecne popularne osoby przynajmniej oficjalnie maja bardzo dobry wizerunek. nie sledze tego mocno, dlatego pytam, dawno juz nie widzialam jakiejs narkotykowej, alkoholowej czy przemocowej dramy wsrod gwiazd. ostatnie co przychodzi mi na mysl to drama zayna malika i jakiejs przemocy wobec gigi czy yolandy. a tak to czolowka gwiazd to aniolki w porownaniu do wielkich gwiazd rocka sprzed kilku dekad czy ekscesow lat 2000. ale moze mi sie tylko wydaje, ze obecni znani 25-40 latkowie sa dobrymi idolami

[chimay]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89640373]
wlasnie co do idoli to tez mi sie wydaje, ze obecne popularne osoby przynajmniej oficjalnie maja bardzo dobry wizerunek. nie sledze tego mocno, dlatego pytam, dawno juz nie widzialam jakiejs narkotykowej, alkoholowej czy przemocowej dramy wsrod gwiazd. ostatnie co przychodzi mi na mysl to drama zayna malika i jakiejs przemocy wobec gigi czy yolandy. a tak to czolowka gwiazd to aniolki w porownaniu do wielkich gwiazd rocka sprzed kilku dekad czy ekscesow lat 2000. ale moze mi sie tylko wydaje, ze obecni znani 25-40 latkowie sa dobrymi idolami[/QUOTE]

Też tak myślę, a w niektórych przypadkach poszło to wręcz w drugą stronę i przybrało patologiczne rozmiary, a konkretnie to mam ma mysli k-pop i to, że idolom z tego gatunku to już w ogóle nic nie wolno.

[Paprotka_]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89640318]podasz przykład? mi nie przychodzi nikt do głowy, oczywiście zakładając, że mówimy o idolach dorosłych ludzi, a nie dzieci w podstawówce.



dziwi mnie to takie rozkoszowanie się hejtem i dowalaniem komuś, mówię tu o słynnej dramie z janoszek. jakoś ostatnio jak ktoś coś źle zrobi to wydaje mi się, źe ludzie w internecie się rozkoszują w ciągłym wytykaniu błędów. nawet nie cancel culture, ale właśnie takie nakręcanie nagonki i powtarzanie 100 razy tego samego, każdy w internecie mówi to samo i musi się wypowiedzieć. jakaś laska oszukała i wielokrotnie okłamała media, ok, ale czemu to wywołało aż taką dramę? nie jestem może super zorientowana w temacie gwiazd, ale wydaje mi się, że mało kto wcześniej się nią interesował, a teraz niektórzy ciągle tym żyją, że ludziom się chce nagrywać kilkugodzinne materiały i dalej nakręcać temat, który umówmy się - warty tego nie jest. tak samo z derpieński, jakaś laska gada głupoty i nagle pół Polski o niej gada i się naśmiewa, czy to naprawdę jest takie ciekawe? kiedyś tego nie było, a teraz wydaje mi się, że niektórzy czerpią przyjemność z nakręcania nagonki i przeciągania krytyki czegoś w nieskończoność. a potem się oburzają, że takie osoby są bardziej znane niż jakiś naukowiec co odkrył elektryczność czy coś tam, no ok[/QUOTE]Chyba masz rację. Jakiś czas temu na FB pojawiały się "artykuły" piętnujące seniorów, np.ze jeżdżą tramwajem w godzinach szczytu i przeszkadzają "młodym prężnym". Teraz widzę wysyp opowieści wyssanych z palca, szczujących na matki z dzieckiem i ich rzekomą roszczeniowość (ostatni hit: "list do redakcji" od matki oburzonej, że ona zapomniała portfela a sprzedawca nie chciał dać loda za darmo i "co mu szkodzi"). Za parę tygodni pewnie będzie coś o psach robiących na trawniki.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Snowdrop_]

Ostatnio nie śledzę celebryckiego świata, ale jeżeli chodzi o Stanowskiego to na widok jego gęby mam wewnętrzny wstrząs z obrzydzenia, nawet trudno powiedzieć dlaczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Miałam też takie obrzydzenie do Deppa, ale już mi przeszło, zresztą zrobił się z niego dziadzina. Bardzo kibicowalam Amber Heard, żeby podniosła się po procesie i widzę, że powoli odżywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Silje_]

W kontekście jarania się gwiazdami czy celebrytami to ja zaliczam zawsze zdziwienie, że ktoś przywiązuje się bardzo do jakichś fikcyjnych postaci, uniwersów. Obejrzałam ostatnio 3 część Strażników galaktyki, a potem kilka recenzji na youtubie i byłam w szoku, że dorośli ludzie, zajmujący się omawianiem i analizowaniem popkultury płakali podczas nagrywania filmiku, bo przypomnieli sobie wzruszające sceny z filmu. No dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe, żeby aż tak przeżywać filmy, żeby dopatrywać się jakichś wyrafinowanych metafor i zabiegów od czegoś co po prostu ma na siebie zarobić dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Silje_

W kontekście jarania się gwiazdami czy celebrytami to ja zaliczam zawsze zdziwienie, że ktoś przywiązuje się bardzo do jakichś fikcyjnych postaci, uniwersów. Obejrzałam ostatnio 3 część Strażników galaktyki, a potem kilka recenzji na youtubie i byłam w szoku, że dorośli ludzie, zajmujący się omawianiem i analizowaniem popkultury płakali podczas nagrywania filmiku, bo przypomnieli sobie wzruszające sceny z filmu. No dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe, żeby aż tak przeżywać filmy, żeby dopatrywać się jakichś wyrafinowanych metafor i zabiegów od czegoś co po prostu ma na siebie zarobić dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Takie plakanie na zawolanie raczej jest mi obce, ale zdarzylo mi sie juz plakac przy clipach na yt/tt z filmow.
Np. sceny z gladiatora z muzyka (zapomnialam tytulu ale wiecie na pewno o co chodzi)... mozna od razu plakac.

Co do idoli to bylam zakochana jako 12-latka w Billu Kaulitzu, potem w j-rockowych gwiazdach jak Miyavi, Yoshiki czy Kyo. Pozniej z tego wyroslam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

[SIZE=1]---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez Silje_

W kontekście jarania się gwiazdami czy celebrytami to ja zaliczam zawsze zdziwienie, że ktoś przywiązuje się bardzo do jakichś fikcyjnych postaci, uniwersów. Obejrzałam ostatnio 3 część Strażników galaktyki, a potem kilka recenzji na youtubie i byłam w szoku, że dorośli ludzie, zajmujący się omawianiem i analizowaniem popkultury płakali podczas nagrywania filmiku, bo przypomnieli sobie wzruszające sceny z filmu. No dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe, żeby aż tak przeżywać filmy, żeby dopatrywać się jakichś wyrafinowanych metafor i zabiegów od czegoś co po prostu ma na siebie zarobić dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam okres w swoim życiu, że potrafiłam uronić łezkę ze wzruszenia jak w tv opowiadali np. że komuś tam ktoś inny pomógł (w sensie: starsza pani zachorowała i sąsiad jej drewna narąbał, żeby miała na zimę, a druga sąsiadka to ja na wigilię zaprosiła).
Tak więc teges... Nie oceniam, że ktoś ryczy po filmach z cyklu sci-fi, fantasy czy superbohaterach, bo ludzie mają różną wrażliwość. Teraz to nie wiem jakbym reagowała, bo nie mam tv. Na filmach nigdy nie płakałam, ale np. niektóre siedziały mi w głowie (oglądając Hachiko z Richardem Gere byłam bliska rozryczenie się jak bóbr, ale się powstrzymałam; ale to jednak na faktach). I płakałam po przeczytaniu "Chłopców z Placu Broni".

[Limonka2738]

Napisane przez Silje_

W kontekście jarania się gwiazdami czy celebrytami to ja zaliczam zawsze zdziwienie, że ktoś przywiązuje się bardzo do jakichś fikcyjnych postaci, uniwersów. Obejrzałam ostatnio 3 część Strażników galaktyki, a potem kilka recenzji na youtubie i byłam w szoku, że dorośli ludzie, zajmujący się omawianiem i analizowaniem popkultury płakali podczas nagrywania filmiku, bo przypomnieli sobie wzruszające sceny z filmu. No dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe, żeby aż tak przeżywać filmy, żeby dopatrywać się jakichś wyrafinowanych metafor i zabiegów od czegoś co po prostu ma na siebie zarobić dużo pieniędzy.

Czuję się wywołana do tablicy. Nie mogę odpowiedzieć za wszystkich, ale mogę odpowiedzieć za siebie.


W wieku nastoletnim prawdziwi ludzie bardzo mnie zawiedli. Jedynymi osobami, które przy mnie były, były fikcyjne postaci.


Oczywiście lepiej mieć prawdziwego przyjaciela, niż narysowaną postać. Ale lepiej mieć narysowaną postać, niż nikogo.


Kiedy przydzielają grupy do jakiegoś projektu w szkole i cała klasa otwarcie się przekrzykuje, jak to nikt nie chce być z tobą, a nauczyciel nie reaguje, to możesz albo się tym przejąć, albo czytać mangę pod ławką w swoim własnym świecie.


I to przechodzi. Dorosłe życie jest bardziej tolerancyjne dla dziwaków. Teraz mam już w miarę normalne życie, bliskich i znajomych, jestem szczęśliwa. Ale dalej jak chcę powspominać swoje nastoletnie czasy, to nie mogę powiedzieć "o kurczę, pamiętam taką to a taką imprezę" albo "jaki to był śmieszny żart", bo na imprezie nikt mnie nie chciał, a żarty zwykle były ze mnie. Ale mogę powspominać ten super film, tą świetną walkę w anime i ten niesamowity moment w grze.


Bo fikcyjne postaci nie mogą się z ciebie śmiać, traktować jak powietrze, doprowadzić do (nieudanej, jak cała twoja żałosna egzystencja, podpowiada radośnie zawsze pomocny głos w twojej głowie) próby samobójczej. A prawdziwi ludzie tak.


I pod tym względem zawsze będę bardziej skłonna do nawiązywania parasocjalnych relacji z fikcyjnymi postaciami niż przeciętny człowiek. Bo jestem im w pewnym sensie wdzięczna, że zawsze mogę na nie liczyć.



I tak, będę czasem płakała, bo coś się stało w fikcyjnej historii. Bo, szczerze mówiąc, fikcyjne historie były dla mnie większym wsparciem niż żywi ludzie, którzy widzieli, że cierpię i nic z tym nie robili.

[Nightmare666]

Zdziwiona jestem takim hype'm na Oppenheimera, wyszłam wczoraj z kina z mieszanymi uczuciami. Przede wszystkim film jest dla mnie za długi, postacie momentami mi się mieszały. Przyznaję, że fizyka nigdy nie była moją mocną stroną, ale najważniejsze nazwiska i wydarzenia znam, mimo to gdy na chwilę odpłynęłam myślami to trudno było się wciągnąć ponownie.
Muzyka była bardzo dobra, plejada aktorów również, ale czy to największe dzieło Nolana? Dla mnie zdecydowanie nie. Warto zobaczyć by wyrobić swoją opinię.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Nie lubię płakać na filmach, ale zdarza się. Wiem, że to fikcja, ale co poradzę, że to smutne albo wzruszające. Tak samo przy książkach. Zresztą nie wszystko jest czystą fikcją, niektóre są oparte na faktach lib nimi inspirowane, czasami można też coś odnieść do siebie. Ale superbohaterów nie oglądam, to nie mogę się odnieść.
Tak samo nie umiem nie płakać przy niektórych piosenkach. Na większość, które tak działały, udało mi się po kilku przesłuchaniach uodpornić, ale są takie, na które się nie da.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk

[Finlora]

Nie lubię oglądać filmów o zwierzętach, zwłaszcza kiedy dzieje im się krzywda, bo zawsze ryczę. Od 10 lat mam na dysku Hachiko i nie mogę się zebrać do obejrzenia, bo wiem, że pół filmu przeryczę. Tak samo przeryczałam pół ostatnich Strażników Galaktyki, bo nie byłam przygotowana na to o czym będzie ta część - fragmenty o przeszłości Rocketa i tych wszystkich testach na nim i innych zwierzętach - strasznie mnie to ruszyło.
To samo książki - do dzisiaj pamiętam jak w podstawówce ryczałam czytając Psa, który jeździł koleją czy Anielkę (fragmety o Karusku).