![]() |
#331 |
Raczkowanie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
oprócz wbijania igły w kręgosłup jest jeszcze inna metoda, ale lekarze raczej nie chcą jej stosowac. Nie wiem dlaczego, czytałam artykuł na ten temat już jakiś czas temu, więc nie pamiętam dokładnie. podobno że igła w kręgosłup jest dla dziecka najbardziej bezpteczna ale nie mam pewności, może inne mamy rzucą na ten temat troche światła
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#333 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 13
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
No to moja kolej, rodziłam 5 tyg temu. Więc wspomienia jeszcze świeże. Termin miałam na 4 lipca a urodziłam 21 lipca. od 19 lipca 2 razy dziennie jeżdziłam do szpitala na masaż śzyjki macicy i jakies czopki mi aplikowali, ale nic nie pomagało skurcze miałam ale zero rozwarcia, 21 pojechałam znowu, przebili mi wody płodowe, zrobili lewatywe i kazali pospacerowac, pozniej na sale i kroplówka to zadziałało, skurcze krzyzowe co 3 minuty, trwajace 1 minute
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#334 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Koteczek-dzielna kobitka z Ciebie
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#335 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 13
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Prosiłam o cesarke, błagałam wręcz a te pipy głupie że już za póżno bo dziecko jest już nisko.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#336 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Może te pipy głupie wiedziały, co mówią?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#337 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21656287]Może te pipy głupie wiedziały, co mówią?
![]() niekoniecznie, w Polsce każdy zna się na medycynie, a być może też potrafi sam się zbadać ginekologicznie, w tym w trakcie porodu..... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#338 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#339 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Alkamor, to chyba miał być sarkazm
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#341 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 13
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Po pierwsze wiedziały że mam waską miednice, po drugie to było 17 dni po terminie, po 3 łożyzko było stare, a przebitych wód płodowych prawie nie było. jak mi lekarz póżniej powiedział że powinnam Bogu dziekować że dziecko zdrowe. i powinnam mieć cesarke o wiele wczesniej. To tyle na ten temat. pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#342 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Ale chwila, moment
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#343 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 13
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
prosiłam o cesarke jek nie miałam jeszcze rozwarcia,
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#344 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21668180]Ale chwila, moment
![]() ![]() ![]() bo sama położna doprowadziła do takiej sytuacji, męczyła ten poród tak długo aż było za późno na cc ja też bym bardziej ufała wiedzy lekarzowi niż położnej i skoro lekarz powiedział, że powinna mieć dużo wcześniej cc to chyba coś w tym jest, a biedna nie miała przez nawiedzoną położną, i musieli użyć próżnociągu współczuję ![]() ---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ---------- ale nie bardziej niż lekarze
__________________
Edytowane przez iizabelaa Czas edycji: 2010-08-27 o 19:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#345 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
a gdzie ja tak napisałam, że bardziej niż lekarze
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#346 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
No to i ja opowiem
![]() Wszystko zaczeło sie 22 sierpnia, z soboty na niedziele. W sobotę miałam urodziny i byli goście, mąż troszke wypil, znajomi u nas spać zostali. Ja juz polozylam sie spać i kurde budze sie za pol godziny i mi "mokro" , wody odeszły, zaraz po tym dzwonie do męża zeby nie wchodzić do pokoju przy koledze cała spanikowana i zalana :P Zaraz potem zaczely sie lekkie skurcze, krzyżowe chyba to były bo bardziej w plecach bolało niż w brzuchu. No to szybkie pakowanie ostatnich potrzebnych rzeczy i jazda do szpitala, w drodze okazało się ze zapomnialam karty ciąży no to powrot do domu. Wody odeszly o 2 w nocy, a w szpitalu bylam gdzies na 4. Chciałam żeby mąż został ze mną ale byl chyba bardziej wystraszony niż ja i do tego podpity wiec pojechał do domu. Położna mnie badała itd. Masakra, nie cierpie jak ktos mi pcha gdzies łapy na chama :/ Tym bardziej że boli. O 7 rano zmiana położnej, mnie wszystko boli jak byk a ta mi karze chodzić jeszcze, masakra. Skurcze mi zanikały, nie były regularne tylko raz co 2-3 min a raz co 5 to podlaczyli mi kroplówke, dali jakies czopki przeciwbolowe czy coś, i zastrzyk na rozluznienie. Już wytrzymać z bolu nie umialam, chcialam uciekać i prosiłam o cesarke :P Wkoncu jakos dotrwałam do partych skurczy, klęczałam przy łóżku i parłam żeby dzidzia zeszła niżej, potem na łóżko porodowe i wioo :P Nie chcialam przeć bo nóg w gore nie umialam z bolu unieść, ale polozna mi powiedziała ze juz widać czarne włoski to sie jakos wziełam w garść i malutka wyskoczyła 22 sierpnia o 8.55. Warzyła 3150g i 54 cm ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#347 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Waterford, Irlandia
Wiadomości: 1 066
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cześć!
Śledzę ten wątek praktycznie od początku mojej ciąży. super pomysł! teraz i ja mogę opisać swoje przeżycia zacznę od tego, że mieszkam w Irlandii i strasznie zależało mi żeby przy porodzie była ze mną mama, tylko terminy mamy pracy pozwalały jej być u mnie tylko do 1 dnia po terminie, termin miałam na 7 lipca, mama przyjechała 3 tygodnie wcześniej i zaczęłyśmy "wywoływanie" ![]() ![]() ![]() parę dni przed wyjazdem mamy dałyśmy sobie na luz, mama poleciała do Polski 8 lipca rano, a 9 wieczorem zaczęły mi się skurcze ![]() ![]() przejdźmy do rzeczy, 9 lipca w piątek ok 18 zaczęłam czuć dziwne spinanie brzucha, na początku nie przejmowałam się tym zbytnio, ale tak po 19 zaczęłam liczyć - wychodziły tak co 4-6 minut, nie bolesne, tylko takie twardnienie, ale zaskakująco regularne ![]() kiedy nie przeszło do 22 nalałam sobie wody do wanny, wzięłam laptopa i siedząc w wannie obejrzałam "Ciacho" (nota bene świetny film, uśmiałam się jak fretka ![]() wylazłam z wanny, zrobiłam sobie ostatnie zdjęcia brzuszkowe i stwierdziłam, że to jeszcze dłuuuuga droga, bo dalej nic nie boli, a siły się przydadzą, więc idę spać ![]() po półtorej godziny snu obudził mnie meeeeeega skurcz... pomyślałam "ocho, zaczyna się" ![]() ![]() no to znowu po telefonie do tż, żeby się nie wygłupiał, tylko dzwonił po tego kumpla, co mógłby go zastąpić BO JA RODZEEEE!!!! - była 3.30 rano... tż przyjechał o 5 (przejchał 50km w 20min,małymi krętymi dróżkami ![]() ![]() w szpitalu byliśmy o 5.30 bo nie mogliśmy znaleźć wejścia! byłam przekonana, że wejdziemy głównym, jak zawsze, ale o 5 rano było zamknięte ![]() ![]() ![]() ![]() na porodówce przyjęła mnie przemiła położna, oczywiście pytania standardowe: kiedy termin, od kiedy skurcze, kiedy poszły wody itd itp... no i badanko ![]() ![]() ![]() ![]() potem tż wypełniał jeszcze jakieś papierki, padło jeszcze kilka pytań, pokazano mi jak oddychać (pomaga!!!) i tak sobie leżałam żartując między skurczami ![]() ![]() w sumie czas szybko zleciał i poczułam że strasznie chce mi się siusiu, dostałam fiolkę na szczoszki i położna zaprowadziła mnie do ubikacji prosząc żebym się nie zamykała od środka ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() po chyba 2 skurczach położne zaczęły dziwnie i coraz częściej spoglądać na zapis ktg, okazało się, że za każdym razem jak prę to małemu spada tętno ![]() ![]() ![]() jak mały wyskoczył to usłyszałam tylko "oh shit" i straszne zamieszanie... mały był owinięty pępowiną wokół szyi, i to mocno... nici wyszły z przecinania pępowiny przez tatusia, bo została przecięta od razu przez położne, ale na szczęście malutek zaczął od razu płakać i ogólnie cały i zdrowy przyszedł na świat ![]() potem tylko jeszcze łożysko, dostałam na to jakiś zastrzyk w dup.kę i tylko poczułam jak się wyślizguje i moje 3610g i 52cm małego Patryczka wylądowało na mojej piersi ![]() ach no i szycie :/ bo mimo że nie nacięta to popękałam tam gdzie by mnie nacięli i jeszcze w środku pochwa też mi pękła :/ no ale to pikuś! już się wszystko zagoiło i zapomniałam ![]() ogólnie i w skrócie: skurcze od 18 do ok 3 rano regularne i bezbolesne, od 3 regularne i bolące, o 3.30 odeszły wody, w szpitalu byliśmy o 5.30 a Patryk urodził się o 7.12 rano 10 lipca 2010 po 20 minutach parcia ![]() no to chyba tyle... o kurka felek, ale się rozpisałam!!! ![]()
__________________
It's nice to be important but it's more important to be nice ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#348 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 3 324
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
to i ja napisze, chociaz juz roczek minal, a dokladnie 13 m-cy...
poród wspominam bardzo dobrze, z przyjemnoscia o nim mysle. córka urodzila sie 10 dni po terminie, poród wywolywany. lezalam tydzien, zakladali mi balonik, który napełniali jakas woda zeby rozszerzyc szyjke, tak bylo 2x - za drugim podzialalo, oksytocyne podlaczyli ok 14, wszystko trwalo do 23.55. polozna super babka bardzo pomogla no i maz - nieoceniona pomoc. bardzo sie ciesze ze rodzilam naturalne to moim zdaniem lepsze i dla mamy a przede wszystkim dla dziecka. znieczulenia nie mialam, nie chcialam, polozna sama zaproponowala tzw glupiego jasia. czulam sie jak po wypiciu butelki wodeczki ![]() ![]() ![]() ![]() lezalysmy jeszcze tydzien bo porod byl infekcyjny. teraz moja kruszynka biega po domu i juz dopomina sie cyca - jeszcze karmie. pozdrawiam wszystkie mamy te obecne i przyszle ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#349 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 75
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
drogie mamuśki
![]() jestem w 5 miesiącu ciązy takze jeszcze troszke przede mna stasznie sie boje bo nie wiem jak to bedzie kazda przezywa to inaczej ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#350 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Justyno, to nie czytaj opisów porodów
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#351 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 139
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#352 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Subskrybuję
![]() Sama rodzę za 3 miesiące, może do tej pory zdążę wszystko przeczytać ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#353 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Kretencjo, a jesteś pewna, że chcesz?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#354 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Jestem pewna
![]() Nie boję się porodu, opisy tych bardziej nieprzyjemnych nie przerażają mnie, podobnie jak wszelkie filmiki "porodowe" ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#355 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#356 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kociewie
Wiadomości: 5 848
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
To ja się podzielę na bardzo świeżo opisem porodu przez cc. Rodziłam dokładnie tydzień temu. Opis długi i dość drastyczny
![]() ![]() Dnia 24 sierpnia pojechałam z mężem na IP. Bez skierowania, po prostu lekarz kazał się pojawić i powiedzieć, że miałam się zgłosić do porodu przez cc. Babeczki mnie przyjęły, zbadały tętno małego, wypełniły tysiące papierów (trzeba pamiętać o zabraniu adresu przychodni, w której się rejestruje dziecko po urodzeniu – u nas było to ważne z tego względu, że rodziłam w innym mieście).Potem zaprowadziły nas na oddział położniczy i, ponieważ sala pooperacyjna była pusta, od razu dały mi na niej łóżko. Obok łóżka stała już gotowa przejrzysta kuwetka dla małego. I mnie zostawiły. P. został ze mną jeszcze pół godzinki, bo bardzo pilnowano godzin odwiedzin. Jak wyszedł, puściły mi nerwy i ryczałam bite 2 godziny ze strachu. Ale potem pogadałam z fantastyczną położną i mi przeszło. Rano nikt jeszcze nie wiedział, o której będę miała to cc. Po prostu czekałam, kiedy mnie wezwą. Koło godziny 8 przyszła położna i powiedziała, że mam przygotować i włożyć do kuwetki pieluszki i ubranka, żeby pielęgniarka noworodkowa nie musiała dla młodego potem szukać. No i jedziemy na cc. Serce podskoczyło mi do gardła, od razu dostałam biegunki ![]() Obudzili mnie na pooperacyjnej, musieli odśluzować, bo nie mogłam oddychać od śliny. Mąż był przy mnie. Biedny, nawet nie wiedział, co się działo. Jak przyjechał i położne mu powiedziały o tej operacji w tempie natychmiastowym, to mało nie padł. Od razu pokazali nam małego, żebym się nie martwiła. Powiedzieli, że dostał 9 pkt., położyli koło mnie. Nie mogłam się na niego napatrzeć, nie chciałam, żeby go zabierali, był taki maleńki i cały mój! I spokojnie łypał granatowymi oczkami na wszystkie strony. Najchętniej bym go już nigdy nie wypuściła J Pierwsze wrażenie po operacji to ogromny ból, ale jak podłączyli kroplówki to nie było źle. Małego zabrali na dogrzewanie (P. chodził co chwilę i robił mu zdjęcia przez szybkę, żebym mogła na niego popatrzeć). Kilka razy mi do przynieśli jeszcze tego dnia, ale na cały dzień i całą noc dostałam go dopiero 27 sierpnia w piątek. Po cc z każdym dniem jest lepiej. W pierwszej dobie jak widziałam laskę, która miała dzień wcześniej cc, chodzącą do toalety normalnie, to nie wierzyłam, że ja będę w stanie. A byłam, bez problemu. Wypuścili nas w sobotę 28 sierpnia, a ja już normalnie na 4 piętro śmigałam. Dodatkowo jak patrzy się na takie cudności maleńkie, to gdzieś ten ból jest mniej ważny. Więc nie ma co się bać cc J Jeszcze chciałam napisać, że rodziłam w szpitalu, w którym warunki wizualnie niezbyt miłe. Natomiast położne, pielęgniarki noworodkowe i lekarze to anioły! Wspaniali ludzie, zawsze będę wspominać ich starania, ich pomoc jako naprawdę coś niesamowitego w naszej służbie zdrowia! Czułam się jak VIP, mogłam o wszystko spytać, poprosić w każdym momencie o pomoc, a jak nie pytałam, to same przychodziły i proponowały, ze w czymś pomogą. Takich aniołów życzę każdemu! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#357 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
To ja też opiszę
![]() Zaczęło się 28 lipca. Mama jeszcze napisała że ma 2 dni wolnego w pracy i mogę wpaść ale odp że przyjdę na następny dzień. (Bolał mnie trochę brzuch). TŻ w pracy ale co jakiś czas dzwonił jak się czuję. Od 11.30 zaczął mnie mocno boleć brzuch. Tak jakoś co 10 min. Myślałam -ok, zaraz przejdzie.. potem znowu boli..potem co 5min.. potem co 8..potem co 4. Myślałam że jak się zaczyna poród to skurcze są regularne więc nie myślałam że niedługo będę jechać na porodówkę ![]() TŻ dzwoni, pyta jak się czuję to mówię że boli mnie brzuch ale nie powiedziałam że co pare minut i że to skurcze (sama nie wiedziałam że to są skurcze:P) Poza tym, czytałam że odchodzą wody więc czekałam ;p Z tymi bólami co 5min pobiegłam do laptopa i czytałam jeszcze jakie są objawy porodu ;p Przeczytałam o jakimś czopie z krwią że powinien się pojawić.. No ok ale mi nic jeszcze nie leciało ani krew ani nic tyle co boli mocno.. Z czasem zaczęłam się drzeć w czasie skurczy (sama w domu) Dzwonię do TŻ i mówię że leci mi coś z krwią.. (kończył już pracę) Za chwilę był w domu i mówi że jedziemy do szpitala ale że samochodem już nie zdążymy więc wzywa karetkę. Karetka przyjechała za chwilke (ma tam kumpla) TŻ przed zejściem do karetki mówi- dzisiaj urodzisz, dzisiaj będziemy mieli już dziecko Do mnie to chyba nie do końca docierało;p Myślałam sobie jak to dzisiaj? Już? Teraz? Za chwilkę będzie? Jechałam na sygnałach skurcze co 3min. Wprarowali do szpitala, panie kazały mi się przebrać i wypytywały o różne dane (noo fajnie tyle że ja przed porodem leżałam też na patologii bo miałam zagrożenie przedwczesnym porodem bo miałam skróconą szyjkę macicy już od 6 miesiąca ciąży) i za każdym razem spisywaliu te same dane i ciągle o to samo pytali. Potem na porodówkę i położna mówi że widać już włoski :O Najpierw leżałam na boku, 2 razy parłam i kazały mi się polożyć na plecy. Zapytałam czy mogę na siedząco ale one do mnie że tak mi będzie łatwiej.. no dobra... Przyszła druga polożna (niezbyt miła) wsadziła cewnik, strasznie mnie zabolało i się wydarłam. A ona że co ja tak krzyczę że to tylko cewnik. Potem wszedł TŻ do mnie i rodziliśmy razem. 30 min i synek był na brzuchu. Bolało najbardziej jak mi jeszcze paluchy wsadziła i "rozwierała" mi pochwę. Niestety, nacięła mi krocze co też czułam, bolało, wrzasnęłam. (ogólnie jak słyszałam wcześniej inne rodzące to byłam ciekawa jak można krzyczeć i przeć jednocześnie) ale ja też tak robiłam ![]() Podobno mój TŻ zapytał jak widział nożyczki czy trzeba nacinać, położna odp że trzeba. Ale tego nie pamiętam byłam skupiona na parciu. Ale na szczęście długo się nie męczyłam także sam poród mnie aż tak nie bolał. Ale zszywanie krocza też czułam;/ czułam ukłucia czasem i czułam niemiłe szarpanie. TŻ próbował jakoś mnie czymś zająć (mimo że maluch był na brzuszku), jak krzyczałam "ała" to non stop mnie całował.. Sam poród załóżmy że ok ale po porodzie koszmar.. Wolałabym 2 raz urodzić niż się tak męczyć potem.. Rana strasznie mnie bolała, ciągle brałam apap, nie mogłam chodzić. Po 2 tyg od porodu wyszłam na 1 spacer i człapałam się jak żółw. po 3 tyg siadałam na boku. -0 4 tyg siadałam i siadam nadal normalnie chodzę też normalnie także już jest ok ale rana nadal trochę szczypie (z tym że teraz nie to na pośladku tylko u wejścia pochwy) I nie wiem czy mam (miałam) depresję poporodową ale od porodu do teraz zdarza mi się że płaczę bo przypominam sobie każdy szczegół porodu i tą położną i to zszywanie do tego dochodzi wygląd pochwy (wydaje mi się inny ale chodzi mi o ten "rowek" od pochwy do odbytu.) wygląd piersi (rozstępy), pinowy pasek na brzuchu (ten ciemny) Po porodzie zemdlałam (jak zawoziły mnie już na salę poporodową) i zemdlałam tam jeszcze kilka razy. W domu kręci mi się w głowie jak za szybko wstanę (może dlatego że mało ważę, przed ciążą 45kg, w ciąży dobiłam do 52kg a po porodzie 37kg- niedawno troszkę przytyłam-42kg ;p) Szpital był ładny (bo po remoncie), personel miły (poznałam i na patologii i na porodówce) z tym że niestety ja akurat trafiłam na jedną niemiłą ;/ cóż za pech... Ale nie było tak źle. Wszyscy podziwiają jak taka chudzinka ak szybko urodziła, śmieją się że jestem stworzona do porodu (i to 1 poród w 30min ![]() Tak jak pisałam, wolałabym drugi raz urodzić niż przeżywać to co miałam po porodzie. I nadal mam (czeka mnie wizyta u gina- boooje sie) A mały miał 52cm i 2.740g. Pomidora- raany miałaś na żywca cc? :O Edytowane przez kinia656 Czas edycji: 2010-09-02 o 18:19 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#358 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Jaszczka, uśmiałam się z Twojego opsiu
![]() Pomidora, a przy Twoim to tłukłam zębami razem z Tobą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#359 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Pomidorka, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że chcę uniknąć cc za wszelką cenę
![]() ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#360 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Kinia, Pomidorka i wszystkie Mamusie, wszystkie jesteśmy odważne i dzielne
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:10.