|
|
#331 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja wolałabym, żeby facet chcący zakończyć znajomość powiedział mi to otwarcie i wytłumaczył dlaczego tego chce. No ale wiadomo jak to jest w życiu, możemy sobie pogadać a faceci jak byli tchórzami tak i są dalej.
Jestem już prawie miesiąc po rozstaniu. Wcześniej jakoś tak mówiłam sobie, że go nie kocham więc nie przeżywałam tak bardzo... teraz zrozumiałam, że to wcale nie jest tak, że jego nie kocham i że gdzieś tam w środku miałam nadzieję, że jednak to sobie przemyśli i się odezwie do mnie... niestety nie zrobił tego.
__________________
|
|
|
|
#332 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam kochane
Mówcie co chcecie,ja uparcie będę twierdzić,że faceci to świnie.... ![]() Wczoraj w nocy tak mi było zle,że durna napisałam smsa do mojego męża. Zadzwonił dziś rano do mnie i rozmawialiśmy długo Ten człowiek się w życiu niczego nie nauczy,nie będę nawet pisać jakie głupoty plecie,bo szkoda prądu.... Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu,że muszę robić swoje i nie ma co liczyć na cud.... Zaraz po rozmowie byłam tak wściekła,że postanowiłam spożytkować jakoś swoją energię. Pojechałam więc na zakupy.Kupiłam mojej dzidzi śliczne ciuszki Ciężko mi jest,ale na szczęście mam parę życzliwych osób wokół siebie....I kiedy się czymś zajmę,nie jest tak żle. Najgorzej kiedy siedzę sama w domu.Na szczęście niedługo Sylwester,a potem już 4 stycznia wracam do pracy
|
|
|
|
#333 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Jolaoo na Twojego męża to brak mi słów
__________________
|
|
|
|
#334 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Uwierz mi nie tylko Tobie.....
Tym razem niczego nie ukrywam,nie chcę durnych pytań od znajomych dlatego wszystkich na bieżąco informuję co jest grane.... Ludzie naprawdę są w szoku.... Najlepsze z dzisiejszej rozmowy było jego pytanie: "czy Ty jesteś pijana??" Już przed ciążą rzuciłam palenie,a od początku ciąży nawet grama alkoholu w ustach nie miałam.... Ja jestem odpowiedzialną osobą,a facet mnie mierzy swoją miarą.... |
|
|
|
#335 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Cztery lata temu była między nami taka gwałtowna namiętność, że z dnia na dzień odeszłam od chłopaka, z którym byłam 4 lata, a on od dziewczyny, z którą był 5... A teraz nawet się nie pocałowaliśmy, nie było choćby przytulenia.. wszystko w domysłach. Jeździłam dziś dwie godziny po "naszych" trasach słuchając "naszych piosenek", próbując sobie wytłumaczyć, że on nie ma odwagi wpuścić mnie do swojego aktualnego, uporządkowanego życia. Jestem jak taki huragan, ktory wszystko wywróci mu do góry nogami i on o tym wie, bo pamięta... przeraża go na pewno ta intensywność. Na pewno wypielęgnował sobie coś, czego szkoda mu zaryzykować dla dziewczyny z dawnych lat. Szkoda, źe nie potrafiłam wpuścić go do swojego życia, opowiedzieć, kim się teraz stałam, co robię, jakie mam pasje i marzenia. Wypytywał, a mi tak ciężko było mówić... Nie chciałam, by znów mnie zranił. Co jakiś czas coś naiwnego podpowiada mi: "Przecież sam fakt, że przejechał do ciebie kilkadziesiąt km w święta coś znaczy. Te smsy też coś znaczyły". Muszę pogodzić się z tym, że on na pewno ma do mnie jakąś słabość, ale nic poza nią. Ale najbardziej boli mnie ta cisza...i tak już zostanie. Mam ochotę coś jeszcze dopisać, wyjaśnić...tyle pozostało niewyjaśnionych spraw. Wiem, że tym bardziej się upodlę. Ale uwierzcie mi, że wolałabym usłyszeć "zostaw mnie już na zawsze w spokoju, zniknij z mojego zycia" lub coś równie dosadnego, niż ciszę. Chciałaybym go sprowokować do mocnych słów, bo wtedy uniosłabym się dumą i mogłabym powtarzać te zdanie jak mantrę. A została cisza..i słodkie smsy, które dziś z bólem serca skasowałam. To jak powtórka kiepskiego filmu sprzed czterech lat...
__________________
Nic nie jest niemożliwe!
|
|
|
|
|
#336 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Laski założyłam swojego bloga i opisuję tam wszystko w formie pamiętnika.Gdybyście chciały poczytać zapraszam http://yola.blogator.pl/
|
|
|
|
#337 |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
boli. nie mogę w to uwierzyć że tak strasznie boli mimo że byłam już silna. i zaczęłam znowu tęsknić. żałuję że go poznałam. męczę się, a nic z tego nie mam. nawet żadnej nauczki bo już takiego typa kiedyś przerabiałam. wiem, że on mnie kocha. i on też to wie. i dlatego jest przerażony. jakby nie wiedział że życie jest tylko jedno...
|
|
|
|
#338 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam,
od razu muszę wam coś powiedzieć, bo aż mnie nosi |
|
|
|
#339 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 10 084
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dobre miejsce, żeby to napisać-
Mój były spędza tydzień ze swoją dziewczyną w domku z kominkiem nad jeziorem. Wspaniale się czuję na myśl o tym... ![]() Byliśmy razem 4 lata.
__________________
|
|
|
|
#340 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Abo taka ta miłość ....nieprawdziwa,bez gotowości do poświęceń.... Mójj też wczoraj mówił,że nas kocha i zależy mu ma mnie i dziecku.... Cytat:
Cytat:
Staraj się nie myśleć o tym,wiem że to trudne.... Mnie dopadło przeziębienie.... Leje mi się z nosa i głowa boli....A do tego pogoda za oknem masakra..... |
|||
|
|
|
#341 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
[QUOTE=talla;16112700]
Ale najbardziej boli mnie ta cisza...i tak już zostanie. Mam ochotę coś jeszcze dopisać, wyjaśnić. mam to samo. choc moja sytuacja w niczym nie przypomina twojej sytuacji to uwierz ze mnie tez boli cisza i rowniez mam ochote pisac cos. tylko ze niewiem jak ty, ale ja nie umiem sie powstrzymac i zwykle albo daje opisy na gg ( wiem to dziecinne) takie wiesz smutne to on cos pisze, albo ja wczoraj np pierwsza napisalam, choc wiem ze nie powinnam pisac do niego bo to on stwierdzil ze chce tylko znajomosci kolezenskiej na ktora ja sie nie zgadza,. trudne to wszystko. |
|
|
|
#342 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ale mam dla Was świetną propozycję, którą kiedyś podesłała mi Vadi. To Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Czas na superbabki Sherry Argov. Książka jest takim mini poradnikiem. Co prawda, intuicyjnie traktowałam w ten sposób siebie i byłam zołzą zanim sięgnęłam po tę książkę, ale dała mi ona takie potwierdzenie tego, że szanowanie siebie jest kluczem do sukcesu. (teraz muszę znaleźć poradnik: "Jak Zołza odzyskuje odtrąconego meżczyznę i naprawia błędy" )---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ---------- Jak wróci z nart to na pewno poproszę o spotkanie. Po tym jego smsie w którym napisał, że nie ma potrzeby spotkania już nie nalegałam, bo i tak wyjechał więc nie chciałam go nękać. Analizuję teraz jego wszystkie zachowania po rozstaniu, próbuję dojść do motywów takiego a nie innego zachowania. Zastanawiam się dlaczego tak oporuje przed spotkaniem? Dlatego, że ma mnie tak bardzo dość czy dlatego, że jednak po spotkaniu będzie miał namieszane w głowie, odżyją jakieś wspomnienia, będzie się tłukł z myślami. Wysiliłam wszystkie myśli i dotarłam do różnych teorii psychologicznych i psychoterapeutycznych, którą mówią, że np. milczenie jest próbą odcięcia się, a przecież nie ma potrzeby odcinać się od osób obojętnych. Próbuję to sobie w ten sposób tłumaczyć, choć wiem, że milczenie może oznaczać też fakt, że ma się już dość, nie chce się dawać nadziei drugiej stronie. ---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ---------- Cytat:
Kilka dni po tym zdarzyło się to samo, a był wtedy z tą drugą..... możliwe, że był z nią krótko, może to była luźna znajomość. Ale mimo wszystko.... I też zadaję sobie pytanie: "po jaką choler* czarował mnie, pieścił, skoro miał już nowy obiekt westchnień". Maizy nie wydaje mi się, aby wygrała lepsza. Wygrała ta, która była dla niego w danej chwili wygodniejsza, mniej wymagająca, była nowością... Głowa do góry, kochana ---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ---------- Cytat:
Mój exTŻ pod tym względem (bo innych rzeczy nie bardzo mogę mu zarzucić, bo to jednak fantastyczny facet) też jest takim do bani...tchórzem. Nigdy nie potrafił porozmawiać, zebrać w sobie wystarczająco dużo odwagi,wycofywał się, wolał odpuścić. ---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ---------- Cytat:
Nie walczył, nie próbował zatrzymać. elegancko, z klasą, ale...ja jednak wolałabym żeby on jednak nie rezygnował tak łatwo. |
||||
|
|
|
#343 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Maju musisz cierpliwie czekać aż on wróci z tych nart, poukładaj sobie w głowie co chcesz mu powiedzieć, co więcej, napisz to na kartce, może jeszcze cos dopiszesz. żebyś potem nie żałowała że czegoś nie powiedziałaś.
Ja po sesji zainwestuje chyba w ksiażki leczące serce... A dla mnie fajny i pouczający w kwestiach damsko-męskich był film: Kobiety kochaja bardziej oglądałam go razem z TŻ, juz wtedy zaczęlam z nim dyskusję o tym że facet powinien powiedziec kobiecie ze mu się nie podoba i tak zakończyć znajomość a nie przestać się odzywac bo to tchórzostwo. Potem pytałam czy ja mam się teraz zawsze stresować jak nie będzie sie dłużej odzywał?? a on że nie, że my jesteśmy w zwiazku, to inna sytuacja... i co... jak się okazuje... skłamał, jest ohydnym tchórzem!! Jolu to bardzo dobrze że masz tylu dobrych ludzi wokół siebie a co z mieszkaniem? kiedy będzie cos wiadomo?? Cytat:
Cytat:
![]() ja też sobie wmawiam, że następnym razem będę mądrzejsza, że mam już doświadczenie jakieś, ze czegoś się nauczyłam... ale jak się pojawiają uczucia... to rozum idzie na bok i to jest w sumie normalne niestety Cytat:
Albo nie... skasuj jego nr... żbyś nie wiedziała że jest czy nie jest. Ja skasowałam. Trzeba zamknąć ten rozdział swojego życia...Cytat:
jeśli masz z nim kontakt... zerwij.Ja jak już oddam jego rzeczy a on moje, chce zerwać z nim kontakt. Nie chce wiedzieć co u niego. Po prostu nie chcę, zwłaszcza w najbliższym czasie.. bo jak widzisz takie wiadmości bardzo bolą nie daj się więcej krzywdzić, zapomnij o nim... ![]() a mi jak zwykle on się śnił... ale już śniło mi się że nie jesteśmy razem, że cierpię... normalnie cierpię podwójnie, bo we śnie i na jawie!!
__________________
|
||||
|
|
|
#344 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 7 258
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Rozstałam się na samym początku września, byłam w dobrym nawet euforycznym stanie, pod koniec listopada miałam koszmarne nastroje, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to dlatego, bo tęsknię za byłym. Poza tym dużo działo się w moim życiu więc te złe nastroje były maskowane poprzez to, że miałam wiele zajęć, sporo randek. W święta walnęło mnie jak grom z jasnego nieba, że z nikim nie czułam się tak dobrze jak z ex. I że tylko z nim mogłabym być na zawsze, bo każdy inny ma jakieś cechy, które mnie irytują. ---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ---------- Cytat:
Kolejne podkreślenie i wyróżnienie kolorem - znów jak bym czytała o sobie. Ja też taki huragan, realizowałam się, szłam do przodu, wymagałam od siebie i od otoczenia...on miał pracę, pracę, pracę. Ja wymagałam. Teraz znalazł szkolną miłość, skromną, prostą kobietę, której wystarcza, że on jest, która nie wymaga ani od siebie, ani od niego.... Wiadomo, że nie chce już tego huraganu, tego podnoszenia poprzeczki, tych starań, których ja wymagałam skoro może być zwykłym facetem, który ma święty spokój. Mnie ta cisza zabija. Nigdy nie potrafiłam być spokojna, gdy po jakiejś sprzeczce pozostawało coś niewyjaśnione...po prostu umierałam. On uważał, że nie warto tego drążyć, było, minęło, pokłóciliśmy się i ot tyle. A ja lubię wyjaśnić, wyciągnąć wnioski, nauczyć się czegoś na przyszłość. ---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ---------- Cytat:
Niestety nie znam dobrze Twojej historii wiec nie jestem w temacie, a blog na pewno wyjaśni mi Twoją sytuacje.---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ---------- Cytat:
Też byliśmy 4 lata i miesiąc, ale rozstaliśmy się już ponad 4 miesiące temu. ---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ---------- Cytat:
Tylko Smerfetko, ja już coraz mniej wierzę, że coś z tego będzie .
Edytowane przez maja55 Czas edycji: 2009-12-29 o 13:27 |
||||||
|
|
|
#345 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Maju, życie pisze rózne scenariusze... nie wszystko jest jeszcze przekreślone. Tylko proszę Cię, nie wiąż z nim w razie czego wielkich nadziei, to co będzie zależy nie tylko od Ciebie, choćbyś nie wiem jak sie starała....
poza tym pełno facetów na świecie.... rany... jak to pisze to mam ochote napisać że pełno debili na swiecie, jestem na etapie nienawiści do facetów chyba zostanę na zawsze sama, bo orientacji też nie zamierzam zmieniać...a jak zapragnę dziecka... to sie o to jakoś postaram ![]()
__________________
|
|
|
|
#346 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 370
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Jaaaaaa... nie chce się z nim rozstawać
chciałabym żebyśmy do siebie wrócili... i nawet już planów na Sylwestra nie mam... będę siedzieć w domu, nawet ta durna nazwa jest głupia, bo ciągle gadają o Sylwestrze gadają, a mój już były się tak nazywał. Gorzej być już nie mogło. Smutno mi jak cholera, ryczę tylko... Nie potrafię tego zaakceptować.
|
|
|
|
#347 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cześć dziewczęta! Moja impreza udała się za***iście! Wróciłam o 6 do domu, wytańczyłam się i wyszalałam za wszystkie czasy. W ogóle nie myślałam o ex i jestem z siebie dumna i muszę się Wam pochwalić, że wczoraj był mój pierwszy dzień kiedy nie zapłakałam ani razu a dzisiaj mija tydzień od kąd nie mamy ze sobą kontaktu. Ex ustawił sobie jakiś łzawy opis apropos mnie na gadu co (pomijając ze jest dziecinne i gardzę nim) mnie zdziwiło bo myslałam, że nasze rozstanie bardziej go cieszy niż smuci. W towarzystwie rozniosła się już wieść, że jestem świeżo upieczoną singielką i miałam wczoraj garstke adoratorów
Było zabawnie i beztrosko, jak mogłam zapomnieć jak czasem fajnie być singielką!Mam nadzieję, ze u Was też troszke lepiej ;* |
|
|
|
#348 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny pomocy
((((((((((((((Moj zwiazek sie rozpada a ja nie wiem co ma mzrobic zeby go ratowac.Jak dotrzec do mojego faceta,jak z nim rozmawiac,co robic. To wszystko mnie przerasta,boli,rozrywa mi serce bo boje sie ze wszystko wymknie mi sie z rak ![]() Zaczne od tego ze wiem,iz nie jestem bez winy.Jak w kazdym zwiazku mielismy gorsze i lepsze dni, klotnie o wieksze i powazniejsze rzeczy jak i o bzdury, kompletne blahostki.Od jakiegoś czasu coraz trudniej nam sie rozmawia, ja szybciej sie denerwuje, on rowniez.Obiecalismy sobie ze bedziemy sie starac,ze sie zmienimy,ze zadbamy o nasz zwiazek. A ostatnio...Wszystko psujemy.Widze,ze on sie zmienil wzgledem mojej osoby,ze nie jest tak blisko mnie jak kiedys,ze nie moge na niego liczyc tak jak jeszcze kilka tygodni temu.NAwet sprawy lozkowe zeszly na boczny tor...kiedys potrafilismy kchac sie codziennie a teraz...jak raz w tygodniu nam sie uda to dobrze. Wiem,ze duza wina lezy po mojej stronie,bo nie mam odwagi zaczac pierwsza pieszczot,poniewaz boje sie odrzucenia.Jednak zawsze tak bylo i mimo to wiedzielismy kiedy mamy ochote na siebie bez zbednych slow. Wszystko sie zmienilo.Nie pisze do mnie tak jak kiedys,nie dzowni...nie przytula,nie caluje nie cieszy na moj widok. Ja juz nie mam sily walczyc z sama soba, wmawiac sobie samej ze bedzie dobrze,bo jak ma byc skoro tylko jedna osoba tego chce?Pytam go co sie dzieje,dlaczego tak mnie traktuje,tak sie zachowuje,ale ciagle slysze ze jest taki jak ja.Ze on z mojej strony tez nie widzi zadnego zaangazowania-ale jak nie widzi jak ciagle moze na mnie liczyc, jestem obok,pisze,dzownie,chce sie spotykac. Doszlo jzu do tego,ze od kilku tygodni pisze mu ze go bardzo kocham a on piszac mi sms-a slowem nie odpisuje na moje wyznanie. Nie wiem czy cos ukrywa i dlatego nie chce zeby bylo lepiej miedzy nami, czy znudzilam mu sie, czy przestal mnie kochac czy po prostu na prawde jest taki jak niby ja ze nie okazuje uczuc... przepraszam,ze wtracam sie do waszego watku z moim niby blahym problemem jaki ma wiekszosc osob,ale moze wy mi otworzycie oczy. CO mam robic zeby go nie stracic,bo czuje ze trace
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#349 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja dziś miałam taki cudowny sen, znowy z nim oczywiście, ale był taki realny i w ogóle calutki pamiętałam po obudzeniu się! Może spełni się w rzeczywistości? ;P
Śniło mi się, że byłam na jakiejś imprezie i podrywał mnie jakiś przystojniak i cała imprezę prawie z nim przetańczyłam, a jednocześnie wiedziałam, że mój ex też gdzieś tam jest. Na koniec imprezy poszałam do szatni po kurtkę i poczułam, że ktoś mi ją nakłada na ramiona od tyłu i to był mój ex. Zaczęliśmy się całować, wpadliśmy na ścianę i potoczyliśmy się do jakiegoś kącika na uboczu. Ehhh było tak fajnie!!! Potem jeszcze jakieś bzdury były, z szukaniem zgubionej czapki w szatni (nie wiem po co ten wątek w moim śnie :P), ale i tak sen bardzo miły, szkoda że to nie rzeczywistość ![]() Ale wiecie co ostatnio podczytuję trochę taki inny wątek tu na wizażu o tytule 'Moc pozytywnego myślenia", całkiem ciekawe rzeczy tam dziewczyny piszą. Ja od zawsze byłam straszną pesymistką, ale teraz już jestem tym bardzo zmęczona i myślę, że początek nowego roku to dobry moment na to by coś w końcu w sobie zmienić. Dlatego od dziś staram się myśleć pozytywnie! Tak więc powatarzajcie za mną: Wkrótce będziemy szczęśliwe! Odnajdziemy prawdziwą miłość! Już nigdy nie będziemy samotne i smutne! haha śmieszne wiem, ale co szkodzi spróbować
__________________
![]() |
|
|
|
#350 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
musisz o nim zapomnieć, on tak łatwo odpuścił wasz zwiazek, zwodził Cię jakiś czas...czasu nie zawrócisz a nawet jakbyście się zeszli to juz nie będzie tak jak kiedyś... będa lęki że znów Cię opuści, ze przestanie kochać... nie będzie się dłużej odzywał i już stres... cierpiałabyś nawet w zwiazku z nim. Wiem co mówię, ja to przeszłam nie raz. Byłam głupia.... To rozstanie jest moim 5 (!!!) z tym człowiekiem. Ale juz ostatnim. Niestety to jest prawda, że jak zwątpi raz w miłość, wielce prawdopodobne jest że będzie tak też później. U mnie było... Zapomnij ![]()
__________________
|
|
|
|
|
#351 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 765
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#352 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
a masz jakiś kontakt z adoratorami?? wow, moze cos z tego wyniknie... ale w sumie... może to za wcześnie...a Twój EX... zadziwia mnie, czyzby zrozumiał co stracił? To będzie jego życiowa nauczka!! forumkowiczka on stawał sie taki obojętny wobec mnie... i w końcu to zakończyłsmutno mi jak czytam kolejną historię w której miłość się kończy. O bezsilności... bo przecież jedna osoba zwiazku nie uratuje ![]() grewana jaki fajny sen ja jednak wole o ex nie śnić... bo zawsze mi smutno potem. Ale rozbawił mnie wątek zaginionej czapkia ja też chyba zacznę czytać ten wątek o którym piszesz... wiesz, samo czytanie takich dobrym stwierdzeń, że np będę szczęśliwa... pozostawia w sercu iskierkę nadziei, za każdym razem.... to moze podziałać
__________________
|
|
|
|
|
#353 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 604
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Smerfetkaa jeśli chodzi o mieszkano,to niestety muszę czekać na pomoc...Bez pomocy się nie da....Pokoju w tym stanie nikt mi nie wynajmie,a na wynajęcie mieszkania samą mnie nie stać....
Dziś dzwoniła moja położna pytała jak sytuacja w domu. Teraz czekam tylko na telefon od jakieś organizacji właśnie,ponoć mają do mnie zadzwonić na dniach.I wtedy się wszystko wyjaśni.... Mój idiota dzwonił dziś znów z rana (chyba zaczyna mu się tam nudzić)....Rozmawialiśmy i kłóciliśmy się... Stwierdził,że miał nadzieję,że ta rozłąka nauczy mnie czegoś i zrozumiem.... ![]() Nawet nie macie pojęcia jaki tam jest samotny.... Takie poświęcenie z jego strony,a ja nic nie rozumiem......Edytowane przez Jola00 Czas edycji: 2009-12-29 o 14:09 |
|
|
|
#354 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Czuje sie jak taki smiec,przedmiot nikomu nei potrzebny. Po tylu latach znowu trace nadzieje, znowu czuje ta bezsilnosc, ten bol ktory mnie wewnetrznie rozdziera
nie chce sie z nim rozstawac, przeciez staram sie, kocham, potrzebuje, probuje ratowac i co? dla niego zrobilabym wszystko...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#355 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ja chciałam porozmawiać póki jeszcze nie było za późno... ale wg ex rozmowa nie była potrzebna. A jak to wszystko skończył tak beznadziejnie to nie raczył łaskawie ze mna pomówić....
__________________
|
|
|
|
|
#356 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Według niego to co nas kiedyś łączyło z jego strony kompletnie zniknęło i nie mam powodu w to nie wierzyć. Jedyne co, to chce być w porządku w stosunku do mnie i co jakiś czas przyjeżdża, nie wymawia się od rozmów przez telefon. To niby fajne, wiecie, ale z drugiej strony za każdym razem kiedy go widzę rozrywa mnie na nowo i nie ma w tym kompletnie nic miłego. Bo mam ciągle przed oczami tego człowieka co jeszcze pół roku temu mówił że kocha i w oczach było to "kocham" widać, a teraz widać tylko smutek i obojętność. Te rozmowy do niczego nie prowadzą. Ja się go już nawet dotknąć boję, bo mam wrażenie że się odsunie z wyrazem jakiegoś takiego "nie, zostaw mnie" na twarzy. Już mu się zdarzało, a potem za każdym razem słyszałam mantrę nie mogę, nie potrafię, nie mam siły, nie chcę być z tobą. Nie wiem czemu się z nim jeszcze kontaktuję. Czemu nie dam mu po prostu spokoju. Zakochane serce, to widać głupie serce. Przynajmniej to moje. Nie umiem sobie wyobrazić tego, że go koło mnie nie ma, że go nigdy więcej nie zobaczę, a z tym jak jest teraz jest mi po prostu koszmarnie. Nie potrafię jednak jeszcze wykonać tego kroku. Nie wiem kiedy i czy będę umiała. Mam wrażenie że jestem cholernie toksyczna. I nie liczę raczej na zmianę jego uczuć, czy pojawienie się nowych, do mnie. No może poza kompletnym obrzydzeniem. On sobie na mur beton zakodował to nie, jest tak stanowczy, że nie wierzę w jakąś zmianę. To jest bardzo uparty człowiek i jak już ma jakiś cel do do niego dąży, a teraz dąży do tego, żebym dała mu już spokój ale bez zbędnych płaczów jak już to zrobi. Tylko tyle... I do tych co mówią, że by wolały żeby im byli wytłumaczyli na spokojnie dlaczego to robią, że tak było by im łatwiej. Uwierzcie, wcale by wam łatwiej nie było. Wcale. Przechodziłam i przez rzucenie przez SMSa i takie jak teraz i ani jedno ani drugie nie boli mniej. Nie wiem, może ktoś o innej psychice by sobie to jakoś przetłumaczył po takiej rozmowie, ale mi to nie wychodzi. |
|
|
|
|
#357 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a ja....jestem rogata................
brak mi słów |
|
|
|
#358 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
__________________
|
|
|
|
#359 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
siemka laski
mam pytanko do was. chlopak o ktorym pisalam we wczesniejszych wiadomosciach ( spotykalam sie z nim 3 miechy bla bla, powiedzial mi ze nie wie co do mnie czuje czy m oze samo przywiazanie i sympatie ze nie wie czy cos wiecej) zaproponowal mi przyjazn lub koelzenskosc niechce bardzo tracic tego kontaktu, ja sie zas nie zgadzam na to. wczoraj zaprponowal mi sylwestra ale wiecie w sensie kolezenskim bo co do powrotu, aby znow sie spootykac ( tak ianczej) niechce bo mowi ze niechce mnie zranic jak by czegos nie poczul czyli milosci. i teraz pytanko do was bo moje plany na sylwestra legly w gruzach razem z tym chlopakiem, wiec czy myslicie ze powinnam isc z nim czy odpuscic? wsumie to by bylo lepsze nzi siedzenie w domu, ale koelzanka mi mowi zebym nie szla bo bede bardziej cierpiec. co mam zrobic ? co wy byscie zrobily w takiej sytuacji
|
|
|
|
#360 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
monika192 pewnie chciałabyś spędzić sylwka z nim ale bym Ci radziła poszukać innej imprezy na przywitanie nowego roku... myślę, że jeśli spędzicie razem Sylwka w Tobie może obudzić się nadzieja na coś więcej... a po co Ci to potrzebne?
a jeśli w czasie tego Sylwka on będzie zarywał inne laski to pomyśl jak będziesz się czuła w tej sytuacji? Myślę, że lepiej będzie jak spędzisz Sylwka gdzie indziej. ---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ---------- DAJ MI CHWILE, kojarze Twój nick ale nie bardzo historii / co znaczy, że jesteś rogata? Twój były ma nowa dziewczynę? czy okazało się, że zdradzał?
__________________
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:16.














Abo taka ta miłość ....nieprawdziwa,bez gotowości do poświęceń....




)

Albo nie... skasuj jego nr... żbyś nie wiedziała że jest czy nie jest. Ja skasowałam. Trzeba zamknąć ten rozdział swojego życia...
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)



/ co znaczy, że jesteś rogata? Twój były ma nowa dziewczynę? czy okazało się, że zdradzał?

