Listopadowe Mamy 2014- część I - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-12-04, 12:14   #331
manieczka1
Zakorzenienie
 
Avatar manieczka1
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 9 622
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Ela nam mowili w szpitalu zeby odslaniac pepuszek i odwijac pieluszke i tak robilismy do czasu az kikucik odpadl
Szybka u Was tez juz miesiac gratuluje
Aleksandrettaa ja chodze w legginsach i koszulce no wlasnie mojemu tez mocno skora po porodzie schodzila, ale czolko bylo ok. Dopiero teraz zaczal sie problem. No, ale dobra, bede smarowac, moze zejdzie i bedzie ok
Ja tez jak pojdzie cos w trakcie karmienia to robie przerwe i przewijam albo po karmieniu. Roznie.
Mi dzis strasznie slabo. Ledwo obiad zrobilam. Db ze maz jest to malego troszke ogarnia.
__________________
II kreseczki - 01.03.2014
22.11.2014, 3910 g, 57 cm Franio
16.08.2002
23.06.2011
01.06.2013
manieczka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:35   #332
AnetkaIzabell
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 604
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez ela_86 Pokaż wiadomość
Anetka czesc z nas po prostu ma inne zasady. Dla mnie nie jest rozwiązaniem zostawienie przez pol godziny placzacego niemowlaka. 3latka owszem bo on juz mysli konbinuje i nieraz to jego lkanie jest udawane ale taki niemowlak nie umie w ten sposob. Owszem płacze np zeby sie przytulic ale nie z przebieglosci i wyrachowania tylko z potrzeby przytulenia. Ja tak uwazam i tak robie.
mój płaczem sygnalizuje podstawowe potrzeby... jak nie śpi to z nim też przebywamy poza łóżeczkiem, więc ma też wtedy dużo bliskości i atrakcji...
mój został przewinięty, nakarmiony i zostawiony jednorazowo na te 30 minut (Za radą położnej), bo mi wisiał na cycu tak go przyzwyczaiłam.. nie miałam wtedy czasu na nic, bo non stop byłam z małym na rękach z cyckiem w buzi..którego nie ssał
Jeżeli nie chcecie korzystać z tej metody, która akurat u mnie zadziałała, że nakarmione i przewinięte dziecko odłożyć ze smoczkiem do łóżka..to Wasz przecież wybór..ja nikomu nic przecież nie narzucam.... ?
Nie chcecie spróbować takiej metody to nie...ale skoro nie próbujecie wszystkiego no to zostaje Wam narzekanie....
a zmęczona matka- ZOMBI ..która jest nie wykąpana, która nie ma czasu zjeść, ugotować...z pogryzionymi sutkami..zdenerwowana... dziecko też to wyczuwa...nerwicy się nabawi... to jest moje zdanie...matka ZOMBI..to nie moje metody...a czasem jeden szczegół.... jedna metoda wszystko zmienia...każdy ma swoje..mi akurat taki szczegół zmienił dużo na lepsze..

oczywiście zgadzam sie że każde dziecko jest inne... ale uważam też, że trzeba szukać rozwiązań/ metod indywidualnych dla potrzeb swojego dziecka.... bo zaryczane non stop dziecko..to też nie jest rozwiązanie.. więc zamiast mnie tu krytykować..szukałabym dalej metod...co zrobić by dziecku i sobie pomóc...

skoro mi np smoczek pomaga zastąpić cyca mojego po karmieniu..a mały z nim od razu usypia.. to czemu nie mogę napisać o tym na forum..że mi to pomogło..? to że 5 z Was to nie pomogło... nie znaczy, ze 6 matce to nie pomoże...może ta 6 matka tego nie próbowała
AnetkaIzabell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:37   #333
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez AnetkaIzabell Pokaż wiadomość
ja przyzwyczaiłam tak ze 3-4 dni swojego do tego lulania na cycu, położna mnie szybko oduczyła-dla mnie super...kazała jak tak przyśnie wyciągać cyca ...i odłożyć małego do łóżeczka...(oczywiście pielucha musi być sucha) .....no i mały za pierwszym razem po takim odłożeniu płakał 30 minut !! a już za drugim razem (chyba zmęczył się tym pierwszym razem) może z 1 minutę....i teraz..jak kładę go po karmieniu... jak widze, ze śpi.. zabieram cyca odbijanie i do łóżka.. i czasem pokwęka...ale nie trwa to wiecej niż 5 minut (najgorzej było odzwyczaić... ryk jakby ktoś mu krzywdę robił)... no ale nauczył się..a ja mam czas dla siebie..
a jak mały nie je tylko potrzebuje coś possać żeby usnąć..to smoczek...(dopóki nie ząbkuje)
Muszę spróbować tego samego, bo już wścieklizny dostaję. Karmię 40 minut, godzinę - mała przysypia, odkładam ją do łóżeczka, a za chwilę ryk. No to biorę ją znów do karmienia. I tak w kółko Zastanawiam się jednak, czy na pewno się najada - choćbym ją godzinę karmiła to i tak piąstki do buzi wkłada i płacze o więcej

W nocy to już mnie kryzys dopadł i o 2 Marcin do apteki po mleko ruszył. Od 5:30 do 7:20 mała wisiała na cycu i po godzinie znowu był ryk, mlaskanie, piąstki w buzi. Dwie godziny później dałam jej więc tego mm, ale i tak długo po nim nie pospała. Dopiero jak dałam z piersi to pociumkała ze 20 minut i zasnęła. Tyle że nie odłożyłam jej do łóżeczka i spała obok mnie - pewnie dlatego wytrzymała dość długo, bo teraz poszła do łóżeczka i znowu niespokojna

Ogólnie zaczęłam już planować zatrzymanie laktacji i przerzucenie małej na mm, ale spróbuję jeszcze powalczyć. Chociaż nie mogę znieść, jak np. ulewa jej się moją krwią, bo sutki takie poranione

Cytat:
Napisane przez Indra83 Pokaż wiadomość
Mój TŻ przeprowadził się do pokoju syna, bo musi się wysypiać do pracy, fizycznie pracuje, więc nie mam pretensji. Poprzednio wrócił do mnie po 3 miesiącu, jak mały zaczął ładnie i długo spać i przestał robić kupy w nocy. Rano robi wszystko sam, ale dziś powiedział, zebym sniadanie mu zrobiła, jak sie popukałam w czoło, to poszedł pokornie do kuchni. Chce być biedulek dopieszczony, ale ja juz trzeciego dziecka nie ogarnę.
Też zastanawiam się nad oddelegowaniem Marcina do innego pokoju. Teraz przez dwa tygodnie ma pierwsze zmiany i jak na razie dzisiejszej nocy przespał dwie godziny. Umęczy mi się jak nie wiem co, a jeszcze musi dojeżdżać autobusem, więc musi wychodzić godzinę wcześniej niż zwykle

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
Ja po wizycie tesciowej i gdyby nie dziecko to bym ja zabila i bym mogla w pierdlu siedziec na dozywocie.. sucz od razu dorwala mala na rece i ja hula, cisnie.smoka na sile chociaz ona nie placze,zawija kocem a mowie ze jest cieplo mowie nie lulac jak nie placze to mowi: Mili nie sluchamy mamy i sie durnowato smieje... poszlam pozmywac na czynia bo czulam juz jak mi zyly pulsuja na twarzy to ta za mna do kuchni i znow tekst: popatrz Mili jaka mama obrazona...

A tz na wszytsko zero reakcji..jak poszla to go zrypalam ale on oczywiscie nie widzi w tym nic zlego..wkoncu syneczek mamusi...
Bożu, zorganizujmy jakiś dzień palenia teściowych na stosie

Edytowane przez Futbolowa
Czas edycji: 2014-12-04 o 12:38
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:43   #334
ela_86
Wtajemniczenie
 
Avatar ela_86
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 2 629
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Anetka my tez wyrazamy swoja opinie tylko.
A polozne tez ucza tego co same uwazaja, kazda co innego...

A Twoje posty tez odbieram tak jak dziewczyny wiec cos w tym jest. Wszystkie sobie tu radzimy piszemy... mysle ze glownie poruszylo nas to zostawienie placzacego niemowlaka na tak dlugo.
I tyle w tym temacie
__________________
Jaś 17.07.2011
Zuzia 28.11.2014
ela_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:44   #335
Kostka09
Zakorzenienie
 
Avatar Kostka09
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Anetka - kazda z nas szuka wlasnej metody i pewnie wiele z nas korzysta z rad tutaj napisanych - sama korzystam mnie tylko chodzilo o to, ze troche piszesz tonem wszystkowiedzacej, moze twoj maluszek nie ma jeszcze problemow z brzuszkiem a moze ich miec wogole nie bedzie - czego ci zycze, ale wtedy ciezko jest dziecku i sobie dogodzic - chocby dieta
I zeby jazdy byl zadowolony i szczesliwy..

A ja wczoraj zjadlam chyba z 8 galaretek na wage z biedry...i to moze to swinstwo tak mu wczoraj zaszkodzilo

Bylismy 1,5 godziny na spacerze bo u nas piekne slonce, az sie zyc chce i kupilam w pepco pajaca swiatecznego dla Jerzego.

Idziemy sie szykowac do lekarza..
Kostka09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:44   #336
ela_86
Wtajemniczenie
 
Avatar ela_86
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 2 629
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

I mysle ze kazda szuka caly czas metody ale tez nue bedzie stosowac takiej z ktora sie nie zgadza
__________________
Jaś 17.07.2011
Zuzia 28.11.2014
ela_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 12:52   #337
Kiara_kier
Wtajemniczenie
 
Avatar Kiara_kier
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 2 229
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

hej kochane
nie pisałam, bo co wejdę i zaczynam czytać i odp., to mnie cos odrywa i tak w kólko dlatego tylko zdj. zdążyłam wstawić. indra dziękuję za sms - zobaczyłam go dopiero 5h później, a już nie miałam siły odp., z kolei kolejnego dnia zaczęłam pisac na forum i tak wyszło. Dziękuję za pamięc

Poród miałam tragiczny. Mały wychodził z rączką, był tak nisko, że usg objęło tylko 1/2 głowy, efekt był taki, że położyli mnie plackiem i kazali leżec, bo ktg nie łapało w innej pozycji i stwierdzili, że musi być monitoring ciągły, rozwarcie najpierw nie szło (4cm z którymi przyjechałam były bardzo długo), a na końcu w pół godz. z 5cm zrobiło się pełne rozwarcie, przez te leżenie plackiem tak się wiłam na fotelu, szarpałam TŻ i boki fotela, że przez 3 dni po miałam zakwasy w ramionach. Dupę mi urywało, bo 2h za szybko dostałam skurczy partych i nie wiedziałam już co ze sobą robić, a położna sie na mnie darła, że mam nie przeć. W końcu jak już pozwolono mi przeć to musiałam to przez ułożenie małego i to, że się cholera wziął i zaciął musiałam przeć tak mocno, że przez tydzień po porodzie na twarzy, szyi, dekolcie, ramionach miałam wybroczyny. Do tego kazali mi go wyprzeć na jeden raz (a nie że najpierw głowa później reszta) jak tylko zobaczyli, że idzie ręka... popękałam od środka, a dodatkowo od zewnątrz jeszcze nacięli mnie. Plus w skutek tych skurczy partych które musiałam tak długo wstrzymywać dzis mija 2 tyg. od porodu a mi łzy nachodzą do oczu jak mam usiąść na wc (nie chodzi o samo sikanie tylko o napór) czy dłużej stać, spojenie boli bardzo.
W tym szpitalu też już więcej nie rodzę - nie dośc, że dzwonek na sali porodowej nie działał, jedna położna drugiej nie przekazała, że mi wody odeszły a później były do mnie pretensje, że nie zgłosiłam (!), drzwi od sali porodowej były popsute z jednej strony i co jedne się zamykało to drugie z drugiej strony (od tej, gdzie stoją na korytarzu osoby towarzyszące) się otwierały i tak w kółko, pediatra nie raczył sie zjawic i zbadać dziecka po porodzie a dopiero 13,5h później, to jeszcze zrąbali sprawę mojego krocza w trakcie pobytu, choć zgłaszałam już dobę po że coś nie halo z moimi odchodami, a w kwestii Juniora żółtaczki i jego leczenia/powodów braku spadku bilirubiny mieli tysiąc różnych opinii i rad (sami na siebie nawzajem gadając). Położne były rożne. Kilka ☠☠☠☠ się takich trafiło co to jak prosiłam o pomoc w przystawianiu to wzięła taka na na siłę głowę małego, ścisnęła ją aż sie zrobił czerwony i zaczął płakać, drugą łapą moją pierś i mu wciska na chama do buzi tak, że nos zatkany miał Dziecko aż się brunatne zrobiło... a jak koleżanki z sali dziecko się zakrztusiło i było fioletowe, to 2 ☠☠☠☠y zamiast biegiem przylecieć to poleciał tekst "czego one znowu chcą?!", a jak juz wpadly (musiałam z moim dzieckiem na rękach wybiec na korytarz i wydrzeć się, że z drugim dzieckiem coś jest nie tak) to też sypnęly świetnym tekstem "czego pani stoi zamiast poderwać te dziecko do góry?", gdzie przecież w pierwszej pomocy jasno jest powiedziane, że jak się dziecko zakrztusi to broń Boże nie podnosić tylko na boczek (to zrobiłyśmy od razu, dziecko się całe zalało płynem - okazało się, że nie odśluzowali dziecka po porodzie), a jak to nie pomaga to z głową w dół i klepać między łopatkami!
Ja pierdziele, porażka.

Siedzieliśmy w szpitalu 7 dni przez moją infekcję macicy, nieprawidłowe odchody połogowe oraz małego patologiczną żółtaczkę i fototerapię. Wyszliśmy po małym spadku i 2 dni później bilirubina znowu poszła w górę także wezwałam mamę i walczyłyśmy w domu jej sposobami żeby nie trafić do szpitala... udało sie bilirubina ładnie spadła, mały robi sie coraz mniej żółty. Teraz tylko kontrola za 10 dni.
Moja trupia poporodowa hemoglobina (5 z hakiem [mieli mi zrobic transfuzje, było zlecenie i ktoś tego nie wykonał ], wykrwawiłam się) też wzrosła
Niestety "na dole" problem duży nadal jest, nie sądziłam, że można być tak rozklekotanym po porodzie w XXI wieku w takim szpitalu.... no ale cóż, inteligent jakiś za szybko zdjął mi szwy = wszystko się wzięło i rozleciało Do tego ropa i inne tego nieprzyjemne rzeczy. Napary z kory dębu, okłady z 10% NaCl, tantum rosa, octanisept itp. - wszystko to robię. Aa i do tego sprzedali mi grzyba także jeszcze był Pimafucort i Clotrimazolum w globulkach (myślałam, że zdechnę jak wkładałam tam sobie palec). Krótko mówiąc - nie może być normalnie, spokojnie.


Cytat:
Napisane przez manieczka1 Pokaż wiadomość
A dziś chlustnęło mu się po mm. Mam nadzieję, że to jednorazowe. Widzę, że ciężko mu jakoś jak go biorę do odbicia...Waszym też tak? Może ten Nan jest za ciężki?
mój tak miał raz w szpitalu po mm w płynie Bebilon + jeszcze zwalił luźną ogromną kupę, stękał jak stary, prężył i kilka razy zakrztusił. Okazało się, że ma alergie i od tamtej pory jeśli w ogóle musiałam podawać mm to dawałam Bebilon pepti 1 DHA, taki dla alergików. Od tamtej pory po mm nie było problemu.

Cytat:
Napisane przez aleksandrettaa Pokaż wiadomość
Mam za mało pokarmu i młoda się nie najada. Za to jak dostanie flache to śpi grzecznie 2,5 godziny.

Fajnie, że cukrzycowe problemy juz za wami
walcz kochana o laktację Ja miałam duży problem, 20ml uzbierać to był sukces, a np. dziś nakarmiłam młodego i jeszcze ściągnęłam 95ml (młody zjada 60-70ml). Nie za każdym razem mam tyle samo, ale teraz już nie jest tak, że przystawiam, mały je i cycek się kończy, albo nic nie leci.. a był to trochę horror dla początkującej matki.
Wspomagam się od samego początku herbatkami na laktację i u mnie chyba najlepeij działa herbapol

Futbolowa - czytam i nie wierzę... dlaczego pozwalasz teściowej tak sobą pomiatać? Gdzie w tym wszystkim jest Twój partner?
co do kp też mam płaskie brodawki, położna w szpitalu poleciła mi kupić osłonki aventu, średnio przekonana (po dłuugiej walce) że cokolwiek pomoże wysłałam TŻ do sklepu i... szok, to działa! Stosujemy do tej pory i nawet drugie opakowanie kupiłam w razie gdybym zgubiła pierwsze Boski wynalazek, nie wiem co zrobiłybyśmy bez neigo, bo już miałam maksymalny kryzys przez kp (bardzo chciałam, a mały nie łapał, do tego co stwierdził pediatra - niestety ma problem z prawidłowym łapaniem piersi, trochę taka wcześniacza cecha [jedna z kilku jego]) mimo odwiedzin 4 pań z poradni laktacyjnej i wielu ich rad oraz ćwiczeń. Także teraz naprawde na luzie karmimy z osłonkami i w końcu kp nie jest dla nas stresem, a przyjemnością



Za to mój maluch ma niestety nietolerancję laktozy i jak zaobserwowała moja mama - zaczyna dawać objawy kolkowe... wcześnie, ale podobno i tak się zdarza. Dlatego od wczoraj podajemy probiotyk + Delicol + jak karmię z piersi to odciągam nieco tego mleka początkowego (zawiera najwięcej laktozy), no i oczywiście nie jem laktozy. Generalnie mm już nie używamy, dawałam je raz, góra dwa razy dziennie jak mieliśmy w domu kolejny skok żółtaczki, mały chudł na piersi i trzeba było go szybko podtuczyć + ja wtedy miałam problem z pokarmem, walczyłam o laktację. Teraz laktacja mi się ładnie rozkręca także spokojnie małego nakarmię + czasami mogę coś ściągnąć na później (w nocy 2x tj. ok. pólnocy i o 3 karmimy z butelki - karmi TŻ żebym ja odpoczęła i też dlatego, że mały w nocy lubi się bawić w cycka-smoczek, albo w takie coś, że poje 10min, zaśnie i nie idzie mu cyca wcisnąć, odłożę do łożeczka i za 5-10 min znowu chce jeść, dlatego po prostu szybciej jest dać butelkę z moim mlekiem - wtedy wiem, że na pewno zjadł wystarczająco dużo i nie jest głodny tylko ma potrzebę ssania).


Ja mam rozkminę czy mogę zjeśc krówkę czy nie? Tam jest sam cukier czy jakas laktoza też??

Edytowane przez Kiara_kier
Czas edycji: 2014-12-04 o 12:59
Kiara_kier jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-12-04, 12:55   #338
aleksandrettaa
Zakorzenienie
 
Avatar aleksandrettaa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 962
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Futbolowa Pokaż wiadomość
Muszę spróbować tego samego, bo już wścieklizny dostaję. Karmię 40 minut, godzinę - mała przysypia, odkładam ją do łóżeczka, a za chwilę ryk. No to biorę ją znów do karmienia. I tak w kółko Zastanawiam się jednak, czy na pewno się najada - choćbym ją godzinę karmiła to i tak piąstki do buzi wkłada i płacze o więcej

W nocy to już mnie kryzys dopadł i o 2 Marcin do apteki po mleko ruszył. Od 5:30 do 7:20 mała wisiała na cycu i po godzinie znowu był ryk, mlaskanie, piąstki w buzi. Dwie godziny później dałam jej więc tego mm, ale i tak długo po nim nie pospała. Dopiero jak dałam z piersi to pociumkała ze 20 minut i zasnęła. Tyle że nie odłożyłam jej do łóżeczka i spała obok mnie - pewnie dlatego wytrzymała dość długo, bo teraz poszła do łóżeczka i znowu niespokojna

Ogólnie zaczęłam już planować zatrzymanie laktacji i przerzucenie małej na mm, ale spróbuję jeszcze powalczyć. Chociaż nie mogę znieść, jak np. ulewa jej się moją krwią, bo sutki takie poranione


Też zastanawiam się nad oddelegowaniem Marcina do innego pokoju. Teraz przez dwa tygodnie ma pierwsze zmiany i jak na razie dzisiejszej nocy przespał dwie godziny. Umęczy mi się jak nie wiem co, a jeszcze musi dojeżdżać autobusem, więc musi wychodzić godzinę wcześniej niż zwykle

Bożu, zorganizujmy jakiś dzień palenia teściowych na stosie
Może być tak, że jeszcze masz mało pokarmu więc ona wisi na cycku by zwiększyć sobie produkcję. Moją też w szpitalu wisiała na mnie po 3 godziny i dalej lapki do buzi. Była dokarmiana i nadal bywa bo z laktacja różnie. No ale zaczął się nawal to dziecko zaczęło jeść krócej i zasypiac, sama wypuszcza skutek z buzi. Daj sobie i jej trochę czasu. Ja przystawian a jak mało to wtedy butla.
__________________
Razem
Jestem na TAK
NA ZAWSZE


Buła jest z nami od 25.11.2014
aleksandrettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:01   #339
AnetkaIzabell
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 604
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
nie dziw się, że Twoje rady są odbierane tak a nie inaczej...
piszesz, że dziecko nieszczęśliwe bo matka sfrustrowana bo je tylko ryż...to mogę jeść wszystko i będe happy ale rzez 5 minut bo mojemu dziecku to nie pasuje będzie mieć wzdęcia,problemy zpierdkiem i będzie gorzej niż nieszczęśliwe tylko będzie cierpieć i na tym skończy sie moja radość..
czytaj dokładniej
nie chodzi o to by jeść wszystko.(pisałam, że akurat ja jem wszystko)...i pisałam też o tym, żeby nie eliminować kompletnie wszystkiego z diety...i żyć na samym ryżu..bo się dziecku i sobie kompletu witamin i skł. odżywczych nie dostarcza.... wiadomo chyba, że jak coś dziecko uczula to się daną rzecz odstawia? ale czy kompletnie wszystko uczula Twoje dziecko.. ? no nie sądze...na pewno nie sądze, ze każdy rodzaj żywności już zdążyłaś przetestować...

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
co do tż to wydaje mi się, że są inne rozwiązania np rozmowa albo na odwrót cisza niż odrazu rozstanie.. mam go wypieprzyć z domu i zostać sama z dzieckiem..zresztą jestem po ślubie kościelnym i coś było przyrzekane problem trzeba rozwiązać a nie wyrzucić za drzwi..wyrzucić to bym mogła pijaka albo jakby mnie bił zdradzał..ale jak mamy coś nie dogandane to trzeba nad tym inaczej popracować.. w sumie też troche się tż nie dziwię czasem zawsze on był na 1 miejscu teraz jakby nie było czuje się na 2 i pewnie też to przezywa na swoj sposób..
inne rozwiązania pisałam wcześniej... rozmowy..psychologa... dziewczyna jest mega cierpliwa...że to wszystko znosi...ja bym miała już tego po dziurki w nosie... SZACUNEK też musi być...

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
ja też przewijam w trakcie karmienia bo jak przed ma suchego pampersa a w trakcie karmienia zrobi kupe to jej przecież nie bede usypiać z kupą dlatego żeby się jej nie ulało..
no ja rozumiem, że przed..czy po karmieniu..ale po co "w trakcie"..skoro w trakcie karmienia..robi w pieluche..to pewnie zanim skończymy karmić to jeszcze narobi...wiec po co "w trakcie" nie lepiej "po" karmieniu? majtać tym nie rozwiniętym do końca przewodem pokarmowym... robić roll coster z żołądka dziecka"bo pupe się podnosi..więc żołądek jest chwilowo wyżej niż przełyk... to lepiej to zrobić raz pod koniec...
ja nawet nie zasugerowałam, żeby zasypiał z kupą...

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
a to ze my mamy gorzej to ani nasza wina ani dziecka..
no niczyja wina..ale to nie znaczy, że nie mogę pisać co u mnie jak sobie radzimy na forum..
Nie zmienia to faktu,że matka zamiast pisać "nie da rady" powinna dalej szukać rozwiązań indywidualnych dla swojej pociechy.
AnetkaIzabell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:02   #340
Kostka09
Zakorzenienie
 
Avatar Kostka09
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 044
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Kiara_kier Pokaż wiadomość
hej kochane
nie pisałam, bo co wejdę i zaczynam czytać i odp., to mnie cos odrywa i tak w kólko dlatego tylko zdj. zdążyłam wstawić. indra dziękuję za sms - zobaczyłam go dopiero 5h później, a już nie miałam siły odp., z kolei kolejnego dnia zaczęłam pisac na forum i tak wyszło. Dziękuję za pamięc

Poród miałam tragiczny. Mały wychodził z rączką, był tak nisko, że usg objęło tylko 1/2 głowy, efekt był taki, że położyli mnie plackiem i kazali leżec, bo ktg nie łapało w innej pozycji i stwierdzili, że musi być monitoring ciągły, rozwarcie najpierw nie szło (4cm z którymi przyjechałam były bardzo długo), a na końcu w pół godz. z 5cm zrobiło się pełne rozwarcie, przez te leżenie plackiem tak się wiłam na fotelu, szarpałam TŻ i boki fotela, że przez 3 dni po miałam zakwasy w ramionach. Dupę mi urywało, bo 2h za szybko dostałam skurczy partych i nie wiedziałam już co ze sobą robić, a położna sie na mnie darła, że mam nie przeć. W końcu jak już pozwolono mi przeć to musiałam to przez ułożenie małego i to, że się cholera wziął i zaciął musiałam przeć tak mocno, że przez tydzień po porodzie na twarzy, szyi, dekolcie, ramionach miałam wybroczyny. Do tego kazali mi go wyprzeć na jeden raz (a nie że najpierw głowa później reszta) jak tylko zobaczyli, że idzie ręka... popękałam od środka, a dodatkowo od zewnątrz jeszcze nacięli mnie. Plus w skutek tych skurczy partych które musiałam tak długo wstrzymywać dzis mija 2 tyg. od porodu a mi łzy nachodzą do oczu jak mam usiąść na wc (nie chodzi o samo sikanie tylko o napór) czy dłużej stać, spojenie boli bardzo.
W tym szpitalu też już więcej nie rodzę - nie dośc, że dzwonek na sali porodowej nie działał, jedna położna drugiej nie przekazała, że mi wody odeszły a później były do mnie pretensje, że nie zgłosiłam (!), drzwi od sali porodowej były popsute z jednej strony i co jedne się zamykało to drugie z drugiej strony (od tej, gdzie stoją na korytarzu osoby towarzyszące) się otwierały i tak w kółko, pediatra nie raczył sie zjawic i zbadać dziecka po porodzie a dopiero 13,5h później, to jeszcze zrąbali sprawę mojego krocza w trakcie pobytu, choć zgłaszałam już dobę po że coś nie halo z moimi odchodami, a w kwestii Juniora żółtaczki i jego leczenia/powodów braku spadku bilirubiny mieli tysiąc różnych opinii i rad (sami na siebie nawzajem gadając). Położne były rożne. Kilka ☠☠☠☠ się takich trafiło co to jak prosiłam o pomoc w przystawianiu to wzięła taka na na siłę głowę małego, ścisnęła ją aż sie zrobił czerwony i zaczął płakać, drugą łapą moją pierś i mu wciska na chama do buzi tak, że nos zatkany miał Dziecko aż się brunatne zrobiło... a jak koleżanki z sali dziecko się zakrztusiło i było fioletowe, to 2 ☠☠☠☠y zamiast biegiem przylecieć to poleciał tekst "czego one znowu chcą?!", a jak juz wpadly (musiałam z moim dzieckiem na rękach wybiec na korytarz i wydrzeć się, że z drugim dzieckiem coś jest nie tak) to też sypnęly świetnym tekstem "czego pani stoi zamiast poderwać te dziecko do góry?", gdzie przecież w pierwszej pomocy jasno jest powiedziane, że jak się dziecko zakrztusi to broń Boże nie podnosić tylko na boczek (to zrobiłyśmy od razu, dziecko się całe zalało płynem - okazało się, że nie odśluzowali dziecka po porodzie), a jak to nie pomaga to z głową w dół i klepać między łopatkami!
Ja pierdziele, porażka.

Siedzieliśmy w szpitalu 7 dni przez moją infekcję macicy, nieprawidłowe odchody połogowe oraz małego patologiczną żółtaczkę i fototerapię. Wyszliśmy po małym spadku i 2 dni później bilirubina znowu poszła w górę także wezwałam mamę i walczyłyśmy w domu jej sposobami żeby nie trafić do szpitala... udało sie bilirubina ładnie spadła, mały robi sie coraz mniej żółty. Teraz tylko kontrola za 10 dni.
Moja trupia poporodowa hemoglobina (5 z hakiem [mieli mi zrobic transfuzje, było zlecenie i ktoś tego nie wykonał ], wykrwawiłam się) też wzrosła
Niestety "na dole" problem duży nadal jest, nie sądziłam, że można być tak rozklekotanym po porodzie w XXI wieku w takim szpitalu.... no ale cóż, inteligent jakiś za szybko zdjął mi szwy = wszystko się wzięło i rozleciało Do tego ropa i inne tego nieprzyjemne rzeczy. Napary z kory dębu, okłady z 10% NaCl, tantum rosa, octanisept itp. - wszystko to robię. Aa i do tego sprzedali mi grzyba także jeszcze był Pimafucort i Clotrimazolum w globulkach (myślałam, że zdechnę jak wkładałam tam sobie palec). Krótko mówiąc - nie może być normalnie, spokojnie.
mój tak miał raz w szpitalu po mm w płynie Bebilon + jeszczlił luźną ogromną kupę, stękał jak stary, prężył i kilka razy zakrztusił. Okazało się, że ma alergie i od tamtej pory jeśli w ogóle musiałam podawać mm to dawałam Bebilon pepti 1 DHA, taki dla alergików. Od tamtej pory po mm nie było problemu.
walcz kochana o laktację Ja miałam duży problem, 20ml uzbierać to był sukces, a np. dziś nakarmiłam młodego i jeszcze ściągnęłam 95ml (młody zjada 60-70ml). Nie za każdym razem mam tyle samo, ale teraz już nie jest tak, że przystawiam, mały je i cycek się kończy, albo nic nie leci.. a był to trochę horror dla początkującej matki.
Wspomagam się od samego początku herbatkami na laktację i u mnie chyba najlepeij działa herbapol

Futbolowa - czytam i nie wierzę... dlaczego pozwalasz teściowej tak sobą pomiatać? Gdzie w tym wszystkim jest Twój partner?
co do kp też mam płaskie brodawki, położna w szpitalu poleciła mi kupić osłonki aventu, średnio przekonana (po dłuugiej walce) że cokolwiek pomoże wysłałam TŻ do sklepu i... szok, to działa! Stosujemy do tej pory i nawet drugie opakowanie kupiłam w razie gdybym zgubiła pierwsze Boski wynalazek, nie wiem co zrobiłybyśmy bez neigo, bo już miałam maksymalny kryzys przez kp (bardzo chciałam, a mały nie łapał, do tego co stwierdził pediatra - niestety ma problem z prawidłowym łapaniem piersi, trochę taka wcześniacza cecha [jedna z kilku jego]) mimo odwiedzin 4 pań z poradni laktacyjnej i wielu ich rad oraz ćwiczeń. Także teraz naprawde na luzie karmimy z osłonkami i w końcu kp nie jest dla nas stresem, a przyjemnością



Za to mój maluch ma niestety nietolerancję laktozy i jak zaobserwowała moja mama - zaczyna dawać objawy kolkowe... wcześnie, ale podobno i tak się zdarza. Dlatego od wczoraj podajemy probiotyk + Delicol + jak karmię z piersi to odciągam nieco tego mleka początkowego (zawiera najwięcej laktozy), no i oczywiście nie jem laktozy. Generalnie mm już nie używamy, dawałam je raz, góra dwa razy dziennie jak mieliśmy w domu kolejny skok żółtaczki, mały chudł na piersi i trzeba było go szybko podtuczyć + ja wtedy miałam problem z pokarmem, walczyłam o laktację. Teraz laktacja mi się ładnie rozkręca także spokojnie małego nakarmię + czasami mogę coś ściągnąć na później (w nocy 2x tj. ok. pólnocy i o 3 karmimy z butelki - karmi TŻ żebym ja odpoczęła i też dlatego, że mały w nocy lubi się bawić w cycka-smoczek, albo w takie coś, że poje 10min, zaśnie i nie idzie mu cyca wcisnąć, odłożę do łożeczka i za 5-10 min znowu chce jeść, dlatego po prostu szybciej jest dać butelkę z moim mlekiem - wtedy wiem, że na pewno zjadł wystarczająco dużo i nie jest głodny tylko ma potrzebę ssania).


Ja mam rozkminę czy mogę zjeśc krówkę czy nie? Tam jest sam cukier czy jakas laktoza też??
Kiara bidulo caly czas pod gorke...dobrze, ze juz jestescie w domu i jest coraz lepiej

W krowce jest MLEKO wiec i laktoza
Kostka09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:15   #341
czekoladka21
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladka21
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 12 861
GG do czekoladka21
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Moja niunka tez dzisiaj miesiąc konczy

Co do posta Anetki to się nie wypowiadam- niech robi jak uważa,jej dziecko ale złote rady to to nie sa
Każdy maluszek jest inny i jeden potrzebuje bliskości a jednemu wystarczy smoczek itp.



Stanelam na wagę i nareszcie 6 z przodu jak będzie 5 to juz będę happy
__________________
Weronika 30.07.2009



Dominika 04.11.2014
czekoladka21 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-04, 13:20   #342
Mamulunda
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 120
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Indra83 Pokaż wiadomość
Moja córcia też jadła na początku po 7-8min, ale ładnie przybierała na wadze, nie było potrzeby dokarmiania, a u ciebie poza krótkim czasem ssania były jakieś inne powody podania mm?
Co do diety, to ja nie jem jedynie smażonego, czekolady (jak zacznę to popłynę), cytrusów i miodu, ale planuję je wprowadzić niedługo powoli. A co u ciebie z warzywami i owocami? Na takiej diecie to bym zaparć dostała natychmiast. Moze jednak popróbuj powoli innych rzeczy, co drugi dzień coś nowego, obserwuj małego, bo tak się nie da.
Jeśli chodzi o spacerki, to zależy od pogody, teraz ma znów się ocieplić, więc smigaj śmiało, najpierw na pół godziny, potem dłużej. Do minus 5 stopni jak nie wieje, to śmiało.

w szpitalu włączyli mi mm bo mały tracił na wadze. moim mlekiem sie nie najada.trzymam go na jednej piersi z 15 min potem druga ale on płacze. jak sciagne laktatorem to mam max. 40 ml a on juz je ok 120ml wiec musze go dokarmiac.

W takim razie jak jutro bedzie ladnie to zaczniemy werandowanie jak ubrać malca w taka pogode. spiochy, kaftanik, bluza i kombinezon plus cieply koc wystarcza czy na spiochy jeszcze spodnie grubsze?? nie wiem... moja mam mi powiedziala jak werandowanie to bez kombinezonu tylko dobrze go opatulic kocem bo wiecej bedzie tego rozbierania i ubierania. nie wiem sama....
__________________
Wojtuś 21.11.2014
Mamulunda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:22   #343
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Kiara, strasznie Ci współczuję, to naprawdę koszmarne przeżycia. Mam nadzieję, że po ciąży i porodzie, które nie były dla Ciebie łatwe, nie będziesz miała jakiejś traumy i całkowitego zniechęcenia do macierzyństwa. Ja pewnie bym miała

Osłonki kupiliśmy [Mar miał wczoraj ze cztery rajdy do apteki ], ale wydaje mi się, że mają zły rozmiar - zbyt dużo zostaje wolnej przestrzeni między końcówką, a brodawką A nie chcę kombinować z kolejnym opakowaniem, jeśli miałoby się okazać, że też się nie sprawdzą. Już i tak mamy teraz wystarczająco dużo wydatków przez ten skasowany samochód

aleksandrettaa, też się nad tym zastanawiam - może produkuję za mało. Ale z drugiej strony, cały czas mi z tych cycków cieknie. Rano wszystko dookoła mokre, przez cały dzień zmoczę kilka koszulek i na okrągło leci, leci, leci.

Codziennie o tej porze łudzę się, że jest lepiej, ale wieczorem łapie mnie totalny kryzys, jak ona tak wisi i się męczy. Mam nadzieję, że jednak z czasem będzie lepiej
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:36   #344
Monian
Zakorzenienie
 
Avatar Monian
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

kurde moja mała mało mi tyje od 9listopada tylko 540!
Monian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:37   #345
aleksandrettaa
Zakorzenienie
 
Avatar aleksandrettaa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 962
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Futbolowa Pokaż wiadomość
Kiara, strasznie Ci współczuję, to naprawdę koszmarne przeżycia. Mam nadzieję, że po ciąży i porodzie, które nie były dla Ciebie łatwe, nie będziesz miała jakiejś traumy i całkowitego zniechęcenia do macierzyństwa. Ja pewnie bym miała

Osłonki kupiliśmy [Mar miał wczoraj ze cztery rajdy do apteki ], ale wydaje mi się, że mają zły rozmiar - zbyt dużo zostaje wolnej przestrzeni między końcówką, a brodawką A nie chcę kombinować z kolejnym opakowaniem, jeśli miałoby się okazać, że też się nie sprawdzą. Już i tak mamy teraz wystarczająco dużo wydatków przez ten skasowany samochód

aleksandrettaa, też się nad tym zastanawiam - może produkuję za mało. Ale z drugiej strony, cały czas mi z tych cycków cieknie. Rano wszystko dookoła mokre, przez cały dzień zmoczę kilka koszulek i na okrągło leci, leci, leci.

Codziennie o tej porze łudzę się, że jest lepiej, ale wieczorem łapie mnie totalny kryzys, jak ona tak wisi i się męczy. Mam nadzieję, że jednak z czasem będzie lepiej
A to jak cieknie to co innego. U mnie cieklo tylko przy nawale.

Kiara współczuję Ci. Kurde wiadomo, że bywają ciężkie porody i pewnych rzeczy nie przeskoczysz ale ilość zaniedbań i podejście personelu to mnie poraziły. Wywalic na zbity pysk powinno się bo ani empatii ani nawet profesjonalizmu w tym szpitalu nie ma.
__________________
Razem
Jestem na TAK
NA ZAWSZE


Buła jest z nami od 25.11.2014
aleksandrettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:37   #346
My Sweet Little Precious
Zadomowienie
 
Avatar My Sweet Little Precious
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 435
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Kiara_kier Pokaż wiadomość
hej kochane
nie pisałam, bo co wejdę i zaczynam czytać i odp., to mnie cos odrywa i tak w kólko dlatego tylko zdj. zdążyłam wstawić. indra dziękuję za sms - zobaczyłam go dopiero 5h później, a już nie miałam siły odp., z kolei kolejnego dnia zaczęłam pisac na forum i tak wyszło. Dziękuję za pamięc

Poród miałam tragiczny. Mały wychodził z rączką, był tak nisko, że usg objęło tylko 1/2 głowy, efekt był taki, że położyli mnie plackiem i kazali leżec, bo ktg nie łapało w innej pozycji i stwierdzili, że musi być monitoring ciągły, rozwarcie najpierw nie szło (4cm z którymi przyjechałam były bardzo długo), a na końcu w pół godz. z 5cm zrobiło się pełne rozwarcie, przez te leżenie plackiem tak się wiłam na fotelu, szarpałam TŻ i boki fotela, że przez 3 dni po miałam zakwasy w ramionach. Dupę mi urywało, bo 2h za szybko dostałam skurczy partych i nie wiedziałam już co ze sobą robić, a położna sie na mnie darła, że mam nie przeć. W końcu jak już pozwolono mi przeć to musiałam to przez ułożenie małego i to, że się cholera wziął i zaciął musiałam przeć tak mocno, że przez tydzień po porodzie na twarzy, szyi, dekolcie, ramionach miałam wybroczyny. Do tego kazali mi go wyprzeć na jeden raz (a nie że najpierw głowa później reszta) jak tylko zobaczyli, że idzie ręka... popękałam od środka, a dodatkowo od zewnątrz jeszcze nacięli mnie. Plus w skutek tych skurczy partych które musiałam tak długo wstrzymywać dzis mija 2 tyg. od porodu a mi łzy nachodzą do oczu jak mam usiąść na wc (nie chodzi o samo sikanie tylko o napór) czy dłużej stać, spojenie boli bardzo.
W tym szpitalu też już więcej nie rodzę - nie dośc, że dzwonek na sali porodowej nie działał, jedna położna drugiej nie przekazała, że mi wody odeszły a później były do mnie pretensje, że nie zgłosiłam (!), drzwi od sali porodowej były popsute z jednej strony i co jedne się zamykało to drugie z drugiej strony (od tej, gdzie stoją na korytarzu osoby towarzyszące) się otwierały i tak w kółko, pediatra nie raczył sie zjawic i zbadać dziecka po porodzie a dopiero 13,5h później, to jeszcze zrąbali sprawę mojego krocza w trakcie pobytu, choć zgłaszałam już dobę po że coś nie halo z moimi odchodami, a w kwestii Juniora żółtaczki i jego leczenia/powodów braku spadku bilirubiny mieli tysiąc różnych opinii i rad (sami na siebie nawzajem gadając). Położne były rożne. Kilka ☠☠☠☠ się takich trafiło co to jak prosiłam o pomoc w przystawianiu to wzięła taka na na siłę głowę małego, ścisnęła ją aż sie zrobił czerwony i zaczął płakać, drugą łapą moją pierś i mu wciska na chama do buzi tak, że nos zatkany miał Dziecko aż się brunatne zrobiło... a jak koleżanki z sali dziecko się zakrztusiło i było fioletowe, to 2 ☠☠☠☠y zamiast biegiem przylecieć to poleciał tekst "czego one znowu chcą?!", a jak juz wpadly (musiałam z moim dzieckiem na rękach wybiec na korytarz i wydrzeć się, że z drugim dzieckiem coś jest nie tak) to też sypnęly świetnym tekstem "czego pani stoi zamiast poderwać te dziecko do góry?", gdzie przecież w pierwszej pomocy jasno jest powiedziane, że jak się dziecko zakrztusi to broń Boże nie podnosić tylko na boczek (to zrobiłyśmy od razu, dziecko się całe zalało płynem - okazało się, że nie odśluzowali dziecka po porodzie), a jak to nie pomaga to z głową w dół i klepać między łopatkami!
Ja pierdziele, porażka.

Siedzieliśmy w szpitalu 7 dni przez moją infekcję macicy, nieprawidłowe odchody połogowe oraz małego patologiczną żółtaczkę i fototerapię. Wyszliśmy po małym spadku i 2 dni później bilirubina znowu poszła w górę także wezwałam mamę i walczyłyśmy w domu jej sposobami żeby nie trafić do szpitala... udało sie bilirubina ładnie spadła, mały robi sie coraz mniej żółty. Teraz tylko kontrola za 10 dni.
Moja trupia poporodowa hemoglobina (5 z hakiem [mieli mi zrobic transfuzje, było zlecenie i ktoś tego nie wykonał ], wykrwawiłam się) też wzrosła
Niestety "na dole" problem duży nadal jest, nie sądziłam, że można być tak rozklekotanym po porodzie w XXI wieku w takim szpitalu.... no ale cóż, inteligent jakiś za szybko zdjął mi szwy = wszystko się wzięło i rozleciało Do tego ropa i inne tego nieprzyjemne rzeczy. Napary z kory dębu, okłady z 10% NaCl, tantum rosa, octanisept itp. - wszystko to robię. Aa i do tego sprzedali mi grzyba także jeszcze był Pimafucort i Clotrimazolum w globulkach (myślałam, że zdechnę jak wkładałam tam sobie palec). Krótko mówiąc - nie może być normalnie, spokojnie.

Kiara, ja ☠☠☠☠☠☠☠ę po prostu brak słów! Ty to masz bilet do nieba zapewniony za free bez czekania w kolejce i to jeszcze w loży VIPów. Bidulka Na sto procent będzie Ci wynagrodzone, obyś miała najgrzeczniejsze dziecko świata!

Cytat:
Napisane przez Mamulunda Pokaż wiadomość
w szpitalu włączyli mi mm bo mały tracił na wadze. moim mlekiem sie nie najada.trzymam go na jednej piersi z 15 min potem druga ale on płacze. jak sciagne laktatorem to mam max. 40 ml a on juz je ok 120ml wiec musze go dokarmiac.

W takim razie jak jutro bedzie ladnie to zaczniemy werandowanie jak ubrać malca w taka pogode. spiochy, kaftanik, bluza i kombinezon plus cieply koc wystarcza czy na spiochy jeszcze spodnie grubsze?? nie wiem... moja mam mi powiedziala jak werandowanie to bez kombinezonu tylko dobrze go opatulic kocem bo wiecej bedzie tego rozbierania i ubierania. nie wiem sama....
My werandowaliśmy małą jak skończyła tydzień. Pierwszego dnia 20 min przy otwartym oknie, drugiego dwa razy po 20 min, trzeciego pół godziny na balkonie, a czwartego już na godzinny spacer. Było to tydzień temu więc zimno. Mała chowa się zdrowo i spacerki bardzo lubi
Tylko chyba za ciepło ją ubieramy, na spacer ma na sobie to co w domu (body+pajac i skarpetki albo odpowiednik) + dresik + kombinezon + śpiworek do wózka (taki jesienny) i jeszcze kocyk... Za dużo? Mi się wydaje, że ten kocyk to możemy sobie darować, jak myślicie?
__________________
http://www.magdam.com.pl
My Sweet Little Precious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:39   #347
Monian
Zakorzenienie
 
Avatar Monian
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Mi cieknie a przypominam, że ściągam tylko 100-120 dziennie. Także niekoniecznie tylko przy nawale jest cieknięcie
Monian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:42   #348
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Monian Pokaż wiadomość
Mi cieknie a przypominam, że ściągam tylko 100-120 dziennie. Także niekoniecznie tylko przy nawale jest cieknięcie
Ja laktatorem to nie jestem w stanie nic ściągnąć - dosłownie kilka kropli
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 13:44   #349
Monian
Zakorzenienie
 
Avatar Monian
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Futbolowa Pokaż wiadomość
Ja laktatorem to nie jestem w stanie nic ściągnąć - dosłownie kilka kropli
Z tym, że ja wcale nie karmie z piersi. U Ciebie na pewno jest więcej tego mleka skoro mała j podobno nie u wszystkich da sie sciagac
Monian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:11   #350
czekoladka21
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladka21
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 12 861
GG do czekoladka21
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Sweet ja ubieram podobnie ale bez kocyka juz
__________________
Weronika 30.07.2009



Dominika 04.11.2014
czekoladka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:19   #351
magdula87
Rozeznanie
 
Avatar magdula87
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 600
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Kiara współczuję przeżyć szpitalnych, to przykre jak traktuje się pacjentów.

My dzisiaj po 1,5 godz spacerze było super
__________________
miłość: wrzesień 2010
narzeczona: 22.12.2011
żona: 06.10.2012
II kreseczki: 06.03.2014
mama: 27.10.2014
magdula87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:21   #352
Monian
Zakorzenienie
 
Avatar Monian
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Kiara rodziiłaś na Polnej? Bo ja poród tam wspominam spoko ale potem to tragedia. Więcej bym się przez to nie zdecydowała. Musiałam ich błagać, żeby po całodniowym i całonocnym przeraźliwym ryku mojej małej ją zbadali i co się okazało? pół kilo schudła i CRP wysokie. A potem jak wylądowała do góry na oddziale to wiecznie mi wypominali, że to przez to, że mleka nie mam i że nie umiem dziecka nakarmić.

Edytowane przez Monian
Czas edycji: 2014-12-04 o 14:22
Monian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:23   #353
aleksandrettaa
Zakorzenienie
 
Avatar aleksandrettaa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 962
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

My na razie czekamy z werandowaniem ale zastanawiam się czy matka wyrodna nie jestem bo na wyjście ze szpitala młoda miała na sobie body z długim, pajaca walutowego, skarpetki, kombinezon zimowy i kocyk trochę narzucony. Fakt, że na dworze była 5 minut bo tyle co do auta.
__________________
Razem
Jestem na TAK
NA ZAWSZE


Buła jest z nami od 25.11.2014
aleksandrettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:29   #354
magdula87
Rozeznanie
 
Avatar magdula87
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 600
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

A co do kp - tylko nie potępiajcie. Ja się poddaję. Starałam się 5 tygodni, ale nie mogę patrzeć jak moje dziecko się męczy przy piersi, że jest głodne. Ja ściągam ok 30 ml z obu piersi, systemem 7-5-3 więc śmieszna ilość.
Zresztą z powodu mojej diety wątrobowej, nie jem nic co byłoby wartościowe i zdrowe dla dzidziusia. Ale to z powodu, że sama sobie nie chcę zaszkodzić, żeby z kolką nie wylądować na sorze.
Niestety na mnie te herbatki na laktację nie działają. Jednych wkładek mogłabym używać więcej niż 24 h bo są suche, nie wiem co to mokre koszulki, prześcieradła itp.

W kwestii położnej to moja jest z tych co nie radzi nic. Odpowiada na pytania, ale sama z siebie nic. Szczerze to niczego nowego się od niej nie dowiedziałam, zresztą obiecuje mi więcej, po czym zapomina. Zresztą jej wizyty trwają ok 20 minut bo wiecznie się spieszy :/
Przy następnym dziecku raczej sobie daruję ten cały patronaż.
__________________
miłość: wrzesień 2010
narzeczona: 22.12.2011
żona: 06.10.2012
II kreseczki: 06.03.2014
mama: 27.10.2014
magdula87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:51   #355
Monian
Zakorzenienie
 
Avatar Monian
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 9 549
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez magdula87 Pokaż wiadomość
A co do kp - tylko nie potępiajcie. Ja się poddaję. Starałam się 5 tygodni, ale nie mogę patrzeć jak moje dziecko się męczy przy piersi, że jest głodne. Ja ściągam ok 30 ml z obu piersi, systemem 7-5-3 więc śmieszna ilość.
Zresztą z powodu mojej diety wątrobowej, nie jem nic co byłoby wartościowe i zdrowe dla dzidziusia. Ale to z powodu, że sama sobie nie chcę zaszkodzić, żeby z kolką nie wylądować na sorze.
Niestety na mnie te herbatki na laktację nie działają. Jednych wkładek mogłabym używać więcej niż 24 h bo są suche, nie wiem co to mokre koszulki, prześcieradła itp.

W kwestii położnej to moja jest z tych co nie radzi nic. Odpowiada na pytania, ale sama z siebie nic. Szczerze to niczego nowego się od niej nie dowiedziałam, zresztą obiecuje mi więcej, po czym zapomina. Zresztą jej wizyty trwają ok 20 minut bo wiecznie się spieszy :/
Przy następnym dziecku raczej sobie daruję ten cały patronaż.
Ja Cię doskonale rozumiem. Miesiąc walczyłam z kp i niestety na dzień dzisiejszy odpuszczam. Mała schudła w szpitalu w drugiej dobie praktycznie ponad pół kg i chcąc nie chcąc musiała być dokarmiana mm. Nie chce ssać piersi, to jest walka i jej i mój płacz za każdym razem. Poza tym ja mam malutko mleka, teraz ściągam około 100-120 ml dziennie system 7-5-3 co trzy-trzy i pół h. Poza tym nei daję rady fizycznie. Przed karmieniem przebieram, później z 20 minut walki o kp, potem zzrobić mleko, nakarmić, odbić i ściąganie pół godziny jedną ręką a drugą usypianie/uspakajanie dziecka. Za chwilę będę musiała pisać mgr i nie dam tak rady funkcjonować. Przepłakałam przez to cały miesiąc a teraz nie mam zamiaru. Trudno, widocznie tak miało być. Nie mogę sobie nic zarzucić, poróbowałam dostawiać przed każdym karmieniem, pobudzać lakatację (laktator, herbata na laktację, woda, femaltiker, zbożówki, kupiałam sprzęt z Medeli SNS, butelki imitujące pierś), wizyta babeczki z poradni laktacyjnej i wiele innych.
Monian jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 14:58   #356
Kasia427
Wtajemniczenie
 
Avatar Kasia427
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 023
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Magdula nikt Cię nie będzie potępiał, już tyle razy pisane było, że to każdej indywidualna sprawa jak karmi. Przecież nie podzielimy się, na listopadowe mamy 2014 karmiące piersią/ listopadowe mamy 2014 karmiące butelką...

My byłyśmy dzisiaj na spacerku około godzinki, ale mrozik u nas konkretny...
Zaraz mąż z chłopcami wrócą, zjemy obiad i muszę ich wygonić do fryzjera...

Dziewczyny karmiące piersią, polecam wydrukować sobie i powiesić na lodówce:
Zwłaszcza punkty 8,9,10 i w razie zwątpienia czytajcie sobie na głos

http://dziecisawazne.pl/10-mitow-na-...ienia-piersia/
__________________
Sara
9.11.14
Kasia427 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 15:01   #357
magdula87
Rozeznanie
 
Avatar magdula87
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 600
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez Monian Pokaż wiadomość
Ja Cię doskonale rozumiem. Miesiąc walczyłam z kp i niestety na dzień dzisiejszy odpuszczam. Mała schudła w szpitalu w drugiej dobie praktycznie ponad pół kg i chcąc nie chcąc musiała być dokarmiana mm. Nie chce ssać piersi, to jest walka i jej i mój płacz za każdym razem. Poza tym ja mam malutko mleka, teraz ściągam około 100-120 ml dziennie system 7-5-3 co trzy-trzy i pół h. Poza tym nei daję rady fizycznie. Przed karmieniem przebieram, później z 20 minut walki o kp, potem zzrobić mleko, nakarmić, odbić i ściąganie pół godziny jedną ręką a drugą usypianie/uspakajanie dziecka. Za chwilę będę musiała pisać mgr i nie dam tak rady funkcjonować. Przepłakałam przez to cały miesiąc a teraz nie mam zamiaru. Trudno, widocznie tak miało być. Nie mogę sobie nic zarzucić, poróbowałam dostawiać przed każdym karmieniem, pobudzać lakatację (laktator, herbata na laktację, woda, femaltiker, zbożówki, kupiałam sprzęt z Medeli SNS, butelki imitujące pierś), wizyta babeczki z poradni laktacyjnej i wiele innych.
Mój na samych piersiach też słabo przybierał, odkąd dokarmiam mm, ładnie przybiera
Ja też mam dość, tu kamienie piersią ok 30 minut mordęgi, nerwów dziecka o moich, za chwilę szybkie robienie butelki bo dalej ryczy.
Moim zdaniem trzeba dziękować, że w ogóle jest możliwość innego karmienia dziecka, w końcu po coś wymyślono mm a dodatkowo każdy może zostać z dzieckiem z czego osobiście ja już skorzystałam
Grunt, że szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko
__________________
miłość: wrzesień 2010
narzeczona: 22.12.2011
żona: 06.10.2012
II kreseczki: 06.03.2014
mama: 27.10.2014
magdula87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 15:04   #358
sloneczko_1201
Zadomowienie
 
Avatar sloneczko_1201
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 216
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez eclariss Pokaż wiadomość
Ja po wizycie tesciowej i gdyby nie dziecko to bym ja zabila i bym mogla w pierdlu siedziec na dozywocie.. sucz od razu dorwala mala na rece i ja hula, cisnie.smoka na sile chociaz ona nie placze,zawija kocem a mowie ze jest cieplo mowie nie lulac jak nie placze to mowi: Mili nie sluchamy mamy i sie durnowato smieje... poszlam pozmywac na czynia bo czulam juz jak mi zyly pulsuja na twarzy to ta za mna do kuchni i znow tekst: popatrz Mili jaka mama obrazona...

A tz na wszytsko zero reakcji..jak poszla to go zrypalam ale on oczywiscie nie widzi w tym nic zlego..wkoncu syneczek mamusi...
Te teściowe to naprawdę za siebie nie mogą!! Zabić to mało!! Ja bym chyba nie wytrzymała!!

Cytat:
Napisane przez ela_86 Pokaż wiadomość
Apropo pepka a raczej kikuta. Jak w koncu, chowac pod pieluche czy pieluche zawijac tak zeby nie przeszkadzala?
Możesz odginać, albo drugim sposobem założyć normalnie pieluchę, ale zapiąć pod pępkiem żeby została kieszonka i powietrze dochodziło. Zawsze mi jeszcze położna powtarzała, żeby siurka dawać na dół żeby młody właśnie pępka nie podsikiwał, ale Ty masz dziewczynkę, więc bez problemu.


Co do kp ja też muszę dokarmiać. Dokarmiam 2 razy dziennie, ale mój kończy jutro 6 tyg i potrafi ze spokojem butle 120 ml walnąć

Co do zostawienia płaczącego dziecka na pół godz to czytałam jak to wpływa na jego mózg i wolę utulić nawet kosztem brudnych garów itp.
__________________
Oskarek 24.10.2014

Razem możemy więcej...
sloneczko_1201 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 15:04   #359
My Sweet Little Precious
Zadomowienie
 
Avatar My Sweet Little Precious
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 435
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Cytat:
Napisane przez magdula87 Pokaż wiadomość
A co do kp - tylko nie potępiajcie. Ja się poddaję. Starałam się 5 tygodni, ale nie mogę patrzeć jak moje dziecko się męczy przy piersi, że jest głodne. Ja ściągam ok 30 ml z obu piersi, systemem 7-5-3 więc śmieszna ilość.
Zresztą z powodu mojej diety wątrobowej, nie jem nic co byłoby wartościowe i zdrowe dla dzidziusia. Ale to z powodu, że sama sobie nie chcę zaszkodzić, żeby z kolką nie wylądować na sorze.
Niestety na mnie te herbatki na laktację nie działają. Jednych wkładek mogłabym używać więcej niż 24 h bo są suche, nie wiem co to mokre koszulki, prześcieradła itp.

W kwestii położnej to moja jest z tych co nie radzi nic. Odpowiada na pytania, ale sama z siebie nic. Szczerze to niczego nowego się od niej nie dowiedziałam, zresztą obiecuje mi więcej, po czym zapomina. Zresztą jej wizyty trwają ok 20 minut bo wiecznie się spieszy :/
Przy następnym dziecku raczej sobie daruję ten cały patronaż.
Wcale Ci sie nie dziwie... Ta walka o kp jest naprawdę trudna... U mnie też nie ma czegoś takiego jak wypływ pokarmu...

Na szczęście mamy fajną polozna, pomocna we wszystkim i zalezy jej na kp ale nic na sile...

Wlasnie siedze z laktatorem i z pelnej piersi polecialo mi tylko kilka kropel... Zalamie sie przy tym
__________________
http://www.magdam.com.pl
My Sweet Little Precious jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-12-04, 15:07   #360
aleksandrettaa
Zakorzenienie
 
Avatar aleksandrettaa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 962
Dot.: Listopadowe Mamy 2014- część I

Magdula przecież najważniejsze to, żeby dziecko glodne nie było. Walczyłas więc naprawdę nie możesz mieć sobie nic do zarzucenia.

Jak wprawić matkę w osłupienie? Przekrecic się z jednego boku na drugi. Ja sądziłam, że takie kilkunastodniowe dzieci to leżą jak je położono.
__________________
Razem
Jestem na TAK
NA ZAWSZE


Buła jest z nami od 25.11.2014
aleksandrettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-13 17:17:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.