Żonaty, kocha nas obie - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-20, 19:03   #361
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
No i co z tego

Ty równiesz o miom życiu i o mnie nic nie wiesz,więc równie dobrza i ja mogę zgłosić twoje posty jako obraze...
ale widze,że według Ciebie ty masz prawo mówić wszystko inni nie...

jesteś przeraźliwie zarozumiała....
To, z tego, ze pytałas, to odpowiedziałam. Demencja?
Ja Cie nie obrazałam, a Ty mnie owszem, za to pewnie i tak znajac wizaz polecą punkty. Troche pusciły Ci hamulce i wyszła słoma z butów, no cóz.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Cytat:
Napisane przez kinghah Pokaż wiadomość
Może raczej: mądra?
Dzieki, miło jest usłyszec miłe słowo, czy zasłuzone, czy nie, i tak miło
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:03   #362
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Troche pusciły Ci hamulce i wyszła słoma z butów, no cóz.
No wyszła niestety, tak jak brak klasy.
Zgłosiłam tamte posty.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-01-20 o 19:05
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:05   #363
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 13:02
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:07   #364
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez kinghah Pokaż wiadomość
Przezyłaś, jak NIEJEDNA z nas, ale nie wyciągnęłaś WŁAŚCIWYCH wniosków. Może inaczej: gdybys zasięgnęła rady terapeuty i podeszła do nich z pokorą, z pewnością zmieniłabyś zdanie i była o pewne doświadczenia mądrzejsza, a nie filozofowała o dramatycznej wyższości i "skąplikowalności" swych uczuć.
Widzisz,każdy z nas jest inny i każdy widzi różne rzeczy w inny spsób,dla mnie uczucia są skąplikowane,dla innych mogą być banalnie proste,nie mówie tu tylko o moich uczuciach,ale o uczuciach ogólnie....
może to też wynika z mojego charakteru,ale cóż taka już jestem i taka umre,wnioski z całej historii wyciągnełam,była to dla mnie bardzo trudna lekcja,wiele mnie nauczyła,ale pozwólcie mi mieć moje zdanie na ten temat,nie musze się dostosowywać do innych,nie musze podzielać waszej opinii,nie musi się ona nikomu podobać,nie musi mnie też nikt z tego powodu obrażać czy atakować,w końcu to moje życie,ja nikogo o prawienie morałów nie prosiłam,można wyrażać swoją opinię bez skakania mu do oczu,ale denerwuje mnie jak komuś się wydaje,że wie więcej odemnie na temat mojego własnego życia....

Gwiazdeczka - może Cię bawić moje podejście do pewnych spraw,ale nie musisz z tego kpić,jestem wrażliwa na punkcie pewnych osobistych przeżyć przyznaje,a kpienie z nich jest dla mnie jak splunięcia komuś w twarz...
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:23   #365
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No wyszła niestety, tak jak brak klasy.
Zgłosiłam tamte posty.
Tak myslałam, ze ktos zgłosi Ja nie zglaszałam, bo w sumie miała prawo poniekad sie na mnie zdenerowowac i zdaje sobie z tego sprawe.
Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Tak żeśmy zaśmieciły wątek off topem i kłótniami, że jak Karotka przyjdzie to nie pozna wątku.
E tam zasmieciłysmyMoze komus sie kiedys przyda w takiej sytuacji. Moze nasze wypociny nie pojda na marne i ktos zauwazy analogiczna sytuacje i nie zrobi sobie, ani innym krzywdy.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Widzisz,każdy z nas jest inny i każdy widzi różne rzeczy w inny spsób,dla mnie uczucia są skąplikowane,dla innych mogą być banalnie proste,nie mówie tu tylko o moich uczuciach,ale o uczuciach ogólnie....
może to też wynika z mojego charakteru,ale cóż taka już jestem i taka umre,wnioski z całej historii wyciągnełam,była to dla mnie bardzo trudna lekcja,wiele mnie nauczyła,ale pozwólcie mi mieć moje zdanie na ten temat,nie musze się dostosowywać do innych,nie musze podzielać waszej opinii,nie musi się ona nikomu podobać,nie musi mnie też nikt z tego powodu obrażać czy atakować,w końcu to moje życie,ja nikogo o prawienie morałów nie prosiłam,można wyrażać swoją opinię bez skakania mu do oczu,ale denerwuje mnie jak komuś się wydaje,że wie więcej odemnie na temat mojego własnego życia....

Gwiazdeczka - może Cię bawić moje podejście do pewnych spraw,ale nie musisz z tego kpić,jestem wrażliwa na punkcie pewnych osobistych przeżyć przyznaje,a kpienie z nich jest dla mnie jak splunięcia komuś w twarz...
I to dalo Ci przyzwolenie na spluniecie w moją?
Romanccia, nawet jesli kpie, to nie pisze tego w złej wierze, moze kiedys zrozumiesz.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:28   #366
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 12:59
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:41   #367
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Romanaccia, dobrze że już mniejszy ładunek emocji przekazujesz. Zupełnie inaczej się to czyta i odbiera.
Natomiast chciałabym tylko abyś też zrozumiała, że czytelnik który czyta "skąd wiecie jakie miałam uczucia", "nic nie wiecie co przeżyłam", rzeczywiście nie bardzo wie to wszystko i szczerze mówiąc rzadko kiedy go to interesuje. Tak naprawdę liczy się na pierwszym miejscu czyn, a na drugim są motywy (o ile nie na dalszym).
Użyję porównania i proszę nie bierz tego dosłownie, po prostu być może spojrzenie na inną sytuację z boku pozwoli ci zrozumieć, dlaczego inni Cię nie rozumieją.
Więc, wyobraźmy sobie że ktoś okrada sklep. Pierwsze co się dzieje po złapaniu go, to zakucie w kajdany i prowadzenie do aresztu. To co widać najpierw i co podlega obiektywnej ocenie, to fakt że ten ktoś popełnił przestępstwo. Zostaje skazany na jakąś tam karę, ale uwierz że żadnego sędziego nie obchodzi to, że ten ktoś kradł bo nie ma pracy, nie ma wykształcenia, bo rodzice pili i nie dawali na zeszyty i teraz on musi kraść żeby coś mieć. To że dla złodzieja jego motywy były słuszne i usprawiedliwia się on ciężkim życiem, nie oznacza że to co zrobił ma mniejszą szkodliwość społeczną.
Tak samo jest z tego typu romansami o jakich tu mowa. Pierwsze co widać, to wpakowanie się w bagno. A to, że mnie mamusia nie kochała, to za przeproszeniem guzik obchodzi bogu ducha winną żonę, która z mojego powodu na przykład traci męża. I nie można mówić że ktoś nie ma uczuć, bo nie wypisuje o nich całych stron. Po prostu ja swoje uczucia schowałam do kieszeni, bo nie jestem pępkiem świata. A o swoim romansie jestem w stanie mówić nawet z sarkazmem i żartobliwie, zresztą wspólnie z (byłą już) żoną nieźle żeśmy się ubawiły i naśmiały z tego naszego wspólnego ukochanego. A równocześnie planowałam samobójstwa i takie tam.
Czy ja znowu piszę o sobie? dobra, idę sobie już...
Zgadzam sie ze wszystkim, a juz z pogrubionym w szczegolnosci. Przeciez nie zawsze jest tak, ze ten, kto najgłosniej krzyczy o milosci(cierpieniu), kocha(cierpi) najbardziej.... Ja tez mowie o swoich romansach i doswiadczeniach z przymruzeniem oka. Co tam raz sie zyje.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:50   #368
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Widzisz,każdy z nas jest inny i każdy widzi różne rzeczy w inny spsób,dla mnie uczucia są skąplikowane,dla innych mogą być banalnie proste,nie mówie tu tylko o moich uczuciach,ale o uczuciach ogólnie....
może to też wynika z mojego charakteru,ale cóż taka już jestem i taka umre,wnioski z całej historii wyciągnełam,była to dla mnie bardzo trudna lekcja,wiele mnie nauczyła,ale pozwólcie mi mieć moje zdanie na ten temat,nie musze się dostosowywać do innych,nie musze podzielać waszej opinii,nie musi się ona nikomu podobać,nie musi mnie też nikt z tego powodu obrażać czy atakować,w końcu to moje życie,ja nikogo o prawienie morałów nie prosiłam,można wyrażać swoją opinię bez skakania mu do oczu,ale denerwuje mnie jak komuś się wydaje,że wie więcej odemnie na temat mojego własnego życia....

Gwiazdeczka - może Cię bawić moje podejście do pewnych spraw,ale nie musisz z tego kpić,jestem wrażliwa na punkcie pewnych osobistych przeżyć przyznaje,a kpienie z nich jest dla mnie jak splunięcia komuś w twarz...
No i widzisz - da się pokojowo, a przekaz zdecydowanie efektywniejszy, w końcu o to chodzi, prawda?
Wiesz, kiedys tez byłam taka glęboko wierząca, że skoro pokocham czysto i żarliwie, to będzie dobrze. I okazało się, że na świecie są mężczyźni, którzy to wyczuwają jak pies sukę w okresie cieczki. I zjawiają się w momencie, gdy jesteśmy najbardziej spragnione uczuć. I nawet czasem wśród nich są tacy, którzy nie robią tego z czystej premedytacji, po prostu sami są na tyle słabi, że poszukują innej osoby (równie słabej? słabszej?), która ich zrozumie, ukoi, da poszukiwany komfort. Żona z założenia odpada, bo po latach i ogromie obowiązków (dom, dzieci) nie ma siły i tyle czasu na romantyczność i rozczulanie się nad mężem (który na dodatek nie dba o to, czy ona sama na ten przykład nie pragnie tego samego?). No to dawaj "nową krew". I jest fantastycznie, świeżo, gorąco, pożądliwie, głęboko i jedynie prawdziwie. Z tym, że założenia jego i jej są zgoła inne. On: jest miło i niech tak pozostanie (bo juz wie, czym jest długotrwały związek i jakie obowiązki wchodza w grę), ona: naturalna koleją rzeczy jest jakaś tam legalizacja tej sielanki. I tu zonk!
Mnie osobiście zajęło około 4 lat, by popatrzec na własne przejścia z właściwej perspektywy. Udało się, bo miałam przy sobie mądre przyjaciółki (wizaż przyszedł później;-), które przy każdej mojej chwili słabości wylewały mi kubeł zimnej wody i jak mantrę powtarzały, dlaczego błądzę. I dzięki wnioskom wyciągnętym po latach mam teraz szczęśliwy związek i dziecię dopełniające nasze szczęście.
A tamten Pan? Wrócił do żony, znów spotkał dziewczynę, która "rozumiała go jak żadna" i nastepną i nastepną... Żona go kopnęła w d..., a on teraz jak młody bóg (choć już czterdziestoletni hihi) nadal szuka takiej, co go będzie rozumiała, ale niczego w zamian nie chciała...
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:53   #369
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Ja Gwiazdeczka odebrałam to zupełnie inaczej i nie odnosze się to jedej wypowiedzi,ale wielu....
nie ukrywam,że nadal podchodze do tego bardzo emocjonalnie,może dlatego,że historia jest dość świeża,ale nigdy nie zakpiłabym z czyichś uczuć,to są bardzo osobiste przeżycia,w których jest wiele bólu,nie złoszcze się z tego powodu na nikogo tak bardzo jak na siebie,nie mam nastu lat,takich historii widziałam sporo,zawsze myślałam o osobach w nie uwikłanych,jako naiwnych i głupich poprostu i gdyby mi się to przytrafiło kilka lat wcześniej to może tłumaczyłabym to sobie jako coś względnie normalnego w życiu młodej ,naiwnej dziewczyny,mam za sobą dwa poważne związki,doświadczenia życiowego ani tego z mężczyznami mi nie brakuje,włochów też dobrze znam,mieszkam tu już od wielu lat,znam dobrze ich skłonności to kłamstw i innych tego typu gierek,nigdy żaden mężczyzna mnie nie oszukał,a ja zawsze byłam pewną siebie i zdecydowaną kobietą.... a tu prosze....
i chociaż nie wiedziałam o niczym,czuje się jak idiotka,mam pretensje do samej siebie o wiele rzeczy,ale jak mogłam je przewidzieć ?
wiele osób tego nie rozumie,bo dla nich prawda jest tylko jedna i zawsze taka sama... kochnka,to wyrachowana su*** ,bez skrupułów,egoista....
ale wcale tak nie jest,ktoś zawiódł moje zaufanie i perfidnie mnie oszukał ,dlaczego mam z tego powodu obwiniać siebie ?
miałam wystarczająco dużo czasu ,aby wszystko zrozumieć i sobie poukładać,czas mojej niepewności i mętliku w głowie minął,ale jesli uczucie jest szczere to wydaje mi się logiczne,że człowiek ma nadzieje,na jego odwzajemnienie.... tak się nie stało (według mnie) więc poszłam swoją drogą,bogatsza o bardzo bolesne doświadczenie,ale ludzie potrafią tylko osądzać,prawić morały.... nie zastanawiają się głębiej,dla nich wszystko jest proste i oczywiste.... a takie nie jest ...

B-52 - ja generalnie jestem osobą bardzo wrażliwą i emocjonalną ,nie umiem chować uczuć do kieszeni ,a cżesto bym chciała to zrobić,ale chyba już za stara jestem na to ,żeby się tego nauczyć
i podkreślam raz jeszcze,nie staram się usprawiedliwiać,bo uważam,że nie ma czego,gdybym wchodziła w tą najomość z pełną świadomością sytuacji,wyglądałoby to zupełnie inaczej i może wówczas czułabym się miej oszukana,chociaż z wyżutami sumienia...
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 19:54   #370
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Tak myslałam, ze ktos zgłosi
Spoko, moderatorzy rzadko reagują na moje zgłoszenia
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 20:06   #371
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez kinghah Pokaż wiadomość
No i widzisz - da się pokojowo, a przekaz zdecydowanie efektywniejszy, w końcu o to chodzi, prawda?
Wiesz, kiedys tez byłam taka glęboko wierząca, że skoro pokocham czysto i żarliwie, to będzie dobrze. I okazało się, że na świecie są mężczyźni, którzy to wyczuwają jak pies sukę w okresie cieczki. I zjawiają się w momencie, gdy jesteśmy najbardziej spragnione uczuć. I nawet czasem wśród nich są tacy, którzy nie robią tego z czystej premedytacji, po prostu sami są na tyle słabi, że poszukują innej osoby (równie słabej? słabszej?), która ich zrozumie, ukoi, da poszukiwany komfort. Żona z założenia odpada, bo po latach i ogromie obowiązków (dom, dzieci) nie ma siły i tyle czasu na romantyczność i rozczulanie się nad mężem (który na dodatek nie dba o to, czy ona sama na ten przykład nie pragnie tego samego?). No to dawaj "nową krew". I jest fantastycznie, świeżo, gorąco, pożądliwie, głęboko i jedynie prawdziwie. Z tym, że założenia jego i jej są zgoła inne. On: jest miło i niech tak pozostanie (bo juz wie, czym jest długotrwały związek i jakie obowiązki wchodza w grę), ona: naturalna koleją rzeczy jest jakaś tam legalizacja tej sielanki. I tu zonk!
Mnie osobiście zajęło około 4 lat, by popatrzec na własne przejścia z właściwej perspektywy. Udało się, bo miałam przy sobie mądre przyjaciółki (wizaż przyszedł później;-), które przy każdej mojej chwili słabości wylewały mi kubeł zimnej wody i jak mantrę powtarzały, dlaczego błądzę. I dzięki wnioskom wyciągnętym po latach mam teraz szczęśliwy związek i dziecię dopełniające nasze szczęście.
A tamten Pan? Wrócił do żony, znów spotkał dziewczynę, która "rozumiała go jak żadna" i nastepną i nastepną... Żona go kopnęła w d..., a on teraz jak młody bóg (choć już czterdziestoletni hihi) nadal szuka takiej, co go będzie rozumiała, ale niczego w zamian nie chciała...
Mi do wyciągnięcia wniosków wiele czasu nie było potrzeba,ale będe go dużo potrzebować na dojście do siebie...
wiele czasu mi też zajmnie ,aby komuś znowu zaufać,byłam przekonana bardzo długo o szczerości jego uczuć,przez to tym większe było moje rozczarowanie,teraz chwilowo mężczyźni dla mnie znikneli i niech tak na razie pozostanie,to jest czas tylko i wyłącznie dla mnie...
z pewnością za kilka lat,cała ta historia będzie mi się wydawała jakimś chorym absurdem (może już mi się taka wydaje ) ,ale póki emocje nie opadną będę lizać rany
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-20, 20:11   #372
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Sine ira ))) dobre

Romanccia, sorry, ale kpiłas, kpiłas, zacytowałam. Z mojej osoby, z moich uczuc, z moich doswiadczen(o których nie masz bladego pojecia, bo niby skad), z mojego wygladu( ze niby nikt mnie nie chce), tez nie wiesz, ale kpiłas. Masz widac tendencje do wypierania swoich złych zachowan. W sumie szczerze? to mało mnie to obchodzi.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 20:26   #373
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Sine ira ))) dobre

Romanccia, sorry, ale kpiłas, kpiłas, zacytowałam. Z mojej osoby, z moich uczuc, z moich doswiadczen(o których nie masz bladego pojecia, bo niby skad), z mojego wygladu( ze niby nikt mnie nie chce), tez nie wiesz, ale kpiłas. Masz widac tendencje do wypierania swoich złych zachowan. W sumie szczerze? to mało mnie to obchodzi.
Ty uważasz,że tobie wolno to robić,ale kiedy zrobi to ktoś inny Ciebie to dotyka,to dziła w obie strony jakbyś nie wiedziała....
ale mam już zamiaru sie przekomarzać.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 20:32   #374
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Punkt widzenia mojego TŻ, który przeczytał mi przez ramię tytuł wątku i kawałek jednego z postów (akurat rzuciła mu się w oczy myśl o kochance jako "ofierze"):

Dlaczego niby kochanka jest niejednokrotnie postrzegana przez innych za ofiarę? Przecież wie, że facet ma żonę (ale taka prawdziwa kochanka, czyli nie oszukiwana przez faceta kochanka - taka która wie, że facet ma żonę), więc godzi się na taki układ. Wszystko jest dla ludzi, ale gdy wszystkie strony o tym wiedzą - niech powiedzą żonie, aby mogła się zdecydować na taki układ lub nie, mogą sobie ludzie tworzyć trójkąty, albo niech facet żyje z dwiema osobno, ale wszyscy powinni wiedzieć na co się decydują. Najgorzej jest, gdy się oszukuje żonę lub kochankę (nieświadomą bycia kochanką). Ale generalnie oszustwo jest oszustwem i mówienie o kochance, że to ofiara jest nieporozumieniem. Kochanka mówiąc o sobie, że ona jest ofiarą, że ona nie jest winna, też się sama oszukuje, patrzy na sprawę tylko ze swojego punktu widzenia, ale to nie jest prawda obiektywna.

(oczywiście głośne rozważania TŻ-ta ubrałam w składnie brzmiące zdania plus prosiłam aby pewne myśli doprecyzował)
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 20:41   #375
84kasienka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 51
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

ja nie moge czytam i nie wierze... jak można być tak naiwnym, tej nie zostawie bo znaczy dla mie wiele ta druga też... jak może ci nie przeszkadzać że krzywdzicie niewinna dziewczyne, zabieracie jej szanse na szczeście... a ty pomyślałaś, że moze kiedyś też staniesz sie ta drugą albo trzecią albo którąś tam i co wtedy??? zamieszkajmy wszyscy razem.... mój były spotykał sie z inna i jej w ogóle też nie przeszkadzało że on z kimś jest. i po 4 latach sie rozeszliśmy. dobrze chociaż że miał odwage sie przyznać i wybrać... dziewczyny to sa skomplikowane :P
84kasienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 22:13   #376
karotka2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Ojej, co tu się dzieje!!! Co za wzmożona aktywność

Drogie Panie, jak już chyba pisałam, mój ukochany się zdecydował, że się rozwodzi. Mieszka z żoną do końca tego miesiąca, po czym ona się wyprowadza (tak się umówili).
Najgorsze jest to, że od kiedy on się 'zdeklarował' sporo się kłócimy. Co prawda o głupoty, ale jednak. On jest poza tym bardzo zazdrosny i przezywa katusze kiedy ja wychodze gdzies z koleznkami, mimo ze zdarza mi sie to srednio raz na pół roku.
Ja zaczęłam się czepiać o rzeczy, na które nawet nie zwracmy uwagi u kolegi, ale u naszego mężczyzny nas wkurzają. On twierdzi też, że przestało mi trochę zależeć i że nie jestem taka czuła jak wcześniej. Faktycznie tak jest, ale nie wiem czemu

Mimo wszystko, nawet dziś mi powiedział, że możliwe że sie pozabijamy (oboje jesteśmy zodiakalnymi lwami i każde z nas ma zawsze rację ), ale że on niczego nie żałuje. Przyznał, że gdyby nie spróbował być ze mną, to żałowalby do końca życia. Mimo kłótni, najdalej po godzinie się godzimy i jest super
Trzeba pamiętać, ze spedzamy ze soba cale dnie w pracy. Nie dosc, że jest szansa by sie soba troche znudzic to jest tez pole do konfliktów. Boimy sie troche jak to bedzie jak ze soba zamieszkamy, czy wytrzymamy razem 24h ....

Mam tylko nadzieję, że nie skończy się na obietnicach z jego strony. Muszę czekać do końca miesiąca i zobaczę jak przebiegnie 'wyprowadzka'.
karotka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-20, 23:39   #377
Mahdab
Zakorzenienie
 
Avatar Mahdab
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

No to podziękować wizażankom, że nastawiły dobrze do sprawy. Przeczytałam cały wątek i szczerze mówiąc, nie miałabym satysfakcji z takiego "zdobycia" mężczyzny. I bałabym się cholernie być z kimś takim, że jak trafi naiwna to mnie będzie zdradzał latami nic nie mówiąc.

Ale tego chciałaś, więc życzę wam szczęścia. Razem pracujecie, więc będziesz miała go na oku

Współczuje tylko tej żonie, jeśli kiedyś się dowie od kiedy była zdradzana poczuje się naprawdę beznadziejnie. Pozdrawiam. M.
Mahdab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 06:17   #378
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Ojej, co tu się dzieje!!! Co za wzmożona aktywność

Drogie Panie, jak już chyba pisałam, mój ukochany się zdecydował, że się rozwodzi. Mieszka z żoną do końca tego miesiąca, po czym ona się wyprowadza (tak się umówili).
Najgorsze jest to, że od kiedy on się 'zdeklarował' sporo się kłócimy. Co prawda o głupoty, ale jednak. On jest poza tym bardzo zazdrosny i przezywa katusze kiedy ja wychodze gdzies z koleznkami, mimo ze zdarza mi sie to srednio raz na pół roku.
Ja zaczęłam się czepiać o rzeczy, na które nawet nie zwracmy uwagi u kolegi, ale u naszego mężczyzny nas wkurzają. On twierdzi też, że przestało mi trochę zależeć i że nie jestem taka czuła jak wcześniej. Faktycznie tak jest, ale nie wiem czemu
(...)
Mam tylko nadzieję, że nie skończy się na obietnicach z jego strony. Muszę czekać do końca miesiąca i zobaczę jak przebiegnie 'wyprowadzka'.
Romans, potajemne uniesienie to sama słodycz i oderwanie od rzeczywistości. A życie ze sobą na co dzień, w normalnych sytuacjach, dzielenie problemów - cóż, może się okazać, że nie będzie tego "dreszczyku emocji" i zobaczy w Tobie "zwykłą" partnerkę, już nie kochankę. Zobaczysz go niebawem (o ile się rzeczywiście wyprowadzi, o ile się rozwiedzie i o ile nadal będzie z Tobą chciał tworzyć związek) z tej strony, z której zna go jego wieloletnia partnerka.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 07:00   #379
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Ojej, co tu się dzieje!!! Co za wzmożona aktywność

Drogie Panie, jak już chyba pisałam, mój ukochany się zdecydował, że się rozwodzi. Mieszka z żoną do końca tego miesiąca, po czym ona się wyprowadza (tak się umówili).
Najgorsze jest to, że od kiedy on się 'zdeklarował' sporo się kłócimy. Co prawda o głupoty, ale jednak. On jest poza tym bardzo zazdrosny i przezywa katusze kiedy ja wychodze gdzies z koleznkami, mimo ze zdarza mi sie to srednio raz na pół roku.
Ja zaczęłam się czepiać o rzeczy, na które nawet nie zwracmy uwagi u kolegi, ale u naszego mężczyzny nas wkurzają. On twierdzi też, że przestało mi trochę zależeć i że nie jestem taka czuła jak wcześniej. Faktycznie tak jest, ale nie wiem czemu

Mimo wszystko, nawet dziś mi powiedział, że możliwe że sie pozabijamy (oboje jesteśmy zodiakalnymi lwami i każde z nas ma zawsze rację ), ale że on niczego nie żałuje. Przyznał, że gdyby nie spróbował być ze mną, to żałowalby do końca życia. Mimo kłótni, najdalej po godzinie się godzimy i jest super
Trzeba pamiętać, ze spedzamy ze soba cale dnie w pracy. Nie dosc, że jest szansa by sie soba troche znudzic to jest tez pole do konfliktów. Boimy sie troche jak to bedzie jak ze soba zamieszkamy, czy wytrzymamy razem 24h ....

Mam tylko nadzieję, że nie skończy się na obietnicach z jego strony. Muszę czekać do końca miesiąca i zobaczę jak przebiegnie 'wyprowadzka'.
Znowu bedzie, ze sie mądrze, ale jak dla mnie ten post to bujda. Zona mieszka do konca msca- a potem sie grzecznie wynosi, bo kochanka sie wprowadza, a do tej pory sobie mieszka. Spoko, pewnie by sie nawet nie przejeła tą zamianą, w koncu juz pewnie z rok po slubie sa

I Karotko, zastanów sie o jakim bydlaku i oszuscie marzysz.
Sorry, ale facet, który sie gzdził z inna niemal w trakcie własnego slubu jest zwykłym dnem.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 07:45   #380
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Znowu bedzie, ze sie mądrze, ale jak dla mnie ten post to bujda. Zona mieszka do konca msca- a potem sie grzecznie wynosi, bo kochanka sie wprowadza, a do tej pory sobie mieszka. Spoko, pewnie by sie nawet nie przejeła tą zamianą, w koncu juz pewnie z rok po slubie sa

I Karotko, zastanów sie o jakim bydlaku i oszuscie marzysz.
Sorry, ale facet, który sie gzdził z inna niemal w trakcie własnego slubu jest zwykłym dnem.
Wow, mój mózg nie zarejestrował zdania, że to żona się wyprowadza - trochę dziwnie to brzmi. No chyba, że żona ma własne mieszkanie lub jest bardzo zżyta z rodzicami i zapraszają ją do siebie . Jakoś mi to nie pasuje - kobieta kilka miesięcy po ślubie nie walczy, nie przedłuża sprawy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 07:51   #381
84kasienka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 51
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

po jaką cholere sie żenił w ogóle??? a co jeśli dla tamtej dziewczyny ślub kościelny ma duże znaczenie???? ożenił sie z nią, ślubował jej chociaż woli ciebie. to miał być jej najpiekniejszy dzień w życiu, a przez jego głupote i niezdecydowanie to tylko skrzywdziliście dziewczynę.... jak tak można w ogóle
84kasienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 07:52   #382
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Mi sie to rowniez w glowie nie miesci
W zyciu bym sie nie wyprowadzila.
Jego moglabym spakowac i nawet zadbac, zeby mial po parze kubeczkow, talerzykow, sztuccow - dla siebie i dla niej
Ale nie wyprowadzilabym sie nawet, gdyby mieszkanie bylo na niego.
Albo wynajete wspolnie.
Albo z tesciami.
Jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, Karotko? Sorki, jesli bylo i przeoczylam.
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 07:52   #383
Marseille
Rozeznanie
 
Avatar Marseille
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Prawda, dziwne to troche dogadali sie i do konca miesiaca mieszkaja razem? Jak kobieta to by wytrzymala...a koles powinien sie spakowac i wyprowadzic do karotki moze inaczej zonka powinna go wyrzucic na zbity pysk z domu.
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie."
Marseille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 08:37   #384
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Romans, potajemne uniesienie to sama słodycz i oderwanie od rzeczywistości. A życie ze sobą na co dzień, w normalnych sytuacjach, dzielenie problemów - cóż, może się okazać, że nie będzie tego "dreszczyku emocji" i zobaczy w Tobie "zwykłą" partnerkę, już nie kochankę. Zobaczysz go niebawem (o ile się rzeczywiście wyprowadzi, o ile się rozwiedzie i o ile nadal będzie z Tobą chciał tworzyć związek) z tej strony, z której zna go jego wieloletnia partnerka.
Racja Ukradkowe spotkania to dreszczyk emocji, adrenalina, człowiek pokazuje się od najlepszej strony kiedy jest zrelaksowany i zadow0lony .Natomiast proza życia często ukazuje prawdziwe oblicze człowieka, cechy na które dotąd się nie zwracało uwagi albo które wychodzą dopiero po wspólnym zamieszkaniu...Zdarza się również, że kochanka, która staje się oficjalną dziewczyną, narzeczoną lub żoną, traci swój urok nowości i facet rozgląda się za nową dawką emocji

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wow, mój mózg nie zarejestrował zdania, że to żona się wyprowadza - trochę dziwnie to brzmi. No chyba, że żona ma własne mieszkanie lub jest bardzo zżyta z rodzicami i zapraszają ją do siebie . Jakoś mi to nie pasuje - kobieta kilka miesięcy po ślubie nie walczy, nie przedłuża sprawy?
Skoro to ona się wyprowadza, to być może mieszkanie było własnością tego faceta jeszcze przed ślubem. W innym wypadku to chyba on powinien pakowąć walizki. Ale nie dziwi mnie, że ona nie walczy o tego faceta i o to małżeństwo, które od samego początku opierało się na kłamstwach. O taką farsę nie warto walczyć. Ja na jej miejscu chciałabym jak najszybciej sie wyplątać z takiego małżeństwa.
Jedno co mi nie pasuje w tej historii, to nagła decyzja tego faceta. Trochę to nie licuje z jego słabym charakterem. Trudno mi uwierzyć, że ktoś go bał się odwołać ślub, nagle decyduje się zakończyć świeże małżeństwo. Ludzie raczej tak bardzo i tak szybko się nie zmieniają ze słabych na zdecydowanych, ale może to rzeczywiście jakiś wyjątek od reguły.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Cytat:
Napisane przez 84kasienka Pokaż wiadomość
po jaką cholere sie żenił w ogóle??? a co jeśli dla tamtej dziewczyny ślub kościelny ma duże znaczenie???? ożenił sie z nią, ślubował jej chociaż woli ciebie. to miał być jej najpiekniejszy dzień w życiu, a przez jego głupote i niezdecydowanie to tylko skrzywdziliście dziewczynę.... jak tak można w ogóle

Tak to rzeczywiście była fatalna decyzja, skoro już wtedy czuł coś do innej. Ale wydaje mi się, żę ta dziewczyna ma szansę na uzyskanie koscielnego anulwoania małżeństwa, skoro okłamywał ją i zdradzał przed ślubem. Co jednak nie zmienia faktu, że ten facet bardzo ją skrzywdził i skomlikował jej życie swoją skrajną nieodpowiedzialnością.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 08:49   #385
84kasienka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 51
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

a poza tym ską ty wiesz że ciebie też nie zdradza?? albo nie bedzie zdradzał... bo jeśli już tak robi to pewno raczej sie nie zmieni...mówi sie że szczęscia nie zbuduje sie na cudzym nieszczęściu... ale cóż facet po prostu potrafił się urządzić i żyje sobie wygodnie
84kasienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 08:53   #386
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jakoś mi to nie pasuje - kobieta kilka miesięcy po ślubie nie walczy, nie przedłuża sprawy?
No jak to? Powiedział jej, że ma inną, a ona mu powiedziała "dobrze kochanie, to ja się wyprowadzam, żeby nie stać na drodze Twojego szczęścia, wszystko jest Twoje, żyjcie raze długo i szczęśliwie".
Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Mi sie to rowniez w glowie nie miesci
W zyciu bym sie nie wyprowadzila.
Jego moglabym spakowac i nawet zadbac, zeby mial po parze kubeczkow, talerzykow, sztuccow - dla siebie i dla niej
Ale nie wyprowadzilabym sie nawet, gdyby mieszkanie bylo na niego.
Albo wynajete wspolnie.
Albo z tesciami.
Jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, Karotko? Sorki, jesli bylo i przeoczylam.
Ja bym spakowała chłopa i wystawiła walizki za drzwi, wnosząc o rozwód z jego winy. I nawet jeśli mieszkanie jest na niego, nie oddałabym bez walki. Skoro jest taką szumowiną, to niech teraz za to zapłaci.
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 08:59   #387
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Widocznie żona nie ma o kogo walczyć. Może wypisała plusy i minusy męża i się okazało, że nie warto

Istnieje prawdopodobieńswto, że potem trochę się pobuntuje, żeby uprzyjemnić życie parze, która zasiedli łożko, na którym mąż ją bzykał... Ot tak, dla sztuki lub dojdzie do niej złość, że mąż jest skończonym palantem.

Tylko niech młoda-nowa para pierwszego lutego nie zapomni zmienić pościeli
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-21, 09:01   #388
karotka2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Mi sie to rowniez w glowie nie miesci
W zyciu bym sie nie wyprowadzila.
Jego moglabym spakowac i nawet zadbac, zeby mial po parze kubeczkow, talerzykow, sztuccow - dla siebie i dla niej
Ale nie wyprowadzilabym sie nawet, gdyby mieszkanie bylo na niego.
Albo wynajete wspolnie.
Albo z tesciami.
Jaka jest jego sytuacja mieszkaniowa, Karotko? Sorki, jesli bylo i przeoczylam.
Mieszkają w jego własnym mieszkaniu. Ona się ma wyprowadzić do rodziców, ale ja się do niego nie wprowadzam. Mam swoje mieszkanie i na razie postanowilismy, ze do rozwiazania wszystkich spraw nie zamieszkamy razem.

W sumie boje się, ze żona nie dotrzyma słowa i się nie wyprowadzi. Ona wie o nas, ale nie wie o zdradzie fizycznej. Chciał jej tego oszczędzić mimo wszystko. Chcą się rozstać 'po ludzku' . Ponoć były duże kłótnie, ale teraz już jest wszystko postanowione.

Boję się jeszcze, że będą problemy jak ich rodzice się dowiedzą. Na pewno będą awantury i to tak gładko nie pójdzie. Nic, zobaczymy co czas przyniesie.
karotka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 09:03   #389
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Ewentualnie żona nie wie o romansie męża, może wymyślił inny powód...

Ewentualnie Karotka się niedługo dowie, że żona jest w ciąży i że on musi z nią trochę zostać dla dobra dziecka...

Ewentualnie...a po co gdybać, poczekamy - zobaczymy
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-21, 09:09   #390
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ewentualnie żona nie wie o romansie męża, może wymyślił inny powód...

Ewentualnie Karotka się niedługo dowie, że żona jest w ciąży i że on musi z nią trochę zostać dla dobra dziecka...

Ewentualnie...a po co gdybać, poczekamy - zobaczymy
Napisac mozna wszystko... zobaczymy, to, co Karotka zechce, zebysmy zobaczyły
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.