Odchudzanie od 7 listopada :)

[tusia888]

lalka z porcelany - cześć!

Dziewczyny, po tej niedzieli to nie wiem czy, bardziej dietowałam na chudnięcie czy tycie. Załapałam się na tort urodzinowy, herbatkę posłodzoną cukrem (pycha ) i kilka pysznych browarków, no i aż będę się bała wejść na wagę. Szczęście, że dziś studia to i jedzenia będzie mniej, a jak już to coś zdrowszego. W sprawie ruchu wynegocjowałam z moim, że jako zapaleni gracze możemy pozwolić sobie czasem przestać strzelać headshoty, a kilka razy w tygodniu zagrać w tańce na kinekcie, niby takie nic a zakwasy to po tym są nie złe. No i ta opcja przy moich powrotach do domu po 21 jest o tyle dobra, że potańczę, kąpiel i lulu mogę bez wyrzutów sumienia iść

A! miałam zapytać czy pijecie wodę w dzień co by trochę zabić głód. Jak tak to jaką i co ważne ile? Średnio lubię, ale mój twierdzi, że to zależy z jakiej firmy się kupi i niektóre są lepsze. Poradźcie.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

[lalka z porcelany]

a oto mój jadłospis:

śn.-2 kromki (ciemne) z twraożkiem i pomidorem

2śn.-jabłko

-obiad:1 ziemniak,filet na parze,mizeria na jogurcie

-kolacja:jogobella light

[ErnestyLda]

Napisane przez lalka z porcelany

Cześć dziewczyny.Jeśli można chętnie do was dołączę.

Mam 162cm.i obecnie ważę 53kg.zawsze ważyłam 48-49kg.i do tej wagi,a raczej rozmiaru i ubrań chcę wrócić.

Witaj zapraszamy

[dietocholiczka]

Hej dziewczyny dawno mnie tu nie bylo
widze w lustrze,ze brzuszek coraz mniejszy,ale bylo by milo,gdyby moj narzeczony tez to zauwazyl...
tusia888 - ja wody w "czystej" postaci nie pije,bo mi po niej nie dobrze
ale pije duzo herbat i kawy,razem jakies 7 kubkow dziennie

podsumowanie wczorajszego dnia
-jajko na twardo i do tego szyneczka
-salata,ogore,pomidor
-zolty ser z twarozkiem
-deser 0%
-jajko na twardo z twarozkiem
-szyneczka z philadelfia

dzisiaj
-sliwka i mandarynka
-salata,ogorek,pomidor,pie prz do smaku
-za chwilke jajko na twardo z twarozkiem
mam w planach jeszcze zjesc
-ser zolty i szyneczke
-salata,ogorek,pomidor
-sledz i do tego sucharek,sledz oczywiscie w occie

wczoraj skusilam sie na kawalek sernika,ale moj upiekl,wiec musialam skosztowac,zeby mu przykro nie bylo

[Szaruch]

Napisane przez lalka z porcelany

a oto mój jadłospis:

śn.-2 kromki (ciemne) z twraożkiem i pomidorem

2śn.-jabłko

-obiad:1 ziemniak,filet na parze,mizeria na jogurcie

-kolacja:jogobella light

co tak mało?

wieczorem wrzucę swój jadłospis, dietuję od dziś "od nowa" bo zamiast zejść z rozmiarów mam w biodrach o 2cm wiecej

[dietocholiczka]

Szaruch - nie przejmuj sie,moze zmierzylas sie w innym miejscu,wiesz np.troche wyzej albo cos..
a waga Ci sie zmienila?

[DusiaUK]

Napisane przez dietocholiczka

Szaruch - nie przejmuj sie,moze zmierzylas sie w innym miejscu,wiesz np.troche wyzej albo cos..
a waga Ci sie zmienila?

dokładnie, nie jest az tak łatwo przybrac 2 cm kiedy człowiek jest na diecie, bo nawet jak sobie popuszczasz to i tak jesz mniej niz normalnie no i skrupulatnie wszystko zapamietujesz

nie przejmuj sie

Moja waga z nowu stoi w miejscu. Tzn waha sie o jakies tam 0,2 czy nawet 0,4 to w góre to w dół, ale zasadniczo postępów nie ma

Nie poddawajmy się dziewczyny, dopiero 12 dni minęło od 7 listopada!!!!

[Szaruch]

waga ta sama, 56kilo.
ale raczej nie będę się ważyć więcej (jeśli zacznę ćwiczyć), no bo mięsnie ważą więcej niz tłuszcz.
nie przejmuję się, raczej mnie to rozśmieszyło

[Lorenail]

Dziewczyny, uszy do góry! Damy radę Jeszcze zobaczycie, że będzie pięknie

[lalka z porcelany]

Napisane przez Szaruch

co tak mało?

Myślisz,że mało?

Ja wcześniej byłam na 1000kcal.i wierzcie,lub nie,ale nie schudłam więc może teraz mi się uda.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez tusia888

lalka z porcelany - cześć!



A! miałam zapytać czy pijecie wodę w dzień co by trochę zabić głód. Jak tak to jaką i co ważne ile? Średnio lubię, ale mój twierdzi, że to zależy z jakiej firmy się kupi i niektóre są lepsze. Poradźcie.

Ja staram się pić min.2l.wody.choć nie lubię,ale "zatykam" tym głód jak mam ochotę coś podjeść.Kupuję Veroni w takiej niebieskiej butelce-niegazowana

[dietocholiczka]

dzisiaj ledwo co daje rade cokolwiek zjesc..zle sie czuje,w dodatku mam ranke na dziasle,boli jak mowie,a co dopiero jak jem,zwlaszcza np.pomidora..szczypie jak cholera

[Szaruch]

Napisane przez lalka z porcelany

Myślisz,że mało?

Ja wcześniej byłam na 1000kcal.i wierzcie,lub nie,ale nie schudłam więc może teraz mi się uda.

no dodałabym coś jeszcze, może omlet z warzywami.
w każdym razie ja na takiej ilości chyba bym umarła z głodu
liczenie kcal jest bez sensu moim zdaniem, dawno dałam sobie z tym spokój.

a co do wody, to powinno się pić dużo, ale ja zapominam

chyba czas na podsumowanie:
I - jajko na miękko, 2 kromki razowca z serem, pomidorem i papryką
II - kilka gryzów jabłka
III - fileciki rybne z gotowanymi warzywami
IV - jogurt muesli śliwkowy
V - w planach omlet albo wieśniak, z warzywami ofkorz

ćwiczenia - brak

a tak z ciekawości podliczyłam mniej więcej - z kolacją będzie koło 1000 właśnie, hehe.
tak mi przyszło do głowy, że może nie chudłaś bo potrzebujesz więcej kcal - organizm stwierdził, że za mało dostaje, i zaczął odkładać zapasy. zależy jeszcze czy jadłaś regularnie czy to było 1000 kcal w dwóch posiłkach

[CzerwonaKokarda]

Napisane przez Szaruch

waga ta sama, 56kilo.
ale raczej nie będę się ważyć więcej (jeśli zacznę ćwiczyć), no bo mięsnie ważą więcej niz tłuszcz.
nie przejmuję się, raczej mnie to rozśmieszyło

Wiesz, że to co piszesz jest nieprawdą?

Mięśnie wcale nie ważą więcej niż tłuszcz. Kilogram to kilogram, niezmiennie. Raczej kilogram tłuszczu zajmuje więcej miejsca na naszym ciele niż kilogram mięśni, które są gęstsze. Stąd ludzie bardzo umięśnieni ważą mniej, niż sami byśmy to ocenili.

Zresztą o te mięśnie, które miałyby ważyć np. kilogram trzeba byłoby się sporo starać - na pewno nie z dani na dzień, czy tygodnia na tydzień, zwłaszcza, że obcinasz kalorie.


Ćwiczysz coś teraz? Bo jeśli masz gdzieniegdzie przyrost cm od wczoraj to może po prostu są to spuchnięte mięśnie po wysiłku siłowym?

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez lalka z porcelany

Myślisz,że mało?

Ja wcześniej byłam na 1000kcal.i wierzcie,lub nie,ale nie schudłam więc może teraz mi się uda.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------


Ja staram się pić min.2l.wody.choć nie lubię,ale "zatykam" tym głód jak mam ochotę coś podjeść.Kupuję Veroni w takiej niebieskiej butelce-niegazowana

Jedz regularnie i do każdego posiłku staraj się dodać białko. Poza tym, warzywa! Nie będziesz wtedy głodna. Nie bój się jeść, bo możliwe jest, że tymi 1000 kaloriami spowolniłaś metabolizm, dlatego teraz nie możesz schudnąć.

[Szaruch]

Napisane przez CzerwonaKokarda

Wiesz, że to co piszesz jest nieprawdą?

Mięśnie wcale nie ważą więcej niż tłuszcz. Kilogram to kilogram, niezmiennie. Raczej kilogram tłuszczu zajmuje więcej miejsca na naszym ciele niż kilogram mięśni, które są gęstsze. Stąd ludzie bardzo umięśnieni ważą mniej, niż sami byśmy to ocenili.

Zresztą o te mięśnie, które miałyby ważyć np. kilogram trzeba byłoby się sporo starać - na pewno nie z dani na dzień, czy tygodnia na tydzień, zwłaszcza, że obcinasz kalorie.


Ćwiczysz coś teraz? Bo jeśli masz gdzieniegdzie przyrost cm od wczoraj to może po prostu są to spuchnięte mięśnie po wysiłku siłowym?

masz rację, pokręciło mi się
nie wiem czy to od wczoraj, bo dawno się nie mierzyłam.
ostatnio nie ćwiczyłam, ale spędziłam cały wieczór w szpilkach i miałam zakwasy na pupie, może to to

[dotka85]

A ja postanowilam, ze raz w tyg bede grzeszyc i padlo na dzisiaj
Zjadlam muffina z jagodami i biala czekolada. Co prawda ja nie jestem z tych "slodyczowych" ale pyszny byl
No i kupilam wreszcie metr, wiec bede mogla sie zmierzyc wreszcie

[hurricanegirl]

Hej dziewczyny, wracam i ja po weekendzie który był jedną wielką porażką, dzisiaj praktycznie zaczynam od nowa Najgorszy jest ten brak ćwiczeń, dzisiaj mam nadzieję, że chociaż trochę to odpokutuję No i ten brak warzyw, jakoś nie umiem ich włączyć do posiłków... poradzicie coś?

[CzerwonaKokarda]

Napisane przez Szaruch

masz rację, pokręciło mi się
nie wiem czy to od wczoraj, bo dawno się nie mierzyłam.
ostatnio nie ćwiczyłam, ale spędziłam cały wieczór w szpilkach i miałam zakwasy na pupie, może to to

Możliwe, skoro zakwasy się pojawiły to może po prostu trochę opuchły Ci biodra.

[CzerwonaKokarda]

Napisane przez hurricanegirl

Hej dziewczyny, wracam i ja po weekendzie który był jedną wielką porażką, dzisiaj praktycznie zaczynam od nowa Najgorszy jest ten brak ćwiczeń, dzisiaj mam nadzieję, że chociaż trochę to odpokutuję No i ten brak warzyw, jakoś nie umiem ich włączyć do posiłków... poradzicie coś?

Ja też dałam ciała, także witaj w klubie.

Jeśli chodzi o warzywa...Mnie pomaga trzymanie w głowie talerza, jak z załącznika.

[aga_7777]

ja też przez weekend się nie popisałam dieta taka sobie bo nie było czasu na zdrowe jedzenie.
Do tego wpadło trochę słodyczy i kilka drinków z colą
Co do ćwiczeń to tylko w sobotę sobie zrobiłam przerwę więc z tym nie jest źle
W srodę ważenie i znowu mam lęki

Co do picia wody to powinno się pić 1,5 l dziennie czy jakos tak. Ja się przełamałam i taka ilosc wypijam z cytrynką nie smakuje tak źle.

[wisnia111]

Hej Dziewczyny!

Czy nie jest za późno aby do Was dołączyć? Popłynęłam po całości... W ciągu roku przytyłam 15 kg A już wtedy waga mi nie odpowiadała...
Obecnie ważę 84,5 kg przy 1.71 cm. (weszłam na wagę i jestem w szoku, kilka dni temu miałam 82...)

Ale! Czas wziąć się za siebie, PORZĄDNIE!! Nie zaczynam od jutra tylko pierwsze kroki poczyniłam już dziś...

Śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego z pasztetową i ogórkiem kiszonym

II śniadanie: 2 mandarynki

Obiad: warzywa z patelni z parówką drobiową

Kawa, czerwona herbata, litr wody.

Zafundowałam sobie również peeling kawowy na uda i pośladki (pojawił się tam delikatny cellulit), a do tego porozciągałam się troche, zrobiłam brzuszki i inne ćwiczenia.

Moje założenie to dużo ruchu, zdrowsze jedzenie i porcje. Bo właśnie brak ruchu i pozwalanie sobie na wszystko mnie zgubiło...

Oby tym razem się udało...!!

[aga_7777]

witaj nigdy nie jest za późno

[wisnia111]

Napisane przez aga_7777

witaj nigdy nie jest za późno

Cieszę się..
"Za późno" to ja się obudziłam, nie sądziłam, że moja waga kiedyś wskaże ponad 80kg!! :/ Jeszcze 2 lata temu nie miałam problemów z wagą... Przez kilka dobrych lat miałam 62 kg. Nie stosowałam żadnych diet, jadłam normalnie, bez patrzenia na zegarek, na kalorie i waga stała w miejscu ewentualnie wahała się +/- 1,5 - 2 kg... A od początku 2011 roku wszystko zaczęło się zmieniać nie wiem dlaczego... Ostatni rok to już tylko i wyłącznie moja wina... brak ruchu, motywacji, "żarcie" wszystkiego

Czas na zmiany... Czas na powrót pewności siebie


Dodam jeszcze, że mam 22 lata Więc to kolejny bodziec do zmian. W tym najlepszym czasie swojego życia trzeba jakoś wyglądać!

[angela1989]

a ja głupia zamiast brac się do roboty to tylko czytam i czytam i gó**o z tego. od dwoch miesiecy dzien w dzien zaczynam diete i na wieczor polegam. dzis to samo rano jajecznica, potem salatka z kurczakiem potem jogurt naturalny a po zajeciach mialbyc wiesniak z warzywami a skonczylo się na jablkach i mandarynkach a jak stwierdzilam ze jak juz zgrzeszylam na noc owocami to sięgnęłam też po czekoladki ciasto i bulke i dupa dupa dupa. waze ponad 73 kg napewno ale az wstyd wejsc na wage. prosze dajcie mi kopa pomozcie się zmotywować. moze fajnie jakby mi ktoś rano pisal smsa debilu nie jedz dzis zlego czy co to moze bym wytrwala. za miesiac wraca moj narzeczony. chcialabym chociaz 5 kg schudnac ale jak no cholera jak i co jesc by wkoncu schudnac i by nie dac sie podjadaniu............... ................. jestem ZAŁAMANA!!!!!!!

[ErnestyLda]

Napisane przez wisnia111

Hej Dziewczyny!

Czy nie jest za późno aby do Was dołączyć? Popłynęłam po całości... W ciągu roku przytyłam 15 kg A już wtedy waga mi nie odpowiadała...
Obecnie ważę 84,5 kg przy 1.71 cm. (weszłam na wagę i jestem w szoku, kilka dni temu miałam 82...)

Ale! Czas wziąć się za siebie, PORZĄDNIE!! Nie zaczynam od jutra tylko pierwsze kroki poczyniłam już dziś...

Śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego z pasztetową i ogórkiem kiszonym

II śniadanie: 2 mandarynki

Obiad: warzywa z patelni z parówką drobiową

Kawa, czerwona herbata, litr wody.

Zafundowałam sobie również peeling kawowy na uda i pośladki (pojawił się tam delikatny cellulit), a do tego porozciągałam się troche, zrobiłam brzuszki i inne ćwiczenia.

Moje założenie to dużo ruchu, zdrowsze jedzenie i porcje. Bo właśnie brak ruchu i pozwalanie sobie na wszystko mnie zgubiło...

Oby tym razem się udało...!!

Cześć na pewno się uda, zapraszamy do wspólnej motywacji

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Ja bardzo lubie wodę niegazowane, wiec u mnie z jej piciem nie ma problemu

Moje podsumowanie dnia:
1: 2 malutkie jajka na miękko + kanapka z szynką, ogórkiem kiszonym i pomidorkiem
2: mała przekąska z suchych płatków miodowo-kukurydzianych
3: kluseczki+ sosik+ kotlecik i kapusta czerwona
4: jabłko

Ćwiczenia 50 brzuszków (rano 25, wieczorem 25 )

Od jutra biorę się jeszcze bardziej za ćwiczenia, ostatnio mam lenia i dlatego tak mało ćwiczę. Czas to zmienić :P

[Kama_Siwa]

A ja dziewczyny zrobiłam zdjęcia przed odchudzaniem i w połowie. Dużo jeszcze przede mną...uuuh

[aga_7777]

Napisane przez angela1989

a ja głupia zamiast brac się do roboty to tylko czytam i czytam i gó**o z tego. od dwoch miesiecy dzien w dzien zaczynam diete i na wieczor polegam. dzis to samo rano jajecznica, potem salatka z kurczakiem potem jogurt naturalny a po zajeciach mialbyc wiesniak z warzywami a skonczylo się na jablkach i mandarynkach a jak stwierdzilam ze jak juz zgrzeszylam na noc owocami to sięgnęłam też po czekoladki ciasto i bulke i dupa dupa dupa. waze ponad 73 kg napewno ale az wstyd wejsc na wage. prosze dajcie mi kopa pomozcie się zmotywować. moze fajnie jakby mi ktoś rano pisal smsa debilu nie jedz dzis zlego czy co to moze bym wytrwala. za miesiac wraca moj narzeczony. chcialabym chociaz 5 kg schudnac ale jak no cholera jak i co jesc by wkoncu schudnac i by nie dac sie podjadaniu............... ................. jestem ZAŁAMANA!!!!!!!

Jeżeli nie masz pomysłów co jesć to my wszystkie wrzucamy co jadłysmy i może cos ci podpasuje z naszych jadłospisów. Spróbuj a później juz sama będziesz sobie komponować menu.
No i ... konieczne cwiczenia

[mimi0290]

Witam, można się jeszcze przyłączyć ?

Rok temu schudłam z 85 na 63 ( w porywach 62,5) ale kilogramy wróciły i na chwilę obecną jest około 74... Mam 169 wzrostu i dążę póki co do zobaczenia 6 z przodu na wadze Stosowałam dietę MŻ+WR, ruchu miałam naprawdę dużo i starałam się jeść zdrowo, choć momentami jadłam jednak zbyt mało.

[Szaruch]

Napisane przez wisnia111

Hej Dziewczyny!

Czy nie jest za późno aby do Was dołączyć? Popłynęłam po całości... W ciągu roku przytyłam 15 kg A już wtedy waga mi nie odpowiadała...
Obecnie ważę 84,5 kg przy 1.71 cm. (weszłam na wagę i jestem w szoku, kilka dni temu miałam 82...)

Ale! Czas wziąć się za siebie, PORZĄDNIE!! Nie zaczynam od jutra tylko pierwsze kroki poczyniłam już dziś...

Śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego z pasztetową i ogórkiem kiszonym

II śniadanie: 2 mandarynki

Obiad: warzywa z patelni z parówką drobiową

Kawa, czerwona herbata, litr wody.

Zafundowałam sobie również peeling kawowy na uda i pośladki (pojawił się tam delikatny cellulit), a do tego porozciągałam się troche, zrobiłam brzuszki i inne ćwiczenia.

Moje założenie to dużo ruchu, zdrowsze jedzenie i porcje. Bo właśnie brak ruchu i pozwalanie sobie na wszystko mnie zgubiło...

Oby tym razem się udało...!!

witamy, na pewno się uda!

Napisane przez angela1989

a ja głupia zamiast brac się do roboty to tylko czytam i czytam i gó**o z tego. od dwoch miesiecy dzien w dzien zaczynam diete i na wieczor polegam. dzis to samo rano jajecznica, potem salatka z kurczakiem potem jogurt naturalny a po zajeciach mialbyc wiesniak z warzywami a skonczylo się na jablkach i mandarynkach a jak stwierdzilam ze jak juz zgrzeszylam na noc owocami to sięgnęłam też po czekoladki ciasto i bulke i dupa dupa dupa. waze ponad 73 kg napewno ale az wstyd wejsc na wage. prosze dajcie mi kopa pomozcie się zmotywować. moze fajnie jakby mi ktoś rano pisal smsa debilu nie jedz dzis zlego czy co to moze bym wytrwala. za miesiac wraca moj narzeczony. chcialabym chociaz 5 kg schudnac ale jak no cholera jak i co jesc by wkoncu schudnac i by nie dac sie podjadaniu............... ................. jestem ZAŁAMANA!!!!!!!

tez tak mam często, wieczory są najgorsze.
trzeba się zebrać w sobie! mi pomagają fit-laski na pulpicie i na lodówce

no i dojadłam jeszcze białą bułkę z serem, twarogiem i dżemem.
ale spać idę za jakieś 2h więc czuję się trochę usprawiedliwiona, bo byłam koszmarnie głodna.
zielona herbata i pokrzywa wypite

[Kama_Siwa]

Mnie dziś też złapało o 22.00 ale zjadłam dwie suszone śliwki i zajadłam niespodziewanego głoda

[DusiaUK]

witam wszystkie nowicjuszki razem raźniej

Napisane przez angela1989

a ja głupia zamiast brac się do roboty to tylko czytam i czytam i gó**o z tego. od dwoch miesiecy dzien w dzien zaczynam diete i na wieczor polegam. dzis to samo rano jajecznica, potem salatka z kurczakiem potem jogurt naturalny a po zajeciach mialbyc wiesniak z warzywami a skonczylo się na jablkach i mandarynkach a jak stwierdzilam ze jak juz zgrzeszylam na noc owocami to sięgnęłam też po czekoladki ciasto i bulke i dupa dupa dupa. waze ponad 73 kg napewno ale az wstyd wejsc na wage. prosze dajcie mi kopa pomozcie się zmotywować. moze fajnie jakby mi ktoś rano pisal smsa debilu nie jedz dzis zlego czy co to moze bym wytrwala. za miesiac wraca moj narzeczony. chcialabym chociaz 5 kg schudnac ale jak no cholera jak i co jesc by wkoncu schudnac i by nie dac sie podjadaniu............... ................. jestem ZAŁAMANA!!!!!!!

owoce na noc w porównaniu do czekolady, ciastek i bułki to mini-grzeszek, na prawdę. Musisz kochana zmienic tok myślenia, bo inaczej zwariujesz. Mnie ostatnio na innym wątku upomniała laska, ze owoce też maja węgle i ze najlepiej ich nie jeśc na noc. Ja nauczona z bloga wogóle nie skomentowałam, bo juz dawno nauczyłam sie ze w internecie każdy ma swoje racje, ale moim zdaniem jeżeli (przykładowo)

laska 150cm, ważąca 80 kg zwykle zjadała tony jedzenia, a teraz przestawia sie na zdrowie i małe ilości jedzenia ma sobie odmówic nawet jabłka czy kiwi przed snem, to kto się zalozy, że ta laska po 2 tygodniach będzie miała napad swojego zycia? A po tym napadzie stwierdzi, ze i tak zawaliła więc kolejny tydzien będzie się objadala z zalu? a nastepnie kolejna drastycza dieta, zabraniająca zjeśc to głupie jabłko przed snem i znowu... a kilogramów przybywa zamiast ubywac ...

bez sensu, w diecie jak w zyciu trzeba znajdowac mniejsze zło. Ja sama często przed snem zjadam jabłko/kiwi/grejfruta. I przynajmniej nadal lubie się ze swoją dietą zamiast czuc się jak cierpiętnica kazdego dnia...

moje dzisiejsze papu
- owsianka z bakaliami, jabłko
- dwie pełnoziarniste z kawalkiem kurczaka
- jabłko, mandarynka, kiwi
- 125 gram twarogu połtlustego z kilkoma łyzkami jogobelli i 2 mandarynkami
- trochę podjadłam enchilady, tzn kawalków kurczaka z ostrym sosesm i serem, ale nie więcej niż 3 łyzki, podczas gotowania mojemu
-PIWO warte 250 kcal

na szczescie ruszyłam się dzisiaj z domu, około 3 godzin marszu pchając wózek przed sobą, dodatkowo przed wysiłkiem wypiłam l-karnitynę Dzien uważam za udany