Żel lniany - naturalny stylista - zalety i wady

[Eloe77]

Napisane przez anka.d

gdyby glupi avon nie wycofal zelu do lokow z serii advanced techniques to powiedzialabym ze jest polski zamiennik.

Czyli - brak silikonu, wycofujemy?

ostatnio wygrzebalam resztke tego zelu z polki i uzywam na specjalne okazje - pieknie definiuje, nablyszcza, wlosy sa mieciutkie, nawilzone. sam zel ma taka sliska konsystencje jak lniany, hold - nie jest super mocny, ale bardzo dlugotrwaly.

Ech, pomarzyć po prostu.

a sama planuje tez powrot do lnianego, ale to jak sie cieplej zrobi i wlosy beda mi troche szybciej schly

Fakt, to jest minus.
Jednak przemieszanie lnianego z czarnym u mnie przyniosło zamierzony efekt

[anka.d]

Napisane przez Eloe77

Czyli - brak silikonu, wycofujemy?

no niestety on taki swiety to nie byl.
po wodzie polyquaternium-4, dalej w skladzie peg-8 dimethicone.

ale nadbudowania nigdy nie zauwazylam, nie skzodzil mi.
aha - i jeszcze ladnie pachnial. no cudo (tylko cena nie cudo bo 150 ml ok 15 zl)

[CzerwonaKokarda]

Tak Was czytam i czytam. już kiedyś robiłam żel lniany i wyszedł mi glut, który wystarczył na jedno użycie, ale pamiętam, że efekty były boskie.

Zrobiłam przed chwilą kolejny. "Ucząc się" na swoich poprzednich błędach, postanowiłam dać 1,5 łyżeczki na szklankę wody, a że wtedy wyszło mi na jedno użycie to zrobiłam podwójna porcję. I co? Wyszło mi ociupinkę gęstsze od wody i spoooora ilość. Mam wrażenie, ze wyszedł za rzadki, bo bez problemu przeleciał przez sitko. no cóż, zobaczę jutro, aczkolwiek nawet jeśli nie wyszedł, nie poddam się tak łatwo.

[oollaa_1_]

a ja znalazłam u siebie w szafce prawie całe opakowanie żelu z Avonu Advance Techniques
kiedyś dawno go kupiłam i zakopałam spróbuję jutro i zdam relacje

lniany w opcji po myciu jako stylizator u mnie najbardziej się sprawdza

[CzerwonaKokarda]

Mało kto tu zagląda, ale znalazłam właśnie przepis w internecie - troszkę inne wykonanie żelu. Nie mam pojęcia, czy go tu wklejałyście, ale zaryzykuję.

SKŁADNIKI:
50 gram siemienia lnianego,
woda,
olejek eteryczny,
dwa niewielkie garnuszki,
drewniana łyżka do mieszania,
sitko z bardzo drobnymi oczkami.

WYKONANIE:
Wieczorem wsypać siemię do sitka, a sitko wstawić do garnuszka z wodą (wody powinno być tylko tyle, aby przykryła siemię). Zostawić tak przygotowane siemię lniane w wodzie przez całą noc.
Przez noc siemię wytworzy naturalną otoczkę żelu wokół ziarenek.
Rano należy wyciągnąć z garnuszka sitko z siemieniem i włożyć je do drugiego, pustego garnka. Następnie należy przełożyć zawartość pierwszego garnuszka – łyżka po łyżce, przecedzając żel do drugiego garnka, delikatnie mieszając ziarenka siemienia, tak aby cała zawartość pierwszego garnuszka przefiltrowała się przez sitko do drugiego.
Przecedzony żel postawić na wolnym ogniu, uważając, aby nie zaczął się gotować i ciągle mieszając drewnianą łyżką doprowadzić go do gęstszej konsystencji, podobnej do żelu do włosów.
Zdjąć z ognia, wystudzić. Można dodać do niego parę kropelek olejku eterycznego, aby nadać mu dowolny, ulubiony zapach.
Włożyć do szklanego słoiczka i przechowywać szczelnie zamknięty w lodówce.

[Eloe77]

Nowy przepis zawsze się przyda. Twój jednak nieco bardziej pracochłonny.

I jeszcze jedno - trzeba każdorazowo wymieszać żel przed użyciem, jeśli doda się olejku eterycznego.

[CzerwonaKokarda]

Zapewne bardziej pracochłonny - może następnym razem spróbuję. Swój zorbiłam Waszym sposobem, ale może komuś ten też sie przyda.

[Eloe77]

A ja Ci bardzo dziękuję za pomysł, który poddałaś w tym przepisie.
Dodałam kilka kropli olejku pomarańczowego do swojego żelu i jestem zachwycona zapachem

Dodawałam już różne rzeczy do żelu, ale olejku jakoś nigdy. Ech... cudeńko. Polecam.

[ewelajna25]

Wykonałam żel lniany sposobem Eloe i muszę przyznać, że spisuje się dobrze a przy tym nie jest czasochłonny w przygotowaniu. Włosy są miękkie i takie powiedziałabym nawlizone...Odcedzanie zaczęłam jakoś zaraz po zestawieniu garnka z ognia, więć nie miałam problemu, że coś się nie przecedziło. Używałam złocistej odmiany siemienia, bo innego w sklepie nie mieli Zapach lekko wyczuwalny, ale na włosach się ulatnia i nic nie czuć...Dzięki Eloe za przepis!

[PriVativ]

dziewczyny mam takie głupie pytanie)) Czy ten zel lniany nie przeszkodzi w farbowaniu włosów? Troche go wgniatałam we włosy. A chciała bym dzis sobie zafarbowac. I nie wiem czy umyc glowe i zrobic to jutro czy farba normalnie mi chwyci. Pierwszy raz bede farbiwała wlasnie po stosowaniu tego żelu.

[*Basia*]

Mnie nigdy nie przeszkodził. Śmiało możesz farbować.

[Mroczna_Sadystka]

zrobilam ten zel wedlug przepisu eloe i powiem wam, ze w ogole nie mialam problemu, ze jest on za gesty itp., ma konsysyencje rzadszego kisielu, dobry jest? wiele z was pisalo, ze jest az zbyt gesty.

[Eloe77]

Konsystencja może się zmienić, ale raczej dla aplikacji nie ma ona znaczenia. Raczej do odcedzania.
Ja też wolę konsystencję kisielu.

[Mroczna_Sadystka]

to moje wlosy po zastosowaniu tego zelu czyli jestem zadowolona, tylko szkoda, ze pogoda taka, iz glowe urywa, pewnie wszystko szlag trafi, jak tylko wyjde z domu ;(

[Eloe77]

Nie powiem, wygląda to świetnie
Może załóż czapkę albo kaptur, by nie rozwiało całkowicie włosów? Lepsze chyba lekko oklapnięte niż całkiem poszarpane.

[Mroczna_Sadystka]

ech... zalozylam czapke i fakt, wlosy sa dalej pofalowane, ale zanim dotarlam do domu i jeszcze po drodze zalatwilam kilka spraw, to mam tak oklapniete te fale, jakbym tydzien glowy nie myla... no coz, jutro rano bedzie reanimacja. A czy zel lniany moze obciazac wlosy, czy nie ma na to wplywu, bo dalam go dosyc sporo?

[Eloe77]

Nie powinien, ale zwykle co za dużo to nie zdrowo.
Próbuj go najpierw aktywować wodą, zanim nałożysz kolejną porcję.

[beehoney]

Wczoraj zrobiłam pierwszy raz żel lniany. Efekt jest rewelacyjny. Wszystkie zalety, o których pisałyście sprawdziły się. Nałożyłam go bardzo dużo i rzeczywiście nie można "przedobrzyć". Jestem pod wrażeniem

[agatchen77]

Panie pobłogosław lniany żel! ))

też użyłam go wczoraj po raz pierwszy, na swoje nieposkromione włosy....i dzisiaj po nocy zauważam, że loki się nie pogniotły, tylko nadal mają ładny skręt!

tak prosty do wykonania i taki skuteczny!

[kruszynka_96]

A ja ostatnio znowu wróciłam do żelu lnianego (wcześniej tylko raz go zrobiłam i byłam zachwycona). Używałam jako stylizatora, jednak na innej stronie znalazłam post dziewczyny, która polecała... umycie włosów tym żelem. Nie wiem, czy ktoś już tutaj tego próbował (trochę za dużo stron do przejrzenia a czasu zawsze brakuje ), więc zdam krótką relację. Żelem, który mi został a kończył mu się powoli czas "do nałożenia" umyłam włosy. Zazwyczaj stosuję ostatnio metodę OMO, ale przy tym myciu nie używałam ani szamponu ani odżywki, po prostu wmasowywałam żel w skalp i w same włosy (ok. 3 minut). Gdy porządnie spłukałam wodą (kończąc chłodną) na ociekające włosy nałożyłam wtarty w ręce, odcisnęłam dłońmi wodę i zawinęłam włoski w turban. Wzięłam prysznic, pochodziłam z tym łącznie ok. 20 minut. Ściągnęłam ręcznik i... chyba się zakochałam Nic nie musiałam z nimi robić, a były tak miękkie i błyszczące, że zastanawiałam się czy to moje, a co najlepsze.. miałam push-up chodzę z wiecznym przyklapem, włosy zupełnie bez życia a tu taka odmiana! Byłam w szoku, że mogą być aż tak uniesione. I coś jeszcze lepszego- były tak gęste że jak przejechałam ręką to miałam z tym trudności także przed chwilą upichciłam kolejny i jutro też tak umyję. Bo w między czasie na wyjeździe umyłam zwykłym szamponem i tą odżywką co zawsze, ale pewna koleżanka uparła się, że zrobi cud z moimi włosami i będą gładkie i błyszczące jak nigdy. i się zaczęło- dżywka bez spłukiwania (obciążyła za bardzo), kreatyna, i jedwab (ale taki w psikadle). to tego gęsta szczotka. Efekt? włosy może miękkie, co nie zmienia faktu, że cieńsze (niż normalnie ), przyklapnięte, szare i zupełnie bez życia dziękuję bardzo.

Także naprawdę polecam mycie żelem lnianym tak podsumowując.

[ojejka89]

a to ciekawostka! a czy on sie spienil tak jak odzywka? i czy umyl dokladnie wlosy....?ciezko mi to sobie wyobrazic, aczkolwiek z ciekawosci chyba sprobuje;p czytalam jeszcze gdzies o plukankach z zelu, a ja w domu ostatnio zrobilam sobie zel w psikaczu

[kruszynka_96]

Napisane przez ojejka89

a to ciekawostka! a czy on sie spienil tak jak odzywka? i czy umyl dokladnie wlosy....?ciezko mi to sobie wyobrazic, aczkolwiek z ciekawosci chyba sprobuje;p czytalam jeszcze gdzies o plukankach z zelu, a ja w domu ostatnio zrobilam sobie zel w psikaczu

Nie spienił się, ale włoski umył Do codziennego stosowania (przy myciu) pewnie się nie nadaje, w końcu takie delikatne oczyszczenie okazałoby się za słabe. Jednak od czasu do czasu...
O płukankach też gdzieś słyszałam i zabieram się za jakąkolwiek od dłuższego czasu, ale zawsze okazuje się, że jestem zbyt leniwa.
A rozcieńczałaś do psikacza? Czy wlałaś kisiel? Jak włoski? Chętnie bym spróbowała

[nusia114]

A ja właśnie zrobiłam pierwszy raz ten żel i powiem wam, że wyszło bardzo malutko Mam nadzieję, że starczy przynajmniej na raz, no ale o efektach jutro po umyciu zobaczymy jak sprawdzi się u mnie

[ojejka89]

Napisane przez kruszynka_96

Nie spienił się, ale włoski umył Do codziennego stosowania (przy myciu) pewnie się nie nadaje, w końcu takie delikatne oczyszczenie okazałoby się za słabe. Jednak od czasu do czasu...
O płukankach też gdzieś słyszałam i zabieram się za jakąkolwiek od dłuższego czasu, ale zawsze okazuje się, że jestem zbyt leniwa.
A rozcieńczałaś do psikacza? Czy wlałaś kisiel? Jak włoski? Chętnie bym spróbowała

wlalam kisiel, ale rzadszy niz zwykle tzn ugotowany z 1 lyzki a nie z 2 i pozniej jeszcze rozcienczylam 2 razy woda. psikam wieczorem jak ide spac, zeby do rana wytrzymaly fale i juz nie ugniatam, no i sprawdza sie poki co tez chce sprobowac metody z plukanka, bo psikacz troche mi sie zacina i mnie irytyje ;/

[ewelajna25]

Robię ten żel z przepisu Eloe, nie mam problemu z odcedzeniem ziarenek, bo przekładam zawartośc garnka od razu po zagotowaniu na sitko. Wszystko ładnie spływa, dodatkowo pomagam sobie łyżką, bo wiadomo, że zawsze troche tego żelu zostanie przyczepiona do ziarenek. Wychodzi mi z tego prawie cała miseczka, o galaretowatej konsystencji. Ostanio wpadłam na pomysł i nałożyłam pół miseczki żelu po myciu na włosy jak maseczkę i tak potrzymałam z pół godzinki. Efekt? Włosy mięciutkie, nawliżone, ładnie sie póżniej dały ułożyć i mniej puchu. Koniecznie muszę dziś zrobić nową porcję żelu

[majreg]

Dla mnie też żel lniany jest najlepszy. Kupiłam i żel z Rossmana i Nivea FC ale żel lniany nie ma konkurencji.
Teraz zastanawiam się nad ukręceniem jeszcze żelu aloesowego z aloesu w proszku. Mam w domu aloes, alginat i resztę składników. Z konserwantem mógłby stać ze 3-4 miesiące, co trochę ułatwiałoby sprawę.

[doti8]

Wczoraj ugotowałam żel lniany, dobrze, że wczytałam się w ten wątek przed gotowaniem bo wyszedł mi brązowy a piłam kiedyś siemię i zawsze było przezroczyste. Żel stał sobie w lodówce gdzie lekko zgęstniał, dziś użyłam i jestem bardzo zadowolona z efektów. Utrwala jak żele który stosowałam do tej pory. Definitywnie przerzucam się na niego na stałe

[Eloe77]

Napisane przez majreg

Dla mnie też żel lniany jest najlepszy. Kupiłam i żel z Rossmana i Nivea FC ale żel lniany nie ma konkurencji.
Teraz zastanawiam się nad ukręceniem jeszcze żelu aloesowego z aloesu w proszku. Mam w domu aloes, alginat i resztę składników. Z konserwantem mógłby stać ze 3-4 miesiące, co trochę ułatwiałoby sprawę.

Bardzo ciekawy pomysł! Jaki konserwant zamierzasz zastosować? Ja zwykle używam FEOG i zwykle się sprawdza.

[doti8]

Dziś użyłam żelu lnianego na suche włosy i zdecydowanie to metoda nie dla mnie Zwykłego żelu mogę tak używać i odświeża ładnie loki ale lniany bardzo je obciążył, dodatkowo jak wracałam wieczorem to wysoka wilgotność napuszyła włosy, do domu wróciłam z szopką siana Jak dla mnie żel lniany tylko na mokre loczki

[kukis]

Dziewczyny, tyle naczytałam się tych ochów i achów, że i ja muszę spróbować Jutro pichcę żel, zobaczymy, co mi z tego wyjdzie