Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 6

[NoFood]

Napisane przez oyka

Chyba ja też się dołączę...
Chociaż omijałam długo ten wątek. Wszystko zaczyna się sypać, ja już nie mam siły na rozmowy. Od kilku dni mam wątpliwości, czy skończyć. Czy samej nie będzie mi łatwiej, czy dla niego tak nie będzie lepiej. Wszystko, co dzisiaj czuję to brak zainteresowania i obojętność z jego strony. Żadnego zaangażowania. Zero reakcji. Najgorsze jest to, że widzę, że już brakuje mi siły, że już nic nie mogę zrobić. To z jego strony nic nie ma, moje starania idą na marne. Nie chcę wkładać uczucia w coś, co jest na nie zupełnie obojętne.
A kocham...

Przytocze Ci pewien tekst to chyba Łzy spiewaly...
"Szkoda, ze dopiero teraz wiem, ze nie warto jest kochac za dwoje"

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

Napisane przez the rock

Każda z nas inaczej to przeżywa. Ja nadal go kocham ale nie dążę do kontaktu z nim. A gdy on napisze, to staram się być opanowana a emocje przelewam na forum! Od tego chyba jest. Żeby móc sobie ulżyć w tym cholernym stanie.

Nom gdybym tutaj nie pisala to nie wiem jak dlugo plakalabym w poduszke. Dobra terapia Troche mi sie udziela od tych silnych niektorych kobiet ktore tutaj pisza.

[dotka85]

Napisane przez NoFood

Przytocze Ci pewien tekst to chyba Łzy spiewaly...
"Szkoda, ze dopiero teraz wiem, ze nie warto jest kochac za dwoje"

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------



Nom gdybym tutaj nie pisala to nie wiem jak dlugo plakalabym w poduszke. Dobra terapia Troche mi sie udziela od tych silnych niektorych kobiet ktore tutaj pisza.

Mi tez to bardzo pomaga. Czuje sie taka bardziej buntowniczo nastawiona. Silniejsza. Stanowcza. Dzieki wam wiem ze musze myslec o sobie i tak zrobie.

[oyka]

Napisane przez dotka85

Mi tez to bardzo pomaga. Czuje sie taka bardziej buntowniczo nastawiona. Silniejsza. Stanowcza. Dzieki wam wiem ze musze myslec o sobie i tak zrobie.

Aż chce się brać przykład
Tylko opornie mi to idzie.

Właśnie spać nie mogę, popłakuję. A rano wstać trzeba.

[dotka85]

Napisane przez oyka

Aż chce się brać przykład
Tylko opornie mi to idzie.

Właśnie spać nie mogę, popłakuję. A rano wstać trzeba.

Mi tez nie jest tak łatwo, niestety. Mam takie przeblyski, ze złoszcze sie na niego za to wszystko, jak mnie potraktowal, jak sie potem czulam, mysle ze jest zwyklym burakiem. A innym razem przypominam sobie wszystkie dobre chwile, no i to ze go kocham i znow łzy w oczach. Na szczescie znacznie rzadziej niz na poczatku. Zobaczysz u Ciebie tez bedzie dobrze A i pociesze Cie ze ja tez spac nie moge, a rano musze wstac :/

[szczypka27]

Dzisiaj mija zaledwie kilka dni od naszego rozstania. Zobaczyłam jego samochód pod domem pewnej dziewczyny, która jest strasznie puszczalska. Powiedział mi, że pierwszy raz się z nia spotkał. Okazało się, że kilka dni wcześniej, podczas gdy ja opłakiwałam śmierć ukochanego dziadka, on z nią imprezował. Na dodatek zabrał ją na imprezę, na której byli nasi wspólni znajomi:| dobrze, że mi o tym powiedzieli... Doszło do ostrej wymiany zdań między nami w smsach. Napisał, że nie chciał mi nic mówić, ale trochę zalował, że zaczęliśmy byc razem... (po tym jak starał się o mnie przez 5 miesięcy). Własnie przez ten czas ja miałam wątpliwości, nie chciałam z nim być, nic do niego nie czułam, aż w końcu uległam i zgodziłam się na bycie razem. Byliśmy razem równo 3 miesiące. Może niedługo, ale spotykaliśmy się codziennie po kilka godzin.
Hm szczerze mówiąc, to chyba nawet nie jest mi szkoda, że się rozstaliśmy (no może trochę). Bardzo mało płaczę. Przede wszystkim boli mnie, że "troche zalowalem, ze jednak zaczelismy byc razem. szczerze mowiac dziwie sie sam sobie." Zaczynam mieć głupie myśli...może to ja coś źle zrobiłam? Miałam juz kilku chlopaków i z każdym jest tak samo...nie wiem czy ja jestem nie do zniesienia czy po prostu trafiam na takich...?
Teraz on spotyka sie z tamtą dziewczyną. Jutro miał jechać za granicę do pracy. I oby tak zrobił, przynajmniej nie będę go widzieć...
Ech śnił mi się:/ i to był głupi sen.
Chciałabym jak najszybciej zapomnieć o wszystkim.

[NoFood]

Widze, ze watek sie "spowolnił" ale moze to dobrze bo swiadczy o tym, ze juz mniej cierpimy
Buziakiiiii dla Was moje Kochane : **

[paula-zla]

Napisane przez dotka85

To, ze masz klarowna sytuacje to nie oznacza ze jest Ci latwo, wiec nie gadaj glupot o zawracaniu glowy To ze jestes rozbita to normalne, przed chwila definitywnie zakonczyl sie pewien etap w Twoim zyciu. Ale nastepny musi byc lepszy, tylko poczatki bywaja trudne...

Dziękuję Ci Nie wiem, co bym zrobiła bez Was. Czuję, że to już jest lepszy etap.
Naprawdę nie powinnam narzekać. Jest dobrze. Dzisiaj idę na koncert, a potem noc wyprzedaży w galerii!

[NiezbytSzczesliwa]

Hej dziewczeta Ja juz jestem w moim pieknym Krakowie Dzis piwko z kumpela,jutro jakas imprezka w niedziele spotkanie wielkiego kwadrata,w poniedzialek kino i byle do przodu widze,ze chzba udalo mi sie przeczekac tutejsza burze na watku
W kazdym razie jestem z wami calutki czas i sluze wam milym slowem i zrozumieniem,bo tyle moge wam dac od siebie
U mnie w miare dobrze,dzis o 3 w nocy(jak tzlko zajechalam do domu) to zadzwonil-slyszalam go ostatni raz 3 tygodnie temu i bylo mi przyjemnie,ze moge znow uslyszec jego glos.
Ale nie bede tutaj opisywac takich spraw,bo tutaj jestem tylko dla was

[Lady Marmalade]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Hej dziewczeta Ja juz jestem w moim pieknym Krakowie Dzis piwko z kumpela,jutro jakas imprezka w niedziele spotkanie wielkiego kwadrata,w poniedzialek kino i byle do przodu widze,ze chzba udalo mi sie przeczekac tutejsza burze na watku
W kazdym razie jestem z wami calutki czas i sluze wam milym slowem i zrozumieniem,bo tyle moge wam dac od siebie
U mnie w miare dobrze,dzis o 3 w nocy(jak tzlko zajechalam do domu) to zadzwonil-slyszalam go ostatni raz 3 tygodnie temu i bylo mi przyjemnie,ze moge znow uslyszec jego glos.
Ale nie bede tutaj opisywac takich spraw,bo tutaj jestem tylko dla was

a my jestesmy dla Ciebie i pamietaj, ze zawsze mozesz tutaj napisac co chcesz, byle by Ci bylo lzej i lepiej

kiedy sie zobaczysz z K?

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez Lady Marmalade

a my jestesmy dla Ciebie i pamietaj, ze zawsze mozesz tutaj napisac co chcesz, byle by Ci bylo lzej i lepiej

kiedy sie zobaczysz z K?

To sie ciesze,ze moge z Wami zostac


Z nim zobacze sie jakos w nastepny poniedziale,bo chyba z Krk wybywam w nastepna Niedziele,ciekawa jestem co bedzie,a on od rana non stop dzwoni szok,ale jest niezle...

[Lady Marmalade]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

To sie ciesze,ze moge z Wami zostac


Z nim zobacze sie jakos w nastepny poniedziale,bo chyba z Krk wybywam w nastepna Niedziele,ciekawa jestem co bedzie,a on od rana non stop dzwoni szok,ale jest niezle...

dobrze, ze dzwoni i sie stara pogadacie na zywca niebawem to sie wiele wyjasni szczera, spokojna rozmowa jest najwazniejsza trzymam za Was kciuki a Ty trzymaj za mnie (chociaz u mnie wszystko w miejscu stoi, ale jestesmy niecale 2 tyg po rozstaniu)

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez Lady Marmalade

dobrze, ze dzwoni i sie stara pogadacie na zywca niebawem to sie wiele wyjasni szczera, spokojna rozmowa jest najwazniejsza trzymam za Was kciuki a Ty trzymaj za mnie (chociaz u mnie wszystko w miejscu stoi, ale jestesmy niecale 2 tyg po rozstaniu)

No na zywo bedzie napewno inaczej zobaczymz co czas przyniesie,jak narazie wypytuje mnie caly czas kiedy juz jade

A za Ciebie dobrze wiesz,ze trzymam kciuki i szkoda,ze mam tylko dwa Bedzie dobrze u mnie cos sie zaczelo ruszac dopiero po mniesiacu,a u Ciebie po niecalych chyba 2 tyg. wszystko jest na dobrej drodze Bedzie dobrze

[Lady Marmalade]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

No na zywo bedzie napewno inaczej zobaczymz co czas przyniesie,jak narazie wypytuje mnie caly czas kiedy juz jade

A za Ciebie dobrze wiesz,ze trzymam kciuki i szkoda,ze mam tylko dwa Bedzie dobrze u mnie cos sie zaczelo ruszac dopiero po mniesiacu,a u Ciebie po niecalych chyba 2 tyg. wszystko jest na dobrej drodze Bedzie dobrze

a niech wypytuje, a Ty sie nie zdradzaj

dzieki za te kciuki ... zaczelo sie u mnie cos dziac po 9 dniach od rozstania (wtedy byl ten niespodziewany telefon) no i dzien pozniej 20sekundowe 'cos' (tego nie mozna nazwac rozmowa, bo gapilam sie jak glupia na telefon i myslalam czy mi sie przewidzialo ) poza tym dluzej dzwonil niz gadalismy ... taki jakis zagoniony byl i migiem: obudzilem Cie? (ja -nieee) dzwonie by powiedziec dobranoc i... sie rozlaczyl ani nie zdazylam nic powiedziec

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez Lady Marmalade

a niech wypytuje, a Ty sie nie zdradzaj

dzieki za te kciuki ... zaczelo sie u mnie cos dziac po 9 dniach od rozstania (wtedy byl ten niespodziewany telefon) no i dzien pozniej 20sekundowe 'cos' (tego nie mozna nazwac rozmowa, bo gapilam sie jak glupia na telefon i myslalam czy mi sie przewidzialo ) poza tym dluzej dzwonil niz gadalismy ... taki jakis zagoniony byl i migiem: obudzilem Cie? (ja -nieee) dzwonie by powiedziec dobranoc i... sie rozlaczyl ani nie zdazylam nic powiedziec

No to chlopak tutaj robi podchody Ja czuje,ze bedzie dobrze A co do tego gapienia sie na telefon to tez tak mialam,hehe,poprostu czlowiek mysli,ze mu sie przewidzialo,hehe.

Ja z kolei rozmawialam dzis z mama K.Powiedziala mu dzis tak: "Zastanow sie czy chcesz tutaj K,bo nie bedzie przyjezdzala znow na miesiac,dwa,bo Tobie sie odwidzi", a on jej odpowiedzial: "Nie,ona tutaj juz bedzie na zawsze,juz nigdy nie zrobie czegos takiego,kocham ja".

[Lady Marmalade]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

No to chlopak tutaj robi podchody Ja czuje,ze bedzie dobrze A co do tego gapienia sie na telefon to tez tak mialam,hehe,poprostu czlowiek mysli,ze mu sie przewidzialo,hehe.

Ja z kolei rozmawialam dzis z mama K.Powiedziala mu dzis tak: "Zastanow sie czy chcesz tutaj K,bo nie bedzie przyjezdzala znow na miesiac,dwa,bo Tobie sie odwidzi", a on jej odpowiedzial: "Nie,ona tutaj juz bedzie na zawsze,juz nigdy nie zrobie czegos takiego,kocham ja".

jestes druga osoba ktora mi mowi, ze bedzie dobrze reszta mowi, ze mam dac sobie spokoj latwo sie mowi jak czlowiek kocha i serce nie chce dopuscic do glowy rozumu ale jest juz nastepny plus, bo nie dzwonie do niego i nawet niezbyt mnie kusi ciesze sie z tego faktu

tez mam dobre stosunki z mama exa ostatnio z nia gadalam na miescie bardzo przyjemna kobieta czesto mi nawet mowila, ze mam sie tym popaprancem nie przejmowac, bo jest glupi i mam go nie sluchac (jak powiedzial niby cos w zartach a mi sie to nie podobalo)

no no w koncu Twoj (bo tak chyba moge go nazywac) sie jako tako zdeklarowal mam nadzieje, ze juz zawsze bedzie tak mowil

[santicia90]

a ja dziś dostałam wiadomość od kumpla mojego exa, że on z nim nie gada(co dziwne bo to był jego najlepszy kumpel),ale że napewno exa nie obchodzi co ja robię. a widziałam dzisiaj profil tej panny i ma tam zdjęcia popodpisywane moje kochanie itp ale to nie on tylko jakiś inny koleś. więc wnioskując znalazł sobie jakąś nową albo zajął się jakąś na którą tamten kumpel miał ochotę. staram się być ciągle zajęta i nie myśleć o tym. nienawidzę go!!!!!!!!!!!!!!!!!

[sim]

A u mnie coraz lepiej mniej mysle i dobrze mi z tym

Tylko mi szkoda dobrego kontaktu z mama eksa, nie wiem jak to teraz bedzie... Ona go cały czas obserwuje i ma nadzieje ze on zmieni zdanie odnosnie mnie i za dobrze nie wróży temu jego nowemu zwiazkowi... ale on jej sie nie zwierza, wiec ona za duzo na ten temat nie wie...
Jak jej powiedziałam e nie bede juz z nim rozmawiac, to mi powiedziała, ze ona załuje ze On nie dorósł jeszcze do takiej miłosc...

i wiecie co, ja mysle ze on bedzie w koncu załował, nie wiem czy za miesiac, rok, pare lat... ale wiem ze bedzie... a juz juz wtedy bede szczesliwa z kims innym i WIEM to, hehe

[yee]

Myślałam, że już odrobine lepiej z moją psychiką, alejednak nie... znowu kryzys...

Powstrzymajcie mnie, bo chce mu powiedzieć jak bardzo tęsknie, i czy już przemyślał wszystko i czy jednak przypadkiem ewentualnie nie chce wrócić... Buuu

[Lady Marmalade]

Napisane przez sim

A u mnie coraz lepiej mniej mysle i dobrze mi z tym

Tylko mi szkoda dobrego kontaktu z mama eksa, nie wiem jak to teraz bedzie... Ona go cały czas obserwuje i ma nadzieje ze on zmieni zdanie odnosnie mnie i za dobrze nie wróży temu jego nowemu zwiazkowi... ale on jej sie nie zwierza, wiec ona za duzo na ten temat nie wie...
Jak jej powiedziałam e nie bede juz z nim rozmawiac, to mi powiedziała, ze ona załuje ze On nie dorósł jeszcze do takiej miłosc...

i wiecie co, ja mysle ze on bedzie w koncu załował, nie wiem czy za miesiac, rok, pare lat... ale wiem ze bedzie... a juz juz wtedy bede szczesliwa z kims innym i WIEM to, hehe

brawo kochana ciesze sie bardzo...
mam nadzieje, ze za niedlugo ja tak powiem

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez yee

Myślałam, że już odrobine lepiej z moją psychiką, alejednak nie... znowu kryzys...

Powstrzymajcie mnie, bo chce mu powiedzieć jak bardzo tęsknie, i czy już przemyślał wszystko i czy jednak przypadkiem ewentualnie nie chce wrócić... Buuu

Absolutnie tego nie rob kochana.Ja Cie o to bardzo prosze.Nie rob glupstw,nie pospieszaj go i wez sobie haslo dzieki ktoremu ja jakos sie trzymalam "zobaczymy co przyniesie dzien".Banal i tego sie trzymaj.Zyj sobie spokojnie i wlasnie czekaj co przyniesie dzien!!!!

[sim]

Napisane przez yee

Myślałam, że już odrobine lepiej z moją psychiką, alejednak nie... znowu kryzys...

Powstrzymajcie mnie, bo chce mu powiedzieć jak bardzo tęsknie, i czy już przemyślał wszystko i czy jednak przypadkiem ewentualnie nie chce wrócić... Buuu

Ani mi sie waż pisać!!!
Ja napisałam i potem bardzo tego załowałam!!!
Wytrzymaj, jeżeli Ci zależy to tylko tak dasz mu do zrozumienia, ze jestes warta tego zeby o ciebie walczył, bo nie dajesz po sobie poznać, ze tesknisz, ze kochasz, ze nie radzisz sobie bez niego...
Mezczyźni szukaja takich kobiet, którzy za nimi nie biegaja i które maja własne życie. Uwierz mi!!!

[Lady Marmalade]

Napisane przez yee

Myślałam, że już odrobine lepiej z moją psychiką, alejednak nie... znowu kryzys...

Powstrzymajcie mnie, bo chce mu powiedzieć jak bardzo tęsknie, i czy już przemyślał wszystko i czy jednak przypadkiem ewentualnie nie chce wrócić... Buuu

nie pisz, nie nie nie... zajmij sie czyms co odwroci Twoja uwage od niego wez kapiel, zobacz jakis film, zjedz cos, pomodl sie (mnie to wycisza, no co) zrob obojetnie co tylko nie pisz!
nie mozesz sie mu narzucac, bo oni wtedy mysla, ze jestesmy histeryczkami, desperatkami ze nie umiemy sobie bez nich poradzic - a tak wcale nie jest...
mi pomoglo to, ze wmowilam sobie, ze lepszy rezultat przyniesie to jak sie nie odezwe i na dodatek nie bede sie nakrecac przez to czy odbierze czy moze nie, co powie a czego nie powie... a poza tym, jak zateskni, bedzie mu Ciebie brakowalo to sam sie odezwie zobaczysz

[oyka]

Nie pisz.

Dziewczyny, trzymajcie kciuki za to żebym się nie rozpłakała. Poprosiłam o rozmowę i o ile w ogóle do niej dojdzie, mam zamiar mu wszystko przekazać...

[yee]

Dzięki dziewczyny
Ja się ostatnio zrobiłam serio straszną histeryczką. Np dzisiaj zbulwersowało mnie to jak on czule przytulał kilka razy moją przyjaciółkę. Taraz wszędzie węszę podstępy... Kiedyś to ja byłam najważniejsza, i tylko mnie przytulał z taką kochaną miną, tak czule jak ją dzisiaj. Wiem, że to nic nie znaczyło, bo to tylko kumple... Ale strasznie zatęskniłam...

[sim]

A u mnie po dobrym humorze... Rozmawiałam z jego mama i mi powiedziała ze nie przyjechał do domu na weekend... Wiecie, u niego to znaczy tylko jedno.. że dziewczyna do niego przyjechała, teraz mam pewnosc... Po co ja sie tym zadreczam??? Beznadzieja jakas... i to jak juz myslałam ze jest ok... Beda razem cały weekend... Ona bedzie spac obok niego na naszym łóżku, pewnie jeszcze na poduszcze, na której ja zawsze spałam... Pewnie zrobia to pierwszy raz... A na łóżku bedzie pluszowy mis, którego on dostał ode mnie... łeeeeeee... plakac mi sie chce...

[yee]

Właśnie gadam z kumplem...
Pociesza mnie, że prawdziwa miłośc nie kończy się przez głupie problemy i tak nagle, wiec nawet nie mam czego żałować, bo to nie była prawdziwa miłość, przynajmniej z jego strony,
I musze sobie to chyba wbic do głowy i dac spokój z tym kolesiem :/

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez sim

A u mnie po dobrym humorze... Rozmawiałam z jego mama i mi powiedziała ze nie przyjechał do domu na weekend... Wiecie, u niego to znaczy tylko jedno.. że dziewczyna do niego przyjechała, teraz mam pewnosc... Po co ja sie tym zadreczam??? Beznadzieja jakas... i to jak juz myslałam ze jest ok... Beda razem cały weekend... Ona bedzie spac obok niego na naszym łóżku, pewnie jeszcze na poduszcze, na której ja zawsze spałam... Pewnie zrobia to pierwszy raz... A na łóżku bedzie pluszowy mis, którego on dostał ode mnie... łeeeeeee... plakac mi sie chce...

Bo faceci to idioci!
Zobaczysz, jeszcze obudzi się z ręką w nocniku! A ty będziesz już dawno szczęśliwa z kimś kto zasługuje na twoją miłość i odwzajemnia ją ze zdwojoną siłą!

[sim]

Napisane przez yee

Bo faceci to idioci!
Zobaczysz, jeszcze obudzi się z ręką w nocniku! A ty będziesz już dawno szczęśliwa z kimś kto zasługuje na twoją miłość i odwzajemnia ją ze zdwojoną siłą!

Dziekuje Ci za te słowa... Załuje ze sie dowiedziałam ze nie pojechał na ten weekend do domu... ale jego mama powiedziała ze to dobrze, bo ze skoro do tej pory rozmawiali tylko przez telefon i widzieli sie 3 razy ( moze wiecej, nie wiem ile razy on u niej był) to ze maja szanse teraz lepiej sie poznać i ze im szybciej ja pozna, tym szybciej zacznie tesknic za mna...

Mi juz nie chodzi o to zeby za mna tesknił, ale zeby zrozumiał ze popełnił błąd...
Choc pewnie tylko ja tak mysle bo to ja zostałam na lodzie, jak to mówia...
Musze przestac o nim myslec.... Zapomniec, zapomniec, zapomniec...
Pomozecie?

[NoFood]

Napisane przez sim

Dziekuje Ci za te słowa... Załuje ze sie dowiedziałam ze nie pojechał na ten weekend do domu... ale jego mama powiedziała ze to dobrze, bo ze skoro do tej pory rozmawiali tylko przez telefon i widzieli sie 3 razy ( moze wiecej, nie wiem ile razy on u niej był) to ze maja szanse teraz lepiej sie poznać i ze im szybciej ja pozna, tym szybciej zacznie tesknic za mna...

Mi juz nie chodzi o to zeby za mna tesknił, ale zeby zrozumiał ze popełnił błąd...
Choc pewnie tylko ja tak mysle bo to ja zostałam na lodzie, jak to mówia...
Musze przestac o nim myslec.... Zapomniec, zapomniec, zapomniec...
Pomozecie?

Najwazniejsze to wychodzic do ludzi, nie siedziec samej w domu. Poznawac nowe osoby. Nie trzeba sie zaraz angazowac w jakas milosc... tak poprostu zeby nic czuc sie samotna. Kolegow tez mozna miec

[Paperlove899]

helollllll wlasnie wrocilam ze spotkania z nimm;] i bylo hmmm cozz sympatycznie aleeee ! jakos mnie do niego nie ciagnelo;// nie wiem co sie dzieje;pp
jutro chce jechac do katowic po jego rzeczy do akademika i przy okazji naaaa jakies zakupy tudziez spacerek ale pogoda raczej zachecac nie bedzie;p ! i wiecie co? nie chce mi sie z nim jechac;// dzisiaj mi odbilo calkiem;///

[Huanita13]

witam kochane
widze ze NiezbytSzczesliwa coraz lepiej no i witam w kraju kochanie

u Lady Marmelade widzę że jesteś jakaś taka (h)optymistyczna xD to baardzo dobrze bo przecież już teraz będzie Tylko lepiej

no i paperlove hmm wiesz... jak tez tak miałam... nie czulam nic, ale jak to on (a nie ja) mi powiedzial ze bedzie lepiej jak sie rozstaniemy to wtedy nagle wszystko się rozpalilo ale chyba 100 razy mocnej....

kochane jutro rano tzn za pare godzin jadę za granicę nie będzie mnie tydzien i nie będe miec dostepu do neta... będę tęsknić!! trzymajcie się tu , jak wrócę to tu spróbuję nadrobić, choć pewnie nie będzie łatwo ;* buziakii słońca moje