Kielczanki PO :)

[joaaa83]

Ciastko wiem, że najgorzej człowieka dobijają problemy zdrowotne, bo bezsprzecznie zdrowie jest najważniejsze. Ale nie można się martwić na zapas i zobaczysz, że wszystko będzie dobrze.

[lenka05]

Ciastko za takie myślenie. Najpierw trzeba zrobić badania, nie zakładać najgorsze scenariusze. Wszystko dobrze się juz raz skończyło i teraz też tak będzie

[srubka87]

Ciastko - daj spokój...aż łzy stanęły mi w oczach, jak czytałam końcówkę Twojej wypowiedzi. Miałaś dużo szcześcia i tak jak mówi izasalamon, widać masz tu jeszcze dużo do zrobienia. Przede wszystkim musisz odchować Laurę i Kacpra, a potem nacieszyć się życiem z Mężem. Szkoda, że w sumie to niczego nowego się nie dowiedziałaś, ale trzeba cierpliwie poczekać na tomograf i kolejną wizytę.

lilyth - córcia śłiczna, ale jaka zdolna - już czyta

[ivona84]

Napisane przez lilyth80

Mój mały czytelnik

Super zdjecie

Napisane przez _Ciastko_

Jestem jeszcze w Warszawie tzn,,,juz wyjezdzamy. Bylam jeszcze odwiedzic moja siostre cioteczna w jeje nowym mieszkaniu A co do wizyty musze zrobic kontrolny tomograf glowy zeby wiedziec jak to teraz wszystko wyglada. Dostalam skierowanie wiec badanie moge wykonac w Kielcach a potem z wynikiem przyjechac na kolejna konsultacje. Dzis nie mialam robionego bo po pierwsze NFZ zwraca tylko koszt wizyty a badanie musialabym oplacic sama czyli 450zł, a po drugie przy tomografie jest podawany kontrast a wtedy nie moge karmic pirsia 12h wiec nie wiem szczerze jak to zrobie Narazie nic nie wiem jesli chodzi o zabieg. Lekarz tylko mi powiedzial ze mialam ogroooomne szczescie ze z tego wyszlam (tzn po tym wylewie, poczawszy od tego ze nie jestem sparaliżowana konczac na tym ze zyje). Czasami łapę się na tym ze patrzac na Laure mam takei glupie mysli że gdybym znow miala ten wylew i by sie to zle skonczylo to Ona nawet nie bezie mnie pamietac....az mi sie lzy w oczach pojawiaja. No nic....narazie musze czekac na badanie i tyle. Warszawe napewno odwiedze jeszcze.

Aż się popłakałam jak przeczytałam Twojego posta, ale proszę mi tak nie pisać. Najważniejsze że wszystko się udało i będzie dobrze na pewno - trzymam kciuki, żeby badania wyszły ok i żeby następna konsultacja wszystko wyjasniła

[lena_mi]

czarna kawa gratulacje!!! i co będa buty w grochy?


Ciastko głowa do góry, dobrze że wszystko jest teraz dobrze i trzymam mocno, mocno kciuki żeby dalej tak było i tomografia wykazała że nie ma się już czym martwic!


Miałam wczoraj tę wizytę i USG - wyszło mi że mam obniżone łożysko
Za 3 tygodnie powtórka USG, czy się podniosło..
Dziewczyny miała któraś z Was taką "diagnozę" w 21 tygodniu ciąży? Jakie miałyście długości między łożyskiem a szyjką?
Martwię się cholernie bo z opisu lekarza nie brzmiało to dobrze;/

Poza tym z dzidzią w porządku, prawdopodobnie to Dziewczynka

[alamig]

Napisane przez lena_mi

Miałam wczoraj tę wizytę i USG - wyszło mi że mam obniżone łożysko
Za 3 tygodnie powtórka USG, czy się podniosło..
Dziewczyny miała któraś z Was taką "diagnozę" w 21 tygodniu ciąży? Jakie miałyście długości między łożyskiem a szyjką?
Martwię się cholernie bo z opisu lekarza nie brzmiało to dobrze;/

Poza tym z dzidzią w porządku, prawdopodobnie to Dziewczynka

Musisz przede wszystkim dużo leżeć. Wtedy są duże szanse, że łożysko się podniesie. Jesteś na zwolnieniu?

[lena_mi]

Napisane przez alamig

Musisz przede wszystkim dużo leżeć. Wtedy są duże szanse, że łożysko się podniesie. Jesteś na zwolnieniu?

Tak, jestem na zwolnieniu i właśnie się zastanawiam jak tu więcej odpoczywac skoro i tak niewiele robię
Pisałaś na innym wątku że się przeprowadzasz? Można wiedziec gdzie?
Dzięki jeszcze raz za pocieszenie

[czarna_kawa80]

Napisane przez lena_mi

czarna kawa gratulacje!!! i co będa buty w grochy?


Ciastko głowa do góry, dobrze że wszystko jest teraz dobrze i trzymam mocno, mocno kciuki żeby dalej tak było i tomografia wykazała że nie ma się już czym martwic!


Miałam wczoraj tę wizytę i USG - wyszło mi że mam obniżone łożysko
Za 3 tygodnie powtórka USG, czy się podniosło..
Dziewczyny miała któraś z Was taką "diagnozę" w 21 tygodniu ciąży? Jakie miałyście długości między łożyskiem a szyjką?
Martwię się cholernie bo z opisu lekarza nie brzmiało to dobrze;/

Poza tym z dzidzią w porządku, prawdopodobnie to Dziewczynka

będą

nie wiedziałam że jesteś w ciąży gratulacje ale na zwolnienie marsz

[alamig]

Napisane przez lena_mi

Tak, jestem na zwolnieniu i właśnie się zastanawiam jak tu więcej odpoczywac skoro i tak niewiele robię
Pisałaś na innym wątku że się przeprowadzasz? Można wiedziec gdzie?
Dzięki jeszcze raz za pocieszenie

Przeprowadzamy się do Kielc. Wracamy na stare śmieci
Wy mieszkacie w Warszawie z tego co wyczytałam. Zostajecie tam na stałe?

[lena_mi]

Napisane przez czarna_kawa80

będą

nie wiedziałam że jesteś w ciąży gratulacje ale na zwolnienie marsz

Dzięki Kochana, 2 miesiące po ślubie się udalo melduję, że na zwolnieniu już jestem
Oj chciałabym Cię zobaczyc w dniu ślubu, jak nie na żywo, to chociaż na zdjęciach

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez alamig

Przeprowadzamy się do Kielc. Wracamy na stare śmieci
Wy mieszkacie w Warszawie z tego co wyczytałam. Zostajecie tam na stałe?

oo, z Krakowa? A tam tak pięknie nie, żeby w Kielach jakoś źle było
Tak, my w wawie, czasem chętnie też bym stąd uciekła, ale już tu zostaniemy do końca - mój mąż stąd i raczej niechętny na przeprowadzki, no i praca! Poza tym przyzwyczajenie, już 9 lat tu jestem..

[_Ciastko_]

Dziewczyny jesteście Kochane Buziaki za słowa otuchy. Jestescie niezastapione

[alamig]

Napisane przez lena_mi

oo, z Krakowa? A tam tak pięknie nie, żeby w Kielach jakoś źle było
Tak, my w wawie, czasem chętnie też bym stąd uciekła, ale już tu zostaniemy do końca - mój mąż stąd i raczej niechętny na przeprowadzki, no i praca! Poza tym przyzwyczajenie, już 9 lat tu jestem..

No tak jakoś wyszło Kraków owszem jest piękny i kocham go bardzo - w końcu 8 lat tu mieszkam, ale zdecydowaliśmy, że jednak wracamy. Nam jest łatwiej, bo oboje jesteśmy z Kielc. Tu jest nasza rodzina i przyjaciele. A wiadomo, rodzice młodsi się nie robią i z czasem będą potrzebować tego, żebyśmy byli blisko. Mamy tu swoje własne mieszkanie i chcemy spróbować innego życia niż to które prowadzimy tutaj. Mam na myśli to, że mąż chce otworzyć własną firmę, a w Krakowie niestety to jest trudniejsze, bo rynek w tej branży jest przepełniony. Poza tym tu mamy to, co najcenniejsze - dwie babcie, które tylko czekają na zajęcie się naszym Maluchem, więc ja będę miała łatwiej z powrotem do pracy.
Zawsze mówiłam, że nigdy nie wrócę do Kielc, bo to dziura. Ale muszę przyznać, że w miarę mojego "dojrzewania" zmieniłam zdanie. Teraz wiem, że Kielce będą dobre przede wszystkim dla naszych dzieci - powietrze, otoczenie, tępo życia Kraków pod tym względem zaczyna przypominać Śląsk. Smog, to tu jest widoczny gołym okiem. Poza tym Kielce ostatnio bardzo się rozwijają i już nie są taką "dziurą", za jaką je miałam kiedyś

[_agata]

Napisane przez lena_mi

Poza tym przyzwyczajenie, już 9 lat tu jestem..

9 lat? Ja po 25 uciekłam z Warszawy na prowincję I żyję, i mam się dobrze

[sjoanna]

Napisane przez _Ciastko_

Jestem jeszcze w Warszawie tzn,,,juz wyjezdzamy. Bylam jeszcze odwiedzic moja siostre cioteczna w jeje nowym mieszkaniu A co do wizyty musze zrobic kontrolny tomograf glowy zeby wiedziec jak to teraz wszystko wyglada. Dostalam skierowanie wiec badanie moge wykonac w Kielcach a potem z wynikiem przyjechac na kolejna konsultacje. Dzis nie mialam robionego bo po pierwsze NFZ zwraca tylko koszt wizyty a badanie musialabym oplacic sama czyli 450zł, a po drugie przy tomografie jest podawany kontrast a wtedy nie moge karmic pirsia 12h wiec nie wiem szczerze jak to zrobie Narazie nic nie wiem jesli chodzi o zabieg. Lekarz tylko mi powiedzial ze mialam ogroooomne szczescie ze z tego wyszlam (tzn po tym wylewie, poczawszy od tego ze nie jestem sparaliżowana konczac na tym ze zyje). Czasami łapę się na tym ze patrzac na Laure mam takei glupie mysli że gdybym znow miala ten wylew i by sie to zle skonczylo to Ona nawet nie bezie mnie pamietac....az mi sie lzy w oczach pojawiaja. No nic....narazie musze czekac na badanie i tyle. Warszawe napewno odwiedze jeszcze.

Moze odciagaj sobie pokarm i zmaganyzuj troche na czas po podaniu kontrastu?
No i mysl pozytywnie, tak jak ci radzily dziewczyny!
Oczywiscie ode mnie - kciuki!

Napisane przez lena_mi

Miałam wczoraj tę wizytę i USG - wyszło mi że mam obniżone łożysko
Za 3 tygodnie powtórka USG, czy się podniosło..
Dziewczyny miała któraś z Was taką "diagnozę" w 21 tygodniu ciąży? Jakie miałyście długości między łożyskiem a szyjką?
Martwię się cholernie bo z opisu lekarza nie brzmiało to dobrze;/

Poza tym z dzidzią w porządku, prawdopodobnie to Dziewczynka

Jak obnizone to lezenia plackiem.
A za to zeby bylo wszystko dobrze - kciukasy!


Dzisiaj 8 grudnia maz ma wolne bo jest swieto koscielne wiec wybralismy sie na zakupy choinkowe.
Choinki we Wloszech ubiera sie okolo 8 grudnia wlasnie.
Choinke - zywa - kupilismy w sklepie ogrodniczym a troche bombek i ziemie w obi. W obi juz zadnych zywych nie mieli.
Szklane bombki tutaj sa drogie . Ladne ale nieduze kosztowaly po 8 euro!
Jak na razie choinke wyjeli z doniczki tesc z mezem i wsadzili do duzej, wraz z ziemia. Podlalismy ja obficie (tesc nawet za bardzo i musielismy wylewac wode z podstawki bo sie przelewala) i przetransportowali do salonu.
Troche ja rozlozylam bo byla zawinieta.
W salonie, zreszta w calym mieszkaniu, jest chlodniej niz na dworze.
Na zewnatrz jest prawie 20 stopni. Naprawde.
Nic nie czuc atmosfery swiatecznej choc ludzi po sklepach strasznie duzo!

Kupilismy zlote i czerwone bombki. I swiatelka kolorowe.
Dam drzewku odpoczac troche i albo pozniej, albo jutro ubiore w to co mamy.

Tesc oczywiscie sie krzywil, ze takie drzewo gubi igly i w ogole zle kupilismy, bo mialo sucha ziemie.
Ale jemu sie prawie nic nie podoba.

[kropeczka1984]

Dziewczyny ostatnio wygląda na to, że wpadam do Was tylko w potrzebie :/
Dzięki wielkie za rady odnośnie kremów przeciw odparzeniom

Ciastko nie martw się na zapas. Zrób badanie i wtedy zobaczymy, co powie lekarz. No i nie myśl, co by było, bo to kompletnie niepotrzebne.

Lena mi u nas na wątku ciążowym parę mamuś miało taki problem. Z tego co kojarzę, to trzeba odpoczywać a wtedy wszystko może wrócić do normy

A ja dzisiaj troszku się zapomniałam... Razem z Mężem sprzątaliśmy szafki w kuchni, a mamy naprawdę sporą kuchnię. Ja niby tylko fronty myłam, obiad zrobiłam i sprzątnęłam schody, ale po tym wszystkim dosłownie padłam do łóżka. Dopiero co wstałam i czuję się jakbym miała z 80 lat :/ Muszę troszkę przystopować.

[miczka84]

heloł

Ciastko takie wydarzenia uczą pokory i pokazują co w życiu najważniejsze....dobrze że z tego wyszłaś i dokładnie tak jak piszą dziewczyny nie ma co się martwić na zapasczas pokaże choć pewnie nie wiem co pisze.... bo to całkiem co innego być z drugiej strony

sjonnaa ładne drzewko a teściem nie ma co się przejmować jak twoje samopoczucie?

Almis super ja też studiowałam w krk ale nawet mi przez myśl nie przeszło żeby tam zostać choć lubiłam to miasto mam nadzieję że się kiedyś spotkamy w parku

[lena_mi]

Napisane przez alamig

No tak jakoś wyszło Kraków owszem jest piękny i kocham go bardzo - w końcu 8 lat tu mieszkam, ale zdecydowaliśmy, że jednak wracamy. Nam jest łatwiej, bo oboje jesteśmy z Kielc. Tu jest nasza rodzina i przyjaciele. A wiadomo, rodzice młodsi się nie robią i z czasem będą potrzebować tego, żebyśmy byli blisko. Mamy tu swoje własne mieszkanie i chcemy spróbować innego życia niż to które prowadzimy tutaj. Mam na myśli to, że mąż chce otworzyć własną firmę, a w Krakowie niestety to jest trudniejsze, bo rynek w tej branży jest przepełniony. Poza tym tu mamy to, co najcenniejsze - dwie babcie, które tylko czekają na zajęcie się naszym Maluchem, więc ja będę miała łatwiej z powrotem do pracy.
Zawsze mówiłam, że nigdy nie wrócę do Kielc, bo to dziura. Ale muszę przyznać, że w miarę mojego "dojrzewania" zmieniłam zdanie. Teraz wiem, że Kielce będą dobre przede wszystkim dla naszych dzieci - powietrze, otoczenie, tępo życia Kraków pod tym względem zaczyna przypominać Śląsk. Smog, to tu jest widoczny gołym okiem. Poza tym Kielce ostatnio bardzo się rozwijają i już nie są taką "dziurą", za jaką je miałam kiedyś

Napisane przez _agata

9 lat? Ja po 25 uciekłam z Warszawy na prowincję I żyję, i mam się dobrze

Bardzo lubię wracac do Kielc, przyjeżdzac do Rodziny i jak się tylko da to odwiedzam swoje rodzinne miasto, podziwiam rozwój i kibcuję by były coraz lepsze i piękniejsze, ale wiem że już raczej nie wrócę. Tu w wawie mamy mieszkanie, pracę, większośc przyjaciół. Poza tym mąż nie zna zbyt dobrze Kielc. A i pracy w Kielcach by nie znalazł (bo brak takiej "branży"), mnie też nie byłoby łatwo.
Są plusy i minusy - jak zawsze - mieszkania w obu miastach, ale jest mi w sumie dobrze tak jak jest - fajnie że w każdej chwili mogę pojechac do rodzinnego domku Mimo że czasem tęsknie i chciałabym miec bliżej swoich bliskich, to na szczęscie udało mi się trafic na fajnych teściów, więc to zawsze jakaś namiastka mojej rodzinki

[lilyth80]

ciastko-wydaje mi się ,że masz w sobie tyle energii i pozytywnego nastawienia do życia ,że te czarne myśli to tylko chwilowy "wypadek przy pracy". Miałaś wielkie szczęście i na pewno cię to szczęście nie opuści,więc po prostu ciesz się życiem i cudnymi dziećmi.A pokarm spróbuj może odciągać na zapas już wcześniej i jakoś ten czas przetrzymacie.Dzielna jesteś kobieta i tyle!
lena_mi- ja też miałam dość nisko łożysko na usg połówkowym ,ale jeszcze w normie ,niedługo potem poszłam na zwolnienie ,a po kontroli po miesiącu było wszystko w porządku,więc po prostu dbaj o siebie,odpoczywaj i będzie dobrze.

sjoanna-śliczna ta twoja choineczka .Może zamiast bombkami ,jakimiś ozdobami domowej roboty ją wystroić? Ja planowałam szycie "bombek" w tym roku ,żęby dla Małgosi były bezpieczne ,ale coś czuję ,że mnie święta z tym szyciem zastaną...

[lena_mi]

Dzięki Wam Dziewczyny za pocieszenie Mam nadzieję, że po Świętach okaże się że łożysko się podniosło, musi byc dobrze!

[sjoanna]

Chcialabym upiec pierniczki i pare powiesic na choince.
Ale nie wiem czy to uda mi sie zrobic.
A co do innych robotek recznych to nie mam niestety zdolnosci.
No moze lancuch dalabym rade zrobic

Mnie drzewko tez sie podoba, choc myslalam o jeszcze mniejszym za to z wieksza iloscia korzeni. Zeby dalo sie je posadzic.
Na tym pisze ze nie do posadzenia - ze tylko drzewko swiateczne.
Ale nie mielismy wyboru. Byly tylko wieksze.
No chyba ze 2 tygodnie temu w Ikei. Malusie takie, slodkie - ale za wczesnie to bylo.

[miczka84]

przepis na pierniczki robiłam w poniedziałek z synkiem mieliśmy radochę następnym razem dałabym mniej cukru

PIERNIKI

4 szkl maki
2 jaja
1,5 szkl. cukru
2 kopiaste łyzki masla
30dag miodu(okolo pol szklanki)
2 plaskie lyzeczki sody
1 lyzeczka kakao
2 łyzki przyprawy korzennej
cukier puder-do lukru

[czarna_kawa80]

Napisane przez lena_mi

Dzięki Kochana, 2 miesiące po ślubie się udalo melduję, że na zwolnieniu już jestem
Oj chciałabym Cię zobaczyc w dniu ślubu, jak nie na żywo, to chociaż na zdjęciach

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------


oo, z Krakowa? A tam tak pięknie nie, żeby w Kielach jakoś źle było
Tak, my w wawie, czasem chętnie też bym stąd uciekła, ale już tu zostaniemy do końca - mój mąż stąd i raczej niechętny na przeprowadzki, no i praca! Poza tym przyzwyczajenie, już 9 lat tu jestem..

i jedno i drugie da sie zrobic wszka kobiecie w ciązy sie nie odmawia

[I_K]

Napisane przez sjoanna

Choinke - zywa - kupilismy w sklepie ogrodniczym a troche bombek i ziemie w obi. W obi juz zadnych zywych nie mieli.
Szklane bombki tutaj sa drogie . Ladne ale nieduze kosztowaly po 8 euro!
Jak na razie choinke wyjeli z doniczki tesc z mezem i wsadzili do duzej, wraz z ziemia. Podlalismy ja obficie (tesc nawet za bardzo i musielismy wylewac wode z podstawki bo sie przelewala) i przetransportowali do salonu.
Troche ja rozlozylam bo byla zawinieta.
W salonie, zreszta w calym mieszkaniu, jest chlodniej niz na dworze.
Na zewnatrz jest prawie 20 stopni. Naprawde.
Nic nie czuc atmosfery swiatecznej choc ludzi po sklepach strasznie duzo!

Kupilismy zlote i czerwone bombki. I swiatelka kolorowe.
Dam drzewku odpoczac troche i albo pozniej, albo jutro ubiore w to co mamy.

Tesc oczywiscie sie krzywil, ze takie drzewo gubi igly i w ogole zle kupilismy, bo mialo sucha ziemie.
Ale jemu sie prawie nic nie podoba.

fajna choineczka a pierniki zawsze można kupić
żywa choinka to zawsze żywa jest zapach i w ogóle...

u mnie przed blokiem rośnie taka mała ładna i gęściutka choineczka kształtem idealna... w sam raz na drzewko świąteczne do domu
może kiedyś taką wyhoduje

Cześć Kawa sukienkę już wybrałaś? jak Twoje przygotowania?

[_agata]

Gdyby któraś miała ochotę na pierniczki, to wrzucam przepisy, sprawdzone od lat Nie tylko przeze mnie...


Przepis 1 - te powinny trochę poleżeć żeby zmiękły

PIERNIKI
Składniki:
- 5 jaj
- 0,5 kg cukru
- 1,5 kg mąki
- 0,5 kg miodu
- 0,5 kg tłuszczu (masło lub margaryna)
- 0,5 łyżki sody
- 15 g proszku do pieczenia
- 5 dkg kakao
- 5 dkg przyprawy do pierników
- zmielony cynamon i goździki (po małej łyżeczce)

Wykonanie:
Połowę cukru umieścić w garnku z tłuszczem i miodem (chwilę gotować).
Resztę cukru ubić z 5 jajkami.
Do miski wsypać mąkę, przyprawy, kakao, sodę, proszek - do tego wlać przestudzoną masę miodowo-tłuszczową i ubite jajka.
Wszysto dobrze wyrobić.
Odstawić na parę dni w chłodne miejsce. Rozwałkować na grubość 5 mm, wykrawać foremką pierniczki. Piec w temp. 170 stopni ok. 10 minut

Najlepiej zrobić na początku grudnia. Na drugi dzień po upieczeniu zapakować w puszki.




Przepis 2 - te są szybko miękkie.

Pierniki:
-1 kg maki
-2 jaja
-4 lyzeczki sody
-1/2 szklanki mleka
-20 dkg cukru
-50 dkg miodu płynnego
-200g kostka masła
-30 g przyprawy do piernika
-1 płaska łyżka kakao

Do miski wkladamy wszystko procz masla. Maslo topimy i wlewamy, a sode rozpuszczamy w mleku i dopiero dolewamy do reszty skladnikow.
Zarabiamy ciasto i odstawiamy w chlodne miejsce najlepiej na kilka tygodni (jak sie ktos spozni to kilka dni tez moze byc).
Walkujemy ciasto (nie za cienko, jakieś 7-8 mm) i pieczemy w temp. 170 stopni po 10 minut.
Przestudzone ozdabiamy i chowamy (ja chowam w plastikowych pojemnikach ze szczelna pokrywka zeby nie wyschly).

Z tej porcji wychodzi 110-130 sztuk w zaleznosci od wielkosci foremek.

Można zrobić pierniczki nadziewane.
Ciasto wałkować cieńsze, na ciasto lyzeczka nakładać powidla w odstepach tak zeby pasowaly do ksztaltu foremek. Nakrywać drugim rozwalkowanym plackiem, dociskać palcami kazdy piernik dookola masy powidlowej, wycinać ksztalty foremką. Jesli po wycieciu jakis piernik sie rozkleja to naciągnąć lekko ciasto i sklejać juz wycietego piernika. Po naciagnieciu ciasta piernik stracil ksztalt (ale jest dobrze sklejony) dlatego ponownie nakladać foremke i wycinać ponownie uzyskujac w ten sposob ladny ksztalt.



Pierniczki kawowe

0,5 kg cukru
0,5 litra mocnej kawy
1/4 kg miodu
1/4 kg smalcu
25 g kakao
2 duże jaja lub 3 małe
1,25 kg mąki
1 łyżeczka amoniaku
2 opakowania przyprawy do pierników

Przygotować karmel z całego cukru (podgrzewać w dużym garnku z grubym dnem na bardzo małym ogniu, aż nabierze złotej barwy i będzie płynny), wlać bardzo ostrożnie kawę i mieszać aż się rozpuści. Dodać smalec i miód i wymieszać aż się rozpuści a następnie odstawić do ostygnięcia.
Wymieszać w bardzo dużej misce mąkę, przyprawy, amoniak i kakao. Wlać po trochu ostudzony płyn i rozbełtane jaja bardzo dokładnie wymieszać i pozostawić na noc aby stężało. Następnego dnia rozwałkować na niezbyt cienki placek wykrawać pierniczki piec ok.13 min. W temperaturze ok. 170℃.
Sa równie smaczne zaraz po upieczeniu jak po 4 miesiącach leżenia w puszce.


Te poniżej są najlepsze do ozdabiania. W smaku takie sobie, ale podczas pieczenia zachowują kształt, idealne na choinkę.

Czeskie pierniczki tradycyjne
800g mąki,
280g cukru pudru,
120g tłuszczu,
110g miodu
220g jajek
3 łyżeczki sody,
4 łyżeczki przyprawy do pierników ( daję jedno opakowanie przyprawy i 2 łyżeczki cynamonu)

Miód i masło roztopić. W misce wymieszać mąkę, cukier, sodę i przyprawy, dodać ciepły miód z masłem i wymieszać. Następnie wlać roztrzepane jajka i zagnieść ciasto. Odłożyć w chłodne miejsce na minimum dwa dni, ja nie czekam nigdy tak długo, piekę zawsze tego samego dnia.
Wałkować cieniutko, maksymalnie na ok. 4 mm, bo bardzo rosną w piekarniku i smarować jajkiem z dodatkiem jednej łyżeczki cukru pudru ( to dla ładnego koloru). Smarowałam je również mlekiem skondensowanym, które wcześniej posłodziłam pudrem i te bardziej mi się podobają. Temperatura pieczenia 160-170 st. C., czas ok. 10 minut.

Lukier

1 białko
120 - 140g przesianego cukru pudru
sok z cytryny ( opcjonalnie)

Proporcje są oczywiście przybliżone, wszystko zależy od wielkości jajka.
Ubić białko stopniowo dosypując cukier, gdyby był za gęsty dodać soku z cytryny, a jak zbyt rzadki dosypać jeszcze cukru i ponownie ubić.
Do wyciskania lukru używam małego rożka zrobionego z papieru do pieczenia. Wlewam do niego lukier i wtedy dopiero odcinam końcówkę.

[izasalamon]

To ja chyba się skuszę Jutro będę działać

[sjoanna]

O ile fajnych przepisow!

Mam nawet przyprawe do piernikow ale z zeszlego roku. Musze sprawdzic date przydatnosci.

Choc powiem wam ze zaczelismy juz ubierac - wszak tutaj to tradycja dnia dzisiejszego i juz mamy duzo zawieszonych zlotych bombek.
Jeszcze jutro musze zrobic zawieszki do malych czerwonych i je powiesic.

Zdjecie daje w swietle bo lampeczki sa za slabe i zdjecia niezbyt wygladaja po ciemku.
Ale atmosfera jest super!

[_agata]

To drzewko jest urocze

[alamig]

Napisane przez sjoanna

O ile fajnych przepisow!

Mam nawet przyprawe do piernikow ale z zeszlego roku. Musze sprawdzic date przydatnosci.

Choc powiem wam ze zaczelismy juz ubierac - wszak tutaj to tradycja dnia dzisiejszego i juz mamy duzo zawieszonych zlotych bombek.
Jeszcze jutro musze zrobic zawieszki do malych czerwonych i je powiesic.

Zdjecie daje w swietle bo lampeczki sa za slabe i zdjecia niezbyt wygladaja po ciemku.
Ale atmosfera jest super!

piękna choinka My chyba w poniedziałek ubierzemy

[kropeczka1984]

Sjoanna piękna choinka
Lubię choinki, ale jakoś specjalnie nie chce mi się ich ubierać Pewnie dopiero w ostatnim tygodniu przed Świętami ubiorę naszą małą choineczkę

[_Ciastko_]

My pewnie ubierzemy w przyszłym tygodniu jak tylko mąż bedzie mieć wolne. Teraz ma wolne w niedziele ale musimy konczyc remoncik wiec nawet nie mamy czasu.
Sjoanna choineczka świetna