Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[marie_marie22]

Napisane przez mysiunia81

Witamy
Dokładnie: Małymi kroczkami do celu. Mam nadzieję, że będziesz tu często wpadać i wypisywać swoje cele oraz ich realizację

Będę wpadała tutaj Podoba mi się tu

Piszecie swoje mini-plany (tak nazywam plany na najbliższe godziny, ewentualnie dni:P), więc i ja swój dołączę:

Plan do realizacji na dziś:
- wysłać maila do metodyczki
- obejrzeć film

Plan na najbliższe 7 dni:
- skończyć czytać książkę
- zacząć czytać drugą
- zadecydować o pewnej ważnej sprawie
- starać się, aby nikt nie sprawił, że z mojej twarzy zejdzie uśmiech
- posłuchać kolejnych dwóch części audiobooka
- ogarnąć i zapamiętać kolejną porcję włoskich słówek
- zapamiętać kilka miganych zwrotów i słów
- wysłać paczkę

pozdrawiam, miłego dnia!!

[Devojce]

Napisane przez Darkoz

Plan na dzisiaj:
- zrobić ładną fryzurę
- zrobić ładny makijaż
- iść na imprezę przyjaciółki
- dobrze się bawić

I tego Ci życzymy!))

Cieszę się, że dołączyły do nas kolejne osoby, a także jestem z Was dziewczyny bardzo dumna, że realizujecie swoje plany

Ja na dziś planuję pouczyć się angielskiego, a potem poczytać książkę lub wziąć się za drugi język ( zobaczymy ). Jeszcze przed snem brzuszki i na dziś starczy planów

A czy macie jakieś sprawdzone książki z NLP lub coachingu? Ja mogę na początek polecić "Kto zabrał mój ser". Jest dosyć krótka i opiera się na opowiadaniu o ... "serze"
Dwa cytaty (przepraszam, że caps, ale kopiowane ..)
ZASMAKUJ W PRZYGODZIE I DELEKTUJ SIĘ NOWYM SEREM.

SPODZIEWAJ SIĘ ZMIAN I CIESZ SIĘ NIMI.

[asta9126]

Ja dziś obudziłam się chętką na pierogi a to przedsięwzięcie zajęło mi pół dnia...

Plan sobie rano zapisałam, by wszystko ogarnąć

- ubrać się (takie niby nic, ale czasem w weekend się nie chce...)
- zjeść śniadanie
- umyć włosy
- iść do kościoła
- później do sklepu po twaróg
- o 14 - zacząć pierogi

...no i teraz właśnie skończyłam. Strasznie się cieszę, że je zrobiłam, okazało się, że moja siostra też dziś miała ochotę na pierogi

[marie_marie22]

Napisane przez asta9126

- ubrać się (takie niby nic, ale czasem w weekend się nie chce...)

klask i:
Oj ja to dobrze rozumiem Nie żebym cały dzień przechodziła w pidżamie, ale jak nie spieszę się nigdzie to czasem walczę ze sobą haha.

Któraś z Was pytała o książki - ja polecę Ci Briana Tracy słucham jego audiobooki

[Honey7]

Ja dzisiaj ogarnęłam półki z książkami i płytami i jestem z siebie zadowolona, bo ułożyłam je kolorystycznie przez co niesamowicie się prezentują
Do tego zrobiłam kilka zadań i zdecydowałam się w końcu wyrzucić zepsute koturny, bo tylko zagracały półkę A nawet parę CV wysłałam
Mimo, że niewiele zrobiłam to jestem z siebie dumna

Was też dzisiejsza pogoda zniechęciła do większych działań ?

[Mimi08]

Ooo jak dawno nie pisałam!
Jakoś ostatnio nic szczególnego nie robie żeby o tym pisać
Rozkoszuje sie latem i odpoczywam, bo został mi tylko tydzień

Napisane przez marie_marie22

klask i:
Oj ja to dobrze rozumiem Nie żebym cały dzień przechodziła w pidżamie, ale jak nie spieszę się nigdzie to czasem walczę ze sobą haha.

Czytałam, że nasz organizm odpowiednio reaguje na nasze ubranie. Jeśli będziemy cały dzień chodzić w piżamie to będziemy mniej produktywni, jeśli ubierzemy się tak jak do pracy/szkoły bedziemy mieli więcej energi do realizowania planów

[Honey7]

Napisane przez Mimi08

Czytałam, że nasz organizm odpowiednio reaguje na nasze ubranie. Jeśli będziemy cały dzień chodzić w piżamie to będziemy mniej produktywni, jeśli ubierzemy się tak jak do pracy/szkoły bedziemy mieli więcej energi do realizowania planów

A ja jestem tego żywym przykładem Jak się nie ubiorę to cały dzień przed kompem spędzę..

[mysiunia81]

[QUOTE=Agnieszka987;361295 12]

Napisane przez mysiunia81

Bo niestety muszę, ale i chyba chcę

Ja nie miałam nic złego na myśli, po prostu żadnemu mojemu znajomemu (nawet mi!) nie chciałoby się otwierać ksiazek do szkoły w wakacje Ale podziw za determinację

Wakacje to najlepszy czas na nauke Ja np. bardzo lubię, choć czasami może nie wychodzi tak jakbym chciała. Teraz szczególnie przez praktyki ( jutro ostatni dzień! ). Ale przed nimi codziennie uczyłam się języków. A we wcześniejsze wakacje historii :P

]Może i masz rację Ale cieżko jest się zabrać na początku

Ja się nie gniewam, tylko po prostu samej ciężko mi określić czy chcę czy muszę dlatego tak napisałam
Co do języków to ja w nast. tygodniu jak już się ogarnę to zacznę naukę tak na poważnie :P A Ty jakich języków się uczyłaś/uczysz?


Iskaoo jaki koncert?

[Honey7]

A moim jeszcze większym priorytetem jest nauka wczoraj dostałam informację, że poprawka jest 1 września, czy to przypadkiem nie za późno podane jest ? ahh uroki studiowania na beznadziejnie zorganizowanej uczelni :/
a ja dopiero połowę materiału umiem i to nie jestem pewna do końca czy perfekcyjnie ...

[mysiunia81]

Napisane przez Honey7

A moim jeszcze większym priorytetem jest nauka wczoraj dostałam informację, że poprawka jest 1 września, czy to przypadkiem nie za późno podane jest ? ahh uroki studiowania na beznadziejnie zorganizowanej uczelni :/
a ja dopiero połowę materiału umiem i to nie jestem pewna do końca czy perfekcyjnie ...

Dasz radę
Niestety nie studiuję jeszcze, żeby pomóc, ale według mnie to trochę (a nawet trochę bardziej) za późno podali. Spokojnie, ja jutro mam dosyć ważny egzamin i umiem tak mniej-więcej połowę
A co studiujesz?

[Honey7]

Finanse i rachunkowość no to Mysiunia będę trzymać jutro kciuki za Ciebie

[mysiunia81]

ścisły umysł z ciebie ;p A gdzie studiujesz?
O, dzięki, na pewno się przydadzą.

[Honey7]

w Chorzowie na GWSP, no i zdecydowanie ścisły, bo matematyka to coś pięknego

[asta9126]

Nie wiedziałam, że zapisanie planu będzie takie pomocne.

Budzik zadzwonił o ósmej, miałam ochotę zostać w łóżku, za oknem deszcz, pewnie i tak nie wyjdę nigdzie. A pracuję na popołudnie, więc może lepiej się wyspać... I tak przez pięć minut aż budzik zadzwonił ponownie. Poczułam się jakbym podjęła wieczorem jakieś zobowiązanie zapisując rzeczy do zrobienia... więc wstałam, włączyłam radio, pogimnastykowałam się przy otwartym oknie, nastawiłam wodę na kawę i w tym czasie wyszykowałam się do wyjścia. Zjadłam, usiadłam do komputera i wyszukałam na stronie biblioteki ciekawą powieść do przeczytania wszystko według planu, tylko z drobną obsuwką czasową, ale to nic. Jestem z siebie dumna

PS. Regina Spektor w radiu +100 do dobrego nastroju

[klaaa]

Czuję, że muszę zrobić plan na dziś, bo jak go nie zrobię to przesiedzę cały dzień w internecie. Boli mnie chyba wszystko co możliwe, więc ograniczę się dziś do pozycji siedzącej ( a właściwie półleżącej), na więcej mnie dziś nie stać, a przy okazji:
- zmyć paznokcie i pomalować odżywką
- angielski
- rosyjski
- poczytać książkę
- poczytać blogi
i to chyba na tyle dziś

[Zioło]

Napisane przez Mimi08

Czytałam, że nasz organizm odpowiednio reaguje na nasze ubranie. Jeśli będziemy cały dzień chodzić w piżamie to będziemy mniej produktywni, jeśli ubierzemy się tak jak do pracy/szkoły bedziemy mieli więcej energi do realizowania planów

Poważnie? To może dlatego nie mogę się za nic nigdy zabrać
Nie znoszę siedzieć w ubraniach "wyjściowych" w domu, mam kilka kompletów ubrań tylko i wyłącznie domowych, bo są wygodniejsze, luźniejsze... a w pozostałych siadam w autobusach, na różnych krzesłach, czasem i na podłodze jeśli trzeba i źle bym się czuła, przynosząc to na domowe fotele.

Próbuję się zmotywować, ale ostatnio kiepsko u mnie z tym

[Jyotika]

Ja tez w sumie dzis wzielam sie lekko za siebie - po przeczytaniu Waszych postow o pizamie i robieniu-nic, wstalam, sie wykapalam, nalozylam odzywke na paznokcie, posluchalam medytacji, wzielam swoja dzisiejsza afirmacje, przejrzalam pare stron z ogloszeniami o pracy w KZ i wyslalam pare CV, do tego wlasnie siedze z mascia Witamina A na buzi. Do tego kremik na stopki i skarpetki aby sie dobrze wchlonal.

[aleksandra987x]

Eh, a mi się poplątało wszystko... Od wczorajszego wieczora robię tylko to co ewidentnie muszę zrobić... Kurde, zaangażowałam się w związek, a tu po prawie trzech miesiącach bycia razem całkiem przypadkiem okazało się, ze mój chłopak ma niedowład lewej reki spowodowany dziecięcym porażeniem mózgowym... Gdyby nie przyjechał wczoraj do mnie i mama (notabene pielęgniarka z wykształcenia) tego nie zauważyła i nie wypytywała mnie to nie wiem, kiedy bym się dowiedziała. Jak już chłopak powiedział, dlaczego tą rękę ma nie do końca sprawna poczytałam sobie trochę na temat dpm w sieci to się poryczałam... Potem do późna rozmawiałam z mamą i mam jeden wielki dylemat: zredukować nasz związek do przyjaźni, być dalej razem z całą świadomością problemów w późniejszym dorosłym i wspólnym (jeśli udało by się) życiu... Nie wiem, czy za kilka, kilkanaście lat gdy sprawność nabyta przez rehabilitacje zacznie się cofać bedę w stanie udźwignąć jego chorobę, problemy życia codziennego, pracę, żeby zarobić na utrzymanie. I nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś powiedziałby do mnie "mamo", bo jest ryzyko,że nasze dzieci byłyby obciążone mdp. Nie wiem, czy potrafiłabym zaryzykowac i potem zgotować dziecku życie w niepełnosprawności. Sprawdza się powiedzenie: jesli jest dobrze, znaczy, że o czyms nie wiesz...A gdy chłopakowi napisałam, ze muszę to wszystko sobie jakoś ogarnąć powiedział, ze nie bedzie się jakiś czas ze mną kontaktował.

Przepraszam za ten laborat, ale musiałam się komuś wygadać... Chodzę jak cien po domu i pilnuję, zeby przy domownikach się nie poryczeć.

[mysiunia81]

Napisane przez aleksandra987x

Eh, a mi się poplątało wszystko... Od wczorajszego wieczora robię tylko to co ewidentnie muszę zrobić... Kurde, zaangażowałam się w związek, a tu po prawie trzech miesiącach bycia razem całkiem przypadkiem okazało się, ze mój chłopak ma niedowład lewej reki spowodowany dziecięcym porażeniem mózgowym... Gdyby nie przyjechał wczoraj do mnie i mama (notabene pielęgniarka z wykształcenia) tego nie zauważyła i nie wypytywała mnie to nie wiem, kiedy bym się dowiedziała. Jak już chłopak powiedział, dlaczego tą rękę ma nie do końca sprawna poczytałam sobie trochę na temat dpm w sieci to się poryczałam... Potem do późna rozmawiałam z mamą i mam jeden wielki dylemat: zredukować nasz związek do przyjaźni, być dalej razem z całą świadomością problemów w późniejszym dorosłym i wspólnym (jeśli udało by się) życiu... Nie wiem, czy za kilka, kilkanaście lat gdy sprawność nabyta przez rehabilitacje zacznie się cofać bedę w stanie udźwignąć jego chorobę, problemy życia codziennego, pracę, żeby zarobić na utrzymanie. I nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś powiedziałby do mnie "mamo", bo jest ryzyko,że nasze dzieci byłyby obciążone mdp. Nie wiem, czy potrafiłabym zaryzykowac i potem zgotować dziecku życie w niepełnosprawności. Sprawdza się powiedzenie: jesli jest dobre, znaczy, że o czyms nie wiesz...A gdy chłopakowi napisałam, ze muszę to wszystko sobie jakoś ogarnąć powiedział, ze nie bedzie się jakiś czas ze mną kontaktował.

Przepraszam za ten laborat, ale musiałam się komuś wygadać... Chodzę jak cien po domu i pilnuję, zeby przy domownikach się nie poryczeć.

Uśmiechnij się
Niestety żadna z nas nie podejmie za Ciebie tej decyzji. Musisz to naprawdę poważnie przemyśleć przespać się z tym kilka dni. To jest na pewno ciężka decyzja, ale czasem musimy takie podejmować. Pamiętaj, żebyś po tym jak sobie wszystko poukładasz z nim porozmawiać i wyjaśnij jak się z tym wszystkim czujesz. Wygaduj się kiedy i ile tylko chcesz. Od tego tu jesteśmy

[Iska00]

mysiunia81, na koncercie zespołu Perfect

[Honey7]

Iska mieszkasz blisko Chorzowa ?

aleksandra czasami warto się komuś wygadać

[Iska00]

Honey7, tak Obok parku

[Honey7]

nawet nie wiedziałam też miałam być na BeerFest, ale jakoś z TŻtem zmieniliśmy plany

[aleksandra987x]

Napisane przez mysiunia81

Uśmiechnij się
Niestety żadna z nas nie podejmie za Ciebie tej decyzji. Musisz to naprawdę poważnie przemyśleć przespać się z tym kilka dni. To jest na pewno ciężka decyzja, ale czasem musimy takie podejmować. Pamiętaj, żebyś po tym jak sobie wszystko poukładasz z nim porozmawiać i wyjaśnij jak się z tym wszystkim czujesz. Wygaduj się kiedy i ile tylko chcesz. Od tego tu jesteśmy

Napisane przez Honey7

aleksandra czasami warto się komuś wygadać

Dzięki dziewczyny
Dziś jesteśmy umówieni na popołudnie, mam zamiar szczerze z nim porozmawiać

[perfect_beauty]

Wątek idealny dla mnie
Mam nadzieje, że mnie przygarniecie
Od jakiegoś czasu próbuję się zmienić i stać się zorganizowaną osobą której życie nie przepływa przez palce i trochę efekty są

plany na resztę dzisiejszego dnia:
-pouczyć się mechaniki do poprawki
-pójść do meblowego
-poczytać książkę
-pójść na spacer

[mysiunia81]

Dzień dobry
U mnie dziś malutko:
- zrobić porządek na folderze o jedzeniu
- dokończyć książkę
- zacząć książkę
- obejrzeć 2 filmy
- oddać filmy koledze
- nałożyć maskę na włosy

A Wy co planujecie?;p

[Honey7]

A ja dzisiaj:
*nauka !
*zrobić obiad
*książka - 50 str
*poćwiczyć
*porządek na jednej półce

Nauka najwięcej czasu zajmuje, bo już w sobotę poprawka więc trzeba spiąć du pę

[aleksandra987x]

Właśnie, witam wszystkie "nowe" dziewczyny I życzę mnóstwa sukcesów w pracy nad sobą

Wczoraj spotkaliśmy się, myślałam, ze porozmawiamy, ale on milczał niemal cały czas, a ja razem z nim (pilnowałam głównie, żeby się nie poryczeć...),chciał tylko wiedzieć jaką podjęłam decyzję. Sam wcześniej proponował przyjaźń, jeśli nie jestem pewna, czy przyszłość chcę spędzić z nim, więc się zgodziłam. Po czym poszedł w swoją stronę i tyle go widziałam... może kiedyś mu przejdzie, nie wiem, czy jest na mnie zły, czy zły na siebie... eh...

Plan na dziś:
-podpisać książki i zeszyty swoje i brata, bo wrzesień blisko
-spakować wszystko co dostałam od niego i napisać w liście to, czego nie powiedziałam mu wczoraj
-pozwolić sobie na ewentualne chwile słabości (tzn. pozwolić się sobie wypłakać)
-przygotować choreografię na zajęcia dla dzieci ze świetlicy socjoterapeutycznej
-zacząć ponownie czytać "Uroczysko"

Reszta wyjdzie w praniu Miłego dnia

[perfect_beauty]

Napisane przez aleksandra987x

Właśnie, witam wszystkie "nowe" dziewczyny I życzę mnóstwa sukcesów w pracy nad sobą

Wczoraj spotkaliśmy się, myślałam, ze porozmawiamy, ale on milczał niemal cały czas, a ja razem z nim (pilnowałam głównie, żeby się nie poryczeć...),chciał tylko wiedzieć jaką podjęłam decyzję. Sam wcześniej proponował przyjaźń, jeśli nie jestem pewna, czy przyszłość chcę spędzić z nim, więc się zgodziłam. Po czym poszedł w swoją stronę i tyle go widziałam... może kiedyś mu przejdzie, nie wiem, czy jest na mnie zły, czy zły na siebie... eh...

a on wie dlaczego nie jesteś pewna czy chcesz spędzić z nim swoją przyszłość? bo jeśli tak to się mu nie dziwie, zapewne jest mu po prostu przykro ale Tobie też się nie dziwię, że masz takie obawy


plan na dziś:
-nauka, dużo nauki
-czytanie książki
-zrobić obiad
-sprzątanie całego domu
-zrobić porządek na laptopie
-zrobić chociaż szkic rysunku

[aleksandra987x]

Napisane przez perfect_beauty

a on wie dlaczego nie jesteś pewna czy chcesz spędzić z nim swoją przyszłość? bo jeśli tak to się mu nie dziwie, zapewne jest mu po prostu przykro ale Tobie też się nie dziwię, że masz takie obawy


plan na dziś:
-nauka, dużo nauki
-czytanie książki
-zrobić obiad
-sprzątanie całego domu
-zrobić porządek na laptopie
-zrobić chociaż szkic rysunku

Pogrubione: kopnijcie mnie w tyłek, bo biologia, fizyka i chemia wołają, a ja nic... o językach nie wspomnę

Niby mu tłumaczyłam, ale zasłaniał się, ze poza ręką nic mu nie jest. A ja widziałam w rodzinie znajomej przypadek taki jak jego, gdzie dziewczyna w wieku 30 lat miała nie tylko rękę, ale i nogę (tyle, ze prawą) niesprawną do tego stopnia, że nic sama zrobić nie mogła. jej facet gdy zobaczył, ze będzie musiał pełnić rolę jej, swoją i jeszcze pracować zmył się po prawie dziesięciu latach bycia razem. Dziewczyna się załamała... Tego chciałam uniknąć, chociaz wiem, ze nie jest mi obojętny. I staram się zrozumieć, ze jest mu przykro i tak dalej. W sumie już teraz byłam dla niego centrum świata, wiec nie wyobrażam sobie ewentualnego rozstania później. Może zrobiłam największy błąd swojego życia, ale chcę dla niego jak najlepiej. I tego się trzymam

Koniec gadania, kuchnia czeka