Mamusie Majowo- Czerwcowe 2010 !!! (:

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez basiak

A czy myślicie, że jakby np. dzidzia z okazji takiej uroczystości przez jeden dzień jadła sztuczne mleko, a mamusia spokojnie wzniosła toast (-y) na własnym weselu to świat by się zawalił??? Bo ja myślę, że nie ale może ze mnie materiał na wyrodną matkę się szykuje

nic na wyrodna matkę nie wskazuje. dziecku nic nie będzie, a mamusia będzie w lepszym nastroju.

Napisane przez Puma13

Lea, dzięki, że się martwiłaśale to wszystko przez ten kredyt, wyprowadzkę, pakowanie. Ogólnie to dużo się dzieje ostatnio u nas i doba zrobiła się za krótka.

skąd ja to znam...

Napisane przez kropka75

Dzięki, u ginka dziś poszło sprawnie. Dostałam tabsy, które można od II trymestru, w który ledwie weszłam. Normalnie za dużo na mnie jak na jedną ciążę...

Teraz są jakieś cudaczne butelki i smoczki antykolkowe z bardzo wolnym przepływem, to podobno zabezpiecza przed takim lenistwem wskutek jedzenia z butelki.

to znaczy jakie tabsy? nie zestaw witamin tylko coś innego jeszcze?

tak, są różne takie cudne butelki.

[cate_]

Napisane przez kropka75

Dzięki, u ginka dziś poszło sprawnie. Dostałam tabsy, które można od II trymestru, w który ledwie weszłam. Normalnie za dużo na mnie jak na jedną ciążę...


A trzeźwy był?

To dobrze, że dobrze. Chyba każda z nas tak ma, że momentami przerasta nas ta nowa sytuacja

A co do trzeźwości to tego nie wiem

[basiak]

Napisane przez kropka75

Ja jestem generalnie niepijąca (baaardzo sporadycznie pijam białe wino), więc takie dylematy, pt. z jednej strony alkohol, z drugiej karmienie, są dla mnie trudne do analizy. Dla mnie sprawa jest oczywista. Moczę symbolicznie usta w lampce szampana i karmię malucha.

Z alkoholem i weselem to akurat tak mi się nasunęło, bo pojawił się temat wesela. Generalnie chodziło mi o to, czy kobieta karmiąca naturalnie nie może od czasu do czasu zaznać życia sprzed ciąży i karmienia
Ale, że temat jest śliski i jak sama gdzieś wyżej pisałaś na temat karmienia naturalnego się nie wypowiadasz w obecnych czasach to i ja się zamykam
A tak naprawdę to teraz możemy sobie gdybać, a i tak wszystko "w praniu wyjdzie".

[cate_]

Lea a lista super jest

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15356734]
to znaczy jakie tabsy? nie zestaw witamin tylko coś innego jeszcze?
[/QUOTE]
Lek na wybicie wyhodowanego drożdżaka. :/

[basiak]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15356734]nic na wyrodna matkę nie wskazuje. dziecku nic nie będzie, a mamusia będzie w lepszym nastroju. [/QUOTE]

Kochana dzięki za zrozumienie

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

cieszę się, że Wam się lista podoba. Miło mi.

Już się kolejnej części naszego wątku nie umiem doczekać, żeby wkleić ta listę na pierwszej stronie, i tak ładnie będzie. i nie trzeba będzie jej codziennie wklejać, bo każda tylko myk na pierwsza stronę i wszystko jasne.

[kropka75]

Napisane przez basiak

Z alkoholem i weselem to akurat tak mi się nasunęło, bo pojawił się temat wesela. Generalnie chodziło mi o to, czy kobieta karmiąca naturalnie nie może od czasu do czasu zaznać życia sprzed ciąży i karmienia

Ja nie wiem jak to jest w praktyce, tak generalnie. Ale np. moja znajoma, która miała dużo pokarmu i karmienie szło jej świetnie, nie mogła sobie pozwolić na "zaznanie życia sprzed ciąży" nawet na parę godzin. Pamiętam, że jak przyjeżdżała na zajęcia na 8 tuż po karmieniu, to koło południa już z niej leciało, chociaż nosiła jakieś wkładki, piersi pęczniały, bolały, wyskakiwała na przerwach odciągać pokarm.

Szczerze mówiąc nie wiem czy jest w ogóle inna opcja. Czy kobieta, która regularnie karmi, jest w stanie wytrzymać dzień bez dyskomfortu z nadmiaru pokarmu.
Znam albo karmiące, które wytrzymać nie mogły albo w ogóle nie karmiące.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kropka75

Ja nie wiem jak to jest w praktyce, tak generalnie. Ale np. moja znajoma, która miała dużo pokarmu i karmienie szło jej świetnie, nie mogła sobie pozwolić na "zaznanie życia sprzed ciąży" nawet na parę godzin. Pamiętam, że jak przyjeżdżała na zajęcia na 8 tuż po karmieniu, to koło południa już z niej leciało, chociaż nosiła jakieś wkładki, piersi pęczniały, bolały, wyskakiwała na przerwach odciągać pokarm.

Szczerze mówiąc nie wiem czy jest w ogóle inna opcja. Czy kobieta, która regularnie karmi, jest w stanie wytrzymać dzień bez dyskomfortu z nadmiaru pokarmu.

nie wiem jak to jest na pewno, bo sama karmiłam krótko.
Ale wydaje mi się, że jak jest nadmiar pokarmu, piersi bolą, leje się mleko, to można go odciągnąć i wylać- i tyle.

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15357015]nie wiem jak to jest na pewno, bo sama karmiłam krótko.
Ale wydaje mi się, że jak jest nadmiar pokarmu, piersi bolą, leje się mleko, to można go odciągnąć i wylać- i tyle. [/QUOTE]
Mnie się wydawało, że basiak ma na myśli dzień bez myślenia o karmieniu w ogóle, o święty spokój i malucha na mleku sztucznym. Jak np. na weselu. A jak już odciągam to nie mam tego spokoju, muszę wyjść z zabawy, siedzę tam gdzie śpi maluch i odciągam. To po co je wylewać i podać sztuczne, można nakarmić własnym. Tak to widzę.

Chyba że jeszcze o coś innego biega.

[Jola00]

Ja drugiego syna karmiłam rok i pięć miesięcy to się może wypowiem . To faktycznie jest problem,bo kiedy przychodzi pora karmienia piersi robią się twarde i bolą bardzo. Nie da się tak po prostu karmienia ominąć....Jak nie karmisz to musisz pokarm odciągnąć,bo nie da się wytrzymać i można sobie biedy narobić (może się wdać zapalenie piersi). Nie wiem jakie sprzęty są teraz do odciągania pokarmu,ale kiedyś ja miałam ręczny.Dla mnie odciąganie to był koszmar...

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kropka75

Mnie się wydawało, że basiak ma na myśli dzień bez myślenia o karmieniu w ogóle, o święty spokój i malucha na mleku sztucznym. Jak np. na weselu. A jak już odciągam to nie mam tego spokoju, muszę wyjść z zabawy, siedzę tam gdzie śpi maluch i odciągam. To po co je wylewać i podać sztuczne, można nakarmić własnym. Tak to widzę.

Chyba że jeszcze o coś innego biega.

wylewać po to, że mamusia coś procentowego wypiła.
a żeby rzeczywiście mieć zupełnie święty spokój- to ciężko to widzę, pokarmu nie da się zatrzymać, produkuje się i już.

EDIT: teraz są pompki elektryczne- idzie jak burza.

[Astorianka]

hmm wychodzi że już nie jestem czerwcowa tylko lipcowa - wedłg usg 4.07...

[kardashi]

Cześć mamcie..
Ja już mam weekend. jutro tylko mocz musze dać na badania. I trochę przygotowac sie do szkoły na weekend.

Jutro idziemy do gina
I zobaczę mego 14 tygodniowego brzdąca
eeh.. może gin powie czy cos widzi miedzy nóżynkami

[kropka75]

Napisane przez Jola00

Ja drugiego syna karmiłam rok i pięć miesięcy to się może wypowiem . To faktycznie jest problem,bo kiedy przychodzi pora karmienia piersi robią się twarde i bolą bardzo. Nie da się tak po prostu karmienia ominąć....Jak nie karmisz to musisz pokarm odciągnąć,bo nie da się wytrzymać i można sobie biedy narobić (może się wdać zapalenie piersi). Nie wiem jakie sprzęty są teraz do odciągania pokarmu,ale kiedyś ja miałam ręczny.Dla mnie odciąganie to był koszmar...

Tak właśnie opowiadały moje karmiące znajome, ból i piersi jak kamień. Cierpiały wszystkie.

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15357187]wylewać po to, że mamusia coś procentowego wypiła.
a żeby rzeczywiście mieć zupełnie święty spokój- to ciężko to widzę, pokarmu nie da się zatrzymać, produkuje się i już.

EDIT: teraz są pompki elektryczne- idzie jak burza.[/QUOTE]
Aaaaa coś procentowego... o tym oczywiście nie pomyślałam.

I lepiej idzie? Dziewczyny na odchowalni w większości piszą, że to masakra tak czy siak.

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Napisane przez kardashi

Cześć mamcie..
Ja już mam weekend. jutro tylko mocz musze dać na badania. I trochę przygotowac sie do szkoły na weekend.

Jutro idziemy do gina
I zobaczę mego 14 tygodniowego brzdąca
eeh.. może gin powie czy cos widzi miedzy nóżynkami

za wizytę

Nowy avek, ładny.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Astorianka

hmm wychodzi że już nie jestem czerwcowa tylko lipcowa - wedłg usg 4.07...

nie sugeruj się datą z usg, ona będzie się jeszcze kilka razy zmieniać, póki co warto trzymać się daty wyliczonej według ostatniej @.

Napisane przez kardashi

Jutro idziemy do gina
I zobaczę mego 14 tygodniowego brzdąca
eeh.. może gin powie czy cos widzi miedzy nóżynkami

no to trzymam kciuki, żeby dzidek pokazał co tam między nóżkami ma.

[kitty241]

Napisane przez kropka75

Ten termin to wcześniej już mieliście ustalony?

Ja bym chyba nie chciała tak szybko ślubu. Bałabym się, że będę wypluta, wielka, spuchnięta, zmęczona i potem na pamiątkę będę miała foty, gdzie wyglądam jak mors.

No właśnie cała heca w tym, że ślub już od ponad roku w planach, wszystko porezerwowane a Dzidziuś to nam tak trochę przypadkiem "wyszedł"....i nie ma możliwości przesunięcia imprezy..no chyba że o rok, dwa a to nie wchodzi w rachubę...ja tam sobie mogę wyglądać jak mors, nie przeszkadza mi to- ważniejszy Bejbik

[dafreen]

Napisane przez basiak

Dziewczynki, prognozy potwierdzone Baba będzie!

Także Bruno ma drugą kandydatkę z tego samego miasta Oj! będzie się działo

gratki babola Bruno czeka na swoje panie

Napisane przez magdus25

byl to mily gest z ich strony ale zarazem obciach jak jasny gwintzobaczyli takie rozczochrane,wychudzone ,blade dziecko w starych ciuchach i z pustym koszykiem no to sie ulitowali..a ja sama nie wiem co mi odwalilo ze sie tak przywiazalam do tej ryby,nigdy nie mialam az takich zachcianek cholender..a wy dziewczyny?mialyscie az tak? pozdrawiam i ide do tesco zrtuje.buzki.pa

Napisane przez Rybulka

Dziewczyny, czy to możliwe, że poczułam ruchy dziecka na początku 16 tygodnia?

, u mnie już chyba w 15 tygodniu było bulgotanie... teraz młody się nisko usadowił i czasem czuję bulotki, czasem pukanie, a czasem zupełnie nic

Napisane przez eniggma

chwale się
będziemy miec chłopca

a z drugim dzieciaczkiem nie wiadmo

super

Kropuś, dobrze, że wszystko ok po wizycie

miałam już wczoraj napisać lea, piękna lista

kardashi, to trzymam kciuki za podgląd malucha

[kees26]

Napisane przez kropka75

Zawsze jak kicham to mnie rwie, zwłaszcza gdy stoję lub leżę. Wrażenie takie jakby macica była na sznurkach zaczepionych na pachwinach i jakby te sznurki się urwały. Ale szybko mija.

Kropka ja mam podobnie - męczy mnie kaszel, więc przed każdym "atakiem" asekuracyjnie przyjmuję pozycję embrionalną i jest ok. Wczoraj nie zdążyłam i jak kaszlnęłam, to tak mnie zabolało, że aż krzyknęłam, myślałam że mi się macica oberwała Mąż zdenerwował się nie na żarty.

Napisane przez basiak

Dziewczynki, prognozy potwierdzone Baba będzie!

Gratuluję córeczki

Napisane przez Puma13

Cześć Dziewczyny

Wracam do was po długiej przerwie. Mam do nadrobienia, chyba ze 30 stron, nie wiem czy dam radę.

U nas wszystko w porządku, chociaż wczoraj trochę przestraszyło mnie kłucie w brzuchu. Ale to chyba od tego, że trochę przegięłam ze sprzątaniem, dzisiaj jest już ok.

Idę nadrabiać, bo nie wiem, co komu odpisywać.

Witaj Puma, fajnie, że znowu jesteś
Jak brzusio zaboli to warto odpocząć, poleżeć i od razu przechodzi - przynajmniej na mnie to działa.

Napisane przez kropka75

Ja to bym najchętniej żyła na Macu, kebabie i pizzy. I zapiekankach domowych ziemniaczanych. A na deser placki ziemniaczane i pierogi.

Kropka zdradź jakiś przepisik na pyszną zapiekankę ziemniaczaną - jakoś NIGDY nie miałam okazji sama zrobić

Napisane przez Astorianka

A ja mam kolejny dzień w łóżku, wprawdzie mój mąż strasznie skacze nade mną ale ile można leżeć? Plamienie nie ustąpiło. W piątek będę u lekarza. Czy któraś z Was spotkała się z krwiakiem w ciąży? Czy któraś z Was przez to przechodziła?

Kilka moich koleżanek miało krwiaka na początku ciąży i za każdym razem zalecenia lekarzy były takie same: jak najwięcej leżeć, absolutnie zero dźwigania no i oczywiście luteina lub duphaston. Wszystkie te dziewczyny albo już urodziły albo są w III trymestrze ciąży, także głowa do góry
A jeśli bardzo się denerwujesz tym plamieniem, to spróbuj umówić się jak najszybciej do kogoś innego.

Napisane przez eniggma

chwale się
będziemy miec chłopca

a z drugim dzieciaczkiem nie wiadmo

Gratulacje

Napisane przez margo80

moje nabytki

Superowe bluzeczki

Napisane przez kropka75

Ha ha ha, tak, na pewno.

Dzięki, u ginka dziś poszło sprawnie. Dostałam tabsy, które można od II trymestru, w który ledwie weszłam. Normalnie za dużo na mnie jak na jedną ciążę...

Kropka, nie mogę się doszukać - na co dostałaś tabsy?


Cholerka, a ja nie wiem, czy znowu jakaś infekcja grzybicza mi się nie zaczyna - znowu przy siusianiu a raczej końcówce siusiania (sorki za dosłowny opis ) coś mnie piecze. Obsesyjnie sprawdzam śluz i mam do Was pytanko - JAKI MACIE ŚLUZ? Ja, oprócz białego lepkiego, czasem mam też ciągnący - jak przy owulacji - czy to nie jest dziwne?

[kropka75]

Napisane przez kees26

Kropka ja mam podobnie - męczy mnie kaszel, więc przed każdym "atakiem" asekuracyjnie przyjmuję pozycję embrionalną i jest ok. Wczoraj nie zdążyłam i jak kaszlnęłam, to tak mnie zabolało, że aż krzyknęłam, myślałam że mi się macica oberwała Mąż zdenerwował się nie na żarty.

Ja też się kilka razy wystraszyłam.

Napisane przez kees26

Kropka zdradź jakiś przepisik na pyszną zapiekankę ziemniaczaną - jakoś NIGDY nie miałam okazji sama zrobić

Taka prostacka, staropolska, tylko że nie robię jej w garnku na ognisku i w kapuście. Biorę naczynko żaroodporne, układam w nim w plastry boczek (wędzony albo parzony), bardzo chudy - taki samo mięsko, na to plastry ziemniaków (surowych), trochę pieprzę, na to kiełbaskę jakąś chudą aromatyczną (np. jałowcową), na to ziemniaczki i tak warstwami, zależy na ile ludzi. I do piekarnika na godzinę. Ps. Można też gdzieniegdzie cebulę w piórka.
A potem maślanka lub kefir i jakiś dodatek, typu: pomidor, sałatka, ja lubię z korniszonami.

Napisane przez kees26

Kropka, nie mogę się doszukać - na co dostałaś tabsy?

Na drożdżaka, wyhodowali mi cholerę candida glabrata. :/

Napisane przez kees26

Cholerka, a ja nie wiem, czy znowu jakaś infekcja grzybicza mi się nie zaczyna - znowu przy siusianiu a raczej końcówce siusiania (sorki za dosłowny opis ) coś mnie piecze. Obsesyjnie sprawdzam śluz i mam do Was pytanko - JAKI MACIE ŚLUZ? Ja, oprócz białego lepkiego, czasem mam też ciągnący - jak przy owulacji - czy to nie jest dziwne?

Ja mam tylko biały, ostatnio więcej, myślałam, że to wzmożona praca szyjki, a tu niespodzianka - drożdżak. :/

Jak Cię piecze zrób badania, ogólne bad. moczu, posiew z pochwy. Takie zakażenia są niebezpieczne dla dzidka.

[kees26]

Napisane przez kropka75

Taka prostacka, staropolska, tylko że nie robię jej w garnku na ognisku i w kapuście. Biorę naczynko żaroodporne, układam w nim w plastry boczek (wędzony albo parzony), bardzo chudy - taki samo mięsko, na to plastry ziemniaków (surowych), trochę pieprzę, na to kiełbaskę jakąś chudą aromatyczną (np. jałowcową), na to ziemniaczki i tak warstwami, zależy na ile ludzi. I do piekarnika na godzinę. Ps. Można też gdzieniegdzie cebulę w piórka.
A potem maślanka lub kefir i jakiś dodatek, typu: pomidor, sałatka, ja lubię z korniszonami.

Dzięki wielkie, na pewno wypróbuję

Napisane przez kropka75

Na drożdżaka, wyhodowali mi cholerę candida glabrata. :/

Biedulka, ale słyszałam, że drożdżaki nie szkodzą dzidziusiowi Mogę się mylić..

Napisane przez kropka75

Jak Cię piecze zrób badania, ogólne bad. moczu, posiew z pochwy. Takie zakażenia są niebezpieczne dla dzidka.

Kurcze, aż się wystraszyłam. Mi to wygląda na infekcję grzybiczą, którą złapałam w 6 tyg i coś mi się tak wydaje, że do końca jej nie wyleczyłam (brałam i nystatynę i pimafucin) i teraz mi będzie nawracać. A tego typu infekcje nie są chyba groźne . No nic - pieczenie poczułam dzisiaj, jeśli mi nie przejdzie w ciągu kilku dni to znowu ginek i badania
Kropka, a co może się stać dzidkowi od zakażenia sygnalizowanego takim pieczeniem?

[thebestme82]

Eniggma gratuluję synka.

Ja w poniedziałek mam pierwsze usg to będzie 12 tydz. Zobaczymy bo ja czuję, że trochę więcej, wszyscy mi to mówią (położna, mama...) albo poprostu się najadłam, hehe. Chociaż przytyłam tylko 0.5kg to brzusio wielgachny.
A może upragnione bliźnieta będą!
Tak naprawdę to mi obojętne, ważne aby było wszystko ok. Trochę się martwię i z drugiej strony nie mogę doczekać.

[kropka75]

Napisane przez kees26

Biedulka, ale słyszałam, że drożdżaki nie szkodzą dzidziusiowi Mogę się mylić..

Podobno nie przenikają dalej, ale każda infekcja może zaszkodzić szyjce.

No i jak są grzyby, to zmienia się środowisko, a wtedy łatwiej złapać bakterie. A wówczas już jest kałabanga. Mieszane zakażenia są ciężkie do wyleczenia.

Napisane przez kees26

Kurcze, aż się wystraszyłam. Mi to wygląda na infekcję grzybiczą, którą złapałam w 6 tyg i coś mi się tak wydaje, że do końca jej nie wyleczyłam (brałam i nystatynę i pimafucin) i teraz mi będzie nawracać. A tego typu infekcje nie są chyba groźne . No nic - pieczenie poczułam dzisiaj, jeśli mi nie przejdzie w ciągu kilku dni to znowu ginek i badania
Kropka, a co może się stać dzidkowi od zakażenia sygnalizowanego takim pieczeniem?

Kochana, są groźne. Na początku tylko dla Ciebie co prawda, ale są.
Nie leczone prowadzić mogą do innych problemów, m.in. nadżerek, bo uszkadzają szyjkę, a potem mamy stan przedrakowy - III i IV stopień cytologiczny. Poza tym grzyby zmieniają odczyn w pochwie, no i generalnie infekcje dodatkowo osłabiają odporność.

Ale takie pieczenie bardziej sugeruje bakterie. Może to stan zapalny pęcherza? Trzeba sprawdzić, bo to już szkodzi maluchowi.

Ja bym zrobiła i wymaz i badanie moczu.

[kees26]

Kropka, dzięki za wszystkie wyjaśnienia
Jeśli jutro pieczenie nie przejdzie zabieram się za robienie badań

[lindsley]

Napisane przez eniggma

chwale się
będziemy miec chłopca

a z drugim dzieciaczkiem nie wiadmo

Gratuluję

To tak szybko Wam się dzieciaczki pokazują? Ja myślałam że nie wcześniej jak w 20tc coś widać. 30.11 mam wizytę to zapytam gina kiedy mogę przyjść na usg podejrzeć co tam dzidzia ma między nóżkami

Napisane przez kees26

Obsesyjnie sprawdzam śluz i mam do Was pytanko - JAKI MACIE ŚLUZ? Ja, oprócz białego lepkiego, czasem mam też ciągnący - jak przy owulacji - czy to nie jest dziwne?

Ja też mam ciągnący śluz ale nic mnie nie piecze.. A śluzu dużo... i często jak nie jestem w domku


margo80 ciuszki śliczne

Co do zakręconych tatusiów... Mój szwagier pojechał zarejestrować w usc wyczekiwaną córeczkę (mieli już 3 chłopców) to tak się zamotał, że zamiast Natalia dał jej Kamila... Tyle że miał już w domu syna o imieniu Kamil... Na szczęście siostra po jego powrocie sprawdziła co i jak i chyba następnego dnia rano już szwagier był znów w usc wszystko odkręcać - na szczęście jeszcze dokumenty nigdzie nie zostały wysłane

Wzięłam dziś wolne, żeby spokojnie zrobić badania - krew mocz i pozałatwiać parę spraw... Tuż przed wyjściem z domu dopiero się zorientowałam, że powinnam być na czczo a ja zjadłam sobie pyszne śniadanko... Nigdy nie byłam jeszcze tak zakręcona jak teraz w ciąży

[Rybulka]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15354378](...)
możliwe, jak najbardziej.
A gdzie Twoje dane do listy?
(...)[/QUOTE]

Wysłałam jakiś czas temu osobie, która zaczynała wątek... A teraz wyślę Tobie

[kardashi]

No jak moje bobo mi się odwróci dupeczką.. :brzudal:
Albo nie wiem coo..
Kurcze chcialabym wiedzieć czy dziewczynka czy chłopiec.. bo dla dziewuszki mam upatrzony komplet w panterkę

[bydgoszczanka]

Napisane przez kitty241

Dziewczynki...Wy się martwicie czy zabrać Wasze Maluszki na wesele- ja trochę z drugiej strony. Rodzimy w maju a w czerwcu mamy swoje własne wesele- poniekąd problem czy zabrać dziecko ze sobą mamy z głowy ale jest kwestia jak sobie poradzimy z karmieniem, itd...Mamusia-panna młoda siłą rzeczy musi być na sali, wcześniej kilka godzin u kosmetyczki i fryzjera...ja sobie nie wyobrażam jak to będzie? Będę siedziała u fryzjera z Bobaskiem na kolanach i cyca podawała? Na czas wesela nasza bardzo dobra sąsiadka się zaproponowała do opieki ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie tego...

Tak jak dziewczyny pisały, pewnie wszystko pójdzie sprawnie, nie martw się

Napisane przez eniggma

chwale się
będziemy miec chłopca

a z drugim dzieciaczkiem nie wiadmo

WOW, gratuluję

Napisane przez margo80

moje nabytki

Śliczniaste

Napisane przez basiak

A czy myślicie, że jakby np. dzidzia z okazji takiej uroczystości przez jeden dzień jadła sztuczne mleko, a mamusia spokojnie wzniosła toast (-y) na własnym weselu to świat by się zawalił??? Bo ja myślę, że nie ale może ze mnie materiał na wyrodną matkę się szykuje
-

Nie wytrzymasz z bólu piersi. Ja karmiłam rok i 4 miesiące i jak Łukasz troszkę później chciał jeść niż zwykle, to miałam bardzo twarde piersi i bardzo bolały. Musiałam sobie masować, albo go przykładać, a mleko samo leciało

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15357015]nie wiem jak to jest na pewno, bo sama karmiłam krótko.
Ale wydaje mi się, że jak jest nadmiar pokarmu, piersi bolą, leje się mleko, to można go odciągnąć i wylać- i tyle. [/QUOTE]

Szkoda wylewać. Mleko można trzymać w butelce w lodówce.

Napisane przez Astorianka

hmm wychodzi że już nie jestem czerwcowa tylko lipcowa - wedłg usg 4.07...

...ale zostaniesz z nami??

Napisane przez kees26

Kropka ja mam podobnie - męczy mnie kaszel, więc przed każdym "atakiem" asekuracyjnie przyjmuję pozycję embrionalną i jest ok. Wczoraj nie zdążyłam i jak kaszlnęłam, to tak mnie zabolało, że aż krzyknęłam, myślałam że mi się macica oberwała Mąż zdenerwował się nie na żarty.

Cholerka, a ja nie wiem, czy znowu jakaś infekcja grzybicza mi się nie zaczyna - znowu przy siusianiu a raczej końcówce siusiania (sorki za dosłowny opis ) coś mnie piecze. Obsesyjnie sprawdzam śluz i mam do Was pytanko - JAKI MACIE ŚLUZ? Ja, oprócz białego lepkiego, czasem mam też ciągnący - jak przy owulacji - czy to nie jest dziwne?

Ja dzisiaj przy kichnięciu też myślałam, że mi się macica oberwała.
Śluz mam taki białawy.

Napisane przez thebestme82

Ja w poniedziałek mam pierwsze usg to będzie 12 tydz. Zobaczymy bo ja czuję, że trochę więcej, wszyscy mi to mówią (położna, mama...) albo poprostu się najadłam, hehe. Chociaż przytyłam tylko 0.5kg to brzusio wielgachny.
A może upragnione bliźnieta będą!
Tak naprawdę to mi obojętne, ważne aby było wszystko ok. Trochę się martwię i z drugiej strony nie mogę doczekać.

Trzymam kciuki za wizytę

Odnośnie imion w USC, to mój dziadek ( świętej pamięci ) zmienił imię mojej mamy. Ona się urodziła w Barbórki i miała być Basia, a dziadek dał jej na imię tak samo, jak jego żona Władysława Podobno babcia była wściekła, ale imienia nie zmienili, może nie można było

Zauważyłam, że dzidek mocniej wariuje wieczorami. Oby mu się to zmieniło po porodzie

Jutro idę odebrać wyniki testu Pappa, trochę mam stracha.

Mój mąż wczoraj wymyślił coś takiego : jak pójde do ginesa w grudniu ( 10 ), to mam się dowiedzieć o płeć i żeby była niespodzianka pod choinkę, to mam dać kartkę lekarzowi, żeby napisał płeć i schować ją do koperty otworzymy dopiero w Wigilię. Na początku się z tego smiałam, ale to chyba niezły pomysł

[kitty241]

Dorwałam świetny artykuł dla Nas... Krótki jest ale fajny- miłej lektury http://www.mamazone.pl/artykuly/bede...w-brzuchu.aspx

[kardashi]

Napisane przez kitty241

Dorwałam świetny artykuł dla Nas... Krótki jest ale fajny- miłej lektury http://www.mamazone.pl/artykuly/bede...w-brzuchu.aspx

Jak pięknie napisane
Aż się wzruszyłam