Koty - część VIII

[Malla]

Czym innym nagła trudna sytuacja, a czym innym świadome decydowanie się na zwierzę, gdy nie można udźwignąć takiej finansowej odpowiedzialności. Lepiej znaleźć kotu lepszy dom niż karmić tescowymi odpadami w imię wyższej idei pomocy mniejszym braciom.

[syyyyyylwia]

jutro zrzuce zdjeica z telefonu, to pokaze nowe wyczyny rudego
na weekend wyjechalismy, zawsze w tej trasie sie zatrzymujemy w polowie drogi nad zalewem, jest fajna sciezka nad woda/w drzewach. wracalismy w nd i cieplo wywabilo ludziska. kot biedny sie bal, ludzi obcych boi sie troszke, rowerow dosyc, ale ludzie z kijkami do nordic walkingu... omojbozepotworyuciekacuci ekacpotwory

polubil swoj transopter, przylapalam go na wyjezdzie spiacego w nim, i wlasnie teraz tez tam spi

[stasiek]

Napisane przez Malla

Czym innym nagła trudna sytuacja, a czym innym świadome decydowanie się na zwierzę, gdy nie można udźwignąć takiej finansowej odpowiedzialności. Lepiej znaleźć kotu lepszy dom niż karmić tescowymi odpadami w imię wyższej idei pomocy mniejszym braciom.

to chodzi o swiadomosc, a nie biede moim zdaniem. U mnie w pracy wszyscy karmia supermarketowymi, smichy chichy, ze kotka w rui drze sie na caly dom, to jest takie zabawne, i kot "glupi taki", bo wypadl z balkonu, nie patrzyl i wypadl, no i ktorys to raz juz, glupek nie nauczyl sie. Nie sa to osoby biedne, po prostu szkoda im na kota wydawac, nie przejmuja sie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Nimfa20]

1,2- szafka ma branie
3- ... i pers , który się do szafki nie zmieści ; chociaż...

[monika_sonia]

Zgadzam się z Mallą. Branie kota i planowanie wydawania poniżej 30zł jest nieodpowiedzialne. Mały kot może mało kosztuje, ale duży, dużo sikający a jeszcze jak się trafi wybredny? chory? Jak się chce mieć zabawkę zaprogramowaną do jedzenia przez całe życie jednej karmy i sikania w gazety, to się kupuje tamagotchi. Kot potrzebuje znacznie więcej, niż tylko żarcie i żwirek.

[Kusum]

Napisane przez Nimfa20

1,2- szafka ma branie
3- ... i pers , który się do szafki nie zmieści ; chociaż...

Czy mi się wydaje czy ktos tu kogoś podsiadł?

[Suvia]

Napisane przez Malla

Szare śpi w budce, więc bure przyszło mi na kolana

z takich chwil trzeba korzystać

Napisane przez Nimfa20

1,2- szafka ma branie
3- ... i pers , który się do szafki nie zmieści ; chociaż...

coś jest na rzeczy z tymi szafkami, żaden kot im nie przepuści

Napisane przez monika_sonia

Zgadzam się z Mallą. Branie kota i planowanie wydawania poniżej 30zł jest nieodpowiedzialne.

przestałam czytać wiadomy wątek jak doszłam do standardowego - "tak, karmię kota szajsem, ale i tak ma lepiej niż w schronisku"

no kurde, to tak jak zabrać ogromniastego psa do klitki na 10. piętrze i wyprowadzać go dwa razy dziennie na 5 minut. Bo i tak ma lepiej niż w schronisku. No rzecz w tym, że chyba nie bałdzo takie tłumaczenie swojej bezmyślności (a może i skąpstwa w tym przypadku za 26 złotych), bo - i tak jestem zaebista, wzięłam zwierzaka ze schronu


Boże, musimy coś z takim Felutowym dziwnym nalotem na zębiszczach zrobić. jak myślę o zabraniu tego histeryka do weta w piątek, na przegląd paszczy, to mi już słabo

[Kusum]

Napisane przez monika_sonia

Zgadzam się z Mallą. Branie kota i planowanie wydawania poniżej 30zł jest nieodpowiedzialne. Mały kot może mało kosztuje, ale duży, dużo sikający a jeszcze jak się trafi wybredny? chory? Jak się chce mieć zabawkę zaprogramowaną do jedzenia przez całe życie jednej karmy i sikania w gazety, to się kupuje tamagotchi. Kot potrzebuje znacznie więcej, niż tylko żarcie i żwirek.

Tym bardziej, że do zwierzęcia się człowiek przywiązuje i z czasem jest w stanie co raz więcej dla niego zrobić. Dziwi mnie, że ktoś może nie kupic lepszego jedzenia Jak moja kotka nie chciała jeść gotowych karm to nie było, że boli musiałam przejść na barf.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez Suvia

z takich chwil trzeba korzystać



coś jest na rzeczy z tymi szafkami, żaden kot im nie przepuści



przestałam czytać wiadomy wątek jak doszłam do standardowego - "tak, karmię kota szajsem, ale i tak ma lepiej niż w schronisku"

no kurde, to tak jak zabrać ogromniastego psa do klitki na 10. piętrze i wyprowadzać go dwa razy dziennie na 5 minut. Bo i tak ma lepiej niż w schronisku. No rzecz w tym, że chyba nie bałdzo takie tłumaczenie swojej bezmyślności (a może i skąpstwa w tym przypadku za 26 złotych), bo - i tak jestem zaebista, wzięłam zwierzaka ze schronu


Boże, musimy coś z takim Felutowym dziwnym nalotem na zębiszczach zrobić. jak myślę o zabraniu tego histeryka do weta w piątek, na przegląd paszczy, to mi już słabo

A próbowałaś jakieś pasty, np. OROZYME ? Chyba Esfira tez kiedys pisała o jakiejś dobrej, ale nie pamietam jakiej

[Suvia]

poczekamy do piątku z zakupywaniem specyfików, bo tak czy siak przyszedł czas na przegląd techniczny, więc się nawet dobrze złożyło


i mam jakieś szczęście do gadatliwych kotów, dziś rano (i wczoraj wieczorem) znów spotkałam tę głośną buraskę, o której pisałam kiedyś następnym razem na 100 procent biorę aparat do krk i cyknę jej zdjęcia (Malla - espeszeli for ju!)

[Kretka666]

Napisane przez Malla

Nie po to organizacja wydaje kota, by potem musieć go utrzymywać... Zasada jest prosta - nie stać człowieka na dziecko, nie stać na kota, nie stać na samochód, to się go nie bierze.

Napisane przez Malla

Czym innym nagła trudna sytuacja, a czym innym świadome decydowanie się na zwierzę, gdy nie można udźwignąć takiej finansowej odpowiedzialności. Lepiej znaleźć kotu lepszy dom niż karmić tescowymi odpadami w imię wyższej idei pomocy mniejszym braciom.

Dokładnie, całkiem się z Tobą zgadzam Tym bardziej z pogrubionym.
Słyszałam o osobach, które tak bardzo, bardzo, bardzo chcą mieć kotka, ale Fundacja im nie daje i jest wielkie oburzenie, że jak tak w ogóle można odmówić komuś, kto chce zaoferować pomoc?! Powinni im dziękować! A jak ktoś jest naprawdę niezdolny do utrzymania kota, wychowania kota, spędzania czasu z kotem, to odmawiają - sami są w stanie je utrzymać, mają czas na znalezienie domu i na siłę nie wpychają.
Też miałam pytanie w ankiecie co wiem o żywieniu kota, jak chciałabym go karmić i w ogóle Nie uważam tego za coś dziwnego. To są ich koty, oni się nimi opiekują i mają prawo odmawiać komu zechcą, nawet za krzywe spojrzenie

Napisane przez Suvia;45838420
przestałam czytać wiadomy wątek jak doszłam do standardowego - [B

"tak, karmię kota szajsem, ale i tak ma lepiej niż w schronisku"[/B]

no kurde, to tak jak zabrać ogromniastego psa do klitki na 10. piętrze i wyprowadzać go dwa razy dziennie na 5 minut. Bo i tak ma lepiej niż w schronisku. No rzecz w tym, że chyba nie bałdzo takie tłumaczenie swojej bezmyślności (a może i skąpstwa w tym przypadku za 26 złotych), bo - i tak jestem zaebista, wzięłam zwierzaka ze schronu

No, co za łaskawa Pani

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez Bela03

Karma Tesco a Whiskas to jest jednak różnica. I napewno wyklucza się biedne osoby. One mogą sobie pozwolić tylko na Tescową karmę, ale kota kochają i biorą do weterynarza.
Znam takie osoby, pomagają im czasem z karmą organizacje a jak koty są chore, to zbierają na nie pieniądze.

Tak, jaka?
Biedna osoba i tak może mieć kota. Ze schroniska na przykład, gdzie nie przykładają takiej wagi do rodziny, do której trafi zwierzę. Więc nie jest tak, że zostaje zupełnie bez możliwości posiadania kotka do kochania

[Vivienne]

Dziewczyny, trzeci dzien po wizycie w kuwecie mala ustawia sie w pozycje "kangurek" (łapki do przodu, kuperek na podłogę i skacze), po czym w pewnym momencie wyciera pupę o podłogę/prześcieradło i mamy piękny slad... zdarzyło sie to 3 razy. Kupony w miarę zbite.. nie wiem co to moze byc i od czego???

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monika_sonia]

O kurde, doczytałam, że można nie kupować żwirku i kot będzie sikał do pustej kuwety. Że ja o tym wcześniej nie pomyślałam! Muszę moim kretom powiedzieć, że nie będzie już grzebania. Zaoszczędzę ponad 200zł rocznie, wiecie ile to tysięcy w ciągu całego kociego życia?! Samolot można kupić.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Vivienne Milka tak robiła jak się jej coś przykleiło w kuwecie.
Sonia saneczkowała, chodziła ciągle do kuwety i w ten sposób odkryłam, że się zatkała, u Ciebie to nie to, bo są kupale, więc obserwuj a jak się jutro powtórzy do chyba do weta?

[Kusum]

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, trzeci dzien po wizycie w kuwecie mala ustawia sie w pozycje "kangurek" (łapki do przodu, kuperek na podłogę i skacze), po czym w pewnym momencie wyciera pupę o podłogę/prześcieradło i mamy piękny slad... zdarzyło sie to 3 razy. Kupony w miarę zbite.. nie wiem co to moze byc i od czego???

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U nas ostatnio była taka atrakcja po Porcie zielonej Czarna smuga przez pół mieszkania
Saneczkowanie to robale, a jak nie to może jej karma nie pasuje albo sie dziewczyńsko zakłaczyło

[Malla]

Napisane przez Suvia

i mam jakieś szczęście do gadatliwych kotów, dziś rano (i wczoraj wieczorem) znów spotkałam tę głośną buraskę, o której pisałam kiedyś następnym razem na 100 procent biorę aparat do krk i cyknę jej zdjęcia (Malla - espeszeli for ju!)

Rządzi, rządzi!

Założę tego fanpejdża niebawem, tylko czekam na zamówioną oprawę graficzną, tzn. na razie nie ma nawet projektu, tylko nazwę i ogólny pomysł

Napisane przez Kretka666

Słyszałam o osobach, które tak bardzo, bardzo, bardzo chcą mieć kotka, ale Fundacja im nie daje i jest wielkie oburzenie, że jak tak w ogóle można odmówić komuś, kto chce zaoferować pomoc?! Powinni im dziękować! A jak ktoś jest naprawdę niezdolny do utrzymania kota, wychowania kota, spędzania czasu z kotem, to odmawiają - sami są w stanie je utrzymać, mają czas na znalezienie domu i na siłę nie wpychają.
Też miałam pytanie w ankiecie co wiem o żywieniu kota, jak chciałabym go karmić i w ogóle Nie uważam tego za coś dziwnego. To są ich koty, oni się nimi opiekują i mają prawo odmawiać komu zechcą, nawet za krzywe spojrzenie

Krakowskie fundacje odmawiają domom wychodzącym i też ludzie się oburzają. Co jak co, ulic tu ruchliwych całkiem sporo na każdym rogu...

Mnie też pytali, wtedy dla mnie szczytem luksusu był RC Poinformowali mnie o karmach bezzbożowych, o surowiźnie (niektóre tymczasy barfują), na co zwracać uwagę w składzie, przesłali linki do ABC na Miau itp. RC był dla nich akceptowalną karmą, ale gdybym powiedziała, że będę kupować karmę na W i popijać mlekiem, to nie dostałabym buraska.

Napisane przez Kretka666

Biedna osoba i tak może mieć kota. Ze schroniska na przykład, gdzie nie przykładają takiej wagi do rodziny, do której trafi zwierzę. Więc nie jest tak, że zostaje zupełnie bez możliwości posiadania kotka do kochania

Dokładnie. Albo może wziąć z pilnego ogłoszenia typu "dziecko dostało dziś alergii", "wyjeżdżam jutro za granicę", najczęściej są ściemą mającą na celu oddanie jak najszybciej zwierzaka komukolwiek (żeby nie było, nie zawsze tak jest).

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, trzeci dzien po wizycie w kuwecie mala ustawia sie w pozycje "kangurek" (łapki do przodu, kuperek na podłogę i skacze), po czym w pewnym momencie wyciera pupę o podłogę/prześcieradło i mamy piękny slad... zdarzyło sie to 3 razy. Kupony w miarę zbite.. nie wiem co to moze byc i od czego???

Saneczkowanie... Zapalenie gruczołów okołoodbytowych?
Niuńka miała zatkane, jak ją wzięłam z hodowli, więc poszłyśmy na wyciśnięcie do weta, ale wydaje mi się, że dopiero po zmianie karmy z kociakowej zbożówki jej przeszło.
A, nie miała robali i robiła kupy.

[Bela03]

Z piaskiem jest inne rozwiązanie na oszczędzanie. Naucz kota sikania do umywalki Kiedyś znaleźliśmy wyrzuconego biedaka na osiedlu, jako że z naszą się nie polubiły to trafiły do dziadków. A tam, zamiast do kuwetki, kot załatwił się do umywalki. Dziadkowie uznali, że jak tak chce to nie będą z tym walczyć bo to tylko ułatwia im wszystko.

Co do karmy, ja widziałam wiele kotów z interwencji, które trzeba było natychmiast gdzieś dać. Żaden DT nie chciał, w przytulisku nie zawsze można i wtedy każdy dom sie liczy.
Znam też przypadek kobiety, która jest biedna, nie stać ją na super karmy, ale swojemu psiakowi odda ostatni kawałek obiadu. Nie wiem czy takiemu zwierzęciu jest tak źle u niej.
Po prostu częściej spotykam się z przypadkiem, że nagle jest 30 czy 15 zwierząt bez domu, niż kotami spokojnie żyjącymi w DT aż znajdzie się idealny opiekun.

"gdybym powiedziała, że będę kupować karmę na W i popijać mlekiem, to nie dostałabym buraska."
A co jak ktoś tak napisze w ankiecie z braku wiedzy? Przecież można go nauczyć potem.

[Kretka666]

Napisane przez Bela03

Co do karmy, ja widziałam wiele kotów z interwencji, które trzeba było natychmiast gdzieś dać. Żaden DT nie chciał, w przytulisku nie zawsze można i wtedy każdy dom sie liczy.
Znam też przypadek kobiety, która jest biedna, nie stać ją na super karmy, ale swojemu psiakowi odda ostatni kawałek obiadu. Nie wiem czy takiemu zwierzęciu jest tak źle u niej.
Po prostu częściej spotykam się z przypadkiem, że nagle jest 30 czy 15 zwierząt bez domu, niż kotami spokojnie żyjącymi w DT aż znajdzie się idealny opiekun.

Tak, dla takiego kota nawet kawałek chleba jest dobry, bo nie zdechnie z głodu. Wiadomo, że dla kota ze schroniska większość domów będzie lepsza niż klatka. Ale nie każdy kot jest w takiej sytuacji i nie można porównywać warunków ulicy czy schroniska do DT.

Napisane przez Bela03

"gdybym powiedziała, że będę kupować karmę na W i popijać mlekiem, to nie dostałabym buraska."
A co jak ktoś tak napisze w ankiecie z braku wiedzy? Przecież można go nauczyć potem.

Ale można też wybrać inny dom, po prostu. Nie każdy kot jest kotem, który "na wczoraj" potrzebuje rodziny, bo inaczej umrze.

[daktylek1987]

Napisane przez Nimfa20

1,2- szafka ma branie
3- ... i pers , który się do szafki nie zmieści ; chociaż...

3. Wniosek jest jeden: trzeba kupić większą szafkę

Napisane przez monika_sonia

Zgadzam się z Mallą. Branie kota i planowanie wydawania poniżej 30zł jest nieodpowiedzialne. Mały kot może mało kosztuje, ale duży, dużo sikający a jeszcze jak się trafi wybredny? chory? Jak się chce mieć zabawkę zaprogramowaną do jedzenia przez całe życie jednej karmy i sikania w gazety, to się kupuje tamagotchi. Kot potrzebuje znacznie więcej, niż tylko żarcie i żwirek.

Strasznie mnie to rozśmieszyło
Ale zgadzam się w 100%.

Napisane przez Suvia

przestałam czytać wiadomy wątek jak doszłam do standardowego - "tak, karmię kota szajsem, ale i tak ma lepiej niż w schronisku"

no kurde, to tak jak zabrać ogromniastego psa do klitki na 10. piętrze i wyprowadzać go dwa razy dziennie na 5 minut. Bo i tak ma lepiej niż w schronisku. No rzecz w tym, że chyba nie bałdzo takie tłumaczenie swojej bezmyślności (a może i skąpstwa w tym przypadku za 26 złotych), bo - i tak jestem zaebista, wzięłam zwierzaka ze schronu


Boże, musimy coś z takim Felutowym dziwnym nalotem na zębiszczach zrobić. jak myślę o zabraniu tego histeryka do weta w piątek, na przegląd paszczy, to mi już słabo

Byłam na tamtym wątku, ale sama nie wiem po co tam polazłam. Za to dowiedziałam się o różnych nowinkach wymieniowych już przez Was oraz o tym, że żeby karmić dobrze i odpowiednio kota trzeba mieć świra na jego punkcie. Oraz, że jakoś psy się nie skarżą na resztki i właścicieli psów nikt nie gani za podawanie im marchewki

My używamy orozyme oraz fortan. Niestety z regularnością kuleje, nie zawsze się poddają, czasem ja zapomnę. Ale dziąsła wyglądają znacznie lepiej i trochę kamienia zeszło, a nowego nie widzę.

Napisane przez Vivienne

Dziewczyny, trzeci dzien po wizycie w kuwecie mala ustawia sie w pozycje "kangurek" (łapki do przodu, kuperek na podłogę i skacze), po czym w pewnym momencie wyciera pupę o podłogę/prześcieradło i mamy piękny slad... zdarzyło sie to 3 razy. Kupony w miarę zbite.. nie wiem co to moze byc i od czego???

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moim się zdarza sporadycznie jak zjedzą za dużo suchego, a za mało wypiją. Daję wtedy pastę na kłaki (trochę większą dawkę niż standardowo) dla poślizgu. Do tej pory pomagało. Teraz jest sezon zrzucania sierści, może się zakłaczyła.

Grubcio dzisiaj znowu wypluł kulkę sierści, na szczęście jest nauczony robić to na podłogę, jak go zaczyna ciągnąć, to od razu zeskakuje na podłogę. Musiałam go tego nauczyć, bo dawniej nieraz musiałam się wspinać po szafach czy prać pościel, bo gdzie był, tam zostawiał


A i jeszcze co do alternatywnych rozwiązań dla kuwety. Kot cioci mojej koleżanki z dzieciństwa był nauczony sikania do tej kratki odpływowej pod wanną, a drugie na rozłożony nieopodal kawałek papieru toaletowego czy gazety. Że też mu się nigdy nie pomyliło

[iwona1110]

Dobra to się przyznam
Mam wyjątkowego kota - narzygał mi na głowę w nocy z wysokości drapaka

Właśnie mi uświadomiono - że nikt mi dzisiaj nie uwierzy:-P

[daktylek1987]

Napisane przez iwona1110

Dobra to się przyznam
Mam wyjątkowego kota - narzygał mi na głowę w nocy z wysokości drapaka

Właśnie mi uświadomiono - że nikt mi dzisiaj nie uwierzy:-P

Ja uwierzę. Jako, że moja przygoda z kotami zaczęła się już prawie 12 lat temu, to przerobiłam już przeróżne konfiguracje kocich pawików, siuśków itp. niespodzianek


Poczytałam sobie jeszcze ten wątek o oszczędzaniu i się uśmiałam, w tytule jest jak oszczędzać i żyć z klasą. A tu teksty o karmieniu kota karmą z tesco, odrzucanie jakiejkolwiek próby przemówienia do rozumu argumentem o fiole na punkcie zwierzaka. Przecież takie duże TOTW starczy przy karmieniu tylko suchą na ok. 3 mies., co daje ok. 35 zł/mies. Ale co tam, ważne, że zaoszczędzone. A to, że odbywa się to kosztem zdrowia i komfortu zwierzaka, którego wzięło się dobrowolnie i, który jest w 100% od nas zależny, nie wspominając nawet o minimalnej chęci dedukowania się, to tak, klasa sama w sobie

[Kusum]

Napisane przez daktylek1987

Ja uwierzę. Jako, że moja przygoda z kotami zaczęła się już prawie 12 lat temu, to przerobiłam już przeróżne konfiguracje kocich pawików, siuśków itp. niespodzianek


Poczytałam sobie jeszcze ten wątek o oszczędzaniu i się uśmiałam, w tytule jest jak oszczędzać i żyć z klasą. A tu teksty o karmieniu kota karmą z tesco, odrzucanie jakiejkolwiek próby przemówienia do rozumu argumentem o fiole na punkcie zwierzaka. Przecież takie duże TOTW starczy przy karmieniu tylko suchą na ok. 3 mies., co daje ok. 35 zł/mies. Ale co tam, ważne, że zaoszczędzone. A to, że odbywa się to kosztem zdrowia i komfortu zwierzaka, którego wzięło się dobrowolnie i, który jest w 100% od nas zależny, nie wspominając nawet o minimalnej chęci dedukowania się, to tak, klasa sama w sobie

35 zł to nie 10! A tam 10zł za worek i kot cały miesiąc je! A Ty wiesz jaka to różnica jak się wylicza każdy plasterek kiełbasy i każdą parówkę!

[iwona1110]

Niech mi ktoś da link do tego wątku bo szukam od dwóch dni i znaleźć nie mogę

Właśnie idzie do mnie paczka z zoolpusa za około 200 zł. Ja to mogę wygrać konkurs jak nie oszczędzać na kotach

[daktylek1987]

Napisane przez Kusum

35 zł to nie 10! A tam 10zł za worek i kot cały miesiąc je! A Ty wiesz jaka to różnica jak się wylicza każdy plasterek kiełbasy i każdą parówkę!

Właśnie zapomniałam dopisać, że tam było później dopisane, że nie oszczędza z powodów finansowych, bo musi, tylko chce. Więc to jeszcze dodatkowo dodaje klasy, taka oszczędna, nawet, gdy nie musi.

[daktylek1987]

Napisane przez iwona1110

Niech mi ktoś da link do tego wątku bo szukam od dwóch dni i znaleźć nie mogę

Właśnie idzie do mnie paczka z zoolpusa za około 200 zł. Ja to mogę wygrać konkurs jak nie oszczędzać na kotach

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=751094&page=36
a tu początek dyskusji o kocie https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post45815199

Phi, ja w zeszłym 400 zł, a tym 300, a jeszcze muszę suche, mleko, pastę itd. kupić
Ale pocieszające jest to, że to zapasy na kilka miesięcy.

A jeszcze do weta na badania okresowe i szczepienie

Podliczyłam z ciekawości ile wydałam na koty przez ostatnie dwa lata, nie napiszę, ale mogę zdradzić, że wyszło kilka tysięcy (skumulowało się wszystko, nowy kot (mimo, że za darmochę ), drapak, kuwety, transporter, fontanna, żarełko itd.).
Wcześniej było stałe leczenie dawnej Kici, 4 koty więc też szło sporo kasy.
Szczerze? W ogóle mi nie szkoda, kocham te moje kluski całym sercem

[Kusum]

Mi sie marzy fontanna, ale nie mam jej gdzie postawić
My tez kochamy nasze ogoniaste. Mąż powiedział, że juz sobie zycia bez nich nie wyobraza. A taki był przeciwny na poczatku, bo kanapa, bo cos tam

[daktylek1987]

Napisane przez Kusum

Mi sie marzy fontanna, ale nie mam jej gdzie postawić
My tez kochamy nasze ogoniaste. Mąż powiedział, że juz sobie zycia bez nich nie wyobraza. A taki był przeciwny na poczatku, bo kanapa, bo cos tam

U mnie stoi na szafce po której wskakują na parapet.
Specjalnie w takim miejscu, bo przechodzą tamtędy bardzo często i żeby im przypominało o piciu. Działa, często sobie chlipią po drodze.
Oprócz tego mają inne miski z wodą we wszystkich pomieszczeniach (oprócz łazienki), ale fontanna cieszy się największym powodzeniem.

[iwona1110]

Napisane przez daktylek1987

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=751094&page=36
a tu początek dyskusji o kocie https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post45815199

Phi, ja w zeszłym 400 zł, a tym 300, a jeszcze muszę suche, mleko, pastę itd. kupić
Ale pocieszające jest to, że to zapasy na kilka miesięcy.

A jeszcze do weta na badania okresowe i szczepienie

Podliczyłam z ciekawości ile wydałam na koty przez ostatnie dwa lata, nie napiszę, ale mogę zdradzić, że wyszło kilka tysięcy (skumulowało się wszystko, nowy kot (mimo, że za darmochę ), drapak, kuwety, transporter, fontanna, żarełko itd.).
Wcześniej było stałe leczenie dawnej Kici, 4 koty więc też szło sporo kasy.
Szczerze? W ogóle mi nie szkoda, kocham te moje kluski całym sercem

A to nie dziwne że nie mogłam znaleźć bo na plotkowy nie wchodzę wcale.

Daktylek nie zamierzam się licytować Nawet nie liczę ile na nie wydaję. Wiem ile wydałam w zeszłym roku na MP i wolę nie pisać
Lubię kupować dla kotów. W zasadzie to więcej dla nich kupuję niż dla siebie. Na czym można oszczędzić to oszczędzam ale na pewno nie na karmie albo na weterynarzu. Teraz w zooplusie kupiłam nowe szelki dla Horusa bo ze starych umie wyjść. Snaczki, torbę transportową bo brać na spacer transporter mi się nie chce a torba lżejsza i ma służyć tylko do tego żeby je na szybko wpakować jak nie mają ochoty wracać Trochę puszek dla psa teściów. W innym sklepie frontline bo jak mamy wychodzić to trzeba pomyśleć o kleszczach.
Nie palę, nie piję. Z używek tylko czekolada. Dzieci nie mam. Więc wydaję na co chcę - a chcę na koty

[Kusum]

Napisane przez iwona1110

A to nie dziwne że nie mogłam znaleźć bo na plotkowy nie wchodzę wcale.

Daktylek nie zamierzam się licytować Nawet nie liczę ile na nie wydaję. Wiem ile wydałam w zeszłym roku na MP i wolę nie pisać
Lubię kupować dla kotów.
Nie palę, nie piję. Z używek tylko czekolada. Dzieci nie mam. Więc wydaję na co chcę - a chcę na koty

Lepiej bym tego nie ujeła

[Vivienne]

dzięki dziewczyny za info. nawet nie widziałam, że ta pozycja ma nazwę... martwię się, bo nie wiem czy łączyć to z tymi rzemykami czy nie

Odrobaczana była trzy miesiące temu, także teraz już czas na to, aczkolwiek żadnych robali nie widziałam. Pastę na klaczki dostaje regularnie.

[daktylek1987]

Napisane przez psiswiat

Maluch ma do mnie przyjechać za kilka dni i robię "wyprawkę". Naprawde tyle kosztuje utrzymanie kota??? Zastanawiam się nad weterynarzem tez. Kolezakna poleca mi http://www.weterynaria.slask.pl/kontakt.htm specjaliści, rożne specjalizacje etc. Macie cos jeszcze w Chorzowie lub okolicach do polecenia i co z tym jedzeniem i w ogole/

Podstawa u mnie to ok 100 zł na kota (suche, mokre, żwirek). Moim zdaniem to taki optymalny koszt, jeżeli chce się całkiem dobrze karmić kota. Ale można pokombinować i zarówno trochę obniżyć tę kwotę jak i podwyższyć.
Nie jest tak źle, za to ile radości

Napisane przez iwona1110

A to nie dziwne że nie mogłam znaleźć bo na plotkowy nie wchodzę wcale.

Daktylek nie zamierzam się licytować Nawet nie liczę ile na nie wydaję. Wiem ile wydałam w zeszłym roku na MP i wolę nie pisać
Lubię kupować dla kotów. W zasadzie to więcej dla nich kupuję niż dla siebie. Na czym można oszczędzić to oszczędzam ale na pewno nie na karmie albo na weterynarzu. Teraz w zooplusie kupiłam nowe szelki dla Horusa bo ze starych umie wyjść. Snaczki, torbę transportową bo brać na spacer transporter mi się nie chce a torba lżejsza i ma służyć tylko do tego żeby je na szybko wpakować jak nie mają ochoty wracać Trochę puszek dla psa teściów. W innym sklepie frontline bo jak mamy wychodzić to trzeba pomyśleć o kleszczach.
Nie palę, nie piję. Z używek tylko czekolada. Dzieci nie mam. Więc wydaję na co chcę - a chcę na koty

Ja znalazłam wyszukując na forum frazę "karma tesco" i sortując po ostatnich postach, też tam nie bywam, dziewczyny mnie zaintrygowały

Oj, też nie miałam zamiaru się licytować
Też uważam, że są rzeczy na których nie warto oszczędzać, po prostu rozśmieszył (i jednocześnie trochę zasmucił ) tamten wątek.
Nie rozumiem dlaczego wydawanie pieniędzy na zwierzęta często spotyka się z taką kontrowersją i niezrozumieniem. Jakoś nikt nie kwestionuje wydawania pieniędzy na rozrywkę, hobby itd. A przecież zwierzę to żywa istota za którą jesteśmy odpowiedzialni. I o ile mogę sobie odmówić czekolady (też uwielbiam ), żeby przyoszczędzić (i złotówek i kg ), to przecież nie podam kotu jakiegoś dziadostwa w imię zaoszczędzenia paru groszy.
Sama mam w życiu większe i mniejsze błędy żywieniowe u kotów, też długo karmiłam ich marketówkami, naiwnie wierząc, że robię prawidłowo. Ale jak w końcu, gdzieś coś przeczytałam, to poświęciłam czas na zgłębienie tematu i w miarę możliwości starałam się wprowadzać coraz to lepsze karmy.

[zakonna]

A ja nie umiem zrozumieć, że ktoś tam napisał, że psy nie protestują jak są karmione marchewką. To znaczy, że ktoś oczekuje, że psy i koty oflagują się i zrobią pikietę w przypadku nieodpowiedniego karmienia?
Ja raz tylko policzyłam ile mnie pieski kosztują nie chcę mówić jakie mi kwoty wyszły...